Opracował: Krzysztof Danielewicz, 19.12.2021 r.

30 listopada 2021 r. uczeń amerykańskiej Oxford High School w stanie Michigan, Ethan Crumbley, zastrzelił czterech uczniów i ranił kolejnych siedmiu. Napastnik o godzinie 12.50 poszedł do toalety z plecakiem, wyjął pistolet i zaczął strzelać. Strzelanie rozpoczął w trakcie przerwy, kiedy uczniowie zmieniali miejsca zajęć. Na szczęście zdążyli się oni zabarykadować w klasach, dzięki czemu znaleźli się poza zasięgiem zamachowca. Uczniowie i nauczyciele postąpili zgodnie z wcześniej przeprowadzonymi treningami. Na podstawie analizy monitoringu ustalono, że takie zachowanie było optymalne i pozwoliło uniknąć kolejnych ofiar[1].

Mapa 1. Miejscowość Oxford w stanie Michigan, w której doszło do strzelaniny.

Ciekawe jest, że niektórzy uczniowie w dniu zamachu nie przyszli do szkoły w obawie o swoje życie, brak jednak bardziej szczegółowych informacji. Wynika z tego jednak, że zauważyli symptomy zbliżającego się zagrożenia. Policja otrzymała pierwsze zgłoszenie o strzelaninie o 12.51, w ciągu kilku minut było ich już ponad sto. Pięć minut później pojawili się w szkole – wtedy napastnik się poddał. W trakcie zatrzymania nie padły żadne strzały, nikt nie został ranny[2]. Zdarzenie w Michigan to najbardziej krwawy zamach w kampusie szkolnym od maja 2018 r.

Bardzo istotne jest to, że wcześniej pojawiły się symptomy wskazujące na przygotowania do zamachu. W poniedziałek 29 listopada nauczyciel zauważył u późniejszego zamachowca zdjęcia amunicji w telefonie komórkowym, co spowodowało konieczność zorganizowania spotkania z doradcami szkoły i innymi pracownikami. Uczeń oświadczył wtedy, że ostatnio był z matką na strzelnicy, a strzelanie jest rodzinnym hobby. Nie udało się od razu skontaktować z matką, dopiero następnego dnia oboje rodzice potwierdzili słowa syna. Matka miała napisać do syna: „Nie martwię się o Ciebie. Musisz się nauczyć, jak nie dać się złapać”[3].

We wtorek rano 30 listopada, tj. w dniu zamachu, kilka godzin przed zdarzeniem, rodziców Ethana pilnie wezwano na konsultacje do szkoły w związku ze znalezieniem kilku rysunków i zapisków ich syna typu: „Myśli się nie zatrzymają. Pomóż mi”, „krew wszędzie”, „moje życie jest bezsensowne”, „świat jest martwy”[4]. Ich autor został natychmiast zabrany do biura doradców szkoły (rady rodziców). W trakcie około półtoragodzinnej rozmowy Crumbley stwierdził, że rysunki i zapiski są częścią scenariusza gier wideo, które tworzy jako swoje przyszłe zajęcie. Podczas rozmowy martwił się, że nie może rozliczyć się z zadanej pracy domowej. Po przybyciu rodziców w ich obecności zadano mu kilka pytań. Na podstawie udzielonych odpowiedzi doradca szkoły doszedł do wniosku, że uczeń nie stanowi zagrożenia dla swoich kolegów. Jednocześnie rodzice otrzymali informację, że w ciągu 48 godzin muszą znaleźć pomoc dla swojego syna, w przeciwnym razie zostanie wobec niego zastosowany Child Protective Services. Rodzice mogli zabrać syna do domu, jednak nie chcieli tego zrobić, nie zapytali go też, czy nie ma broni ze sobą i nie sprawdzili jego plecaka [5].

W związku z powyższym oraz tym, że wcześniej nie stosowano żadnych działań dyscyplinarnych wobec Crumbleya, konsultant szkoły zgodził się na powrót ucznia do klasy zamiast odesłać go do pustego domu. Powyższe zostało postanowione w oparciu o uzyskane informacje oraz doświadczenie kliniczne. O swojej decyzji nie poinformował dyrektora czy jego zastępcy. Później okazało się, że prawdopodobnie w trakcie całej tej rozmowy zamachowiec miał broń w swoim plecaku[6].

O godzinie 1.22, już po strzelaninie, do napastnika napisała jego matka, aby „tego” nie robił. O 13.37 ojciec James Crumbley zadzwonił na 911 z informacją, że zniknęła jego broń, którą syn mógł zabrać do szkoły. Zamachowiec wystrzelił ponad 30 naboi, zanim się poddał. Został oskarżony o terroryzm i morderstwo pierwszego stopnia czterech osób, siedem innych zostało rannych[7]. Piętnastoletni zamachowiec Ethan Crumbley będzie sądzony jako dorosły za terroryzm i zabójstwo pierwszego stopnia. Biuro prokuratora posiada także wiele dowodów z mediów, że zamachowiec planował atak na długo przed samym wydarzeniem[8].

W związku ze strzelaniną w szkole wystawiono nakaz aresztowania również rodziców zamachowca, tj. Jamesa i Jennifer Crumbleyów, którym postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Do zatrzymania doszło 4 grudnia rano w Detroit. Ich prawnik oświadczył, że zamierzali się oddać w ręce policji. Prokurator oskarżył małżeństwo o brak reakcji na sygnały wysyłane przez ich syna, wskazujące, że może dokonać zamachu na rówieśników, oraz pozwolili na swobodny dostęp do broni. Z kolei obrońca stwierdził, że broń była zamknięta.

Użyta podczas zamachu broń została kupiona przez Jamesa Crumbleya 26 listopada w obecności jego syna[9]. Kilka dni przed zamachem Ethan wstawił swoje zdjęcie z bronią na Instagramie z komentarzem: „Właśnie otrzymałem nową piękność dzisiaj. SIG SAUER 9 mm” i z emotikonom serduszka w oczach. Także Jennifer zamieściła zdjęcie w mediach społecznościowych z komentarzem: „Nowy świąteczny prezent”[10]. Postawienie zarzutów rodzicom zamachowca ma głównie na celu wysłanie sygnału medialnego do innych rodziców, aby trzymali broń zamkniętą przed dziećmi, co według amerykańskiego prawa nie jest obowiązkowe. Zamachowiec ze szkoły w Oxford zabrał broń z otwartej skrzyni ojca, która znajdowała się w sypialni.

Szkoła, w której doszło do zamachu, została ponownie otwarta siedem dni po tragicznych wydarzeniach. W tym czasie wprowadzono wiele rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa. Przez pierwsze dni nie wolno było do szkoły wnosić plecaków. We wszystkich budynkach służbę pełni ochroniarz lub policjant, zatrudniono też specjalistę ds. traumatycznych przeżyć i odpowiednio przeszkolonego pracownika potrafiącego reagować w sytuacjach traumatycznych. W każdej szkole w dystrykcie do końca roku szkolnego będzie pracował pies przeszkolony w zakresie terapii. W szkole zamachowca zainstalowano także odpowiednie oprogramowanie, które wychwytuje podejrzane treści wysyłane, udostępniane czy umieszczane przez ucznia lub nauczyciela[11].

Na zakończenie warto przypomnieć, że już dawno zauważono pewien mechanizm polegający na tym, że zamachowcy wysyłają sygnały, które wskazują, że może dojść do tragedii. W 2002 r. U.S. Secret Service przedstawił analizę 37 szkolnych strzelanin. Podstawowym wnioskiem tych i innych publikacji jest opinia, że bardzo trudno scharakteryzować jeden profil potencjalnego zabójcy w szkole. Nie udało się wytypować czy zidentyfikować wspólnego mianownika, który pozwoliłby odpowiednio wcześnie przewidzieć potencjalny zamach. Niemniej jednak można pokusić się o wyodrębnienie indywidualnych i społecznych czynników, wspólnych dla wszystkich zdarzeń. Mianowicie, na podstawie badań Amerykanów:

  • zamachowiec czuje się zmarginalizowany lub wykluczony ze społeczności;
  • zamachowiec ma problemy psychiczne i jest wrażliwy jako jednostka, co tylko zaostrza słabe zdolności osoby do radzenia sobie z problemami;
  • występuje element zachwytu nad bronią i atakiem przy jej użyciu jako wyjście z sytuacji marginalizowania napastnika. Często ten kult broni jest inspirowany mediami, brutalnymi filmami czy innymi strzelaninami w szkołach;
  • zamachowiec ma brutalne wizje i tworzy brutalne produkty lub wysyła inne sygnały ostrzegawcze, które nie były zauważone wystarczająco wcześnie lub z którymi nie postępowano odpowiednio;
  • zamachowiec ma broń lub łatwy do niej dostęp.

Pomimo braku jednego spójnego profilu w przypadku amerykańskich zamachów na szkoły kilka cech powtarza się w większości przypadków:

  • wszyscy zamachowcy to mężczyźni, uczniowie lub byli uczniowie szkół, które zaatakowali;
  • napastnik to z reguły nastolatek lub osoba w wieku pomiędzy 11 a 21 lat;
  • według U.S. Secret Service w 93% przypadków osoby te przed dokonaniem zamachu wzbudzały u innych niepokój, wiele z nich doświadczyło prześladowania, odrzucenia, wykluczenia lub zostało w jakiś sposób skrzywdzonych;
  • 78% cierpiało na depresje i miało myśli lub próby samobójcze;
  • 98% z zamachowców doświadczyło poważnej straty, zanim dokonało ataku – dotyczyło to zarówno kogoś bliskiego, jak i własnej pozycji w oczach innych, np. przez publiczne upokorzenie;
  • jedna trzecia z nich miała doświadczenia w popełnieniu czynu brutalnego lub kryminalnego;
  • nieprawdą jest ogólne twierdzenie, że osoby te są zawsze samotnikami, bez przyjaciół – potwierdziło się to tylko w 12% przypadków;
  • jedna trzecia to osoby wycofane z natury[12].

Prawdopodobnie za jakiś czas, po opublikowaniu materiałów ze śledztwa po zamachu w Oxford High School, okaże się, że podobne symptomy jak ww. wystąpiły także w opisanej w materiale sytuacji.

We współczesnych placówkach problem polega na tym, że nikt nie zna tych symptomów, brakuje też skutecznego systemu ich identyfikacji i weryfikacji, aby można było zareagować odpowiednio wcześnie. Więcej na temat bezpieczeństwa w placówkach oświatowych w książce autora „Przeżyć szkołę. Bezpieczeństwo w szkole teoria i praktyka”.


[1] A. Elamroussi, A. Moshtaghian, School district releases details of key events leading up to Michigan shooting, „CNN”, 5.12.2021, https://edition.cnn.com/2021/12/05/us/michigan-oxford-high-school-shooting-sunday/index.html, 6.12.2021.

[2] Michigan school shooting: Student kills four and wounds seven, „BBC News”, 30.11.2021, https://www.bbc.com/news/world-us-canada-59484333?fbclid=IwAR1JkWIY31ZNQ234Waaj5Ud1XVDfXtpaELbH9FQXhk4KsKerNhHHNtF3GqE, 14.12.21.

[3] A. Elamroussi, A. Moshtaghian, School district releases…

[4] Michigan school shooting: Parents of gunman charged with manslaughter, „BBC”, 4.12.2021, https://www.bbc.com/news/world-us-canada-59523682, 6.12.2021.

[5] A. Elamroussi, A. Moshtaghian, School district releases…

[6] Tamże.

[7] J. Healy, Behind the Charges Faced by the Parents of the Michigan Shooting Suspect, „The New York Times”, 3.12.2021, https://www.nytimes.com/2021/12/03/us/crumbley-parents-charged-michigan-shooting.html, 14.12.2021.

[8] Michigan school shooting: Parents…

[9] Tamże.

[10] A. Elamroussi, A. Moshtaghian, School district releases…

[11] Michigan school shooting: District reopens for 1st time with new protocols in place, „ABC News”, 10.12.2021, https://abcnews.go.com/US/michigan-school-shooting-district-reopens-1st-time-protocols/story?id=81672362, 16.12.2021.

[12] Kauhajoki School Shooting on 23 September 2008, Report of the Investigation Commission Translation of the Finnish original report, Report and Guidelines 39/2010, 17.02.2010, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Kauhajoki%20School%20Shooting.pdf, s. 105-109.

Opracował: dr Krzysztof Danielewicz, 30.09.2020 r.

We wtorek 29 września 2020 r. w godzinach porannych w V Liceum Ogólnokształcącym w Zielonej Górze[1] uczennica drugiej klasy zaatakowała nożami kuchennymi przypadkowych uczniów. Dwie uczennice zostały ranne w plecy, trzecia miała rozcięty łuk brwiowy. Atakująca została zatrzymana przez nauczycieli.

Wcześniej w mediach społecznościowych zamachowczyni[2] zamieściła wpisy, w których sugerowała, że wkrótce coś się wydarzy: „Jeszcze dwa dni. Pojutrze będzie koniec” czy: „Jutro podłogę pokryje krew”. Na Snapchacie pisała, że będzie rzeźnia w szkole, że podłoga będzie pełna krwi: „Jutro dokładnie o tej porze zacznie się rzeźnia”; „Jutro podłogę pokryje krew”. Zaniepokojeni uczniowie przekazali tę informację nauczycielom, którzy postanowili porozmawiać z uczennicą. Rozmowa odbyła się w obecności m.in. psychologa, wychowawczyni i dyrektora szkoły. Podczas niej uczennica miała poinformować, że wpisy nie są niczym poważnym, że tak sobie chciała po prostu napisać. Mimo to zdecydowano, że nie może zostać na lekcjach.

Kiedy uczennica została sama z psychologiem, uciekła z gabinetu, pobiegła do swojej klasy, wyjęła noże i przystąpiła do zaplanowanego zamachu, atakując przypadkowe osoby. W jednej z sal uczeń rzucił w nią krzesłem, co spowodowało, że opuściła salę. Według TVN 24, kiedy uczniowie zorientowali się, co się dzieje, zaczęli barykadować się w salach lekcyjnych. Wybuchła panika, niektórzy nauczyciele myśleli, że to pożar. Przerwano lekcje. Jedna z nauczycielek wyszła na korytarz, aby zorientować się w sytuacji. Po jakimś czasie wprowadziła zakrwawioną dziewczynę. W innym przypadku nauczycielka wyszła z sali, po chwili wbiegła i zamknęła drzwi na klucz, mówiąc, że po szkole chodzi dziewczyna z nożem. Na korytarzu znajdowało się wielu spanikowanych uczniów, których nauczyciele zaprowadzali do klas. W końcu po obezwładnieniu przez nauczycieli sprawczyni ataku została przekazana policji i przesłuchana w obecności rodziców.

Zdjęcie 1. Oklejenie schodów taśmami przypominającymi o rodzajach sygnałów i określonym zachowaniu, które powinno wystąpić w przypadku ich usłyszenia.

Zdarzenie w Zielonej Górze było typowym zamachem przy wykorzystaniu niebezpiecznego narzędzia – tzw. aktywny strzelec. Do podobnej sytuacji doszło rok temu w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim. Na podstawie doniesień medialnych można wywnioskować, że zielonogórskie liceum nie posiadało żadnych procedur na taką okoliczność. W sytuacji wtargnięcia do szkoły osoby niebezpiecznej powinna zostać uruchomiona procedura zwana azylem, która pozwala w ciągu kilkunastu sekund odciąć wszystkich uczniów od potencjalnego napastnika.

Już sama ucieczka z gabinetu uczennicy, grożącej zamachem w szkole, powinna wywołać odpowiednie reakcje. Gdyby tak się stało, w szkole nie byłoby żadnych ofiar. Z opisu wydarzeń natomiast wynika, że część uczniów uciekała z budynku, inni barykadowali się w salach lekcyjnych, a jeszcze inni myśleli, że w szkole jest pożar.

Brak procedur nie tylko w szkole w Zielonej Górze, ale w większości polskich szkół wynika głównie z braku świadomości zagrożeń. Bardzo dużo złego zrobiła nagonka medialna związana z zagrożeniem terrorystycznym. Były realizowane nawet duże projekty – na przykład „Bezpieczna Szkoła Bezpieczna Przyszłość” – finansowane z środków MEN, a realizowane w latach 2016-2018. Poświęcono czas i środki na przygotowanie szkół na zagrożenie, które jest znikome.

Rzeczywistość pokazuje jednak, że większość najgroźniejszych zamachów na szkoły jest dokonywana przez obecnych lub byłych uczniów. Według danych profesor Jaclyn Schildkraut z Criminal Justice w SUNY Oswego do pięciu najbardziej śmiercionośnych szkolnych zamachów w historii Stanów Zjednoczonych doszło w takich szkołach, jak: w 2018 – Marjory Stoneman Douglas High School (Florida), 17 ofiar; w 2012 – Sandy Hook Elementary School (Connecticut), 26 ofiar; w 2007 – Virginia Tech University, 32 ofiary; w 1999 – Columbine High School (Colorado), 13 ofiar; w 1966 – University of Texas Austin, 14 ofiar. W każdym z tych zdarzeń zamachowcem był były lub obecny uczeń, a wszyscy sprawcy wcześniej wysyłali sygnały ostrzegawcze[3].

Z kolei w 2002 r. U.S. Secret Service przedstawił analizę 37 szkolnych strzelanin. Podstawowym wnioskiem tych i innych publikacji jest opinia, że bardzo trudno scharakteryzować jeden profil potencjalnego zabójcy w szkole. Nie udało się wytypować czy zidentyfikować jednego wspólnego mianownika, który pozwoliłby odpowiednio wcześnie przewidzieć potencjalny zamach. Niemniej jednak można pokusić się o wyodrębnienie indywidualnych i społecznych czynników, wspólnych dla wszystkich zamachów. Mianowicie, na podstawie badań Amerykanów:

  • zamachowiec czuje się zmarginalizowany lub wykluczony ze społeczności;
  • zamachowiec ma problemy psychiczne i jest wrażliwy jako jednostka, co tylko zaostrza słabe zdolności osoby do radzenia sobie z problemami;
  • występuje element zachwytu nad bronią i atakiem przy jej użyciu jako wyjście z sytuacji marginalizowania napastnika. Często ten kult broni jest inspirowany mediami, brutalnymi filmami czy innymi strzelaninami w szkołach;
  • zamachowiec ma brutalne wizje i tworzy brutalne produkty lub wysyła inne sygnały ostrzegawcze, które nie były zauważone wystarczająco wcześnie lub z którymi nie postępowano odpowiednio;
  • zamachowiec ma broń lub łatwy do niej dostęp[4].

Pomimo braku jednego spójnego profilu w przypadku amerykańskich zamachów na szkoły jest kilka cech powtarzających się w większości przypadków:

  • wszyscy zamachowcy to mężczyźni, uczniowie lub byli uczniowie szkół, które zaatakowali;
  • napastnik to z reguły nastolatek lub osoba w wieku pomiędzy 11 a 21 lat;
  • według U.S. Secret Service w 93% przypadków osoby te przed dokonaniem zamachu wzbudzały u innych niepokój, wiele z nich doświadczyło prześladowania, odrzucenia, wykluczenia lub została w jakiś sposób skrzywdzona;
  • 78% cierpiało na depresje i miało myśli lub próby samobójcze;
  • 98% z zamachowców doświadczyło poważnej straty, zanim dokonało ataku – dotyczyło to zarówno kogoś bliskiego, jak i własnej pozycji w oczach innych, np. przez publiczne upokorzenie;
  • jedna trzecia z nich miała doświadczenia w popełnieniu czynu brutalnego lub kryminalnego;
  • nieprawdą jest ogólne twierdzenie, że osoby te są zawsze samotnikami, bez przyjaciół – potwierdziło się to tylko w 12% przypadków;
  • jedna trzecia to osoby wycofane z natury[5].

W związku z tym, że w Stanach Zjednoczonych szkoły mają większą świadomość realnych zagrożeń, są do nich odpowiednio przygotowane. Obecnie już 95% amerykańskich szkół organizuje treningi procedury azyl. W latach 2015-2016 było ich 92%, natomiast w latach 2003-2004 – 79%[6]. Procedury azylu polegają na ucieczce, błyskawicznym zamknięciu się w sali lekcyjnej, jeżeli to możliwe – barykadowaniu drzwi oraz walce, jeżeli nie ma innego wyjścia. Szkolenia z zakresu procedury azyl prowadzi się bez względu na to, czy szkoła znajduje się w dużym mieście czy na terenach wiejskich[7].

W polskich szkołach w dalszym ciągu mylnie łączy się procedurę azyl z zagrożeniem terrorystycznym, które w naszym kraju w porównaniu z innymi zagrożeniami praktycznie jest marginalne. Niektórzy wprost uważają, że w polskich szkołach jest bezpiecznie… A co na to twarde dane? Według danych Systemu Informacji Oświatowej w roku szkolnym 2017/2018 w szkołach i placówkach systemu oświaty wydarzyło się 54 459 wypadków, w tym 95 ciężkich oraz 14 śmiertelnych[8]. Natomiast w roku szkolnym 2015/2016 doszło do 65 241 wypadków, w tym 151 (0,23%) ciężkich oraz 5 (0,008%) śmiertelnych. W stosunku do poprzedniego roku szkolnego (2014/2015) liczba wypadków zmniejszyła się o 5834, tj. o 8,2%[9].

Przyczynami wypadków w szkołach 2017/208, tak samo jak w latach 2015/2016, były:

  • brak wiedzy na temat aktualnego stanu i potrzeb szkoły w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny, brak przeglądów i pomiarów oraz lekceważenie zagrożeń i nieznajomość przepisów;
  • brak środków finansowych pozwalających odpowiednio przygotować się na zagrożenia;
  • niewłaściwa organizacja czasu ucznia w szkole: brak zagospodarowania czasu podczas lekcji i przerw, powodujące u ucznia nudę i poszukiwanie sposobów jej odreagowania;
  • ograniczenia przestrzenne: zagęszczenie, nadmiar bodźców, hałas;
  • niewłaściwy system norm obowiązujących w szkole: niejasny, niespójny, nieprzestrzeganie norm przez osoby znaczące;
  • niewłaściwa reakcja na zachowania uczniów: reakcje niekonsekwentne, bagatelizowanie zachowań, brak reakcji na drobne wykroczenia, brak skutecznej mediacji w przypadku konfliktów;
  • pojawianie się nowych zagrożeń, jak zagrożenia w cyberprzestrzeni czy terroryzm[10].

Należy też zwrócić uwagę na rosnącą z roku na rok liczbę samobójstw – czy nawet ich prób – wśród dzieci i młodzieży. Według danych policyjnych w grupie 7-12-latków w 2013 r. odnotowano w Polsce 9 prób samobójczych, w roku 2015 było ich 12, w 2017 – już 28, a w 2018 – 26. Gorzej sytuacja wygląda w grupie wiekowej 13-18 lat: zamachu na własne życie w 2013 r. podjęło się 348 z nich, w 2015 – już 469, w 2017 – 702, a w 2018 r. – aż 746. W większości przypadków było to próby nieudane, jednak statystyki samobójstw udanych także są bardzo niepokojące. Wśród nastolatków w wieku od 13 do 18 lat w 2013 r. odnotowano ich 144, w 2015 – 114, a w 2018 r. – 92[11].

Pojawia się pytanie: ile jeszcze młodych osób w Polskich szkołach musi zginąć, zanim zmieni się polskie podejście do kwestii bezpieczeństwa? Z całą pewnością brak tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka będą powodować tylko pogorszenie obecnej sytuacji.


[1] Zamach w Zielonej Górze został opisany na podstawie artykułów: Zielona Góra. Uczennica liceum zaatakowała nożami koleżanki, „Wiadomości.wp.pl”, 29.09.2020, https://wiadomosci.wp.pl/zielona-gora-uczennica-liceum-zaatakowala-nozami-kolezanki-6559206280723328a, 30.09.2020; „Pisała, że podłoga będzie pełna krwi”. Z nożami zaatakowała w szkole, raniła trzy uczennice, „TVN24”, 29.09.2020, https://tvn24.pl/poznan/zielona-gora-uczennica-zaatakowala-nozem-kolezanki-w-mediach-spolecznosciowych-ostrzegala-ze-podloge-pokryje-krew-4705805, 30.09.2020; 17-letnia uczennica zaatakowała w szkole nożami koleżanki. Uczniowie V LO w Zielonej Górze są w szoku. Ranne trzy osoby i napastniczka, „Gazeta Lubuska”, 29.09.2020, https://gazetalubuska.pl/17letnia-uczennica-zaatakowala-w-szkole-nozami-kolezanki-uczniowie-v-lo-w-zielonej-gorze-sa-w-szoku-ranne-trzy-osoby-i/ar/c16-15204312, 30.09.2020; M. Dobrowolski, V LO w Zielonej Górze. 17-letnia uczennica zaatakowała nożami koleżanki i kolegów. Są ranni, „Zielonagóra.naszemiasto.pl”, 29.09.2020, https://zielonagora.naszemiasto.pl/v-lo-w-zielonej-gorze-17-letnia-uczennica-zaatakowala/ar/c16-7919679, 30.09.2020

[2] Według słownika języka polskiego PWN zamachem nazywamy działanie mające na celu odebranie komuś życia, majątku, praw. https://sjp.pwn.pl/sjp/zamach;2543005.html, 1.10.2020.

[3] J. Schidkraut, Do lockdown drills do any good?, 22.11.2019, https://phys.org/news/2019-11-lockdown-drills-good.html, 3.04.2020.

[4] Kauhajoki School Shooting on 23 September 2008, Report of the Investigation Commission Translation of the Finnish original report, Report and Guidelines 39/2010, 17.02.2010, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Kauhajoki%20School%20Shooting.pdf, s. 105-109.

[5] Tamże.

[6] Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54, 09.04.2020.

[7] E. Shapiro, 20 years after Columbine, what’s changed – and what hasn’t – for school shootings in America, „ABC News”, 20.04.2019, https://abcnews.go.com/US/20-years-columbine-changed-school-shootings-america/story?id=62248885, 9.04.2020.

[8] Bezpieczna Szkoła, Zagrożenia i zalecane działania profilaktyczne w zakresie bezpieczeństwa fizycznego i cyfrowego uczniów, Warszawa, wrzesień 2019r., Dokument opracowany w Departamencie Wychowania i Kształcenia Integracyjnego Ministerstwa Edukacji Narodowej z udziałem ekspertów, po konsultacji z innymi resortami i instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, https://bezpiecznaszkola.men.gov.pl/bezpieczna-szkolaplacowka-zagrozenia-i-zalecane-dzialania-profilaktyczne-w-zakresie-bezpieczenstwa-fizycznego-i-cyfrowego-uczniow/, 19.09.2020.

[9] Bezpieczna Szkoła, Zagrożenia i zalecane działania profilaktyczne w zakresie bezpieczeństwa fizycznego i cyfrowego uczniów, Departament Wychowania i Kształcenia Integracyjnego MEN, sierpień 2017, wersja pdf, s. 4.

[10] Bezpieczna Szkoła, Zagrożenia i zalecane działania profilaktyczne w zakresie bezpieczeństwa fizycznego i cyfrowego uczniów, Warszawa, wrzesień 2019 r., Dokument opracowany w Departamencie Wychowania i Kształcenia Integracyjnego Ministerstwa Edukacji Narodowej z udziałem ekspertów, po konsultacji z innymi resortami i instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, https://bezpiecznaszkola.men.gov.pl/bezpieczna-szkolaplacowka-zagrozenia-i-zalecane-dzialania-profilaktyczne-w-zakresie-bezpieczenstwa-fizycznego-i-cyfrowego-uczniow/, 19.09.2020.

[11] T. Necki, Samobójstwa wśród dzieci i młodzieży, „Poradnik zdrowie”, 14.01.2020, https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zdrowie-psychiczne/samobojstwa-wsrod-dzieci-i-mlodziezy-aa-M4SZ-yX4a-Uo49.html, 1.10.2020

Opracowanie: dr Krzysztof Danielewicz

Wprowadzenie

20 kwietnia minęła 22. rocznica masakry w amerykańskiej szkole Columbine High School w Littleton w stanie Kolorado. Był to jeden z najgłośniejszych zamachów w Stanach Zjednoczonych i najbardziej tragiczny, jeżeli chodzi o szkoły.

Warto przyjrzeć się genezie, przebiegowi oraz konsekwencjom tego tragicznego zdarzenia, a przy tym zastanowić się, czy nasze polskie dzieci są bezpieczne w szkołach i czy nasz spokój nie wynika tylko z braku świadomości zagrożeń. Jeżeli spojrzy się na stan przygotowania polskich szkół na wypadek takich sytuacji, które już zdarzyły się w naszym kraju, widać, że jest on całkowicie bezpodstawny…

Na przestrzeni tych 22 lat atak z Columbine stał się legendą i był kopiowany już wiele razy, łącznie z naszym krajem, kiedy to w styczniu 2020 r. policja aresztowała czterech młodych ludzi, którzy chcieli dokonać podobnego aktu w jednej z warszawskich szkół.

Celem niniejszego artykułu jest ukazanie, na podstawie analizy przypadku, czynników mających wpływ na bezpieczeństwo w szkołach.

Autor poszukuje odpowiedzi na problem badawczy, który został zredukowany do pytań:

  • jakie czynniki mają wpływ na powstawanie sytuacji niebezpiecznych w placówkach oświatowych?
  • czy szkoły są w stanie odpowiednio wcześnie zidentyfikować symptomy pojawiającego się zagrożenia?
  • jakie procedury bezpieczeństwa powinny zostać wprowadzone w szkołach, aby zminimalizować liczbę ofiar w przypadku wystąpienia sytuacji niebezpiecznej w szkole?

Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, przede wszystkim przeprowadzono analizę dyskursu medialnego i internetowego. Wykorzystano także praktyczne doświadczenie w zakresie prowadzenia audytów bezpieczeństwa oraz szkoleń w placówkach oświatowych na terenie Polski w latach 2017-2020.

Zamach w Columbine High School – przykład modelowy i jego konsekwencje

Do strzelaniny w Columbine High School w Littleton, Colorado doszło 20 kwietnia 1999 r. To, że atak przeprowadzono w rocznicę śmierci Hitlera, było raczej przypadkiem, ponieważ pierwotnie planowano go w rocznicę zamachu w Oklahoma City[1], który wydarzył się 19 kwietnia 1995 r. W wyniku masakry dokonanej przez dwóch uczniów tej szkoły – Dylana Klebolda (17 lat) i Erica Harrisa (18 lat) – zginęło 13 osób, a 20 innych zostało rannych[2]. Na miejsce zamachu przyjechali osobnymi samochodami około 11.10. Następnie zanieśli dwie torby do kafeterii, w której w tym czasie gromadziło się średnio około 500 osób spożywających posiłek. W każdej znajdowała się bomba wykonana na bazie 20-funtowej butli gazowej z propanem. Obie zostały nastawione na godzinę 11.17. Po przetransportowaniu obu bomb nastolatkowie wrócili do samochodu, gdzie czekali na ich wybuch[3].

Pierwotnie atak był planowany jako zamach bombowy, a nie strzelanina. Po wybuchu obu bomb Klebold i Harris zamierzali strzelać do osób uciekających z miejsca eksplozji. Kolejna miała nastąpić w tłumie tych, co przetrwali – tj. pracowników służb ratowniczych i mediów – na skutek wybuchu samochodów. W każdym z nich znajdowały się po dwie
20-litrowe butle gazowe oraz ponad 20 litrów benzyny, a także inne niebezpieczne i łatwopalne składniki. Korzystając z wiedzy zdobytej w internecie, skonstruowali w sumie 99 urządzeń wybuchowych o różnych rozmiarach. Dodatkowo Harris uzbroił się w strzelbę Savage-Springfield 67H oraz karabinek Hi-Point 9 mm z 13 magazynkami. Klebold miał przy sobie półautomatyczny pistolet ręczny 9 mm Intratec TEC-9 z jednym 52-, jednym 32- i jednym 28-strzałowym okrągłym magazynkiem oraz 12-strzałowym Stevensem 311D – dwulufową spiłowaną strzelbą[4]. Lufy karabinów zostały przecięte, aby ułatwić ich ukrycie pod płaszczem.

Ponieważ pierwsze ładunki umieszczone w kafeterii nie eksplodowały, o 11.19 obaj, ubrani w skórzane płaszcze, weszli na teren szkoły i zaczęli strzelać do swoich kolegów, którzy byli na zewnątrz budynku. Następnie weszli do środka, gdzie zabili wiele osób znajdujących się m.in. w bibliotece i kafeterii[5]. Klebold próbował jeszcze odpalić bomby za pomocą koktajlu Mołotowa, a Harris strzelał do butli ze swojej broni palnej. Do jednej z nich przyczepiona była butla z benzyną[6]. Oszacowano, że jeśli jakakolwiek bomba umieszczona w kafeterii zdetonowałaby się prawidłowo, naruszyłaby strukturę budynku i pociągnęła za sobą setki ofiar. Po wejściu do szkoły Harris zdjął prochowiec i wystrzelił w kierunku trzech młodszych nastolatków, później do kolejnych pięciu. Klebold zszedł po schodach w stronę kafeterii, strzelając do przypadkowo napotkanych po drodze osób. Niektórym z nich udało się uciec, wielu jednak odniosło poważne obrażenia. Zamachowcy ruszyli w kierunku zachodniego wejścia, rzucając bomby rurowe, z których tylko kilka eksplodowało. Jedna z nauczycielek zauważyła zamieszanie i udała się w kierunku zachodniego wejścia z 16-letnim uczniem. Gdy zorientowała się, że to jest prawdziwa strzelanina, napastnicy zdążyli ją postrzelić. Uciekła korytarzem do biblioteki, ostrzegając wszystkich o niebezpieczeństwie i nakazując ukrycie się pod biurkami oraz zachowanie ciszy[7].

Do godziny 11.35 napastnicy zdążyli zabić 12 uczniów i nauczyciela, a także ranić 20 innych osób. Krótko po 12.00 obaj popełnili samobójstwo. Wszystkie ofiary poza jednym nauczycielem miały pomiędzy 14 a 18 lat. Na podstawie późniejszego dochodzenia wiadomo, że cele zamachowców były wybierane przypadkowo[8]. W trakcie ataku Harris i Klebold wystrzelili w sumie 37 sztuk amunicji ze strzelby oraz 151 z broni półautomatycznejrazem 188 sztuk amunicji przy 13 osobach zabitych. Poza bombami i bronią strzelecką byli uzbrojeni także w noże[9].

Geneza zamachu i symptomy

Po tak dramatycznym wydarzeniu pojawia się naturalne pytanie: czy można było tej tragedii uniknąć? Czy były symptomy zbliżającego zagrożenia? W większości tego typu zdarzeń takie oznaki się pojawiają. Niestety w zdecydowanej większości szkół na świecie brak skutecznego systemu, który byłby w stanie je zebrać, przeanalizować i wyciągnąć prawidłowe wnioski, a następnie na ich podstawie podjąć skuteczne działania. Tak było i w tym przypadku.

W 2016 r. matka Klebolda, Sue Klebold, udzieliła pierwszego wywiadu telewizyjnego na temat zamachu z udziałem jej syna. Stwierdziła m.in., że nigdy nie myślała, że jej syn może dokonać czegoś tak strasznego. Zawsze była pewna, że gdyby pojawiły się jakiekolwiek symptomy ostrzegawcze, to na pewno by je zauważyła. Gdyby rozpoznała, że syn ma problemy psychiczne, na pewno by mu pomogła, i nie dopuściła do tego, co się stało. Razem z mężem nie mogą zrozumieć, jak do tego doszło. Ich syn miał dobre dzieciństwo, problemy zaczęły się później[10].

Dziennikarz śledczy Dave Cullen, autor książki Columbine, ustalił później, że pomysłodawcą zamachu był Harris. Bezpośrednio po tym zdarzeniu opinia publiczna miała dwie teorie na temat jego przyczyn: 1) brak jakiegokolwiek powodu; 2) zemsta wyrzutków w płaszczach na szkole za złe oceny. Jednak trzy miesiące po zamachu odbyło się bardzo ciekawe i ważne dla sprawy spotkanie w Leesburgu w Wirginii. Wzięli w nim udział m.in. psychiatra dr Frank Ochberg (Michigan State University) oraz specjalny agent FBI Dwayne Fuselier (dochodzeniowiec FBI, kliniczny psycholog). Pierwszy raz od zamachu podzielili się publicznie swoimi wnioskami z dochodzenia.Wszystkie wcześniejsze teorie, głównie medialne, zostały odrzucone. W większości sprawcy strzelanin w szkołach działają impulsywnie, wybierając swoje ofiary w stanie silnego wzburzenia, wściekłości. W przypadku Harrisa i Klebolda atak był planowany rok wcześniej, obaj marzyli o czymś wielkim. Szkoła posłużyła jako środek do osiągnięcia wielkiego końca, do sterroryzowania całej nacji poprzez zaatakowanie symbolu amerykańskiego życia. Celowanie do uczniów i nauczycieli nie wynikało z jakichś złych emocji czy urazów. Był to raczej wygodny cel, który ucierpiał przy okazji. W czasie ataku napastnicy śmiali się i zachowywali tak, jakby to była niewinna szkolna zabawa w strzelanki[11].

Obaj zamachowcy mieli różne osobowości, inne motywacje i pozostawali w różnej kondycji psychicznej. Łatwiej zrozumieć Klebolda, który był bardziej typowym nastolatkiem – o gorącej głowie, z depresyjną naturą i skłonnościami samobójczymi. Za swoje problemy winił tylko siebie. Harris stanowi większe wyzwanie. Zarówno dorośli, jak i inni uczniowie opisywali go jako miłego człowieka. Klebold cierpiał wewnątrz, natomiast Harris był zimny, wykalkulowany i zbrodniczy, pragnął zadawać cierpienie innym. Nie był niewinnym dzieciakiem w kłopotach, lecz psychopatą[12].

Harris nienawidził ludzi i pogardzał nimi, miał ich za kretynów i pragnął ich poniżyć, czuł się lepszy od innych. Jego prywatny dziennik otwierało zdanie: „Nienawidzę tego pieprzonego świata”. Ponadto nieustannie kłamał – nawet bez powodu, jedynie dla przyjemności. Innymi cechami psychopatycznymi Harrisa były fałsz i brak jakiejkolwiek empatii[13].

W układzie z Kleboldem Harris był osobą dominującą, stanowili dla siebie coś w rodzaju układu komplementującego się nawzajem. Psychiatrzy uważają, że gdyby nie Columbine, Klebold mógłby nigdy nie popełnić ciężkiej zbrodni – może zostałby zatrzymany na małe przewinienia, ukarany i naprawiony przez system. Z kolei Harris był bezpowrotnie utracony: idealny morderca, pozbawiony sumienia, poszukujący najbardziej wyimaginowanych i brutalnych sposobów na zabijanie. Gdyby jeszcze pożył kilka lat, aż strach pomyśleć, co mógłby jeszcze zrobić. Być może jego śmierć w Columbine powstrzymała go przed dokonaniem czegoś gorszego[14].

Harris i Klebold nie mieli wielu przyjaciół w szkole, a ze względu na noszone długie płaszcze nazywali się „mafią długich płaszczy” („Trenchcoat Mafia”). Koledzy z klasy wspominali, że obaj padali ofiarą żartów, czasami bardzo niewybrednych. Otaczano ich, oblewano keczupem i wyzywano od pedałów. Według Browna – byłego przyjaciela Erica Harrisa – Eric urodził się z łagodnym wklęśnięciem klatki piersiowej, więc nie chciał zdejmować koszulki na zajęciach gimnastycznych. Inni uczniowie naśmiewali się z niego. Zdaniem matki Dylana najgorszym wydarzeniem w jego życiu był atak starszych kolegów, którzy obrzucili dwóch przyjaciół tamponami oblanymi keczupem[15].

Harris – chociaż Klebold także – do chwili zamachu znaleźli się kilkanaście razy w materiałach policji. Do najważniejszych incydentów należy zaliczyć: 30 stycznia 1998 – obrabowanie vana, 15 lutego 1998 – znalezienie plastikowej bomby rurowej przy ścieżce rowerowej (nigdy oficjalnie nieprzypisane Harrisowi) 3 km od miejsca zamieszkania Harrisa, 18 marca 1998 – groźby w internecie wobec kolegi Brooksa Browna, dodatkowo na nagraniu Harrisa wspomnienie o bombie rurowej, 11 kwietnia 1998 – ponowne groźby w stronę Browna. Od lutego 1997 r. Harris kilkakrotnie dzwonił do Browna i groził mu telefonicznie, co zostało uznane za nękanie. W lutym 1997 r. był także odpowiedzialny za zbicie przedniej szyby w samochodzie Browna[16].

Rodzice i rodziny ofiar twierdzą, że zamachu można było uniknąć, gdyby biuro szeryfa Jefferson County Sheriff’s Department dokonało przeszukania mieszkania Harrisa. Notatka na ten temat została sporządzona w 1998 r. przez dwóch policjantów wspomnianego biura, po tym, jak matka Brooksa Browna, ucznia z tej samej szkoły, poinformowała, że Harris straszył jej syna śmiercią. Matka dostarczyła policji 12 stron obraźliwych materiałów z internetu, które zostały zamieszczone przez Harrisa. Jedna z informacji brzmiała: „Wszystko, czego chcę, to zabić i ranić tak wielu z was… ilu tylko będę mógł, szczególnie niektórych ludzi, jak Brooks Brown”. Harris napisał także, że umieścił ładunki wybuchowe wokół miasta i zdetonował je. Opisał je jako bomby rurowe, z których jedna, jak już wspomniano w materiale, została znaleziona w polu w Jefferson County w lutym 1998 r. Wniosek o przeszukanie nigdy nie został skierowany do sądu w celu zapoznania się z nim i zatwierdzenia. Niemniej uzyskane informacje pozwoliły uznać Harrisa za podejrzanego na długo przed zamachem. Niektórzy rodzice ofiar wprost zarzucali służbom, że nie został on objęty kontrolą, ponieważ jego rodzina miała znajomości w policji[17].

Sytuacje niebezpieczne w polskich szkołach

Mogłoby się wydawać, że problemy opisane w materiale nie dotyczą Polski, że winne tej sytuacji w USA są powszechna agresja i łatwy dostęp do broni. Niestety fakty temu przeczą, a wydarzenia z polskich szkół tylko z ostatnich dwóch lat pokazują zupełnie inny obraz stanu bezpieczeństwa w polskich szkołach. Ciekawostką jest też to, że sam zamach w Columbine High School został już, jak wspomniano we wstępie, na świecie skopiowany kilkanaście razy. Niedużo brakowało, by doszło także do polskiego Columbine.

Jednym z dwóch najbardziej niebezpiecznych wydarzeń była sytuacja w szkole średniej na warszawskiej Pradze. W nocy z 30 na 31 stycznia 2020 r. czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, pochodzących z Warszawy i okolic, zostało aresztowanych z związku z podejrzeniem planowania zamachów terrorystycznych na jedną z warszawskich szkół średnich na terenie Warszawy-Pragi. Zatrzymani – aresztowani dzięki pracy policjantów z wydziału do walki z cyberprzestępczością – byli uczniami jednego z praskich techników[18].

Powodem ataku miała być chęć zemsty na rówieśnikach za ich znęcanie się nad nastolatkami. Potencjalni zamachowcy inspirowali się masakrą, do jakiej doszło w Columbine High School. Chcieli bardzo wiernie naśladować swoich amerykańskich pierwowzorów Erica Harrisa i Dylana Klebolda – w tym celu zakupili nawet podobne ubrania, a jeden z zatrzymanych nazwał swój profil społecznościowy „Eric Harris”. Zatrzymani uczniowie zamierzali zdetonować przygotowane przez siebie ładunki wybuchowe. Przepis na konstrukcję tzw. bomby rurowej znaleźli w internecie. Zakupili niezbędne składniki, w tym saletrę i siarkę. Zdołali przygotować trzy ładunki, które próbnie zdetonowali w lesie w Rembertowie. Jeden z trzech testowanych ładunków spełnił oczekiwania zamachowców, natomiast dwa uległy spaleniu[19].

Innym niebezpiecznym, ale ciekawym zdarzeniem była sytuacja z 27 maja 2019 r., która wydarzyła się w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim. Tego dnia około godziny 10.00 18-letni były uczeń szkoły, uzbrojony w rewolwer czarnoprochowy oraz sześć ładunków wybuchowych własnej produkcji, pojawił się na drugim piętrze jednego z segmentów szkoły. Do jednej z sal lekcyjnych, która była otwarta, wrzucił ładunek wybuchowy – na szczęście po eksplozji nie zrobił on krzywdy znajdującym się w środku dzieciom.

Zdjęcie 1. Szkoła Podstawowa nr 1 w Brześciu Kujawskim.

Nauczyciel podjął decyzję o natychmiastowej ewakuacji klasy do toalety z zamiarem zabarykadowania się. W trakcie ewakuacji czworo uczniów (12-latkowie) spanikowało, odłączyło się od grupy i zaczęło zbiegać klatką schodową w dół. Napastnik cały czas stał niedaleko i oddał trzy strzały do ostatniej z dziewczynek, trafiając ją za każdym razem. Dziewczynka pomimo odniesionych ran zbiegła sama do wychowawczyni na parterze. Wcześniej zamachowiec dwukrotnie postrzelił woźną, która przyszła na miejsce zdarzenia, przekonana, że huk był spowodowany upadkiem lampy. W tym czasie wszystkie sale lekcyjne zostały zabarykadowane, ponieważ szkoła miała procedury na wypadek wejścia do szkoły aktywnego strzelca. Szkolenie oraz procedury zostały wprowadzone w trakcie realizacji projektu MEN Bezpieczna Szkoła Bezpieczna Przyszłość. Prawdopodobnie brak paniki i krzyków oraz puste korytarze spowodowały, że napastnik nie wiedział, co ma robić, w konsekwencji poddał się woźnemu i został zatrzymany przez policję. Rzeczywistość i plany napastnika znacznie rozminęły się z jego oczekiwaniami[20].

Zdjęcie nr 2. Korytarz, na którym napastnik strzelał do swoich ofiar.

Niestety takich szkół, jak ta w Brześciu Kujawskim – przeszkolonych i przygotowanych na wypadek wtargnięcia do szkoły osoby z niebezpiecznym narzędziem – jest bardzo mało, może kilka procent. Jeżeli byśmy wzięli pod uwagę szkoły, gdzie szkolone są także dzieci i młodzież, to jest to może ułamek procenta.

Fazy zamachu na szkołę[21]

Już tylko na podstawie dwóch opisanych wydarzeń można zauważyć, że każda taka sytuacja będzie przebiegać według pięciu faz:

1) pomysł,
2) planowanie,
3) przygotowanie,
4) wykonanie
5) ewakuacja.

Trzy pierwsze fazy są kluczowe, ponieważ jest to moment, kiedy obiekt został już wyselekcjonowany, ale napastnik potrzebuje czasu, aby zamach dobrze zaplanować i przygotować – np. zdobyć odpowiednie środki i materiały. Te trzy fazy można nazwać etapem identyfikacji i neutralizacji zagrożeń. W opisanych wydarzeniach jasno widać, że napastnicy wysyłali wcześniej wiele sygnałów, które razem zebrane pozwoliłyby ocenić, że dany uczeń może być w perspektywie niebezpieczny. Niestety polskie i inne szkoły nie są przygotowane do wczesnej identyfikacji symptomów potencjalnych zagrożeń, których zebranie i przeanalizowanie mogłoby pozwolić na neutralizację zagrożenia na etapie jego planowania i przygotowywania.

Większość systemów bezpieczeństwa na świecie jest przygotowana niestety do działania dopiero po wystąpieniu zagrożenia, tj. na etapie wykonania i ewakuacji, czyli tak naprawdę jedynie do likwidowania skutków zamachu. Niestety w takiej sytuacji, jak było widać w przykładach, praktycznie zawsze są już pierwsze ofiary. Oczywiście to nie znaczy, że systemy te są całkiem nieskuteczne – zarówna szybka reakcja służb pozwalająca na natychmiastową neutralizację napastnika, jak i niezwłoczne udzielenie pomocy osobom poszkodowanym ograniczają liczbę ofiar.

Schemat nr 1. Fazy zamachu. Opracowanie własne autora.

Identyfikacja symptomów i neutralizacja zagrożenia

Kluczowe na etapie identyfikacji i neutralizacji zagrożeń jest określenie przyczyn, które powodują, że uczniowie dokonują aktów przemocy mogących w skrajnych przypadkach kończyć się ofiarami śmiertelnymi. Bardzo ważnym elementem sprzyjającym przemocy w szkole są przypadki znęcania się uczniów nad swoimi kolegami.

Znęcanie jest definiowane jako systematyczne, intencjonalne i powtarzalne nadużywanie siły. Może mieć charakter dręczenia psychicznego, polegającego na ubliżaniu, oszczerstwach, negatywnych komentarzach i ostracyzmie. Może mieć też charakter znęcania fizycznego, jak bicie czy popychanie ofiar. Według badań nielubiani i słabi uczniowie z tendencjami do samoizolacji społecznej są najczęstszymi ofiarami znęcania się/przemocy. Co ciekawe, niska samoocena nie jest wynikiem prześladowań, a raczej zachętą dla oprawcy. Typowa ofiara jest pasywna, o niskim poziomie agresji, charakteryzuje się uległością. Rzadko prowokuje atak i nie bierze odwetu na swoim oprawcy. Dzieci – ofiary znęcania – są często nieśmiałe i wycofane w obliczu przemocy, za to z jej powodu popadają w depresję. Szczególnie skłonne do agresywnych zachowań są dzieci, które zarówno znęcają się nad innymi/dokuczają, jak i same bywają ofiarami prześladowań. Najczęściej pochodzą one z trudnych rodzin i zazwyczaj stają się też ofiarami domowej przemocy.

W Finlandii przeprowadzono dwie analizy, aby ocenić krótko- i długoterminowy wpływ znęcania się w szkołach. Według rezultatów badań bycie ofiarą w krótkim terminie ma bardzo negatywny wpływ na postrzeganie rówieśników i innych uczniów. W dłuższym – wzrasta ryzyko popadania w depresję i kształtowania się negatywnego stosunku do kolegów. W skrajnych przypadkach depresja może przejawiać się skłonnościami do samodestrukcji. Czynnikami pomagającymi przewidzieć późniejsze kryminalne zachowania są: agresja, problemy behawioralne, hiperaktywność i symptomy depresji w wieku dziecięcym. Młodociani prześladowcy w życiu dorosłym częściej dopuszczają się przestępstw i wykazują antyspołeczne zachowania.

Z przeprowadzonych w Finlandii badań wynika również, że bardzo duże znaczenie dla rozwoju dzieci mają ich geny oraz środowisko. Blisko połowa cech osobowościowych jest dziedziczona, co ma wpływ na inteligencję, charakterystykę psychologiczną, postawy oraz zainteresowania. Oczywiście pozostaje to w korelacji ze środowiskiem, w którym wychowuje się dziecko, i potencjalnie antyspołecznymi zachowaniami w późniejszych latach życia. Na uzyskiwane efekty i sukces dziecka oddziałują atmosfera w domu rodzinnym, relacje między członami rodziny oraz środowisko, w jakim dziecko przebywa. Dla jego rozwoju ważna okazuje się też sąsiedzka kontrola społeczna. Badając czynniki wpływające na zachowania kryminalne w Finlandii, okazało się, że nie tylko znęcanie się nad innymi, ale także bycie ofiarą znęcania się może w niektórych przypadkach powodować przyszłe kryminalne zachowania. Na podstawie 37 przypadków szkolnych strzelanin w USA w 71% sprawcy tych zdarzeń byli przez długie lata ofiarami przemocy i prześladowania[22].

W Finlandii organizacja The National Research and Development Centre for Welfare and Health przeprowadziła badania w fińskich szkołach, dotyczące problemu rówieśniczego znęcania się, wykorzystane później w raporcie Bullying in Upper-level Secondary School 2000–2007. Z badań wynika, że 10% chłopców i 6% dziewczynek było prześladowanych przynajmniej raz w tygodniu, co daje średnią 8% populacji uczniów. Sytuacja wygląda lepiej w szkołach średnich, gdzie 2% młodzieży spotykało się z prześladowaniem przynajmniej raz w tygodniu. Okazało się również, że sprawcami znęcania się częściej są chłopcy niż dziewczynki. Według innych analiz, zamówionych przez Ministerstwo Edukacji, 10% dzieci w szkołach podstawowych co tydzień doświadcza przypadków znęcania się. W tym przypadku badania przeprowadzono wśród 2551 fińskich chłopców urodzonych w 1981 r., sprawdzając ich sytuację od 8. roku życia aż do 16-20 lat. W wieku 8 lat 6,4% z nich było ofiarami znęcania się bardzo często. Według WHO (World Health Organization) wynik Finlandii jest zbliżony do średniej międzynarodowej. W porównaniu z innymi nordyckimi nacjami to Finlandia i Dania charakteryzują się wyższym współczynnikiem agresji niż np. Szwecja i Norwegia.

Formy znęcania także przybierają różne formy. W przypadku chłopców mają one bardziej bezpośredni agresywny charakter i polegają na popychaniu ofiary, pobiciu, powodowaniu sytuacji spięcia. W przypadku dziewczynek są to głównie pomówienia i manipulacje. Z badań wynika także, że rozmiar szkoły czy jej lokalizacja nie mają wpływu na częstotliwość znęcania się. Istotne natomiast są m.in.: surowe kary za najmniejsze przewinienie, brak bliskich przyjaciół, codzienne cierpienie ze względu na negatywne bodźce, depresja, a w przypadku dziewcząt także nadwaga[23].

W polskich szkołach sytuacja wygląda bardzo podobnie. Według Badań Instytutu Badań Edukacyjnych[24] z 2014 r. około 10% polskich uczniów jest systematycznie dręczonych, na co w raporcie zwrócono szczególną uwagę, ponieważ taki długotrwały proces zostawia ślad w psychice ofiar na całe życie. Pojawiło się także nowe zjawisko, jakim jest agresja elektroniczna, czyli tzw. cyberbullying – długotrwałe nękanie z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Ogromnym problemem polskich szkół jest również agresja werbalna oraz relacyjna (rozpowszechnianie szkodzących uczniowi kłamstw, wykluczanie, odtrącenie przez innych).

  • Powyższe statystyki mają szczególne znaczenie w zderzeniu z danymi dotyczącymi charakterystyki profilu typowego zamachowca w szkole. W 2002 r. U.S. Secret Service w 2002 r. przedstawił analizę 37 szkolnych strzelanin. Podstawowym wnioskiem tych i innych publikacji jest opinia, że bardzo trudno scharakteryzować jeden profil potencjalnego zabójcy w szkole. Nie udało się wytypować czy zidentyfikować jednego wspólnego mianownika, który by pozwolił odpowiednio wcześnie przewidzieć potencjalny zamach. Niemniej jednak można pokusić się o wyodrębnienie indywidualnych i społecznych czynników, wspólnych dla wszystkich zamachów. Mianowicie, na podstawie badań przygotowanie uniwersytetów na wypadek wystąpienia zagrożenia typu aktywny strzelec;
  • wprowadzenie systemu powiadamiania o zagrożeniach;
  • bardziej efektywny system służb i szkoleń dla policji;
  • poprawa skuteczności i dostępności wsparcia psychologicznego dla młodzieży;
  • poprawa ochrony danych osobowych i prywatności;
  • bardziej szczegółowe sprawdzanie osób ubiegających się o pozwolenie na broń oraz kontrola obecności broni na terenie kampusów studenckich;
  • poprawa skuteczności służb udzielających pierwszej pomocy medycznej;
    opieka na osobami poszkodowanymi i ich rodzinami:
  • zamachowiec czuje się zmarginalizowany lub wykluczony ze społeczności;
  • zamachowiec ma problemy psychiczne i jest wrażliwy jako jednostka, co tylko zaostrza słabe zdolności osoby do radzenia sobie z problemami;
  • występuje element zachwytu nad bronią i atakiem przy jej użyciu jako wyjście z sytuacji marginalizowania napastnika. Często ten kult broni jest inspirowany mediami, brutalnymi filmami, czy innymi strzelaninami w szkołach;
  • zamachowiec ma brutalne wizje i tworzy brutalne produkty lub wysyła inne sygnały ostrzegawcze, które nie były zauważone wystarczająco wcześnie lub z którymi nie postępowano odpowiednio;
  • zamachowiec ma broń lub łatwy do niej dostęp[25].

Pomimo braku jednego spójnego profilu w przypadku amerykańskich zamachów na szkoły jest kilka cech powtarzających się w większości przypadków:

  • wszyscy zamachowcy to mężczyźni, uczniowie lub byli uczniowie szkół, które zaatakowali;
  • napastnik to z reguły nastolatek lub osoba w wieku pomiędzy 11 a 21 lat. Według raportu USA, obejmującego lata 1999-2007, w 3 na 12 przypadków zamachowcem była osoba w wieku 21 lat lub starsza. Z kolei w 3 na 11 przypadkach poza USA napastnikami były osoby w wieku 21 lat lub starsze;
  • według U.S. Secret Service w 93% przypadków osoby te przed dokonaniem zamachu wzbudzały u innych niepokój, wiele z nich doświadczyło prześladowania, odrzucenia, wykluczenia lub została w jakiś sposób skrzywdzona;
  • 78% cierpiało na depresje i miało myśli lub próby samobójcze;
  • 98% z zamachowców doświadczyło poważnej straty, zanim dokonało ataku – dotyczyło to zarówno kogoś bliskiego, jak i własnej pozycji w oczach innych, np. przez publiczne upokorzenie;
  • jedna trzecia z nich miała doświadczenia w popełnieniu czynu brutalnego lub kryminalnego;
  • nieprawdą jest ogólne twierdzenie, że osoby te są zawsze samotnikami, bez przyjaciół – potwierdziło się to tylko w 12% przypadków;
  • jedna trzecia to osoby wycofane z natury[26].

Czynnikami podwyższonego ryzyka jest wiek dojrzewania czy kontakty ze środowiskiem przestępczym bez bycia członkiem takich grup. Typowy szkolny zamachowiec wywodzi się z klasy średniej, nie należy do żadnej mniejszości i nie jest biedny. W szkole zachowuje się na poziomie średnim lub powyżej. Z kolei bardzo często jest celem przemocy i dyskryminacji w szkole, bardzo interesuje się zamachami w szkole, przemocą, tematami śmierci i cierpi z powodu depresji. Zamach prawie zawsze jest planowany, a jego dokonaniu mogą towarzyszyć pozytywne emocje ze strony napastnika. W niektórych przypadkach rodzice nie interesowali się tym, co robią ich dzieci, jak spędzają wolny czas, byli mało zaangażowani w ich życie lub nie mieli z nimi dobrych więzi emocjonalnych.

Jeżeli chodzi o same szkoły, w których istnieje większe ryzyko nastąpienia zamachu i (lub) że zamachowcem okaże się któryś z jej uczniów, to Amerykanie dzielą je na dwie grupy. Do pierwszej zalicza się szkoły o dużym poziomie agresji, obecności gangów, przemocy między uczniami, wielu biednych dzieci, gdzie nauczyciele nie mają autorytetu ani motywacji, czują się bezsilni. Drugą grupę stanowią szkoły elitarne, nastawione na akademicki sukces, gdzie nie przyjmuje się w ogóle faktu obecności jakiś problemów lub się je deprecjonuje, uczniowie nie czują się związani ze szkołą, brak jest też dobrych i bezpiecznych relacji. W obu przypadkach społeczności szkolne cierpią z powodu braku jasnych reguł i planów radzenia sobie z przypadkami znęcania się jednych uczniów nad drugimi. Brakuje procedur zarówno zapobiegania takim sytuacjom, jak i interweniowania w przypadku ich wystąpienia[27].

Procedury bezpieczeństwa

Poza systemem identyfikacji symptomów wskazujących na zbliżające zagrożenie drugim kluczowym elementem, możliwym do realizacji przez szkoły, jest wprowadzenie odpowiednich procedur bezpieczeństwa na wypadek wystąpienia zagrożenia. Dzięki doświadczeniom wyniesionym z zamachu w Brześciu Kujawskim wiadomo, że trenowanie ich odpowiednio wcześnie, w sytuacji realnej będzie miało zasadniczy wpływ na liczbę ofiar oraz przebieg samego zamachu. Z całą pewnością, gdyby uczniowie w Columbine High School zachowali się tak jak uczniowie i nauczyciele w Brześciu Kujawskim, ofiar byłoby znacznie mniej. Z kolei, gdyby uczniowie zgodnie z oczekiwaniami zamachowca z Brześcia Kujawskiego opuścili sale lekcyjne i panikowali, ofiar byłoby bardzo dużo.

Niemniej jednak zamach w Columbine High School niewątpliwie wpłynął na większą dbałość o kwestie bezpieczeństwa w USA. W wielu szkołach wprowadzono wtedy zasadę zero tolerancji wobec każdego, kto wykazuje destruktywne zachowania lub grozi użyciem jakiejkolwiek przemocy wobec innych uczniów[28]. Dodatkowo na masową skalę prowadzone są treningi i ćwiczenia w zakresie procedur postepowania na wypadek wtargnięcia do szkoły aktywnego strzelca. Nie jest to nowość w USA. W latach 50. XX w. na masową skalę uczono społeczeństwo amerykańskie zachowań w przypadku ataku jądrowego. Nazywano je duck-and-cover drill, a polegały na tym, aby się błyskawicznie położyć lub klęknąć na ziemię i zakryć głowę lub schować się pod stół. Symbolem tych szkoleń był żółw, który chowa się cały do pancerza w sytuacji zagrożenia. Trenowano także sposób zachowania w przypadku trzęsienia ziemi czy tornado[29].

Obecnie już 95% amerykańskich szkół organizuje treningi procedury azyl (lockdown drills), która jest odpowiednia na wypadek wtargnięcia aktywnego strzelca. W latach 2015-2016 szkół takich było 92%, natomiast w latach 2003-2004 – 79%[30]. Polegają one na ucieczce, błyskawicznym zamknięciu się w sali lekcyjnej, jeżeli to możliwe – barykadowaniu drzwi oraz walce, jeżeli nie ma innego wyjścia. Szkolenia z zakresu procedury azyl prowadzi się bez względu na to, czy szkoła znajduje się w dużym mieście czy na terenach wiejskich. Przed zamachem w Columbine High School tego typu szkoleń raczej się nie realizowało[31].

Samej konieczności organizowania szkoleń nikt nie kwestionuje, jednak problemem jest sposób ich prowadzenia. W niektórych przypadkach firmy szkoleniowe starają się wiernie odtworzyć atmosferę takiego zagrożenia, strzelając np. z plastikowych kul do nauczycieli i uczniów. W innych używa się sztucznej krwi, nagranych dźwięków imitujących strzelanie czy krzyków dzieci i młodzieży. Rodzice dzieci argumentują przeciwko tego typu szkoleniom, mówiąc, że zamiast obniżać ryzyko bycia poszkodowanym w trakcie zamachu, powodują one, że uczniowie nie chcą chodzić do szkoły, bojąc się bycia zabitymi[32].

Największe emocje wywołują szkolenia azylu, bez wcześniejszej informacji o ich planowaniu. Niektórzy negują nawet trenowanie takich elementów, jak barykadowanie się w pomieszczeniach, ze względu na przeżywany stres. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ tego typu negatywne odczucia dzieci są efektem do złego doboru form i metod prowadzenia. Więcej osób z kolei popiera szkolenia, ale skierowane do samych nauczycieli, porównując je do szkoleń w samolotach przed startem. Pasażerowie nie zwracają uwagi na szczegóły, bo każdy uważa, że załoga jest na miejscu i w sytuacji kryzysowej powie, co i jak robić[33].

W związku z tym pojawia się pytanie: czy możliwe jest przygotowanie na sytuację niebezpieczną bez bycia straszonym? Według autora artykułu powodem, dla którego część opinii publicznej ma awersję do szkoleń na wypadek aktywnego strzelca, jest mylenie dwóch pojęć – tj. ćwiczenie i trening. Ćwiczenia zawierają elementy realizmu, jak sztuczna krew, dźwięki, ślepa amunicja, pozoracja itp. Trening zawiera z kolei takie elementy, jak suche powtarzanie pewnych użytecznych zachowań – ewakuacja, zamykanie się w salach, wyciszanie, chowanie itp. Oczywiście można te obie formy zrealizować w jednej szkole, ale nie tego samego dnia. Najpierw należy wypracować świadomość zagrożeń, umiejętności, nawyki, a dopiero później wprowadzić ćwiczenia i raczej nie w szkole podstawowej. Dobrym przykładem są tu treningi zachowania na wypadek pożaru. W takich szkoleniach nikt nie podpala szkoły, aby wiernie odzwierciedlić warunki i przygotować na pożar. Szkolimy się po to, aby robić prawidłowo pewne rzeczy na wypadek sytuacji stresującej i niebezpiecznej[34].

W mediach amerykańskich można znaleźć filmiki z takich szkoleń, które podobnie do polskich są prowadzone nielogicznie. Bardzo często osoby znajdujące się w sali lekcyjnej zatrzaskują (bez zamykania na klucz) lub barykadują ławkami i krzesełkami drzwi, które otwierają się na zewnątrz, co z oczywistych powodów nie ma sensu. W innych przypadkach autorzy takich szkoleń namawiają do natychmiastowego opuszczenia szkoły, co jest bardzo ryzykowne, z uwagi na to, że z reguły nie wiadomo, gdzie znajduje się napastnik. Bardzo często można spotkać wypowiedzi osób, używających terminów „ćwiczenie” i „trening” zamiennie, co jest błędem. Ćwiczenia zawierają bowiem w sobie element realizmu, wprowadzany na bazie szkolenia teoretycznego i praktycznego[35].

W 2007 r. psycholożki Elizabeth Zhe i Amanda Nickerson ustaliły, że kiedy treningi i ćwiczenia są prowadzone zgodnie z tzw. dobrymi praktykami (best practices), to podnoszą świadomość, jak należy się zachować bez niepotrzebnego stresu. Według amerykańskiego Narodowego Stowarzyszenia Psychologów (The National Association of School Psychologists) te dobre praktyki szkoleń z zakresu azylu nie zawierają w sobie elementów krzyków i sztucznej krwi. Uczestnicy treningów/szkoleń i ćwiczeń powinni wiedzieć, że sytuacja, w której się znajdują, jest sztuczna, a nie realna, co pozwala uniknąć traumy. Samo szkolenie i ćwiczenia powinny być dostosowane do wieku uczestników. Nauczyciele zawsze powinni być gotowi do udzielania odpowiedzi na wątpliwości i pytania[36].

Niestety większość procedur w szkołach czy rekomendacji dla służb zewnętrznych wprowadza się z reguły tuż po zamachach.

W Niemczech po zamachu na szkołę w Erfurcie w 2002 (sprawca 19-letni uczeń, 16 ofiar wprowadzono szereg obostrzeń, które w przyszłości mają zapobiec tego typu zdarzeniom. Granica wieku, kiedy osoba może brać udział w zajęciach strzeleckich na strzelnicy, została podniesiona do 21 lat. Wiek wydania pozwolenia na broń do celów myśliwskich podniesiono z 16 do 18 lat. Osoby młodsze niż 25 lat, starające się o pozwolenie na broń większego kalibru, muszą przejść badanie psychologiczne. Broń typu shotgun z uchwytem pistoletowych została zakazana do celów sportowych. Ograniczenia dotknęły także brutalne filmy i gry komputerowe. Przygotowano m.in. listę zakazanych gier komputerowych oraz filmów szczególnie negatywnie wpływających na psychikę młodzieży. Zdelegalizowano publikację i dystrybucję materiałów pisanych, które wyrażały szacunek dla okrucieństwa i nieludzkiego zachowania wobec innych ludzi i ludzkości jako całej. Zakaz dotyczył ich publikacji jako materiałów drukowanych czy nadawanych w radiu i innych systemach telekomunikacyjnych. Za łamanie tych ograniczeń grożą więzienie lub kary finansowe. Dodatkowo inicjowano kampanie w celu aktywizacji rodziców do kontrolowania i wspierania swoich dzieci w zakresie wykorzystania internetu i innych mediów[37].

W USA po zamachu w Virginia Tech z kwietnia 2007 r. (sprawca 23-letni uczeń, 32 ofiary) łącznie przygotowano 70 indywidualnych rekomendacji dla systemu edukacyjnego, uniwersytetów, służb zdrowia psychicznego, sił i służb bezpieczeństwa i sprawiedliwości, systemu powiadamiana o zagrożeniach, władz stanu Virginia i innych. Najważniejsze rekomendacje to:

  • przygotowanie uniwersytetów na wypadek wystąpienia zagrożenia typu aktywny strzelec;
  • wprowadzenie systemu powiadamiania o zagrożeniach;
  • bardziej efektywny system służb i szkoleń dla policji;
  • poprawa skuteczności i dostępności wsparcia psychologicznego dla młodzieży;
  • poprawa ochrony danych osobowych i prywatności;
  • bardziej szczegółowe sprawdzanie osób ubiegających się o pozwolenie na broń oraz kontrola obecności broni na terenie kampusów studenckich;
  • poprawa skuteczności służb udzielających pierwszej pomocy medycznej;
  • opieka na osobami poszkodowanymi i ich rodzinam[38].

Zakończenie

Typowa polska szkoła trenuje co roku ewakuację związaną z alarmem przeciwpożarowym – i to pomimo tego, że długo by szukać przypadku poważnego pożaru w polskiej szkole na przestrzeni wielu lat, o ofiarach nie wspominając. W tym samym czasie mamy dziesiątki sytuacji, kiedy do szkoły wchodzą osoby z niebezpiecznym narzędziem, np. nożem i dokonują czynnych napadów na nauczycieli i uczniów. Dochodzi także do zabójstw, jak to w szkole podstawowej w Wawrze, gdzie w maju 2019 r. uczeń zabił nożem innego, któremu wcześniej groził pozbawieniem życia.

Niestety w Polsce nawet po dwóch wcześniej opisanych wydarzeniach z Warszawy i Brześcia Kujawskiego brak jest informacji ze strony policji, jakie były powody i mechanizmy tych wydarzeń, a przecież taka wiedza mogłaby być bardzo cenna dla dyrekcji czy kadry pedagogicznej szkoły w pracy z dziećmi i młodzieżą.

Większość procedur w szkołach czy rekomendacji dla służb zewnętrznych wprowadza się z reguły tuż po zamachach. Taki sposób rozwiązywania problemów jest krótkowzroczny: po pierwsze – nie zwróci życia niepotrzebnym ofiarom, a po drugie – działa bardzo krótko, tj. do kolejnego tragicznego wydarzenia. Brakuje rozwiązań systemowych obejmujących wszystkie szkoły w taki sposób, aby nabyta w szkole wiedza była także użyteczna w życiu dorosłym. Najciekawsze jest to, że koszty szkoleń i wprowadzania skutecznych systemów wczesnego wykrywania symptomów o zagrożeniach, w porównaniu do kosztów tragicznego zdarzenia, są znikome, natomiast nabyta wiedza może być wykorzystana także w życiu prywatnym.

O prawdziwych kosztach niech świadczy zamach na szkołę w Kauhajoki w Finlandii w 2008 r. Ostatecznie w wyniku zamachu zginęło jedenaście osób: trzech mężczyzn i osiem kobiet, w tym nauczycielka i zamachowiec, a obrażenia od gazów spowodowanych wywołanymi pożarami w szkole odniosło 30 policjantów. Dodatkowo wiele osób ucierpiało psychicznie i rany te będzie trzeba leczyć latami. Do ofiar należy doliczyć inne osoby, jak przedstawiciele służb, członkowie rodzin czy uczniowie, którzy po zamachu mają poczucie braku bezpieczeństwa. Atak spowodował także bardzo duże straty materialne. Napastnik podpalił szkołę w kilu miejscach i wystrzelił prawdopodobnie 157 sztuk amunicji (według liczby pustych magazynków). 118 przestrzelin znaleziono w budynku szkolnym, w oknach, ścianach, drzwiach itp. Łączny koszt renowacji szkoły to 1,1 mln euro oraz 100 tys. euro za wynajem budynków na czas remontu szkoły[39].


Affidavit: Columbine shooter posted threat on Web, „CNN”, 10.04.2001, https://edition.cnn.com/2001/LAW/04/10/columbine.evidence/index.html

Almasy S., Mother of Columbine killer Dylan Klebold gives first TV interview, „CNN”, 13.02.2016, https://edition.cnn.com/2016/02/12/us/sue-klebold-diane-sawyer-interview/

Bereza M., Nastolatkowie planowali zamach w szkole? „Inspirowali się sprawcami z Ameryki”, „RadioZet”, 03.02.2020, https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Warszawa/Warszawa-Nastolatkowie-mogli-planowac-zamach-w-jednej-ze-szkol-Zostali-zatrzymani

Cullen D., The Depressive and the Psychopath, 20.04.2004, https://slate.com/news-and-politics/2004/04/at-last-we-know-why-the-columbine-killers-did-it.html

Columbine Shooting, „History”, 09.11.2009, https://www.history.com/topics/1990s/columbine-high-school-shootings

Jokela School Shooting on 7 November 2007, Report of the Investigation Commission, Ministry of Justice, Finland, Publication 2009:1, Helsinki 2009, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Jokela%20School%20Shooting%20Official%20Report.pdf

Kauhajoki School Shooting on 23 September 2008, Report of the Investigation Commission Translation of the Finnish original report, Report and Guidelines 39/2010, 17.02.2010, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Kauhajoki%20School%20Shooting.pdf

Oklahoma City bombing, „History”, 16.12.2009, https://www.history.com/topics/1990s/oklahoma-city-bombing

Policja zatrzymała nastolatków. Planowali zamach w szkole w stolicy? „Polskie Radio RDC”, 03.02.2020, https://www.rdc.pl/informacje/czterech-nastolatkow-moglo-planowac-zamach-w-jednej-z-warszawskich-szkol-zatrzymala-ich-policja/

Przemoc w polskiej szkole – jak naprawdę wygląda, „Instytut Badań Edukacyjnych”, 28.08.2014, http://www.ibe.edu.pl/pl/kontakt/381-przemoc-w-polskiej-szkole-jak-naprawde-wyglada

Salazar K., Report of the Investigation into the 1997 Directed Report and Related Matters Concerning the Columbine High School Shootings in April 1999, 26.02.2004, https://schoolshooters.info/sites/default/files/1997_1998_columbine_report.pdf

Sandell C., Shapiro E., Stone A., Perlow B., ‘There’s never a safe place’: Colorado school training kindergartners to high schoolers to respond to an active shooter, 18.09.2019, https://abcnews.go.com/US/safe-place-colorado-school-training-kindergartners-high-schoolers/story?id=65123554

Schidkraut J., Do lockdown drills do any good?, 22.11.2019, https://phys.org/news/2019-11-lockdown-drills-good.html

Shapiro E., 20 years after Columbine, what’s changed – and what hasn’t – for school shootings in America, „ABC News”, 20.04.2019, https://abcnews.go.com/US/20-years-columbine-changed-school-shootings-america/story?id=62248885

The Columbine Guide, Explore a Decade of Dave Cullen’s Research, The Bombs
The Columbine Attack, https://www.columbine-guide.com/columbine-bombs

Użarowska M., Masakra w Columbine, „Rzeczpospolita”, 11.05.2019, https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/305099908-Masakra-wColumbine.html

Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54

Warszawa: grupa nastolatków mogła planować zamach na szkołę, „Interia.pl”, 03.02.2020, https://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-warszawa-grupa-nastolatkow-mogla-planowac-zamach-na-szkole,nId,4305757?fbclid=IwAR3jqfXw3Hf975k5L773FIdigXBBQ8XlSEVxzCv5Qpehshz7O6QTO2tvz6Q#utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=fb_share&iwa_source=fb_share

Zasada K., To miało być polskie Columbine. Znamy szczegóły planu niedoszłego zamachu w warszawskim technikum, „RMF24.pl”, 05.02.2020, https://www.rmf24.pl/fakty/news-to-mialo-byc-polskie-columbine-znamy-szczegoly-planu-niedosz,nId,4307829

[1] Zamach w Oklahomie nastąpił 19 kwietnia 1995 r. Pod budynkiem Alfred P. Murrah Federal Building eksplodowała ciężarówka wypełniona materiałem wybuchowym. W wyniku eksplozji śmierć poniosło 168 osób, a setki innych odniosły rany. Bomba został podłożona przez antyrządowego aktywistę Timothy’ego McVeigha, na którym w 2001 r. wykonano wyrok kary śmierci. Jego współpracownik, Terry Nicholas, został skazany na dożywocie. Do 11 września 2001 r. w Nowym Jorku był to najkrwawszy zamach na terenie Stanów Zjednoczonych. Oklahoma City bombing, „History”, 16.12.2009, https://www.history.com/topics/1990s/oklahoma-city-bombing, 04.04.2020.

[2] Columbine Shooting, „History”, 09.11.2009, https://www.history.com/topics/1990s/columbine-high-school-shootings, 03.04.2020.

[3] Tamże.

[4] M. Użarowska, Masakra w Columbine, „Rzeczpospolita”, 11.05.2019, https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/305099908-Masakra-wColumbine.html, 03.04.2020.

[5] Columbine Shooting, „History”…

[6] The Columbine Guide, Explore a Decade of Dave Cullen’s Research, The Bombs
The Columbine Attack, https://www.columbine-guide.com/columbine-bombs, 12.04.2020.

[7] M. Użarowska, Masakra w Columbine…

[8] Columbine Shooting, „History…

[9] The Columbine Guide

[10] S. Almasy, Mother of Columbine killer Dylan Klebold gives first TV interview, „CNN”, 13.02.2016, https://edition.cnn.com/2016/02/12/us/sue-klebold-diane-sawyer-interview/, 03.04.2020.

[11] K. Salazar, Report of the Investigation into the 1997 Directed Report and Related Matters Concerning the Columbine High School Shootings in April 1999, 26.02.2004, https://schoolshooters.info/sites/default/files/1997_1998_columbine_report.pdf, 05.04.2020.

[12] Tamże.

[13] Tamże.

[14] D. Cullen, The Depressive and the Psychopath, 20.04.2004, https://slate.com/news-and-politics/2004/04/at-last-we-know-why-the-columbine-killers-did-it.html, 03.04.2020.

[15]M. Użarowska, Masakra w Columbine…

[16] K. Salazar, Report of the Investigation…

[17] Affidavit: Columbine shooter posted threat on Web, „CNN”, 10.04.2001, https://edition.cnn.com/2001/LAW/04/10/columbine.evidence/index.html, 03.04.2020.

[18] Warszawa: grupa nastolatków mogła planować zamach na szkołę, „Interia.pl”, 03.02.2020, https://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-warszawa-grupa-nastolatkow-mogla-planowac-zamach-na-szkole,nId,4305757?fbclid=IwAR3jqfXw3Hf975k5L773FIdigXBBQ8XlSEVxzCv5Qpehshz7O6QTO2tvz6Q#utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=fb_share&iwa_source=fb_share, 03.02.2020; Policja zatrzymała nastolatków. Planowali zamach w szkole w stolicy? „Polskie Radio RDC”, 03.02.2020, https://www.rdc.pl/informacje/czterech-nastolatkow-moglo-planowac-zamach-w-jednej-z-warszawskich-szkol-zatrzymala-ich-policja/, 04.02.2020.

[19] K. Zasada, To miało być polskie Columbine. Znamy szczegóły planu niedoszłego zamachu w warszawskim technikum, „RMF24.pl”, 05.02.2020, https://www.rmf24.pl/fakty/news-to-mialo-byc-polskie-columbine-znamy-szczegoly-planu-niedosz,nId,4307829, 05.02.2020; także: M. Bereza, Nastolatkowie planowali zamach w szkole? „Inspirowali się sprawcami z Ameryki”, „RadioZet”, 03.02.2020, https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Warszawa/Warszawa-Nastolatkowie-mogli-planowac-zamach-w-jednej-ze-szkol-Zostali-zatrzymani, 03.02.2020.

[20] Materiały własne. Autor, wspólnie z kolegami, miał okazję prowadzić szkolenie w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim w ramach projektu finansowanego przez MEN Bezpieczna Szkoła Bezpieczna Przyszłość, a realizowanego przez Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych.

[21] Podobne fazy będą występowały praktycznie w przypadku każdego zamachu terrorystycznego, a także aktu kryminalnego, który jest realizowany jako akt świadomego działania.

[22] Jokela School Shooting on 7 November 2007, Report of the Investigation Commission, Ministry of Justice, Finland, Publication 2009:1, Helsinki 2009, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Jokela%20School%20Shooting%20Official%20Report.pdf, 24.03.2020, s. 101.

[23] Tamże.

[24] Przemoc w polskiej szkole – jak naprawdę wygląda, „Instytut Badań Edukacyjnych”, 28.08.2014, http://www.ibe.edu.pl/pl/kontakt/381-przemoc-w-polskiej-szkole-jak-naprawde-wyglada, 20.04.2020.

[25] Kauhajoki School Shooting on 23 September 2008, Report of the Investigation Commission Translation of the Finnish original report, Report and Guidelines 39/2010, 17.02.2010, https://schoolshooters.info/sites/default/files/Kauhajoki%20School%20Shooting.pdf, 20.03.2020, s. 105-109.

[26] Tamże.

[27] Tamże.

[28] Mark Manes, który sprzedał Harrisowi broń i 100 sztuk amunicji dzień przed zamachem, trafił do więzienia na sześć lat. Inny mężczyzna – Philip Duran, który poznał Harrisa i Klebolda z Manesem – także trafił do więzienia. Columbine Shooting, „History…

[29] J. Schidkraut, Do lockdown drills do any good?, 22.11.2019, https://phys.org/news/2019-11-lockdown-drills-good.html, 03.04.2020.

[30] Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54, 09.04.2020.

[31] E. Shapiro, 20 years after Columbine, what’s changed — and what hasn’t — for school shootings in America, „ABC News”, 20.04.2019, https://abcnews.go.com/US/20-years-columbine-changed-school-shootings-america/story?id=62248885, 09.04.2020.

[32] J. Schidkraut, Do lockdown drills…

[33] C. Sandell, E. Shapiro, A. Stone, B. Perlow, ‘There’s never a safe place’: Colorado school training kindergartners to high schoolers to respond to an active shooter, 18.09.2019, https://abcnews.go.com/US/safe-place-colorado-school-training-kindergartners-high-schoolers/story?id=65123554, 07.04.2020.

[34] Niniejsza opinia poparta jest kilkuletnim doświadczeniem autora w prowadzeniu szkoleń całych szkół jednocześnie – zarówno na wypadek pożaru, jak i wtargnięcia do szkoły aktywnego strzelca. Szkoleniami, które nie powodują żadnych negatywnych emocji, zostało objętych już kilkanaście tysięcy dzieci i młodzieży.

[35] J. Schidkraut, Do lockdown drills…

[36] Tamże.

[37] Jokela School Shooting on 7 November…

[38] Tamże.

[39] Kauhajoki School Shooting on 23 September…

Opracował: dr Krzysztof Danielewicz

20 kwietnia mija 21. rocznica masakry w amerykańskiej szkole Columbine High School w Littleton w stanie Kolorado. To, że atak przeprowadzono w rocznicę śmierci Hitlera, było raczej przypadkiem, ponieważ pierwotnie planowano go w rocznicę zamachu w Oklahoma City[1], który wydarzył się 19 kwietnia 1995 r. Warto przyjrzeć się genezie, przebiegowi oraz konsekwencjom tego tragicznego zdarzenia, a przy tym zastanowić się, czy nasze polskie dzieci są bezpieczne w szkołach i czy nasz spokój nie wynika tylko z braku świadomości zagrożeń. Jeżeli spojrzy się na stan przygotowania polskich szkół na wypadek takich zagrożeń, które już zdarzyły się w naszym kraju, widać, że jest on całkowicie bezpodstawny…

Do strzelaniny w Columbine High School w Littleton, Colorado doszło 20 kwietnia 1999 r. W wyniku masakry dokonanej przez dwóch uczniów tej szkoły – Dylana Klebolda (17 lat) i Erica Harrisa (18 lat) – zginęło 13 osób, a 20 innych zostało rannych[2]. Na miejsce zamachu przyjechali osobnymi samochodami około 11.10. Następnie zanieśli dwie torby do kafeterii, w której w tym czasie gromadziło się średnio około 500 osób spożywających posiłek. W każdej znajdowała się bomba wykonana na bazie 20-funtowej butli gazowej z propanem. Obie zostały nastawione na godzinę 11.17. Po przetransportowaniu obu bomb nastolatkowie wrócili do samochodu, gdzie czekali na ich wybuch[3].

Pierwotnie atak był planowany jako zamach bombowy, a nie strzelanina. Po wybuchu obu bomb Klebold i Harris zamierzali strzelać do osób uciekających z miejsca eksplozji. Kolejna miała nastąpić w tłumie tych, co przetrwali – tj. pracowników służb ratowniczych i mediów – na skutek wybuchu samochodów. W każdym z nich znajdowały się po dwie
20-litrowe butle gazowe oraz ponad 20 litrów benzyny, a także inne niebezpieczne i łatwopalne składniki. Na szczęście żadna z bomb nie wybuchła, zadziałał tylko detonator jednej bomby rurowej, która także nie eksplodowała.

Korzystając z wiedzy zdobytej w internecie, skonstruowali w sumie 99 urządzeń wybuchowych o różnych rozmiarach. Dodatkowo Harris uzbroił się w strzelbę Savage-Springfield 67H oraz karabinek Hi-Point 9 mm z 13 magazynkami. Klebold miał przy sobie półautomatyczny pistolet ręczny 9 mm Intratec TEC-9 z jednym 52-, jednym 32- i jednym
28-strzałowym okrągłym magazynkiem oraz 12-strzałowym Stevensem 311D – dwulufową spiłowaną strzelbą[4]. Lufy karabinów zostały przecięte, aby ułatwić ich ukrycie pod płaszczem.

Ponieważ pierwsze ładunki umieszczone w kafeterii nie eksplodowały, o 11.19 obaj, ubrani w skórzane płaszcze, weszli na teren szkoły i zaczęli strzelać do swoich kolegów, którzy byli na zewnątrz budynku. Następnie weszli do środka, gdzie zabili wiele osób znajdujących się m.in. w bibliotece i kafeterii[5]. Klebold próbował jeszcze odpalić bomby za pomocą koktajlu mołotowa, a Harris strzelał do butli ze swojej broni palnej. Do jednej z nich przyczepiona była butla z benzyną[6]. Oszacowano, że jeśli jakakolwiek bomba umieszczona w kafeterii zdetonowałaby się prawidłowo, naruszyłaby strukturę budynku i pociągnęła za sobą setki ofiar. Po wejściu do szkoły Harris zdjął prochowiec i wystrzelił w kierunku trzech młodszych nastolatków, później do kolejnych pięciu. Klebold zszedł po schodach w stronę kafeterii, strzelając do przypadkowo napotkanych po drodze osób. Niektórym z nich udało się uciec, wielu jednak odniosło poważne obrażenia. Zamachowcy ruszyli w kierunku zachodniego wejścia, rzucając bomby rurowe, z których tylko kilka eksplodowało. Jedna z nauczycielek zauważyła zamieszanie i udała się w kierunku zachodniego wejścia z 16-letnim uczniem. Gdy zorientowała się, że to jest prawdziwa strzelanina, napastnicy zdążyli ją postrzelić. Uciekła korytarzem do biblioteki, ostrzegając wszystkich o niebezpieczeństwie i nakazując ukrycie się pod biurkami oraz zachowanie ciszy[7].

Zdjęcie 1. Columbine High School. Źródło: Gettyimages.com.

Pierwszą reakcją dyrektora szkoły na informacje od sekretarki, że w szkole jest strzelanina, była myśl, że to jest żart, że to się nie może wydarzyć w jego szkole. Mężczyzna wyszedł ze swojego biura i zobaczył na własne oczy napastnika idącego w jego kierunku – pamięta jego białą koszulkę, długą broń i czapkę bejsbolówkę odwróconą przodem do tyłu. Napastnik strzelił do niego, ale nie trafił. Zobaczył też ok. 20 dziewczyn, które wybiegły z szatni i chciały uciec do hali sportowej – niestety, drzwi były zamknięte, a one znalazły się w środku strzelaniny, co w połączeniu ze zbliżającymi się odgłosami strzałów wywołało u nich ogromną panikę. W tej niesamowicie stresującej sytuacji dyrektor wyjął z kieszeni swój pęk kluczy z 35 kluczami i jakimś cudem otworzył halę za pierwszym razem. Po wyjściu z budynku chciał do niego wrócić i ratować innych, ale nie mógł, ponieważ zgodnie z protokołem nikt nie mógł wejść do środka, zanim nie przybędzie SWAT[8].

Do godziny 11.35 napastnicy zdążyli zabić 12 uczniów i nauczyciela, a także ranić 20 innych osób. Krótko po 12.00 obaj popełnili samobójstwo. Wszystkie ofiary poza jednym nauczycielem miały pomiędzy 14 a 18 lat. Na podstawie późniejszego dochodzenia wiadomo, że cele zamachowców były wybierane przypadkowo[9]. W trakcie ataku Harris i Klebold wystrzelili w sumie 37 sztuk amunicji ze strzelby oraz 151 z broni półautomatycznejrazem 188 sztuk amunicji przy 13 osobach zabitych. Poza bombami i bronią strzelecką byli uzbrojeni także w noże[10].

Zdjęcie 2. Część broni wykorzystana zamachu. Źródło: Gettyimages.com.

Przed tym zdarzeniem Klebold nagrał film wideo, na którym chwalił się, że chcą spowodować największe straty śmiertelne w historii USA. Na innym filmie obaj zamachowcy napastnicy opowiedzieli o swoich planach i przepraszali za to swoich rodziców. Zamierzali dokonać wręcz apokaliptycznych i dewastujących zniszczeń, aby cały świat odczuwał dreszcze na myśl o ich sile. Miał to być największy zamach w szkole w historii[11]. Gdyby niesłabo przygotowany system inicjujący odpalenie bomb gazowych, śmierć poniosłoby nawet 600 osób[12].

Geneza zamachu i symptomy

Po tak dramatycznym wydarzeniu pojawia się naturalne pytanie: czy można było tej tragedii uniknąć? Czy były symptomy zbliżającego zagrożenia? W większości tego typu zdarzeń takie oznaki się pojawiają. Niestety w zdecydowanej większości szkół na świecie brak skutecznego systemu, który byłby w stanie je zebrać, przeanalizować i wyciągnąć prawidłowe wnioski, a następnie na ich podstawie podjąć skuteczne działania. Tak było i w tym przypadku.

W 2016 r. matka Klebolda, Sue Klebold, udzieliła pierwszego wywiadu telewizyjnego na temat zamachu z udziałem jej syna. Stwierdziła m.in., że nigdy nie myślała, że jej syn może dokonać czegoś tak strasznego. Zawsze była pewna, że gdyby pojawiły się jakiekolwiek symptomy ostrzegawcze, to na pewno by je zauważyła. Gdyby rozpoznała, że syn ma problemy psychiczne, na pewno by mu pomogła, i nie dopuściła do tego, co się stało. Razem z mężem nie mogą zrozumieć, jak do tego doszło. Ich syn miał dobre dzieciństwo, problemy zaczęły się później[13].

Dziennikarz śledczy Dave Cullen, autor książki Columbine, ustalił później, że pomysłodawcą zamachu był Harris. Bezpośrednio po tym zdarzeniu opinia publiczna miała dwie teorie na temat jego przyczyn: 1) brak jakiegokolwiek powodu; 2) zemsta wyrzutków w płaszczach na szkole za złe oceny. Jednak trzy miesiące po zamachu odbyło się bardzo ciekawe i ważne dla sprawy spotkanie w Leesburgu w Wirginii. Wzięli w nim udział m.in. psychiatra dr Frank Ochberg (Michigan State University) oraz specjalny agent FBI Dwayne Fuselier (dochodzeniowiec FBI, kliniczny psycholog). Pierwszy raz od zamachu podzielili się publicznie swoimi wnioskami z dochodzenia.Wszystkie wcześniejsze teorie, głównie medialne, zostały odrzucone. W większości sprawcy strzelanin w szkołach działają impulsywnie, wybierając swoje ofiary w stanie silnego wzburzenia, wściekłości. W przypadku Harrisa i Klebolda atak był planowany rok wcześniej, obaj marzyli o czymś wielkim. Szkoła posłużyła jako środek do osiągnięcia wielkiego końca, do sterroryzowania całej nacji poprzez zaatakowanie symbolu amerykańskiego życia. Celowanie do uczniów i nauczycieli nie wynikało z jakichś złych emocji czy urazów. Był to raczej wygodny cel, który ucierpiał przy okazji. W czasie ataku napastnicy śmiali się i zachowywali tak, jakby to była niewinna szkolna zabawa w strzelanki[14].

Obaj zamachowcy mieli różne osobowości, inne motywacje i pozostawali w różnej kondycji psychicznej. Łatwiej zrozumieć Klebolda, który był bardziej typowym nastolatkiem – o gorącej głowie, z depresyjną naturą i skłonnościami samobójczymi. Za swoje problemy winił tylko siebie. Harris stanowi większe wyzwanie. Zarówno dorośli, jak i inni uczniowie opisywali go jako miłego człowieka. Klebold cierpiał wewnątrz, natomiast Harris był zimny, wykalkulowany i zbrodniczy, pragnął zadawać cierpienie innym. Nie był niewinnym dzieciakiem w kłopotach, lecz psychopatą[15].

Zdjęcie 3. Zamachowcy z Columbine High School – Dylan Klebold i Eric Harris. Źródło: Gettyimages.com.

Wielu ludzi potocznie uważa, że każdy morderca to zwariowany psychopata. Tak naprawdę takie osoby rzadko zabijają. To nie są ludzie zdezorientowani, którzy utracili kontakt z rzeczywistością. Psychopaci to osoby racjonalne w swoich działaniach, świadome tego, co chcą robić i dlaczego. Zachowanie psychopatów jest rezultatem ich wyboru i wolną decyzją. Psychopata nie rozumie też takich uczuć, jak miłość, nienawiść czy strach, ponieważ nigdy ich nie doświadczył. Na takich osobach zabijanie i torturowanie ludzi robi takie samo wrażenie, co sprawianie kury na obiad[16].

Harris nienawidził ludzi i pogardzał nimi, miał ich za kretynów i pragnął ich poniżyć, czuł się lepszy od innych. Jego prywatny dziennik otwierało zdanie: „Nienawidzę tego pieprzonego świata”. Ponadto nieustannie kłamał – nawet bez powodu, jedynie dla przyjemności. Innymi cechami psychopatycznymi Harrisa były fałsz i brak jakiejkolwiek empatii. Kiedy obaj z Kleboldem zostali złapani na włamaniu do samochodu[17] w styczniu 1998 r., uniknęli postępowania karnego, zgadzając się na prace społeczne w zamian za karę, w ramach programu dla młodocianych. Harris napisał list do ofiary, wyrażający empatię, ale niezawierający przeprosin. Kłamanie przychodziło mu z ogromną łatwością. W tym samym czasie pisał w swoim dzienniku teksty pełne pogardy wobec amerykańskiego systemu i samej ofiary, wyrażając poparcie dla teorii naturalnej selekcji… Kiedy strzelał do swoich ofiar, przyglądał się im i kpił z ich potwornego cierpienia, a następnie dobijał. Dla jego psychopatycznego umysłu nie miało żadnego znaczenia, co czują ludzie, którzy dla niego stawali się tylko celem realizacji własnych potrzeb. W układzie z Kleboldem Harris był osobą dominującą, stanowili dla siebie coś w rodzaju układu komplementującego się nawzajem. Psychiatrzy uważają, że gdyby nie Columbine, Klebold mógłby nigdy nie popełnić ciężkiej zbrodni – może zostałby zatrzymany na małe przewinienia, ukarany i naprawiony przez system. Z kolei Harris był bezpowrotnie utracony: idealny morderca, pozbawiony sumienia, poszukujący najbardziej wyimaginowanych i brutalnych sposobów na zabijanie. Gdyby jeszcze pożył kilka lat, aż strach pomyśleć, co mógłby jeszcze zrobić. Być może jego śmierć w Columbine powstrzymała go przed dokonaniem czegoś gorszego[18].

Harris zaczął prowadzić dziennik w kwietniu 1998 r. Pragnął wstąpić do Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, ale jego wniosek został odrzucony na krótko przed strzelaniną, ponieważ zażywał antydepresant – fluwoksaminę – lek, który musiał przyjmować w ramach zorganizowanej przez sąd terapii agresji. Wśród ekspertów zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że za niskie dawki terapeutyczne leku mogły zaostrzyć skłonność Harrisa do agresji. W kwietniu 2009 r. profesor Aubrey Immelman opublikował książkę Columbine: A True Crime Story, która zawiera profil osobowości Erica Harrisa, opracowany na podstawie jego osobistego dziennika. W raporcie pojawiają się takie określenia jak „patologiczny narcyzm”, „antyspołeczne zachowania”, „paranoidalne cechy” i „niepohamowana agresja”. Nieco inaczej prowadził pamiętnik Dylan Klebold. Chociaż pisał, że wraz z Harrisem są bardziej rozwinięci niż inni, dużo miejsca poświęcał opisywaniu swoich intencji samobójczych i skrytej miłości do Robyn Anderson. Obaj – Klebold i Harris – mieli trudności z opanowaniem gniewu, ale ten pierwszy znacznie bardziej go uzewnętrzniał. Wściekał się na nauczycieli i swojego szefa w Blackjack Pizza. Pisał, że życie nie jest zabawne bez odrobiny śmierci i że chciałby spędzić ostatnie chwile w szarpiącym nerwy rozlewie krwi, by później opuścić świat, którego nienawidził, i udać się w lepsze miejsce. Klebold został opisany jako „gorliwy, ale depresyjny i ze skłonnościami samobójczymi”[19].

Zdjęcie 4. Materiały użyte do konstrukcji bomb, umieszczonych w kafeterii. Źródło: Gettyimages.com.

Harris i Klebold nie mieli wielu przyjaciół w szkole, a ze względu na noszone długie płaszcze nazywali się „mafią długich płaszczy” („Trenchcoat Mafia”). Koledzy z klasy wspominali, że obaj padali ofiarą żartów, czasami bardzo niewybrednych. Otaczano ich, oblewano keczupem i wyzywano od pedałów. Według Browna – byłego przyjaciela Erica Harrisa – Eric urodził się z łagodnym wklęśnięciem klatki piersiowej, więc nie chciał zdejmować koszulki na zajęciach gimnastycznych. Inni uczniowie naśmiewali się z niego. Zdaniem matki Dylana najgorszym wydarzeniem w jego życiu był atak starszych kolegów, którzy obrzucili dwóch przyjaciół tamponami oblanymi keczupem[20].

Harris – chociaż Klebold także – do chwili zamachu znaleźli się kilkanaście razy w materiałach policji. Do najważniejszych incydentów należy zaliczyć: 30 stycznia 1998 – obrabowanie vana, 15 lutego 1998 – znalezienie plastikowej bomby rurowej przy ścieżce rowerowej (nigdy oficjalnie nieprzypisane Harrisowi) 3 km od miejsca zamieszkania Harrisa, 18 marca 1998 – groźby w internecie wobec kolegi Brooksa Browna, dodatkowo na nagraniu Harrisa wspomnienie o bombie rurowej, 11 kwietnia 1998 – ponowne groźby w stronę Browna. Od lutego 1997 r. Harris kilkakrotnie dzwonił do Browna i groził mu telefonicznie, co zostało uznane za nękanie. W lutym 1997 r. był także odpowiedzialny za zbicie przedniej szyby w samochodzie Browna[21].

Rodzice i rodziny ofiar twierdzą, że zamachu można było uniknąć, gdyby biuro szeryfa Jefferson County Sheriff’s Department dokonało przeszukania mieszkania Harrisa. Notatka na ten temat została sporządzona w 1998 r. przez dwóch policjantów wspomnianego biura, po tym, jak matka Brooksa Browna, ucznia z tej samej szkoły, poinformowała, że Harris straszył jej syna śmiercią. Matka dostarczyła policji 12 stron obraźliwych materiałów z internetu, które zostały zamieszczone przez Harrisa. Jedna z informacji brzmiała: „Wszystko, czego chcę, to zabić i ranić tak wielu z was… ilu tylko będę mógł, szczególnie niektórych ludzi, jak Brooks Brown”. Harris napisał także, że umieścił ładunki wybuchowe wokół miasta i zdetonował je. Opisał je jako bomby rurowe, z których jedna, jak już wspomniano w materiale, została znaleziona w polu w Jefferson County w lutym 1998 r. Wniosek o przeszukanie nigdy nie został skierowany do sądu w celu zapoznania się z nim i zatwierdzenia. Niemniej uzyskane informacje pozwoliły uznać Harrisa za podejrzanego na długo przed zamachem. Niektórzy rodzice ofiar wprost zarzucali służbom, że nie został on objęty kontrolą, ponieważ jego rodzina miała znajomości w policji[22]. W związku z tymi zaniedbaniami po zamachu rodziny uzyskały odszkodowania w łącznej wysokości kilku milionów dolarów: w ramach ugody z policją z Jefferson County Sheriff’s Office (dla córki Dave Sanders 1,5 mln USD) oraz od firm ubezpieczeniowych rodziców sprawców i dostawców broni (2,5 mln USD). Także rodziny zamachowców zostały oskarżone o to, że nic nie zrobiły w sprawie zamachu, chociaż zdaniem bliskich ofiar powinni wiedzieć, co ich synowie robią[23].

Zdjęcie 5. Materiały wykorzystane do produkcji bomby umieszczonej w samochodzie Klebolda. Źródło: Gettyimages.com.

Mankamenty w systemie bezpieczeństwa szkoły

Amerykanie doświadczali wcześniej tego typu zdarzeń, ale nigdy na taką skalę. W trakcie zamachu część uczniów otrzymała komendę, aby się schować pod stół. Ci, którzy byli blisko drzwi, wybiegli ze szkoły, inni wyszli na korytarz i stanęli twarzą w twarz z napastnikiem. Część pracowników szkoły, która była na zewnątrz, chciała wrócić do budynku, aby pomóc w ewakuacji innych uczniów, ale policja nakazała pozostawanie w bezpiecznej odległości, a sama czekała na przyjazd grup antyterrorystycznych SWAT. W tamtym czasie w USA policja nie była szkolona, aby wejść i zneutralizować niebezpiecznego napastnika tzw. aktywnego strzelca. Gdyby działania zostały podjęte natychmiast po przyjeździe na miejsce zamachu, prawdopodobnie napastnicy nie dotarliby do biblioteki, gdzie pozostawili bardzo dużo ofiar. Tymczasem stojąc przed szkołą i czekając na SWAT, policja umożliwiła napastnikom swobodne zabijanie uczniów i nauczycieli. Do momentu wejścia SWAT do budynku minęło 48 minut[24].

Kolejnym problemem była niemożliwość zamknięcia drzwi do sal lekcyjnych od wewnątrz – mogła to zrobić tylko osoba pozostająca na korytarzu, narażając tym samym swoje życie[25]. Według dyrektora szkoły Columbine High School zadziwiające jest to, że SWAT dotarł do zamachowców dopiero po czterech godzinach, z czego od trzech obaj już nie żyli, ponieważ popełnili samobójstwo[26].

Pomimo wielu konstruktywnych wniosków oraz zmian proceduralnych, wprowadzonych po zamachu w Columbine High School, przez cały czas amerykańskie szkoły mają niepoważne podejście do kwestii bezpieczeństwa. Bardzo dobrze pokazuje to przypadek zamachu na szkołę Marjory Soneman Douglas High School, Parkland w 2018 r., w wyniku którego śmierć poniosło 17 osób. Dochodzenie wszczęte po zamachu pokazuje szereg nieprawidłowości, a do najważniejszych należy zaliczyć:

  • pootwierane drzwi do budynku szkoły oraz bramy na teren obiektu;
  • brak radiowęzła obejmującego zasięgiem korytarze oraz tereny zewnętrzne, aby ostrzec uczniów i nauczycieli;
  • po strzelaninie napastnik wmieszał się w tłum innych dzieci i opuścił niepostrzeżenie budynek szkoły, a dopiero później został zatrzymany;
  • niewystarczające pokrycie monitoringiem zewnętrznych terenów szkoły;
  • oficer bezpieczeństwa, zamiast zająć się napastnikiem, sam się schował;
  • osoba nadzorująca monitoring zauważyła zamachowca w chwili wejścia do szkoły, prawidłowo rozpoznała broń i oceniła, że może być niebezpieczny, nie podjęła jednak żadnej akcji;
  • rok wcześniej w trakcie dyskusji pracowników szkoły uznano, że jeżeli ktoś kiedyś będzie strzelał w tej konkretnej szkole, to będzie to Cruz, który faktycznie później był sprawcą zamachu[27].

Zdjęcie 6. Część broni wykorzystana w zamachu. Źródło: Gettyimages.com.

Konsekwencje

Zamach w Columbine High School miał swoje bardzo poważne, wielowymiarowe konsekwencje. Do tych bardzo najbardziej negatywnych i niebezpiecznych należy zaliczyć fakt, że szkoła stała się miejscem pielgrzymek osób zakochanych w legendzie obu zamachowców – jak 19-letnia Sol Pais, która przyleciała z Florydy w 2019 r. w rocznicę zamachu. W związku z tym, że pozyskano informacje o planowaniu przez nią zamachu na Columbine High School, była poszukiwana przez setki policjantów, a sama szkoła została profilaktycznie zamknięta. Dziewczynę w końcu znaleziono martwą – popełniła samobójstwo. Pomimo tego, że była poszukiwana, zdążyła po wylądowaniu w Denver kupić legalnie strzelbę typu shotgun i amunicję w sklepie położonym niedaleko szkoły[28].

Praktycznie od dnia tragedii trwają także dyskusje na temat, czy zburzyć i wybudować od nowa szkołę Columbine High School. Związane jest to nie tylko ze wspomnieniami uczniów i rodziców z tamtego dnia, ale przed wszystkim z liczbą osób odwiedzających szkołę jako miejsce zamachu. Należy przypuszczać, że część z nich utożsamia się z zabójcami. Tylko od czerwca 2018 do maja 2019 w rejonie szkoły zatrzymano lub aresztowano 2400 osób, ponieważ ani się tam nie uczyli, ani nie mieszkali w tym obszarze. Ten trend trwa od wielu lat[29].

Najgorszym dniem jest 20 kwietnia, czyli rocznica zamachu. Propozycje przewidują wyburzenie szkoły i postawienie jej w dalszej odległości od obecnych budynków. Zwolennikiem takiego planu jest były dyrektor i szef bezpieczeństwa szkół w gminie. 60% badanych opowiedziało się przeciwko wyburzeniu szkoły i wydatkowaniu 70 mln USD na nowy budynek. Opcją jest też ogrodzenie większego terenu wokół szkoły przy okazji wartego 15 mln USD projektu jej renowacji. Także inne miasta, w których doszło do podobnych incydentów, zmagają się z tą kwestią. Została np. wyburzona szkoła Sandy Hook Elementary School, dystrykt Newtown, Conn, gdzie w 2012 r. zostało zabitych 26 osób. Podobnie Marjory Stoneman Douglas High School, w Parkland, Fla, gdzie zginęło 17 osób, a nowa szkoła ma być otwarta w 2020 r.[30]

Pomimo dużego ryzyka zaistnienia sytuacji niebezpiecznej w miejscu pracy statystyki jasno pokazują, że liczba ofiar aktywnych strzelców w USA znacznie spada od lat 90. XX w. – z 1500 w 1994 r. do 500 w 2014. Oczywiście każde życie się liczy i należy przygotować się na taką sytuację. Po wydarzeniach Columbine, kiedy policjanci z lokalnych posterunków podjechali pod szkołę i nie weszli do niej, aby zneutralizować napastników, zamiast tego czekając na SWAT, a napastnicy w tym czasie dalej zabijali, taktyka działań policji zmieniła się znacznie. Obecnie w takich sytuacjach policjanci wchodzą natychmiast – czy jest ich dwóch, czy więcej – i dążą do szybkiej neutralizacji zagrożenia. Dlatego też wożą ze sobą w samochodach niezbędne wyposażenie i broń o większej sile rażenia[31].

Tego typu zdarzenia mają ogromny wpływ na lokalną społeczność, której życie już nigdy nie będzie takie same. Dyrektor Columbine High School Frank DeAngelis powiedział w wywiadzie dla ABC News, że wcześniej nikt nie wierzył, że coś takiego może się wydarzyć w ich szkole. Zrozumiano to dopiero po tym zamachu[32].

Sam dyrektor szkoły miał ogromne problemy, aby wyjść z traumy i poczucia winy. Jednocześnie musiał pomagać innych nauczycielom i uczniom. Każdy przeżywał to wydarzenia inaczej. Zaprzestano np. serwować w szkole chińskie jedzenie, bo było ono podawane 20 kwietnia, niektórzy uczniowie nie byli w stanie uczestniczyć w treningach przeciwpożarowych, niektórzy nie mogli oglądać filmów wojennych, zakazano też nosić ubrania cywilne w kamuflażach wojskowych. Część uczniów nie potrzebowała pomocy i radziła sobie z traumą samodzielnie. Tak czy inaczej, zapewnienie wsparcia dla wszystkich, w zależności od potrzeb, stało się największym wyzwaniem po zamachu. Problemy ze snem, brak apetytu czy koszmary nocne były standardem. Sam dyrektor w ciągu kilku lat po zamachu wylądował na pogotowiu kilka razy, myląc wewnętrzne ataki niepokoju z zawałem serca. Osobiście korzystał także z wsparcia specjalisty zdrowia psychicznego, co mu bardzo pomogło[33].

Zdjęcie 7. Wieloletni dyrektor Columbine High School Frank DeAngelis. Źródło: Gettyimages.com

Od ponad dwudziestu lat Frank DeAngelis każdy poranek zaczyna od cytowania nazwisk wszystkich uczniów i nauczyciela, którzy ponieśli śmierć w trakcie masakry w Columbine, a następnie się modli. Zamierza tak robić do końca życia. Sam w pewnym momencie stanął twarzą w twarz z napastnikiem, który do niego strzelił, ale chybił. Bezpośrednio po zamachu dyrektor musiał brać udział w setkach spotkań, tłumaczyć wszystkich szczegóły itp. Jednak najcięższe chwile przyszły dopiero później. Jedna z matek, której córka została sparaliżowana w trakcie masakry, popełniła publicznie samobójstwo sześć miesięcy po zamachu. Inny uczeń, który był świadkiem zabicia nauczyciela Dava Sandersa, powiesił się. Jak to dobrze wyraził sam dyrektor: „Zostałem członkiem klubu, do którego nikt nie chce należeć (…) uświadomiłem sobie, że moje życie zmieniło się na zawsze”. W wyniku tych zdarzeń musiał się zmierzyć z poczuciem winy, żalem i innymi wewnętrznymi emocjami, polegał też na wierze w Boga, która się u nim umocniła. Po pewnym czasie sam stał się wsparciem dla innych dyrektorów szkół dotkniętych zamachami – jak Virginia Tech, Sandy Hook i Marjory Stoneman. Napisał też książkę o Columbine – They Call Me „Mr. De”: The Story of Columbine’s Heart, Resilience and Recovery. Doradzał, co i jak robić, jak się zachować w pierwszej fazie powrotu do szkoły, jakie będą problemy emocjonalne, itp.[34]

Następnego dnia po zamachu lider lokalnego kościoła powiedział dyrektorowi, że skoro przeżył, to musiał być jakiś powód, powinien więc skupić się teraz na odbudowie lokalnej społeczności. Początkowo dyrektor chciał pozostać na swoim stanowisku tylko do końca 2002 r., tj. momentu, kiedy młodzież z pierwszej klasy szkoły średniej opuści szkołę. Później stwierdził, że zostanie do chwili, aż każdy, kto był wtedy w pierwszej klasie szkoły podstawowej, opuści szkołę – czyli do 2012 r. W końcu, po namowach innych rodziców, odszedł ze stanowiska w 2014 r., 15 lat po zamachu[35].

Szkolne procedury bezpieczeństwa

Zamach w Columbine High School niewątpliwie wpłynął na większą dbałość o kwestie bezpieczeństwa w całym kraju. W wielu szkołach po zamachu wprowadzono zasadę zero tolerancji wobec każdego, kto wykazuje destruktywne zachowania lub grozi użyciem jakiejkolwiek przemocy wobec innych uczniów[36].

W latach 2014-2016 w USA rocznie doszło do 20 zdarzeń związanych z aktywnym strzelcem oraz 30 zdarzeń w 2017 r. W 2017 r. liczba ofiar wyniosła 729 w porównaniu do 214 rok wcześniej. Ma to związek z atakiem w Vegas, kiedy to śmierć poniosło 58 osób, a 489 zostało rannych[37]. W związku z powyższym, poza wprowadzeniem zasady zero tolerancji dla przemocy, w USA na masową skalę prowadzone są treningi i ćwiczenia w zakresie procedur postepowania na wypadek wtargnięcia do szkoły aktywnego strzelca. Nie jest to nowość w USA. W latach 50. XX w. uczono na masową skalę społeczeństwo amerykańskie zachowań w przypadku ataku jądrowego. Nazywano je duck-and-cover drill, a polegały na tym, aby się błyskawicznie położyć lub klęknąć na ziemię i zakryć głowę lub schować się pod stół. Symbolem tych szkoleń był żółw, który chowa się cały do pancerza w sytuacji zagrożenia. Trenowano także sposób zachowania w przypadku trzęsienia ziemi czy tornado[38].

Obecnie już 95% amerykańskich szkół organizuje treningi procedury azyl (lockdown drills), która jest odpowiednia na wypadek wtargnięcia aktywnego strzelca. W latach 2015-2016 szkół takich było 92%, natomiast w latach 2003-2004 – 79%. 94% szkół posiada także procedury na wypadek alarmu bombowego[39]. Polegają one na ucieczce, błyskawicznym zamknięciu się w sali lekcyjnej, jeżeli to możliwe – barykadowaniu drzwi oraz walce, jeżeli nie ma innego wyjścia. Szkolenia z zakresu procedury azyl prowadzi się bez względu na to, czy szkoła znajduje się w dużym mieście czy na terenach wiejskich. Przed zamachem w Columbine High School tego typu szkoleń raczej się nie realizowało[40].

Nie wszystkie szkolenia są przyjmowane ze zrozumieniem i pełną akceptacją, co często wynika ze złej metodyki ich prowadzenia. Niewątpliwie ich prowadzenie jest bardzo istotne, ponieważ dane jasno pokazują, że sprawcami w większości zdarzeń są pojedyncze osoby, z którymi można sobie poradzić. Z raportu FBI za rok 2018 można się dowiedzieć, że w tym czasie w 16 stanach doszło do 27 zdarzeń klasyfikowanych jako aktywny strzelec. W wyniku tych zdarzeń poszkodowanych było 213 osób, zginęło 85, nie wliczając sprawców, dwóch funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, 128 odniosło rany. Na 27 sprawców opisywanych zdarzeń 23 było mężczyznami, 3 – kobietami, jedna osoba zbiegła. Spośród sprawców dziesięcioro popełniło samobójstwo, jedenaścioro zatrzymała policja, czworo zostało zabitych przez policję, jedną osobę zabił obywatel, jedna zbiegła, dziewięć przypadków zakończyło się wymianą ognia pomiędzy sprawcami a policją. W 26 przypadkach napastnik działał sam…[41] Według danych profesor Jaclyn Schildkraut z Criminal Justice w SUNY Oswego do pięciu najbardziej śmiercionośnych zamachów w historii Stanów Zjednoczonych doszło: w 2018 – Marjory Stoneman Douglas High School (Florida), 17 osób; w 2012 – Sandy Hook Elementary School (Connecticut) – 26 osób; w 2007 – Virginia Tech University – 32 osoby; w 1999 – Columbine High School (Colorado) – 13 osób; w 1966 – University of Texas Austin – 14 osób. W każdym z tych zdarzeń zamachowcem był były lub obecny uczeń, a wszyscy sprawcy wcześniej wysyłali sygnały ostrzegawcze[42].

Samej konieczności organizowania szkoleń nikt nie kwestionuje, jednak problemem jest sposób ich prowadzenia. W niektórych przypadkach firmy szkoleniowe starają się wiernie odtworzyć atmosferę takiego zagrożenia, strzelając np. z plastikowych kul do nauczycieli i uczniów. W innych używa się sztucznej krwi, nagranych dźwięków imitujących strzelanie czy krzyków dzieci i młodzieży. Rodzice dzieci argumentują przeciwko tego typu szkoleniom, mówiąc, że zamiast obniżać ryzyko bycia poszkodowanym w trakcie zamachu, powodują one, że uczniowie nie chcą chodzić do szkoły, bojąc się bycia zabitymi[43].

Największe emocje wywołują szkolenia azylu, bez wcześniejszej informacji o ich planowaniu. Niektórzy negują nawet trenowanie takich elementów, jak barykadowanie się w pomieszczeniach, ze względu na przeżywany stres. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ tego typu negatywne odczucia dzieci są efektem do złego doboru form i metod prowadzenia. Więcej osób z kolei popiera szkolenia, ale skierowane do samych nauczycieli, porównując je do szkoleń w samolotach przed startem. Pasażerowie nie zwracają uwagi na szczegóły, bo każdy uważa, że załoga jest na miejscu i w sytuacji kryzysowej powie, co i jak robić. Innym argumentem używanym przez krytyków jest fakt, że strzelanin w szkołach jest bardzo mało, tylko 2% zabójców to młodzi ludzie, z czego w latach 1994-2018 w 90% tego typu zdarzeń z użyciem broni strzeleckiej była tylko jedna ofiara. Liczba przypadków, w których ofiar jest więcej, jednak rośnie. Pomimo że są to rzadkie wydarzenia, to jednak efekt jest traumatyczny nie tylko dla dzieci i nauczycieli, ale także dla rodziców i lokalnej społeczności. W szkoleniach ważne jest nauczenie dzieci, co mają zrobić podczas pierwszych 15-20 sekund, które są kluczowe[44].

W związku z tym pojawia się pytanie: czy możliwe jest przygotowanie na sytuację niebezpieczną bez bycia straszonym? Według autora artykułu powodem, dla którego część opinii publicznej ma awersję do szkoleń na wypadek aktywnego strzelca, jest mylenie dwóch pojęć – tj. ćwiczenie i trening. Ćwiczenia zawierają elementy realizmu, jak sztuczna krew, dźwięki, ślepa amunicja, pozoracja itp. Trening zawiera z kolei takie elementy, jak suche powtarzanie pewnych użytecznych zachowań – ewakuacja, zamykanie się w salach, wyciszanie, chowanie itp. Oczywiście można te obie formy zrealizować w jednej szkole, ale nie tego samego dnia. Najpierw należy wypracować świadomość zagrożeń, umiejętności, nawyki, a dopiero później wprowadzić ćwiczenia i raczej nie w szkole podstawowej. Dobrym przykładem są tu treningi zachowania na wypadek pożaru. W takich szkoleniach nikt nie podpala szkoły, aby wiernie odzwierciedlić warunki i przygotować na pożar. Szkolimy się po to, aby robić prawidłowo pewne rzeczy na wypadek sytuacji stresującej i niebezpiecznej[45].

W mediach amerykańskich można znaleźć filmiki z takich szkoleń, które podobnie do polskich są prowadzone nielogicznie. Bardzo często osoby znajdujące się w sali lekcyjnej zatrzaskują (bez zamykania na klucz) lub barykadują ławkami i krzesełkami drzwi, które otwierają się na zewnątrz, co z oczywistych powodów nie ma sensu. W innych przypadkach autorzy takich szkoleń namawiają do natychmiastowego opuszczenia szkoły, co jest bardzo ryzykowne, z uwagi na to, że z reguły nie wiadomo, gdzie znajduje się napastnik. Bardzo często można spotkać wypowiedzi osób, używających terminów „ćwiczenie” i „trening” zamiennie, co jest błędem. Ćwiczenia zawierają bowiem w sobie element realizmu, wprowadzany na bazie szkolenia teoretycznego i praktycznego[46].

W 39 stanach w USA w przypadku wtargnięcia aktywnego strzelca obowiązuje procedura barykadowania się w klasach. Zgodnie z zasadami ustalonymi przez Komisję Edukacyjną Stanów Zjednoczonych (Education Commission of the State) szkolenia z procedur powinny być realizowane dwa razy do roku. Problem polega na tym, że w dalszym ciągu nie wiadomo, jak takie szkolenia powinny przebiegać. Brakuje nawet badań czy szkolenia z użyciem ślepej amunicji i symulacji są bardziej efektywne niż takie, o których uczniowie wiedzą zawczasu. W niektórych przypadkach uczniowie bardzo przeżywają takie szkolenia, szczególnie kiedy trening jest niezapowiedziany. Przeciwnicy takiego rozwiązania z kolei uważają, że uczniowie traktują takie z góry określone ćwiczenia i treningi mniej poważnie[47].

W 2007 r. psycholożki Elizabeth Zhe i Amanda Nickerson ustaliły, że kiedy treningi i ćwiczenia są prowadzone zgodnie z tzw. dobrymi praktykami (best practices), to podnoszą świadomość, jak należy się zachować bez niepotrzebnego stresu. Według Narodowego Stowarzyszenia Psychologów (the National Association of School Psychologists) te dobre praktyki szkoleń z zakresu azylu nie zawierają w sobie elementów krzyków i sztucznej krwi. Uczestnicy treningów/szkoleń i ćwiczeń powinni wiedzieć, że sytuacja, w której się znajdują, jest sztuczna, a nie realna, co pozwala uniknąć traumy. Samo szkolenie i ćwiczenia powinny być dostosowane do wieku uczestników. Nauczyciele zawsze powinni być gotowi do udzielania odpowiedzi na wątpliwości i pytania[48].

Sytuacja bezpieczeństwa w polskich szkołach

Mogłoby się wydawać, że problemy opisane w materiale nie dotyczą Polski, że winna tej sytuacji w USA jest powszechna agresja i łatwy dostęp do broni. Niestety fakty temu przeczą, a wydarzenia z polskich szkół tylko z ostatnich dwóch lat pokazują zupełnie inny obraz stanu bezpieczeństwa w polskich szkołach. Ciekawostką jest też to, że sam zamach w Columbine High School został już na świecie skopiowany kilkanaście razy. Niedużo brakowało, by doszło także do polskiego Columbine.

Jednym z dwóch najbardziej niebezpiecznych wydarzeń była sytuacja w szkole średniej na warszawskiej Pradze. W nocy z 30 na 31 stycznia 2020 r. czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, pochodzących z Warszawy i okolic, zostało aresztowanych z związku z podejrzeniem planowania zamachów terrorystycznych na jedną z warszawskich szkół średnich na terenie Warszawy-Pragi. Zatrzymani – aresztowani dzięki pracy policjantów z wydziału do walki z cyberprzestępczością – byli uczniami jednego z praskich techników[49].

Powodem ataku miała być chęć zemsty na rówieśnikach za ich znęcanie się nad nastolatkami. Potencjalni zamachowcy inspirowali się masakrą, do jakiej doszło w Columbine High School. Chcieli bardzo wiernie naśladować swoich amerykańskich pierwowzorów Erica Harrisa i Dylana Klebolda – w tym celu zakupili nawet podobne ubrania, a jeden z zatrzymanych nazwał swój profil społecznościowy „Eric Harris”. Zatrzymani uczniowie zamierzali zdetonować przygotowane przez siebie ładunki wybuchowe. Przepis na konstrukcję tzw. bomby rurowej znaleźli w internecie. Zakupili niezbędne składniki, w tym saletrę i siarkę. Zdołali przygotować trzy ładunki, które próbnie zdetonowali w lesie w Rembertowie. Jeden z trzech testowanych ładunków spełnił oczekiwania zamachowców, natomiast dwa uległy spaleniu[50].

Ciekawe jest to, że według oficjalnych komunikatów ze strony rzecznika prasowego władz Pragi Południe Andrzeja Opali „ani zatrzymani przez policję uczniowie, ani ich rodzice nigdy nie sygnalizowali problemów, które mogłyby skutkować podjęciem przez młodych ludzi tak nierozsądnych i skrajnie niebezpiecznych decyzji”. Dodatkowo, poza pomocą dla rodziców młodych ludzi, 29 stycznia oraz 5 lutego w Dzielnicowym Biurze Finansów Oświaty przy ul. Grochowskiej 262 odbyły się szkolenia dla dyrektorów placówek oświatowych w dzielnicy Praga Południe w zakresie realizacji procedur związanych z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego, sprawdzeniem pirotechnicznym obiektu, wystąpieniem sytuacji kryzysowych, współpracy służb oraz podziału kompetencji. Omówiono także zasady dokonywania zgłoszeń na numer alarmowy 112 oraz działalność Centrum Powiadamiania Ratunkowego[51]. Niestety większość tych szkoleń jest bezużyteczna na wypadek wtargnięcia do szkoły tzw. aktywnego strzelca, a dodatkowo obejmowała tylko dyrektorów placówek oświatowych.

Zdjęcie 8. Szkoła Podstawowa nr 1 w Brześciu Kujawskim.

Innym niebezpiecznym, ale ciekawym zdarzeniem była sytuacja z 27 maja 2019 r., która wydarzyła się w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim. Tego dnia około godziny 10.00 18-letni były uczeń szkoły, uzbrojony w rewolwer czarnoprochowy oraz sześć ładunków wybuchowych własnej produkcji, pojawił się na drugim piętrze jednego z segmentów szkoły. Do jednej z sal lekcyjnych, która była otwarta, wrzucił ładunek wybuchowy – na szczęście po eksplozji nie zrobił on krzywdy znajdującym się w środku dzieciom. Nauczyciel podjął decyzję o natychmiastowej ewakuacji klasy do toalety z zamiarem zabarykadowania się. W trakcie ewakuacji czworo uczniów (12-latkowie) spanikowało, odłączyło się od grupy i zaczęło zbiegać klatką schodową w dół. Napastnik cały czas stał niedaleko i oddał trzy strzały do ostatniej z dziewczynek, trafiając ją za każdym razem. Dziewczynka pomimo odniesionych ran zbiegła sama do wychowawczyni na parterze. Wcześniej zamachowiec dwukrotnie postrzelił woźną, która przyszła na miejsce zdarzenia, przekonana, że huk był spowodowany upadkiem lampy. W tym czasie wszystkie sale lekcyjne zostały zabarykadowane, ponieważ szkoła miała procedury na wypadek wejścia do szkoły aktywnego strzelca. Szkolenie oraz procedury zostały wprowadzone w trakcie realizacji projektu MEN Bezpieczna Szkoła Bezpieczna Przyszłość. Prawdopodobnie brak paniki i krzyków oraz puste korytarze spowodowały, że napastnik nie wiedział, co ma robić, w konsekwencji poddał się woźnemu i został zatrzymany przez policję. Rzeczywistość i plany napastnika znacznie rozminęły się z jego oczekiwaniami[52].

Zdjęcie 9. Rewolwer czarnoprochowy, podobny do tego użytego przez zamachowca ze szkoły w Brześciu Kujawski.  Szkoła Podstawowa nr 1 w Brześciu Kujawskim.

Niestety takich szkół, jak ta w Brześciu Kujawskim – przeszkolonych i przygotowanych na wypadek wtargnięcia do szkoły osoby z niebezpiecznym narzędziem – jest bardzo mało, może kilka procent. Jeżeli byśmy wzięli pod uwagę szkoły, gdzie szkolone są także dzieci i młodzież, to jest to może ułamek procenta.

Typowa polska szkoła trenuje co roku ewakuację związaną z alarmem przeciwpożarowym – i to pomimo tego, że długo by szukać przypadku poważnego pożaru w polskiej szkole na przestrzeni wielu lat, o ofiarach nie wspominając. W tym samym czasie mamy dziesiątki sytuacji, kiedy do szkoły wchodzą osoby z niebezpiecznym narzędziem, np. nożem i dokonują czynnych napadów na nauczycieli i uczniów. Dochodzi także do zabójstw, jak to w szkole podstawowej w Wawrze, gdzie w maju 2019 r. uczeń zabił nożem innego, któremu wcześniej groził pozbawieniem życia.

Niestety nawet po dwóch wcześniej opisanych wydarzeniach brak jest informacji ze strony policji, jakie były powody i mechanizmy tych wydarzeń, a przecież taka wiedza mogłaby być bardzo cenna dla dyrekcji czy kadry pedagogicznej szkoły w pracy z dziećmi i młodzieżą. Jak życie pokazuje na przykładzie choćby Finlandii, gdzie doszło do dwóch zamachów na szkoły – w 2007 r. w szkole w Jokela oraz 2008 r. w szkole w Kauhajoki – wzorowanych na Columbine High School, prędzej czy później do takiego zdarzenia dojdzie także w Polsce.

Koszty potencjalnego zamachu w porównaniu do kosztów szkoleń teoretycznych i praktycznych są zerowe, natomiast nabyta wiedza może być wykorzystana także w życiu prywatnym.


[1] Zamach w Oklahomie nastąpił 19 kwietnia 1995 r. Pod budynkiem Alfred P. Murrah Federal Building eksplodowała ciężarówka wypełniona materiałem wybuchowym. W wyniku eksplozji śmierć poniosło 168 osób, a setki innych odniosły rany. Bomba został podłożona przez antyrządowego aktywistę Timothy’ego McVeigha, na którym w 2001 r. wykonano wyrok kary śmierci. Jego współpracownik, Terry Nicholas, został skazany na dożywocie. Do 11 września 2001 r. w Nowym Jorku był to najkrwawszy zamach na terenie Stanów Zjednoczonych. Oklahoma City bombing, „History”, 16.12.2009, https://www.history.com/topics/1990s/oklahoma-city-bombing, 04.04.2020.

[2] Columbine Shooting, „History”, 09.11.2009, https://www.history.com/topics/1990s/columbine-high-school-shootings, 03.04.2020.

[3] Columbine Shooting, „History”…

[4] M. Użarowska, Masakra w Columbine, „Rzeczpospolita”, 11.05.2019, https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/305099908-Masakra-wColumbine.html, 03.04.2020.

[5] Columbine Shooting, „History” …

[6] The Columbine Guide, Explore a Decade of Dave Cullen’s Research, The Bombs
The Columbine Attack, https://www.columbine-guide.com/columbine-bombs, 12.04.2020.

[7] M. Użarowska, Masakra w Columbine…

[8] E. Shapiro, Columbine principal reflects on ‘worst nightmare’ 19 years after shooting, „ABC News”, 19.04.2018, https://abcnews.go.com/US/columbine-principal-reflects-worst-nightmare-19-years-shooting/story?id=54540073, 09.04.2020.

[9] Columbine Shooting, „History”…

[10] The Columbine Guide, Explore…

[11] K. Salazar, Report of the Investigation into the 1997 Directed Report and Related Matters Concerning the Columbine High School Shootings in April 1999, 26.02.2004, https://schoolshooters.info/sites/default/files/1997_1998_columbine_report.pdf, 05.04.2020.

[12] The Columbine Guide, Explore…

[13] S. Almasy, Mother of Columbine killer Dylan Klebold gives first TV interview, „CNN”, 13.02.2016, https://edition.cnn.com/2016/02/12/us/sue-klebold-diane-sawyer-interview/, 03.04.2020.

[14] K. Salazar, Report of the Investigation…

[15] Tamże.

[16]Tamże.

[17] Tamże.

[18] D. Cullen, The Depressive and the Psychopath, 20.04.2004, https://slate.com/news-and-politics/2004/04/at-last-we-know-why-the-columbine-killers-did-it.html, 03.04.2020.

[19] M. Użarowska, Masakra w Columbine…

[20] Tamże.

[21] K. Salazar, Report of the Investigation…

[22] Affidavit: Columbine shooter posted threat on Web, „CNN”, 10.04.2001, https://edition.cnn.com/2001/LAW/04/10/columbine.evidence/index.html, 03.04.2020.

[23] Columbine High School Shootings Fast Facts, „CNN”, 3.4.2020, https://edition.cnn.com/2013/09/18/us/columbine-high-school-shootings-fast-facts/index.html, 03.04.2020.

[24] Obecnie większość policjantów w terenie wozi ze sobą cięższą broń oraz kamizelkę i hełm, jest także przeszkolona do natychmiastowej reakcji na wypadek aktywnego strzelca.

[25] E. Shapiro, 20 years after Columbine, what’s changed — and what hasn’t — for school shootings in America, „ABC News”, 20.04.2019, https://abcnews.go.com/US/20-years-columbine-changed-school-shootings-america/story?id=62248885, 09.04.2020.

[26] Część zdarzeń ze szkoły w Columbine była emitowana na żywo przez TV, co wprowadziło USA w nową erę zagrożeń i możliwości ich relacjonowania. E. Pilkington, ‘It’s just America’: Columbine’s former principal on gun control and trauma, „The Guardian”, 19.04.2019, https://www.theguardian.com/us-news/2019/apr/18/columbine-principal-20th-anniversary-frank-deangelis, 13.04.2020.

[27] E. Francis, Security failures in Parkland school shooting included unlocked doors, no PA system, 29.12.2018, https://abcnews.go.com/US/security-failures-parkland-school-shooting-included-unlocked-doors/story?id=60056864, 09.04.2020.

[28] E. Pilkington, ‘It’s just America’…

[29] J. Paul, Citing lack of consensus, Jeffco Public Schools abandons idea to tear down and rebuild Columbine High School, 24.07.2019, https://coloradosun.com/2019/07/24/columbine-high-school-tear-down-decision/, 06.04.2020.

[30] J. Healy, Columbine High School Will Not Be Torn Down and Rebuilt,The New York Times”, 24.07.2019, https://www.nytimes.com/2019/07/24/us/columbine-tear-down.html, 03.04.2020.

[31] The Truth Behind the Run-Hide-Fight Debate, 25.08.2014, https://www.psychologytoday.com/us/blog/the-act-violence/201408/the-truth-behind-the-run-hide-fight-debate, 07.04.2020.

[32] E. Shapiro, Columbine principal…

[33] Tenże, 20 years after Columbine…

[34] Columbine principal still recites victims’ names every morning, „Reuters”, 17.04.2019, https://nypost.com/2019/04/17/columbine-principal-still-recites-victims-names-every-morning/, 12.04.2020.

[35] E. Shapiro, Columbine principal…

[36] Mark Manes, który sprzedał Harrisowi broń i 100 sztuk amunicji dzień przed zamachem, trafił do więzienia na sześć lat. Inny mężczyzna – Philip Duran, który poznał Harrisa i Klebolda z Manesem – także trafił do więzienia. Columbine Shooting, „History”, 09.11.2009, https://www.history.com/topics/1990s/columbine-high-school-shootings, 03.04.2020.

[37] C. Sandell, E. Shapiro, A. Stone, B. Perlow, ‘There’s never a safe place’: Colorado school training kindergartners to high schoolers to respond to an active shooter, 18.09.2019, https://abcnews.go.com/US/safe-place-colorado-school-training-kindergartners-high-schoolers/story?id=65123554, 07.04.2020.

[38] J. Schidkraut, Do lockdown drills do any good?, 22.11.2019, https://phys.org/news/2019-11-lockdown-drills-good.html, 03.04.2020.

[39] Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54, 09.04.2020.

[40] E. Shapiro, 20 years after Columbine…

[41] Active Shooter Incidents in the United States in 2018, Raport U.S. Department of Justice, Federal Bureau of Investigation, April 2019, https://www.fbi.gov/file-repository/active-shooter-incidents-in-the-us-2018-041019.pdf/view, 08.04.2020.

[42] J. Schidkraut, Do lockdown drills…

[43] Tamże.

[44] C. Sandell, E. Shapiro, A. Stone, B. Perlow, ‘There’s never a safe…

[45] Niniejsza opinia poparta jest kilkuletnim doświadczeniem autora w prowadzeniu szkoleń całych szkół jednocześnie – zarówno na wypadek pożaru, jak i wtargnięcia do szkoły aktywnego strzelca. Szkoleniami, które nie powodują żadnych negatywnych emocji, zostało objętych już kilkanaście tysięcy dzieci i młodzieży.

[46] J. Schidkraut, Do lockdown drills…

[47] C. Thompson, Parents question whether shooting drills traumatize kids, 10.02.2019, https://apnews.com/e8ea3acddb574f07ad3b6b3cf2278711, 08.04.2020.

[48] J. Schidkraut, Do lockdown drills…

[49] Warszawa: grupa nastolatków mogła planować zamach na szkołę, „Interia.pl”, 03.02.2020, https://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-warszawa-grupa-nastolatkow-mogla-planowac-zamach-na-szkole,nId,4305757?fbclid=IwAR3jqfXw3Hf975k5L773FIdigXBBQ8XlSEVxzCv5Qpehshz7O6QTO2tvz6Q#utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=fb_share&iwa_source=fb_share, 03.02.2020; Policja zatrzymała nastolatków. Planowali zamach w szkole w stolicy? „Polskie Radio RDC”, 03.02.2020, https://www.rdc.pl/informacje/czterech-nastolatkow-moglo-planowac-zamach-w-jednej-z-warszawskich-szkol-zatrzymala-ich-policja/, 04.02.2020.

[50] K. Zasada, To miało być polskie Columbine. Znamy szczegóły planu niedoszłego zamachu w warszawskim technikum, „RMF24.pl”, 05.02.2020, https://www.rmf24.pl/fakty/news-to-mialo-byc-polskie-columbine-znamy-szczegoly-planu-niedosz,nId,4307829, 05.02.2020; także: M. Bereza, Nastolatkowie planowali zamach w szkole? „Inspirowali się sprawcami z Ameryki”, „RadioZet”, 03.02.2020, https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Warszawa/Warszawa-Nastolatkowie-mogli-planowac-zamach-w-jednej-ze-szkol-Zostali-zatrzymani, 03.02.2020.

[51]Mieli planować zamach w szkole, bo czuli się szykanowani. „Nigdy nie sygnalizowali problemów”, „TVN24”, 06.02.2020, https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-oswiadczenie-wladz-pragi-poludnie-w-sprawie-nastolatkow-oskarzonych-o-zamach-3808973, 16.03.2020; także: Oświadczenie Zarządu Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy, 06.02.2020, https://www.pragapld.waw.pl/oswiadczenie-zarzadu-dzielnicy-praga-poludnie-m.st.-warszawy.html#start, 16.03.2020.

[52] Materiały własne. Autor, wspólnie z kolegami, miał okazję prowadzić szkolenie w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim w ramach projektu finansowanego przez MEN Bezpieczna Szkoła Bezpieczna Przyszłość, a realizowanego przez Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych.

Opracował: Mateusz Kabaciński, 16.06.2023 r.

27 marca 2023 roku w The Covenant School, położonej w Nashville (stan Tennessee w USA), doszło do strzelaniny. Sprawcą była dwudziestoośmioletnia Audrey Elizabeth Hale, identyfikująca się jako osoba transpłciowa. Potwierdzają to jej konta na Facebooku i Instagramie[1] – w swoim biogramie informowała o tym, że chce, aby się do niej zwracano jak do mężczyzny. Hale w przeszłości uczęszczała do Convenant School, dlatego też uważa się, że wybór placówki w kontekście ataku prawdopodobnie nie był przypadkowy.

Podczas ataku Hale miała przy sobie trzy sztuki broni: dwa karabiny[2] oraz pistolet, z czego używała dwóch – jednego karabinu oraz pistoletu. Drugi karabin miała zawieszony przy pasie[3]. Strzelanina trwała 14 minut. W tym czasie napastniczka zdążyła oddać 152 strzały – 126 z karabinu oraz 26 z pistoletu. Łącznie zastrzeliła sześć osób, które zidentyfikowano jako trzech dziewięcioletnich uczniów oraz trzech pracowników szkoły. Wśród drugiej trójki rozpoznano: sześćdziesięciojednoletnią Cynthię Peak – nauczycielkę, sześćdziesięcioletnią Katherinę Koonce – dyrektorkę, oraz sześćdziesięciojednoletniego Mike’a Hilla – ochroniarza. Nie wiadomo, kiedy ani w jakich okolicznościach ofiary napotkały strzelca. Jednak w trakcie dochodzenia udało się uzyskać dostęp do nagrania z monitoringu, które zarejestrowało początek zdarzenia[4].

Przebieg strzelaniny

O godz. 9.53 Audrey zaparkowała samochód na parkingu szkolnym. Cztery minuty później wysłała wiadomość na Instagramie do swojej koleżanki Paige Patton[5] o treści: „Planuję dzisiaj umrzeć. To nie jest żart. Prawdopodobnie usłyszysz o mnie w wiadomościach po mojej śmierci”[6]. O 10.10 napastniczka dostała się do szkoły, uprzednio przestrzeliwując szklane boczne drzwi wejściowe. Hale miała na sobie sportowy ubiór – czerwoną czapkę z daszkiem obróconą do tyłu, biały T-shirt oraz spodnie w kolorystyce moro. Założyła także kamizelkę kuloodporną. W pierwszych minutach spokojnie przemierzała korytarze parteru i wchodziła do napotkanych klas. Oddała także kilka strzałów, po czym udała się na pierwsze piętro[7].

Policja otrzymała pierwsze zgłoszenie o incydencie o 10.12. Około pięć minut później funkcjonariusze pojawili się na terenie szkoły. Hale, widząc radiowóz i wychodzących z niego policjantów, oddała w ich kierunku kilka strzałów. Trafiła pociskami w radiowóz, a przednia szyba, krusząc się, zraniła jednego z nich. O 10.21 kilku funkcjonariuszy przedostało się do środka budynku. Jeden z nich miał na sobie kamerkę, która rejestrowała całe zajście. Z początku przeszukano parter. Następnie policjanci, słysząc odgłos wystrzałów, udali się na wyższe piętro. O 10.25 zlokalizowali Hale i niedługo po tym została zastrzelona. Zgon potwierdzono o 10.27[8]. Krótko po strzelaninie policja zabezpieczyła samochód napastniczki. W środku znaleziono szczegółowy plan ataku na szkołę (poczynając od wejścia, aż do możliwego zakończenia), mapę budynku z zaznaczonymi wejściami oraz manifest[9].

Kim była napastniczka?

Audrey Hale od urodzenia zamieszkiwała Nashville. W wieku 10 lat poszła do Covenant School. W 2022 r. ukończyła Nossi College of Art & Design w Nashville. Z zawodu była grafikiem ilustratorem. Jej rodzice w rozmowie z policją powiedzieli, że kobieta pozostawała pod opieką lekarza z powodu zaburzeń emocjonalnych. Sonia Castelar, koleżanka Hale z liceum, podczas składania zeznań stwierdziła, że Audrey ubierała się w „dziwacznym stylu lat 90.”, ale wydawała się „miła i spokojna”.

Dwudziestoośmiolatka borykała się z określeniem swojej płci. Z początku identyfikowała się jako lesbijka. Jednak po śmierci bliskiej osoby w sierpniu 2022 r. zaczęła ubierać się jak mężczyzna i również tak określać[10]. Na swoim profilu na Facebooku wyszczególniła męskie zaimki, którymi chciała, aby się do niej zwracano. Zmieniła także swoje imię z Audrey na Aiden[11].

Z ustaleń policji wynika, że Hale nie była wcześniej notowana. Od 2020 r. legalnie zakupiła siedem sztuk broni w pięciu lokalnych sklepach. Trzech z nich użyła podczas strzelaniny. Rodzice Hale w rozmowie z policją stwierdzili, iż nie mieli pojęcia o tym, że ich córka posiada aż siedem sztuk broni[12]. Natomiast wiedzieli o jednej, która rzekomo miała zostać sprzedana po przeprowadzonej z nią rozmowie. Ich zdaniem Hale nie była stabilna emocjonalnie i nie powinna mieć dostępu do broni. Jednak zgodnie z prawem stanu Tennessee problemy ze zdrowiem psychicznym nie są podstawą, by policja odebrała broń borykającej się z nimi osobie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy sąd orzeknie o jej ograniczonej poczytalności, nakaże pobyt w szpitalu psychiatrycznym lub umieści pod nadzorem ze względu na stan psychiczny. Tennessee zakazuje sprzedaży broni osobom, które sąd lub inny organ władzy uznają za stwarzające zagrożenie dla siebie lub innych, a także za niezdolne do troszczenia się o siebie ze względu na chorobę psychiczną, ale nie osobom znajdującym się jedynie pod opieką lekarza ze względu na problemy ze zdrowiem psychicznym[13].

Nie zmienia to faktu, że kobieta przygotowywała się do ataku miesiącami. Policja w czasie przeszukiwania jej pokoju znalazła dwie strzelby: jedną w szafie w sypialni, a drugą obok biurka. Natknięto się także na różne czasopisma opisujące ataki na szkoły w poprzednich latach. Hale prawdopodobnie dokładnie analizowała incydenty i wyciągała wnioski. Znaleziono również dziennik, w którym od dłuższego czasu zapisywała swoje przemyślenia i plany zamachu. Natknięto się także na notatki z obserwacji szkoły – jakie jest natężenie ruchu, gdzie znajdują się wejścia i czy ktoś ich pilnuje. Ponadto funkcjonariusze znaleźli kilkanaście czasopism dotyczących posługiwania się bronią, kurs obsługi broni palnej, list pożegnalny, foldery medyczne, akcesoria do broni palnej i łuski po nabojach[14].

Reakcje medialne

Strzelanina wywołała niemałe poruszenie w amerykańskich mediach, głównie jednak dlatego, że dokonała jej osoba transpłciowa. Całe zajście skomentował prezydent USA Joe Biden. Stwierdził, że ubolewa nad „rozdzierającym serce” atakiem i zamierza powtórzyć swój apel do Kongresu o przyjęcie reformy dotyczącej kontroli broni palnej oraz zakazu zakupu broni szturmowej. „Musimy zrobić więcej, aby powstrzymać przemoc z użyciem broni, która rozdziera nasze społeczności” – powiedział prezydent[15].

Nie obyło się również bez kontrowersyjnych opinii. „Istnieje wyraźna epidemia transseksualnych lub niebinarnych strzelców masowych” – napisał Donald Trump Jr. „Jedno jest BARDZO jasne: współczesny ruch trans radykalizuje aktywistów w terrorystów” – stwierdził Benny Johnson[16]. Zauważono także wzmożoną aktywność internetowych trolli oraz mediów prawicowych. Publikowane treści w większości szerzyły dezinformację oraz promowały obraz osób trans jako agresywnych i niebezpiecznych[17]. Jednym z przykładów jest fałszywy manifest opublikowany na platformie 4chan. Anonimowy użytkownik zamieścił dokument, który – jak stwierdził – był manifestem strzelca z Nashville. Zgodnie z jego treścią Hale miała działać „w imię praw osób transpłciowych”. Prawicowi aktywiści szybko podchwycili post i licznie udostępniali go na Twitterze[18].

Co z manifestem?

Do chwili opublikowania tego artykułu w debacie publicznej nieustannie omawiana jest kwestia związana z ujawnieniem treści manifestu Hale. Społeczeństwo podzieliło się na dwa fronty: jedni opowiadają się za jego publikacją, dążąc do wykorzystania go jako przestrogi dla innych. Druga strona stanowczo protestuje, obawiając się naśladownictwa. Głosy będące za publikacją pochodzą głównie ze strony konserwatystów oraz dwóch lokalnych organizacji –National Police Association (NPA) i Tennessee Firearms Association (TFA)[19]. Wniosek[20] ze strony NPA i TFA o upublicznienie treści wpłynął na początku maja 2023 r. do sądu powszechnego w Tennessee (Chancery Court of Tennessee). W dokumencie zażądano oświadczenia sądowego nakazującego wydanie manifestu, dzienników, pism oraz innych zapisków dotyczących szkolnej strzelaniny. Przeciwnikami są natomiast Departament Policji Nashville (The Metro Nashville Police Department), rodzice (także zabitych dzieci), Coventant School oraz inni mieszkańcy Nashville. W pierwszej połowie maja przedłożyli w sądzie petycje o nieupublicznianie „wrażliwego” manifestu[21]. Łącznie podpisało ją ponad 110 rodzin. W osiemnastostronicowym dokumencie rodzice wyjaśniają, że nie chcą ujawnienia żadnych pism, dokumentów, zdjęć lub informacji o samych dzieciach. W czasie rozprawy sądowej odbytej w połowie maja przedstawiono argument, że tego typu pisma nie powinny być upubliczniane – nawet w zredagowanej formie. Treści zawarte w dokumencie mogą sprzyjać powielaniu takich negatywnych czynów. The Covenent School również opowiedział się za „ochroną wrażliwych informacji”[22]. 24 maja 2023 r. sąd przychylił się do próśb szkoły i rodziców[23]. Na dzień publikacji artykułu manifest pozostaje utajniony.


[1] J. Kazlauskas, Nashville shooter Audrey Hale’s journals reveal sick truth behind massacre, „NZ Herald”, 4.04.2023, https://www.nzherald.co.nz/world/nashville-shooter-audrey-hales-journals-reveal-sick-truth-behind-massacre/CEUC2N2NLZDZFEX7DLXOMQIHWA/, 9.04.2023.

[2] Karabin typu AR-15 i karabin typu Kel-Tec SUB-2000. Ten pierwszy jest nadzwyczaj popularny wśród szkolnych strzelców. Posługiwał się nim np. Salvador Ramos, szkolny strzelec, który 24 maja 2022 r. przeprowadził atak w miejscowości Uvalde. Por.: M. Kabaciński, Zamach na szkołę podstawową w Uvalde – analiza, „Security in Practice”, 10.10.2022, https://securityinpractice.eu/zamach-na-szkole-podstawowa-w-uvalde-analiza/, 10.10.2022.

[3] D.K. Li, E. Ortiz, M. Lenthang, Police chief tells NBC News a sense of ‘resentment’ may have fueled Nashville shooter’s attack at former school, „NBC News”, 27.03.2023, https://www.nbcnews.com/news/us-news/nashville-christian-school-shooter-appears-former-student-police-chief-rcna76876, 2.04.2023.

[4] K. Breen, What we know about the Nashville school shooting, „CBS News”, 3.04.2023, https://www.cbsnews.com/news/nashville-school-shooting-details-victims-investigation-latest/, 11.04.2023.

[5] Dziewczyny w przeszłości grały ze sobą w koszykówkę. Z uwagi na zamiłowanie do sportu przez pewien okres utrzymywały ze sobą dość dobry kontakt, który później uległ pogorszeniu. Na krótko przed atakiem Hale wysłała Patton wiadomość o tym, że planuje umrzeć. Ta, z początku myśląc, że Hale chce popełnić samobójstwo, zadzwoniła na linię wsparcia. Zob.: M. Levine, Friend says she contacted authorities after messaging with Nashville shooter Audrey Hale on morning of attack, „ABC News”, 28.03.2023, https://abcnews.go.com/US/friend-contacted-authorities-after-speaking-nashville-shooter-audrey/story?id=98182991, 10.04.2023.

[6] Ibidem.

[7] J. McShane, Body camera footage shows moment police confront and kill Nashville shooter, „NBC News”, 28.03.2023, https://www.nbcnews.com/news/crime-courts/body-camera-footage-shows-moment-police-confront-fire-nashville-shoote-rcna76990, 2.04.2023.

[8] I. Pereira, A. Faul, L. Bruggeman, J. Margolin, S. Wash, Nashville shooting timeline: How the massacre unfolded at the Covenant School, „ABC News”, 29.03.2023, https://abcnews.go.com/US/timeline-shooting-covenant-school-unfolded/story?id=98158185,2.04.2023

[9] A. Sangal, et al., At least 3 children and 3 adults killed in Nashville elementary school shooting, „CNN”, 27.03.2023, https://edition.cnn.com/us/live-news/nashville-shooting-covenant-school-03-27-23/index.html, 2.04.2023.

[10] G. Ashenden, Nashville massacre of Christians shows the sexual revolution is turning more violent, „Catolic Herald”, 31.03.2023, https://catholicherald.co.uk/nashville-killings-of-christian-children-shows-the-sexual-revolution-is-becoming-violent/, 2.04.2023.

[11] Nashville ShootingPolice Say Shooter Was Under Doctor’s Care for ‘Emotional Disorder’, „New York Times”, 28.03.2023, https://www.nytimes.com/live/2023/03/28/us/nashville-school-shooting-tennessee, 15.04.2023.

[12] J. Mattise, Police: Nashville shooter fired indiscriminately at victims, „AP News”, 29.03.2023, https://apnews.com/article/nashville-school-shooting-covenant-school-03aa394109a5e682877403c0c3e52aa7?utm_source=apnews&utm_medium=relatedcontentmodule, 10.04.2023.

[13] K. Oung, Tennessee gun laws: What you need to know, „The Vanderbilt Hustler”, 17.04.2023, https://vanderbilthustler.com/2023/04/17/tennessee-gun-laws-what-you-need-to-know/,3.05.2023.

[14] Nashville ShootingPolice Say…

[15] M. Pengelly, Nashville school shooter carefully plotted attack that killed six, say police, „The Guardian”, 28.03.2023, https://www.theguardian.com/us-news/2023/mar/27/tennessee-nashville-school-shooting-covenant, 30.03.2023.

[16] G. Kessler, The data is clear: There is no ‘clear epidemic’ of transgender mass shooters, „The Washington Post”, 30.03.2023, https://www.washingtonpost.com/politics/2023/03/30/data-is-clear-there-is-no-clear-epidemic-transgender-mass-shooters/, 11.04.2023.

[17] Ch. Stroop, US right exploits Nashville school shooting to marginalise trans people, „Open Democracy”, 5.04.2023, https://www.opendemocracy.net/en/5050/nashville-covenant-school-shooting-trans-right-hate/, 11.04.2023.

[18] D. Harwell, How a fake Nashville manifesto fueled anti-trans rage online, „The Washington Post”, 31.03.2023, https://www.washingtonpost.com/technology/2023/03/31/nashville-shooting-hoax-online/, 15.04.2023.

[19] R. Bashinsky, National Police Association sues to make trans Nashville school shooter Audrey Hale’s manifesto public – days after cops said they were pausing plans to release it due to 'pending litigation’, „Daily Mail”, 6.05.2023, https://www.dailymail.co.uk/news/article-12054785/National-Police-Association-sues-make-trans-Nashville-shooter-Audrey-Hales-manifesto-public.html,28.05.2023.

[20] W sumie organizacje złożyły cztery wnioski o ujawnienie dokumentów. S. Flynn, Will releasing the Nashville school shooter’s manifesto inspire a new massacre — or prevent it?, „Independent”, 24.05.2023, https://www.independent.co.uk/news/world/americas/crime/nashville-school-shooting-manifesto-audrey-hale-b2344574.html, 2.06.2023.

[21] E. West, The Covenant School parents don’t want the shooter’s writings released at all. Here’s why, „News Channel 5”, 17.05.2023, https://www.newschannel5.com/news/the-covenant-school-parents-dont-want-the-shooters-writings-released-at-all-heres-why, 1.06.2023.

[22] T. Garcia, M. Warrick, Covenant School files motions to intervene in the release of shooter’s writings, „WSMV”, 16.05.2023, https://www.wsmv.com/2023/05/16/covenant-school-files-motions-intervene-release-shooters-writings/, 2.06.2023.

[23] E. Cochrane, Nashville Parents Can Have Say in Case Over Shooter’s Writings, Judge Rules, „New York Times”, 24.05.2023, https://www.nytimes.com/2023/05/24/us/nashville-covenant-school-shooter-writings.html, 4.06.2023.

Opracowała: Katarzyna Woźniak, 28.09.2021 r.

Człowiek uczy się całe swoje życie, jednak, ile procent swojego życia uczymy się
w szkole? Z amerykańskich badań wynika, że przy średniej długości życia wynoszącej 79 lat i 12-letniej edukacji obowiązkowej w szkole spędzamy 15% swojego życia. Dane te rosną o 4% z każdym dodatkowym 2- lub 3-letnim okresem spędzonym na nauce[1].

Dlaczego etap szkoły jest najważniejszy w życiu człowieka? Otóż szkoła to miejsce, gdzie człowiek przystępuje do pierwszej, większej społeczności. Jego działalność
i zaangażowanie w życie szkolne będzie kształtować sposób funkcjonowania
w społecznościach pozaszkolnych, np. lokalnych czy międzynarodowych. W gronie rówieśników dochodzi do pierwszych problemów, konfliktów, sporów wynikających
z odmienności poglądów, innych poziomów wartości czy wrażliwości. Przykładem może być zabieganie o szkolną popularność czy rywalizacja o jak najlepsze wyniki w nauce. Dla uczniów, których priorytetem są najlepsze wyniki na świadectwie szkolnym, popularność może nie mieć żadnego znaczenia, jednak dla kogoś innego może być bardzo ważna. Dyrektorzy, pedagodzy czy psycholodzy szybko radzą sobie z zaistniałymi problemami, lecz niekiedy jest to utrudnione. Pozorne dziecięce droczenie – takie jak zabranie długopisu, schowanie plecaka czy pociągnięcie za włosy – może mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Niewłaściwa reakcja opiekuna lub jej brak może spowodować, że niewinne droczenie przerodzi się w długotrwałe dręczenie. Bierna postawa wobec przemocy zachęci oprawców do dalszego działania. Zrodzi także niezdrowe przeświadczenie, że siłą i agresją można załatwić wszystko, a sukces osiąga się tylko przez dążenie po trupach do celu. Poprzez niewłaściwe zachowanie osób, od których oczekuje się pomocy, pokrzywdzone dziecko zatraca poczucie sprawiedliwości. Przestaje ufać innym ludziom, nie dzieli się swoimi problemami, które (według dziecka) nikogo nie obchodzą, zaczyna dusić je w sobie. Wpływa to niekorzystnie na zdrowie psychiczne pokrzywdzonego. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do depresji, prób samobójczych czy samobójstwa. Cicha, spokojna osoba, która była wieloletnią ofiarą przemocy rówieśniczej, może zacząć czuć nienawiść i chęć zemsty. I to nie tylko na swoim oprawcy, ale całej społeczności szkolnej, która nie reagowała właściwie na istniejące problemy. Dlatego tak ważne jest odpowiednie i szybkie reagowanie na pojawiające się spory oraz problemy uczniów.

Czy jest złota metoda, która pomoże rozwiązać wszystkie spory, konflikty i problemy szkolne? Niestety nie. Są mniej lub bardziej skuteczne metody. Najszybszą i najczęściej wybieraną metodą jest rozstrzygnięcie sprawy przez szkolnego sędziego, którego funkcję pełni wychowawca lub dyrektor. Wymierzona zostaje sprawiedliwość karna, która nie przynosi satysfakcjonującego rozwiązania sporu. Polega na zadaniu dwóch pytań: „co się stało?” oraz„kto zaczął?” i wymierzeniu kary. Nie ma głębszego zbadania sprawy, sprawdzenia, czy istnieje drugie dno. Zwaśnione strony nie dochodzą do zgody i wzajemnego zrozumienia. Uparcie trwają w swoich racjach bez możliwości nawiązania nici porozumienia. Konflikt pozostaje. Bardziej skuteczną, choć mniej spotykaną metodą na szkolne konflikty są wspólne rozmowy. Dochodzi wtedy do rozumienia swojego błędu, punktu widzenia drugiej strony oraz emocji, jakie towarzyszą zebranym. Mediacje nie są najłatwiejszym sposób radzenia sobie z problemami, jednak właściwie przeprowadzone przynoszą długotrwałe efekty. Ale czym tak dokładnie są mediacje? W jakich przypadkach szkolnych można je zastosować? Czy mediacje przynoszą jakieś korzyści?

Aby zrozumieć, czym są mediacje i jaka jest ich idea, rozpocznijmy od wyjaśnienia pojęcia mediacje. Wyraz „mediacje” pochodzi z łacińskiego słowa mediato, co oznacza „pośredniczyć, być w środku”. Jest to pokojowa i polubowna forma rozwiązywania konfliktów. Pokojowa, ponieważ nie wymaga użycia siły mięśni, tylko argumentów i wzajemnego zrozumienia. Polubowna, ponieważ strony sporu dobrowolnie przystępują do rozmów. Mediacja odbywa się z udziałem trzech stron: osoby neutralnej w sporze, czyli mediatora oraz dwóch zwaśnionych stron. Mediacje polegają na wysłuchaniu przez mediatora stron konfliktu, a następnie poprowadzeniu rozmowy w taki sposób, aby załagodzić spór i pomóc
w wypracowaniu wspólnego rozwiązania. Mediacja jest prawnie uregulowana w Kodeksie Postępowania Cywilnego. W przypadku placówki edukacyjnej mediacje powinny być zapisane w Statucie Szkoły jako wiodąca metoda rozwiązywania konfliktów w warunkach szkolnych. Od 2020 r. mediacja jest usługą bezpłatną, gwarantowaną przez państwo w ramach systemu poradnictwa. Z bezpłatnej mediacji można skorzystać w Punktach Nieodpłatnej Pomocy Prawnej lub Nieodpłatnego Poradnictwa Obywatelskiego[2].

Mediacje, choć przynoszą długotrwałe efekty, nie są najłatwiejszą i najszybszą metodą rozwiązania kłótni i problemów. Po pierwsze, wymagają cierpliwości i nierzadko wielokrotnych spotkań, aby w pełni skłócone strony doszły do wzajemnego porozumienia. Po drugie muszą zostać spełnione pewne zasady:

• dobrowolności – strony konfliktu dobrowolnie, tzn. bez nacisku z zewnątrz, samodzielnie muszą wyrazić zgodę na udział w mediacji. Zgoda ta może zostać cofnięta na każdym etapie mediacji przez każdą ze stron. Czy to którąś ze stron konfliktu, czy to przez mediatora.

• bezstronności – strony sporu mają równe prawa. Nie ma lepszej, gorszej strony, wszyscy są sobie równi i należy się im takie samo traktowanie. Osoba wybrana na mediatora nie może opowiedzieć się po żadnej stronie konfliktu. Musi być neutralna i w tym nieugięta. Nie może poddać się manipulacji albo zostać włączona w konflikt / problem.

• poufności – podczas trwania postępowania mediacyjnego oraz po jego zakończeniu zwaśnione strony oraz mediator zobowiązane są do zachowania tajemnicy. Wszystko, co zostało powiedziane w miejscu spotkania mediacyjnego, tam pozostaje. Nic nie może wyjść na zewnątrz. W warunkach szkolnych mogłoby dojść do stworzenia się obozów wsparcia dla skonfliktowanych osób. I choć konflikt mógłby zostać rozwiązany dzięki mediacjom, trwałby on dalej wśród osób drugoplanowych w głównym sporze.

• neutralności – mediator nie posiada prawnych możliwości, aby narzucić stronom propozycję rozwiązania sporu, ponieważ to strony same muszą dojść do porozumienia. Mediator jest tylko moderatorem, który może ukierunkować rozmowy stron w taki sposób, aby zostało wypracowane wspólne porozumienie zgodne z ideą mediacji.

• akceptowalności – strony sporu muszą wyrazić zgodę, czy dany mediator odpowiada obu stronom. Jeśli mediator z jakiś powodów nie pasuje którejś ze stron, w rolę mediatora powinien wcielić się ktoś inny, kto usatysfakcjonuje obie strony. W uzasadnionych przypadkach strony konfliktu mają prawo zmienić mediatora / mediatorów na każdym etapie mediacji. Mediator rówieśniczy może także zrezygnować z prowadzenia mediacji, jeśli np. uzna, że dany konflikt przerasta jego możliwości lub gdy czuje, że zaczyna opowiadać się za którąś ze stron. Zasada akceptowalności dotyczy również ugody, która jest zawierana pomiędzy stronami po dojściu do porozumienia. Ugoda musi być zaakceptowana przez obie strony sporu[3].

Mediacje mają szerokie zastosowanie. Można je wykorzystać w sprawach:

  • rodzinnych, które dotyczą spadków, majątków, dawnych konfliktów pokoleniowych;
  • rozwodowych, gdzie mediacje pomogą łagodnie przejść okres rozstania

(wypracowanie podziału majątku czy opieki nad dziećmi);

  • cywilnych, które mogą dotyczyć konfliktów sąsiedzkich, np. o sporną jabłoń rosnącą na miedzy;
  • pracowniczych – dotyczyć mogą konfliktu wewnętrznego między pracownikami, jak również pomiędzy pracownikami a przełożonymi;
  • gospodarczych, gdzie spór dotyczy dwóch przedsiębiorstw;
  • karnych, w których to oprawca poznaje emocje i poziom krzywdy, jaką wyrządził,
    a ofiara zapoznaje się z motywem czynu;
  • administracyjnych, które dotyczą konfliktu np. pomiędzy urzędnikami a interesantem;
  • nieletnich, gdzie sprawcą czynu zabronionego jest osoba nieletnia i nie jest za późno na interwencje poza sądem;
  • szkolnych i rówieśniczych[4].

Przebieg mediacji szkolnej a rówieśniczej wygląda podobnie. Różnica tkwi w stronach zatargu oraz przez kogo mediacje zostają przeprowadzone. O mediacji szkolnej mówimy wtedy, gdy konflikt powstaje na linii uczeń-uczeń, uczeń-nauczyciel, nauczyciel-nauczyciel, nauczyciel-dyrekcja, pracownik-dyrekcja, rodzic-nauczyciel, rodzic-dyrekcja, rodzic-rodzic. Mediatorem może być każda osoba przeszkolona z zakresu mediacji (pedagog, psycholog, dyrektor).

Przykładem konfliktu, który co roku na początku września pojawia się na linii rodzice-dyrekcja, jest umiejscowienie nieobowiązkowej lekcji religii w środku zajęć szkolnych. Przyczynia się to do powstania tzw. „okienek” dla uczniów, którzy nie uczęszczają na ten przedmiot[5]. W tym przypadku rolą mediatora jest pomoc w dojściu do spotkania pomiędzy stronami sporu, zrozumieniu argumentów rodziców i dyrekcji oraz znalezienie wspólnego rozwiązania. Natomiast mediacje rówieśnicze stosujemy, gdy konflikt zrodził się pomiędzy uczniami. Mediatorem jest wtedy inny uczeń, który został wcześniej przeszkolony z zakresu mediacji. Młodego mediatora wspiera opiekun – mediator szkolny[6].

Mediacje rówieśnicze stosujemy w przypadku wystąpienia sporu, czyli min. dwóch różnych poglądów na daną sprawę. Kiedy kulturalna dyskusja przeradza się konflikt wartości, których skłócone strony nie mogą pogodzić. Każda ze stron chce pokazać, że ma rację, nie uwzględniając innych punktów widzenia. Mowa bywa źródłem nieporozumień, o co
w warunkach szkolnych nietrudno. W tym przypadku mediacje pozwolą wyjaśnić wszelkie wątpliwości, które wyniknęły z błędnej interpretacji słów. Rozmowy można zastosować zarówno, gdy występuje agresja werbalna, jak i niewerbalna. Do zjawisk agresji werbalnej zaliczamy: przezwiska, wyzwiska, przekleństwa, wulgaryzmy, groźby, pokazywanie obraźliwych i jednoznacznych gestów, fałszywe oskarżanie, plotki, przedrzeźnianie, „robienie min” czy krzyk. Przykładem agresji werbalnej może być: obrażanie członków rodziny kolegi lub koleżanki z klasy, wyśmiewanie rówieśnika ze względu na jego / jej wygląd, rozpowszechnianie plotek i fałszywych informacji w celu zaszkodzenia, ale również prowokowanie do bójek, czyli przemocy niewerbalnej. Agresja niewerbalna u dzieci przejawia się tupaniem, padaniem na podłogę, uderzaniem głową o ścianę lub podłogę czy wymuszeniem, np. poprzez płacz. U młodzieży agresja niewerbalna to poszturchiwanie, bicie, nękanie, stosowanie gróźb, kradzieże, przywłaszczanie cudzego mienia, pokazywanie swojej pozycji społecznej, upokarzanie, wandalizm. Na wstępnym etapie tych przejawów agresji mediacja przynosi skutek, ponieważ strony mogą zrozumieć motywy swojego zachowania i emocji, jakie im wtedy towarzyszą. Jednak mediacja jest nieskuteczna, kiedy przemoc wymyka się spod kontroli i jest stosowana w sposób ciągły. Może wręcz przyczynić się do nasilenia bullyingu[7].

Jakie zalety i korzyści przynosi mediacja w szkole? Dla pedagogów i psychologów niewątpliwą zaletą jest rozwiązywanie konfliktów rówieśniczych pomiędzy uczniami. Osoba dorosła nie jest proszona o ingerencję, więc nie przekształca się w sędziego wymierzającego sprawiedliwość. Mediacje dają poczucie sprawiedliwości naprawczej, która polega na zrozumieniu przez skłócone strony popełnionego błędu. Wspólne wypracowanie rozwiązania jest satysfakcjonujące dla uczestników mediacji, a rozmowy w szkole przyczyniają się do zmniejszenia liczby bójek i kłótni uczniowskich. Kłótnie przerodzą się w krytyczne, kulturalne dyskusje, w których obie strony spokojnie wysłuchują swoich poglądów i racji. Uczniowie nie odcinają się od innych ze względu na odmienne poglądy, ale trzymają się rzeczy, które ich łączą. Pomimo różnicy zdań przyjaźnie trwają dalej, a tolerancja znacznie wzrasta. Mediacje prowadzą do przeciwdziałania zjawisku przemocy i hejtu w szkole. Rozmowy dają możliwość spojrzenia na problem / konflikt od drugiej strony, poznania i zrozumienia uczuć i poglądów z innej perspektywy. W trakcie dialogu są budowane pozytywne relacje międzyludzkie. Dzięki obecności bezstronnej, neutralnej osoby trzeciej możliwe jest spokojne i krytyczne podejście do sprawy. Mediator hamuje negatywne emocje i buduje pozytywną atmosferę w trakcie spotkania mediacyjnego. Zaletą mediacji jest to, że daje poczucie „dorosłego”
i odpowiedzialnego podejścia do zjawiska konfliktu lub problemu – nie dziecinnego skarżenia czy obrażania. Zaistniały spór lub problem dzięki mediacji zostaje rozwiązany na dłuższy okres lub rozwiązany całkowicie, na stałe. Największą korzyścią płynącą z mediacji jest nauka umiejętności, które można wykorzystać w dorosłym życiu. Dzięki mediacji uczymy się rozmawiać i słuchać potrzeb innych osób. Nie mamy trudności ze swobodnym wypowiedzeniem swoich uczuć. Potrafimy wyrażać i odbierać opinie oraz poglądy drugiej strony bez skrajnych emocji. W trakcie mediacji uczymy się wyrozumiałości, empatii
i tolerancji, rozwiązywania problemów i konfliktów bez użycia przemocy. Mediacja to nauka szukania wspólnego rozwiązania i cech, które nas łączą[8].

Jednak, aby korzyści płynące z umiejętności mediacji były skuteczne w dorosłym życiu, należy je wprowadzać od najmłodszych lat. Najkorzystniejszy jest wiek szkoły podstawowej, zanim dziecko wejdzie w buntowniczy wiek nastoletni. Wtedy jest najbardziej podatne na kształtowanie osobowości i przyswajanie wzorców. Nauka rozwiązywania konfliktów
i problemów poprzez wspólne rozmowy przyczynia się do wypracowania poprawnego
i odpowiedzialnego zachowania, które przystoi w późniejszym życiu dorosłym.


[1] What Percentage of the Average Life of an American Is Spent at School?, „Reference.com”, 3.04.2020, https://www.reference.com/world-view/percentage-average-life-american-spent-school-b4bf5e983cdb6f65, 14.09.2021.

[2] P. Majcher-Guzik, Poradnik prawny. Mediacje rówieśnicze, „Stowarzyszenie DOGMA”, http://dogma.org.pl/wp-content/uploads/Poradnik-Mediacje-r%C3%B3wie%C5%9Bnicze-%C5%BBory.pdf”, 14.09.2021.

[3] Zasady mediacji, „Polskie Centrum Mediacji”, https://mediator.org.pl/baza-wiedzy/zasady-mediacji/, 15.09.2021.

[4] Rodzaje mediacji, „Polskie Centrum Mediacji”, https://mediator.org.pl/o-mediacji/rodzaje-mediacji/, 15.09.2021.

[5] K. Kowalczyk, Trend rezygnacji z lekcji religii utrzymuje się. Winne m.in. przeładowane plany lekcji, „Bankier.pl”, 14.09.2021, https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trend-rezygnacji-z-lekcji-religii-utrzymuje-sie-Winne-m-in-przeladowane-plany-lekcji-8187141.html, 14.09.2021,

[6] Mediacje rówieśnicze, „Polskie Centrum Mediacji”, https://mediator.org.pl/o-mediacji/mediacje-rowniesnicze/, 15.09.2021.

[7] K. Książkiewicz, Agresja – definicja, zjawiska, rodzaje, „Katarzyna Książkiewicz trener z szóstym zmysłem”, http://katarzynaksiazkiewicz.pl/agresja-definicja-zjawiska-rodzaje/, 15.09.2021.

[8] K. Sikora, Mediacje szkolne- mediacje rówieśnice, „mediacjepoludzku.pl”, 3.11.2019, https://mediacjepoludzku.pl/blog/mediacje-szkolne-mediator-rowiesniczy/, 17.09.2021.

Opracowała: Natalia Jurkiewicz, 30.11.2022 r.

Przemoc rówieśnicza jest zjawiskiem globalnym – dotyka uczniów w każdym wieku, ma miejsce w wielu placówkach oświatowych. Zachowania przemocowe zachodzące między uczniami są często traktowane w sposób pobłażliwy, ujmowane jako naturalny element dorastania i manifestowania własnego „ja” przez dzieci i nastolatków. Co jednak, jeśli działania agresora doprowadzają ofiarę do choroby psychicznej lub targnięcia się na własne życie? Czy wtedy nadal można traktować akty przemocy jako naturalny element procesu dojrzewania?

Przemoc rówieśnicza jako pojęcie prawne nie istnieje w polskim systemie legislacyjnym. Biorąc pod uwagę skalę i destrukcyjne skutki dla agresora oraz ofiar przemocy rówieśniczej, zasadnym byłoby stworzenie zespołu specjalistów z dziedzin psychologii, socjologii, pedagogiki oraz prawa, który zająłby się stworzeniem definicji prawnej tego zjawiska. Wiąże się to oczywiście z szeregiem wyzwań, które powinny być przedmiotem osobnych rozważań.

Czym jest przemoc w ujęciu polskiego systemu legislacyjnego? W świetle ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie to „jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny (…), w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą[1]. Definicja sprawcy przemocy rówieśniczej Oxford English Dictionary wskazuje, że agresor wykorzystuje siłę lub władzę w celu skrzywdzenia czy zastraszania słabszych od siebie osób[2]. Opracowanie „The Effects of Peer Abuse”[3] określa dalej agresora jako jednostkę uprzywilejowaną fizycznie, intelektualnie, psychicznie czy w inny sposób (np. poprzez status w grupie, sytuację finansową itp.), która bez przyczyny, intencjonalnie wyrządza słabszej jednostce krzywdę.

Niestety nie mając do dyspozycji spójnej i pełnej definicji przemocy rówieśniczej, do której można by się odnieść w trakcie analizy sytuacji w polskich placówkach oświatowych, należy posiłkować się ujęciem prawnym przemocy w rodzinie, aby dookreślić ramy zjawiska występującego pośród niepełnoletniej młodzieży szkolnej. Przemoc rówieśnicza dotyczy osób małoletnich, w relacji przemocowej wyraźnie zaznaczona jest rola sprawcy i ofiary, przy czym sprawca łamie normy prawne (regulaminy, przepisy porządkowe itp.) i społeczne (lekceważy istniejące lub próbuje wytworzyć nowe, zawierające element podległości i hierarchizacji normy funkcjonowania w grupie itp.). Do przemocy rówieśniczej, ze względu na rozwój cyfryzacji oraz przeniesienie aktywności do cyberprzestrzeni, może dochodzić zarówno w obrębie murów placówki oświatowej, w internatach, miejscach spędzania wolnego czasu i wypoczynku, jak i w środowisku internetowym[4]. Sprawca przemocy rówieśniczej działa w sposób intencjonalny, świadomie wykorzystując przewagę, którą ma nad ofiarą, powodując przy tym wiele negatywnych skutków: od zmniejszenia poczucia własnej wartości, po możliwość powstania zaburzeń i chorób psychicznych, których efektem może być niebezpieczne i skrajnie destrukcyjne zjawisko, jakim jest podejmowanie prób samobójczych.

Bardzo często pojęcia „przemoc” oraz „agresja” traktowane są tożsamo, a według niektórych badaczy ich zakres definicyjny pokrywa się, co według autorki artykułu jest błędem. Pojęcia te przenikają się, ale nie można ich uznać za równe. Badając literaturę przedmiotu, spotkać można się ze zdaniem Marii Stożek. Badaczka rozróżnia pojęcia pod względem celu, którym w przypadku agresji jest zadanie ofierze bólu fizycznego, a celem przemocy jest ograniczenie wolności, powiązane z uzależnianiem dobrostanu ofiary od dobrej lub złej woli sprawcy[5]. Roman Kalina wskazuje na zaangażowanie stron w relacji sprawca-ofiara. W przypadku agresji zaangażowane są zawsze dwie strony, zaś przemoc kierowana jest jednostronnie, a ofiara pozostaje bierna[6]. Akty agresji są zazwyczaj jednorazowe, krótkotrwałe i dotyczą najczęściej ustalenia pozycji silniejszy-słabszy, przy czym każda z osób biorących udział w akcie agresji (atakujący i atakowany) może atakować i bronić się naprzemiennie. Przemoc jest najczęściej długotrwałym zjawiskiem, a sprawca przemocy ma znaczną przewagę – fizyczną i/lub psychiczną, którą wykorzystuje w celu intencjonalnego zadawania cierpienia, upokarzania itd. Sprawca przemocy czerpie satysfakcję z zadawanego ofierze fizycznego czy psychicznego bólu, jednak nie wolno zapominać, że i on mierzy się zapewne z wieloma problemami natury psychicznej, co negatywnie wpływa na jego dobrostan.

W jaki sposób, jako osoby dorosłe, podchodzimy do problemu przemocy wśród małoletnich? Dane statystyczne wskazują, że co trzecie dziecko w polskich szkołach pada ofiarą różnych form przemocy, której sprawcami są rówieśnicy[7]. Ilość zgłoszeń od ofiar przemocy rówieśniczej maleje wraz z ich wiekiem oraz wzrostem złożoności form przemocy. Z obserwacji badaczy Uniwersytetu SWPS[8] wynika, że:

  • dzieci w wieku 8-10 lat chętnie zgłaszają każdą formę przemocy, jednak jeśli ich inicjatywa nie zostanie odpowiednio potraktowana przez adresata zgłoszenia, tracą zaufanie zarówno do osoby (np. nauczyciel), jak i instytucji (szkoła);
  • zaledwie 1/5 ofiar przemocy w wieku 14-18 lat zgłasza problem osobie zaufanej, przy czym im bardziej wyrafinowane i trudne do jednoznacznego zdefiniowania metody stosuje sprawca, tym rzadziej mówi o nich młodzież.

David Finkelhor[9], amerykański socjolog, na podstawie bardzo prostego przykładu wskazał, jak odmienne podejście wykazują ludzie do przemocy wymierzonej w kierunku osoby dorosłej przez osobę dorosłą oraz rówieśniczej[10]. Badacz stworzył prostą sytuację, którą każdy może sobie wyobrazić:

Joyce siedzi przy stole, zajęta, nie spodziewając się ataku. Nagle do pokoju, w którym znajduje się Joyce, wbiega napastnik i uderza ją w głowę, po czym ucieka. Joyce upada na podłogę, krzycząc z bólu.

Sytuacja A – Joyce ma 25 lat i jest w pracy – jej współpracownik natychmiast dzwoni na policję.

Sytuacja B – Joyce ma 5 lat i jest w przedszkolu – przedszkolanka podnosi głowę i pyta: „Co się tam dzieje?”.

Na podstawie analiz wyników badań zjawiska przemocy rówieśniczej badacz wysnuł wniosek, że nie ma podstaw do deprecjonowania znaczenia przemocy wymierzanej przez dzieci wobec dzieci. Nie jest ona mniej brutalna ani nie wywiera mniejszego wpływu na jednostkę niż w przypadku przemocy wśród osób dorosłych[11]. Jednak zjawiska o wyraźnie przemocowym charakterze, które mają miejsce między dziećmi i młodzieżą, są przez osoby dorosłe bardzo często określane jako bójki, kłótnie czy przepychanki. Może mieć to korzenie w postrzeganiu dzieci i młodzieży przez osoby dorosłe jako jednostek impulsywnych, niestosujących się do obowiązujących norm, zasad i niezważających na konsekwencje ich nieprzestrzegania. Postrzeganie przemocowych zachowań między małoletnimi rówieśnikami w kategorii niepoważnych, nieintencjonalnych oraz incydentalnych może przyczynić się do zwracania przez osoby dorosłe mniejszej uwagi na częstość destrukcyjnych zachowań oraz ich negatywne skutki dla ofiary. Osobie niepełnoletniej, podobnie jak dorosłej (pamiętać jednak należy, że dzieci i młodzież rozwijają się, co oznacza, że ich mechanizmy radzenia sobie i obronne nie są wykształcone, przez co nie działają tak efektywnie, jak u osób dorosłych), niezwykle trudno jest poradzić sobie z byciem ofiarą przemocy.

Wypowiedź 10-letniego Szymona, który przez pasję do śpiewania stał się ofiarą przemocy ze strony rówieśników.

Poniżej wymienione zostały tylko niektóre negatywne skutki, z którymi muszą mierzyć się ofiary przemocy rówieśniczej:

  • poczucie winy za zaistniałą sytuację;
  • wstyd za bycie ofiarą i osobą, która sobie nie radzi;
  • wrażenie bycia w sytuacji bez wyjścia, beznadziei;
  • samotność, opuszczenie i brak pomocy;
  • poczucie braku przynależności do miejsca i ludzi;
  • odrzucenie przez grupę rówieśniczą, brak znaczenia dla przedstawicieli innych grup (koledzy, koleżanki, nauczyciele, rodzice);
  • ciągłe uczucie zagrożenia i strachu przed kolejnym upokorzeniem;
  • dezorientacja, stres i brak odpowiedzi na pytania „dlaczego ja?”;
  • silne dążenie do bycia niewidocznym dla innych osób, wycofanie się z relacji społecznych.

Ofiara szkolnego agresora znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ uległość wobec zjawiska będzie je utrwalać, a opór może wpłynąć na istotne zwiększenie aktywności sprawcy[12]. Stanie się częścią relacji opartej na przemocy może dotknąć każdego ucznia w danej placówce oświatowej, ponieważ może on/ona stać się sprawcą, ofiarą lub świadkiem zachowań przemocowych. Każda z trzech wyżej wymienionych ról będzie niosła ze sobą negatywne konsekwencje, które mogą wpływać na poziom funkcjonowania wiele lat po zaprzestaniu jej pełnienia. Uczestnictwo w relacji rówieśniczej, która oparta jest na przemocy, w żadnej z ról (sprawca, ofiara, świadek) nie niesie ze sobą żadnych pozytywnych skutków krótko- czy długoterminowych.

Dodatkowym problemem jest bagatelizowanie problemu przez osoby dorosłe: rodziców, nauczycieli, psychologów i pedagogów szkolnych, którzy z różnych przyczyn nie podejmują odpowiednich kroków mających na celu zapobieżenie lub niwelowanie zaobserwowanego czy zgłoszonego zjawiska przemocy wśród dzieci i młodzieży. Ofiara przemocy lub jej świadek, zgłaszając problem, oczekuje każdej formy pomocy: od wysłuchania, poprzez zapewnienie o podjęciu interwencji, po rzeczywiste działania, których celem będzie uporanie się z problemem. Brak reakcji osób, które powinny pełnić funkcję ochronną wobec uczniów, to dla sprawcy i jego naśladowców jednoznaczny sygnał, że takie działania nie są w żaden sposób negowane, więc może je bezkarnie kontynuować, a dla ofiary, że nikt nie jest w stanie jej pomóc.

Zjawisko przemocy wśród uczniów wywiera wyjątkowo destrukcyjne piętno zarówno na jej ofierze, agresorze, ale również świadkach zachowań przemocowych. Mając świadomość powyższego, należy zdać sobie sprawę, że przemoc rówieśnicza, doświadczana w różnej formie, dotyka około 35% uczniów polskich placówek oświatowych. Rozwój nowych technologii oraz powszechny dostęp do internetu sprawił, że szkolne mury nie ograniczają zjawiska przemocy, a jej ofiarą może paść każdy uczeń. Nastolatkowie, którzy padają ofiarami przemocy rówieśniczej, trzykrotnie częściej dokonują samookaleczeń oraz siedmiokrotnie częściej podejmują próby odebrania sobie życia[13].

O podejmowaniu prób samobójczych przez Polki i Polaków mówi się niewiele, a o przypadkach dotyczących dzieci i młodzieży jeszcze mniej. Fakt, że bycie ofiarą szkolnej przemocy może być przyczyną targnięcia się na własne życie przez dzieci i młodzież, jest niezaprzeczalny. Niedawna śmierć 16-letniego Filipa, który odebrał sobie życie, rzucając się z masztu telekomunikacyjnego w Uścikowie (woj. wielkopolskie, powiat obornicki), jest kolejnym, tragicznym dowodem na siłę negatywnego oddziaływania przemocy rówieśniczej na jej ofiary[14]. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich w akcie samobójczym, jednak postanowiono zbadać okoliczności, które skłoniły chłopaka do jego podjęcia. Prokuratura Rejonowa w Obornikach prowadzi aktualnie śledztwo w sprawie nakłonienia do targnięcia się na życie przez Filipa, który był uczniem Zespołu Szkół im. Tadeusza Kutrzeby w Obornikach. Zakończona śmiercią próba samobójcza była drugą podjętą przez Filipa, który na początku roku szkolnego po raz pierwszy próbował odebrać sobie życie. Liczne doniesienia medialne oraz wpisy w mediach społecznościowych wskazują, że chłopiec musiał mierzyć się z prześladowaniem, które miało miejsce w szkole oraz cyberbullyingiem, czyli przemocą w przestrzeni cyfrowej[15]. Grupa uczniów, która stosowała wobec Filipa przemoc, zgodnie z doniesieniami jego kolegów z klasy miała otaczać go i śpiewać każdego dnia piosenkę „sto lat”, chociaż nie było ku temu okazji, chłopiec był obiektem zaczepek słownych i fizycznych (obrażany, wyśmiewany, kłuty długopisem, szarpany) wraz z innym chłopcem[16].

Uczniowie i uczennice, będący ofiarami szkolnych oprawców, podejmują często decyzję o zakończeniu cierpienia przez targnięcie się na własne życie. Ile czasu musi trwać przemoc, żeby jej ofiara poddała się i powzięła decyzję o zakończeniu nierównej walki z agresorem? Zarówno w Polsce, jak i na świecie mnożą się informacje o nieudanych lub udanych próbach samobójczych, podejmowanych przez dzieci i młodzież. Warto pamiętać, że dane statystyczne udostępniane przez służby porządkowe oraz medyczne dotyczą tylko przypadków zgłaszanych – trudno oszacować, ile faktycznie jest nieudanych prób samobójczych podejmowanych każdego roku przez dzieci i nastolatków. Ze względu na destrukcyjne skutki dla ofiar przemocy niezwykle ważne jest poznanie zjawiska oraz wiedza, w jaki sposób odróżniać agresję od przemocy, co nie oznacza, że powinniśmy bagatelizować epizody agresji!

W celu różnicowania pojedynczych aktów agresji od przemocy rówieśniczej należy mieć na uwadze, że:

  • przemoc rówieśnicza jest zjawiskiem powtarzającym się w czasie;
  • agresor podejmuje zachowania mające znamiona przemocy w sposób intencjonalny;
  • agresorem może być pojedyncza jednostka lub grupa osób;
  • negatywne zachowania w relacji agresor-ofiara mogą przybrać formę werbalną, fizyczną, relacyjną, seksualną;
  • zachowania przemocowe mogą odbywać się osobiście lub pośrednio z wykorzystaniem urządzeń i technologii.

W kolejnej części artykułu opisane zostaną w sposób szczegółowy formy przemocy rówieśniczej, z którymi uczniowie, pracownicy placówek edukacyjnych, kadra kierownicza oraz rodzice uczniów mogą się zetknąć w trakcie procesu edukacji oraz sposoby podejmowania działań w odpowiedzi na to zjawisko.

Formy przemocy rówieśniczej.


[1] Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, Dz. U. 2005 Nr 180 poz. 1493, https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu20051801493, dostęp: 30.09.2022.

[2] Holland, J. (2015). The Effects of Peer Abuse, Johnson County Community College, Vol. 6., Issue 1 Fall 2014, art. 3., https://scholarspace.jccc.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1054&context=honors_journal, dostęp: 28.11.2022.

[3] Ibidem.

[4] Cyberprzemoc rówieśnicza, jako jedna z form przemocy, jest określana mianem hejtu (ang. hate).

[5] Stożek M., Przemoc w rodzinie. Zapobieganie w świetle przepisów prawa, Instytut Psychologii Zdrowia, Warszawa 2009, s. 15-16.

[6] Pilch T., Lepalczyk I., Pedagogika społeczna, Warszawa 1995, s. 421.

[7] Przemoc rówieśnicza wśród dzieci i młodzieży – zjawisko, które można zwalczyć za pomocą aplikacji mobilnej, 14.01.2021, https://swps.pl/nauka-i-badania/nasze-dzialania/badania-i-wdrozenia/22964-przemoc-rowiesnicza-wsrod-dzieci-i-mlodziezy-zjawisko-ktore-mozna-zwalczyc-za-pomoca-aplikacji-mobilnej, dostęp: 30.09.2022.

[8] Ibidem.

[9] David Finkelhor – dyrektor Crimes Against Children Research Center (Centrum Badań Zbrodni przeciwko Dzieciom), współdyrektor Family Research Laboratory (Laboratorium Badań nad Rodziną), profesor Uniwersytetu w New Hampshire. Od 1977 roku zajmuje się zjawiskami wiktymizacji dzieci, przemocy w rodzinie, rówieśniczej oraz maltretowania dzieci.

[10] Finkelhor D., Childhood Victmization. Violence, Crime, and Abuse in the Lives of Young People, New York: Oxford University Press 2008, s. 92, tłumaczenie i opracowanie własne.

[11] Włodarczyk J., Przemoc rówieśnicza. Wyniki Ogólnopolskiej diagnozy problemu przemocy wobec dzieci, https://dzieckokrzywdzone.fdds.pl/index.php/DK/article/view/55, dostęp: 26.10.2022.

[12] Krawiec S., Niektóre uwarunkowania przemocy w Polsce. Aspekty socjologiczne, [w:] J. Wawrzyniak (red.), Socjologiczne i psychologiczne aspekty przemocy, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, Łódź 2007, s. 36.

[13] Włodarczyk J., Wójcik S., Skala i uwarunkowania przemocy rówieśniczej. Wyniki ogólnopolskiej diagnozy krzywdzenia dzieci w Polsce [w:] Dziecko Krzywdzone. Teoria, badania, praktyka, vol. 18, nr 3, 2019.

[14] Kabaciński, M., Samobójcza śmierć 16-latka pomimo wyraźnych sygnałów, 21.11.2022, https://securityinpractice.eu/samobojcza-smierc-16-latka-pomimo-wyraznych-sygnalow/, dostęp: 29.11.2022.

[15] Ibidem.

[16] Przybysz, D., Czy 16-letni Filip był nękany przez swoich rówieśników?, 24.10.2022, https://oborniki.naszemiasto.pl/czy-16-letni-filip-byl-nekany-przez-swoich-rowiesnikow/ar/c1-9053545, dostęp: 29.11.2022.

Opracowała: Natalia Jurkiewicz, 24.04.2023

Poprzednia część artykułu pt. Przemoc rówieśnicza – próba zdefiniowania problemu w polskiej szkole skupiała się na ogólnych zagadnieniach związanych ze zjawiskiem przemocy w placówkach oświatowych. Uczniowie, niezależnie od wieku, potrafią krzywdzić na wiele sposobów – przemoc rówieśnicza przyjmuje najczęściej formę fizyczną, werbalną oraz relacyjną/psychiczną. Bardzo mało wiadomo o zjawisku rówieśniczej przemocy seksualnej, a do takiej również dochodzi w szkołach. Zdarza się także, że uczniowie przebywający na terenie placówki oświatowej są narażeni na ataki o charakterze seksualnym ze strony osób dorosłych.

Przemoc seksualna skierowana jest nie tylko wobec płci przeciwnej, ale również wzajemnie w ramach przedstawicieli danej płci. Zjawisko to w relacjach grupowych czy rówieśniczych wśród nieletnich jest w Polsce słabo rozpoznane – oficjalne statystyki, analizy problemu czy raporty odnoszące się do konkretnych grup wiekowych są bardzo skąpe. Wynikać to może z faktu, że o seksualności nieletnich w naszym kraju mówi się niewiele albo wcale. Dzieci uczone są od najmłodszych lat milczenia w tychże kwestiach, a te, które padają ofiarami przemocy seksualnej ze strony rówieśników, nie zgłaszają się po pomoc.

Podobnie jednak jak w przypadku problemów definicyjnych zjawiska przemocy rówieśniczej, tak i w tym obszarze występuje wiele niejasności i brak jednolitej definicji przemocy seksualnej w relacjach rówieśniczych. W polskim i międzynarodowym prawie istnieje wiele aktów nawiązujących do przemocy seksualnej. W celu ujednolicenia terminów używanych w tekście poniżej wyjaśniono niektóre z nich.

Przemoc seksualna jest pojęciem bardzo szerokim i obejmuje każdy rodzaj zachowań, których skutkiem jest niechciany kontakt w sferze seksualnej. Autor zachowań o charakterze przemocy seksualnej może stosować różne jej formy – werbalną, fizyczną i pozawerbalną. Bardzo ważny, z punktu widzenia określania szkodliwości zjawiska, jest fakt, że adresat danej formy zachowania nie wyraża na nie zgody lub nie jest w stanie jej świadomie wyrazić. Werbalna, fizyczna czy pozawerbalna forma aktywności seksualnej, na którą nie wyraża zgody druga osoba, jest napastowaniem seksualnym (lub molestowaniem, zgodnie z Kodeksem pracy, dalej: kp), nadużyciem lub gwałtem.

Molestowanie seksualne czy napastowanie? Kłopoty w definiowaniu zjawiska przemocy seksualnej w relacjach osób nieletnich, jak wspomniano wcześniej, zaczynają się już na poziomie terminów. Molestowanie seksualne, zgodnie z definicją zamieszczoną w kp, to „każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika, w szczególności stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy”[1]. Założenia definicji wskazują jednoznaczne, że tyczy się ona nadużyć w środowisku miejsca pracy i relacji przełożony – pracownik czy między współpracownikami. Media używają w przekazach terminu „molestowanie seksualne” w celu opisywania przestępstw seksualnych dorosłych na dzieciach[2], które w opinii publicznej stanowią jedne z najbardziej obrzydliwych zbrodni. Osoby dopuszczające się molestowania seksualnego mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej na gruncie przepisów Kodeksu karnego (dalej: kk)[3].

Jak odnieść się do zjawiska przemocy seksualnej w relacjach między nieletnimi uczniami polskich szkół? Termin molestowania seksualnego opisuje ramy zjawiska – odnoszenie się do płci, naruszanie godności, kreowanie zastraszającej, wrogiej, poniżającej atmosfery, upokarzanie i uwłaczanie ofierze poprzez podejmowanie werbalnej, pozawerbalnej czy fizycznej aktywności. Dzieci i nastolatki nie funkcjonują jednak w zhierarchizowanej strukturze zależności pracowniczych, tworząc swobodnie formujące się grupy, w których dochodzi do zachowań nacechowanych przemocą seksualną. Większość z nich nie wypełnia definicji prawnej molestowania seksualnego, stąd eksperci nazywają je częściej napastowaniem seksualnym.

Jakie zachowania o charakterze seksualnym można określić jako napastowanie? Za niepożądane należy uznać każde zachowanie odnoszące się do płci, które:

  • jest nieakceptowane przez osobę, do której się odnosi;
  • nie jest oczekiwane oraz inicjowane przez adresata tych zachowań, a autor zachowań nie jest do nich w żaden sposób zachęcany;
  • uznawane jest za przykre, nieprzyjemne czy dyskomfortowe dla osoby, do której jest kierowane.

Komunikaty i aktywności o charakterze napastowania seksualnego mogą być adresowane bezpośrednio do konkretnej osoby lub ogółu przedstawicieli danej płci. Na szkolnych korytarzach i innych miejscach, w których funkcjonuje młodzież, często słychać wulgarne żarty, obelżywe określenia odnoszące się do płci, komentarze na temat intymnych części ciała. Za pomocą komunikatorów internetowych rozpowszechniane są fałszywe treści o tematyce seksualnej na czyjś temat, wysyłane są wulgarne wiadomości, za pomocą edytorów grafiki tworzy się obraźliwe memy, fotomontaże, filmy itp. Młodzi ludzie nie mają oporu przed podjęciem próby zdjęcia z rówieśnika części odzieży czy naruszania sfery osobistej przez szczypanie, ocieranie się, niechciane łaskotanie, napieranie w wąskich przejściach itp. Pamiętać należy, że nie każdy nacechowany seksualnie komunikat słowny, podjęta aktywność czy inna forma wyrazu, których autorami są uczniowie, będą napastowaniem seksualnym! Można o nim mówić dopiero wtedy, kiedy zachowania te są nieakceptowane, przykre i nieprzyjemne dla odbiorcy, negatywnie wpływając na jego czy jej dobrostan psychiczny i możliwości dalszego harmonijnego rozwoju.

Dlaczego tak mało mówi się o znaczeniu przemocy o charakterze seksualnym, do której na co dzień dochodzi zarówno w murach placówek oświatowych, jak i poza nimi? Dorośli, zarówno nauczyciele, jak i rodzice, alarmujące zachowania nazywają często naturalnymi elementami formowania się relacji między chłopcami a dziewczynkami lub w ramach danej płci. Czy funkcjonujące w mowie potocznej powiedzenie: „Kto się czubi, ten się lubi”, ma odniesienie do komentowania przez rówieśników widocznych efektów procesów dojrzewania, orientacji seksualnej czy wyglądu fizycznego, najczęściej w wulgarny i krzywdzący sposób czy rażącego naruszania godności osobistej? Brak jawnego sprzeciwu wobec przemocy seksualnej w grupach rówieśniczych jest przyzwoleniem na jej coraz bardziej skrajne formy! Brak świadomości form zjawiska powoduje, że nie wiemy, w obliczu których zachowań należy powiedzieć: STOP!, w jaki sposób rozmawiać z adresatem i odbiorcą zachowań przemocowych z podtekstem seksualnym.

Przemoc o charakterze seksualnym, jeśli zostanie zgłoszona przez ofiarę, jest często interpretowana przez osoby dorosłe w niewłaściwy sposób – nauczyciele czy rodzice mogą niedowierzać, że młode osoby są zdolne do określonych zachowań, nie wiedzą, jak zareagować, więc starają się zbagatelizować problem lub, co gorsza, przeobrazić go w żart! Wyobraźmy sobie sytuację: trzynastoletnia dziewczyna, zgłasza nauczycielce, że kolega z klasy uporczywie ją zaczepia, ciągnie za włosy i komentuje na forum wygląd jej piersi i pośladków. Nauczycielka może zareagować na wiele sposobów – zgłosić sprawę szkolnemu psychologowi czy pedagogowi, podjąć próbę zaobserwowania zjawiska oraz porozmawiać z autorem/autorką niepożądanych zachowań o ich szkodliwości, ale może też powiedzieć: „Powinnaś się cieszyć! Podobasz mu się!”. W przypadku ostatniej możliwości – osoba doświadczająca zachowań przemocowych o podtekście seksualnym uzna, że kolejne zgłaszanie niepożądanych zachowań jest działaniem pozbawionym sensu, a w najgorszym przypadku – że jest im współwinna.

Przemoc rówieśnicza o charakterze seksualnym występowała i wciąż występuje w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych w Polsce i na całym świecie. W naszym kraju obszar ten owiany jest klątwą milczenia, ponieważ obszar seksualności, szczególnie dzieci i nastolatków, stanowi temat tabu. Kwestia edukacji seksualnej w polskich szkołach to obszar na osobne rozważania, podobnie jak społeczny kontekst wychowywania dziewcząt i chłopców. Poniżej przedstawiono kilka przykładów molestowania seksualnego, które wydarzyły się na przestrzeni lat w polskiej przestrzeni oświatowej. Kogo – sprawców, ich rodziców, nauczycieli, decydentów – należy obarczyć winą za zaniedbania w sferze rozwoju świadomości seksualnej, która może być przyczyną wielu niepożądanych zachowań wśród uczniów?

Pierwszym przykładem przemocy rówieśniczej o charakterze seksualnym jest niestety tragiczny przypadek z 20 października 2006 roku, który wydarzył się w Gdańsku. W szkolnej klasie pięcioro chłopców częściowo pozbawiło odzieży czternastoletnią Anię. Chłopcy dotykali dziewczynę po pośladkach, niektórzy symulowali czynności seksualne, a całe zajście zarejestrowano prawdopodobnie przy użyciu telefonu komórkowego. Kolejnego dnia Ania powiesiła się w swoim domu na skakance[4]. Dziewczyna już wcześniej miała podejmować nieudane próby odebrania sobie życia, określana była jako wrażliwa, co wiadomo jednak tylko z doniesień prasowych[5].

W 2017 roku, matka upośledzonej w stopniu lekkim jedenastoletniej uczennicy jednej z szkół specjalnych w Gorzowie Wielkopolskim, zauważyła krew na jej bieliźnie[6]. Z relacji córki wynikało, że piętnastoletni kolega miał odbyć z nią w trakcie przerwy, pod schodami na szkolnym korytarzu, stosunek seksualny. Dziewczynka miała regularnie odbywać stosunki płciowe, co zostało stwierdzone przez lekarza ginekologa w trakcie szpitalnej obdukcji. Matka dziewczynki powiedziała: „Spytałam jej, kiedy pierwszy raz to się wydarzyło. Odpowiedziała, że w toalecie, w szkole, na przerwie – mówi mama i dodaje: – W tym wszystkim nie są winni ci chłopcy. Zawiniła szkoła. Dzieci nie były dopilnowane”[7]. Wcześniej w szkole dochodziło również do incydentów polegających na ściąganiu dziewczynce bielizny, co miało dziać się na terenie wokół szkoły. Matka kilka miesięcy wcześniej zauważyła, że córka jest bardziej pobudzona seksualnie niż zazwyczaj – obawiając się przykrych konsekwencji, skonsultowała to z lekarzami i powiadomiła kadrę pedagogiczną szkoły[8]. Kobieta miała wątpliwości, czy może mówić o zgwałceniu jej córki, uważa jednak, że pracownicy i dyrekcja szkoły niedostatecznie dbali o bezpieczeństwo dzieci, które mają specjalne potrzeby[9].

Na początku czerwca 2022 roku kilka uczennic I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie zgłosiło pani dyrektor, że padły ofiarami molestowania seksualnego, którego sprawcą był uczeń drugiej klasy liceum. Chłopak wykorzystywał telefon komórkowy do tzw. upskirtingu – robił zdjęcia bielizny i intymnych części ciała dziewcząt, które nosiły spódnice czy sukienki[10]. Doniesienia dziennikarzy wskazują, że dyrektor zaleciła dziewczynom, aby nie nagłaśniać sprawy z obawy o kondycję psychiczną chłopaka, przy okazji zwróciła jednak uwagę, że ich ubiór mógł sprowokować sprawcę[11]. Dyrektor ukarała go naganą, jednak w dniu jej udzielenia chłopak mógł jechać na szkolną wycieczkę, ponieważ dotychczas był wzorowym uczniem. Dziewczyny, które doświadczyły nieprzyzwoitych czynności ze strony chłopaka, uznały, że kara nagany jest niewspółmierna do ich krzywdy i upokorzenia. W związku z tym przed wejściem do szkoły zorganizowały pikietę, której hasło przewodnie można określić jako: „Krótka spódniczka nie oznacza przyzwolenia na cokolwiek[12]”.

3 stycznia 2023 roku w ośrodku szkoleniowo-wychowawczym dla młodzieży zagrożonej i niedostosowanej społecznie w Niechanowie (powiat gnieźnieński), prowadzonym przez Ochotniczy Hufiec Pracy, doszło do próby gwałtu na trzynastoletnim wychowanku. Chłopiec został zwabiony do jednego z internatowych pokoi przez trzech chłopaków – osiemnastolatka oraz dwóch siedemnastolatków. Całe wydarzenie miało zostać nagrane telefonem komórkowym. Podejrzanym postawiono zarzuty doprowadzenia do obcowania płciowego pokrzywdzonego i usiłowania doprowadzenia do obcowania płciowego małoletniego poniżej piętnastego roku życia, za co grozi pozbawienie wolności od trzech do dwunastu lat. Jeden z siedemnastolatków usłyszał dodatkowo zarzut wymuszenia rozbójniczego, zagrożony karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, ponieważ miał zabierać pokrzywdzonemu pieniądze przekazywane przez rodziców[13]. Podejrzani zgodnie twierdzą, że trzynastolatek wyraził zgodę na obcowanie płciowe, a podjęta przez nich próba gwałtu była jedynie żartem. Doniesienia medialne wskazują, że pokrzywdzony chłopiec zgłaszał wcześniej wymierzone w jego stronę zachowania przemocowe. Dyrekcja ośrodka w Niechanowie oraz władze OHP w Poznaniu nie odniosły się do sprawy.

Wskazane powyżej przykłady pokazują, że w polskich placówkach oświatowych miały i mają miejsce akty nacechowane przemocą seksualną. O najbardziej rażących sytuacjach prawdopodobnie dowiemy się z serwisów informacyjnych, jednak z powszechnych, codziennych incydentów nie zdajemy sobie często sprawy. Rzeczywistość jest bezwzględna i pokazuje, że jeśli temat przemocy seksualnej w szkołach nie wybrzmi w głównych wydaniach serwisów informacyjnych, nie pojawi się w popularnych programach „śniadaniowych” lub nie zacznie dotyczyć Twojego dziecka – pewnie nie uświadomisz sobie skali problemu.

Wokół zachowań noszących znamiona przemocy seksualnej w środowisku osób nieletnich funkcjonuje wiele mitów, które w znaczący sposób utrudniają dostrzeżenie i przeciwdziałanie temu negatywnemu zjawisku. Świadomość ich istnienia jest bardzo ważna – mówimy bowiem o przemocy seksualnej wśród osób młodych, u których zachowania związane z seksualnością dopiero się kształtują! Brak świadomości funkcjonujących mitów lub celowe ich ignorowanie czy kierowanie się nimi to stany, które są niedopuszczalne, jeśli chcemy zapanować nad przemocą seksualną wśród uczniów polskich szkół. Jeśli nie obalimy istniejących mitów, będziemy w sposób ciągły przyczyniać się do ich potwierdzania i utrwalania, co negatywnie wpływa na proces ograniczania zjawiska przemocy seksualnej wśród osób nieletnich, a później pośród dorosłych, którymi prędzej czy później uczniowie się stają. Jakie zatem mity związane z zachowaniami seksualnymi nieletnich funkcjonują w społeczeństwie[14]?

Mit flirtu

Napastowanie seksualne to przejaw niewinnego flirtu. Słownik PWN określa flirt jako kokieteryjne gesty, zalotne rozmowy czy rodzaj zabawy towarzyskiej, która dla obydwu zaangażowanych stron wiąże się z przyjemnymi odczuciami. Naturalnym etapem rozwoju psychoseksualnego każdego człowieka jest zainteresowanie obszarem związanym z ekspresją seksualną przedstawicieli tej samej lub innej płci, które w zależności od etapu rozwoju przybierają różne formy. Flirtowanie, fascynacja inną osobą, dążenie do emocjonalnie czy intymnie bliższych kontaktów są naturalne i akceptowalne tylko w momencie, kiedy ich nawiązanie i utrzymywanie jest komfortowe i pożądane przez obydwie strony! Określanie niechcianych, wywołujących dyskomfort psychiczny u jednej ze stron czy uporczywych zachowań nacechowanych seksualnie wśród osób nieletnich mianem niewinnego flirtu jest niebezpiecznym trendem, balansującym na granicy przyzwalania na napastowanie seksualne.

Mit normalności

Żarty i komentarze odnoszące się do seksualności stanowią wyraz poszukiwania własnej tożsamości seksualnej przez nastolatków, stanowiąc naturalny obszar rozwoju. Dzieci i nastolatki nie są aseksualne – jawnie i aktywnie interesują się seksualnością własną i innych, co wyraża się poprzez podejmowanie różnych aktywności. Świadomość, że dorastające dziecko przechodzi przez różne aspekty rozwoju psychoseksualnego, jest tak samo ważna, jak ta, że „końskie zaloty” – nieakceptowalne żarty, obraźliwe gesty i słowa, poniżanie i naruszanie godności seksualnej – są niedopuszczalne. Eksploracja obszaru własnej i cudzej seksualności to jak najbardziej naturalne, a wręcz pożądane zachowanie, które obserwujemy u dorastających dzieci, jednak nie możemy przyzwalać i usprawiedliwiać aktywności nastawionej na naruszanie granic drugiego człowieka. Jako dorośli powinniśmy reagować na każdą próbę normalizacji niepożądanych zachowań seksualnych, które są inicjowane przez lub wobec dzieci.

Mit częstości

Przemoc seksualna w szkołach nie jest zjawiskiem częstym. W związku z istnieniem tabu związanego z seksualnością – zarówno jej pożądaną, jak i niepożądaną ekspresją – nie jest to temat chętnie i często podejmowany, uznaje się więc, że zachowanie związane z napastowaniem seksualnym pośród rówieśników nie są częste. Istotnie przyczynia się do tego funkcjonowanie mitu flirtu – część niedopuszczalnych zachowań uznawana jest za normalne zachowania towarzyskie, oraz mitu normalności, uznającego wulgarne żarty za standardowe zachowania związane z dojrzewaniem psychoseksualnym. Jaka jest rzeczywista skala przemocy seksualnej w polskich szkołach? Niestety zjawisko to nie doczekało się wielu badań, jednak rozmawiając z uczniami, przysłuchując się rozmowom nastolatków, czytając wpisy i komentarze na różnych portalach i w mediach społecznościowych, zapoznając z rażącymi przypadkami przemocy seksualnej w szkołach i internatach, można przypuszczać, że skala ta jest o wiele większa, niż zakładamy.

Mit wyolbrzymiania

Uczennice i uczniowie wyolbrzymiają niewinne zachowania, robią z siebie ofiary napastowania. Wcześniej wspomniano przypadek uczennic I LO w Szczecinie, które padły ofiarami „upskirtingu”, a zgłaszając incydent dyrektor placówki, usłyszały, że mogły sprowokować sprawcę swoim strojem. Pomaganie osobom nieletnim, odważnie zgłaszającym fakt bycia ofiarą przemocy seksualnej, której sprawcą jest rówieśnik, jest zadaniem bardzo trudnym i należy traktować go w sposób należycie delikatny. Lekceważące podejście, podważanie faktu wystąpienia sytuacji o znamionach napastowania seksualnego, zarzucanie wyolbrzymiania, brak wiary w możliwość dokonania opisywanych zajść przez sprawcę – to tylko niektóre scenariusze, które przyczyniają się do wystąpienia zjawiska podobnego do wtórnej wiktymizacji[15]. Proces ten polega na ponownym krzywdzeniu ofiary, jednak tym razem (mniej lub bardziej intencjonalnie) przyczyniają się do tego osoby, od których oczekiwała ona pomocy – mogą to być nie tylko organy wymiaru sprawiedliwości, ale również bliscy. Pomaganie osobom nieletnim, odważnie zgłaszającym fakt bycia ofiarą przemocy seksualnej, której sprawcą jest rówieśnik, jest zadaniem bardzo trudnym i należy traktować go w sposób należycie delikatny. Lekceważące podejście, podważanie faktu wystąpienia sytuacji o znamionach napastowania seksualnego, zarzucanie wyolbrzymiania, brak wiary w możliwość dokonania opisywanych zajść przez sprawcę – to tylko niektóre scenariusze, które przyczyniają się do wystąpienia zjawiska podobnego do wtórnej wiktymizacji[

Mit prowokacji

Ofiara napastowania seksualnego na pewno sprowokowała sprawcę! Pokutujące w naszym społeczeństwie przeświadczenie, że ofiara napastowania seksualnego musiała świadomie sprowokować sprawcę, przyczynia się do powstawania kolejnych bolesnych i trudnych doświadczeń u osoby, która postanowiła zgłosić się po pomoc. Bardzo często padają słowa, odnoszące się najczęściej do dziewcząt – „sama się prosiła”, „zachęcała strojem, a teraz robi z siebie skrzywdzoną cnotkę” – które usprawiedliwiają czyny nieletniego (dorosłego również) sprawcy napastowania seksualnego. Nic nie usprawiedliwia przemocy seksualnej – strój, początkowa zgoda, która później została wycofana, przelotne spojrzenie czy jakakolwiek inna forma wyrazu!

Mit odpowiedzialności nastolatka

Traktuj mnie jak osobę dorosłą! Przyzwyczajono nas do myślenia, że piętnasto- czy szesnastolatkowie są traktowani jak „mali dorośli”. Ich wygląd fizyczny, manifestowanie niezależności i odpowiedzialności często usypiają czujność dorosłych, którzy przestają kontrolować podejmowane przez nich aktywności. Jesteśmy przeświadczeni, że w tym wieku nastolatkowie wiedzą, co robią. Nic bardziej mylnego! Mózg dojrzewającego nastolatka przechodzi w okresie dojrzewania generalny remont, ośrodki odpowiadające za panowanie nad zachowaniami agresywnymi, planowaniem, podejmowaniem racjonalnych decyzji czy przewidywaniem konsekwencji własnych działań dopiero się kształtują! Stąd właśnie potrzeba większej uwagi, kontroli i przede wszystkim rozmowy z dojrzewającym młodym człowiekiem, który niekoniecznie kontroluje swoje potrzeby związane z seksualnością, czym może skrzywdzić drugą osobę oraz ponieść za to konsekwencje prawne. Biologia i procesy rozwojowe mózgu nie usprawiedliwiają żadnej formy przemocy rówieśniczej.

Jak postępować w przypadku podejrzenia napastowania seksualnego w szkole?

Wyobraźmy sobie sytuację, której akcja toczy się w szkole ponadpodstawowej. Chłopak z trzeciej klasy jawnie zaczepia rok młodszą dziewczynę – na przerwach podbiega do niej i klepie ją w pośladki, próbuje rozpiąć jej stanik, głośno komentuje wygląd jej piersi. Każdy z pełniących dyżury nauczycieli jest świadkiem wielu podobnych sytuacji. Po kilku tygodniach, do gabinetu szkolnego psychologa przychodzi zapłakana dziewczyna, mówiąc, że wspomniany wyżej uczeń przyparł ją do ściany w pustym korytarzu i dotykał. Dziewczyna mówi, że chłopak jest coraz bardziej natarczywy, nie reaguje na jej odmowy i ignorowanie. W jaki sposób należy postąpić, aby uspokoić ofiarę i nie dopuścić do powtórzenia sytuacji?

W kolejnej części artykułu zostaną szczegółowo omówione różne scenariusze możliwych do podjęcia działań, które powinny być skierowane wobec osoby doświadczającej przemocy, sprawcy, rodziców oraz ewentualnych świadków.


[1] Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r., art. 6 kp.

[2] A. Wołosik, Przemoc seksualna w relacjach rówieśniczych. Kampania na rzecz szkoły wolnej od szykan i napastowania seksualnego. Poradnik dla nauczycieli, https://www.autonomia.org.pl/doc/poradnik_napastowanie.pdf, dostęp: 12.04.2023.

[3] Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r., art. 197, 198, 199 kk.

[4] Dziecko wybrało śmierć, winnych brak, 21.01.2014, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1567597,1,dziecko-wybralo-smierc-winnych-brak.read, dostęp: 6.10.2022.

[5] Ibidem.

[6] Upośledzona 11-latka zgwałcona przez kolegów w szkole?, 12.06.2017, https://uwaga.tvn.pl/reportaze/gwalt-w-szkole-specjalnej-6696708, dostęp: 23.03.2021.

[7] Ibidem.

[8] K. Siałkowski, Dzieci i seks na przerwie. Matka 11-latki ma żal do szkoły specjalnej,26.05.2017, https://gorzow.wyborcza.pl/gorzow/7,36844,21870079,dzieci-i-seks-na-przerwie-matka-11-latki-ma-zal-do-szkoly-specjalnej.html?disableRedirects=true, dostęp: 12.04.2023.

[9] Ibidem.

[10] Uczeń liceum nagrywał krocza koleżanek. „Usłyszałyśmy, że powinnyśmy ubierać się inaczej”, 24.06.2022, https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/molestowanie-w-liceum-w-szczecinie-to-nie-wina-dyrektorki-ani-tego-chlopaka-znowu/hnr8yh9, dostęp: 4.11.2022.

[11] A. Staszak, Robił w szkole koleżankom zdjęcia majtek z ukrycia. Znów usłyszały o krótkich spódniczkach,14.06.2022, https://wiadomosci.onet.pl/szczecin/robil-w-szkole-kolezankom-zdjecia-majtek-z-ukrycia-skandal-w-liceum/d4r0vke?utm_source=wiadomosci.onet.pl_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2, dostęp: 4.11.2022.

[12] M. Jaszczyński, Protest przed I LO w Szczecinie. „Mamy dość kultury gwałtu i obwiniania ofiar”, 14.06.2022, https://szczecin.naszemiasto.pl/protest-przed-i-lo-w-szczecinie-mamy-dosc-kultury-gwaltu-i/ar/c1-8865955, dostęp: 4.11.2022.

[13] A. Bukowski, Zarzuty dla nastolatków, którzy próbowali zgwałcić 13-latka! OHP ciągle milczy,10.01.2023,https://moje-gniezno.pl/95767/zarzuty-dla-nastolatkow-ktorzy-probowali-zgwalcic-13-latka-ohp-ciagle-milczy/, dostęp: 27.03.2023.

[14] M. Augustyniak, Przemoc seksualna w polskich szkołach – czyli co może spotkać Twoje dziecko?, 10.07.2018, https://emocje.pro/przemoc-seksualna-polska-szkola-dziecko-dokuczanie-nekanie/, dostęp: 3.04.2023.

[15] Wiktymizację można określić jako złożony proces stawania się ofiarą danego zjawiska (przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej itp.) w wyniku działań podejmowane przez sprawcę. Ofiary, ze względu na wyczerpanie krzywdzeniem, znacznie obniżoną samoocenę, kiepską kondycję psychiczną, strach przez karą ze strony sprawcy, wstyd, zagubienie czy poczucie bezradności, zazwyczaj długo zwlekają ze zgłoszeniem problemu. Jeśli podejmą już taką decyzję, a adresat zgłoszenia zacznie podważać ich zeznanie, bagatelizować problem, uznawać go za wyolbrzymiony – może dojść do zjawiska wtórnej wiktymizacji.

Opracował: Mateusz Kabaciński, 20.11.2021 r.

10 października 2021 roku we wsi położonej w powiecie toruńskim doszło do tragicznego wypadku z udziałem małoletniej dziewczynki. Dwunastolatka rzuciła się pod rozpędzony pociąg[1]. Głównym powodem takiej decyzji miała być odmienność seksualna ofiary[2]. Ważnym dowodem w sprawie okazał się pozostawiony przez dziewczynkę list[3].

Do zdarzenia doszło w październikowe popołudnie, około godziny 12.30, w miejscowości Mała Nieszawka pod Toruniem. Z dochodzeń policji wynika, że nastolatka zaplanowała swoje działanie. Ważnym punktem odniesienia stał się list pożegnalny pozostawiony przez samobójczynię. Na jego podstawie ustalono, że ofiara miała inną orientację seksualną niż jej rówieśnicy. Z tego właśnie powodu była przez nich nękana – nagrywana i wyśmiewana – co najprawdopodobniej przyczyniło się do złego stanu emocjonalnego ofiary[4]. W dniu śmierci nastolatka pokłóciła się ze swoją przyjaciółką, do której miała czuć coś więcej niż przyjaźń[5]. To właśnie do niej zaadresowała list. – Podobno ona zauroczyła się tą swoją koleżanką. Miała się w niej zakochać. Ja jestem sama matką i jakby mój syn zakochał się w chłopaku, to przecież ja bym to zaakceptowała. Ona miała tego dnia się z nią pokłócić – mówi matka jednej ze znajomych ofiary[6].

Około godziny 13 po wywiązaniu się kłótni koleżanka samobójczyni wszczęła alarm i zaczęła szukać jej wśród znajomych. Niestety pomoc nie nadeszła wystarczająco szybko, a dziewczynka dokonała aktu samobójczego, rzucając się pod pociąg. List pożegnalny znaleziono w plecaku, który miała ze sobą. Dwunastolatka została pochowana na cmentarzu parafialnym znajdującym się niedaleko szkoły. Jej grób położony jest najbliżej placówki[7].


[1] Mała Nieszawka: 12-latka rzuciła się pod pociąg. Zostawiła list pożegnalny, „wszystko-o-wszystkim.life”, 12.10.2021, https://wszystko-o-wszystkim.life/polska/mala-nieszawka-12-latka-rzucila-sie-pod-pociag-zostawila-list-pozegnalny.html, 18.10.2021.

[2] Ibidem.

[3] 12-latka rzuciła się pod pociąg koło Torunia. W tle miłość do koleżanki, „se.pl”, 11.10.2021, https://www.se.pl/torun/12-latka-rzucila-sie-pod-pociag-kolo-torunia-w-tle-milosc-do-kolezanki-aa-5UVi-HXiq-m54L.html, 18.10.2021.

[4] Ibidem.

[5] A. Wierzbicka, 12-latka rzuciła się pod pociąg. Czy znęcali się nad nią rówieśnicy?,„bejmy.pl”, 11.10.2021, https://bejmy.pl/12-latka-rzucila-sie-pod-pociag-czy-znecali-sie-nad-nia-rowiesnicy/, 12.11.2021.

[6] Tragiczna śmierć 12-latki na przejeździe kolejowym koło Torunia. Dziewczynka spoczęła koło szkoły, „se.pl”, 15.10.2021, https://www.se.pl/torun/tragiczna-smierc-12-latki-na-przejezdzie-kolejowym-kolo-torunia-dziewczynka-spoczela-kolo-szkoly-aa-o92X-rGnc-KX7M.html, 19.10.2021.

[7] Ibidem.

Opracował: dr Krzysztof Danielewicz

14 czerwca w rosyjskim mieście Wołgograd zatrzymano podejrzanego o przygotowywanie ataku na szkołę czternastolatka. Policjanci znaleźli przygotowaną gotową bombę, 18 koktajli Mołotowa, elementy odłamkowe, broń białą oraz wiele innych elementów urządzeń wybuchowych, mogących służyć do ataku na szkołę. Znaleziono także środki łączności, odręczne notatki zawierające wskazówki, jak wykonać bombę domowej roboty oraz notatki z informacjami na temat organizacji ataków zbrojnych na placówki edukacyjne. Według nastolatka wszystkie materiały miały zostać wykorzystane tylko w celach rozrywkowych, a nie do ataku na szkołę. Przedstawiciele rosyjskiego komitetu śledczego mają jednak podstawy, aby sądzić, że materiały miały być wykorzystane w trakcie aktu zemsty na nauczycielu i jednym z rówieśników, z którymi nastolatek pozostawał w konflikcie.

Nastolatek od połowy 2019 r. był objęty indywidualnym tokiem nauczania i zajęcia odbywały się u niego w domu. Wychowywał się bez ojca, z którym miał jedynie okazyjne kontakty. Został zatrzymany 11 sierpnia pod zarzutem nielegalnego przygotowywania materiałów wybuchowych oraz przygotowania do zabójstwa dwóch lub więcej osób. Nie jest wykluczone, że działał w porozumieniu z innymi osobami, Jednym z elementów sugerujących, że mógł przygotowywać atak na szkołę, było znajdujące się na pulpicie jego komputera zdjęcie Władisława Rosliakowa, który w październiku 2018 r. dokonał zamachu na szkołę w Kierczu[1].

Warto w tym miejscu przybliżyć tamto wydarzenie. 17 października 2018 r. Rosliakow wszedł do swojej szkoły – technikum w Kerczuna Krymie – i zastrzelił z zimną krwią 21 uczniów i nauczycieli, a ponad 40 osób ranił. W trakcie zdarzenia chodził po szkole i z całkowitym spokojem strzelał do spanikowanych uczniów i nauczycieli ze strzelby typu shotgun. Miał także doprowadzić do eksplozji kilku ładunków wybuchowych, pozostałe zostały rozbrojone przez rosyjskich saperów. Po przyjeździe policji popełnił samobójstwo.

Z analizy ran osób poszkodowanych wynikało, że większość z nich ucierpiała w wyniku raz postrzałowych, a nie odłamków umieszczonych w ładunku wybuchowym. Na materiałach wideo można zobaczyć, że napastnik ubrany jest na wzór jednego z zamachowców z Columbine High School z 1999 r., Erica Harrisa, który ze swoim kolegą dokonał zamachu na szkołę w 1999 r. Atak z Columbine High School miał zresztą w kolejnych latach kilku naśladowców w USA i innych krajach[2], w tym w Polsce – w szkole średniej w Warszawie w 2020 r., na szczęście przerwany na etapie przygotowań.

Władisław Rosliakow miał 18 lat i uczył się w czwartej klasie. Naukę rozpoczął w 2015 r. Analizując media społecznościowe, z których korzystał, wynika, że lubił muzykę rockową, gry wideo, popierał też aneksję Krymu przez Rosję, idee Novorosiji i Putina. Przed zamachem usunął swoje profile z tych stron. Zdaniem świadków był zamknięty w sobie, reprezentował też typ maniaka. Główny motyw zamachu stanowiła chęć zemsty na nauczycielach, których nienawidził. Jego rodzice byli po rozwodzie, ale chłopak rzadko odwiedzał ojca. Matka pracowała jako pielęgniarka na oddziale onkologii w szpitalu, do którego trafili po zamachu ranni uczniowie – tego dnia była tam w pracy[3].

Rosliakow do ataku wykorzystał strzelbę, na którą uzyskał legalne pozwolenie pomimo restrykcyjnych przepisów dotyczących wydawania pozwoleń na broń, oraz 150 sztuk amunicji. Po ataku pojawiły się wątpliwości na temat zabezpieczeń w rosyjskich szkołach. W tym budynku była tylko portiernia, bez ochrony[4]. Padały też pytania, dlaczego pogotowie dojechało dopiero po 40 minutach, dlaczego nie reagowała ochrona z zakładu, który znajdował się po przeciwnej stronie ulicy Voikova, dlaczego nikt nie chronił szkoły przed zamachem osoby niebezpiecznej, dlaczego w mieście są tylko 2-3 karetki pogotowia, i w końcu – dlaczego w szkole nie było żadnych procedur bezpieczeństwa na wypadek tego typu sytuacji[5].

Był to najgorszy zamach tego typu w Rosji. W 2017 r. w rosyjskich szkołach doszło do 12 ataków[6], natomiast 2018 r. było ich 5. 10 maja 2018 r. siedemnastoletni uczeń z technikum w Lunina wszedł do szkoły z bronią i zastrzelił kolegę, a następnie popełnił samobójstwo. Ostatnie ataki spowodowały tworzenie w Rosji systemów ochrony wzorowanych na tych z USA, tj. używanie wykrywaczy metali, kamer czy wynajmowanie ochrony[7].

Pomimo zewnętrznych zabezpieczeń fizycznych na przykładzie szkoły w Kierczu jasno widać, że uczniowie nie szkolą się z procedur postępowania w takich sytuacjach. Rosliakow bez problemu wchodził do każdej sali lekcyjnej i strzelał do uczniów i nauczycieli. W żadnej z sal lekcyjnych drzwi nie były zabarykadowane, co z całą pewnością znacznie zmniejszyłoby liczbę ofiar. Zamach w Kierczu nie był też specjalnie omawiany w mediach rosyjskich, co wynikało z kampanii medialnej w rosyjskich mediach, które obwiniały za podobne zamachy w amerykańskich szkołach, liberalne podejście do dostępu do broni. Po sytuacji w Kierczu widać, że takie sytuacje mogą się wydarzyć w każdej szkole na całym świecie, a narzędziem zbrodni nie musi być broń palna, o czym świadczy choćby ostatni przypadek ze Słowacji.


[1] Na podstawie: У волгоградского подростка, планировавшего напасть на школу, могут быть сообщники, „Vesti.ru”, 15.06.2020, https://www.vesti.ru/doc.html?id=3273611, 15.06.2020; Подросток, готовивший нападение на школу в Волгограде, учился дома с 2019 года, „Interfax.ru”, 15.06.2020, https://www.interfax.ru/russia/713190, 15.06.2020; Волгоградский подросток планировал взорвать однокашника и работника школы, „Vesti.ru”, 15.06.2020, https://www.vesti.ru/doc.html?id=3273556, 15.06.2020; W Wołgogradzie zatrzymano nastolatka, który planował atak na szkołę, „Sputniknews.com”, 15.06.2020, https://pl.sputniknews.com/swiat/2020061512585587-w-wolgogradzie-zatrzymano-nastolatka-ktory-planowal-atak-na-szkole-sputnik/, 15.06.2020.

[2] A. Roth, Crimea college attack: student carries out mass shooting in Kerch, „The Guardian”, 17.10.2018, https://www.theguardian.com/world/2018/oct/17/crimea-college-rocked-by-deadly-bomb-blast-kerch, 10.02.2020.

[3] What we know and don’t know about the Kerch college shooting, 20.10.2018, http://uacrisis.org/69183-college-shooting, 10.02.2020.

[4] Police: Student gunman kills 19 at school in Crimea, „Mercury News”, 17.10.2018, https://www.mercurynews.com/2018/10/17/police-student-gunman-kills-19-at-school-in-crimea/, 10.02.2020.

[5] A. Nemtsova, The Crimea School Massacre Reminds Russians How Much Their Government Has Lied to Them, „The Daily Beast”, 22.10.2018,https://www.thedailybeast.com/the-crimea-school-massacre-reminds-russians-how-much-their-government-has-lied-to-them, 10.02.2020.

[6] What we know and don’t know about the Kerch college shooting, 20.10.2018, http://uacrisis.org/69183-college-shooting, 10.02.2020.

[7] R. Arnold, The ‘Russian Columbine’ Shooting in Crimea Highlights Youth Radicalization, Proliferation of Firearms, “Jamestown”, Eurasia Daily Monitor Volume: 15 Issue: 149, https://jamestown.org/program/the-russian-columbine-shooting-in-crimea-highlights-youth-radicalization-proliferation-of-firearms/, 10.02.2020.