Polska dziennikarka wyjaśnia dlaczego producenci żywności i rolnicy nie chcą, żebyśmy wiedzieli, czym jest glifosat. Kim jest Żaneta Geltz i dlaczego to robi?
Po jej wystąpieniach wiele osób zaczyna przestawiać się na żywność bio i na minimalistyczny styl życia. Osoby cierpiące z powodu nadwagi, ZJD, stanów zapalnych i skarżące się na problemy skórne – po zaledwie kilku miesiącach meldują, że wyzdrowiały! Jaki związek ze zdrowiem ma powszechnie stosowany przez rolników Roundup i czym jest glifosat? Zwracamy się z pytaniami do Żanety Geltz, która o miłości do przyrody i o groźnych dla zdrowia praktykach w rolnictwie pisała już wiele lat temu, zanim temat stał się modny. Dziś przekonuje, że przetrwa wyłącznie rolnictwo ekologiczne, bo na żywność „na syntetycznych herbicydach” nie będzie chętnych!
Krzysztof Danielewicz: Skąd pomysł, żeby dociekać czym jest glifosat?
Żaneta Geltz: O samym glifosacie dowiedziałam się kilka lat temu. Nieśmiało wspomniał mi o nim jeden z lekarzy, który wolał pozostać anonimowy. Zgłębiając stopniowo temat, w styczniu 2018 r. udałam się na konferencję do Brukseli, zorganizowaną przez Pesticide Action Network Europe z hasłem przewodnim #STOPglyphosate. Chciałam dowiedzieć się, dlaczego tak tajemniczo wszyscy się do tego tematu odnoszą – i jak się okazało – nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, za wyjątkiem Skandynawii.
Sam temat pestycydów istnieje w mojej rodzinie od 4 dekad – mój dziadek zaledwie po kilku latach od ich zastosowania (w latach 70-tych) stracił wzrok. Skoro jest szkodliwy dla rolnika, to pewnie również dla roślin, zwierząt i konsumentów, prawda? Temat wydawał się godny śledztwa. Ale okazał się zagadnieniem tabu – nikt w Polsce nie chciał udzielić mi oficjalnego wywiadu na ten temat, dopóki nie pojechałam do Parlamentu Europejskiego, a tam aż wrzało! Dopiero w marcu 2019 r. poznałam pierwszą osobę podczas konferencji w polskim Senacie, która zgodziła się na wywiad.
K.D.: Czym jest glifosat?
Ż.G.: Mówiąc najkrócej jak się da, jest to antybiotyk o szerokim spektrum działania stosowany do niszczenia chwastów w rolnictwie, ogrodnictwie, sadach owocowych, do odchwaszczania otulin lasów, torowisk kolejowych, trawników wokół szkół. Glifosat to główny składnik nieselektywnych herbicydów, wprowadzony na światowy rynek rolniczy przez firmę Monsanto w 1974 roku. Jednak sam związek chemiczny został odkryty tuż po II WW przez chemika w szwajcarskiej firmie farmaceutycznej Cilag, Henry’ego Martina. Następnie Johny E. Franz w 1970 r. odkrył jego możliwe zastosowanie przeciwko chwastom i w ciągu 4 lat amerykański koncern Monsanto uzyskał patent i rozpowszechnił produkt pod marką Roundup na całym świecie.
Największy wzrost użycia[1] tej substancji notujemy pod koniec lat 90-ych, nazywamy ten okres czasem „green burndown”, gdyż preparat zaczął być stosowany nie tylko do usuwania chwastów, ale również do masowej desykacji roślin tuż przed zbiorami. Okazało się, że Roundup „świetnie” osuszał rośliny i nasiona, co sprawiało, iż rolnicy uzyskiwali znacznie wyższe plony, np. z pól rzepakowych, gdyż nasiona nie spadały na glebę (marnując się!), tylko w krótkim czasie po oprysku stawały się całkowicie suche i można było je dostarczyć w ciągu kilku dni do punktu skupu. Rolnicy mówią mi również dzisiaj prosto w twarz, że nauczyli się od Niemców uzyskiwania z upraw o 40% zbiorów więcej dzięki zastosowaniu glifosatu. Nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo trują ludzi, gdyż sprzedawcy nie chcą, by naukowa prawda do nich dotarła.
Pomijam tak ważne kwestie jak masowa śmierć pszczół, dżdżownic i innych zwierząt, czy na przykład zniszczenie mikoryzy (grzyby żyjące w symbiozie z roślinami mające czasami od 40 do 70 km długości!), gdyż nie są one tematem naszego wywiadu, ale efekty pośrednie odczuwamy już dziś, a będzie coraz poważniej.
Glifosat, jako antybiotyk o szerokim spektrum działania, niestety zabija nie tylko rośliny, ale ogrom żyjących w glebie bakterii. To z kolei wpływa na taki aspekt jak to, że trudno jest nam zakisić ogórki z plantacji konwencjonalnych, gdyż brakuje odpowiednich bakterii do prawidłowej fermentacji warzyw. Wyobraźmy sobie więc, co się dzieje w naszych jelitach, gdy to spustoszenie bakteryjne przenosi się wraz z roślinami do naszego układu pokarmowego.
Studiując badania epidemiologiczne opublikowane w latach 2001-2018, zespół naukowców pod przewodnictwem profesor Lianne Sheppard z Uniwersytetu w Waszyngtonie zauważył, że narażenie na glifosat może zwiększać ryzyko zachorowania na raka – chłoniaka nieziarniczego – nawet o 41 %!
„Badanie to zapewnia najbardziej aktualną analizę glifosatu i jego związku z chłoniakiem nieziarniczym, w oparciu o badanie z 2018 r. dotyczące ponad 54 000 osób pracujących jako licencjonowani „aplikatorzy pestycydów” – powiedziała współautorka Rachel Shaffer, doktorantka UW student Wydziału Nauk o Środowisku i Zdrowia Pracy.[2]
Zagrożenie to potwierdza również Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC), która zaklasyfikowała glifosat już w 2015 roku jako „prawdopodobny czynnik rakotwórczy u ludzi”.
K.D.: Co to znaczy dla nas, ludzi kupujących żywność?
Ż.G.: To oznacza, że gdy jemy chleb, mięso, warzywa, owoce, czy podajemy płatki zbożowe dzieciom, gotujemy ziemniaki, kasze, podgryzamy ciasteczka, pijemy mleko zarówno zwierzęce jak i roślinne, to spożywamy glifosat. Dlaczego? Dlatego, że tylko 1% rolnictwa w Polsce to rolnictwo ekologiczne. Przygniatająca większość to rolnictwo konwencjonalne. Z moich rozmów z rolnikami wynika, że oni już nie potrafią sobie nawet wyobrazić życia i funkcjonowania bez preparatów typu Roundup. Twierdzą, że inne rolnictwo jest nieopłacalne i nie ma opcji, żeby ręcznie pielić setki hektarów upraw… Co oczywiście nie jest prawdą. Znam wielu rolników ekologicznych, którzy nie stosują żadnej syntetycznej chemii i z powodzeniem sprzedają wspaniałe warzywa i owoce.
Glifosat spotkamy również z innych produktach, czyli nie tylko tych, które zjadamy. Na przykład w kosmetykach, które kupujemy w sieciowych drogeriach, w środkach higieny osobistej, a nawet w odzieży bawełnianej.
W artykule „Glifosat: herbicydy i pestycydy na językach”[3]pisaliśmy o badaniach przeprowadzonych przez niemiecką organizację „BUND” pod przewodnictwem Huberta Weigera, które pokazują, że większość mieszkańców miast w państwach europejskich ma w moczu glifosat, jako pozostałość po spożytej żywności. Polecam lekturę.
K.D.: Czy mamy się czego bać?
Ż.G.: Owszem i to bardzo! Media powinny wyświetlać żółty pasek ostrzegający każdego widza przed spożywaniem żywności pochodzącej z konwencjonalnego rolnictwa i hodowli przemysłowych dzień w dzień, aż do dnia, gdy zostanie zakazany glifosat!
Od 2 lat intensywnie ostrzegam naszych Czytelników i Widzów podczas wystąpień i w trakcie konsultacji indywidualnych, przed spożywaniem żywności skażonej glifosatem. Lista powodów jest długa i dość stresująca, więc podam kilka, dla których warto zamienić konwencjonalne źródła żywności na ekologiczne (gdzie ryzyko skażenia jest bliskie zera).
Nie ma już żadnych wątpliwości, że glifosat jest korelowany z ryzykiem zachorowania na chłoniaka nieziarniczego, o czym można poczytać w raporcie[4] opublikowanym w Magazynie „Mutation Research”. Biochemiczny koncern Monsanto, producent preparatu Roundup przegrał jedną z najgłośniejszych spraw sądowych w dziejach Stanów Zjednoczonych, wytoczoną przez 46-letniego ogrodnika, Dewayne Johnsona[5], który dowiódł, że przyczyną jego choroby – chłoniaka nieziarniczego – był stosowany przez niego od wielu lat Roundup.
Inni badacze wskazują na jego związek z występowaniem:
- alergii pokarmowych i astmy[6]
- zaburzeń tolerancji pokarmowej, celiakii
- szeregiem nieprawidłowości w rozwoju płodu u kobiet w ciąży
- utratą mikrobiomu w jelitach i spadkiem odporności organizmu
- cukrzycy
- zaburzeniami płodności zarówno u kobiet jak i u mężczyzn
- innych groźnych nowotworów
W sierpniu 2019 roku przeprowadziłam wywiad z amerykańskim wykładowcą akademickim i wojskowym, dr Donem Huberem, 86-letnim, emerytowanym profesorem z dziedziny patologii roślin z Uniwersytetu Purdue. Opowiedział mi o tym, jak po 8 latach służby wojskowej rozpoczął swoją 50-letnią działalność akademicką z zakresu chorób przenoszonych przez glebę i rośliny. Dziś – jako były oficer operacyjny w grupie medycznej – prowadzi szkolenia z zakresu bioterroryzmu przeciw uprawom i służy jako konsultant ds. biologicznej broni masowego rażenia i nowych chorób. Naukowcy z 15 krajów na świecie współpracują z nim na polu zagrożeń patogenami. Przedstawił mi opracowania naukowców[7], które wskazują na związek pomiędzy spożywaniem żywności skażonej glifosatem a występowaniem takich schorzeń jak:
- zaburzenia we wchłanianiu podstawowych składników mineralnych
- choroby związane ze złą komunikacją białek
- przewlekłe zatrucie jadem kiełbasianym
- autyzm
- nieszczelne jelita
- choroba Parkinsona
- niealkoholowe stłuszczenie wątroby[8]
- choroba nerek w końcowym stadium
Dr Don Huber zapoznał mnie również z treścią „Oświadczenia Niepokoju” stworzonego przez ogromny sztab naukowców, będący dokumentem wskazującym na zagrożenia wynikające z nadmiernego używania herbicydów na bazie glifosatu i konsekwencje zdrowotne wynikające ze spożywania żywności traktowanej tego typu preparatami. Zainteresowanych proszę o kontakt, to udostępnię owo oświadczenie zarówno w wersji oryginalnej, jak i przetłumaczonej na język polski, głównie chodzi tu o kobiety w ciąży, dzieci, młodzież. Mogą oni jeszcze wiele wygrać! Dokument ten powinien też przeczytać każdy lekarz medycyny, który „trzyma w rękach” zdrowie tysięcy swoich pacjentów.
Inni autorzy, którzy poruszają ten temat na łamach naszego magazynu, to:
- dr Steven R. Gundry, Winny gluten… a może lektyny?
- dr Emeran A. Mayer, Mikrobiom na 1 miejscu!
- dr Jane Goodall, Jeśli będziemy jeść więcej żywności organicznej, rolnicy będą ją produkować!
- Prof. dr hab. Ewa Rembiałkowska, Czy warto jeść żywność ekologiczną?
Polecam lekturę w całości, zwłaszcza osobom, które zmagają się z nadwagą, cukrzycą, problemami natury jelitowej, z alergiami, zaburzeniami tolerancji pokarmowej, anafilaksją, chorobami autoimmunologicznymi, chorobami serca czy z depresją.
K.D.: Wygląda na to, że bez solidnych zmian na talerzu – zachorujemy! Jak przeciętna osoba może uwolnić się od zagrożenia glifosatem?
Ż.G.: Kupując certyfikowaną ekologiczną żywność. Ja tę zmianę wprowadziłam w 2014 roku, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze o tych wszystkich badaniach naukowych i rozprawach sądowych, które miały dopiero nastąpić. Przekonały mnie na tamten czas wywiady z różnymi naukowcami, którzy wskazywali na prawdopodobieństwo wielu chorób, wynikających ze spożywania schemizowanej żywności, a ja jako sceptyk i osoba prowadząca wywiady, chciałam to sprawdzić na sobie, zanim polecę, co warto zrobić setkom tysięcy naszych Czytelników.
W skrócie powiem, jakie odnotowałam efekty zaledwie w ciągu 4 miesięcy od pierwszej zmiany:
- pozbyłam się kilku jednostek chorobowych, które – zdaniem moich lekarzy prowadzących – miały ze mną zostać do końca życia, np. Zespół Jelita Drażliwego, endometrioza, częstoskurcz nadkomorowy, padaczka napadowa, liczne problemy skórne -> dziś nie cierpię na żadną z tych chorób, przestałam brać wszystkie leki,
- moja waga ustabilizowała się bez stosowania żadnych suplementów czy programów odchudzających – samoistnie zmniejszyła się o 18 kg, odzyskałam dawne ciało bez zbędnej tkanki tłuszczowej (organizm magazynuje toksyny w tłuszczu!),
- odzyskałam dawną siłę i niespożyte pokłady energii (specjaliści doszukują się związku pomiędzy ekożywnością a produkcją glutationu, który jest możliwy dzięki dużym dawkom witaminy C z warzyw i owoców),
- efektem ubocznym metamorfozy, czyli żywienia się wyłącznie posiłkami z ekologicznych składników, jest całkowite porzucenie mięsa, dziś nie jem mięsa w ogóle (nie mam już na nie apetytu).
Mąż, który siłą rzeczy dołączył do wyzwania, w ciągu 5 miesięcy pozbył się 25 kg nadwagi, z którą nie bardzo wiedział, jak sobie poradzić, bo jadł mało! Wystarczyła zamiana źródeł żywności, efekt przyszedł samoistnie, bez wysiłku.
Gdy rozmawiam z lekarzami podczas konferencji naukowych, to obserwuję stopniowo wzrastające zainteresowanie glifosatem, choć trudno im uwierzyć w powagę zagrożenia w pierwszej chwili. Gdy podaję źródła, przesyłam prace naukowe i wskazuję rozwiązanie, to po jakimś czasie otrzymuję od niektórych nie tylko podziękowania, ale potwierdzenie, że rozpowszechniają tę wiedzę wśród swoich świadomych pacjentów. Przyznaję, że odzyskuję wiarę w lepsze jutro. Lekarze, to ważny dla konsumentów autorytet.
K.D.: Co powinno się teraz wydarzyć?
Ż.G.: Na przykład masowa petycja do Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Edukacji o całkowite zaprzestanie stosowania w rolnictwie herbicydów syntetycznych (zwłaszcza opartych na glifosacie) z myślą o zdrowiu Polaków, co w praktyce sprowadzałoby się do wycofania pozwoleń na ich stosowanie w rolnictwie, sadownictwie, ogrodnictwie, leśnictwie, w handlu. Jest to bardzo trudna sprawa, gdyż nawet sami rolnicy nie wiedzą, na co narażają siebie i swoje rodziny.
W sierpniu 2019 opublikowaliśmy krótki wywiad z lek. med. Agatą Strukow, zajmującą się diagnostyką chorób związanych ze stresem, otyłością i nieprawidłową dietą – na temat metod, jak zbadać swój mikrobiom i czy w naszym moczu występuje glifosat (zobacz pdf). Nagłaśniamy to, co warto zrobić, aby ocalić swoje zdrowie od zniszczenia na jak najwcześniejszym etapie, by nie narazić zarówno siebie, jak i swoich bliskich na ogromny stres związany z potencjalną chorobą, czyhającą na nas tuż za rogiem. Chorujemy niepotrzebnie. Tracimy nie tylko lata życia, ale i pieniądze, na które tak ciężko pracowaliśmy.
K.D.: Petycja, badania, a co z żywnością?
Ż.G.: Tak, jak wcześniej wspominałam, lepiej poruszać się tylko w obszarze sklepów z ekologiczną żywnością, nie zaopatrywać się w ogromnych hipermarketach, gdzie trudno znaleźć te najważniejsze produkty z ledwie widocznym listkiem bio czy znaczkiem Demeter, tylko skorzystać ze sklepów z ekologiczną żywnością, gdzie znakomita większość pochodzi ze źródeł certyfikowanych. Warto sprawdzać etykiety, lepiej nie kupować produktów, które nie posiadają certyfikatu ekologicznego. Certyfikat wegański nie wystarczy, bo to nie oznacza, że nasza żywność jest bio. Więcej o podstawowych certyfikatach Czytelnicy mogą poczytać tutaj>>.
Od 2014 roku nie ryzykuję. Nie kupuję tego wszystkiego, co kupowałam wcześniej. Jemy znacznie mniejsze ilości jedzenia, gdyż to, które kupujemy, jest niezwykle pożywne.
Oszczędność finansowa wynosi 40%! Warzywa zamawiamy z ekologicznej farmy z Roztocza, kasze i zboża z Pomorza, inne produkty z sieci ekologicznych sklepów, np. BioFamily lub Organic Farma Zdrowia. Docelowo chcę stworzyć listę sprawdzonych podmiotów, które będziemy prezentować w nowopowstałym serwisie online ORGANIC LIFE, aby oszczędzić czas tysięcy osób. Pozwoli to naszym Czytelnikom szybciej wrócić na zdrową ścieżkę.
Każdy ma swój pomysł na siebie, na swoje zdrowie, na gotowanie i na wybór żywności. Mamy też prawo nie robić nic, nikt nie może nam narzucić tego, co mamy robić i co jest dla nas dobre. Ale na pewno mamy prawo poznać prawdę.
Jeśli jednak postanowimy dokładać swoje pieniądze do dalszej, szkodliwej produkcji rolnej, która napędza produkcję toksycznych herbicydów, zwiększającą zanieczyszczenie wody pitnej, urodzajnych gleb i roślin, to czego mogą się spodziewać nasi potomkowie za 10-20 lat? To nie jest tylko kwestia zdrowego egoizmu i dbałości o swoje zdrowie, ale też branie odpowiedzialności za to, co zostawimy naszemu dziecku na start. Oby nie był gorszy niż nasz.
Żaneta Geltz
polska pisarka, publicystka, badaczka zjawiska alergii
Dziennikarka specjalizująca się w badaniu związku pomiędzy występowaniem zjawiska alergii i ekologią w codziennym życiu. Pisze o edukacji, zrównoważonym rozwoju, roli szczęścia w życiu człowieka, o dobrostanie zwierząt, biodynamice, permakulturze i wpływie organicznego stylu życia na zdrowie obecnych i przyszłych pokoleń. Od wielu lat jest jurorką w licznych konkursach skupionych na wyłanianiu produktów korzystnych dla zdrowia człowieka i bezpiecznych dla środowiska naturalnego. Jako wydawca niezależnych czasopism o charakterze medycznym, dostarcza Czytelnikom najświeższe doniesienia naukowe, wywiady z najlepszymi specjalistami i analizy sytuacji zarówno pod kątem społecznym, środowiskowym, jak i zdrowotnym.
Przez 11 lat – jako certyfikowany negocjator – prowadziła negocjacje kontraktów handlowych z kupcami największych sieci hipermarketów. To doświadczenie skłoniło ją, by zostać adwokatem konsumentów i dostarczyć antidotum na nieetyczne praktyki reklamowe i agresywny marketing międzynarodowych koncernów. Jest założycielką organizacji pozarządowej HAPPY EVOLUTION GLOBAL ASSOCIATION, edukującej widownie w Polsce i zagraniczną, członkinią Stowarzyszenia FORUM Rolnictwa Ekologicznego im. M. Górnego, pomysłodawcą sojuszu #OrganicGrowthAlliance.
Magazyn Hipoalergiczni > zobacz więcej
Program Happy Evolution > poznaj 10 kroków
Projekt Organic Life > poznaj cele
Autorka licznych publikacji na łamach takich pism, jak: Estilo!, Yoga & Ayurveda, Mistrz Branży, Magazyn Vege, Menedżer Zdrowia, GoOrganic, Business Woman & Life, a także w serwisach, np.: Miasto Dzieci, Mlekiem Mamy, Fit.pl, Wprost.pl, oraz w radio i telewizji (Trójka, Czwórka, RDC, Radio Zet, TVN i TVN Meteo). Instagram >> ; naTemat >> ;
[1] https://enveurope.springeropen.com/articles/10.1186/s12302-016-0070-0 Trends in glyphosate herbicide use in the United States and globally, Charles M. Benbrook, 02-02-2016 r.
[2] www.washington.edu/news/2019/02/13/uw-study-exposure-to-chemical-in-roundup-increases-risk-for-cancer
„UW study: Exposure to chemical in Roundup increases risk for cancer” Jackson Holtz, UW News, 13-01-2019 r.
[3] https://hipoalergiczni.pl/glifostat-herbicydy-i-pestycydy; Glifostat: herbicydy i pestycydy na językach? Żaneta Geltz, 01-02-2018 r.
[4] www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1383574218300887; Mutation Research/Reviews in Mutation ResearchVolume 781, July–September 2019, Pages 186-206, Exposure to glyphosate-based herbicides and risk for non-Hodgkin lymphoma: A meta-analysis and supporting evidence;
[5] www.reuters.com/article/us-monsanto-cancer-lawsuit/monsanto-ordered-to-pay-289-million-in-worlds-first-roundup-cancer-trial-idUSKBN1KV2HB
[6] https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22566627 Environmental Biodiversity, Human Microbiota, and Allergy Are Interrelated, Ilkka Hanski , Leena von Hertzen, Nanna Fyhrquist, Kaisa Koskinen, Kaisa Torppa, Tiina Laatikainen, Piia Karisola, Petri Auvinen, Lars Paulin, Mika J Mäkelä, Erkki Vartiainen, Timo U Kosunen, Harri Alenius, Tari Haahtela, 22-05-2012 r.,
[7] http://www.stopsprayingnb.ca/resources/41.pdf ; 17 Reasons to Ban Glyphosate, dr Nancy Swanson
[8] https://www.nature.com/articles/srep39328 Multiomics reveal non-alcoholic fatty liver disease in rats following chronic exposure to an ultra-low dose of Roundup herbicide, Robin Mesnage, George Renney, Gilles-Eric Séralini, Malcolm Ward & Michael N. Antoniou, 09-01-2017 r.
X
Porozumienia pokojowe pomiędzy Dogonami a Fulani – szansa na poprawę sytuacji bezpieczeństwa w Mali
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz, 5.02.2021 r.
Przedstawiciele malijskich grup etnicznych Dogon i Fulani z rejonu Koro dzięki mediacjom przeprowadzonym przez szwajcarskiego mediatora z organizacji the Centre for Humanitarian Dialogue (HD) podpisali w dniach 12, 22 i 24 stycznia 2021 r. trzy porozumienia pokojowe. Wcześniejsze uzgodnienia z 2018 r. nie zostały utrzymane, jednak obecnie jest nadzieja, że tym razem sytuacja się zmieni. Cztery dni po zawarciu nowych uzgodnień przedstawiciele Fulani mogli odwiedzić rynek w Koro, co wydarzyło się po raz pierwszy od czterech lat[1].
W ramach obecnie zawartego kompromisu obie strony zgodziły się pracować nad przekonaniem członków swoich mniejszości etnicznych do szukania pokoju i wybaczenia sobie wzajemnych win oraz zobowiązały się dążyć m.in. do utrzymania integracji terytorialnej, swobody przepływu ludzi, towarów i zwierząt, dostępu do targowisk z poszanowaniem zwyczajów i tradycji, zwalczania kradzieży dobytku oraz zaprzestania przemytu i obrotu bronią[2].
Porozumienia mają kluczowe znaczenie w obliczu walk, do których dochodziło w ostatnich latach pomiędzy oboma grupami. Dogonowie, tradycyjnie prowadzący osiadłe rolnictwo i wspieranie przez rząd w Bamako, organizowali działania zbrojne wobec Fulani, zajmujących się głównie rolnictwem pasterskim. Byli też wykorzystywani i inspirowani przez grupy zbrojne posiadające związki z Al-Kaidą. Do eskalacji konfliktu doszło w 2015 r., kiedy to grupa związana z Al-Kaidą i kierowana przez wywodzącego się z Fulani Amadou Koufę werbowała wielu młodych mężczyzn Fulani. W odpowiedzi Dogonowie i Bambara utworzyli grupy samoobrony, co w konsekwencji skutkowało atakami i działaniami odwetowymi z obu stron. Jedna z grup Dogonów, zwana Dan Nan Ambassagou, była oskarżana przez ONZ i NGO-sy o dokonywanie masakr we wsiach Fulani. O ataki przeciwko Fulani z rejonu Koro była także podejrzewana Armia Malijska[3].
Walki na linii Dogonowie – Fulani nałożyły się na pierwotne działania ugrupowań islamskich i tuareskich. Trwające walki pomiędzy Dogonami i Fulani mają bardzo negatywny wpływ na sytuację bezpieczeństwa w centralnych rejonach Mali. W 2019 r. udokumentowano śmierć 450 cywilów w centralnej Mali i był to najbardziej śmiercionośny rok od początku konfliktu w 2012 r. Jeżeli chodzi o dzieci, to z powodu trwających walk w 2017 r. w różnym zakresie ucierpiało ich 390 przy 570 w roku 2019 r. W rejonie Mopti, gdzie grupy zbrojne nieustannie dopuszczają się szeregu zbrodni – jak palenie ludzi żywcem w ich domach, mordowanie maczetami, rozrywanie czy podcinanie gardeł – zamknięto 600 szkół, co daje 30% wszystkich. Część dorosłych i dzieci wstępuje w szeregi grup zbrojnych w obawie przed śmiercią głodową. Inną motywacją jest strach przed śmiercią z rąk innych grup. Jeszcze gorzej mają dziewczynki, które bez szkoły są zmuszane do szybkiego zamążpójścia. W większości krajów afrykańskich, w tym w Mali, małżeństwa dzieci są zabronione, ale brak edukacji powoduje, że ludzie nie znają swoich praw. Dziewczynki są narażone w konsekwencji na przemoc seksualną, wczesną ciążę i związane z tym różne choroby. Przed wybuchem wojny Mali było bardzo przyjaznym i bezpiecznym krajem, gdzie nawet najbiedniejsi oferowali wodę i jedzenie obcym. Obecnie tysiące dzieci urodzonych w czasie wojny wyrasta w braku zaufania do świata[4].
Według MINUSMA w 2019 r. w rejonach Mopti i Segou zginęło 488 Fulani. Najbardziej krwawy był zamach z marca 2019 r., kiedy to w ataku przypisywanym myśliwym Dogonów, w rejonie Ogossagou przy granicy z Burkina Faso, zginęło 166 Fulani[5]. Od początku 2020 r. do 26 czerwca w Mali życie straciło już 580 cywilów, co pokazuje tragizm sytuacji, która cały czas ulega pogorszeniu pomimo wysiłków zbrojnych i organizacyjnych różnych organizacji międzynarodowych. Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka (UN High Commissioner for Human Rights – OHCHR) Michelle Bachelet powiedziała, że w ostatnich miesiącach bardzo wzrósł poziom napięcia pomiędzy Fulani a Dogonami. Do walk dochodzi pomiędzy ich milicjami, które pierwotnie powstały do obrony społeczności przez zagrożeniem ze strony ugrupowań powiązanych z Al-Kaidą czy tzw. Państwem Islamskim. Według danych UN Stabilization Mission’s Human Right and Protection Division (Wydziału Praw Człowieka i Ochrony MINUSMA) w okresie pomiędzy 1 stycznia a 21 czerwca w rejonie Mopti odnotowano 83 incydenty związane z walkami pomiędzy oboma mniejszościami etnicznymi. Z tego Fulani byli odpowiedzialni za 71 ataków i 210 osób zabitych, a Dogonowie – za 12 ataków i 82 ofiary. Obie grupy etniczne są w dużej części inspirowane i wykorzystywane przez JNIM i ISGS. Od początku 2020 r. dokonały 105 aktów przemocy wobec ludności w rejonie Mopti, w wyniku których zginęło 67 osób[6].
O dramatyzmie sytuacji w Mali niech świadczy tylko kilka wydarzeń. 14 lutego 2020 r. doszło do kilku ataków zbrojnych na siły rządowe i ludność cywilną. Została zaatakowana m.in. wieś pasterzy Fulani Ogossagou w regionie Mopti, w Mali, w wyniku czego śmierć poniosło co najmniej 31 cywilów. W ataku brało udział około 30 napastników. Doszło do niego mniej niż 24 godziny od momentu opuszczenia bazy przez siły rządowe, które stacjonowały niedaleko od wsi[7]. Ciekawe jest to, że w marcu 2019 r. w tej samej miejscowości Ogossagou w wyniku ataku zginęło ponad 150 cywilów. Napastnicy spalili i splądrowali domy oraz dobytek ludności. Za zeszłoroczny atak obarczono odpowiedzialnością grupę Dan Na Ambassagou, wywodzącą się z Dogonów, jednak jej członkowie odrzucili oskarżenia[8].
27 i 28 maja 2020, w trakcie trzech ataków na wsie Dogonów w centralnej Mali, które wydarzyły się na przestrzeni 24 godzin, śmierć poniosło 27 osób. Przedstawiciele władz lokalnych twierdzili, że ataki, do których doszło w trzech wsiach: Tille, Bankass i Koro, w komunie Doucombo, zostały przeprowadzone przez ludzi broniących Fulani przed Dogonami. Większość ofiar albo zastrzelono, albo spaliła się żywcem[9].
5 czerwca 2020 r. w trakcie ataku na wieś Fulani – Binedama w regionie Mopti – śmierć poniosło 26 osób. Zaatakowana wieś została zniszczona, a szef wsi zabity. Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, a ofiarami były m.in. dwie kobiety i dziewięcioletnie dziecko. Według świadków z sąsiadujących wsi w wyniku napaści miało zginąć pomiędzy 20 a 30 osób, a sprawcy byli ubrani w wojskowe mundury[10]. Stowarzyszenie mniejszości etnicznej Fulani Tabital Pulaaku o ten atak i atak z 3 czerwca w Niangassadiou oskarżyło żołnierzy malijskich. Rząd Mali oświadczył, że w związku z tym polecił rozpocząć dochodzenie wyjaśniające. Fulani są często oskarżani o wspieranie lokalnie działających ugrupowań zbrojnych[11].
Niestety wysłane w rejony konfliktu malijskie siły bezpieczeństwa same stają się sprawcami przemocy i nadużyć, szczególnie wobec Fulani. W okresie styczeń-marzec 2020 r. MINUSMA odnotowała 101 przypadków egzekucji przypisanych siłom malijskim. Głównymi ofiarami byli Fulani z rejonu Mopti i Segou[12]. Z kolei Wydział Praw Człowieka i Ochrony MINUSMA udokumentował 230 pozasądowych egzekucji, przypisanych malijskim siłom bezpieczeństwa w regionach Mopti i Segou. 47 z tych zabójstw, do których doszło w ramach pięciu incydentów w marcu 2020 r., zostało przypisanych siłom malijskim działającym prawdopodobnie pod dowództwem G5 Sahel. Udokumentowano także wiele przypadków zaginięć, tortur i brutalnego traktowania ludności cywilnej podejrzanej o związki z grupami zbrojnymi. Zdaniem Michelle Bachelet wszystkie te czyny były dokonywane w poczuciu bezkarności, co powoduje tylko erozję zaufania do państwa. Ludność cywilna znalazła się w potrzasku pomiędzy milicjami Dogonów i Fulani a często brutalnymi i bezkarnymi siłami bezpieczeństwa Mali, jednocześnie nie mogąc liczyć na ochronę własnych sił zbrojnych. Bachelet wezwała więc do niezależnych dochodzeń w sprawach nadużyć ze strony malijskich sił zbrojnych. Ludzie potrzebują sprawiedliwości, co jest jedynym sposobem na odwrócenie trendów przemocy[13]. Rząd malijski potwierdził niektóre przypadki nadużyć, ale odrzucił większość oskarżeń ze strony organizacji praw człowieka. Wojsko malijskie obiecało przeprowadzenie śledztwa w celu wyjaśnienia zarzutów[14].
[1] Three peaces agreement signed between the Fulani i and Dogon of the area (circle) of Koro in central Mali, „Centre for Humanitarian Dialogue”, 26.01.2021 r., https://www.hdcentre.org/updates/three-peace-agreements-signed-between-the-fulani-and-dogon-of-the-area-circle-of-koro-in-central-mali/, (2.02.2021).
[2] Ethnic groups in central Mali sign ‘three peace agreements’, „Al Jazeera”, 27.01.2021, https://www.aljazeera.com/news/2021/1/27/ethnic-groups-in-central-mali-sign-three-peace-agreements, (29.01.2021).
[3] Tamże
[4] Według WHO komplikacje ciążowe i porodowe są na świecie najczęstszą przyczyną śmierci kobiet w wieku 15-19 lat. A. Hammerschlag, Out of school op. cit.
[5] Many killed in central Mali ethnic attacks: Officials, „Al Jazeera”, 28.05.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/05/killed-central-mali-ethnic-attacks-officials-200528143331973.html, (21.06.2020).
[6] H. Dicko, In central Mali, community fighting and impunity, ‘overwhelming’ efforts to protect civilians, „UN news”, 26.06.2020, https://news.un.org/en/story/2020/06/1067292?utm_source=UN+News+-+Newsletter&utm_campaign=ea02e3c905-EMAIL_CAMPAIGN_2020_06_27_12_15&utm_medium=email&utm_term=0_fdbf1af606-ea02e3c905-107467070, (27.06.2020).
[7] Dozens killed in attacks in central Mali, „Al Jazeera”, 15.02.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/02/dozens-killed-attacks-central-mali-200215071118631.html, (16.2.02020).
[8] At least 21 dead or missing in attack on central Mali village, „Al Jazeera”, 15.02.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/02/21-dead-missing-attack-central-mali-village-200214233942077.html, (16.02.2020).
[9]Many killed in central Mali op. cit.
[10] Twenty-six killed, village torched in central Mali attack, „Al Jazeera”, 7.06.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/06/twenty-killed-village-torched-central-mali-attack-200606144756543.html, (7.06.2020).
[11] Mali orders probe into killings of 43 civilians in two villages, „Al Jazeera”, 8.06.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/06/mali-orders-probe-killings-43-civilians-villages-200608145822240.html, (22.06.2020).
[12] State atrocities in the Sahel: the impetus for counterinsurgency result is fuelling government attacks on civilians, „ACLED”, https://acleddata.com/2020/05/20/state-atrocities-in-the-sahel-the-impetus-for-counter-insurgency-results-is-fueling-government-attacks-on-civilians/, (21.06.2020).
[13] H. Dicko, In central Mali op. cit.
[14] Mali orders probe into killings of 43 op. cit.
Rola amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w wykryciu i zabiciu Osamy bin Ladena
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
Artykuł oryginalnie ukazał się w: Rola CIA w zabiciu Osamy Bin Ladena,„Służby Specjalne w systemie bezpieczeństwa państwa. Przeszłość – Teraźniejszość – Przyszłość, Materiały i Studia” pod redakcją A. Krzaka i D. Gibas-Krzak, Tom 2, Szczecin – Warszawa 2012, s. 189–210
Wstęp
Zabicie Osamy bin Ladena 2 maja 2011 r. zakończyło pewien etap w historii utworzonej przez niego organizacji terrorystycznej Al-Kaidy[1]. Polowanie na terrorystę trwało kilkanaście lat i dzięki wielkiemu wysiłkowi operacyjnemu i analitycznemu Centralnej Agencji Wywiadowczej – CIA – zostało zakończone sukcesem.
W wyniku działalności terrorystycznej Osamy bin Ladena śmierć poniosło około trzy tysiące ludzi w różnych krajach. Walka z terroryzmem spowodowała zaangażowanie się USA w kosztowne wojny i długie kampanie zbrojne w Iraku i Afganistanie. Tylko po stronie USA pochłonęły one kolejnych sześć tysięcy istnień ludzkich oraz 1,3 tryliona dolarów[2].
W artykule tym autor starał się przedstawić informacje pozwalające zrozumieć, w jaki sposób Bin Laden został zlokalizowany, dlaczego trwało to tak długo, ukazać proces współpracy pomiędzy amerykańskimi siłami i służbami specjalnymi oraz konsekwencje zabicia terrorysty dla stworzonej przez niego organizacji i stosunków amerykańsko-pakistańskich. Wykorzystane w artykule materiały są w większości informacjami i analizami zamieszczanymi przez najbardziej znane dzienniki i agencje informacyjne, jak: „Der Spiegel”, „Los Angeles Times”, „The Independent”, „Wall Street Journal”, „The Guardian”, „Time”, „The Economist”, „Pajhwok”, „The Bureau of Investigative Journalism” czy „Newsweek”. Oczywiście, ze względu na niejawny charakter większości działań podejmowanych przez siły i służby specjalne, należy mieć świadomość, iż część informacji nie jest odbiciem rzeczywistości, a tylko próbą jej przedstawienia w sposób wygodny dla niektórych decydentów. Niemniej jednak dziennikarze wymienionych agencji poprzez swoje bardzo dobre kontakty i warsztat są w stanie uzyskać bardzo szczegółowe i ciekawe informacje.
Zlokalizowanie Osamy bin Ladena
Pierwsze informacje, które naprowadziły agentów CIA na trop Bin Ladena, pochodzą ze stycznia 2004 r., kiedy to siły kurdyjskie w Iraku zatrzymały kuriera Al-Kaidy, Pakistańczyka o nazwisku Hassan Ghul. W trakcie zatrzymania realizował on misję polegającą na dostarczeniu listuod przywódcy terrorystów w Iraku Abu Musaba
al-Zarkawiego do Bin Ladena. Ghul[3] został przetransportowany do jednego z tajnych więzień CIA, gdzie otrzymał numer 28. W trakcie przesłuchań początkowo wykazywał odporność na presję fizyczną, w związku z czym zastosowano zaawansowane techniki przesłuchań[4], mające na celu złamanie jego woli oporu. Wtedy przekazał on m.in. pseudonim kuriera Bin Ladena – Abu Ahmeda al-Kuwaitiego[5].
Dla zespołu CIA, zajmującego się poszukiwaniem Bin Ladena, od początku było wiadomo, że najsłabszym elementem w otoczeniu przywódcy Al-Kaidy jest jego kurier. Zakładano, że nie jest to zwykły szeregowy członek organizacji, ale też nikt istotny ze struktur kierowniczych. Było oczywistym, że Bin Laden potrzebuje kogoś do przekazywania informacji na zewnątrz. Ustalenie danych kuriera miało więc pozwolić na dojście do samego Bin Ladena[6].
Hassan Ghul zeznał w trakcie przesłuchań, że al-Kuwaiti to kurier i osoba bardzo ważna dla organizacji. Poinformował, iż kurier był blisko związany z jednym z kluczowych terrorystów Al-Kaidy, Farajem al-Libim, który zastąpił Sheikha Mohammeda po jego aresztowaniu na stanowisku szefa operacji Al-Kaidy. W maju 2005 r. zatrzymany został sam Faraj al-Libi, który w trakcie przesłuchań przez agentów CIA potwierdził, że informację o objęciu stanowiska szefa operacji otrzymał poprzez kuriera[7].
Faraj al-Libi w trakcie przesłuchania zaprzeczył, że zna al-Kuwaitiego, wymieniając inne nazwisko kuriera, od którego otrzymywał informacje. To zaprzeczanie i sposób, w jaki to robił, tylko upewniło agentów CIA, że właśnie al-Kuwaiti jest bardzo ważny dla Al-Kaidy, a al-Libi tylko próbuje go chronić. W trakcie przesłuchania innego terrorysty – Khalida Sheikha Mohammeda, ten potwierdził znajomość Abu Ahmeda al-Kuwaitiego, ale zaprzeczył jego związkom z Al-Kaidą. Pomimo uzyskania tych informacji minąć musiało kolejnych kilka lat, zanim zlokalizowano Bin Ladena i ustalono prawdziwe nazwisko kuriera – Sheikh Abu Ahmed – Pakistańczyka urodzonego w Kuwejcie[8].
Kolejnym problemem było ustalenie miejsca pobytu kuriera. Na podstawie zeznań innych więźniów, przetrzymywanych w Guantanamo, CIA ustaliła, że Abu Ahmed był odpowiedzialny m.in. za organizację ukryć dla członków Al-Kaidy i ich rodzin. Według innych danych był on ranny w trakcie walk z żołnierzami amerykańskimi w Afganistanie, a następnie zmarł. W 2010 r. Ahmed został przypadkowo namierzony przez CIA w trakcie rozmowy z inną osobą, będącą rozpracowywaną przez Amerykanów. Został on zlokalizowany daleko od miejsca przebywania Bin Ladena, ale było to wystarczająco dobra informacja, aby zająć się jego obserwacją. W sierpniu 2010 r. Ahmed nieświadomie doprowadził agentów CIA do kompleksu zabudowań leżących na północny wschód od miejscowości Abbottabad. Rozpracowywany kompleks znajdował się niecałą milę od bram akademii wojskowej, w dzielnicy Bilal Town. Według źródeł CIA rejon ten był im znany od lat, ale spodziewali się oni, że najbardziej poszukiwany terrorysta świata będzie ukrywał się w dobrze ochranianym przez wielu ludzi kompleksie, a nie w odosobnionym budynku, bez zewnętrznej, silnej ochrony. Pomimo ciągłego braku pewności, że osoba tam przebywająca to Bin Laden, była to najlepsza jak dotychczas szansa na jego schwytanie. W związku z tym postanowiono nie informować zaprzyjaźnionych państw i ich służb, jak UK, Kanada czy Australia. Od lutego 2011 r. agenci CIA byli już przekonani, że osoba ukrywająca się w Bilal Town jest bardzo znaczącym celem. Duże znaczenie w upewnieniu CIA o znaczeniu celu był cały system zabezpieczenia wewnątrz kompleksu i sposób postępowania żyjących tam osób, wszystko to było inne od dotychczas znanych sytuacji[9].
Sama miejscowość Abbottabad była bardzo dobrze chroniona i kontrolowana przez policję. W przeszłości Al-Kaida korzystała z trzech kwater na jej terenie, o czym wiedziały miejscowe służby bezpieczeństwa. W 2003 r. jeden z tych domów był przeszukiwany w związku z podejrzeniami o przebywaniu tam Abu al-Libiego, jednego z trzech najważniejszych przywódców Al-Kaidy. Wcześniej tego samego roku inny terrorysta, podejrzany o przeprowadzenie zamachów na Bali w 2002 r. Umar Patek, został aresztowany w Abbottabad[10].
Od sierpnia 2010 r. Amerykanie wynajmowali lokal, z którego prowadzili ciągłą obserwację kompleksu. Używano lustra weneckiego, aparatu fotograficznego oraz rejestratora dźwięku, aby rozpracować wszystkie szczegóły dotyczące przyzwyczajeń oraz stylu życia jego mieszkańców. Zastosowano również zdjęcia w podczerwieni mające na celu ustalenie, czy kompleks nie posiada tajnych podziemnych wyjść awaryjnych[11].
W dalszym ciągu CIA nie posiadała informacji potwierdzających obecność Bin Ladena w zabudowaniach. Chciano mieć stuprocentową pewność obecności terrorysty, z uwagi na konieczność zrealizowania operacji na terenie innego państwa. W tym celu postanowiono zorganizować fałszywą kampanię szczepień, której celem miało być uzyskanie DNA rodziny bin Ladena. Do zorganizowania całego przedsięwzięcia agenci CIA zwerbowali pakistańskiego lekarza Shakila Afridiego, odpowiedzialnego za służbę medyczną w dystrykcie Khyber (FATA), który jest częścią rejonu zarządzanego klanowo – FATA (Federally Administrated Tribal Areas). Afridi przybył do Abbottabad w marcu 2011 r., twierdząc, że zdobył środki na darmowe szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu „B”. Następnie, bez wiedzy i zgody oficjalnych służb odpowiedzialnych za służbę zdrowia w Abbottabad zapłacił pokaźną sumę pieniędzy niższym rangą pracownikom służby zdrowia[12], którzy mieli wziąć udział w szczepieniach bez wiedzy na temat Bin Ladena i CIA. Wynajęte przez niego osoby były tymi samymi, które wcześniej odwiedzały kompleks Bin Ladena przy okazji szczepień przeciwko polio, przez co uwiarygodniali swoją obecność. Afridi umieścił w okolicy tablice ogłoszeniowe, że program szczepień jest realizowany przez firmę Amson – producenta lekarstw z rejonu Islamabadu. W celu jeszcze lepszego uwiarygodnienia całego procesu doktor Afridi rozpoczął program od najbiedniejszych rejonów Abbottabad, tj. Nawa Sher[13].
Uzyskany test DNA miał zostać porównany z próbką DNA siostry Bin Ladena, która zmarła w 2010 r. w Bostonie. W kwietniu 2011 r. pracownicy odpowiedzialni za szczepienia ponownie zadzwonili do Nawa Sher, ponieważ w przypadku tych szczepień wymagane były trzy szczepienia w odstępach miesięcznych. Jednak zamiast w Nawa Sher pojawili się w Bilal Town, gdzie mieszkał Bin Laden. Doktor Afridi skierował tam pielęgniarkę Mukhtar Bibi. Nie wiadomo, jak miała ona zdobyć próbki krwi po wykonaniu szczepienia, ale z technicznego punktu widzenia nie powinno to stanowić problemu. Przed wejściem Bibi do kompleksu Bin Ladena pielęgniarka otrzymała od Afridiego plecak z wyposażeniem elektronicznym od CIA. Niestety, nie wiadomo, czy zostawiła cokolwiek wewnątrz oraz czy zdobyła próbkę DNA[14].
CIA zwerbowała także kilka innych osób, z których część prowadziła monitoring wszystkich samochodów odwiedzających ukrycie terrorysty oraz zapisywała numery tablic rejestracyjnych. Pozostałe z tych osób pomagały CIA w prowadzeniu domu niedaleko ukrycia Bin Ladena, który był wykorzystywany przez agentów CIA do jego obserwacji. Po operacji zatrzymany został m.in. właściciel wymienionego domu. Niestety, pomimo podjętych działań, do końca nie udało się potwierdzić obecności bin Ladena w obserwowanych zabudowaniach[15].
Środki bezpieczeństwa zastosowane przez Bin Ladena
Żeby zrozumieć, jak trudne było zlokalizowanie kryjówki Bin Ladena oraz potwierdzenie jego obecności, trzeba poznać środki bezpieczeństwa zastosowane przez terrorystę.
Samo miasto Abbottabad zostało założone przez majora armii brytyjskiej Jamesa Abbotta w 1853 r. Po utworzeniu Pakistanu w 1947 r. stało się siedzibą prestiżowej akademii wojskowej. Z uwagi na swój umiarkowany klimat miasto jest także celem częstych turystycznych wyjazdów Pakistańczyków[16].
Istotny jest także sam rejon, w którym położony jest Abbottabad. Na północ leży miejscowość Muzaffarabad, podstawowe miejce rekrutacji i szkolenia dla członków organizacji Lashkar-e-Taiba (LeT), która została powołana i szkolona głównie w celu prowadzenia walki przeciwko wojskom indyjskim w spornym rejonie Kashmiru. Na południe i zachód znajdują się tereny, gdzie operuje grupa Jaish-e-Muhammad. W rejonie tym operują także talibowie pakistańscy, ugrupowania uzbeckie, jak Islamski Ruch Muzułmański – IMU (Islamic Movement of Uzbekistan), a przede wszystkim ugrupowanie Jalaludina Haqqaniego i związane z nim inne ugrupowania terrorystyczne z centralnej Azji, państw arabskich oraz ochotnicy z Europy[17].
Fakt wybrania Abbottabad na miejsca ukrycia przez Bin Ladena wydaje się interesujący w związku z wcześniejszymi zatrzymaniami innych terrorystów Al-Kaidy w tej miejscowości, takich jak Abu Faraj al-Libi[18] czy Indonezyjczyk Umar Patek. W tej miejscowości (jak zresztą i w wielu innych) właściciele hoteli są zobowiązani meldować każdą obecność obcokrajowców[19].
Jednym z powodów, dla których Bin Laden wybrał na swoje ukrycie obiekt położony blisko Islamabadu, była chęć uniknięcia wykrycia za pomocą amerykańskich elektronicznych środków rozpoznawczych, które w związku z dużym nasyceniem urządzeń pakistańskich było niewątpliwie utrudnione[20]. Ewentualna akcja z wykorzystaniem jednostek specjalnych w takim oddaleniu od granicy afgańskiej miała być także ryzykowana[21].
Bin Laden doskonale wiedział, że większość jego ludzi z Al-Kaidy, zabitych przez Amerykanów, wytropiono i zlokalizowano dzięki elektronicznym systemom rozpoznawczym, zdolnym namierzyć i zlokalizować terrorystów. Tak właśnie stało się w przypadku dwóch jego najbliższych współpracowników, wymienionych wcześniej Khalida Sheikha Mohammeda i Abu Faraja al-Libiego[22].
Zabudowania, w których ukrywał się terrorysta, zostały wzniesione w 2005 r., natomiast ich wartość określono na milion dolarów. Mury zabudowań, zakończone drutem kolczastym, wznosiły się na wysokość 6 metrów. Same budynki, w których znajdowało się zaledwie kilka okien, nie były połączone z internetem czy linią telefoniczną. Właściciele – kurier oraz jego brat – byli znani sąsiadom jako etniczni Pasztunowie, osoby generalnie tajemnicze. Nawet ich dzieci, które regularnie robiły zakupy w lokalnych sklepach czy modliły się w meczetach, były bardzo skryte[23].
Kurier, będący jedynym łącznikiem pomiędzy terrorystą a światem zewnętrznym, zachowywał bardzo restrykcyjne środki bezpieczeństwa, np. baterię do swojego telefonu komórkowego podłączał dopiero w odległości 90 minut jazdy od zabudowań Bin Ladena[24]. W zabudowaniach ich mieszkańcy trzymali krowę i posiadali duży ogródek warzywny. Kompleks pozostawał bez podejrzeń przez około pięć lat[25]. Dzieci z domu Bin Ladena nie chodziły do szkoły, ponieważ na pierwszym piętrze miały do dyspozycji klasę szkolną, gdzie odbywały się lekcje[26].
Według danych uzyskanych przez dziennikarzy „The Wall Street Journal” ziemia, na której stał kompleks budynków, została zakupiona w latach 2004–2005 i składała się z czterech działek, nabytych od czterech różnych właścicieli. Kupił ją mężczyzna, podający się za Mohammeda Arshada Waleda Niqaba Khana, za kwotę całkowitą 50 tysięcy dolarów. Jako miejsce pochodzenia nabywcy wpisano dane miejscowości Tangi, dystrykt Charsadda, w północno-wschodnim Pakistanie. Ostatnia działka została zakupiona w 2005 r. od nauczyciela kolegium medycznego w Abbottabad oraz właściciela prywatnej kliniki medycznej Qazi Mahfouz ul-Haq. Osoba kupująca twierdziła, ze potrzebuje tej ziemi w związku z budową domu dla swojego wuja. Mężczyzna ten był zwykłym zadbanym dwudziestopięciolatkiem, mówiącym w języku pasztu i ubranym w tradycyjny pasztuński strój. Później widziany był tylko sześć lub siedem razy, w tracie zakupów i wizyty w klinice byłego właściciela. Po pokazaniu zdjęć trzech zabitych jednego od razu wykluczył, natomiast dwóch pozostałych nie był w stanie rozpoznać ze względu na duże uszkodzenia twarzy. Świadkiem transakcji był lokalny imam Aziz ul-Rehman, który stwierdził, iż widział Khana tylko raz, kiedy podpisywali umowę. Stwierdził, iż wyglądał on na czystego, zdrowego mężczyznę, który przyjechał sportowym samochodem i z którym rozmawiał w języku urdu[27].
Agenci CIA obserwujący kompleks Bin Ladena, zauważyli, że śmieci nigdy nie są wyrzucane na zewnątrz, a palone wewnątrz. Spośród trzech mężczyzn jeden, zajmujący ostatnie piętro, nigdy nie opuszczał budynków[28].
Przygotowanie operacji
Decyzja o przeprowadzeniu operacji została podjęta przez Obamę pod koniec 2010 r. i od tego momentu trwały prace nad jej przygotowaniem. W trakcie przygotowań współpracowali ze sobą bardzo ściśle agenci CIA oraz żołnierze sił specjalnych z SOCOM – Special Operation Command[29]. Misja zabicia Bin Ladena realizowana była na podstawie informacji i pod kontrolą CIA, ale rękoma sił specjalnych. W marcu 2011 r. Obama zarządził spotkanie biorących udział w planowaniu operacji i zapoznał się z jej różnymi wariantami, tj. od uderzenia z powietrza z użyciem pocisków kierowanych, mieszaną operację uderzenia z powietrza i działania sił specjalnych, operację tylko jednostek specjalnych, poprzez wspólną operację ze stroną pakistańską. Ten ostatni wariant był najbardziej dyskusyjny ze względu na brak zaufania do Pakistańczyków i obawy przez skompromitowaniem operacji[30].
29 marca 2011 r. miała miejsce gra decyzyjna, w trakcie której doradcy Obamy zostali podzieleni na trzy podgrupy: jedna wspierająca uderzenie z powietrza[31], druga – operacja sił specjalnych, natomiast trzecia miała bronić opinii o konieczności wstrzymania się z operacją, do momentu 100% pewności tożsamości Bin Ladena. Po wysłuchaniu argumentów wszystkich stron została ostatecznie podjęta decyzja o przeprowadzeniu rajdu sił specjalnych. W trakcie przygotowania tego wariantu rozpatrywano z kolei możliwość wylądowania poza miastem i przejście do kompleksu na piechotę, ale ryzyko ujawnienia operacji było zbyt duże[32].
Samo podjęcie decyzji odnośnie sposobu przeprowadzenia akcji nie było proste. W przypadku przeprowadzenia uderzenia z powietrza za pomocą sterowanej bomby i niepotwierdzenia się informacji o pobycie tam Bin Ladena, USA narażały się na konsekwencje dyplomatyczne w związku z atakiem na niezależne państwo. W przypadku, gdyby Bin Laden jednak tam był, problemem byłoby udowodnienie tego, z uwagi na potencjalny bardzo zły stan ciała zabitego. Żadna z posiadanych informacji nie dawała 100% pewności, że Bin Laden rzeczywiście tam przebywa. Decyzja musiała być podjęta na podstawie dziesiątek szczątków informacji, zdobywanych latami i zestawionych w logiczną całość, jednak w dalszym ciągu w całości niepotwierdzonych[33].
Do operacji została wytypowana grupa dwudziestu czterech operatorów ze szwadronu czerwonego – Red Squadron. To jeden z czterech szwadronów DEVGRU – Naval Special Warfare Development Group, który liczy około trzystu operatorów[34]. Jednostka została powołana w 1987 r. w miejsce SEAL Team 6, chociaż do dziś potocznie używana jest stara nazwa. Jest jedną z dwóch jednostek, druga to Delta Force, których użycie jest zatwierdzane bezpośrednio przez prezydenta USA[35]. Żołnierze DEVGRU od 2001 r. brali udział w wielu operacjach, m.in. w Iraku, Afganistanie, Jemenie czy Somalii. W 2009 r. brali udział w operacji snajperskiej na wybrzeżu Somalii. Operatorzy tej jednostki mieli już okazję brać udział w operacjach na terenie Pakistanu. Operacje te były jednak realizowane głównie na terenie Północnego i Południowego Waziristanu, gdzie – jak podejrzewali Amerykanie – miał ukrywać się Bin Laden[36].
Operatorzy, wybrani do przeprowadzenia tej operacji, otrzymali zadanie stawienia się na ćwiczenia w Północnej Karolinie 10 kwietnia 2011 r. Specjalnie w celu przygotowania tej misji została zbudowana replika zabudowań z Abbottabad, na której operatorzy odbyli pięciodniowy trening. 18 kwietnia 2011 r. zostali przerzuceni do Nevady, gdzie na pustyni trenowali dolot do budynków i opuszczenie śmigłowców przy pomocy tzw. szybkiej liny. Piloci mieli okazję trenować loty przy wykorzystaniu urządzeń noktowizyjnych. Operacja przerzutu operatorów DEVGRU była powtarzana każdej kolejnej nocy. W przygotowaniach brał udział tłumacz – Amerykanin pakistańskiego pochodzenia, oraz pies, który miał być włączony do akcji w przypadku, gdyby Bin Laden ukrył się w trudnym do zlokalizowania miejscu. Po przygotowaniu operatorów na każdą ewentualność i przetrenowaniu możliwych wariantów rozwoju sytuacji 26 kwietnia 2011 r. zostali oni przerzuceni C-17 Globmaster, z międzylądowaniem w Ramstein, do Bagram w Afganistanie, gdzie po spędzeniu nocy zostali przerzuceni do Jalalabadu w prowincji Nangarhar[37].
Przygotowania do realizacji operacji przebiegały dwutorowo: z jednej strony wytypowana jednostka specjalna szkoliła się z wykorzystaniem specjalnie zbudowanej makiety, a z drugiej strony urzędnicy Obamy – w osobach doradcy do spraw bezpieczeństwa Toma Donilona oraz doradcy do spraw zwalczania terroryzmu Johna Brennana – organizowali regularne spotkania w celu określenia najlepszego momentu realizacji operacji. 28 kwietnia 2011 roku, krótko po mianowaniu szefa CIA Leona Panetty sekretarzem obrony, Obama, po wcześniejszym wysłuchaniu wszystkich zainteresowanych, podpisał rozkaz do ataku. Spotkanie odbyło się w specjalnym supertajnym pomieszczeniu w Białym Domu w Waszyngtonie. O operacji nie zostały poinformowane żadne inne państwa, co oczywiście wiązało się z dużym ryzykiem ataku ze strony pakistańskiej obrony przeciwlotniczej. Według niektórych informacji śmigłowce biorące udział w operacji wystartowały z lotniska na terenie Ghazni, Jalalabadu lub Bagram. Całość operacji była kierowana bezpośrednio przez jeszcze pełniącego obowiązki szefa CIA Leona Panettę, ze specjalnie przygotowanego w tym celu pomieszczenia znajdującego się w siedzibie CIA[38]. 30 kwietnia w sobotę Obama wziął udział w ostatniej odprawie przed operacją, która ze względu na złą pogodę została przesunięta[39].
Przeprowadzenie operacji i jej rezultaty
Po podjęciu decyzji o terminie operacji w Białym Domu zostały odwołane wszystkie zaplanowane spotkania, a osoby wtajemniczone zajęły miejsca w pokoju operacyjnym. Byli tam m.in. Barack Obama, wiceprezydent USA Joseph Biden, sekretarz obrony USA Robert Gates oraz Hillary Clinton i inni szefowie kluczowych służb i agencji. Zgromadzeni tam mogli obserwować całą operację dzięki przekazowi z kamer samolotu bezpilotowego RQ 170, który krążył nad celem na wysokości około 5 tys. metrów[40].
Krótko po godz. 23.11, 1.05.2011 r., dwa śmigłowce MH-60 Black Hawk wystartowały z Jalalabadu z tajną misją zabicia najbardziej poszukiwanego terrorysty świata. Wewnątrz znajdowało się dwudziestu trzech operatorów. Na pokładzie był także tłumacz – Amerykanin pakistańskiego pochodzenia, oraz pies. Piloci w trakcie lotu mieli wyłączone wszelkie oświetlenie, używając tylko noktowizji. Dodatkowo łączność radiowa była ograniczona do minimum. Użyte do operacji śmigłowce pochodziły z 160 Pułku Lotniczego Operacji Specjalnych (160 Special Operation Aviation Regiment). Zostały one specjalnie zmodyfikowane do tego typu operacji. Mają m.in. wytłumiony dźwięk, zamaskowaną temperaturę, płaski kąt natarcia oraz powierzchnię pochłaniającą fale wysyłane przez radary[41].
W operacji brały dodatkowo udział cztery śmigłowce MH-47 Chinook. Dwa z nich, uzbrojone w działka M137 Miniguns oraz posiadające także zapas paliwa dla maszyn Black Hawks, wylądowały w Pakistanie w niezamieszkałym rejonie. Dwa inne MH-47 Chinnoks, na pokładzie których było dodatkowych dwudziestu pięciu żołnierzy DEVGRU, stanowiły siły szybkiego reagowania na wypadek problemów w trakcie operacji i czekały niedaleko od jej miejsca, w niezamieszkałym rejonie. Decyzja o przygotowaniu tych śmigłowców podjęta została przez Baracka Obamę w ostatniej chwili, chciał on mieć bowiem pewność, że wszyscy żołnierze powrócą z operacji[42]. Operacja ta była typową misją: „zatrzymaj lub zabij” (kill-or-capture); od początku jednak było wiadomo, że ktokolwiek jest w tym budynku, nie będzie chciał się poddać[43].
Co wydarzyło się po przekroczeniu granicy afgańsko-pakistańskiej przez śmigłowce amerykańskie, jest trudne do ustalenia. W trakcie wysadzania operatorów SEAL na terenie obiektu jeden ze śmigłowców miał problemy techniczne i został rozbity, bez żadnych strat ze strony żołnierzy[44]. Od momentu rozpoczęcia operacji wymianę ognia z żołnierzami sił specjalnych prowadzili kurier, właściciel lokalu, jego brat oraz syn bin Ladena, Khalid.
Al-Kuwaiti i jego brat zostali zabici w trakcie ostrzeliwania operatorów chcących wejść do głównego budynku, natomiast syna Bin Ladena, Khalida, zabito w trakcie wymiany ognia na klatce schodowej. W trakcie wymiany ognia śmierć poniosła także przypadkowo kobieta, prawdopodobnie żona al-Kuwaitiego[45]. Według przedstawicieli Pentagonu Bin Laden został zidentyfikowany z imienia przez jedną z jego żon. Został postrzelony dwukrotnie: w głowę oraz klatkę piersiową. Po zabiciu Bin Ladena zostały wykonane zdjęcia jego ciała, na podstawie których, przy wykorzystaniu specjalnych urządzeń, potwierdzono jego tożsamość[46]. Po pozytywnej identyfikacji jeden z operatorów przekazał komunikat, że „Geronimo”, tzn. Bin Laden, został zabity. Pomimo jego natychmiastowej identyfikacji przeprowadzono także test DNA[47], który miał potwierdzić w 100% jego tożsamość. Po zabiciu terrorysty operatorzy przeszukali cały kompleks, zabierając dokumenty, twarde dyski i inne urządzenia służące do zapisu informacji, jak DVD czy CD. Według informacji amerykańskich cała operacja trwała około 40 minut[48]. Zwłoki Bin Ladena przetransportowano na pokład lotniskowca USS Carl Vinson na Morze Arabskie, następnie spalono zgodnie z tradycją islamską[49], a prochy rozrzucono na morzu[50].
W trakcie trwania operacji tłumacz krążył na zewnątrz zabudowań wspólnie z psem. Po 15 minutach od rozpoczęcia operacji strzały z broni oraz odgłosy śmigłowców wywołały zaciekawienie ludności lokalnej. Tłumacz w języku pasztu poinformował ich, że jest to operacja sił porządkowych i nakazał powrót do domów. Dzięki temu nikt z ludności nie podejrzewał, że jest to operacja amerykańskich sił specjalnych. Od wylądowania do chwili zabicia terrorysty minęło 18 minut. Kolejne 20 minut zostało poświęconych na zbieranie informacji wywiadowczych[51].
W trakcie operacji zostało zatrzymanych siedemnaście osób, w tym trzy żony terrorysty, z których jedna była ranna, oraz dwanaścioro dzieci w wieku od 2 do 12 lat. Poza trzema żonami Bin Ladena zatrzymana została także czwarta kobieta. W trakcie oględzin miejsca operacji okazało się, że wewnątrz zabudowań funkcjonowały cztery kompletne i osobne mieszkania, z których terrorysta z synem zajmował dwa, natomiast pozostałe dwa zajmowali kurier i jego brat[52].
Po zabiciu Osamy przedstawiciele amerykańskiego wywiadu z Pakistanu rozmawiali z trzema wdowami po nim: dwiema Saudyjkami i jedną Jemenką, oraz jego córkami. Najstarszą z nich była trzecia żona Osamy – Khairiah Sabar. W rozmowie uczestniczyli także przedstawiciele Pakistańskich Służb Specjalnych – ISI (Inter-Services Intelligence). Kobiety były wrogo nastawione do swoich rozmówców, co nie było zaskoczeniem, biorąc pod uwagę okoliczności oraz fakt zabicia jednego z synów Osamy – 22-letniego Khalida, oraz ranienia najmłodszej żony – 29-letniej Amal Ahmed al-Sadah[53].
Trzecia i czwarta żona Osamy urodziły się w rodzinnej miejscowości terrorysty, Jeddah na południowym wybrzeżu Morza Czerwonego i posiadają obywatelstwo saudyjskie. Starsza, Khairiah, została żoną szefa Al-Kaidy w 1985 r., natomiast Siham Sabar – w 1987. Przedstawiciele rządu Arabii Saudyjskiej z Rijadu poinformowali, że teoretycznie nie ma żadnych przeszkód, aby obie powróciły do swojego kraju. W przypadku Jemenki, al-Sadah, jej brat Zakria al-Sadah poinformował w czerwcu 2011 r. magazyn „Jemen Times”, że po dopełnieniu niezbędnych prawnych formalności może ona powrócić do Jemenu. Rodzina Sadah poinformowała, że nie widziała jej od 2000 roku, tj. od dnia jej ślubu w wieku 17 lat, z powodu bardzo ograniczonej łączności, i to głównie przez kuriera. Kilka miesięcy po zamachach 9/11[54] opuściła ona Afganistan i spędziła kilka lat w Pakistanie, praktycznie nie opuszczając miejsca ukrycia. Według kuzyna al-Sadah, której ojciec jest urzędnikiem niższego szczebla, zawsze ona chciała przejść do historii. Al-Sadah po otrzymaniu posagu w wysokości 5000 dolarów została żoną Bin Ladena i poprzez Dubaj i Pakistan udała się na spotkanie ze swoim mężem. Po urodzeniu swojego pierwszego dziecka, córki, została odwiedzona przez rodzinę w Afganistanie. W trakcie tej wizyty otrzymała możliwość pozostania w Afganistanie lub powrotu z rodziną do domu rodzinnego. Miała wtedy stwierdzić, że chce być męczenniczką razem z mężem i nie chce go opuścić, dopóki on żyje[55].
W trakcie przesłuchań uzyskano informacje, że zanim Bin Laden zamieszkał w Abbottabad, w latach 2003 do 2005 mieszkał w miejscowości Chak Shah Mohammad. Informację taka przekazała jedna z wdów po Bin Ladenie. Miejscowość ta jest położona kilka kilometrów od głównej drogi, w dystrykcie Haripur, w prowincji Khyber Pakhtunkwa (wcześniejsza nazwa to Nord West Frontier Province, do 2010 r.). W całej okolicy jest około dwieście pięćdziesiąt domów, zamieszkałych przez półtora tysiąca osóbFor reasons of data protection and privacy, your IP address will only be stored if you are a registered user of Facebook and you are currently logged in to the service. For more detailed information, please click on the „i” symbol.
[56]. Po operacji mieszkańcy Chak Shah Mohammad byli szczegółowo rozpytywani przez pakistańskie służby bezpieczeństwa odnośnie wszelkich osób z zewnątrz, wyglądających na obcokrajowców, którzy wynajmowali tam nieruchomości[57].
Niektóre raporty informowały o znalezieniu w domu Osamy płyt z pornografią. Specjaliści analizujący przejęte w wyniku operacji dokumenty i sprzęt mieli nadzieję na znalezienie danych dotyczących głównych sponsorów Osamy. Od dłuższego czasu wiele informacji wskazywało, że miał ich wielu w Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej. W trakcie analizy twardych dysków przejętych w trakcie operacji odnaleziono szereg dokumentów, m.in. dane z 2002 r. dotyczące finansowania radykalnych ugrupowań islamskich przez islamskie organizacje charytatywne na Bałkanach na początku lat 90. XX wieku, informacje ze spotkań w Pakistanie z 1988 r. dotyczących założenia Al-Kaidy. W dokumentach tych przewijają się nazwiska saudyjskich sponsorów Osamy bin Ladena. Przejęto także archiwum mailowe. Z uwagi na brak połączenia internetowego informacje były zapisywane na pamięci przenośnej i wysyłane przez zaufanego kuriera z oddalonej od domu Osamy kawiarenki internetowej. W trakcie przeszukania zabudowań znaleziono około sto pamięci przenośnych z danymi dotyczącymi wymiany mailowej pomiędzy Osamą a jego ludźmi na całym świecie. Na podstawie analizy materiałów ustalono, iż Ayman al-Zawahiri także przebywa na terenie Pakistanu[58].Z dokumentów wynika m.in., że Bin Laden planował zmienić nazwę swojej terrorystycznej organizacji z Al-Kaida na inną. Celem tego zabiegu miała być poprawa wizerunku organizacji w oczach młodych muzułmanów. W jednym z pozostawionych listów twierdził on, że organizacja nie jest wystarczająco religijna i przez to nie udało się jej dotrzeć do młodych muzułmanów jako organizacji prowadzącej świętą wojnę z niewiernymi. Zmiana nazwy miała też pozwolić na oderwanie się od krytyki świata islamskiego, oskarżającego
Al-Kaidę o masowe zabijanie muzułmanów. Bin Laden był do końca zdeterminowany, aby utrzymać poparcie dla swoich działań terrorystycznych. Jednym z projektów, o których myślał, było utworzenie sojuszu ugrupowań zbrojnych w Afganistanie i Pakistanie pod parasolem Al-Kaidy[59].
W jednym ze swoich listów Bin Laden podkreślał problemy organizacji w skutecznym zastępowaniu jej zabitych członków, a także niepowodzenie kampanii mającej na celu przedstawienie USA jako kraju pozostającym w stanie wojny z islamem. Nie wiadomo, kto był odbiorcą wspomnianego listu i czy w ogóle został on wysłany. Według informacji przekazanych przez oficerów śledczych Bin Laden poprzez kuriera utrzymywał kontakt tylko z dwoma osobami, tj. Zawahirim oraz Mustafą Abu al-Yazidem, który był odpowiedzialny za operacje zagraniczne oraz wspieranie finansowe afgańskich talibów. Bin Laden w swoich listach podkreślał żal z powodu zabicia lub uwięzienia wielu doświadczonych członków
Al-Kaidy. W listach skierowanych do Iraku podkreślał konieczność ograniczenia brutalizacji zamachów lub lepszego ich ukierunkowania[60].
W komputerze Bin Ladena znalazły się pisma od jego współpracowników, w których narzekali na niedostatki finansowe oraz bardzo negatywne skutki ciągłych amerykańskich ataków z powietrza. Znaleziono także dokumenty, z których wynikało, iż Bin Laden planował utworzenie specjalnej komórki wewnątrz organizacji, której głównym zadaniem miało być wykrywanie i likwidowanie szpiegów wewnątrz organizacji[61].
Po operacji szef Navy SEALs admirał Edward Winters przesłał gratulacje swoim żołnierzom, nakazując jednocześnie milczenie odnośnie szczegółów całej operacji. Związane jest to z ujawnianiem mediom szczegółów operacji, co w przyszłości może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo innych operacji w związku ze znajomością przez terrorystów technik działania jednostek specjalnych[62].
Konsekwencje operacji dla Al-Kaidy
Al-Kaida oficjalnie potwierdziła śmierć Bin Ladena 6 maja 2011 r., grożąc jednocześnie atakami odwetowymi. Siedem tygodni po akcji Obama ogłosił datę wycofania wojsk z Afganistanu. Niemniej jednak cały czas kontynuowana jest operacja antyterrorystyczna. Od maja do sierpnia 2011 r. CIA przeprowadziła dwadzieścia ataków na cele znajdujące się w Północnym i Południowym Waziristanie. W trakcie jednego z nich został zabity jeden z kluczowych liderów Al-Kaidy – Ilyas Kashmiri[63].
Niektórzy analitycy starają się ocenić znaczenie śmierci Bin Ladena dla przyszłości Al-Kaidy. Według jednego z ekspertów do spraw terroryzmu – Guido Steinberga – jego śmierć ma bardzo negatywne znaczenie dla skuteczności organizacji. Podkreślił on także, że znaczenie Al-Kaidy w trakcie rewolucji demokratycznych w państwach arabskich jest bardzo niewielkie. Swoją opinię tłumaczy faktem, iż Al-Kaida już wcześniej starała się doprowadzić do obalenia dyktatur takich jak w Egipcie, ale bez powodzenia. Na nieszczęście dla Al-Kaidy środowiska odpowiedzialne za wspomniane rewolucje są w większości prodemokratycznymi czy umiarkowanymi ruchami islamskimi, odcinającymi się od przemocy, proponowanej przez terrorystów spod znaku Osamy bin Ladena. Należy się jednak spodziewać kolejnych ataków skierowanych głównie przeciwko interesom amerykańskim. Liczba tych ataków nie powinna jednak różnić się od dotychczasowego poziomu. Znaczenie Osamy bin Ladena w planowaniu ataków w takich państwach, jak Irak, Jemen czy Algieria, była ograniczona nawet przed jego śmiercią. Były one co prawda planowane i częściowo koordynowane przez liderów Al-Kaidy przebywających w Północnym Waziristanie, jednak realizujące je komórki miały dużą autonomię. Dyskusyjna jest także skuteczność nowego szefa Al-Kaidy Aymana
al-Zawahiriego, który nie ma takiej charyzmy i zdolności jednoczenia wokół wspólnych celów, jakie miał były szef. Śmierć Bin Ladena nie powinna mieć także większego znaczenia dla poziomu bezpieczeństwa w Afganistanie. Dotychczas Al-Kaida pełniła głównie funkcje logistyczne oraz wspierała talibów w zakresie nowych technologii i taktyki działania[64].
Tydzień przed tym, zanim Ayman al-Zawahiri został szefem Al-Kaidy, tj. 8 czerwca 2011 r., opublikował on w mediach swoje wystąpienie na temat przyszłej działalności organizacji. Stwierdził on m.in., że Al-Kaida jest obecna i wspiera ruchy antyrządowe w Egipcie, Libii, Syrii, Pakistanie, Somalii czy Jemenie oraz będzie dążyła do wprowadzenia w tych krajach systemu prawa opartego na szariacie. W swoim wystąpieniu nawoływał też do niezabijania muzułmanów, kierując swoje ataki głównie przeciwko światu zachodniemu. Powołał się także na swój sojusz z przywódcą talibów Mułłą Omarem[65].
Kierowanie Al-Kaidą będzie dla Zawahiriego[66] trudnym zadaniem. Po pierwsze, za jego głowę wyznaczona jest nagroda 25 mln dolarów, po drugie – brak mu charyzmy Bin Ladena a po trzecie – Al-Kaida została mocno osłabiona w wyniku ataków samolotów bezpilotowych CIA na terenie Pakistanu. Dodatkowo będzie miał on duże problemy z komunikacją pomiędzy członkami na terenie całego świata. Niektórzy analitycy, jak Bruce Hoffman z Georgetown University, uważają, że Zawahiri będzie dążył do przeprowadzenia spektakularnego ataku terrorystycznego, aby pokazać swoje zdolności organizacyjne. Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż Al-Kaida jest ugrupowaniem składającym się z luźnych podgrup i nie jest łatwo ustalić dla nich wszystkich te same priorytety[67].
Trudno jest jednoznacznie określić, jakie materiały CIA otrzymała w związku z przeszukaniem kompleksu budynków, w których ukrywał się Bin Laden, ale sukcesy w polowaniu na terrorystów, osiągnięte niedługo po tej operacji, wskazują, że materiały te były bardzo wartościowe. Trzy dni po zabiciu Bin Ladena rozpoczęło się polowanie na Anwara al-Awlakiego w Jemenie. Jak wspomniano wcześniej, w ciągu miesiąca po operacji udało się zabić Ilyasa Kashmiriego, który ukrywał się w Pakistanie. Od operacji 2 maja 2011 r. następujący ważni członkowie Al-Kaidy zostali zabici: Ilyas Kashmiri (3/6/11), Atiyah abd al Rahman (22/8/11), Abu Hafs al-Shari (11/9/11), Anwar al-Awlaki, Samir Khan, Abu Miqdad al-Masri (13-15/10/2011), Abd al-Rahman al-Yemeni, Ahmed Omar Abdul Rahman (14/10/2011)[68].
Oczywiście zabicie Bin Ladena nie mogło pozostać bez krwawej riposty ze strony samej organizacji. 13 maja 2011 r. w wyniku podwójnego ataku samobójczego wymierzonego przeciwko centrum szkolenia sił paramilitarnych w forcie Shabqadar w miejscowości Charsadda niedaleko Peszawaru zginęło osiemdziesiąt osób. Atak został przeprowadzony w momencie, gdy rekruci opuszczali fort. Przedstawiciel pakistańskich talibów Ahsanullah Ahsan poinformował, iż jest to odwet za zabicie terrorysty. Był to pierwszy duży atak terrorystyczny po zabiciu Bin Ladena. W związku z tym zamachem oraz akcją przeciwko Bin Ladenowi szef ISI gen. Shuja Ahmed Pasha podał się do dymisji[69].
Trzy tygodnie po zabiciu Bin Ladena miał miejsce atak terrorystyczny na bazę marynarki wojennej w Karaczi, dokonany przez pakistańskich talibów. W konsekwencji trzech wysokich oficerów armii Pakistanu zostało postawionych przed sądem wojennym. Jednym z nich był dowódca bazy z Mehran komandor Reja Tahir. Ze stanowiska dowódcy bazy został zdjęty już dwa dni po ataku. Głównym zarzutem wobec oficerów był brak właściwego systemu ochrony powierzonych jednostek. Wcześniej zostali zatrzymani także były komandos marynarki wojennej oraz jego brat, podejrzewani o związek z atakiem. W tym przypadku był to także odwet za zabicie Bin Ladena. Atak za bazę został przeprowadzony przez sześciu ludzi, którzy w konsekwencji zabili dziesięciu żołnierzy i ranili kolejnych dwudziestu. W trakcie szesnastogodzinnego ataku napastnicy zniszczyli także dwa samoloty rozpoznawcze marynarki wojennej amerykańskiej produkcji, P-3C Orion. Odpowiedzialność za atak wzięli talibowie pakistańscy, którzy według niektórych komentatorów korzystali ze wsparcia osób z wewnątrz bazy[70].
Konsekwencje operacji dla stosunków amerykańsko-pakistańskich
Sytuacja zabicia Bin Ladena na terytorium Pakistanu jest bardzo niewygodna. Dotychczas panowało przekonanie, że przebywa on prawdopodobnie gdzieś w kryjówce na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Po przeprowadzonej operacji uważa się, że Pakistan musiał wiedzieć o miejscu jego przebywania. O ukrywanie i ochronę terrorysty jest podejrzewany ISI[71]. Wydaje się niemożliwym, że tak poszukiwany terrorysta mógł przebywać wspólnie z rodziną wiele lat bez wiedzy Pakistanu, i to w sąsiedztwie akademii wojskowej. Prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari stwierdził, że Pakistan miał tak samo wiele powodów, aby ścigać Bin Ladena, jak wiele innych państw. Także szef armii pakistańskiej Ashfaq Kayani wyrażał opinię, iż Osama na pewno nie jest ukrywany na terytorium Pakistanu. Co ciekawe, jeszcze 23 kwietnia 2011 r., z terenu szkoły wojskowej w Abbottabad, odrzucał on zarzuty USA, że Pakistan czyni zbyt mało w walce z terroryzmem, znajdując się jednocześnie kilkaset metrów od najbardziej poszukiwanego terrorysty świata[72].
Dziennik „New York Times” informował, że Bin Laden mógł być wspierany przez jedno z ugrupowań zbrojnych Pakistanu, które z kolei miało kontakty z pakistańskimi służbami bezpieczeństwa. Billing rozmów telefonicznych telefonu używanego przez kuriera Bbin Ladena, który doprowadził CIA do terrorysty, zawierał także dużą liczbę połączeń z organizacją Harkat-ul-Mujahideen (HUM). Organizacja została założona w latach 80. XX wieku i zajmowała się wysyłaniem mudżahedinów i talibów do Afganistanu oraz w rejon sporny z Indiami do Kaszmiru. Po 2001 r. zdołała ona przetrwać operacje armii pakistańskiej i od tego czasu utrzymuje ścisłe kontakty z pakistańskimi służbami bezpieczeństwa. Jeden z członków, do której telefonowano z przechwyconego telefonu komórkowego, kontaktował się z ISI, co jednak według przedstawicieli ISI wcale nie świadczy, że służba ta wiedziała o miejscu pobytu Bin Ladena[73].
W trakcie jednego z wywiadów z Pervezem Musharrafem, byłym prezydentem Pakistanu, wyraził on swoje zdziwienie i rozczarowanie faktem, że bin Laden przez prawie sześć lat ukrywał się w Abbottabad. Stwierdził, iż w związku z dobrą znajomością armii pakistańskiej wyklucza on, aby była ona świadoma tego faktu, jednakże nie wykluczył zaniedbań w tej materii ze strony innych struktur, co powinno zostać wyjaśnione[74].
W konsekwencji operacji zabicia Osamy bin Ladena Pakistan zażądał ograniczenia obecności USA na terenie Pakistanu, a także podjął działania mające na celu zamknięcie pakistańsko-amerykańskiego centrów łącznikowych służb specjalnych, co niewątpliwie negatywnie wpłynie na efektywność wysiłków amerykańskich w eliminowaniu baz rebeliantów na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Centra, zlokalizowane w Quetta (jedno) i w Peszawarze (dwa) były najważniejszymi komórkami wymiany informacji pomiędzy służbami Pakistanu i USA. Przekazywano tam m.in. zdjęcia satelitarne, dane celów do zniszczenia czy inne dane wywiadowcze, które były szeroko wykorzystywane przez Pakistan w trakcie prowadzenia operacji, skierowanych przeciwko talibom. Cały personel wymienionych placówek został wycofany, a placówki zamknięte. Nie wiadomo, czy decyzja Pakistanu jest ostateczna[75]. 26 maja 2011 r. admirał Mike Mullen, szef połączonych sztabów, spotkał się w Pakistanie z gen. Ashfaq Kayanim, szefem armii pakistańskiej, w celu omówienia bieżącej sytuacji. Prawdopodobnie zamknięcie centrów wymiany informacji nie będzie miało dużego znaczenia dla operacji CIA z wykorzystaniem bezpilotowców, ponieważ wcześniej duża część informacji była wymieniana innymi kanałami. Zamknięcie centrów zatrzyma m.in. proces szkolenia członków Korpusu Granicznego, którzy mieli za zadanie skutecznie rozpoznawać struktury talibów. W Peszawarze centrum było zlokalizowane w starym forcie Bala Hissar, w którym amerykańskie jednostki specjalne przygotowywały operacje oraz trenowały wspólnie z pakistańskimi jednostkami komandosów SSG (Special Services Group) i członkami Korpusu Granicznego. Zgodnie z ujawnionymi przez WikiLeak informacjami Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych przekazywało Korpusowi Granicznemu informacje o celach w rejonie Lower Dir oraz pomagało planować operacje. Centrum wymiany informacji zlokalizowane w miejscowości Quetta nie było aż tak aktywne, jak to z Peszawaru, w związku z faktem, że Quetta (stolica regionu Baluchistan) nie była zlokalizowana w rejonie plemiennym, a Pakistan niechętnie zezwalał tam Amerykanom na stały i liczny pobyt wojsk[76].
Po zabiciu Osamy Bin Ladena ISI skupiła się bardziej na ustalaniu sposobu wytropienia terrorysty niż analizowaniu, w jaki sposób był on w stanie przez tyle lat bezpiecznie żyć w sąsiedztwie elitarnej akademii wojskowej. ISI zatrzymała przynajmniej pięć osób, które współpracowały z CIA. Osoby te prowadziły monitoring wszystkich samochodów odwiedzających ukrycie terrorysty oraz pomagały CIA w prowadzeniu domu niedaleko ukrycia Bin Ladena. Zatrzymany został m.in. właściciel wymienionego domu[77]. Zatrzymane osoby zeznawały, że nie wiedziały, iż pracują dla CIA. Niektórzy z nich twierdzili, iż nie mieli świadomości pracy dla obcej służby specjalnej, ponieważ byli zwerbowani przez Pakistańczyków. Dodatkowo nie prowadzili działalności szpiegowskiej wymierzonej przeciwko Pakistanowi, lecz przeciwko terrorystom. Jeden z zatrzymanych prawdopodobnie był lekarzem wojskowym. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na dom znajdujący się 200 metrów od domu terrorysty. Według mieszkańców właścicielem domu jest major armii pakistańskiej. Napisy na domu wskazywały na majora Amira Aziza, który został zwolniony z pracy w kilka dni po zabiciu terrorysty. Przedstawiciel władz amerykańskich oświadczył, że tylko jeden z zatrzymanych przez ISI był powiązany z rządem USA i nie był to żołnierz[78].
Aresztowanie wymienionych osób rzuciło cień na rzeczywiste zaangażowanie ISI[79] i Pakistanu w walkę w terroryzmem. Zastępca szefa CIA Michael Morell ocenił poziom współpracy ISI z CIA na 3 w skali od 1 do 10. Inni przedstawiciele władz amerykańskich ocenili poziom współpracy amerykańsko-pakistańskiej wyżej. Szef CIA Panetta po swojej wizycie w Islamabadzie stwierdził, że współpraca amerykańsko-pakistańska w zakresie zwalczania Al-Kaidy będzie kontynuowana[80].
Jak już wspomniano, CIA w celu potwierdzenia obecności Bin Ladena w miejscowości Abbottabad zorganizowała kampanie szczepień, do czego nigdy oficjalnie się nie przyznała. Powiązany z tą operacją dr Shakil Afridi został zatrzymany trzy tygodnie po operacji na obrzeżach Peszawaru, natomiast wszystkie organizacje pomocowe sponsorowane przez USA zostały objęte ścisłą kontrolą ISI. Działania te odbiły się bardzo negatywnie na efektywności pracy innych, prawdziwych organizacji pomocowych. W lipcu 2011 r., po otrzymaniu ostrzeżenia z siedziby CIA w miejscowości Peszawar, ewakuacji musiał się poddać cały personel (osiem osób) organizacji pomocowej „Save the Children”. Dwóch jej najwyższych przedstawicieli musiało się ukryć w pięciogwiazdkowym hotelu w Islamabadzie. Wymienione osoby były podejrzane przez ISI o związek z dr. Shakilem Afridim. Członkowie organizacji „Save the Children” zaprzeczali jakimkolwiek związkom z wymienionym, twierdząc, że stali się ofiarami operacji CIA, prowadzonych w rejonie granicy afgańsko-pakistańskiej. Przedstawiciel organizacji Ishbel Matheson ze swojej siedziby w Londynie oświadczyła, iż doktor Afridi nigdy nie pracował w organizacji, a także, że organizacja nigdy nie prowadziła żadnych szczepień w Abbottabad. Niemniej jednak Matheson poinformowała, iż doktor odbył dwa kursy prowadzone przez organizację w latach 2008 i 2010. Do prowadzenia badań został on zaś wyznaczony przez pakistańskie ministerstwo zdrowia. Odbyte przez niego treningi były częścią sponsorowanego przez USA programu zdrowotnego skierowanego do dzieci w rejonie przygranicznym. Podejrzenia ISI były także spowodowane przez samego doktora, który poinformował swoją żonę o pracy w „Save the Children” w czasie, gdy prowadził fałszywe szczepienia na zlecenie CIA. Oburzeni przedstawiciele organizacji stwierdzili, że CIA, prowadząc swoje działania, storpedowały wart miliony funtów program pomocowy dla biednych Pakistańczyków, jednocześnie narażając na niebezpieczeństwo doskonałych pracowników organizacji. Niektórzy pracownicy pomocowych organizacji katolickich, jak „Catholic Relief Services”, mieli problemy z otrzymaniem wiz, natomiast transport artykułów pomocowych był specjalnie opóźniany w porcie w Karaczi. Pracownicy ISI często odwiedzali organizacje pomocowe, żądając danych pracowników. Celem tych działań było rozpoznawanie organizacji pod kątem otrzymywania funduszy z CIA czy prowadzenia tajnych operacji. Na brak zaufania ze strony Pakistanu oraz utrudnianie prowadzenia statutowej działalności narzekał także dyrektor Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża – ICRC (International Committee of the Red Cross), Pascal Cuttat. Niezadowolenie ze strony pomocowych organizacji międzynarodowych jest kierowane głównie do CIA. Sojusz stu dziewięćdziesięciu organizacji z siedzibą w USA zwrócił się do CIA o zaprzestanie wykorzystywania organizacji humanitarnych do prowadzenia działań antyterrorystycznych. Dr Afridi w dalszym ciągu przebywa w pakistańskim więzieniu pomimo starań amerykańskich, aby pozwolić mu na wyjazd do USA, i ostatecznie może być oskarżony o szpiegostwo[81].
Pomimo tego, iż około jednego miliona ofiar zeszłorocznej powodzi w dalszym ciągu oczekuje pilnej pomocy, pakistańskie służby specjalne wprowadziły bardzo surowe ograniczenia dla pracowników międzynarodowych organizacji pomocowych w Pakistanie. Wszyscy pracownicy tych organizacji są poddawani drobiazgowej kontroli przez pakistańskie służby specjalne. Działania podejmowane przez ISI zostały zapoczątkowane już w styczniu po zabiciu dwóch Pakistańczyków przez agenta CIA Raymonda Davisa w miejscowości Lahore. W niektórych rejonach wrażliwych dla bezpieczeństwa Pakistanu pracownicy muszą posiadać specjalne certyfikaty zezwalające na przebywanie tam. W niektórych przypadkach otrzymanie wiz wydłużyło się z jednego do dziesięciu tygodni. Największe ograniczenia dotyczą prowincji Khyber Pakhtunkhwa (wcześniejsza nazwa do 2010 r. to North West Frontier Province), najbardziej dotkniętej powodzią z 2010 r. w rejonach doliny Swat, w której armia pakistańska prowadzi swoje działania, oraz gdzie 850 tys. osób zostało bezdomnymi w wyniku powodzi oraz walk pomiędzy armią i talibami. Pozwolenia są wymagane nawet w terenach dotychczas ogólnie dostępnych. Wszystkie wnioski są szczegółowo sprawdzane przez żołnierzy 11 Korpusu. Pracownicy ONZ podkreślają, że aby normalnie pracować, potrzeba czterdziestu trzech certyfikatów o braku przeciwwskazań
(no-objection). W lipcu 2011 r. jeden z amerykańskich konwojów, udający się do Peszawaru, został cofnięty pod pretekstem nieprawidłowości w dokumentacji. Peszawar normalnie był miastem otwartym i przyjaznym dla obcokrajowców, ale pod wpływem działań ISI sytuacja uległa zmianie. Pakistańskie służby ISI koncentrują się głównie na wychwytywaniu niezadeklarowanych pracowników CIA pośród agencji humanitarnych. Działania Pakistańskich Służb Bezpieczeństwa nie pozostają bez odpowiedzi ze strony amerykańskiej. W Waszyngtonie został zatrzymany dyrektor grupy lobbingowej skoncentrowanej na Kaszmirze, która jest priorytetowa dla ISI. W przypadku potwierdzenia jego związków z ISI grozi mu kara pięciu lat więzienia. Według przedstawicieli ONZ w wielu przypadkach podejrzenia wobec niektórych pracowników mogą wynikać nie z faktu pracy dla służb wywiadowczych, a z braku znajomości terenu i wynikającej z tego swego rodzaju nadpobudliwości[82].
Wzrost napięcia będzie miał niewątpliwie wpływ na decyzję Waszyngtonu w kwestii przekazania Pakistanowi corocznej pomocy w wysokości dwóch miliardów dolarów. W trakcie swojej wizyty, na początku czerwca 2011 r., szef CIA Leon Panetta spotkał się z szefem armii pakistańskiej gen. Ashfaq Kayanim oraz szefem ISI Shuja Pasha. W trakcie spotkania został surowo ostrzeżony przed prowadzeniem działań operacyjnych przez CIA. W odpowiedzi Panetta pokazał swoim rozmówcom film wideo, na którym widać talibów, opuszczających w pośpiechu warsztat produkcji bomb domowej roboty, zlokalizowany gdzieś w Waziristanie, krótko po tym, jak CIA przekazała pakistańskiej armii informacje o jego zlokalizowaniu[83]. Pakistańczycy podkreślają, że egzekwują swoje prawo do zidentyfikowania żołnierzy i cywilów pracujących dla obcego wywiadu, co jest normalną praktyką na całym świecie. Amerykańską frustrację z kolei wywołuje fakt niezatrzymania oraz nieujawnienia żadnej osoby odpowiedzialnej za pomoc Osamie bin Ladenowi. Władze pakistańskie dodatkowo wydały polecenie aresztowania obywateli amerykańskich pozostających w związkach małżeńskich z obywatelami Pakistanu pod zarzutem prowadzenia działalności antyrządowej. Strona amerykańska poinformowała, że w przypadku wyrzucenia Amerykanów z Pakistanu Amerykanie wykorzystają do działalności wywiadowczej inne techniki i możliwości, w tym m.in. pakistańską diasporę w USA[84].
Kongresmen Ted Poe z Teksasu ogłosił plany wprowadzenia przepisu, który – jeżeli zostanie przyjęty przez Izbę Reprezentantów – zabroni zagranicznym organizacjom humanitarnym działalności w Pakistanie, dopóki Pakistan nie udowodni, że nie wiedział o obecności Bin Ladena. Stwierdził, że trudno uwierzyć, że Pakistan nie wiedział nic o zamieszkiwaniu Bin Ladena w domu o wartości około miliona dolarów w odległości około 350 metrów od szkoły wojskowej. Inny Kongresmen z Florydy, który przesłużył dwa i pół roku w Afganistanie, nawoływał do zaprzestania jakiejkolwiek pomocy dla Pakistanu. Stwierdził, że jest niemożliwe do uwierzenia, że Bin Laden nie otrzymywał żadnej pomocy ze strony Pakistanu. Kongresmen z Nowego Jorku Peter King w trakcie spotkania z ambasadorem Pakistanu w USA Hussainem Haqqanim stwierdził, że trudno sobie wyobrazić, by tak skuteczna służba specjalna, jak ISI, nic nie wiedziała o pobycie Bin Ladena w Pakistanie. Obecnie zarówno strona pakistańska, jak i amerykańska próbują ustalić, kto i w jaki sposób wspierał logistycznie Bin Ladena i zabezpieczał jego bezpieczeństwo[85]. W lipcu 2011 r. prezydent USA Barack Obama podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy dla armii Pakistanu w wysokości 800 mln dolarów[86].
Na dłuższą metę Pakistan nie jest w stanie przetrwać bez amerykańskiej pomocy. Zgodnie z zapowiedziami Amerykanie mają przekazać Pakistanowi 7,5 mld dolarów w ciągu pięciu lat. Dodatkowo Amerykanie mają duży wpływ na decyzje podejmowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, którym Pakistan jest winny miliardy dolarów. Z kolei zbyt drastyczne naciski i odcięcie pomocy finansowej dla Pakistanu może pogłębić antyamerykańskie nastroje w Pakistanie i przez to dodatkowo utrudnić prowadzenie operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Nie można jednak odmówić logiki stwierdzeniu jednego z oficerów wywiadu pakistańskiego, który stwierdził, że samodzielne ujęcie Bin Ladena przez Pakistan i następnie przekazanie go USA miałoby bardzo pozytywny wpływ na postrzeganie Pakistanu w USA[87].
Pakistan ma także swoje sukcesy w polowaniu na terrorystów spod znaku Al-Kaidy. Jednym z największych było aresztowanie w 2003 r. Khalida Shaikh Mohammeda oraz drugiego co do ważności taliba afgańskiego: Mullaha Abdula Ghaniego Baradary, na podstawie informacji uzyskanych od Amerykanów[88].
Strona amerykańska oficjalnie zwróciła się także do władz Pakistanu o ekstradycję członków rodziny Bin Ladena w celu prowadzenia dalszych przesłuchań[89]. Kilka miesięcy po operacji zabicia terrorysty zapadła decyzja odnośnie powrotu najmłodszej żony Bin Ladena, (od 1999 r.) 29-letniej Amal Ahmed al-Sadah, do Jemenu. Kobieta, która była ranna w trakcie operacji, pozostawała w rękach pakistańskich władz[90].
Podsumowanie
Przedstawiciele administracji USA stwierdzili, że na podstawie analizy dokumentów znalezionych w budynkach, w których ukrywał się Bin Laden, można stwierdzić, że siedziba ta była aktywnym centrum planowania operacji Al-Kaidy wymierzonych przeciwko USA. Z kolei przedstawiciele ISI stwierdzili, że w związku z brakiem dostępu do telefonu czy internetu trudno uwierzyć, że mogło to być centrum operacyjne Al-Kaidy. Niektórzy analitycy twierdzą, że na kilka lat przed śmiercią Bin Ladena Al-Kaida podzieliła się na samodzielne komórki, które taktycznie prowadziły swoje operacje niezależnie od Bin Ladena[91].
Zabicie Bbin Ladena spowodowało także komentarze odnośnie legalności zabicia terrorysty bez postawienia go przed sądem i skazania prawomocnym wyrokiem. W tego typu operacjach sił specjalnych zatrzymywane osoby często są zabijane, ale wynika to z faktu stawiania czynnego oporu żołnierzom. W przypadku Bin Ladena, według opublikowanych informacji, terrorysta nie stawiał oporu. Trudno tu jednak krytykować stronę amerykańską za takie zakończenie operacji. Ewentualne zatrzymanie i przetrzymywanie terrorysty z całą pewnością skutkowałoby wieloma atakami terrorystycznymi, porywaniem zakładników, aby tylko uwolnić Bin Ladena. Problematyczny byłby także sam proces sądowy, a następnie sposób odbywania kary. Prezydent Obama w trakcie swojej kampanii prezydenckiej przysięgał zabić Bin Ladena i dokończyć wojnę z terroryzmem, która została rozpoczęta po atakach 9/11. Jeden z amerykańskich przedstawicieli USA, zajmujących się bezpieczeństwem, stwierdził, iż operacja była częścią wojny z terroryzmem, a celem każdej wojny jest zabijanie przeciwnika wszelkimi legalnymi i dostępnymi środkami. Wątpliwości specjalistów zajmujących się prawem konfliktów zbrojnych budzi fakt miejsca operacji oraz podstawy zabicia Bin Ladena. Według nich operacja antyterrorystyczna „Enduring Freedom” ma charakter asymetryczny i jest prowadzona na terytorium Afganistanu. Zgodnie z prawem działania zbrojne mogą być tam prowadzone przeciwko ugrupowaniom zbrojnym nienależącym oficjalnie do żadnego państwa. Ugrupowania te ze względu na swoje, charakterystyczne dla wojska struktury, często ubiór oraz stosowaną taktykę można było traktować jako przeciwnika. W przypadku Bin Ladena nie do końca wiadomo, jaka była struktura Al-Kaidy na terenie Pakistanu i czy rzeczywiście to on wydawał rozkazy. Problemem jest także fakt przeprowadzenia operacji na terenie niezależnego państwa bez wyraźnej prośby o udzielenie pomocy[92].
BIBLIOGRAFIA:
[1] Al-Kaida została utworzona w 1988 r. w pakistańskim mieście Peszawar, a jej głównym celem w tamtym czasie było skoordynowanie działań wszystkich ochotników walczących
w wojnie rosyjsko-afgańskiej. Według niektórych analityków od początku Osama bin Laden, jej założyciel, miał na celu stworzenie organizacji terrorystycznej. W powstaniu Al-Kaidy odgrywali ważną rolę Egipcjanie z Aimanem al-Zawarhirim na czele. W latach 1989–1991 ich najważniejsze bazy były rozlokowane na terenie Afganistanu i Pakistanu. W tym czasie Bin Laden przebywał w Arabii Saudyjskiej, gdzie podejmował działania mające na celu podważenie współpracy amerykańsko-saudyjskiej. Następnie w 1991 r., będąc zmuszonym opuścić Arabię Saudyjską, udał się do Sudanu, gdzie krótko po tym władzę przejęli islamiści. Od początku głównymi celami dla Bin Ladena były obiekty wojskowe USA w takich krajach, jak Arabia Saudyjska, Somalia czy Jemen. Od 1990 r. z Al-Kaidą współpracowali islamiści
z takich krajów, jak: Sudan, Egipt, Arabia Saudyjska, Jemen, Somalia, Erytrea, Dżibuti, Afganistan, Pakistan, Bośnia, Chorwacja, Albania, Algieria, Tunezja, Liban, Tadżykistan, Azerbejdżan, Filipiny, Czeczenia czy rejonu Kaszmir w Pakistanie. Dodatkowo aktywnie współpracowały komórki z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Kanady, Malezji czy USA. Аль-Каеда, Международная террористическая сеть, „Lentapedia”, 04.01.2012, http://lenta.ru
[2] G.P. Schmitz, America’s Lost Decade, „Der Spiegel”, 03.05.2011, http://www.spiegel.de
[3] Wymieniony, według informacji amerykańskiego departamentu sprawiedliwości w 2005 r., był przetrzymywany w tzw. black site, tajnym więzieniu CIA, zlokalizowanym na terenie Polski. Trial to bin Laden began with CIA detainee, officials say, „Los Angeles Times”, 05.05.2011, http://www.latimes.com
[4] Metody te po decyzji Baracka Obamy zostały zakazane. Najbardziej znane z nich to odmawianie zatrzymanemu snu, godzinne stanie nago, bicie po twarzy czy podtapianie zatrzymanego, którego głowa jest owinięta workiem. Ibidem.
[5] Ibidem.
[6] Phone call by Kuwaiti courier led to bin Laden, „Wall Street Journal”, 3.05.2011, http://online.wsj.com
[7] Ibidem.
[8] D. von Drehle, Death comes for the Terrorist, „Time”, 20.05.2011, Vol. 177, no. 20, s. 19–21.
[9] Phone call by Kuwaiti…
[10] Umar Patek w chwili zatrzymania miał przy sobie 1 mln dolarów i prawdopodobnie udawał się na spotkanie z Bin Ladenem. W ciągu kilku dni po tej akcji pakistańskie służby specjalne zatrzymały 40 innych osób podejrzanych o związki z Bin Ladenem. D. Randall, The secret life of al-Qaida’s leader, 8.05.2011, http://www.independent.co.uk
[11] Ibidem.
[12] Władze pakistańskie, komentując całą sprawę, twierdziły, że działania te były nielegalne, ponieważ rejon zamieszkania Bin Ladena był bogatym rejonem, któremu to darmowe szczepienia się nie należały. Dodatkowo stwierdzono, iż realizowanie jakichkolwiek czynności w Abbottabad przez lekarza z Khyber były bezpodstawne. S. Shah, CIA organized fake vaccination driver to get Osama bin Laden’s family DNA, „The Guardian”, 11.07.2011, http://www.guardian.co.uk.
[13] Ibidem.
[14] Ibidem.
[15] D. Walsh, Pakistan arrests five men for helping CIA spy on bin Laden house, „The Guardian”, 15.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[16] N. Schmidle, Getting bin Laden, What happened that night in Abbottabad, „New Yorker”, 8.08.2011, http://www.newyorker.com.
[17] J. Burke, After bin Laden: what next al-Qaida and global jihad?, „The Guardian”, 4.05.2011 (mod. 7.05.2011), http://www.guardian.co.uk.
[18] Abu Faraj al-Libi nie był jedynym, który dla ukrycia wybrał tereny gęsto zamieszkałe
w Pakistanie. Architekt zamachu 9/11 Khalid Sheikh Muhammad został zatrzymany w 2003 r. w Rawalpindi, które jest jednym z najważniejszych garnizonów w Pakistanie. D. Walsh, Close to Islamabad, hideout was only streets away from Pakistan’s Sandhurts, „The Guardian”, 2.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[19] Bin Laden’s Neighbors Noticed Unusual Things, „Wall Street Journal”, 3.05.2011, http://blogs.wsj.com.
[20] Na długo przez swoją śmiercią Al-Kaida przeszła zmiany, które pozwalały jej funkcjonować nawet bez łączności z jej szefem Bin Ladenem. Została on podzielona na samodzielne komórki, funkcjonujące pod niezależnych przywództwem w swoich krajach. Dodatkowo, wykorzystując narzędzia medialne, pojedynczy członkowie Al-Kaidy byli zachęcani do przeprowadzania ataków samodzielnie, jak we Frankfurcie w marcu 2011 r. Śmierć terrorysty oraz rozczłonowanie Al-Kaidy może mieć negatywny wpływ na postrzeganie jej jako globalnego ruchu. M. Coker, K. Johnson, As al Qaeda Adopts Its tactics, Threat From splinter GroupsPersists, „Wall Street Journal”, 3.05.2011, http://online.wsj.com.
[21] S.L. Carter, The Burden of Victory, It’s the finest moment of Obama’s presidency-but it also raises uncomfortable moral questions, „Newsweek”, 16.05.2011, s. 10–11.
[22] Ch. Dockey, R. Moreau, S. Yousafzai, A decade on the lam, „Newsweek”, 16.05.2011, s. 34–35.
[23] Pięć miesięcy wcześniej jeden z aktorów pakistańskich Salman Riaz i jego zespół przygotowywali się do robienia zdjęć obok budynku. W trakcie przygotowań podeszło do nich dwóch mężczyzn, informując jednocześnie, że jest to zabronione. D. Walsh, E. Addley, E. MacAskill, 40 minutes of fighting, and then two fatal shots, „The Guardian”, 3.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[24] D. Randall, The secret life…
[25] Ibidem.
[26] Bin Laden był żonaty przynajmniej pięć razy. Pierwsza żona, Syrian, opuściła go kilka tygodni przed zamachami 9/11, druga rozwiodła się z nim na początku lat 90. XX wieku. J. Burke, S. Shah, Osama bin Laden: family guy with three wives, nine children and a cow to keep, „The Guardian”, 6.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[27] Z. Hussain, J. Page, Widows Says Home Was Base for 5 Years, „The Wall Street Journal”, 6.05.2011, http://online.wsj.com.
[28] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[29] Współpraca pomiędzy siłami oraz służbami specjalnymi bierze swój początek od wojny w Wietnamie, ale rozwinęła się bardzo mocno dzięki konfliktom asymetrycznym w Iraku i Afganistanie. Żołnierze tych struktur dzięki udziałowi w wielu operacjach zaczęli rozumieć się doskonale, używać tego samego języka i po prostu zależeć od siebie. Ibidem.
[30] Ibidem.
[31] W trakcie przygotowywania do operacji zabicia Bin Ladena brano pod uwagę zniszczenie zabudowań poprzez użycie 2000-funtowej bomby JDAMs (join direct attact munitions), która miała zostać zrzucona przez bombowiec B2. Plany zostały zmienione pod wpływem Baracka Obamy, który chciał jednoznacznych dowodów na to, że rzeczywiście jest to Bin Laden. D. Walsh, E. Addley, E. MacAskill, 40 minutes of fighting, and then two fatal shots, „The Guardian”, 3.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[32] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[33] Phone call by Kuwaiti courier…
[34] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[35] A. von Rosenbach, DevGru: bin Laden’s ultimate nemesis, „Jane’s Defence weekly”, 11.05.2011, vol. 48, issue 19, s. 5.
[36] W 2010 r. prowadzili operację uwalniania Lindy Norgrove, pracownicy organizacji humanitarnej ze Szkocji, która została porwana i przetrzymywana we wschodnim Afganistanie przez talibów. W trakcie tej operacji operatorzy, rzucając granat przeciwko porywaczom, przypadkowo spowodowali śmierć zakładniczki. W konsekwencji trzech operatorów musiało odejść z jednostki. N. Schmidle, Getting bin Laden…
[37] Ibidem.
[38] D. Walsh, E. Addley, E. MacAskill, 40 minutes of fighting…
[39] Ibidem.
[40] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[41] Ibidem.
[42] Ibidem.
[43] Phone call by Kuwaiti…
[44] Pozostałości po helikopterze, ze względu na swój wygląd, wskazują, że sprzęt ten został specjalnie zmodyfikowany, aby trudno go było wykryć przez systemy przeciwlotnicze Pakistanu. Pozostawione szczątki śmigłowca wskazują, że użyta do ich budowy technologia podobna jest do tej wykorzystywanej do produkcji samolotów B-2 czy F-22. Podstawowym celem tego z całą pewnością jest spowodowanie, aby był on bardzo cichy i niewykrywalny dla systemów przeciwlotniczych. Pozostałości wskazywały także na użycie w procesie produkcji śmigłowca dużej ilości komponentów niemetalowych, mniej widocznych dla radarów. N. Hodge, Crashed Copter Sparks Concern About Secrets, „Wall Street Journal”, 6.05.2011, http://online.wsj.com.
[45] A. Brown, Osama bin Laden’s death: How it happened, „BBC News”, 7.06.2011, http://www.bbc.co.uk.
[46] D. Walsh, E. Addley, E. MacAskill, 40 minutes…
[47] W związku z rozbiciem jednego śmigłowca został wezwany Chinook; po jego wylądowaniu będący na pokładzie lekarz wziął dwie próbki krwi Bin Ladena dla zbadania DNA, z czego każda z nich wracała osobnym śmigłowcem. N. Schmidle, Getting bin Laden…
[48] Phone call by Kuwaiti…
[49] Zgodnie z tradycją islamską ciało muzułmanina powinno zostać pochowane w ciągu 24 godzin od jego śmierci. Jednak tradycja, uwzględniona w przypadku Bin Ladena, nie zawsze była przestrzegana. Znany jest przykład syna Saddama Husajna, dyktatora Iraku, którego syn Qusay Hussein nie był pochowany przez prawie 11 dni. Zgodnie ze zwyczajem islamskim ciało muzułmanina może być skremowane na statku i wrzucone do morza w przypadku, gdy długa podróż może spowodować jego rozkład przed zakończeniem podróży lub w przypadku, gdy ciało może zostać ekshumowane i sprofanowane przez wrogów. B. Whitaker, Bin Laden’s body buried at sea, „The Guardian”, 2.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[50] D. Walsh, E. Addley, E. MacAskill, 40 minutes…
[51] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[52] Z. Hussain, J. Page, Widows Says…
[53] J. Burke, D. Walsh, Osama bin Laden wives interviewed by US intelligence, „The Guardian”, 13.05.2011, http://www.guardian.co.uk.
[54] Powszechnie stosowany w prasie angielskojęzycznej skrót dla określenia zamachów terrorystycznych dokonanych przez Al-Kaidę w Nowym Jorku 11 września 2001 r.
[55] J. Burke, Osama bin Laden wife to leave Pakistan for Yemen, „The Guardian”, 22.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[56] W miejscowości tej większość ludzi nawet nie wiedziała, kim był terrorysta. W miejscowości nie ma lini telefonicznej, telewizji kablowej czy Internetu. Ludność do odbioru telewizji używa anten satelitarnych, natomiast gdy potrzebuje zadzwonić, zwraca się do osoby, która dysponuje telefonem komórkowym. Ludność miejscowości nie ma dostępu do bieżącej wody, a elektryczność dostępna jest tylko przez kilka godzin na dobę. H. Kazim, Fifteen minutes of Fame for a Tiny Pakistani Village, „Spiegel Online”, 5.09.2011, http://www.spiegel.de.
[57] D. Randall, The secret life…
[58] J. Burke, D. Walsh, Osama bin Laden wives…
[59] J. Burke, Bin Laden wanted to change al-Qaida’s bloodied name, „The Guardian”, 24.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[60] Al-Yazid został zabity w 2010 roku w trakcie ataku lotniczego sił USA. Ibidem.
[61] Бин Ладен перед смертью решил перестроить Аль-Каиду, „LB.ua”, 3.07.2011, http://lb.ua/news.
[62] Jednostki specjalne, takie jak Delta Force i właśnie „DEVGRU” – Naval Special Warfare Development Group, podlegają pod połączone dowództwo sił specjalnych JSOC – Joint Special Operation Command. W związku z częstą w ostatnim czasie współpracą sił specjalnych i CIA ich żołnierze są nazywani CIA’s Praetorian Guard. Żołnierze jednostek specjalnych pod dowództwem gen. Stanleya McChristala zaczęli po części pracować jak agenci FBI: docierają do obiektu, zabijają lub zatrzymują cel, a następnie zbierają wszystkie dokumenty i sprzęt, który może mieć wartość wywiadowczą. Po zakończeniu operacji ponownie pracują z agentami CIA i przygotowują dane do realizacji kolejnej operacji. Nieformalnie teatr działania amerykańskich jednostek specjalnych został podzielony w ten sposób, że Delta Force realizuje zadania w Iraku, natomiast SEALs w Afganistanie. Delta Force była odpowiedzialna m.in. za zabicie synów Saddama Husseina, Usaya i Qusaya, oraz za wytropienie i namierzenie miejsca ukrycia szefa Al-Kaidy w Iraku Abu Musaba
al-Zarkawiego, który został zabity w trakcie ataku pociskiem kierowanym. Fabled SEAL Team 6 ends hunt for bin Laden, „Wall Street Journal”, 3.05.2011, http://online.wsj.com
[63] N. Schmidle, Getting bin Laden…
[64] German Terrorist Expert, „Spiegel Online”, 05.04.2011, http://www.spiegel.de.
[65] E. Husain, Ayman al-Zawahiri’s ambition for al-Qaida, „The Guardian”, 21.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[66] Zawahiri, lat 59, dołączył do organizacji Bracia Muzułmanie w wieku 14 lat, w wieku 15 lat utworzył tajne bardziej radykalne ugrupowanie. W latach 70. XX wieku służył przez trzy lata jako chirurg w armii egipskej. Po zamachu na prezydenta Egiptu Anwara Sadata w 1981 r. przez islamistów został aresztowany, a następnie zwolniony z uwagi na brak dowodów na jego związki z zamachem. Nawiązał kontakty z Osamą bin Ladenem w Pakistanie, gdzie dowodził oddziałem w walce przeciwko Rosjanom w wojnie afgańsko-rosyjskiej. Po wojnie razem z Osamą wyjechał do Sudanu, a następnie do Afganistanu, gdzie byli chronieni przez talibów. W 1998 roku zaplanowali atak na ambasadę USA we wschodniej Afryce, a w 2000 r. – samobójczy zamach na amerykański niszczyciel „Cole” u wybrzeży Jemenu, oraz ataki 9/11 w 2001. Ameryka stała się ich wrogiem głównie ze względu na popieranie polityki Izraela. K. Dilanian, Bin Laden’s No. 2 is Al Qaeda’s new chief, „Los Angeles Times”, 16.06.2011, http://www.latimes.com.
[67] Ibidem.
[68] Ch. Woods, Analysis: Has CIA changed its strategy in Pakistan drone war?, „The Bureau of Investigative Journalism”, 27.10.2011, http://www.thebureauinvestigates.com.
[69] Szef ISI gen. Shuja Ahmed Pasha podał się do dymisji po obradach parlamentu pakistańskiego, w trakcie którego on i inni wysocy wojskowi byli krytykowani za nieudolność w trakcie „polowania” na Bin Ladena i brak wiedzy na temat akcji amerykańskich sił specjalnych w Abbottabad. Gen. Shuja zawdzięcza częściowo swoje stanowisko także wsparciu ze strony USA. Ewentualne przyjęcie jego rezygnacji niewątpliwie nie pozostanie bez wpływu na dalszą współpracę wywiadowczą obu państw. Każdy inny szef ISI może być mniej skory do współpracy. M. Rosenberg, Pakistan Spy Chief Offers Resignation, „The Wall Street Journal”, 14.05.2011, http://online.wsj.com.
[70] Pakistan naval officers face Court martial over Karachi airbase attack, „The Guardian”, 4.08.2011, http://www.guardian.co.uk.
[71] Według opinii jednego ze specjalistów do spraw walki z biznesem narkotykowym, który ma doświadczenie w pracy z pakistańskimi strukturami bezpieczeństwa (w tym ISI), nie jest możliwe, aby pracownicy ISI nie wiedzieli o obecności Bin Ladena w Abbottabad. W trakcie swojego tam pobytu zajmował się rozwojem administracji zajmującej się m.in. walką z biznesem narkotykowym. Z jego doświadczeń wynika, iż ISI posiada agentów na każdym szczeblu administracji w Pakistanie. Werbuje agentów w ramach innych struktur państwowych, zarówno pakistańskich, jak i zagranicznych, współpracujących oficjalnie ze stroną pakistańską. ISI za wszelką cenę próbuje gromadzić informacje na temat prowadzonych operacji, jak i stosowanych technik działania. ISI ma podwójny system meldunkowy, tj. do prezydenta i szefa armii pakistańskiej. W niektórych sytuacjach informacje przesyłane do szefa armii są różne od tych przesyłanych do prezydenta. W związku z tym nie można wykluczyć, że o ile służby czy armia mogły mieć wiedzę na temat miejsca ukrycia Bin Ladena, to prezydent już niekoniecznie. J.I. Molyneux, The Pakistanis Must have Known Where bin Laden Was, „Wall Street Journal”, 7.05.2011, http://online.wsj.com.
[72] Terroryści w obawie przed namierzeniem cały czas zmieniali karty SIM lub zaprzestawali jakiejkolwiek łączności telefonicznej z wykorzystanie telefonów komórkowych. Tak było w przypadku zastępcy Osamy, Egipcjanina Aymana al-Zawahiriego, który od 2009 roku praktycznie zamilkł. Często w miejscach przeprowadzanych operacji znajdowano dziesiątki telefonów komórkowych i kart SIM. Pomimo tego CIA była bardzo skuteczna w swoich atakach skierowanych przeciwko Al-Kaidzie w Pakistanie, szczególnie z wykorzystaniem bezpilotowców. W niektórych przypadkach po serii udanych ataków członkowie Al-Kaidy zabijali się nawzajem podejrzewając swoich towarzyszy o zdradę. After Osama bin Laden, What the death of the movement’s figurehead means for al-Qaeda, Pakistan, Afghanistan—and the West, „The Economist”, 05.05.2011, https://www.economist.com.
[73] J. Burke, Bin Laden wanted to change…
[74] M. Giglio, Interview with Perwez Musharraf, „Newsweek”, 16.05.2011, s. 20.
[75] Pomimo likwidacji niektórych instalacji amerykańskich w Pakistanie w dalszym ciągu USA posiada żołnierzy i specjalistów w pięciu lokalizacjach: Shahbaz/Jacobabad, podstawowa baza dla amerykańskich środków bezpilotowych, środki te w dalszym ciągu korzystają z tej bazy; Chaklala – pakistańska baza lotnicza położona koło Islamabadu, baza ta jest wykorzystywana dla zaopatrzenia logistycznego oraz transportu; Quetta – pakistańska baza lotnicza, pomimo braku stałej obecności USA w tej bazie, Amerykanie mogą z niej korzystać; Tarbela – baza pakistańskich sił specjalnych położona pomiędzy Rawalpindi a Peszawarem, wykorzystywana m.in. przez amerykańskie śmigłowce; Peszawar – pakistańska baza lotnicza oraz logistyczna, okresowo wykorzystywana do przerzutu wojsk amerykańskich. Ch. Woods, CIA drones quit one Pakistan site – but US keeps access to other airbases, „The Bureau of Investigative Journalism”, 15.12.2011, http://www.thebureauinvestigates.com.
[76] D.S. Cloud, Pakistan shuts down U.S. ‘intelligence fusion’ cells, „Los Angeles Times”, 27.05.2011, http://www.latimes.com.
[77] D. Walsh, Pakistan arrests five men for helping CIA spy on bin Laden house, „The Guardian”, 15.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[78] Ibidem.
[79] Pakistański wywiad ISI jest m.in. oskarżany o związki z organizacją terrorystyczną LeT – Lashkar-e-Taiba, która jest podejrzewana o organizację ataku terrorystycznego w Indiach w Bombaju w 2008, w wyniku którego śmierć poniosło 166 osób. Dodatkowo, o ile Pakistan współpracuje z USA w zwalczaniu talibów czy Al-Kaidy, to dotychczas nie podejmował żadnej akcji zbrojnej przeciwko organizacji tzw. sieci Haqqaniego (Haqqani network), która organizuje zamachy na żołnierzy ISAF oraz armii Afganistanu w Afganistanie. A. Rodriquez, D.S. Cloud, Pakistan plays double game when it comes to militants, analysts say, „Los Angeles Times”, 3.05.2011, http://www.latimes.com.
[80] CIA’s Osama bin Laden Informants arrested by Pakistan – report, „The Guardian”, 15.06.2011, http://www.guardian.co.uk.
[81] Organizacja „Save the Children” zatrudnia 2000 pracowników w Pakistanie, którzy w 2010 roku objęli pomocą około 7 mln ludzi, głównie z rejonów powodziowych. W związku z zaistniałą sytuacją pod koniec lipca 2011 r. organizacja musiała zaprzestać swojej działalności w rejonie Doliny Swat i dopiero w sierpniu ISI zezwoliła pracownikom na powrót do swojej działalności w dotychczasowych rejonach. D. Walsh, Aid agency withdrew Pakistan staff after CIA fake vaccination scheme, „The Guardian”, 28.09.2011, http://www.guardian.co.uk.
[82] Idem, US-Pakistan Spy wars hit flood relief as aid workers get caught in dragnet, „The Guardian”, 26.07.2011, http://www.guardian.co.uk
[83] Idem, Pakistan arrests five men for helping CIA…
[84] Ibidem.
[85] L.K. Jha, Congressmen seek freeze on aid to Pakistan, „Pajhwok Afghan News”, 4.05.2011, http://www.pajhwok.com.
[86] U.S. Suspends $800 Million In Pakistan Aid, „The Wall Street Journal”, 10.07.2011, http://online.wsj.com.
[87] A. Rodriquez, D.S. Cloud, Pakistan plays double game…
[88] A. Rodriguez, Suspicions grow over whether Pakistan aided Osama bin Laden, „Los Angeles Times”, 2.05.2011, http://www.latimes.com.
[89] Пакистан запретил экстрадицию семьи бен Ладена за рубеж, „LB.ua”, 7.7.2011, http://lb.ua/news.
[90] J. Burke, Osama bin Laden wife to leave…
[91] D. Smith, Z. Haider, Bin Laden had support in Pakistan: Obama, „The Reuters”, 8.05.2011, http://www.reuters.com.
[92] T. Darnstadt, Justice, American Style, „Der Spiegel”, 03.05.2011, http://www.spiegel.de.
Sytuacja bezpieczeństwa państw Sahelu oraz perspektywy jej rozwoju
Opracowanie: dr Krzysztof Danielewicz
Artykuł pierwotnie ukazał się w: De Securitate et Defensione, O Bezpieczeństwie i Obronności, Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach, Instytut Nauk o Bezpieczeństwie, Nr 1(6)/2020, Jan-Jul 2020, s.158-182, www.desecuritate.uph.edu.pl
Wprowadzenie
W 2012 r. w Mali wybuchło powstanie Tuaregów skupionych w ramach Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu (MNLA – The National Movement for the Liberation of Azawad[1]), wspartych przez grupy powiązane z radykalnym islamem i Al-Kaidą. Po dwóch pierwszych miesiącach powstania Ruchu Jedności Dżihadu w Zachodniej Afryce (MUJAO – The Movement for Oneness and Jihad in West Africa[2]), Ansar Dine[3] i Al-Kaidy Islamskiego Magrebu (AQIM – Al-Qaeda in the Islamic Maghreb[4]) wyrzucili swoich byłych sojuszników – nacjonalistów tuareskich z Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu (MNLA – The National Movement for the Liberation of Azawad) – z wielu miast i wsi, wcześniej wspólnie kontrolowanych. Ugrupowania te zostały szybko rozbite przez siły francuskie, przerzucone w ramach sił Serval, aby udaremnić im próbę przejęcia kontroli nad całym terytorium Mali w styczniu 2013 r.[5] Pozbycie się islamistów z Gao, Timbuktu czy Kidal nie poprawiło sytuacji. Wojna domowa przyjęła formę wielowymiarowego kryzysu, który postawił wiele trudnych wyzwań przed rządem Mali, Burkina Faso i Nigru oraz środowiskiem międzynarodowym. Ludność cywilna znalazła się w pułapce pomiędzy islamistami i różnymi grupami etnicznymi walczącymi zarówno między sobą, jak i z represyjnymi siłami rządowymi[6]. Sytuacja bezpieczeństwa w rejonie Sahelu pomimo wysiłków wielu państw dramatycznie się pogarsza. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie jej rozwoju na przestrzeni ostatnich lat, stanu aktualnego oraz perspektywy na przyszłość. Autor poszukuje odpowiedzi na problem badawczy, który został zredukowany do pytań:
- Jakie czynniki mają wpływ na kształtowanie sytuacji bezpieczeństwa w państwach Sahelu?
- Jakie są perspektywy jej rozwoju na przyszłość?
Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, przede wszystkim przeprowadzono analizę dyskursu medialnego i internetowego. Wykorzystano także drukowane i elektroniczne źródła dotyczące badanego problemu, przy ocenie których wykorzystano wiedzę i doświadczenie zdobyte w trakcie udziału w Misji Szkoleniowej Unii Europejskiej w Mali w latach 2013–2014.
Eskalacja konfliktu
Działania zbrojne na terenie Sahelu dotykają głównie takich państw jak Mali, Burkina Faso i Niger, dodatkowo cały czas rozszerzają się na kolejne rejony. Grupy związane z wojującym dżihadem z sukcesem wykorzystują wewnętrzne konflikty pomiędzy mniejszościami w tych krajach. Kreują sytuacje konfliktowe, często same atakują wsie, a następnie stają w ich obronie, wykorzystując przy tym okazję do werbowania kolejnych rekrutów. To z kolei powoduje konieczność formowania innych grup zbrojnych, które będą chronić lokalną społeczność. Epicentrum konfliktu jest tutaj Mali, gdzie w 2015 r. podpisano porozumienie pokojowe, nieprzestrzegane przez samych sygnatariuszy. Grupy zbrojne z powodzeniem rozgrywają te konflikty z pożytkiem dla siebie. W 2018 r. władzę w Mali ponownie przejął Ibrahim Boubacar Keïta, którego popularność cały czas maleje, co jest związane z pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa[7].
Od 2015 r. dochodzi do szeregu zmian w strukturze grup zbrojnych działających w rejonie Sahelu. Pierwszą z nich było połączenie się 4 grudnia 2015 r. Al-Murabitoon[8] i AQIM[9]. Powyższe stanowiło konsekwencję pojawienia się zwolenników tzw. Państwa Islamskiego (IS)[10] na terenach dotychczas kontrolowanych przez Al-Kaidę. Samo połączenie wymienionych grup miało zwiększyć ich możliwości bojowe i szansę na sukces w konfrontacji z IS[11].
Powołane w czerwcu 2014 r. tzw. Państwo Islamskie rozpoczęło swoją ekspansję także w Afryce. W grudniu 2014 r. doszło do rozłamu w szeregach Al-Murabitoon[12]. Jeden z byłych liderów MUJAO, organizacji wchodzącej w skład Al-Murabitoon, Abu Walid al-Sahrawi, odłączył się i w maju 2015 r. wraz ze swoimi kluczowymi ludźmi założył odłam IS w Mali, składając oświadczenie lojalności (bayat)[13] jego liderom. Abu Bakr al-Baghdadi oficjalnie przyjął je dopiero w październiku 2016 r.[14] Nowa organizacja – Państwo Islamskie Wielkiej Sahary (ISGS – The Islamic State in the Greater Sahara) – 15 czerwca 2019 r. opublikowała krótkie wideo, na którym jej członkowie w Mali i Burkina Faso odnowili przysięgę wierności wobec Al-Baghdadiego. IS w dalszym ciągu konkuruje o wpływy z Al-Kaidą w rejonie Sahelu. Ma to pokazać ciągłość tej organizacji pomimo utraty kontroli nad terenami w Iraku i Syrii[15].
Istotnym wydarzeniem, mającym wpływ na bezpieczeństwo w państwach Sahelu, było powstanie Frontu Wyzwolenia Maciny (MLF – Macina Liberation Front, inna nazwa to Katiba Macina). Grupa pojawiła się na scenie w styczniu 2015 r., twierdząc, że chce utworzyć – nawiązując do istniejącego w latach 1818–1863 na terenach Segou, Mopti i Timbuktu Imperium Macina (Macina Empire) – The Islamic Macina Republic. Imperium Macina było zdominowane przez grupę etniczną Fulani, na której terenach największe znaczenie miało prawo islamskie. Macina Liberation Front rozpoczął swoją działalność jako wspólnota etniczna, zaniedbana ekonomicznie, religijnie i politycznie, stając się z czasem najbardziej aktywną grupą islamską w Mali. Zgodnie z radami liderów AQIM i Ansar Dine MLF starał się uchodzić za ugrupowanie lokalne, co miało przyczynić się do zdobycia większego poparcia. Łączenie go z elementami zewnętrznymi, takimi jak AQIM i Ansar Dine, mogło narazić organizację na ataki ze strony koalicji antyterrorystycznej czy utrudnić związki ze środowiskiem lokalnym. Powyższe wynikało z doświadczeń z wielu frontów, w tym z Mali, z okresu walk w latach 2012–2013. Działaniom werbunkowym MLF pomagały także represyjne akcje sił bezpieczeństwa Mali, które ponownie przybyły w ten rejon w 2013 r. oraz łapówki żądane przez cywilnych urzędników. W dniu powstania grupa była bardzo blisko powiązana z Ansar Dine Iyada Ag Ghaly’ego. Katiba Macina została założona przez Amadou Koufa, radykalnego kleryka z rejonu Mopti, który dorastał w małym mieście Niafunke w centralnej Mali. W 2012 r. Koufa dołączył do Ansar Dine, gdzie pomiędzy lipcem a grudniem 2012 r. odbył szkolenie wojskowe w Timbuktu. Uczestniczył w negocjacjach z władzami malijskimi dotyczącymi uwolnienia islamistów z Kidal i Tessalit. 10 stycznia 2013 r. brał udział w ofensywie Ansar Dine, AQIM i MUJAO na Konna i centralnej Mali, ogłosił się także sułtanem Konna. Po upadku ofensywy Koufa zdołał zbiec i przejść do podziemia, gdzie wspierał działania zbrojne w centralnej i północnej Mali, a także był mentorem duchownym dla islamistów. W tym czasie budował swoje związki z innymi grupami. To wszystko pozwoliło mu na utworzenie MLF, w którego skład weszli ludzie z MUJAO i Al-Murabitoon. Pierwsze wideo MLF, opublikowane 18 maja 2016 r., zawierało oświadczenie lidera organizacji, który ogłosił, że jest związany z Ansar Dine i jego liderem Iyadem Ag Ghalym. Sam Ghaly twierdził, że MLF jest oddziałem Fulani Ansar Dine[16].
Do ostatecznej konsolidacji głównych bloków zbrojnych doszło 2 marca 2017 r., kiedy to Ansar Dine, Al-Murabitoon, oddział AQIM działający na Saharze i MLF połączyły się, tworząc nowy organizm o nazwie Grupa Wspierania Islamu i Muzułmanów (JNIM – The Groups for Support of Islam and Muslims, arabska nazwa: Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin in Mar). Liderem JNIM został lider Ansar Dine Iyad ag Ghaly. W trakcie zakładania JNIM jej lider ponownie złożył bayat, ślubując wierność emirom i szejkom, liderowi AQIM – Abu Musabowi Abdelowi Wadoudowi (Abdulmalekowi Droukdelowi), Aymanowi al-Zawarhiriemu, oraz emirowi talibów w Afganistanie – Mullahowi Haibatullahowi Akhundzadowi[17].
Burkina Faso
Najważniejszym ugrupowaniem, stanowiącym zagrożenie i stojącym za większością działań zbrojnych na terenie Burkina Faso, jest założona przez kleryka z Sou Malama Ibrahima Dicko[18] organizacja Ansarul Islam. Głównym terenem jej działania jest znajdująca się na północy kraju prowincja Soum. Na początku swojej działalności grupa manifestowała swój sprzeciw przeciwko istniejącemu tam porządkowi społecznemu. Malam promował równość pomiędzy klasami społecznymi, kwestionował dominację tradycyjnej starszyzny oraz monopolizację przywódców religijnych, wywodzących się z rodzin marabu. Oskarżał ich o dorabianie się kosztem społeczeństwa. Głoszone hasła pozwoliły mu zdobyć popularność wśród szerokich rzesz, głównie młodzieży i społecznie wykluczonych warstw społecznych. Kiedy jednak sięgnął po metody siłowe, utracił wiele z wcześniejszego poparcia. Mimo to wpływy, które mu pozostały, wystarczyły do prowadzenia umiarkowanych działań partyzanckich, skierowanych przeciwko władzom lokalnym i krajowym. Ansarul Islam jest ruchem w równym stopniu społecznym i religijnym. Grupa sprzeciwia się bardziej tradycyjnym wierzeniom i tradycji niż nowoczesności. Wykorzystuje islam, aby wzmocnić swój opór przeciwko systemowi społecznemu, który rodzi sprzeciw i frustrację[19]. Próbuje także wzbudzić przekonanie, że ma związki z grupami zbrojnymi na Sahelu.
Konflikt w Mali spotęgował problemy w Burkina Faso poprzez obecność zewnętrznych grup islamskich i ich współpracę z Ansarul Islam. Pogorszenie się sytuacji bezpieczeństwa w Burkina Faso ma też bezpośredni związek z odejściem ze stanowiska byłego prezydenta Blaise’a Compaoré. Już w 2013 r. w swoim Raporcie nr 205 „Africa. International Crisis Group” zauważył on, że zmiana na stanowisku prezydenta w Burkina Faso może pogorszyć sytuację bezpieczeństwa tego kraju. Po wybuchu wojny w Mali 2012 r. sytuacja bezpieczeństwa w Mali i sąsiadującym Nigrze uległa pogorszeniu. W Burkina Faso działo się lepiej ze względu na sprawny aparat bezpieczeństwa tego państwa. Przez lata władzy prezydent był też swego rodzaju mediatorem pomiędzy Zachodem a regionalnymi graczami w kwestii rozwiązywania konfliktów[20].
Odejście Blaise’a Compaoré ze stanowiska w październiku 2014 r. zdestabilizowało cały system służb specjalnych i bezpieczeństwa w kraju. Służby wywiadowcze były oparte bardziej na wzajemnych kontaktach niż na instytucjach. Utworzone w 2015 r. nowe służby – The National Intelligence Agency (ANR) – nie osiągnęły jeszcze odpowiedniego poziomu operacyjnego i stanowiły pierwszy krok w procesie centralizacji wywiadu. Sytuację państwa pogorszyło także rozwiązanie prezydenckiego pułku bezpieczeństwa – The Presidential Security Regiment (RSP)[21].
Na przełomie lat 2016 i 2017 liczba ataków terrorystycznych w Soum znacznie wzrosła, co sprawiało wrażenie utraty panowania nad bezpieczeństwem w tym regionie. Wiosną 2017 r. siły bezpieczeństwa zaczęły odzyskiwać kontrolę, ale nie były w stanie wyeliminować zagrożenia. W dalszym ciągu liczba ataków na wybrane cele wzrastała[22].
Do problemów z Ansarul Islam na północy, które angażują duży kontyngent sił zbrojnych, dochodzą problemy na wschodzie, przy czym nie do końca znani są główni aktorzy nowego miejsca zapalnego. Dodatkowo JNIM, aktywny głównie na Sahelu, dokonuje penetracji i ataków także w stolicy Burkina Faso – Wagadugu. Niektóre tereny na północy i wschodzie są całkowicie poza kontrolą rządu Burkina Faso. Co więcej, postępowanie armii – czyli typowe, nieformalne aresztowania, pobicia itp. – tylko podgrzewają konflikt. 31 grudnia 2018 r. prezydent Burkina Faso, Roch Marc Christian Kaboré, z powodu braku bezpieczeństwa ogłosił stan alarmowy w 14 z 45 prowincji kraju. W związku z cięciami socjalnych wydatków na rzecz armii, która musi walczyć z rebeliantami w stolicy wybuchły demonstracje. 21 stycznia prezydent Kaboré wyznaczył nowego premiera, który ma mu pomóc w wygraniu kolejnej tury w czasie wyborów w 2020 r.[23]
Liczba ataków w Burkina Faso rosła z każdym miesiącem 2018 r. Po raz pierwszy od odzyskania niepodległości rząd utracił kontrolę nad częścią terytorium kraju. W niektórych północnych rejonach ze względu na zagrożenie nie działają sądy, a policjanci nie opuszczają swoich posterunków i nie patrolują przydzielonych obszarów, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne[24].
Działania militarne państw Sahelu i organizacji międzynarodowych
W związku z pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa na Sahelu rośnie zaangażowanie organizacji międzynarodowych w regionie. W dalszym ciągu największa z nich to misja ONZ – MINUSMA (The United Nations Multidimensional Integrated Stabilization Mission in Mali), która została ustanowiona przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucją numer 2100 z 25 kwietnia 2013 r. Jej celem jest zapewnienie bezpieczeństwa zmianom politycznym mającym ustabilizować sytuację w Mali. W misję MINUSM-y zaangażowanych jest 57 państw, w tym Burkina Faso, Czad, Bangladesz, Senegal, Egipt, Togo, Niger, Gwinea, Niemcy i Chiny. Do 2019 r. żołnierze rozmieszczeni byli w trzynastu bazach w ramach trzech sektorów, z dowództwem głównym położonym w Bamako. Sektor północny obejmował Kidal, Tessalit, Aguelhoc; sektor wschodni – Gao, Ménakę, Ansongo; sektor zachodni – Timbuktu, Diabaly, Douentzę, Goundam, Gossi, Mopti, Sevare. Od 2013 r. do kwietnia 2019 r. w ramach MINUSM-y zginęło 191 żołnierzy, co czyni ją najbardziej śmiercionośną misją ONZ na świecie[25]. 28 czerwca 2019 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ kolejny raz przedłużyła o rok misję MINUSMA i utrzymała jej wielkość na poziomie 13 289 żołnierzy i 1920 policjantów. Zanim mandat został przedłużony, MINUSMA ustanowiła sektor centralny z dowództwem w Mopti[26].
Najbardziej skutecznymi wojskami w regionie są siły francuskie, działające w ramach operacji Barkhane. Siły te, noszące początkowo nazwę Operation Serval, zostały przerzucone w związku z ofensywą islamistów na południe Mali w styczniu 2013 r. Transformacji uległy w sierpniu 2014 r., zmieniając nazwę na Operation Barkhane, licząc obecnie 4500 żołnierzy działających w rejonie Sahelu. Budżet misji to 797 mln USD rocznie. Trzy główne bazy to N’Djamena w Czadzie, gdzie jest zlokalizowane dowództwo misji, Gao w Mali i Niamey w Nigrze. W październiku 2018 r., na prośbę Burkina Faso, teren operacji został rozszerzony o ten kraj[27]. Do 2019 r. dwa główne rejony operowania tych sił to granica pomiędzy Mali i Nigrem – The Liptako, oraz granica Mali i Burkina Faso – The Gourma. Miejsca te są strategicznie istotne ze względu na wykorzystywanie ich przez grupy zbrojne do przechodzenia pomiędzy tymi państwami[28]. W kwietniu 2019 r. siły Barkhane rozpoczęły budowę nowej bazy w Gossi, uczestniczą także w wielu operacjach współpracując z siłami malijskimi i Burkinabe. Pomimo obecności sił francuskich sukcesy tych wspólnych operacji są bardzo ograniczone. Grupy JNIM, ISGS czy Ansarul Islam unikają bezpośrednich starć. Stosują typową taktykę partyzancką, która polega na tym, że po dokonaniu ataku na wybrane punkty czy bazy wycofują się, często mieszając się z ludnością cywilną.
Kolejnym ważnym graczem, mającym poprawić sytuację bezpieczeństwa w regionie, są siły G5 Sahel. Zostały ustanowione w 2014 r. na podstawie porozumienia zawartego pomiędzy Burkina Faso, Czadem, Mali, Mauretanią i Nigrem. Celem ich utworzenia było umacnianie współpracy ekonomicznej i bezpieczeństwa w Sahelu, a także radzenie sobie z wyzwaniami bezpieczeństwa ze strony grup islamskich. W 2017 r. utworzono wspólne połączone dowództwo FC-G5S – G5 Sahel Joint Force, z kwaterą początkowo zlokalizowaną w centralnej Mali w Sevare. Zasadniczymi celami sił G5 są:
- zwalczanie terroryzmu, przemytu narkotyków i ludzi;
- udział w odbudowie struktur państwa nad niektórymi regionami;
- stworzenie warunków dla powrotu uchodźców i uciekinierów;
- prowadzenie pomocy humanitarnej i dostarczenie pomocy osobom dotkniętym kryzysem;
- udział we wprowadzaniu strategii rozwoju w całym regionie G5 Sahel.
G5 Sahel kontroluje rejon o powierzchni 5 mln km2. Cały rejon jest podzielony na trzy sektory: zachodni, centralny i wschodni. W każdym z nich mają docelowo operować po dwa – trzy bataliony, każdy po 650 żołnierzy, w sumie 5000 żołnierzy[29].
Niestety od początku formowanie sił G5 Sahel było bardzo problematyczne, co wynikało głównie z braku chętnych do poniesienia kosztów ich działania. Siły G5 Sahel miały pomóc nie tylko w walce z terroryzmem, lecz także w zatrzymaniu napływu imigrantów do Europy, głównie przez Libię. Od 2014 r. tylko na Saharze, w trakcie próby jej przekroczenia, zmarło 30 000 ludzi, a kolejne 10 000 utonęło w Morzu Śródziemnym. Pomysł utworzenia ponadnarodowych sił bardzo mocno wspierają Francja i Włochy. Sprzeciwiały się temu początkowo USA, które nie chciały zgodzić się na finansowane tych sił przez ONZ. Jednym z powodów, dla których USA zmieniły podejście do bezpieczeństwa w tym regionie, był prawdopodobnie atak na siły amerykańskie w Nigrze w październiku 2017 r., w wyniku którego śmierć poniosło czterech amerykańskich żołnierzy[30].
Pomimo powołania sił G5 Sahel Joint Force w lipcu 2017 r. ich skuteczność i aktywność są niewielkie, co wynika z niskiej zdolności operacyjnej. Początkowo siły prowadziły bardzo ograniczone działania – zmieniło się to dopiero od 2019 r., tj. od ataku JNIM na ich dowództwo w Sevare 29 czerwca 2018 r. Większość operacji to połączone działania dwóch stron, na zasadach osobnych porozumień pomiędzy Mali, Burkina Faso, Nigrem i Francją. Francja i Niemcy ogłosiły chęć wzmocnienia i rozszerzenia wsparcia dla G5 Sahel poprzez utworzenie nowej platformy – The Partnership for Stability and Security in the Sahel (P3S) – oraz większe zaangażowanie państw Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS – The Economic Community of West Africa States). Państwa ECOWAS dyskutowały potencjalną aktywację dyżurów ich sił i wsparcie miliardem dolarów w latach 2020–2024[31].
Dodatkowo wsparcie szkoleniowe dla Sahelu zapewnia Unia Europejska, która w ramach Europejskiej Misji Szkoleniowej Mali ( EUTM – European Training Mission Mali), EU Capacity Building Mission in Mali (EUCAP Sahel Mali) oraz EU Capacity Building Mission in Niger (EUCAP Sahel Niger) zapewnia szkolenie dla sił zbrojnych armii malijskiej. Oferuje także szkolenie i doradztwo dla policji, żandarmerii i National Guard Mali i Nigru w celu wsparcia procesu reform w systemie bezpieczeństwa państwa. Ich efektem ma być poprawa zdolności operacyjnych i systemu dowodzenia, wzmocnienie systemu sprawiedliwości i administracji przed wysłaniem ich w rejony zapalne oraz wzmocnienie regionalnej i międzynarodowej kooperacji na Sahelu przeciwko terroryzmowi i przestępczości zorganizowanej[32]. W listopadzie 2019 r. Unia Europejska przekazała siłom Burkinabe cztery transportery opancerzone typu Bastion i obiecała dwa kolejne. Brak odpowiedniego wyposażenia jest jednym z najbardziej dokuczliwych mankamentów w walce z grupami zbrojnymi. Dodatkowym wsparciem ma być również pomoc finansowa w celu utworzenia sił zbrojnych, zakupu pojazdów czy wyposażenia komunikacyjnego[33].
Aktualna sytuacja bezpieczeństwa w rejonie Sahelu
Pomimo wysiłków państw Sahelu oraz środowiska międzynarodowego sytuacja bezpieczeństwa w tym rejonie ulega dramatycznemu pogorszeniu. W przypadku Mali konflikt początkowo toczył się głównie na północy kraju, ale z czasem przeniósł się na inne regiony, zwiększając tym samym poziom zagrożenia w centrum kraju. W 2018 r. 500 cywilów straciło życie, a 60 000 osób musiało opuścić swoje domostwa. Tylko w regionie Mopti 972 000 ludzi wymaga pomocy humanitarnej. MLF w 2018 r. odpowiadał za jedną trzecią wszystkich aktów przemocy w Mali i za 63% w jej centralnych obszarach. Przez cały czas świetnie współpracował z innymi grupami. W jego szeregach walczy od kilkuset do kilku tysięcy ludzi, korzystających także z informatorów czy osób odpowiedzialnych za logistykę. MLF obecnie kontroluje dziesiątki wsi w centralnej Mali. Dla znawców tematu pogarszająca się sytuacja bezpieczeństwa w Mali nie jest przypadkowa. Jej centralne rejony są od lat bardzo zaniedbane ekonomicznie. Wystarczy spojrzeć na dane: w 2014 r. tylko 7% ludzi miało dostęp do prądu (przy średniej 23%), tylko 42% dzieci chodziło do szkoły podstawowej (przy 72% średniej krajowej). Powyższe tłumaczy, dlaczego tak łatwo znaleźć kandydatów na zamachowców-samobójców. Koszt młodego zamachowca to 1300 USD, co w tamtych warunkach stanowi fortunę[34].
Lider MLF przez cały czas grał na resentymentach pomiędzy Fulani (15% w strukturze narodowościowej Mali) a Bambara (35%) i Dogon (9%). Grupy te walczą ze sobą o dostęp do pastwisk. Dotyczy to szczególnie Fulani, którzy jako nomadowie wędrują w ich poszukiwaniu, wchodząc w konflikt z Bambara i Dogon, prowadzącymi osiadły tryb życia. Bambara i Dogonowie, mając poczucie opuszczenia przez rząd w Bamako, zaczynają się łączyć w grupy zbrojne, chcąc się zabezpieczyć przed islamistami, przy okazji oskarżając Fulani o współpracę z nimi. Nie jest to bezpodstawne, ponieważ islamiści werbują Fulani, którzy, będąc ofiarami ataków ze strony wojska czy milicji Bambara i Dogon, coraz chętniej współpracują z grupami zbrojnymi. Islamiści doskonale rozgrywają te konflikty lokalne na swoją korzyść, oferując pasterzom Fulani lepsze życie[35].
MLF, budując swoją pozycję na fali oskarżeń o brak zapewnienia odpowiedniego poziomu usług ze strony rządu w Bamako, sam prowadził działania mające na celu usunięcie wszelkich struktur rządowych. Do roku 2018, poza usługami medycznymi, większość urzędników została wyrzucona. W Mopti i Segou zamknięto 478 szkół, co stanowiło 68% szkół Mopti. Dotyczyło to także policji, wojska, systemu sprawiedliwości. MLF w to miejsce wprowadził prawo islamskie, podatki zakat i represyjny kodeks dla kobiet. Pomimo tych radykalnych rozwiązań ludność przyjęła to często jako lepszą alternatywę dla skorumpowanych i opresyjnych państwowych rozwiązań. W centralnych rejonach, początkowo zaniedbanych na korzyść północy Mali, swoje działania prowadziły MINUSMA i G5 Sahel, aż do czasu ataku na siedzibę tych ostatnich 29 czerwca 2018 r. Zniszczenie infrastruktury spowodowało konieczność przeniesienia kwatery głównej G5 Sahel z Sevare do Bamako[36]. Rok 2019 przyniósł bardzo duży wzrost przemocy. 17 marca 2019 r. JNIM zaatakował bazę sił malijskich, zabijając 26 żołnierzy. W odwecie główna milicja Dogonów (Dan Na Ambasssagou) zabiła 160 Fulani w centralnej Mali. W czerwcu prawdopodobnie Fulani zabili 70 ludzi w dwóch atakach na wioski Dogonów[37].
The Macina Liberation Front jest aktywny nie tylko w Mali, lecz także zachodnim Nigrze oraz północnych rejonach Burkina Faso. W Burkina Faso pełnowymiarowy konflikt ewoluował z pojedynczych aktów przemocy. Po raz pierwszy od odzyskania niepodległości w 1960 r. Burkina Faso utraciła kontrolę nad częścią swojego terytorium. Organizacje ISGS i JNIM wspólnie z Ansarul Islam dominują nad północnymi rejonami i wschodnimi krańcami Burkina Faso[38]. 31 grudnia 2018 r. prezydent ogłosił stan zagrożenia na terenie 14 prowincji kraju: Kossi, Sourou, Koulpélogo, Gnagna, Gourma, Komandjari, Kompienga, Tapoa, Kénédougou, Loroum, Oudalan, Séno, Soum i Yagha[39].
9 stycznia 2020 r. w trakcie ataku islamistów na bazę wojskową w Nigrze śmierć poniosło 89 żołnierzy nigeryjskich. Jeszcze tego samego dnia przedstawiciel rządu Nigru twierdził, że zginęło tylko 25 żołnierzy. Do ataku doszło na zachodzie Nigru w mieście Chinagodrar[40]. Ostateczna liczba ofiar może być większa, ponieważ część z nich była grzebana natychmiast po śmierci, jeszcze na miejscu ataku. Napastnicy zostali wypłoszeni przez francuskie lotnictwo, w przeciwnym razie mogłoby zginąć jeszcze więcej osób[41]. Według tłumaczenia SITE Intelligence Group do ataku na żołnierzy Nigru przyznała się grupa związana z państwem islamskim, tj. ISGS, która oświadczyła, że w trakcie rajdu na bazę sił zbrojnych Nigru zginęło ponad 100 żołnierzy, a wielu zostało rannych. Po ataku stanowisko stracił szef sztabu generalnego Nigru, gen. Ahmed Mohamed. Zapłacił za to, że w trakcie tylko dwóch ataków na bazy wojskowe życie straciło 160 żołnierzy, a dziesiątki innych zostało rannych. Odchodzący generał pełnił swoje obowiązki przez ponad dwa lata. Nowym szefem sztabu generalnego został gen. bryg. Salifou Modi, były attaché wojskowy Nigru w Niemczech. W związku z ostatnimi stratami armia Nigru rozpoczęła nową ofensywę przeciwko ISGS[42].
Atak w Chinagodrar to kolejny tak śmiertelny zamach na siły zbrojne Nigru, do którego doszło niespełna miesiąc od zdarzenia w Inates w grudniu 2019 r. Wtedy to grupa powiązana z IS, tj. Państwem Islamskim Wielkiej Sahary (ISGS – Islamic State in the Greater Sahara)[43], zabiła 71 żołnierzy Nigru. Była to najbardziej śmiercionośna ofensywa od wielu lat[44].
Do ataku na posterunek wojskowy 10 grudnia 2019 r. w Inates doszło kilka dni przed spotkaniem we Francji, gdzie prezydent Francji E. Macron miał rozmawiać z liderami Mali, Nigru i Burkina Faso na temat przyszłości wojsk francuskich na Sahelu. Napastnicy przede wszystkim zniszczyli środki łączności, co miało uniemożliwić wezwanie wsparcia[45]. Do samobójczych ataków wykorzystali motocykle, moździerze oraz kilka samochodów wypełnionych materiałem wybuchowym. Baza została na pewien czas opanowana przez napastników, a następnie odbita przez wysłane siły nigeryjskie. Zanim jednak atakujący opuścili bazę, przejęli wiele egzemplarzy broni, amunicji oraz 16 samochodów[46]. Według oświadczenia przedstawiciela Państwa Islamskiego w trakcie ataku śmierć miało ponieść ponad 100 żołnierzy, a wielu innych odnieść rany. Po tym zdarzeniu siły zbrojne Nigru rozpoczęły kontratak przy wykorzystaniu batalionu wyszkolonego przez siły amerykańskie. Doszło do niego 48 km od Ouallam, gdzie dwa lata wcześniej śmierć poniosło czterech Amerykanów[47] oraz pięciu żołnierzy Nigru[48]. W trakcie walk zginęło także wielu napastników. Według przedstawiciela rządu Nigru miało ich być 57. W związku z tym zdarzeniem prezydent Nigru Issoufa Mahamadou musiał skrócić swoją wizytę w Egipcie[49].
Liczba ofiar w Nigrze w zeszłym roku wrosła czterokrotnie, osiągając – według ACLED (The Armed Conflict Location & Event Data Project) – liczbę 400 osób[50].
Podsumowując, począwszy od 2016 r. co roku liczba zamachów w rejonie Sahelu podwaja się, tj. od 90 w 2016 r. do 194 w 2017 r. i 465 w 2018 r. Ofiar w tym czasie było odpowiednio 218, 529 i 1110. Przemoc w stosunku do cywilów także rosła – z 18 incydentów w 2016 r., poprzez 39 w 2017 r., do 160 w 2018 r. 34% ataków islamistów w Sahelu skierowanych jest przeciwko ludności cywilnej. Z wszystkich zamachów, które przeprowadzono w Sahelu, 64% zdarzyło się w Mali. Ponad połowa wszystkich zamachów miała związek z JNIM (Jama’at Nusrat al Islam wal Muslimin), z czego MLF odpowiadał za 40% ataków, ISGS – za 26%, Ansarul Islam natomiast – za 15% (dotyczy to roku 2018).
Burkina Faso z sukcesem przez długi czas unikało islamskiego terroryzmu. Niestety w ciągu ostatnich lat nastąpiło tam dramatyczne pogorszenie sytuacji: z 3 zamachów w 2015 r., 12 – w 2016 r., 29 – w 2017 r. do 137 w 2018 r. Każda z grup operuje w swoim rejonie odpowiedzialności i tak: JNIM – w centralnej i północnej Mali, Ansarul Islam – w rejonie wokół Djibo w Burkina Faso, ISGS – na granicy Mali z Nigrem, natomiast JNIM i ISGS – na wschodzie Burkina Faso. Do 2012 r. tylko AQIM operowała w rejonie w Mali, po tym czasie do 2018 r. ponad 10 grup było aktywnych w Mali, Nigrze i Burkina Faso[51].
W przypadku JNIM i powiązanych z nim grup działających na Sahelu widać wyraźną eskalację działalności w 2018 r. W 2017 r. doszło do 144 zamachów (events), w 2018 – już do 322. Rośnie też liczba ofiar: z 366 w 2017 r. do 611 w 2018 r. Rok 2018 był także okresem wyraźnej ekspansji JNIM z północnej i centralnej Mali na Burkina Faso i Niger. W przypadku Burkina Faso JNIM i ISGS zwiększają swoją aktywność – z 24 zamachów w 2017 r. do 136 w 2018 r. W Nigrze ci sami aktorzy spowodowali 5 zdarzeń w 2017 r., ale w 2018 już 29[52].
Pomiędzy listopadem 2018 r. a marcem 2019 r., tj. w ciągu pięciu miesięcy, według ACLED (The Armed Conflict Location & Event Data Project) nastąpił gwałtowny wzrost poziomu przemocy w rejonie Sahelu oraz liczby ofiar śmiertelnych. Zginęło tam prawie 5000 osób, zanotowano także 1200 incydentów związanych z przemocą. Stanowi to wzrost o 46% i 31% w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Ponad 2100 ofiar to cywile. Porównując z tym samym okresem rok wcześniej (od listopada 2018 r. do marca 2019 r.), liczba ataków skierowana przeciwko cywilom wzrosła o 7028% w Burkina Faso, 500% w Nigrze i 300% w Mali. Według ACLED pomiędzy 1 listopada 2018 r. a 23 marca 2019 r. w rejonie Sahelu śmierć poniosło 4776 osób. Tylko w lutym 2019 r. w trakcie 390 zdarzeń zabito 1068 osób. Doszło też do 724 zamachów na cywilów, co spowodowało 2151 ofiar. W Burkina Faso liczba incydentów pomiędzy grupami zbrojnymi wzrosła o 200% w porównaniu z 2017/2018 r. W Nigrze w ciągu pięciu miesięcy w wyniku walk pomiędzy ugrupowaniami zbrojnymi zabito 452 osoby (wzrost o 1574%). Liczba ofiar wzrosła również w wyniku operacji skierowanej przeciwko Boko Haram. Odnotowano też o 600% więcej zdarzeń przeciwko cywilom w porównaniu z 2017/2018 r. – 63 ataki i 78 ofiar (wzrost o 500%). W Mali było 145 incydentów zbrojnych skierowanych przeciwko cywilom, co skutkowało liczbą 547 ofiar. Był to wzrost liczby incydentów o 150% i o 311% liczby ofiar[53].
Perspektywy na przyszłość
Perspektywy rozwoju bezpieczeństwa na Sahelu wyglądają bardzo źle. Jednym z elementów mających na to wpływ są działania IS w Libii. Od 2016 r. sukcesywnie traciło ono kontrolę nad jej terytorium, przechodząc coraz bardziej do działań partyzanckich. Grupa staje się coraz bardziej aktywna w rejonie subsaharyjskim, a także między północą Libii a Sahelem, gdzie utrzymuje swoje kanały przemytowe. Obecnie IS kontroluje teren pomiędzy Sirte a Sahelem, co pozwala spokojnie szmuglować ludzi i towary w obie strony. IS dąży do atakowania głównie instytucji rządowych, uniemożliwiając odbudowę sprawnej administracji. Działa też na rzecz maksymalnego rozciągnięcia działań sił bezpieczeństwa[54].
W połowie 2015 r. IS przejęło wpływy w Sirte, co zagroziło libijskim złożom ropy naftowej. W szczycie możliwości kontrolowało je samodzielnie, mając pod swoimi rozkazami 5000 ludzi z bronią. Sytuacja spowodowała podjęcie działań przez państwa zachodnie, mające na celu utworzenie uznanego rządu w Libii, który mógłby legalnie wydać zgodę na atakowanie z powietrza przez Stany Zjednoczone celów znajdujących się na terenie jej państwa. To skutkowało podpisaniem Skhirat Agreement w grudniu 2015 r. Po bardzo krótkim czasie premier GNA Fayez al-Serraj autoryzował uderzenia z powietrza przez koalicję. Kampania powietrzna rozpoczęła się 1 sierpnia 2016 r. Operacja połączona z powstaniem przeciwko IS, wywołanym brutalnością grupy, doprowadziła do wyeliminowania jej obecności w Sabratha i Derna. Do końca sierpnia 2016 r. grupa kontrolowała tylko tereny otaczające Sirte.
Samo Sirte zostało oczyszczone z IS 6 grudnia 2016 r. W trakcie walk o każdą ulicę i dzięki wsparciu z powietrza USA zabito ponad 500 ludzi należących do tej organizacji. Do stycznia 2017 r. w wyniku ataków z powietrza na terenie Libii śmierć poniosło kolejnych 80 islamistów. Według dostępnych danych w tamtym czasie liczebność IS spadła do 200 osób. Jeszcze przed ofensywą na Sirte IS przygotowało się na ewentualność utraty kontroli nad miastem. Ich plan zakładał rozśrodkowanie części sił na pustynię w celu prowadzenia działań partyzanckich. Miały się tym zająć służby specjalne IS – EMNI. Emir IS z Benghazi, Abu Mus’ab al-Farouq, opublikował oświadczenie, że lider Wilayat Tarabulus opuścił miasto i przygotował już warunki do odbudowy zdolności IS. IS po porażce 2016 r. prowadzi równolegle dwie kampanie, tj. atakowanie ważnych celów symbolizujących instytucję państwa oraz prowadzenie partyzantki na pustyni[55].
Ataki na pustyni,polegające na taktyce „uderz i odskocz”, są realizowane z reguły przez grupy od 6 do 24 ludzi. Przygotowując ataki, ISIS wykorzystuje bezpieczne i sprzyjające społeczności lokalne w myśl taktyki Mao Tse-tunga, opisującej sposób prowadzenia skutecznej partyzantki. Polega to na równoległym atakowaniu przeciwnika, werbowaniu nowych ludzi, budowaniu lokalnych relacji i sojuszy oraz wewnętrznej struktury operacyjnej. Rozwój działań na południu wynika też z tego, że w rejonie Sirte ludność lokalna jest wrogo nastawiona do IS, pamiętając ich rządy pełne zbrodni i brutalności. IS w Libii zaczęło także zwracać uwagę na rozbudowę swojej sieci wywiadowczej w terenie, kluczowej do przygotowania i skutecznego przeprowadzenia operacji. W tym zakresie wyciągnięto wnioski po porażkach z lat 2014–2016, związanych z brakiem świadomości nastrojów lokalnej ludności, która zaczęła być wrogo nastawiona do organizacji w związku z brutalnością jej działań. W tym celu używana jest cała sieć informatorów w terenie. Zarówno kampania na północy, jak i na południu jest realizowana przy wykorzystaniu bardzo małych sił, ale za to dających duży efekt bojowy[56]. Według niektórych źródeł plan rozwoju działalności w rejonie Libii i Sahelu miał omawiać w trakcie swojej wizyty szef służb specjalnych IS EMNI – Abu Muhammad al-Adnani, co oznacza, że IS się do tego świetnie przygotowało. EMNI przez lata zbierało doświadczenia i jest bardzo skuteczne w swoich działaniach, co nie wróży dobrze na przyszłość[57].
Oprócz wydarzeń w Libii negatywnie na bezpieczeństwo będzie także wpływała sytuacja socjalna na Sahelu. Sekretarz generalny ONZ António Guterres ostrzega, że region ten znajdzie się wkrótce w pułapce, na co złożą się bieda, brak bezpieczeństwa, zmiany klimatyczne i ogromny przyrost naturalny ludności. To wszystko zostanie wykorzystane przez islamistów do akcji werbunkowej i podpalania kolejnych regionów. Tony Blair powiedział w wywiadzie dla „The Guardian”: „Środki bezpieczeństwa same w sobie nie będą wystarczające. Globalnie należy zwrócić większą uwagę na wykorzenienie ideologii, oczywiście przy jednoczesnym wprowadzaniu spójnego planu dla Sahelu, który zbuduje instytucje i spowoduje, że rządy w regionie poradzą sobie z biedą, brakiem pracy i edukacji. Jeżeli państwa Sahelu będą kontynuowały obecny stan, powstanie duże ryzyko nowej fali konfliktu i ekstremizmu, który nie tylko zagrozi tym nacjom, lecz także wywoła falę emigracji i uchodźców w kierunku Europy”[58]. Wystarczy spojrzeć na perspektywy przyrostu demograficznego w państwach tworzących G5 Sahel. Obecnie liczą one 78,4 mln ludzi, do 2030 r. przewiduje się wzrost do 118,2 mln, a do 2050 – do 204,6 mln, co daje wzrost o 250%. Zmiany klimatu i bieda będą stanowiły doskonałą pożywkę dla werbunku nowych ludzi w szeregi islamistów[59].
13 stycznia 2020 r.[60] we francuskim mieście Pau odbył się szczyt Francja – państwa G5 Sahel. Gośćmi prezydenta Francji Emmanuela Macrona było pięciu przywódców państw Sahelu: Ibrahim Boubacar Keita (Mali), Roch Marc Christian Kaboré (Burkina Faso), Mahamadou Issoufou (Nigru), Mohamed Ould Ghazouani (Mauretanii) oraz Idriss Deby (Czadu). Celem spotkania było przedyskutowanie strategii walki z grupami zbrojnymi oraz francuskiej obecności w regionie[61]. Prezydent Macron naciskał także, aby spotkanie w Pau zostało wykorzystane przez liderów państw Sahelu do publicznej deklaracji wsparcia dla obecności sił francuskich w regionie, której siły zbrojne są głównym kontrybutorem w walce z Al-Kaidą i Państwem Islamskim[62].
Podczas szczytu w Pau podjęto szereg istotnych decyzji, m.in. o utworzeniu jednego dowództwa sił francuskich i G5 Sahel oraz wysłaniu dodatkowych 220 żołnierzy francuskich w rejon Sahelu. Prezydent Francji miał zagrozić wycofaniem sił francuskich w przypadku braku jasnej politycznej deklaracji o poparciu ze strony przywódców państw Sahelu. Nowe dowództwo ma nosić nazwę Coalition for the Sahel i składać się z sił G5 Sahel, francuskich i ewentualnie innych w przyszłości. Zadaniem nowego dowództwa jest prowadzenie operacji połączonych, wspólne zbieranie i dzielenie się informacjami rozpoznawczymi oraz szybsza reakcja ze strony sił francuskich w rejonach granic Nigru, Mali i Burkina Faso, gdzie poziom ataków jest najwyższy. Prezydent Macron był sfrustrowany sytuacją, w której siły francuskie, pomimo swojego dużego wysiłku, odczuwają wzrost niechęci ze strony społeczeństw Sahelu w związku z brakiem sukcesów. 220 dodatkowych żołnierzy francuskich wspólnie z innymi żołnierzami, głównie europejskich sił specjalnych, rozpoczęło działania w lutym 2020 r. Unia Europejska i Francja obiecały także pomoc finansową dla państw Sahelu w wysokości 1,5 mld USD. Prezydenta Francji niepokoją także sprzeczne informacje z Waszyngtonu o możliwości wycofania się sił amerykańskich z tego regionu. Do tej pory Francuzi aktywnie korzystali z amerykańskiego wsparcia w zakresie dronów, informacji rozpoznawczych i logistyki[63].
Niestety wszystko wskazuje na to, że konflikt na Sahelu rozszerza się na kolejne państwa. W czerwcu 2019 r. w kościele w Ghanie na obszarze przygranicznym zatrzymano mężczyznę z bronią, który pochodził z Burkina Faso. Kilka dni później, według mediów Ghany, aresztowano innego uzbrojonego mężczyznę w miejscowości przy granicy z Burkina Faso. W maju 2019 r. poinformowano o zabiciu dwóch kierowców ciężarówek Ghany w rejonie granicy z Mali i Burkina Faso. Przed tymi zdarzeniami odbyło się spotkanie ze społecznościami chrześcijańskimi na temat sposobu ochrony kościołów. Swoboda przemieszczania się jest jednym z filarów i podstawowych zasad panujących w ECOWAS. Rzecznik policji Ghany David Eklu w wywiadzie dla „Al Jazeera” poinformował, że służby bezpieczeństwa podejmują niezbędne działania, aby uniemożliwić działania terrorystów na jej terenie, uświadomić społeczeństwu zagrożenia i wspólnie spowodować, aby Ghana nie była atrakcyjna dla terrorystów. W chwili obecnej uchodźcy szukający schronienia w Ghanie są tu mile widziani[64]. Dodatkowo porwanie dwóch francuskich turystów na północy Beninu pokazuje, że grupy zbrojne mogą zagrażać innym państwom sąsiednim, tj. Wybrzeżu Kości Słoniowej, Togo i Beninowi[65].
Podsumowanie
Podsumowując, można śmiało przyjąć, że sytuacja w państwach Sahelu będzie ulegała dalszemu pogorszeniu. Składają się na to następujące czynniki:
- organizacje terrorystyczne, pomimo pozornych różnic, potrafią ze sobą bardzo sprawnie współpracować. Doskonale znają środowisko i wykorzystują dla swoich celów wszelkie animozje wewnętrzne i międzynarodowościowe;
- siły MINUSM-y cały czas borykają się z problemami sprzętowymi i słabym rozpoznaniem sytuacji przeciwnika. Dodatkowo różnorodność zaangażowanych stron nie sprzyja sprawnej i skutecznej współpracy w celu realizacji przyjętych założeń;
- duży przyrost naturalny w połączeniu ze słabymi szansami realizacji aspiracji młodych ludzi stanowi doskonały potencjał werbunkowy dla organizacji terrorystycznych;
- szybka adaptacja form i metod walki terrorystów, sprawdzonych w innych rejonach świata, utrudnia sprawne przystosowanie się do nowych warunków głównych sił w Sahelu;
- ciągła rotacja żołnierzy sił międzynarodowych uniemożliwia poznanie środowiska konfliktu, co jest niezbędne do realizacji założonych celów;
- wysyłanie żołnierzy w obce rejony, których nie znają, powoduje tylko pogłębienie się konfliktu i obniża morale, co skutkuje bezprawnymi akcjami odwetowymi;
- bardzo niskie morale sił zbrojnych państw Sahelu, wynikające z przedłużającego się konfliktu i słabego systemu motywacji;
- grupy związane z dżihadem manipulują ludnością cywilną w celu wzniecenia wzajemnych walk i napięć. Powoduje to większą liczbę ofiar niż działania samych grup zbrojnych;
- rządy centralne pomagają lokalnym społecznościom w radzeniu sobie z zagrożeniem ze strony islamistów, uzbrajając je, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację bezpieczeństwa i powoduje wzrost napięcia między mniejszościami;
- ludność cywilna często sama zwraca się do dżihadystów o pomoc w związku z brakiem wsparcia ze strony struktur rządowych. Islamiści często lepiej rozumieją lokalne zależności i problemy;
- ludność cywilna bardzo często staje się ofiarami sił zbrojnych swoich własnych państw, prowadzących operacje antyterrorystyczne. W Burkina Faso siły rządowe spowodowały trzy razy więcej ofiar śmiertelnych niż islamiści;
- największym wyzwaniem jest zapewnienie pomocy uchodźcom z rejonów objętych walkami, brak żywności oraz kryzys humanitarny. Ponad 5 mln ludzi wymaga pomocy humanitarnej, co ma wpływ na wzrost poziomu przemocy. Zagrożone jest także ich życie i własność;
- państwa zachodnie w większości skupiają się bardziej na doraźnym zabezpieczeniu swoich krajów przed napływem uchodźców i terrorystów niż na likwidacji warunków mających wpływ na eskalację konfliktu czy werbowaniu kolejnych ochotników w szeregi grup zbrojnych.
BIBLIOGRAFIA
Aksar Moussa. 2020. Niger army base attack death toll rises to at least 89: security sources, „Reuters”. W https://www.reuters.com/article/us-niger-security/niger-army-base-attack-death-toll-rises-to-at-least-89-security-sources-idUSKBN1ZA0TH
Aksar Moussa. 2019. Niger – Attaque d’Inatès: Au moins 70 militaires tués et des dizaines portés disparus. W https://levenementniger.com/niger-attaque-dinates-au-moins-70-militaires-tues-et-des-dizaines-portes-disparus/
A Review of Major Regional Security Efforts in the Sahel, „The Africa Center for Strategic Studies”. 2019. W https://africacenter.org/spotlight/review-regional-security-efforts-sahel/
Berger Flore. 2019. Jihadist violence and communal divisions fuel worsening conflict in Mali and wider Sahel. W https://www.iiss.org/blogs/analysis/2019/06/conflicts-in-mali
Burke Jason. 2019. More than 70 soldiers feared killed in ambush in Niger. W https://www.theguardian.com/world/2019/dec/11/more-than-70-soldiers-feared-killed-in-ambush-in-niger
Burkina Faso: le mauvais signal du Quai d’Orsay. 2019. W https://www.lepoint.fr/afrique/burkina-faso-le-mauvais-signal-du-quai-d-orsay-20-11-2019-2348660_3826.php
Burkina Faso: With or Without Compaoré, Times of Uncertainty. W International Crisis Group, Report 205, https://www.crisisgroup.org/africa/west-africa/burkina-faso/burkina-faso-or-without-compaore-times-uncertainty
Cristiani Dario. 2012. West Africa’s MOJWA Militants – Competition for al-Qaeda in the Islamic Maghreb? Terrorism Monitor Volume: 10 Issue: 7, 6-7, http://www.jamestown.org/uploads/media/TM_010_Issue07_02.pdf
Daesh information campaign and its influence. 2016. NATO Strategic Communications Centre of Excellence, Riga
Danielewicz Krzysztof. 2018. Geneza powstania oraz ewolucja działalności terrorystycznej Al-Kaidy Islamskiego Magrebu (AQIM). W Bezpieczeństwo a wyzwania współczesności, red. G. Ciechanowski, M. Romańczuk, J. Pilżys, Szczecin, s. 59–76
Danielewicz Krzysztof. 2019. Sytuacja bezpieczeństwa w Mali w latach 2015–2018. „Przegląd Geopolityczny” nr 28 s. 64–85
Danielewicz Krzysztof. 2016. Terroryzm w Afryce, Geneza oraz przebieg konfliktu w Mali w latach 2012-2014, Oświęcim
Death toll in Niger army base attack ‘rises to 89’. 2020. W https://www.aljazeera.com/news/2020/01/death-toll-niger-army-base-attack-rises-89-200112050947816.html
France’s Macron to host G5 Sahel presidents in Pau. 2020. W https://www.aljazeera.com/news/2020/01/france-macron-g5-sahel-presidents-set-meet-pau-200113055206729.html
France, Sahel nations to bolster military cooperation. 2020. W https://www.aljazeera.com/news/2020/01/france-sahel-nations-bolster-military-cooperation-200113201039376.html
Gyamfi Asiedu Kwasi. 2019. As violence flares in Burkina Faso, refugees trickle into Ghana. W https://www.aljazeera.com/indepth/features/violence-flares-burkina-faso-refugees-trickle-ghana-190625083433423.html
G5 Sahel: des blindés pour le bataillon burkinabè. 2019. W https://sahelien.com/g5-sahel-des-blindes-pour-le-bataillon-burkinabe/
Islamic State claims responsibility for Niger army base attack. 2020. W https://www.reuters.com/article/us-niger-security/islamic-state-claims-responsibility-for-niger-army-base-attack-idUSKBN1ZD1ZZ
Jones Sam. 2019. Press release: political violence skyrockets in the Sahel according to latest ACLED data. W https://www.acleddata.com/2019/03/28/press-release-political-violence-skyrockets-in-the-sahel-according-to-latest-acled-data/
Joscelyn Thomas. 2017. Analysis: Al Qaeda groups reorganize in West Africa. W https://www.longwarjournal.org/archives/2017/03/analysis-al-qaeda-groups-reorganize-in-west-africa.php
Joscelyn Thomas, Weiss Caleb. 2016. Islamic State recognizes oath of allegiance from jihadists in Mali, W http://www.longwarjournal.org/archives/2016/10/islamic-state-recognizes-oath-of-allegiance-from-jihadists-in-west-africa.php
Joscelyn Thomas. 2019. Jihadists in West Africa renew allegiance to Abu Bakr al-Baghdadi. W https://www.longwarjournal.org/archives/2019/06/jihadists-in-west-africa-renew-allegiance-to-abu-bakr-al-baghdadi.php
Larson Michael. 2019. Niger – Attack On Military Camp Kills Dozens of Soldiers. W https://allafrica.com/stories/201912120007.html
Lecocq Baz i in. 2013. One Hippopotamus and Eight Blind Analysts: A multivocal analysis of the 2012 political crisis in the divided Republic of Mali Extended Editors Cut*. W http://bamakobruce.files.wordpress.com/2013/04/lecocq-mann-et-al-hippo-directors-cut.pdf
Milton Daniel, al-`Ubaydi Muhammad. 2015. Pledging Bay’a: A Benefit or Burden to the Islamic State? W „CTC SENTINEL”, Combating Terrorism Center at West Point, March 2015, Vol 8, Issue 3, s. 1–11
Niger fires army chief following deadly attacks on military bases. 2020. W https://www.aljazeera.com/news/2020/01/niger-fires-army-chief-deadly-attacks-military-bases-200114054036439.html
Progress and Setbacks in the Fight against African Militant Islamist Groups in 2018. 2019. W https://africacenter.org/spotlight/progress-and-setbacks-in-the-fight-against-african-militant-islamist-groups-in-2018/
Le Roux Pauline. 2019. Confronting Central Mali’s Extremist Threat. W https://africacenter.org/spotlight/confronting-central-malis-extremist-threat/
Tackling Burkina Faso’s Insurgencies and Unrest. 2019. W „International Crisis Group”, https://www.crisisgroup.org/africa/sahel/burkina-faso/tackling-burkina-fasos-insurgencies-and-unrest
The Complex and Growing Threat of Militant Islamist Groups in the Sahel. 2019. W https://africacenter.org/spotlight/the-complex-and-growing-threat-of-militant-islamist-groups-in-the-sahel/
The Sahel: Promoting Political alongside Military Action. 2018. W https://www.crisisgroup.org/africa/sahel/mali/sahel-promoting-political-alongside-military-action
The Social Roots of Jihadist Violence in Burkina Faso’s North. 2017. W „International Crisis Group”, Report 254, Africa, https://www.crisisgroup.org/africa/west-africa/burkina-faso/254-social-roots-jihadist-violence-burkina-fasos-north
Weiss Caleb. 2016. Al Qaeda attacks hotel in Burkina Faso W https://www.longwarjournal.org/archives/2016/01/al-qaeda-attacks-hotel-in-burkina-faso.php
Weiss Caleb. 2019. Islamic State kills dozens of soldiers in Niger. W https://www.longwarjournal.org/archives/2019/12/islamic-state-kills-dozens-of-soldiers-in-niger.php
West Africa: shifting strategies in the Sahel. 2019. W https://www.iiss.org/blogs/analysis/2019/10/csdp-west-africa-sahel
Wilson Lachlan, Pack Jason. 2019. The Islamic State’s Revitalization in Libya and its Post-2016 War of Attrition. W „CTC Sentinel”, March 2019, Volume 12, Issue 3, https://ctc.usma.edu/islamic-states-revitalization-libya-post-2016-war-attrition/
Wintour Patrick. 2017. New $400m army to fight human traffickers and terrorists faces UN moment of truth. W https://www.theguardian.com/world/2017/oct/30/new-400m-army-to-fight-human-traffickers-and-terrorists-faces-un-moment-of-truth
[1] MNLA – Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu (The National Movement for the Liberation of Azawad) – nacjonalistyczny ruch skupiający Tuaregów dążących do ustanowienia autonomii na północy Mali w ramach tzw. Azawadu. Liderem ruchu był Ibrahim Ag Bahanga, który wygrał wybory na przywódcę MNLA z późniejszym liderem Ansar Dine Iyadem Ag Ghalym. Więcej na temat MNLA w Mali patrz: K. Danielewicz, Terroryzm w Afryce. Geneza oraz przebieg konfliktu w Mali w latach 2012–2014, Oświęcim 2016, s. 71–76.
[2] MUJAO to organizacja terrorystyczna, nazwana tak od skrótu francuskiej nazwy organizacji Mouvement pour le Tawhîd et du Jihad en Afrique de l’Ouest (wersja angielska brzmi: The Movement for Oneness and Jihad in West Africa – MOJWA).Organizacja powstała w 2011 r. w nie do końca jasnych okolicznościach. Mogło być to wynikiem swego rodzaju sprzeciwu członków AQIM – nie-Algierczyków, których z powodu ich narodowości nie dopuszczano do władzy w organizacji. Liderem MUJAO był Mauretańczyk Hamada Ould Mohamed Kheirou (alias Abou Qumqum).D. Cristiani, West Africa’s MOJWA Militants – Competition for al-Qaeda in the Islamic Maghreb?, Terrorism Monitor Volume: 10 Issue: 7, 6 April 2012, s. 6–7, http://www.jamestown.org/uploads/media/TM_010_Issue07_02.pdf, (31.07.2013).
[3] Organizacja o zabarwieniu radykalnego islamu, utworzona w 2011 r. przez jednego z ważnych liderów Tuaregów Iyada Ag Ghaly’ego. Najważniejszym czynnikiem, który popchnął go do utworzenia własnej organizacji Ansar Dine, było odrzucenie jego propozycji większej integracji Tuaregów wokół radykalnego islamu salafi, tożsamego do wyznawanego przez Al-Kaidę Północnego Maghrebu (AQIM). B. Lecocq i in., One Hippopotamus and Eight Blind Analysts: A multivocal analysis of the 2012 political crisis in the divided Republic of Mali Extended Editors Cut*, http://bamakobruce.files.wordpress.com/2013/04/lecocq-mann-et-al-hippo-directors-cut.pdf, (29.12.2013).
[4] Al-Kaida Islamskiego Magrebu (Al-Qaeda in the Islamic Maghreb – AQIM) jest organizacją terrorystyczną obejmującą swoim działaniem północne rejony Afryki, szczególnie regiony Sahary i Sahel. AQIM czerpie swoje korzenie z działalności algierskiej islamskiej grupy zbrojnej GIA – Armed Islamic Group, która później przekształciła się w algierskie ugrupowanie zbrojne Group for Preaching and Combat (GSPC), a następnie w 2007 r. w AQIM. Więcej patrz: K. Danielewicz, Geneza powstania oraz ewolucja działalności terrorystycznej
Al-Kaidy Islamskiego Magrebu (AQIM) [w:] Bezpieczeństwo a wyzwania współczesności, red. G. Ciechanowski, M. Romańczuk, J. Pilżys, Szczecin 2018, s. 59–76.
[5] Więcej na temat wojny w Mali patrz: K. Danielewicz, Terroryzm w Afryce…,op. cit.
[6] F. Berger, Jihadist violence and communal divisions fuel worsening conflict in Mali and wider Sahel, https://www.iiss.org/blogs/analysis/2019/06/conflicts-in-mali, (12.01.2020).
[7] The Sahel: Promoting Political alongside Military Action, 2018, https://www.crisisgroup.org/africa/sahel/mali/sahel-promoting-political-alongside-military-action, (02.07.2019).
[8] Organizacja, której liderem był Mokhtar Belmokhtar, wywodziła się z AQIM. W 2012 r. Belmokhtar, kierując batalionem AQIM, utworzył własną grupę o nazwie Al-Mouthalimin, która następnie po połączeniu z innymi, mniejszymi grupami zmieniła nazwę na Al-Murabitoon. Niektóre źródła podawały, że nastąpiło to poprzez połączenie MUJAO z Al-Mouthalimin, jednak często później występowały obie nazwy. K. Danielewicz, Terroryzm w Afryce…,op. cit.,s. 65–68.
[9] Zostało ono ogłoszone przez Abdelmaleka Droukdela, emira AQIM poprzez media AQIM – Al Andalus Media.
[10] Nazwą, którą w mediach niekiedy określa się IS, by zdeprecjonować jego wizerunek, jest słowo „Daesh”, będące skrótem od arabskiej nazwy organizacji: ad-Dawlah al-Islamiyah fi I-Iraq wa-sh-Sham. W zależności, jak się odmienia, słowo „Daesh” w języku arabskim oznacza: „Fanatyk, który narzuca poglądy innym”. Określenie to jest odbierane przez liderów IS negatywnie jako obraźliwe i podważające wysiłki organizacji kreującej w mediach wizerunek niepodległego państwa. Innym zabiegiem, mającym na celu zdyskredytowanie organizacji, jest dodawanie przez media do angielskiej nazwy IS/ISIS/ISIL określenia „tak zwane” – tzw. Państwo Islamskie, ponieważ używanie określenia „Islamic State” jest wspieraniem organizacji w jej przekazie propagandowym. BBC odmówiło zgody na używanie nazwy „Daesh”, ale w zamian stosuje określenie: „The so-called Islamic State Group”. Nazewnictwo to wyszło poza media i francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius jako jeden z pierwszych zaczął unikać nazwy grupy „Islamic State”, twierdząc, że: „To jest grupa terrorystyczna, a nie państwo… Termin «Islamic State» zamazuje granice pomiędzy islamem, muzułmanami i islamistami”. Premier Australii Tony Abbott w styczniu 2015 r. przyłączył się do Francuzów i przestał używać określenia wskazującego na państwowość organizacji; kolejni byli Amerykanie. Obecnie zauważono, że przeciwnicy organizacji używają określenia „Daesh”, natomiast jej zwolennicy nazywają ją „The State of the Caliphate”. Daesh information campaign and its influence, NATO Strategic Communications Centre of Excellence, Riga 2016, s. 11–12.
[11] C. Weiss, Al Qaeda attacks hotel in Burkina Faso, 2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/01/al-qaeda-attacks-hotel-in-burkina-faso.php, (24.08.2018).
[12] Więcej na temat okoliczności formowania ISGS patrz: K. Danielewicz, Sytuacja bezpieczeństwa w Mali w latach 2015–2018, „Przegląd Geopolityczny” nr 28 z 2019 r., s. 64–85.
[13] Tzw. Państwo Islamskie swoje terytoria poszerza na dwa sposoby. Pierwszy polega na bezpośrednim włączaniu nowo podbitych terytoriów, drugi – na składaniu oświadczenia posłuszeństwa przez ugrupowania działające w innych krajach. Proces przyrzekania posłuszeństwa nazywa się bayat. Składanie takiego oświadczenia po jego zaakceptowaniu powoduje, że grupa czy osoba je składająca formalnie wchodzi pod rozkazy i kontrolę organizacji przyjmującej oświadczenie. W przypadku IS początek składania bayat przez osoby i organizacje trwa od czerwca 2014 r. Każdy przypadek składania deklaracji był wykorzystywany medialnie przez IS w celu pokazania globalnego zasięgu organizacji. Należy wspomnieć, że bayat nie jest procesem automatycznym i musi zostać przyjęte przez IS. Dzieje się to po zaakceptowaniu bayat przez lidera IS oraz nawiązaniu łączności pomiędzy daną grupą a IS, co pozwala na przesyłanie między nimi rozkazów i informacji od IS. Pierwszą organizacją, której oświadczenie zostało przyjęte, był Khurasan (Afganistan – Pakistan). Oświadczenie złożone 13 października 2014 r. zostało przyjęte 26 stycznia 2015 r. po 105 dniach oczekiwania. D. Milton, M. al-`Ubaydi, Pledging Bay’a: A Benefit or Burden to the Islamic State?, „CTC SENTINEL”, Combating Terrorism Center at West Point, March 2015, Vol 8, Issue 3, s. 2–4.
[14] IS w zachodniej Afryce odnotowało znaczące sukcesy, z których największym było złożenie oświadczenia bayat przez lidera Boko Haram – Abu Bakra Shekau, i zmiana nazwy Boko Haram na The Islamic State in West Africa (ISWA). T. Joscelyn, C. Weiss,Islamic State recognizes oath of allegiance from jihadists in Mali, 2016, http://www.longwarjournal.org/archives/2016/10/islamic-state-recognizes-oath-of-allegiance-from-jihadists-in-west-africa.php, (2.11.2016).
[15] T. Joscelyn, Jihadists in West Africa renew allegiance to Abu Bakr al-Baghdadi, 2019, https://www.longwarjournal.org/archives/2019/06/jihadists-in-west-africa-renew-allegiance-to-abu-bakr-al-baghdadi.php, (02.07.2019).
[16] Koufa początkowo zajmował się poezją, był griot – tradycyjnym poetą, głoszącym hasła sprawiedliwości społecznej i praktykującym umiarkowany islam. Później studiował w szkole koranicznej pakistańskiej sekty Dawa (oryginalnie Dawa Tabligh Jama), wywodzącej się z Pakistanu, a następnie rozszerzającej swoje działania na Indie, Afganistan i Katar, co miało wpływ na radykalizację poglądów. Do Afryki grupa trafiła po koniec lat 90., zakładając meczety, madrasy, zaczynając od Algierii, Mauretanii i Libii. W Mali zyskała wpływy na początku pierwszej dekady XXI w. Wykorzystując kontakty nawiązane w ramach Dawa, Koufa podróżował na Bliski Wschód i Afganistan. Po powrocie do Mali w latach 2008–2009 zaczął się radykalizować. Stał się przeciwnikiem nowych trendów malijskich, takich jak większa równość pomiędzy mężczyznami i kobietami czy zawieranie małżeństw po 18. roku życia. W tym okresie spotkał także swojego mentora Iyada Ag Ghaly’ego, który miał wpływ na jego poglądy. Następnie głosił swoje radykalne poglądy za pośrednictwem mediów społecznościowych, takich jak Facebook czy WhatsApp. P. Le Roux, Confronting Central Mali’s Extremist Threat, 2019, https://africacenter.org/spotlight/confronting-central-malis-extremist-threat/, (18.08.2019).
[17] T. Joscelyn, Analysis: Al Qaeda groups reorganize in West Africa, 2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/03/analysis-al-qaeda-groups-reorganize-in-west-africa.php, (04.02.2019).
[18] Jego prawdziwe imię to Boureima Dicko.
[19] The Social Roots of Jihadist Violence in Burkina Faso’s North, Report 254, Africa, 2017, https://www.crisisgroup.org/africa/west-africa/burkina-faso/254-social-roots-jihadist-violence-burkina-fasos-north, (04.07.2019).
[20] Burkina Faso: With or Without Compaoré, Times of Uncertainty, Report 205, Africa, 2013, https://www.crisisgroup.org/africa/west-africa/burkina-faso/burkina-faso-or-without-compaore-times-uncertainty, (04.07.2019).
[21] The Regiment de Securite Presidentielle (RSP) stanowił najlepszą jednostkę wojskową Burkina Faso, której zadaniem było zbudowanie i utrzymanie kordonu wokół prezydenta. Regiment liczył od 600 do 800 żołnierzy. The Social Roots…, op. cit.
[22] Ibidem.
[23] Tackling Burkina Faso’s Insurgencies and Unrest, 2019, https://www.crisisgroup.org/africa/sahel/burkina-faso/tackling-burkina-fasos-insurgencies-and-unrest, (02.07.2019).
[24] Ibidem.
[25] A Review of Major Regional Security Efforts in the Sahel, 2019, https://africacenter.org/spotlight/review-regional-security-efforts-sahel/, (01.04.2019).
[26] West Africa: shifting strategies in the Sahel, 2019, https://www.iiss.org/blogs/analysis/2019/10/csdp-west-africa-sahel, (15.01.2020).
[27] A Review of Major Regional Security…, op. cit.
[28] Grupy ISGS, JNIM i Ansarul Islam używają ich do przemieszczania się na północ Burkina Faso i zachód Nigru. Od 2016 r. wykorzystują w tym celu rejony, które nie są kontrolowane przez siły rządowe czy międzynarodowe. Dokonują ataków, a następnie wycofują się do swoich baz w Mali, przy okazji zaopatrując się w broń i amunicję. West Africa…, op. cit.
[29] A Review of Major Regional Security…, op. cit.
[30] P. Wintour, New $400m army to fight human traffickers and terrorists faces UN moment of truth,
2017, https://www.theguardian.com/world/2017/oct/30/new-400m-army-to-fight-human-traffickers-and-terrorists-faces-un-moment-of-truth, (12.05.2019).
[31] West Africa…, op. cit.
[32] A Review of Major Regional Security…, op. cit.
[33] G5 Sahel: des blindés pour le bataillon burkinabè, 2019, https://sahelien.com/g5-sahel-des-blindes-pour-le-bataillon-burkinabe/, (17.01.2020).
[34] P. Le Roux, Confronting Central Mali’s…, op. cit.
[35] F. Berger, Jihadist violence and communal divisions…, op. cit.
[36] P. Le Roux, Confronting Central Mali’s…, op. cit.
[37] F. Berger, Jihadist violence and communal divisions…, op. cit.
[38] Ibidem.
[39] Burkina Faso: le mauvais signal du Quai d’Orsay, 2019, https://www.lepoint.fr/afrique/burkina-faso-le-mauvais-signal-du-quai-d-orsay-20-11-2019-2348660_3826.php, (17.01.2020).
[40] Islamic State claims responsibility for Niger army base attack, 2020, https://www.reuters.com/article/us-niger-security/islamic-state-claims-responsibility-for-niger-army-base-attack-idUSKBN1ZD1ZZ, (14.01.2020).
[41] M. Aksar, Niger army base attack death toll rises to at least 89: security sources, 2020, https://www.reuters.com/article/us-niger-security/niger-army-base-attack-death-toll-rises-to-at-least-89-security-sources-idUSKBN1ZA0TH, (12.01.2020).
[42] Niger fires army chief following deadly attacks on military bases, 2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/01/niger-fires-army-chief-deadly-attacks-military-bases-200114054036439.html, (14.01.2020).
[43] Grupa założona w maju 2015 r. przez Abu Walida al-Sahrawiego, byłego członka MUJAO, która weszła w skład al-Murabitoon. Grupa działała zarówno w Mali, Nigrze, jak i Burkina Faso. F. Berger, Jihadist violence and communal divisions…, op. cit.
[44] Death toll in Niger army base attack ‘rises to 89’, 2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/01/death-toll-niger-army-base-attack-rises-89-200112050947816.html, (12.01.2020); także: M. Aksar, Niger Army Base Attack…, op. cit.
[45] J. Burke, More than 70 soldiers feared killed in ambush in Niger, 2019, https://www.theguardian.com/world/2019/dec/11/more-than-70-soldiers-feared-killed-in-ambush-in-niger, (12.01.2020).
[46] C. Weiss, Islamic State kills dozens of soldiers in Niger, 2019, https://www.longwarjournal.org/archives/2019/12/islamic-state-kills-dozens-of-soldiers-in-niger.php, (12.01.2020).
[47] Mieszany amerykańsko-nigeryjski patrol wpadł w zasadzkę przygotowaną przez grupę powiązaną z Państwem Islamskim ISGS. Więcej patrz: K. Danielewicz, Sytuacja bezpieczeństwa w Mali…, op. cit., s. 64–85.
[48] M. Aksar, Niger – Attaque d’Inatès: Au moins 70 militaires tués et des dizaines portés disparus, https://levenementniger.com/niger-attaque-dinates-au-moins-70-militaires-tues-et-des-dizaines-portes-disparus/, (12.01.2020).
[49] M. Larson, Niger – Attack On Military Camp Kills Dozens of Soldiers, 2019, https://allafrica.com/stories/201912120007.html, (12.01.2020).
[50] Death toll in Niger army…, op. cit.; także: M. Aksar, Niger Army Base Attack…, op. cit.
[51] The Complex and Growing Threat of Militant Islamist Groups in the Sahel, 2019, https://africacenter.org/spotlight/the-complex-and-growing-threat-of-militant-islamist-groups-in-the-sahel/, (01.04.2018).
[52] Progress and Setbacks in the Fight against African Militant Islamist Groups in 2018, 2019, https://africacenter.org/spotlight/progress-and-setbacks-in-the-fight-against-african-militant-islamist-groups-in-2018/, (01.04.2019).
[53] S. Jones, Press release: political violence skyrockets in the Sahel according to latest ACLED data, https://www.acleddata.com/2019/03/28/press-release-political-violence-skyrockets-in-the-sahel-according-to-latest-acled-data/, (17.01.2020).
[54] L. Wilson, J. Pack, The Islamic State’s Revitalization in Libya and its Post-2016 War of Attrition, 2019, Volume 12, Issue 3, https://ctc.usma.edu/islamic-states-revitalization-libya-post-2016-war-attrition/, (04.07.2019).
[55] Ibidem.
[56] Ibidem.
[57] T. Joscelyn, Jihadists in West Africa renew allegiance…, op. cit.
[58] L. Wilson, J. Pack, The Islamic State’s Revitalization in Libya and its Post-2016 War of Attrition, 2019, Volume 12, Issue 3, https://ctc.usma.edu/islamic-states-revitalization-libya-post-2016-war-attrition/, (04.07.2019).
[59] P. Wintour, New $400m army to fight human…, op. cit.
[60] Spotkanie było pierwotnie planowane na grudzień 2019 r., ale ze względu na śmierć 71 żołnierzy Nigru w wyniku ataków islamistów zostało przeniesione.
[61] France’s Macron to host G5 Sahel presidents in Pau, 2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/01/france-macron-g5-sahel-presidents-set-meet-pau-200113055206729.html, (13.01.2020).
[62] Ibidem.
[63]France, Sahel nations to bolster military cooperation, 2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/01/france-sahel-nations-bolster-military-cooperation-200113201039376.html, (14.01.2020).
[64] K. Gyamfi Asiedu, As violence flares in Burkina Faso, refugees trickle into Ghana, 2019, https://www.aljazeera.com/indepth/features/violence-flares-burkina-faso-refugees-trickle-ghana-190625083433423.html, (30.06.2019).
[65] West Africa: shifting strategies in the Sahel…, op. cit.
Sytuacja bezpieczeństwa w Mali w latach 2015–2018
Artykuł oryginalnie ukazał się w: Sytuacja bezpieczeństwa w Mali w latach 2015-2018,
w: „Przegląd Geopolityczny”, tom 28, Wiosna 2019, s. 64–85
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
W 2012 r. ugrupowania nacjonalistyczne Tuaregów, wsparte przez ugrupowania islamskich terrorystów, opanowały dwie trzecie terytorium Mali, ogłaszając 6 kwietnia 2012 r. utworzenie nowego państwa – Azawadu. W 2013 r., w związku z dalszą ofensywą islamistów na południe Mali, Francja wspólnie ze swoimi sojusznikami z NATO oraz Afryki przeprowadziła skuteczną operację wojskową, której efektem było pokonanie islamistów i powrót terytorium Mali pod pozorną kontrolę rządu w Bamako. Pomimo kilkuletnich wysiłków środowiska międzynarodowego, w tym ONZ, Unii Europejskiej oraz państw afrykańskich z regionu Sahelu, mających na celu ustabilizowanie sytuacji bezpieczeństwa w Mali, ulega ona ciągłemu pogorszeniu. Dodatkowo akty przemocy i ataki terrorystyczne zaczynają dotykać także państwa graniczące z Mali, m.in. Burkinę Faso i Niger. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie ewolucji sytuacji bezpieczeństwa w Mali w latach 2015–2018, przedstawienie głównych czynników mających wpływ na jej pogorszenie, a także perspektyw rozwoju w przyszłości.
Sytuacja wewnętrzna Mali
Pomimo oficjalnego pokonania ugrupowań islamskich i nacjonalistycznych przez siły francuskie i ich sojuszników w 2013 r.[1], od 2014 r. sytuacja bezpieczeństwa w Mali ulega stałemu pogorszeniu i to pomimo wysiłków rządu malijskiego i środowiska międzynarodowego. Wzrasta liczba ataków skierowanych przeciwko siłom MINUSM-y (United Nations Multidimensional Integrated Stabilization Mission in Mali), francuskim czy malijskim. O ile do roku 2014 r. prawie wszystkie incydenty zbrojne wydarzyły się
w północnych rejonach Mali, to obecnie stają się one powszechne na terenie całego kraju
i państw sąsiednich. Liczba ataków w kolejnych regionach, tj. Mopti, Segou i Koulikoro, stale rośnie. Od 2016 r. stale zwiększa się także ich skuteczność, a co za tym idzie – i śmiertelność. O ile liczba samych ataków IED pozostaje stabilna (139 ataków w 2016 r. i 130 w 2017 r.), to liczba ofiar wzrasta – z 70 zabitych i 184 rannych w 2016 r. do 144 zabitych i 309 rannych
w 2017 r. Ataki powodują stałe pogarszanie się morale żołnierzy i protesty ich rodzin przed ponownym ich wysyłaniem na północ. W pierwszym kwartale 2018 r. w Mali przeprowadzono 65 ataków: 37 przeciwko siłom malijskim, 20 przeciwko siłom MINUSM-y[2], 5 przeciwko innym ugrupowaniom prorządowym, a 3 przeciwko siłom operującym w ramach operacji Barkhane[3]. W poprzednim kwartale było to 71 ataków. Do największej liczby ataków doszło w regionach: Mopti (24), Kidal (16), Gao (8), Timbuktu (5), Segou (4), Menaka (3) i Koulikoro (3). Największe straty ponoszą siły malijskie – 45 zabitych i 80 rannych żołnierzy
w porównaniu z 23 zabitymi i 8 rannymi w poprzednim kwartale. Żołnierze ginęli w Gao (5), Segou (4), Timbuktu (3), Koulikoro (2) i Menaka (2). Dotychczasowe ataki to najczęściej połączenie IED i ostrzału z broni strzeleckiej. Obecnie coraz częściej mamy do czynienia ze złożonymi atakami, przy wykorzystaniu zespołów terrorystów, których szturm poprzedzany jest zamachami samobójczymi[4].
W atakach na siły malijskie czy MINUSM-y bardzo często giną cywile. W pierwszym kwartale 2018 r. w regionie Mopti nastąpiło 5 eksplozji IED, które skutkowały śmiercią 36 i ranami
18 cywilów. Tylko w czasie eksplozji pod autobusem 25 stycznia 2018 r. śmierć poniosło 26 pasażerów. Prawdopodobnie wszystkie te ataki pierwotnie skierowane były przeciwko siłom zbrojnym, które wykorzystywały te same drogi[5].
Sytuacji bezpieczeństwa w Mali nie poprawiają przypadki łamania praw człowieka, których dopuszczają się także siły rządowe. Przedstawiciele MINUSM-y w pierwszym kwartale 2018 r. udokumentowali 133 takie przypadki, których ofiarami było 483 osoby, w porównaniu do 170 i 326 ofiar w ostatnim kwartale 2017 r. W 18 przypadkach były to bezprawne egzekucje, również w 18 – pobicia, w 6 – tortury czy złe traktowanie oraz w 18 – bezprawne zatrzymanie i przetrzymywanie. Siły zbrojne Mali były odpowiedzialne za 33 takie przypadki przemocy wobec cywilów (25%), grupy prorządowe (które podpisały porozumienia pokojowe) –
55 przypadków, grupy opozycyjne – 6 przypadków, islamiści – 37 przypadków. Dwie trzecie wszystkich przypadków wydarzyły się w regionach Mopti i Segou (38%), Timbuktu (25%), Bamako (16%), Gao (14%) i innych (7%). Kolejny problem to ofiary po stronie cywilnej, które często są skutkiem operacji zbrojnych malijskich sił rządowych wymierzonych w grupy terrorystów. Przykładowo w trakcie operacji kontrterrorystycznej 21 lutego 2018 r. (Operation Dambe) siły malijskie aresztowały np. 10 cywilów w Sokolo i Dioura (region Segou), z których 7 zostało rozstrzelanych bez sądu, a 3 pozostałych uznanych za zaginionych. Tylko
w pierwszym kwartale 2018 r. siły malijskie aresztowały w trakcie prowadzonych operacji
116 osób, z czego w przypadku 80 były to zarzuty prowadzenia działań terrorystycznych. Do 28 lutego 2018 r. 17 z nich zostało zwolnionych. Pośród aresztowanych w związku
z podejrzeniem prowadzenia działań terrorystycznych ponad połowa była obiektem nadużyć
i łamania praw człowieka, tj. 15 zostało zabitych, 14 było torturowanych lub źle traktowanych, a 15 nielegalnie przetrzymywanych[6].
W Mali dochodzi także do walk wewnętrznych pomiędzy różnymi grupami narodowymi, jak np. Fulani i Dogon, które atakują siły malijskie i międzynarodowe. W konsekwencji tych walk w pierwszym kwartale 2018 r. śmierć poniosło 71 cywilów, a 22 zostało rannych. 15 stycznia 2018 r. w trakcie walk pomiędzy Fulani a Dogon śmierć poniosło 12 Dogonów, natomiast
17 stycznia w trakcie akcji odwetowej śmierć poniosło 8 Fulani. Siły malijskie aresztowały Fulani odpowiedzialnych za atak na Dogonów, jednak nie zatrzymało to palenia domów Fulani[7]. 17 czerwca 2018 r. Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (The Office of the UN High Commissioner for Human Rights – OHCHR) ogłosiło alarmujące dane świadczące o wzroście przemocy komunalnej pomiędzy różnymi grupami etnicznymi
w centralnej części Mali. Z danych wynika, że odnotowano 99 incydentów przemocy pomiędzy grupami etnicznymi, z których śmierć poniosło 289 osób. 76 incydentów, czyli 77% wszystkich, zaszło w regionie Mopti, z czego 49 od 1 maja 2018 r. Konflikt przebiega na linii myśliwi Dozo z Bambara, Dogoni oraz Fulani. Bardzo często wzajemne animozje
są wykorzystywane przez ugrupowania terrorystyczne powiązane czy to z tzw. Państwem Islamskim (IS), czy to z Al-Kaidą. Zarówno OHCHR, jak i Human Right Watch informują rząd w Bamako o potrzebie zażegnania tego konfliktu. W przeciwnym razie będzie się on rozwijał, a dżihadystom ułatwi to prowadzenie skutecznej propagandy antyrządowej i werbowanie kolejnych rekrutów[8].
Sytuację komplikuje także stały wzrost liczby młodych ludzi w Mali wchodzących na rynek. Średnia urodzeń na kobietę w 2014 r. wynosiła 6 dzieci. To w połączeniu z urbanizacją oraz bardzo ograniczonymi resursami stwarza problemy na przyszłość[9]. Taka liczba niezadowolonej młodzieży jest świetną bazą werbunkową dla ideologii islamistycznej, szczególnie jeżeli system edukacji oraz rynek wewnętrzny nie zaspokajają ich potrzeb. Od lat 90. XX w. w ten rejon Sahelu sukcesywnie wchodzą organizacje salafickie[10]. Poprzez system madras i meczetów stopniowo zyskują poparcie, szczególnie w rejonach słabo zarządzanych, oskarżając o całe zło świat zachodni. Organizacje te często wykorzystują fundusze pozyskiwane przez islamskie organizację charytatywne[11].
30 grudnia 2017 r. premierem Mali został mianowany Soumeviou Boubeve Maiga, który jest już piątym premierem Mali w trakcie kadencji prezydenta Ibrahima Baubakara Keity (IBK). Po nominacji premier szybko doprowadził do sygnowania porozumienia pomiędzy grupami zbrojnymi i innymi głównymi aktorami w Mali w kwestii szybkiej implementacji porozumień pokojowych. W dniach 13–14 stycznia 2018 r. odbył także podróż do Algierii, gdzie omawiał porozumienie pokojowe i współpracę pomiędzy oboma krajami. Spotkał się m.in.
z prezydentem Abdelazizem Boutefilkiem i premierem Ahmedem Ouyahią. 31 grudnia prezydent Mali ogłosił, że jego rząd przygotuje projekt amnestii dla członków grup rebelianckich, którzy nie byli jeszcze zamieszani w żadne akty przemocy[12]. Dodatkowo
w pierwszym kwartale 2018 r. rozpoczęły działalność regionalne zespoły pojednania (The Regional Reconciliation Teams), ustanowione w ramach ministerstwa pojednania – Ministry of National Reconciliation[13].
Działalność Al-Kaidy w Mali
O ile do2016 r. najważniejszymi grupami islamskimi operującymi w tym kraju były dotychczasowi „aktorzy”, tj. Ansar Dine[14]; MUJAO[15]; Al-Qaeda in the Islamic Maghreb (AQIM)[16] oraz Al-Murabitoon[17], to w 2018 r. pierwsze skrzypce grały już tylko dwie grupy: powiązane z Al-Kaidą Groups for Support of Islam and Muslims (arabska nazwa to Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin in Mar) – JNIM oraz powiązane z tzw. Państwem Islamskim The Islamic State in the Greater Sahara (francuska nazwa to l’Etat Islamique au Grand Sahara) – ISGS.
Od początku 2015 r. cały czas dużą aktywność w Mali utrzymywała organizacja Ansar Dine.
4 stycznia 2015 r. w rejonie Ansongo-Menaka doszło do eksplozji pod samochodem żołnierzy nigeryjskich służących w ramach misji MINUSMA. Wydarzyło się to kilka dni po ataku na bazę MINUSM-y w Tessalit, w rejonie Kidal[18]. Z kolei 7 sierpnia 2015 r. członkowie organizacji terrorystycznej z Al-Murabitoon dokonali ataku na hotel Byblos w Sevare,
w wyniku czego śmierć poniosło 12 osób, z czego 5 z nich było członkami personelu ONZ[19].
4 grudnia 2015 r. doszło do bardzo ważnego wydarzenia: ogłoszono połączenie Al-Murabitoon i AQIM[20]. Powyższe wynikało z konieczności konsolidacji działań w obliczu pojawienia się zwolenników tzw. Państwa Islamskiego na terenach dotychczas kontrolowanych przez
Al-Kaidę. Pierwszym testem bojowym nowego tworu była krwawy atak na hotel Radisson
w Bamako, przeprowadzony przez dwóch napastników 20 listopada 2015 r.[21] Zamachowcy
w trakcie ataku użyli broni strzeleckiej oraz obrzucili gości i personel hotelu granatami.
W wyniku zamachu śmierć poniosło 19 osób, w tym: kilku malijskich ochroniarzy, senegalski biznesmen, 6 pracowników linii lotniczych narodowości rosyjskiej, Amerykanin,
3 Chińczyków i belgijski parlamentarzysta, a ponad 100 osób było rannych. Po kilku godzinach napastnicy ostatecznie zostali zabici przez żołnierzy malijskich i francuskich sił specjalnych. Do ataku przyznała się grupa Al-Murabitoon. Abdelmalek Droukdel, lider AQIM, opublikował nagranie wideo, na którym przyznał się do odpowiedzialności za atak oraz poinformował, że organizacja Al-Murabitoon złożyła oświadczenie lojalności AQIM[22].
Atak na hotel Radisson[23] był szokiem dla Malijczyków. Stanowił demonstrację dużych możliwości organizacji Al-Murabitoon wspieranej przez AQIM i miał symbolizować atak na obywateli innych państw oraz miejsce związane z procesem pokojowym w Mali. Napastnikami było dwóch Malijczyków z mniejszości Fulani. Zwerbowanie dwóch Malijczyków miało pokazać również rosnące możliwości werbowania lokalnych mieszkańców Mali oraz ich związki z lokalnym i międzynarodowym ruchem dżihadystów. Pokazał również, w jakim kierunku poszły sprawy w Mali po interwencji Francji w tym kraju, tj. rozlanie się działań islamistów na centralną i południową część Mali[24].
Kolejnym głośnym atakiem terrorystycznym był atak na znajdującą się w bamakijskim hotelu Nord Sud kwaterę główną sił EUTM Mali w Bamako w marcu 2016 r., która została ostrzelana przez napastników[25].
W Mali bardzo często, poza podkładaniem min-pułapek IED, dochodzi do skoordynowanych ataków przy wykorzystaniu zamachowców-samobójców. Do takiego zamachu doszło m.in. 31 maja 2016 r., kiedy to w Gao zamachowiec z grupy Al-Murabitoon zabił chińskiego żołnierza ONZ. Atak polegał na wysadzeniu się Malijczyka przy ogrodzeniu, a następnie wtargnięciu trzech napastników do bazy. Wśród nich znajdowało się dwóch lokalnych członków AQIM
i jeden obcokrajowiec[26].
19 lipca 2016 r. grupa powiązana z AQIM przeprowadziła atak na bazę sił malijskich
w Nampala w Mali. W wyniku ataku śmierć poniosło 17 żołnierzy malijskich, a 35 odniosło rany. Terroryści byli podzieleni na dwie niezależne grupy. Do ataku przyznała się powstała
w czerwcu 2016 r. grupa The National Alliance for the Protection of the Peul Identity and the Restoration of Justice, wywodząca się z mniejszości Peul. Atak miał być odwetem za działania sił malijskich skierowane przeciwko Peul, takie jak aresztowania, tortury czy mordowanie cywilów[27].
29 listopada 2016 r. doszło do dwóch kolejnych ataków terrorystycznych połączonych sił Al-Murabitoon i AQIM, tj. ostrzał rakietowy na siły francuskie stacjonujące na lotnisku
w Timbuktu oraz zamach samobójczy w Gao. Do obu ataków przyznali się AQIM i jego batalion Al-Murabitoon. W Gao samochód VBIED został zdetonowany na lotnisku w Gao po minięciu punktu kontrolnego ONZ na lotnisku. Atak był możliwy, ponieważ zamachowcy dla zmylenia i lepszego efektu użyli samochodu pomalowanego w kolory ONZ, co pozwoliło
im na bliskie podejście pod cel ataku[28].
Do końca listopada 2016 r. w Afryce Zachodniej doszło do najmniej 228 zamachów terrorystycznych, za które odpowiedzialność ponosiła Al-Kaida lub powiązane z nią ugrupowania. Większość wydarzyła się na północy Mali, ale ponad 40 na południu, natomiast przynajmniej 19 w sąsiednich państwach, tj. Nigrze, Burkinie Faso, Algierii i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. To pokazuje ciągły wzrost aktywności Al-Kaidy w Mali oraz rozwój jej działalności w krajach sąsiednich, szczególnie w ostatnich dwóch latach[29].
18 stycznia 2017 r. w Mali został przeprowadzony, największy do tego dnia, atak terrorystyczny na siły w Mali. W Gao grupa Al-Murabitoon zaatakowała bazę sił francusko-ONZ-owskich,
w wyniku czego śmierć poniosło 60 żołnierzy, a 115 odniosło rany. Samobójczy atak, który miał być karą dla armii malijskiej za współpracę z Francją, nastąpił rano, krótko przed godziną 9.00. Był to najbardziej śmiercionośny atak w historii Mali. Według różnych źródeł zamachowców miało być od 1 do 5. Zaatakowane zostały koszary sił MOC (Mecanisme Operationnel de Coordination). Siły te, szkolone przez ONZ i Francuzów, to mieszane siły lokalnych milicji oraz rebeliantów tuareskich, których wykorzystanie ma na celu obniżenie lokalnych napięć narodowościowych. W momencie ataku w bazie znajdowało się kilkuset żołnierzy, co tłumaczy ogromną liczbę ofiar[30].
W marcu 2017 r. oficjalnie ogłoszono powołanie nowej organizacji terrorystycznej w Mali
o nazwie The Groups for Support of Islam and Muslims, (arabska nazwa: Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin in Mar) – JNIM. Grupa skupiła pod swoimi skrzydłami kilka innych grup związanych z Al-Kaidą. Liderem JNIM został Iyad ag Ghaly. W trakcie zakładania JNIM Ghaly ponownie złożył oświadczenie lojalności i posłuszeństwa – bayat, ślubując wierność emirom
i szejkom, liderowi AQIM – Abu Musabowi Abdelowi Wadoudowi (Abdulmalek Droukdel), Aymanowi al-Zawarhiriemu oraz emirowi talibów w Afganistanie – Mullahowi Haibatullahowi Akhundzadowi. Grupami, które weszły w skład JNIM, były: Ansar Dine, Al-Murabitoon, komórka AQIM działająca na Saharze oraz Macina Liberation Front (MLF), znana także jako Katibat Macina. W trakcie swojego oświadczenia z 2 marca 2017 r. Ghaly stwierdził, że
te organizacje zostały zjednoczone w ramach jednej grupy, aby mogły pod jednym emirem wystąpić przeciwko „krzyżowcom” – miał tu na myśli głównie Francję[31].
7 maja 2017 r. JNIM przyznał się do przeprowadzenia samobójczego ataku terrorystycznego na bazę sił malijskich na północ od Gao. W wyniku ataku śmierć poniosło 7 żołnierzy malijskich, a kolejnych 17 odniosło rany, dodatkowo 16 żołnierzy zostało uznanych za zaginionych. Od początku 2017 r. był to drugi w tamtym czasie samobójczy zamach w rejonie Gao. Atak rozpoczął się od zniszczenia wieży telekomunikacyjnej koło Almoustarat, niedaleko Gao. Uniemożliwiło to siłom malijskim szybkie wezwanie pomocy i poinformowanie o samym ataku. Następnie do bazy wjechał duży samochód załadowany materiałem wybuchowym, prowadzony przez zamachowca-samobójcę, który wysadził się w powietrze. Po tym do bazy wbiegło kilkunastu napastników prowadzących ogień z broni strzeleckiej. Zanim do bazy przybyły siły francuskie, zamachowcy zdołali przejąć co najmniej trzy pojazdy wojskowe oraz wielkie ilości broni i amunicji. W konsekwencji akcji baza malijska została całkowicie zniszczona. Wcześniej w marcu JNIM zaatakował posterunek sił malijskich w okolicach Almoustarat, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch żołnierzy, a wielu innych był rannych. Według „FDD’s Long War Journal” od początku 2017 r. do maja tego samego roku w Mali
i sąsiednich państwach przeprowadzono 89 ataków terrorystycznych, za które odpowiadają grupy powiązane z Al-Kaidą. Z kolei w 2016 r. dokonano w Mali sześć zamachów samobójczych, większość w Gao[32].
W marcu 2018 r. JNIM opublikował bardzo dobrze zrobiony materiał propagandowy, w którym widać aktywność JNIM w rejonie Afryki Zachodniej i Sahelu. Na początku filmu widać wypowiedź Aymana al-Zawarhiriego, któremu JNIM przysiągł lojalność, zachęcającego do atakowania celów związanych z Francją i jej sojusznikami w regionie. Następnie na filmie widać aktywność JNIM w różnych rejonach Mali. W niektórych fragmentach działali oni na otwartym terenie, okazując brak strachu przed wykryciem czy atakami z powietrza. Widać także dwa obozy szkoleniowe w Mali, z czego jeden w środkowych rejonach kraju. Inny obóz o nazwie „Jerusalem” był zlokalizowany na północy Mali. Szczególną uwagę w filmie poświęcono atakowi na pozycje armii malijskiej koło Soumpi w rejonie Timbuktu. W trakcie akcji z 27 stycznia 2018 r. śmierć poniosło 14 żołnierzy malijskich i 4 JNIM. Na filmie widać, jak członkowie JNIM wynoszą z bazy duże ilości broni i amunicji. Część zdjęć nagrano
z komercyjnego drona, natomiast jakość filmu była zdecydowanie lepsza niż poprzednich. Według „FDD’s Long War Journal” od początku 2018 r. do marca przeprowadzono 53 ataki
w Mali i Burkina Faso związane z Al-Kaidą. W całym 2017 r. było to co najmniej 276 ataków[33].
Od początku swojego istnienia JNIM skupia się na atakowaniu celów wojskowych, starając się unikać ofiar wśród ludności cywilnej, co ma stworzyć lepsze szanse na wsparcie dla organizacji. Jest to zgodne z modus operandi Al-Kaidy[34]. 14 kwietnia 2018 r. terroryści
z JNIM przygotowali i przeprowadzili kompleksowy zamach terrorystyczny na siły MINUSM-y i francuskie z sił Barkhane, operujące z lotniska w Timbuktu. Do ataku kolejny raz użyto pojazdów oznakowanych tak samo, jak te używane przez ONZ i armię malijską. Był to największy do tamtego dnia i najbardziej kompleksowy atak terrorystyczny skierowany przeciwko siłom ONZ i francuskim w Mali. Baza sił MINUSM-y została ostrzelana przez moździerze, a następnie zaatakowana przez trzy samochody-pułapki, tzw. VBIED. Natychmiast z pomocą ruszyły samoloty Mirage 2000 z Gao i Niamey, śmigłowce Tiger oraz komandosi na śmigłowcach NH90. W wyniku ataku zginęło 15 terrorystów, jeden żołnierz ONZ, a 7 Francuzów odniosło rany[35]. Według oświadczenia JNIM atak był zemstą za ostatnie operacje sił francuskich, w trakcie których śmierć poniosło wielu kluczowych dowódców JNIM. Jednym z nich był Haydara al-Maghrebi, Marokańczyk, dowódca JNIM, który został zabity w trakcie operacji na cele położone na północy Timbuktu 3 kwietnia 2018 r. Kilka dni później, także na północy od Timbuktu, został zabity Mauretańczyk Ayman al-Shinqiti oraz jego czterech towarzyszy. Pomimo skutecznych ataków ze strony G5 Sahel czy sił ONZ na cele Al-Kaidy, ta druga skutecznie rozwija swoje działania. Do 20 kwietnia 2018 r. na terenie Mali i Burkina Faso odnotowano 82 ataki związane z Al-Kaidą[36].
29 czerwca 2018 r. zaatakowana została baza sił G5 Sahel, znajdująca się w Sevare w rejonie Mopti. Był to kolejny, typowy już kompleksowy atak, w wyniku którego zginęło 6 osób. Najpierw samochód z samobójcą wysadził się przed ogrodzeniem, a następnie kilku napastników wtargnęło w trakcie chaosu do środka. Pomimo że nikt się nie przyznał do ataku, modus operandi oraz rejon działania sugerują, że za atakiem stoi JNIM. Od początku 2018 do 29 czerwca tego samego roku Al-Kaida przeprowadziła w Mali już 133 zamachy terrorystyczne[37], a do 5 września 2018 r. JNIM przeprowadził w sumie 113 ataków na siły malijskie i 105 na siły francuskie i ONZ[38].
Na początku października 2018 r. JNIM, poprzez swoje medium Az Zallaqa, opublikował wideo, w którym informował, że wysiłek walki z Mali i Francuzami wpisuje się w globalne działania Al-Kaidy na świecie. Film zawierał wypowiedzi kilku innych liderów regionalnych Al-Kaidy ze świata. JNIM zaprezentował także swoje media Az Zallaqa jako część całej rodziny mediów Al-Kaidy, do których należą: As Sahab – centralne media Al-Kaidy, Al-Malahem – AQAP, Al-Kataib – Al-Shabab i Al-Andalus – AQIM. W ten sposób JNIM podkreślił, że posiada media, które są oficjalnie uznane przez Al-Kaidę jako media organizacji. Wcześniej uważano, że JNIM jest ledwie powiązany z Al-Kaidą, tu natomiast JNIM pragnie być oficjalnym oddziałem Al-Kaidy na świecie. W oświadczeniach na wideo pokazano interwencję Francji w Mali jako walkę tego kraju skierowana przeciwko islamowi. Umieszczono tam m.in. wypowiedzi Iyada Ag Ghaly’ego oraz Yahya Abu al-Hammama,
w której ten drugi nawoływał do walki przeciwko siłom Francji i G5 Sahel w Mali[39].
Działania tzw. Państwa Islamskiego w Mali
Po powołaniu tzw. Państwa Islamskiego w czerwcu 2014 r. rozpoczęło ono swoją ekspansję także w Afryce Północnej i Zachodniej. Największe sukcesy IS odniosło w Libii, gdzie według ONZ należało do niego od 2000 do 3000 ludzi, oraz w Nigerii, gdzie oświadczenie lojalności złożyło Boko Haram. Ze względów na obecność IS w Mali i Libii AQIM i Belmokhtar zostali zmuszeni do lepszej współpracy w obliczu zagrożenia ze strony IS, czego efektem było powstanie m.in. JNIM. W czerwcu 2015 r. Belmokhtar był celem ataku z powietrza ze strony USA, kiedy przebywał w mieście Ajdabiya w Libii, negocjując wspólny front i przyłączenie do AQIM przeciwko ekspansji IS. Konieczność podjęcia negocjacji kolejny raz stała się pilna po ogłoszeniu w maju 2015 r. przez część ludzi z Al-Murabitoon z emirem Adnanem Abu Walidem al-Sahrawim jedności z IS i złożeniu oświadczenia lojalności Abu Bakrowi
al-Baghdadiemu. Stało się to bez konsultacji i wiedzy Belmokhtara. Belmokhtar szybko
i stanowczo publicznie oświadczył, że złożony bayat nie oddaje woli całej shury Al-Murabitoon. W sierpniu 2015 r. Belmokhtar przejął kontrolę nad Al-Murabitoon i przyjął tytuł emira, czego wcześniej unikał, począwszy od powołania organizacji w sierpniu 2013 r. Od początku istnienia Al-Murabitoon w organizacji (wcześniej jeszcze w MUJAO) panowała silna konkurencja między Belmokhtarem a Ahmedem Ouldem Amerem (Ahmed al-Tilemsi), szefem sił zbrojnych MUJAO. To spowodowało, że obaj nie chcieli przejąć pełnej kontroli nad Al-Murabitoon. Rola ta przypadła prawdopodobnie Egipcjaninowi, Abu Bakrowi al-Masriemu.
Z kolei jeden z liderów MUJAO, Al-Sahrawi, początkowo odmówił złożenia przysięgi lojalności Al-Masriemu, później jednak zmienił zdanie. Kiedy w kwietniu 2014 r. Al-Masri został zabity, Al-Tilemsi został wyznaczony na emira, jednak sam szybko został zabity przez siły francuskie na północy Mali w grudniu 2014 r. Nowym liderem został Al-Sahrawi, co nie zostało zaakceptowane przez Belmokhtara. W konsekwencji doszło do rozłamu w ramach organizacji i zbliżenia Sahrawiego do IS[40].
W maju 2015 r. Sahrawi ze swoimi kluczowymi ludźmi założył odłam IS w Mali. Składając swoje oświadczenie bayat w maju 2015 r., ogłosił, że zrobił to w imieniu całej organizacji Al-Murabitoon. Nowa grupa Sahrawiego przyjęła nazwę The Islamic State in the Greater Sahara – ISGS.Agencja informacyjna IS Amaq News Agency poinformowała oficjalnie o przyjęciu oświadczenia posłuszeństwa złożonego IS przez grupę dżihadystów działającą w Mali
i państwach sąsiednich. Oficjalnie oświadczenie bayat[41], złożone przez Abu Walida al-Sahrawiego w maju 2015 r., zostało przyjęte przez Abu Bakra al-Baghdadiego dopiero
w październiku 2016 r. Pomimo tego oświadczenia Belmokhtar oraz niektórzy inni ważni członkowie Al-Kaidy szybko wydali swoje oświadczenie, w którym poinformowali, że
Al-Murabitoon należy do Al-Kaidy. Na tym gruncie doszło wkrótce do starć pomiędzy ludźmi Belmokhtara a Sahrawiego. W sierpniu 2015 r. shura Al-Murabitoon wybrała Belmokhtara na lidera, a ten potwierdził związki organizacji z AQIM[42].
Według dostępnych informacji organizacja ISGS jest dużo mniejsza niż JNIM, werbuje jednak ludzi z różnych grup etnicznych, przyjmuje też uciekinierów z JNIM (głównie z Ansar Dine)[43]. Pierwszy atak terrorystyczny ISGS, przeprowadzony 2 września 2016 r., został wymierzony
w posterunek wojskowy Burkina Faso przy granicy z Mali. Informację podała mauretańska agencja prasowa Al Akhbar. Pomimo braku oficjalnego potwierdzenia przez ISIS, atak ten uznaje się za pierwszy od powstania grupy. W maju 2016 r. Sahrawi wysłał nagrane oświadczenie (audio), w którym groził atakami na związane z ONZ cele w Zachodniej Saharze, a także na cele w Maroku: turystów, firmy zagraniczne oraz kwaterę główną sił bezpieczeństwa[44].Dół formularzaPoczątek formularzaDół formularza
Konsekwencją najbardziej znanego ataku ISGS, przeprowadzonego w październiku 2017 r. koło Tongo Tongo w Nigrze, była śmierć 4 amerykańskich żołnierzy sił specjalnych oraz
5 nigeryjskich[45]. Atak odbił się szerokim echem w USA i dla wszystkich stanowił duże zaskoczenie.4 października 2017 r. mieszany amerykańsko-nigeryjski patrol wojskowy wpadł w zasadzkę na zachodzie Nigru. Żołnierzy zaatakowano po spotkaniu z lokalną społecznością kilka kilometrów od miasta Tongo Tongo. Amerykanie zostali dołączeni do większego oddziału sił Nigru[46]. Niektóre źródła, jak „The Guardian”, podawały, że Amerykanie brali udział w większej operacji, mającej na celu zabicie Sahrawiego[47]. W trakcie zasadzki na 12 żołnierzy amerykańskich i 40 z Nigru śmierć poniosło czterech Amerykanów, a dwóch innych zostało rannych. W związku ze zdarzeniem w dochodzenie zaangażowane zostało FBI, co nie jest specjalnie wyjątkową sytuacją. Jednym z ważniejszych pytań było, dlaczego zespół kierowany przez Zielone Berety nie miał wystarczającego wsparcia w walce z 50 ludźmi
z ISGS. Podczas operacji ratowania Amerykanów koledzy pozostawili ciało jednego z nich. Zostało one odnalezione przez Nigeryjczyków po 48 godzinach i przetransportowane do USA[48]. Zdaniem amerykańskiego sekretarza obrony Jamesa Mattisa śmierć amerykańskich żołnierzy była wynikiem porażki wywiadowczej. Gdyby nie przybyło lotnictwo francuskie, sytuacja wyglądałaby dużo gorzej[49]. Według CNN Amerykanie poruszający się nieopancerzonymi samochodami po spotkaniu z lokalną ludnością zostali zaatakowani przez napastników, ostrzeliwujących ich ogniem strzeleckim z karabinów maszynowych
i granatników. Po ostrzale Amerykanie opuścili pojazdy i ukryli się, prowadząc ogień
i zabijając kilku napastników. Ostrzał trwał 30 minut, zanim przyleciały francuskie Mirage, które wsparły Amerykanów i spowodowały rozproszenie napastników. Ranni zostali przetransportowani przez Francuzów do szpitala w Niamey, a następnie do Landstuhl Regional Medical Center w Niemczech[50].
Według „International Crisis Group” ISGS rozbudowuje swoje struktury w rejonie Tillabery blisko Tongo Tongo, gdzie aktywnie werbuje ludzi z narodu Fulani, który jest najliczniejszą nacją w Afryce Zachodniej, zajmującą się głównie pasterstwem. Fulani szukają sposobu na zabezpieczenie swoich interesów i przeciwstawienia się oponentom klanowym[51].
W lutym 2018 r., podczas ofensywy przeciwko ISGS na północy Mali, sojusz dwóch prorządowych organizacji Tuaregów GATIA[52] (The Imghad and Allies Self Defense Movements) oraz MSA (The Movement for the Salvation of Azawad) w trakcie walk odzyskał samochód, który Amerykanie stracili w Nigrze. Przejęto także dwa karabiny maszynowe, używane prawdopodobnie przez Amerykanów[53].
1 kwietnia 2018 r. doszło do kolejnych walk pomiędzy GATIA a ISGS. Obie grupy starły się w znajdującym się niedaleko granicy z Nigrem Akabar oraz Bani Bango w rejonie Gao. Według opublikowanych informacji sojusz GATIA stracił trzech ludzi, a pięciu innych odniosło rany. Z kolei po stronie ISGS miało zginąć 20 ludzi, a wielu innych dostało się do niewoli. Dodatkowo zdobyto duże ilości broni i innego wyposażenia. Wcześniejsze starcia pomiędzy obydwoma blokami miały miejsce w marcu 2018 r. i także w rejonie granicy z Nigrem.
W tamtych walkach, według Tuaregów, śmierć miał ponieść ważny dowódca ISGS Djibo Hamma.[54].
W maju 2018 r. Amerykański Departament Stanu dodał ISGS do listy organizacji terrorystycznych. Także lider organizacji Abu Walid al-Sahrawi został umieszczony na liście szczególnie niebezpiecznych terrorystów o zasięgu globalnym. ISGS dołączył do innych skrzydeł IS na liście światowych organizacji terrorystycznych[55].
26 sierpnia 2018 r. siły francuskie, działające w ramach operacji Barkhane, przeprowadziły akcję skierowaną przeciwko liderowi ISGS Mohamedowi Ag Almounerowi. Poinformowano o tym za pośrednictwem Facebooka 27 sierpnia 2018 r. Operacja została przeprowadzona
w nocy przy wykorzystaniu samolotów Mirage 2000. Przybyli na miejsce komandosi potwierdzili śmierć lidera ISGS i jednego członka jego ochrony[56]. Ag Almouner miał być odpowiedzialny za zasadzkę w październiku 2017 r. w Tongo Tongo w Nigrze, w wyniku której śmierć poniosło czterech amerykańskich żołnierzy sił specjalnych[57].
Siły międzynarodowe w Mali
Sytuacja bezpieczeństwa (i nie tylko) w centralnych rejonach Sahelu budzi coraz większe zainteresowanie w środowisku międzynarodowym z wielu powodów, m.in.: braku sprawnych rządów, obecności międzynarodowych organizacji kryminalnych i terrorystycznych, zainteresowania tymi terenami azjatyckich graczy czy państw Zatoki Perskiej, ruchy migracyjne do Europy czy wreszcie obecności surowców mineralnych. W kwietniu 2015 r. International Organization for Migration (IOM) ogłosiła wspólny projekt z The European Commission (EC) w sprawie detekcji emigrantów kierujących się na północ Afryki z zamiarem dostania się do Europy. Projektem kierują Włochy, a jego celem jest zauważenie ruchów migracyjnych przed ich dotarciem do rejonów północnej Afryki, by móc dobrowolnie zawrócić ich do swoich krajów oraz sprawdzić ich potrzeby w zakresie bezpieczeństwa. Innym projektem rozwijanym przez ONZ i UE do 2011 r. jest projekt Strategy for Security and Development in the Sahel, mający na celu rozwój ekonomiczny i bezpieczeństwa regionu[58].
Druga połowa 2017 r. oraz początek 2018 r. to czas organizacji sił międzynarodowych
G5 Sahel, w których skład weszły takie państwa, jak: Mali, Mauretania, Niger, Burkina Faso oraz Czad. 8 stycznia 2018 r. w Bamako utworzono fundusz G5 Sahel. Z kolei 15 stycznia 2018 r. we Francji podczas spotkania ministrów obrony G5 Sahel omawiano konieczność dodatkowego finansowania działalności G5. 6 lutego, w trakcie czwartego spotkania szefów państw G5 w Niamey, podjęto decyzję o przekazaniu prezydencji G5 Sahel z rąk Mali Nigrowi. 23 lutego 2018 r. w Brukseli, w trakcie High-Level Conference on the Sahel, podpisano porozumienie techniczne dotyczące wsparcia i finansowania G5 Sahel. Porozumienie, które podpisały G5 Sahel, ONZ i Unia Europejska, było efektem rozmów prowadzonych w styczniu i lutym w trakcie spotkań w Niamey, Bamako i Nouakchott. Ustanowiono m.in. model wsparcia medycznego, ewakuacji rannych, logistycznego i inżynieryjnego dla misji o wartości 44 mln euro, podjęto też decyzję o finansowaniu działań połączonych sił G5 Sahel o wartości 414 mln euro. G5 Sahel jest też aktywnym uczestnikiem Komitetu Współpracy (The Committee for Cooperation in Mali). Konferencja odbywa się okresowo, a jej członkami są przedstawiciele dowódcy sił malijskich, G5 Sahel, Operation Barkhane i EUTM. W trakcie spotkań omawiane są takie kwestie, jak koordynacja działań czy wymiana informacji rozpoznawczych[59].
Po przeprowadzeniu swojej pierwszej operacji w październiku 2017 r., w styczniu 2018 r. siły G5 Sahel przeprowadziły drugą operację – Operation Pagnali – na granicy Mali i Burkiny Faso. Misja cały czas jednak zmaga się z problemami technicznymi, m.in. brakiem śmigłowców bojowych, transportowych czy wystarczającym zabezpieczeniem medycznym[60].
W lipcu 2017 r. Francja, Mali i Algieria zawarły tajne porozumienie, na podstawie którego dżihadyści z rejonu Sahelu mogą uniknąć kary, jeżeli zaprzestaną walki, złożą broń i oddadzą się w ręce Algierczyków. Dzięki porozumieniu w ręce Algierczyków wpadło także wiele broni i amunicji. Bardzo pomocny w działalności sił algierskich jest ustanowiony w 2006 r. dokument (i porozumienie o tej samej nazwie) The Charter for Peace and National Reconciliation[61], który pozwala uniknąć odpowiedzialności przemytnikom w zamian za poddanie się do końca 2006 r. Dokument pozwala także uniknąć odpowiedzialności po tym terminie, jednak osoba taka musi się zasłużyć przez dostarczenie ważnych danych rozpoznawczych. Część przemytników przekazuje np. informacje o działających w rejonie islamistach i magazynach broni i amunicji[62]. 11 sierpnia 2018 r. minister obrony Algierii poinformował, że w ręce sił bezpieczeństwa Algierii z rejonu Tamanrasset oddał się najwyżej do tej pory uplasowany islamista – Sultan Ould Bady[63].
Z kolei w zakresie bezpieczeństwa najważniejszą, tzn. najskuteczniejszą inicjatywą jest francuska misja – operacja Barkhane, która zastąpiła wcześniejszą operację Serval. Misja, licząca 3000 żołnierzy francuskich, prowadzi aktywne działania przeciwterrorystyczne. Siedzibą misji jest stolica Czadu – N’Djamena, a jej siły operują w Czadzie, Nigrze, Burkinie Faso, Mali i Mauretanii. Misja ta nie posiada elementu cywilnego zajmującego się rozwojem struktur państwa, a skupia się na aktywnym zapewnieniu bezpieczeństwa[64].
Amerykanie z kolei od 2005 r. prowadzą antyterrorystyczną misję The Trans-Sahara Counterterrorism Partnership (TSCTP). Dodatkowo po zamachu w Benghazi we wrześniu 2012 r. utrzymują 800-osobowy komponent sił margines w południowej Hiszpanii, bazę sił powietrznych na Sycylii i bazę dronów w Agadez oraz siły reagowania w N’Djamenie[65].
Bardzo ważną misję w Mali i regionie realizują siły ONZ – MINUSMA. Po ataku na bazę MINUSM-y w Gao 31 maja 2016 r. i powstałych po tym rekomendacjach 110 cywilów i 170 chińskich żołnierzy zostało przeniesionych z Camp Elevage do bazy nadrzędnej. MINUSMA posiada bazy m.in. w takich miejscach, jak: Gao, Kidal, Timbuktu, Mopti, Tessalit i Menaka. W grudniu 2017 r. przeprowadzono audyt, który zawiera dziewięć rekomendacji dla MINUSM-y, w tym posiadania oprzyrządowania przeciw improwizowanym ładunkom wybuchowym, systemu wczesnego ostrzegania w bazach MINUSM-y czy przemyślanego planu ochrony baz, w tym wieże obserwacyjne, bunkry czy ściany przeciwwybuchowe. Tworzone są także centra zarządzania bezpieczeństwem baz dla konsolidacji wysiłków w tym zakresie pomiędzy różnymi kontyngentami. Podnoszone są możliwości ewakuacji nocnej w bazach Gao, Timbuktu, Kidal i Tessalit poprzez rozbudowę infrastruktury lotniskowej. Poprawiana jest również bezpieczna sieć łączności, niezbędna dla wymiany rozpoznawczej. Timbuktu posiada także rozpoznawcze bezpilotowe środki latające, planowane są one też w Kidal. Rozwijane są telewizyjne systemy obserwacyjne w rejonach baz MINUSM-y[66].
29 czerwca 2016 r. 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (5 stałych oraz 10 niestałych) głosowało nad zwiększeniem kontyngentu sił pokojowych ONZ w Mali – Rada Bezpieczeństwa ONZ zgodziła się na wysłanie około 2500 żołnierzy w celu przeciwdziałania islamskim rebeliantom i wzmocnienia kruchego porozumienia pokojowego. Francuska rezolucja zwiększy skalę międzynarodowej obecności z 11 240 do 13 289 żołnierzy sił pokojowych ONZ oraz podniesie liczbę policjantów z 1440 do 1920 funkcjonariuszy. Ambasador Francois Delattre – stały przedstawiciel Francji przy ONZ – stwierdził, że implementacja porozumienia pokojowego jest jednym ze strategicznych priorytetów misji MINUSMA wraz z podjęciem twardszych działań mających na celu ochronę ludności cywilnej przed zagrożeniem terrorystycznym. Powiedział, że „misję pokojową ONZ w zakresie danych wywiadowczych wspierać będą «wysoce wyspecjalizowane» siły specjalne”. Republika Federalna Niemiec planuje wysłanie kontyngentu liczącego 650 żołnierzy – ich zadaniem będzie prowadzenie operacji rozpoznania i transportu lotniczego[67].
Po kolejnym przeglądzie technicznym z lipca 2017 r. prowadzone są pewne zmiany dotyczące m.in. konsolidacji baz, wyznaczenia oficerów Force Protection w bazach oraz stworzenia centralnego szpitala wojskowego dla lepszej pomocy medycznej. Największym problemem jest brak czy niedostateczna liczba pojazdów przeciwminowych dla żołnierzy, co. uniemożliwia realizację wszystkich zadań misji, w tym patrolowania czy ochrony konwojów logistycznych. Tylko w pierwszym kwartale 2018 r. osiem pojazdów misji uległo zniszczeniu. Brak śmigłowców oraz pojazdów dla sił szybkiego reagowania QRF uniemożliwia szybkie działania w oparciu o uzyskanie informacje rozpoznawcze, w tym paraliżowanie działań grup terrorystycznych skierowanych przeciwko ludności cywilnej czy siłom ONZ. Sytuacja ulega stopniowej poprawie, pod koniec października 2017 r. bowiem na teatr przybył egipski batalion konwojowy/eskortowy, który zrealizował pierwszy konwój 7 lutego 2018 r. 12 stycznia na teatr przybyła także kompania eskortowa ze Sri Lanki, która osiągnęła gotowość bojową (Full Operational Capability – FOC) 18 lutego 2018 r.[68]
Na dzień 15 marca 2018 r. w ramach MINUSM-y służbę pełniło 11 737 ludzi, co stanowiło 90,5% zatwierdzonego etatu. 306 z nich to oficerowie, a 1431 jednostki policji, z czego kobiety stanowią 4,7% całości. MINUSMA w dalszym ciągu potrzebuje specjalistów od zbierania dowodów oraz prowadzenia dochodzeń, reform policji, prowadzenia działań antyterrorystycznych, prowadzenia śledztw w zbrodniach, przemytu narkotyków, planowania strategicznego i zarządzania projektami. MINUSMA prowadzi też aktywne działania mające na celu zwiększenie parytetu kobiet[69]. Pomimo tego, że kolejny mandat misji ONZ kończył się 30 czerwca 2018 r., tj. dwa i pół roku po podpisaniu porozumienia pokojowego w Mali
w 2015 r. (Agreement on Peace and Reconciliation in Mali), kluczowe ustalenia nie zostały jednak zaimplementowane[70].
Na początku lipca 2018 r. służbę w ramach MINUSM-y zakończyły kontyngenty lotnicze belgijski i niemiecki, które łącznie posiadały 5 śmigłowców transportowych NH90. Łącznie
5 śmigłowców i 250 żołnierzy pełniło służbę w Mali przez 16 miesięcy. Zastąpili ich żołnierze
z Salwadoru i Kanady[71]. Służbę zakończyły w lipcu także 4 śmigłowce Tiger i 363 oficerów
i żołnierzy ze składu 36 pułku śmigłowców bojowych. Wysłane przez Niemców śmigłowce swoje działania realizowały przez 14 miesięcy[72]. Ciekawostką jest natomiast fakt służby w ramach sił MINUSMA, po raz pierwszy w historii w Afryce, oddziału bojowych sił zbrojnych Chin. 170 żołnierzy pełni obowiązki sił ochrony (Force Protection)[73].
W lipcu 2018 r. do Mali przybył kontyngent sił brytyjskich składający się z trzech śmigłowców Chinook HC2 z bazy Royal Air Firce (królewskie wojska lotnicze) Odiham oraz 90 brytyjskich żołnierzy. Celem kontyngentu nie będzie udział w walkach, a wzmocnienie sił francuskich, walczących z terrorystami w ramach operacji Barkhane oraz misji MINUSMA. Chinooki zapewnią lepsze wsparcie logistyczne, zajmą się m.in. transportem wojsk lądowych, co przyczyni się do polepszenia ich bezpieczeństwa. W tamtych warunkach wszelkie przemieszczanie się lądem związane jest z ogromnym ryzykiem. Chinooki RAF będą wsparciem dla kontyngentu Kanady, złożonego z 8 wiropłatów – 3 transportowych CH-147F Chinook i 5 wielozadaniowych CH-146 Griffon oraz ok. 250 osób personelu, którzy przybyli do Gao 15 lipca[74].
Wzmocnienie sił MINUSM-y nie zmienia faktu, że od początku misji ONZ w 2013 r. zginęło ponad 80 misjonarzy i 6 pracowników cywilnych ONZ, czyniąc tę misję najbardziej śmiertelną misją ONZ na świecie[75].
Wnioski
Podsumowując, można śmiało przyjąć, że sytuacja w Mali i regionie będzie ulegała dalszemu pogorszeniu. Składa się na to kilka elementów, m.in.
- organizacje terrorystyczne, pomimo pozornych różnic, są w stanie ze sobą bardzo sprawnie współpracować. Doskonale znając środowisko, wykorzystują wszelkie animozje wewnętrzne i międzynarodowościowe dla swoich celów, tj. werbunku nowych rekrutów czy pogłębiana frustracji i niechęci wobec rządu w Bamako;
- siły MINUSM-y cały czas borykają się z problemami sprzętowymi i słabym rozpoznaniem sytuacji przeciwnika. Dodatkowo różnorodność zaangażowanych stron nie sprzyja sprawnej i skutecznej współpracy w celu realizacji przyjętych celów;
- duży przyrost naturalny w połączeniu ze słabymi szansami realizacji aspiracji młodych ludzi stanowi doskonały potencjał werbunkowy dla organizacji terrorystycznych;
- szybka adaptacja form i metod walki terrorystów, sprawdzonych w innych rejonach świata, utrudnia sprawną adaptację do nowych warunków przez główne siły w Mali;
- ciągła rotacja żołnierzy sił międzynarodowych uniemożliwia poznanie środowiska konfliktu, co jest niezbędne do realizacji założonych celów;
- wysyłanie żołnierzy malijskich, wychowanych na południu kraju, na północ Mali powoduje tylko pogłębienie się konfliktu i obniża morale, co skutkuje bezprawnymi akcjami odwetowymi;
- bardzo niskie morale sił malijskich, wynikające z przedłużającego się konfliktu
i słabego systemu motywacji.
Streszczenie
Celem niniejszego artykułu jest ukazanie ewolucji sytuacji bezpieczeństwa w Mali w latach 2015–2018, przedstawienie głównych czynników mających wpływ na jej pogorszenie, a także perspektyw rozwoju w przyszłości. Pomimo kilkuletnich wysiłków środowiska międzynarodowego, w tym ONZ, Unii Europejskiej oraz państw afrykańskich z regionu Sahelu, mających na celu ustabilizowanie sytuacji bezpieczeństwa w Mali, ulega ona ciągłemu pogorszeniu. Dodatkowo akty przemocy i ataki terrorystyczne zaczynają dotykać także państwa graniczące z Mali, m.in. Burkinę Faso i Niger. W artykule ukazano moment powstania oraz ewolucje działalności tzw. Państwa Islamskiego (IS) w Mali i regionie, a także znaczenie aktywności IS w konsolidacji grup zbrojnych powiązanych z Al-Kaidą do obecnej postaci JNIM. Na zakończenie ukazano także dalsze wysiłki środowiska międzynarodowego mające na celu stabilizację sytuacji w Mali i regionie Sahelu.
Z-8.
Abstract
The aim of the article is to explain the evolution of security situation in Mali from 2015 till 2018, the main factors which deteriorate the situation as well as the perspective for the future. Despite efforts of many international organization like UN, EU or African Sahel countries, to stabilised security situation in Mali, situation continued worsened. Additionally, terrorist acts become to developed to the neighbouring countries like Burkina Faso and Niger. In the article author discuss the moment of creation and evolution of the Islamic State (IS) in Mali as well as its role for the consolidation terrorist groups, related to Al Qaeda, to the current form of JNIM. Finally, author presented the efforts of international environments to improve the situation.
Bibliografia
Ahmed B., 17 Soldiers Killed, 35 Wounded in Attack on Mali Army Base, „ABC News”, 19.07.2016, http://abcnews.go.com/International/wireStory/10-soldiers-killed-38-wounded-attack-mali-army-40695449
Algeria: The Charter for Peace and National Reconciliation and the evolution of the violence in Algeria, http://www.refworld.org/docid/46fb72f6a.html
Anara S.A., UPDATE 6-Al Qaeda says Mali attack punishment for cooperation with France, „Reuters”, 18.01.2017, https://af.reuters.com/article/maliNews/idAFL5N1F85SD?sp=true
Armee Francaise – operation militaires,Facebook.com/Armeefrancaise Twitter.com/EtatMajorFR, https://www.facebook.com/notes/arm%C3%A9e-fran%C3%A7aise-op%C3%A9rations-militaires/op%C3%A9ration-men%C3%A9e-par-la-force-barkhane-le-26-ao%C3%BBt-dans-la-r%C3%A9gion-de-m%C3%A9naka/1922970704415312/
Blicharz A., ONZ wzmocni kontyngent sił pokojowych w Mali, „Nowa Strategia”, 1.07.2016, http://www.nowastrategia.org.pl/onz-wzmocni-kontyngent-sil-pokojowych-w-mali/
Brytyjskie Chinooki przybyły do Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 08/2018
Burke J., US special forces deaths in Niger lift veil on shadow war against Islamists in Sahel, „The Guardian”, 15.10.2017, https://www.theguardian.com/world/2017/oct/15/sahel-niger-us-special-forces-islamists
Cristiani D., West Africa’s MOJWA Militants – Competition for al-Qaeda in the Islamic Maghreb?, Terrorism Monitor Volume: 10 Issue: 7, 6 April 2012, s. 6–7, http://www.jamestown.org/uploads/media/TM_010_Issue07_02.pdf
Danielewicz K., Geneza powstania oraz ewolucja działalności terrorystycznej Al-Kaidy Islamskiego Magrebu (AQIM), Polskie Centrum Analityczne, https://pca.edu.pl/instytut-analityczny/publikacje-naszych-ekspertow/geneza-powstania-aqim/
Danielewicz K., Terroryzm w Afryce, Geneza oraz przebieg konfliktu w Mali w latach 2012–2014, Oświęcim 2016
Joscelyn T., Analysis: Al Qaeda groups reorganize in West Africa, „FDD’s Long War Journal”, 13.03.2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/03/analysis-al-qaeda-groups-reorganize-in-west-africa.php
Joscelyn T., Weiss C., Islamic State recognizes oath of allegiance from jihadists in Mali, „FDD’s Long War Journal”, 31.10.2016, http://www.longwarjournal.org/archives/2016/10/islamic-state-recognizes-oath-of-allegiance-from-jihadists-in-west-africa.php
Khider N., EXCLUSIVE: Sahel al-Qaeda offered immunity in ‘secret French-backed deal’, „Middle East Eye”, 23.04.2018, https://www.middleeasteye.net/algeria-france-mali-secret-agreement-militant-surrender
Koniec misji NH90 w Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 08/2018
Kubiak K., Chińska baza nad Zatoką Adeńską, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 10/2017
Lebovich A., The Hotel Attacks and Militant Realignment in the Sahara-Sahel Region, „Combating Terrorism Center at West Point”, January 2016, volume 9, Issue 1, www.ctc.usma.edu/sentinel
Lecocq B i in., One Hippopotamus and Eight Blind Analysts:A multivocal analysis of the 2012 political crisis in the divided Republic of Mali Extended Editors Cut*, http://bamakobruce.files.wordpress.com/2013/04/lecocq-mann-et-al-hippo-directors-cut.pdf
Militants strike north Mali airports with suicide truck, rockets, „Reuters”, 30.11.2016, https://www.reuters.com/article/us-mali-security-idUSKBN13P208
Milton D., M. al-`Ubaydi, Pledging Bay’a: A Benefit or Burden to the Islamic State?, „CTC SENTINEL”, Combating Terrorism Center at West Point, March 2015, Vol 8, Issue 3
Niemieckie Tigery wracają z Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 07/2018
Report of the Secretary-General on the situation in Mali, United Nations Security Council, S/2018/273, 29.03.2018, https://reliefweb.int/sites/reliefweb.int/files/resources/N1807893.pdf
Resolution 2100 (2013), Adopted by the Security Council at its 6952nd meeting, on 25 April 2013, United Nations S/RES/2100 (2013), http://www.securitycouncilreport.org/atf/cf/%7B65BFCF9B-6D27-4E9C-8CD3-CF6E4FF96FF9%7D/s_res_2100.pdf
Sampathkumar M., Niger attack: FBI is now involved in the investigation into four US soldiers’ deaths, „The Independent”, http://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/niger-attack-dead-us-soldiers-killed-fbi-investigation-africa-james-mattis-la-david-johnson-a8011411.html
Security Council Report, Monthly Forecast, Mali, April 2018, https://www.securitycouncilreport.org/atf/cf/%7B65BFCF9B-6D27-4E9C-8CD3-CF6E4FF96FF9%7D/2018_04_forecast.pdf
Starr B., Z. Cohen, What we know and don’t know about the deadly Niger attack, „CNN”, 20.10.2017, http://edition.cnn.com/2017/10/18/politics/us-niger-investigation-what-we-know/index.html
The Central Sahel: A Perfect Sandstorm, Africa Report number 227, 25 June 2015, „International Crisis Group”
Tombouctou: la MINUSMA et Barkhane contrent des attaques terroristes, Armee Francaise, 15.04.2018, https://www.facebook.com/notes/arm%C3%A9e-fran%C3%A7aise-op%C3%A9rations-militaires/tombouctou-la-minusma-et-barkhane-contrent-des-attaques-terroristes/1741100555935662/
Un nouvel attentat contre les casques bleus de l’ONU a fait six blessés à Gao, http://malijet.com/actualte_dans_les_regions_du_mali/rebellion_au_nord_du_mali/120165-un-nouvel-attentat-contre-les-casques-bleus-de-l%E2%80%99onu-a-fait-six-.html
Volcovici V., U.S. senators seek answers on U.S. presence in Niger after ambush, „Reuters”, 22.10.2017, http://www.reuters.com/article/us-indonesia-usa-military/indonesia-demands-answers-after-military-chief-denied-u-s-entry-idUSKBN1CR0CB
Weiss C., Al Qaeda attacks hotel in Burkina Faso, „FDD’s Long War Journal”, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/01/al-qaeda-attacks-hotel-in-burkina-faso.php
Weiss C., Al Qaeda group JNIM releases high-level production video, „FDD’s Long War Journal”, 21.03.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/03/al-qaeda-group-jnim-releases-high-level-production-video.php
Weiss C., Al Qaeda has launched more than 100 attacks in West Africa in 2016, „FDD’s Long War Journal”, 08.06.2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/06/over-100-al-qaeda-attacks-in-west-africa-since-beginning-of-the-year.php
Weiss C., AQIM claims massive suicide attack on Malian base, „FDD’s Long War Journal”, 18.01.2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/01/suicide-attack-targets-military-base-in-northern-mali.php
Weiss C., AQIM claims two attacks in northern Mali, „FDD’s Long War Journal”, 30.11.2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/11/aqim-claims-two-attacks-in-northern-mali.php
C. Weiss, Al Qaeda’s JNIM claims suicide assault in Timbuktu, „FDD’s Long War Journal”, 20.04.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/04/al-qaedas-jnim-claims-suicide-assault-in-timbuktu.php
Weiss C., Al Murabitoon claims Mali hotel siege, „FDD’s Long War Journal”, 10.08.2015, https://www.longwarjournal.org/archives/2015/08/al-murabitoon-claims-mali-hotel-siege.php
Weiss C., Analysis: Jihadist exploitation of communal violence in Mali, „FDD’s Long War Journal”, 17.06.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/07/analysis-jihadist-exploitation-of-communal-violence-in-mali.php
Weiss C., France kills top Islamic State in the Greater Sahara commander in northern Mali, „FDD’s Long War Journal”, 27.08.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/08/france-kills-top-islamic-state-in-the-greater-sahara-commander-in-northern-mali.php
Weiss C., Islamic State’s Sahara branch claims first attack in Burkina Faso, „FDD’s Long War Journal”, 4.09.2016, http://www.longwarjournal.org/archives/2016/09/islamic-states-sahara-branch-claims-attack-in-burkina-faso.php
Weiss C., JNIM portrays its fight as part of Al Qaeda’s global jihad, „FDD’s Long War Journal”, 2.10.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/10/jnim-portrays-its-fight-as-part-of-al-qaedas-global-jihad.php
Weiss C., JNIM targets Malian base in suicide assault, „FDD’s Long War Journal” 8.05.2017, http://www.longwarjournal.org/archives/2017/05/jnim-targets-malian-base-in-suicide-assault.php
Weiss C., State adds Islamic State in the Greater Sahara to terrorist list, „FDD’s Long War Journal”, 16.05.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/05/state-adds-islamic-state-in-the-greater-sahara-to-terrorist-list.php
Weiss C., Suicide assault targets African coalition military base in central Mali, „FDD’s Long War Journal”, 29.06.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/06/suicide-assault-targets-african-coalition-military-base-in-central-mali.php
What is Salafism and should we be worried?, http://www.theweek.co.uk/politics/6073/what-salafism-and-should-we-be-worried
Weiss C., Tuareg alliance claims recovery of US Special Forces vehicle from Niger ambush, „FDD’s Long War Journal”, 14.03.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/03/tuareg-alliance-claims-recovery-of-us-special-forces-vehicle-from-niger-ambush.php
Weiss C., Tuareg alliance reports more clashes with Islamic State-loyal militants, „FDD’s Long War Journal”, 3.04.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/04/tuareg-alliance-reports-more-clashes-with-islamic-state-loyal-militants.php
Weiss C., Veteran Malian jihadist surrenders to Algeria, „FDD’s Long War Journal”, 12.08.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/08/veteran-malian-jihadist-surrenders-to-algeria.php
Wilts A., Niger ambush that killed 4 US soldiers came after ‘massive intelligence failure’, „The Independent”, http://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/isis-niger-ambush-us-soldiers-trump-intelligence-failure-what-happened-a8012211.html
[1] Więcej w: K. Danielewicz, Terroryzm w Afryce, Geneza oraz przebieg konfliktu w Mali w latach 2012–2014, Oświęcim 2016.
[2] Misja MINUSMA (United Nations Multidimensional Integrated Stabilization Mission in Mali) została powołana na podstawie Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2100 z 25 kwietnia 2013 r. Zgodnie z rezolucją 1 lipca 2013 r. miała ona przejąć odpowiedzialność od misji AFISMA (African-led International Support Mission). MINUSMA, która otrzymała wstępny mandat na okres 12 miesięcy, docelowo miała liczyć 11 200 osób personelu wojskowego oraz 1440 policjantów, rozmieszczonych na terenie rejonów objętych konfliktem w Mali. Do najważniejszych zadań MINUSMY należało: stabilizacja kluczowych rejonów zamieszkałych przez Malijczyków oraz wsparcie procesu ponownego ustanawiania oficjalnych władz malijskich; wspieranie wprowadzania w życie mapy drogowej dla Mali, włączając w to dialog polityczny i proces wyborczy; ochrona cywilów i personelu ONZ; promocja i ochrona praw człowieka; wsparcie akcji humanitarnej; ochrona obiektów kultury; wsparcie dla narodowych i międzynarodowych organów wymiaru sprawiedliwości. Dodatkowo rezolucja 2100 dawała siłom francuskim prawo do zastosowania niezbędnych środków dla pomocy MINUSM-ie w przypadku zagrożenia od początku jej działalności do końca obowiązywania mandatu. Resolution 2100 (2013), Adopted by the Security Council at its 6952nd meeting, on 25 April 2013, United Nations S/RES/2100 (2013), http://www.securitycouncilreport.org/atf/cf/%7B65BFCF9B-6D27-4E9C-8CD3-CF6E4FF96FF9%7D/s_res_2100.pdf, 10.02.2014.
[3] Francuska misja wojskowa, która zastąpiła operację Serval. Więcej w dalszej części tekstu.
[4] Report of the Secretary-General on the situation in Mali, United Nations Security Council, S/2018/273,
29.03.2018, https://reliefweb.int/sites/reliefweb.int/files/resources/N1807893.pdf, s. 5–6, 02.07.2018.
[5] Ibidem, s. 7–8
[6] Ibidem, s. 9–10.
[7] Ibidem, s. 7–8.
[8] C. Weiss, Analysis: Jihadist exploitation of communal violence in Mali, „FDD’s Long War Journal”, 17.06.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/07/analysis-jihadist-exploitation-of-communal-violence-in-mali.php, 17.07.2018
[9] W Nigrze 60% ludzi to młodzież poniżej 18 roku życia. The Central Sahel: A Perfect Sandstorm, Africa Report number 227, 25 June 2015, „International Crisis Group”, s. 8.
[10] Salafizm jest radykalnym odłamem islamu, często używanym zamiennie z wahabizmem, co nie do końca jest słuszne. Wyznawcy salafizmu nawołują i dążą do wprowadzenia czystego islamu z czasów Proroka Mahometa. Wierzą w możliwość utworzenia państwa islamskiego z szariatem jako źródłem obowiązującego prawa. Często wyznawcy salafizmu, tzw. salafi jihadis, dopuszczają się ataków przemocy, w tym terrorystycznych, na całym świecie w imię wprowadzenia swojej wizji świata. What is Salafism and should we be worried?,
http://www.theweek.co.uk/politics/6073/what-salafism-and-should-we-be-worried, 16.02.2014.
[11] The Central Sahel…, s. 10–11.
[12] Report of the Secretary-General on the situation in Mali…, s. 5–6.
[13] Ibidem, s. 7–8.
[14] Organizacja o zabarwieniu radykalnego islamu utworzona w 2011 r. przez jednego z ważnych liderów Tuaregów Iyada Ag Ghaly’ego. Najważniejszym czynnikiem, który popchnął go do utworzenia własnej organizacji Ansar Dine, było odrzucenie jego propozycji większej integracji Tuaregów wokół radykalnego islamu salafi, tożsamego do wyznawanego przez Al-Kaidę Północnego Maghrebu (AQIM). B. Lecocq i in., One Hippopotamus and Eight Blind Analysts: A multivocal analysis of the 2012 political crisis in the dividedRepublic of Mali Extended Editors Cut*, http://bamakobruce.files.wordpress.com/2013/04/lecocq-mann-et-al-hippo-directors-cut.pdf, 29.12.2013.
[15] MUJAO to organizacja terrorystyczna, nazwana tak od skrótu francuskiej nazwy organizacji„Mouvement pour le Tawhîd et du Jihad en Afrique de l’Ouest” (wersja angielska brzmi: „The Movement for Oneness and Jihad in West Africa” – MOJWA).Organizacja powstała w 2011 r. w nie do końca jasnych okolicznościach. Mogło być to wynikiem swego rodzaju sprzeciwu członków AQIM, którzy nie byli Algierczykami i przez to nie byli dopuszczani do władzy w AQIM. Liderem MUJAO był Mauretańczyk Hamada Ould Mohamed Kheirou (alias Abou Qumqum). MUJAO odwoływała się do swoich związków z Osamą bin Ladenem, Mullahem Omarem oraz kilkoma innymi ważnymi historycznie osobami, zaangażowanymi w historię dżihadu w zachodniej Afryce i regionalną walkę z kolonistami. D. Cristiani, West Africa’s MOJWA Militants – Competition for al-Qaeda in the Islamic Maghreb?, Terrorism Monitor Volume: 10 Issue: 7, 6 April 2012, s. 6–7, http://www.jamestown.org/uploads/media/TM_010_Issue07_02.pdf, 31.07.2013.
[16] Al-Kaida Islamskiego Magrebu (Al-Qaeda in the Islamic Maghreb – AQIM) jest organizacją terrorystyczną obejmującą swoim działaniem północne rejony Afryki, szczególnie regiony Sahary i Sahel. AQIM czerpie swoje korzenie z działalności algierskiej islamskiej grupy zbrojnej GIA – Armed Islamic Group, która później przekształciła się w algierskie ugrupowanie zbrojne Group for Preaching and Combat (GSPC), a następnie w 2007 r. w AQIM. Więcej w: K. Danielewicz, Geneza powstania oraz ewolucja działalności terrorystycznej Al-Kaidy Islamskiego Magrebu (AQIM), Polskie Centrum Analityczne, https://pca.edu.pl/instytut-analityczny/publikacje-naszych-ekspertow/geneza-powstania-aqim/, 09.02.2019.
[17] Organizacja, której liderem był Mokhtar Belmokhtar, wywodziła się z AQIM. W 2012 r. Belmokhtar, kierując batalionem AQIM, utworzył własną grupę o nazwie Al-Mouthalimin, która następnie po połączeniu z innymi mniejszymi grupami zmieniła nazwę na Al-Murabitoon. Niektóre źródła podawały, że nastąpiło to poprzez połączenie MUJAO z Al-Mouthalimin, jednak często później występowały obie nazwy. K. Danielewicz, Terroryzm w Afryce…,s. 65–68.
[18] Un nouvel attentat contre les casques bleus de l’ONU a fait six blessés à Gao, http://malijet.com/actualte_dans_les_regions_du_mali/rebellion_au_nord_du_mali/120165-un-nouvel-attentat-contre-les-casques-bleus-de-l%E2%80%99onu-a-fait-six-.html, 4.01.2015
[19] C. Weiss, Al Murabitoon claims Mali hotel siege, „FDD’s Long War Journal”, 10.08.2015, https://www.longwarjournal.org/archives/2015/08/al-murabitoon-claims-mali-hotel-siege.php, 17.08.2018.
[20] Zostało ono ogłoszone przez Abdelmaleka Droukdela, emira AQIM poprzez media AQIM – Al Andalus Media.
[21] Wcześniej, jeszcze w sierpniu 2015 r., Al-Murabitoon zaatakował także hotel w Sevare, zabijając 12 osób. C. Weiss, Al Qaeda attacks hotel in Burkina Faso, „FDD’s Long War Journal”, 15.01.2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/01/al-qaeda-attacks-hotel-in-burkina-faso.php, 24.08.2018.
[22] AQIM publikuje później zdjęcia napastników, natomiast prokurator Malijski prowadzący śledztwo podaje, że dowody świadczą o odpowiedzialności Al-Murabitoon. A. Lebovich, The Hotel Attacks and Militant Realignment in the Sahara-Sahel Region, „Combating Terrorism Center at West Point”, January 2016, volume 9, Issue 1, www.ctc.usma.edu/sentinel, s. 22–27
[23] Autor artykułu miał okazję przebywać w tym hotelu w 2014 r. W hotelu było widać obecność wielu pracowników linii lotniczych z całego świata.
[24] A. Lebovich, The Hotel Attacks…, s. 22–27
[25] C. Weiss, Al Qaeda has launched more than 100 attacks in West Africa in 2016, „FDD’s Long War Journal”, 08.06.2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/06/over-100-al-qaeda-attacks-in-west-africa-since-beginning-of-the-year.php, 20.08.2018.
[26] C. Weiss, AQIM claims two attacks in northern Mali, „FDD’s Long War Journal”, 30.11.2016, https://www.longwarjournal.org/archives/2016/11/aqim-claims-two-attacks-in-northern-mali.php, 20.08.2018.
[27] Oświadczenie zostało podpisane przez sekretarza generalnego grupy Oumara Aldjana. Powiedział on, że pomimo używania w czasie ataków okrzyku „Allahu Akbar” grupa ta nie ma nic wspólnego z dżihadystami. B. Ahmed, 17 Soldiers Killed, 35 Wounded in Attack on Mali Army Base, „ABC News”, 19.07.2016, http://abcnews.go.com/International/wireStory/10-soldiers-killed-38-wounded-attack-mali-army-40695449, 22.07.2016.
[28] Militants strike north Mali airports with suicide truck, rockets, „Reuters”, 30.11.2016, https://www.reuters.com/article/us-mali-security-idUSKBN13P208, 20.08.2018.
[29] C. Weiss, AQIM claims two…
[30] Idem, AQIM claims massive suicide attack on Malian base, „FDD’s Long War Journal”, 18.01.2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/01/suicide-attack-targets-military-base-in-northern-mali.php, 4.02.2019, także: S.A. Anara, UPDATE 6-Al Qaeda says Mali attack punishment for cooperation with France, „Reuters”, 18.01.2017, https://af.reuters.com/article/maliNews/idAFL5N1F85SD?sp=true, 04.02.2019.
[31] T. Joscelyn, Analysis: Al Qaeda groups reorganize in West Africa, „FDD’s Long War Journal”, 13.03.2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/03/analysis-al-qaeda-groups-reorganize-in-west-africa.php, 04.02.2019.
[32] C. Weiss, JNIM targets Malian base in suicide assault, „FDD’s Long War Journal” 8.05.2017, http://www.longwarjournal.org/archives/2017/05/jnim-targets-malian-base-in-suicide-assault.php, 26.05.2017.
[33] Idem, Al Qaeda group JNIM releases high-level production video, „FDD’s Long War Journal”, 21.03.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/03/al-qaeda-group-jnim-releases-high-level-production-video.php, 26.03.2018.
[34] T. Joscelyn, Analysis: Al Qaeda…
[35] Tombouctou: la MINUSMA et Barkhane contrent des attaques terroristes, Armee Francaise, 15.04.2018, https://www.facebook.com/notes/arm%C3%A9e-fran%C3%A7aise-op%C3%A9rations-militaires/tombouctou-la-minusma-et-barkhane-contrent-des-attaques-terroristes/1741100555935662/, 17.8.2018.
[36] C. Weiss, Al Qaeda’s JNIM claims suicide assault in Timbuktu, „FDD’s Long War Journal”, 20.04.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/04/al-qaedas-jnim-claims-suicide-assault-in-timbuktu.php, 17.08.2018.
[37] Idem, Suicide assault targets African coalition military base in central Mali, „FDD’s Long War Journal”, 29.06.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/06/suicide-assault-targets-african-coalition-military-base-in-central-mali.php, 16.07.2018.
[38] T. Joscelyn, Analysis: Al Qaeda groups reorganize…
[39] C. Weiss, JNIM portrays its fight as part of Al Qaeda’s global jihad, „FDD’s Long War Journal”, 2.10.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/10/jnim-portrays-its-fight-as-part-of-al-qaedas-global-jihad.php, 7.10.2018.
[40] A. Lebovich, The Hotel Attacks and Militant…, s. 22–27
[41] Tzw. Państwo Islamskie swoje terytoria poszerza na dwa sposoby. Pierwszy polega na bezpośrednim włączaniu nowo podbitych terytoriów, drugi – na składaniu oświadczenia posłuszeństwa przez ugrupowania działające w innych krajach. Proces przyrzekania posłuszeństwa nazywa się bayat. Składanie takiego oświadczenia po jego zaakceptowaniu powoduje, że grupa czy osoba je składająca formalnie wchodzi pod rozkazy i kontrolę organizacji przyjmującej oświadczenie. W przypadku IS początek składania bayat przez osoby i organizacje trwa od czerwca 2014 r. Każdy przypadek składania deklaracji był wykorzystywany medialnie przez IS w celu pokazania globalnego zasięgu organizacji. Należy wspomnieć, że bayat nie jest procesem automatycznym i musi zostać przyjęte przez IS. Dzieje się to po zaakceptowaniu bayat przez lidera IS oraz nawiązaniu łączności pomiędzy daną grupą a IS, co pozwala na przesyłaniu między nimi rozkazów i informacji od IS. Pierwszą organizacją, której oświadczenie zostało przyjęte, była Khurasan (Afganistan-Pakistan). Oświadczenie złożone 13 października 2014 r. a zostało przyjęte 26 stycznia 2015 r. po 105 dniach oczekiwania. D. Milton,
M. al-`Ubaydi, Pledging Bay’a: A Benefit or Burden to the Islamic State?, „CTC SENTINEL”, Combating Terrorism Center at West Point, March 2015, Vol 8, Issue 3, s. 2–4.
[42] IS w zachodniej Afryce odnotował znaczące sukcesy, z których największym było złożenie oświadczenia bayat przez lidera Boko Haram – Abu Bakra Shekau, i zmiana nazwy Boko Haram na The Islamic State in West Africa (ISWA). T. Joscelyn, C. Weiss, Islamic State recognizes oath of allegiance from jihadists in Mali, „FDD’s Long War Journal”, 31.10.2016, http://www.longwarjournal.org/archives/2016/10/islamic-state-recognizes-oath-of-allegiance-from-jihadists-in-west-africa.php, 2.11.2016.
[43] Sahrawi oryginalnie był rzecznikiem prasowym i jednym z najważniejszych liderów MUJAO, które działało głównie w Gao. W trakcie okupacji miasta został wybrany na lidera Mujahideen Shura Council of the Islamic Emirate of Gao. C. Weiss, State adds Islamic State in the Greater Sahara to terrorist list, „FDD’s Long War Journal”, 16.05.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/05/state-adds-islamic-state-in-the-greater-sahara-to-terrorist-list.phpodc, 28.05.2018.
[44] Idem, Islamic State’s Sahara branch…
[45] Idem, State adds Islamic State in the Greater…
[46] Działania Amerykanów w Nigrze nie były szeroko znane nawet senatorom amerykańskim do momentu śmierci żołnierzy. W związku z walkami przeciwko ISIS w Nigrze służbę pełniło około 800–1000 żołnierzy amerykańskich. V. Volcovici, U.S. senators seek answers on U.S. presence in Niger after ambush, „Reuters”, 22.10.2017, http://www.reuters.com/article/us-indonesia-usa-military/indonesia-demands-answers-after-military-chief-denied-u-s-entry-idUSKBN1CR0CB, 22.10.2017.
[47] J. Burke, US special forces deaths in Niger lift veil on shadow war against Islamists in Sahel, „The Guardian”, 15.10.2017, https://www.theguardian.com/world/2017/oct/15/sahel-niger-us-special-forces-islamists, 15.10.2017.
[48] M. Sampathkumar, Niger attack: FBI is now involved in the investigation into four US soldiers’ deaths, „The Independent”, http://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/niger-attack-dead-us-soldiers-killed-fbi-investigation-africa-james-mattis-la-david-johnson-a8011411.html, 20.10.2017.
[49] A. Wilts, Niger ambush that killed 4 US soldiers came after 'massive intelligence failure’, „The Independent”, http://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/isis-niger-ambush-us-soldiers-trump-intelligence-failure-what-happened-a8012211.html, 21.10.2017.
[50] B. Starr, Z. Cohen, What we know and don’t know about the deadly Niger attack, „CNN”, 20.10.2017, http://edition.cnn.com/2017/10/18/politics/us-niger-investigation-what-we-know/index.html, 21.10.2017.
[51] J. Burke, US special forces deaths in Niger…
[52] GATIA to grupa skupiająca prorządowe organizacje zbrojne, które podpisały Platforme Alliance. Działają one wspólnie na północnych terenach Mali. Z kolei MSA została założona w 2017 r. przez byłych członków grup działających (zwolenników Azawadu) na terenach Azawadu (pro-Azawad), które zawarły sojusz z GATIA i działają wspólnie z siłami Francji i Mali przeciwko dżihadystów i Tuaregom na północy. C. Weiss, Tuareg alliance reports more clashes with Islamic State-loyal militants, „FDD’s Long War Journal”, 3.04.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/04/tuareg-alliance-reports-more-clashes-with-islamic-state-loyal-militants.php, 2.09.2018.
[53] C. Weiss, Tuareg alliance claims recovery of US Special Forces vehicle from Niger ambush, „FDD’s Long War Journal”, 14.03.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/03/tuareg-alliance-claims-recovery-of-us-special-forces-vehicle-from-niger-ambush.php, 18.03.2018.
[54] Idem, Tuareg alliance reports more…
[55] W lutym 2018 roku Amerykanie umieścili na liście komórki IS w takich krajach, jak: Zachodnia Afryka, Bangladesz, Egipt, Filipiny, Tunezja, Somalia. Wcześniej na liście organizacji terrorystycznych znalazły się komórki IS działające w takich krajach, jak: Synai, Libia, Algieria, Afganistan, Północny Kaukaz i Indonezja. ISGS prowadzi swoje działania m.in. w Burkina Faso, Nigrze i Mali. Idem, State adds Islamic State…
[56] Armee Francaise – operation militaires,Facebook.com/Armeefrancaise Twitter.com/EtatMajorFR, https://www.facebook.com/notes/arm%C3%A9e-fran%C3%A7aise-op%C3%A9rations-militaires/op%C3%A9ration-men%C3%A9e-par-la-force-barkhane-le-26-ao%C3%BBt-dans-la-r%C3%A9gion-de-m%C3%A9naka/1922970704415312/, 02.09.2018.
[57] C. Weiss, France kills top Islamic State in the Greater Sahara commander in northern Mali, „FDD’s Long War Journal”, 27.08.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/08/france-kills-top-islamic-state-in-the-greater-sahara-commander-in-northern-mali.php, 02.09.2018.
[58] The Central Sahel…, s. 19–20.
[59] Report of the Secretary-General on the situation in Mali…
[60] Security Council Report, Monthly Forecast, Mali, April 2018, https://www.securitycouncilreport.org/atf/cf/%7B65BFCF9B-6D27-4E9C-8CD3-CF6E4FF96FF9%7D/2018_04_forecast.pdf, 20.09.2018, s. 14–15.
[61] The Charter for Peace and National Reconciliation – dokument został przegłosowany w Algierii we wrześniu 2005 r. w celu poprawy sytuacji bezpieczeństwa i zakończenia konfliktu w tym kraju. W rezultacie około 2200 więźniów oskarżonych o przemoc zostało zwolnionych. Do sierpnia 2006 r. 300 członków organizacji terrorystycznych złożyło broń. Algeria: The Charter for Peace and National Reconciliation and the evolution of the violence in Algeria, http://www.refworld.org/docid/46fb72f6a.html, 27.08.2018.
[62] N. Khider, EXCLUSIVE: Sahel al-Qaeda offered immunity in ‘secret French-backed deal’, „Middle East Eye”, 23.04.2018, https://www.middleeasteye.net/algeria-france-mali-secret-agreement-militant-surrender, 27.08.2018.
[63] Bady, malijski Arab, jest odpowiedzialny za porwania zachodnich obywateli cywilów, działając w ramach AQIM. W trakcie okupacji Mali w latach 2012–2013 ze swoimi ludźmi należał do MUJAO. Później po odłączeniu od MUJAO utworzył Katibat Salahidin, który ponownie przyłączył się do starej organizacji w ramach JNIM na początku 2017 r. Później odłączył się od JNIM i złożył oświadczenie lojalności Abu Bakrowi al-Baghdadiemu (ISIS) i dołączył do ISGS. W ramach ISGS jego grupa przeprowadziła szereg ataków terrorystycznych na północy Mali, skierowanych głównie przeciwko lojalnym rządowi w Bamako Tuaregom. C. Weiss, Veteran Malian jihadist surrenders to Algeria, „FDD’s Long War Journal”, 12.08.2018, https://www.longwarjournal.org/archives/2018/08/veteran-malian-jihadist-surrenders-to-algeria.php, 16.08.2018.
[64] The Central Sahel...
[65] Ibidem.
[66] Dodatkowo 314 ludzi zostało przeniesionych z bazy logistycznej w Bamako do baz operacyjnych MINUSMY w grudniu 2017 r., co dało oszczędności w kwocie 81 000 dolarów z wynajmu. Report of the Secretary-General…, s. 12–15
[67] A. Blicharz, ONZ wzmocni kontyngent sił pokojowych w Mali, „Nowa Strategia”, 1.07.2016, http://www.nowastrategia.org.pl/onz-wzmocni-kontyngent-sil-pokojowych-w-mali/, 17.07.2017.
[68] Report of the Secretary-General on the situation in Mali…
[69] Ibidem.
[70] Security Council Report, Monthly Forecast…
[71] Koniec misji NH90 w Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 08/2018, s. 57.
[72] Niemieckie Tigery wracają z Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 07/2018, s. 61.
[73] K. Kubiak, Chińska baza nad Zatoką Adeńską, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 10/2017, s. 74.
[74] Brytyjskie Chinooki przybyły do Mali, „Raport, Wojsko Technika Obronność”, 08/2018, s. 61.
Task Force Takuba – nowe siły w rejonie Sahelu
Opracował: Krzysztof Danielewicz
27 marca 2020 r. ogłoszono decyzję o powołaniu w rejonie Sahelu nowych sił międzynarodowych o nazwie Task Force Takuba (TF Takuba[1]). Oświadczenie zostało wydane po audiokonferencji 13 państw zainteresowanych projektem, wśród których znalazły się: Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Francja, Niemcy[2], Mali, Niderlandy, Niger, Norwegia, Portugalia, Szwecja i Wielka Brytania. Wymienione państwa zadeklarowały swoją wolę prowadzenia działań skierowanych przeciwko grupom terrorystycznym[3]. Według planów wstępna gotowość operacyjna (IOC – Initial Operational Capability) powinna zostać osiągnięta latem 2020 r., natomiast pełna (FOC – Full Operational Capability) na początku roku 2021[4]. W skład TF Takuba mają wchodzić siły specjalne państw europejskich, które wspólnie z Mali i Nigrem będą prowadziły operacje wojskowe w rejonie Liptako i Gourma, leżącym pomiędzy Burkina Faso, Nigrem i Mali. Obszar ten jest uznawany za główny teren działalności odłamu Państwa Islamskiego (ISIS) w rejonie Sahelu – Państwa Islamskiego Wielkiej Sahary (ISGS[5] – The Islamic State in the Greater Sahara).
W trakcie spotkania (które przyjęło formę audiokonferencji w związku z epidemią koronawirusa) powołującej siły TF Takuba minister obrony Francji Florence Parly przedstawiła uczestnikom konkluzje styczniowego szczytu w Pau, działania sił G5 Sahel oraz strategię Francji w Sahelu. Następnie francuski szef sztabu generalnego gen. François Lecointre zaprezentował francuską ocenę sytuacji bezpieczeństwa w rejonie Sahelu oraz działania operacyjne sił Barkhane. W spotkaniu, poza europejskimi partnerami, brali udział także minister obrony i weteranów Mali gen. Ibrahim Dhirou Dembélé oraz minister obrony Nigru Issoufou Katambe, którzy przedstawili swoją analizę sytuacji bezpieczeństwa w regionie. Obaj zgodzili się, że w rejonie Liptako – Gourma największe zagrożenie stanowią ISGS[6] i powiązana z Al-Kaidą Grupa Wspierania Islamu i Muzułmanów (JNIM[7] – The Groups for Support of Islam and Muslims, arabska nazwa: Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin in Mar). Formalnie, tworząc TF Takuba, państwa europejskie odpowiedziały na prośbę prezydenta Mali Ibrahima Boubacara Keïty[8].
Nowa struktura stanie się częścią szerokiej koalicji antyterrorystycznej na rzecz Sahelu (Coalition for the Sahel), w ramach której walczą już Operation Barkhane, G5 Sahel Joint Force oraz MINUSMA[9]. TF Takuba mają działać pod dowództwem operacyjnym Barkhane jako komponent sił specjalnych państw europejskich, mających dużą autonomię działania i koordynujących je z siłami zbrojnymi Mali, partnerami z G5 Sahel, jednostkami MINUSMA, EUTM Mali, EUCAP Mali i EUCAP Niger[10].
Pierwsze informacje o powołaniu do życia nowych sił pojawiły się już na początku października, a 5 listopada 2019 r. minister obrony Francji Florence Parly oświadczyła, że nowe planowane siły TF Takuba zostaną rozmieszczone w Mali do 2020 r. i w dużej części będą działać według modelu wypracowanego w Afganistanie jako operacyjno-doradcze zespoły łącznikowe (OMLT – The Operational Mentoring and Liaison Teams). Celem miała być poprawa szkolenia podstawowego lokalnych sił zbrojnych oraz poluzowanie obciążenia sił Barkhane, co pozwoli im skupić się na walce z grupami zbrojnymi. Pierwszym państwem deklarującym swój udział w siłach Takuba była Estonia[11].
Duże zaangażowanie zadeklarował także rząd szwedzki, który poinformował, że w ramach nowych sił TF Takuba, liczących 500 żołnierzy, będzie walczył szwedzki kontyngent sił specjalnych liczący 150 żołnierzy oraz śmigłowce. Szwedzi mają operować jako siły szybkiego reagowania na śmigłowcach. Szwedzka minister spraw zagranicznych powiedziała, że „szwedzki udział promuje bezpieczeństwo w Mali i regionie Sahelu (…) a także jest to wkład Szwecji w walkę z międzynarodowym terroryzmem, który czyni Szwecję bezpieczniejszą”. Należy podkreślić, że Szwecja już utrzymuje 200-osobowy kontyngent wojskowy w ramach MINUSMA i European Union Training Mission in Mali (EUTM Mali).
Francja od miesięcy buduje wsparcie dla swojego nowego projektu. Francuzi mają wysłać 50[12] żołnierzy sił specjalnych, którzy mają tworzyć rdzeń nowych sił, a także nimi dowodzić. Znacznemu wzmocnieniu uległ kontyngent Estonii, Dania wysłała dwa śmigłowce Merlin, a Wielka Brytania – trzy śmigłowce Chinook. Głównym celem nowych sił są struktury państwa islamskiego ISIS.
Powołanie TF Takuba jest szczególnie ważne dla sił G5 Sahel, które obecnie przechodzą restrukturyzację do kształtu G5 Sahel Joint Force. Po zakończeniu całego procesu mają liczyć siedem batalionów, z czego po dwa wystawią Mali i Niger, a po jednym – Czad, Burkina Faso i Mauretania. Każdy batalion ma mieć siłę 550 żołnierzy oraz 100 policjantów lub żandarmów, razem 4550 żołnierzy. Siły te mają operować w trzech głównych regionach: na granicy Mali i Mauretanii, na granicy Burkina Faso, Mali i Nigru oraz w rejonie styku Nigru i Czadu. Pierwotnie miały działać do 50 km od granicy, ale po szczycie w Pau w styczniu 2020 r. ustalono, że mogą przekroczyć ten obszar. Postanowiono również, że siły Barkhane oraz G5 Sahel Joint Force (FCG5S) będą operowały pod jednym dowództwem[13].
Określenie Liptako i Gourma głównym rejonem działania TF Takuba nie jest przypadkowe. Do 2019 r. dwa zasadnicze obszary operowania ISGS i powiązanej z Al-Kaidą JNIM stanowiła granica pomiędzy Mali i Nigrem – Liptako, oraz granica Mali i Burkina Faso – Gourma. Miejsca te są strategicznie istotne ze względu na wykorzystywanie ich przez grupy zbrojne do przechodzenia pomiędzy tymi państwami na północ Burkina Faso i zachód Nigru. Od 2016 r. ISGS i JNIM wykorzystują w tym celu rejony, pozbawione kontroli sił rządowych czy międzynarodowych. Przeprowadzają ataki, a następnie wycofują się do swoich baz w Mali, przy okazji zaopatrując się w broń i amunicję[14].
Liczba ataków dokonywanych przez JNIM i ISGS w Burkina Faso, Mali i Nigrze wzrosła pięciokrotnie od 2016 r., osiągając poziom 4000 zabitych w 2019 r. Pomiędzy listopadem 2018 r. a marcem 2019 r., tj. w ciągu pięciu miesięcy, według The Armed Conflict Location & Event Data Project (ACLED) nastąpił gwałtowny wzrost poziomu przemocy w rejonie Sahelu oraz liczby ofiar śmiertelnych. Zginęło tam prawie 5000 ludzi, zanotowano także 1200 incydentów związanych z przemocą. Stanowi to wzrost o 46% i 31% w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Ponad 2100 ofiar to cywile. Porównując z tym samym okresem rok wcześniej, od listopada 2018 r. do marca 2019 r. liczba ataków skierowana przeciwko cywilom wzrosła o 7028% w Burkina Faso, 500% w Nigrze i 300% w Mali. Według ACLED śmierć poniosło 4776 osób w rejonie Sahelu pomiędzy 1 listopada 2018 r. a 23 marca 2019 r. Tylko w lutym 2019 r. w trakcie 390 zdarzeń zabito 1068 osób. Doszło też do 724 zamachów na cywilów, co spowodowało 2151 ofiar. W Burkina Faso liczba incydentów pomiędzy grupami zbrojnymi wzrosła o 200% w porównaniu z latami 2017-2018. W Nigrze w ciągu pięciu miesięcy w wyniku walk pomiędzy ugrupowaniami zbrojnymi zabito 452 osoby (wzrost o 1574%). Liczba ofiar wzrosła również w wyniku operacji skierowanej przeciwko Boko Haram. Odnotowano też o 600% więcej zdarzeń przeciwko cywilom w porównaniu z latami 2017-2018: 63 ataki i 78 ofiar (wzrost o 500%). W Mali było 145 incydentów zbrojnych skierowanych przeciwko cywilom, co skutkowało liczbą 547 ofiar. Był to wzrost o 150% incydentów i 311% ofiar[15].
[1] Słowo „takuba” w języku Tuaregów Tamaszek oznacza szable.
[2] Według innych źródeł Niemcy nie wyraziły zgody na udział w strukturach Takuba. F. Kelly, Sweden’s government proposes to send 150 troops and helicopters to Mali for Task Force Takuba, „The Defense Post”, 16.03.2020, https://www.thedefensepost.com/2020/03/16/sweden-150-special-forces-helicopters-takuba-mali/, 31.03.2020.
[3] La France et 12 autres pays forment la Task Force Nakuba pour combattre les terroristes au Sahel,„France 24”, 27.03.2020, https://www.france24.com/fr/20200327-la-france-et-12-autres-pays-forment-la-task-force-nakuba-pour-combattre-les-terroristes-au-sahel, 31.03.2020.
[4] France and allies establish new task force in Sahel, „Al Jazeera”, 28.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/france-allies-establish-task-force-sahel-200328075257444.html, 29.03.2020; także: La France et ses alliés forment officiellement la force Takuba au Sahel, „Le Figaro”, 27.03.2020, https://www.lefigaro.fr/international/la-france-et-ses-allies-forment-officiellement-la-force-takuba-au-sahel-20200327, 10.04.2020.
[5] ISGS powstał, kiedy w grudniu 2014 r. doszło do rozłamu w szeregach Al-Murabitoon. Jeden z byłych liderów MUJAO, organizacji wchodzącej w skład Al-Murabitoon, Abu Walid al-Sahrawi, odłączył się i w maju 2015 r. wraz ze swoimi kluczowymi ludźmi założył odłam IS w Mali, składając oświadczenie lojalności (bayat) jego liderom. Abu Bakr al-Baghdadi oficjalnie przyjął je dopiero w październiku 2016 r. Nowa organizacja – Państwo Islamskie Wielkiej Sahary (ISGS – The Islamic State in the Greater Sahara) – 15 czerwca 2019 r. opublikowała krótkie wideo, na którym jej członkowie w Mali i Burkina Faso odnowili przysięgę wierności wobec
Al-Baghdadiego. IS w dalszym ciągu konkuruje o wpływy z Al-Kaidą w rejonie Sahelu. Ma to pokazać ciągłość tej organizacji pomimo utraty kontroli nad terenami w Iraku i Syrii. T. Joscelyn, Jihadists in West Africa renew allegiance to Abu Bakr al-Baghdadi, 2019, https://www.longwarjournal.org/archives/2019/06/jihadists-in-west-africa-renew-allegiance-to-abu-bakr-al-baghdadi.php, 02.07.2019.
[6] ISIS od maja 2019 r. coraz częściej, określając swoje komórki na Saharze, używa nazwy Islamic State West Africa Province, która została utworzona na gruncie rozłamu w Boko Haram w 2016 r. Wcześniej powszechnie używaną nazwą było The Islamic State in the Greater Sahara. Głównym terenem operowania ISWAP jest rejon jeziora Czad, który znajduje się pomiędzy Nigerią, Nigrem, Kamerunem i Czadem. Według prezydenta Macrona Sahel Coalition (Francja, Mali, Niger, Burkina Faso, Mauretania, Czad) powinien priorytetowo traktować walkę z ISWAP, działającą na granicach Mali, Burkina Faso i Nigru. F. Kelly, Sweden’s government proposes to send 150 troops and helicopters to Mali for Task Force Takuba, „The Defense Post”, 16.03.2020, https://www.thedefensepost.com/2020/03/16/sweden-150-special-forces-helicopters-takuba-mali/, 31.03.2020.
[7] Do ostatecznej konsolidacji głównych bloków zbrojnych powiązanych z Al-Kaidą doszło 2 marca 2017 r., kiedy to Ansar Dine, Al-Murabitoon, oddział AQIM działający na Saharze i MLF połączyły się, tworząc nowy organizm o nazwie Grupa Wspierania Islamu i Muzułmanów (JNIM – The Groups for Support of Islam and Muslims, arabska nazwa: Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin in Mar). Liderem JNIM został lider Ansar Dine Iyad ag Ghaly. W trakcie zakładania JNIM jej lider ponownie złożył bayat, ślubując wierność emirom i szejkom, liderowi AQIM – Abu Musabowi Abdelowi Wadoudowi (Abdulmalekowi Droukdelowi), Aymanowi
al-Zawarhiriemu oraz emirowi talibów w Afganistanie Mullahowi Haibatullahowi Akhundzadowi. T. Joscelyn, Analysis: Al Qaeda groups reorganize in West Africa, 2017, https://www.longwarjournal.org/archives/2017/03/analysis-al-qaeda-groups-reorganize-in-west-africa.php, 04.02.2019.
[8] Task Force Takuba: Launching Ministerial Meeting, Joint Press Statement, 27.03.2020, https://www.government.se/495ef1/globalassets/government/dokument/forsvarsdepartementet/2020/joint-press-statement-task-force-takuba.pdf, 10.04.2020.
[9] France and allies establish new task force in Sahel, „Al Jazeera”, 28.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/france-allies-establish-task-force-sahel-200328075257444.html, 29.03.2020; także: La France et ses alliés forment officiellement la force Takuba au Sahel, „Le Figaro”, 27.03.2020, https://www.lefigaro.fr/international/la-france-et-ses-allies-forment-officiellement-la-force-takuba-au-sahel-20200327, 10.04.2020.
[10] Task Force Takuba: political statement by the governments of Belgium, Czech Republic, Denmark, Estonia, France, Germany, Mali, Niger, the Netherlands, Norway, Portugal, Swedenand the United Kingdom,https://www.government.se/495ef1/globalassets/government/dokument/forsvarsdepartementet/2020/joint-press-statement-task-force-takuba.pdf, 10.04.2020.
[11] F. Kelly, Sahel Coalition: G5 and France agree new joint command, will prioritize fight against Islamic State, „The Defense Post”, 14.01.2020, https://www.thedefensepost.com/2020/01/14/sahel-coalition-france-g5-islamic-state/, 10.04.2020.
[12] Według innych danych siły te mają liczyć 100 żołnierzy. N. Guibert, «Barkhane» dit éliminer au Sahel une centaine de combattants par mois, „Le Monde”, 11.03.2020, https://www.lemonde.fr/afrique/article/2020/03/11/au-sahel-barkhane-dit-eliminer-une-centaine-de-combattants-par-mois_6032658_3212.html, 10.04.2020.
[13] F. Kelly, Sahel Coalition: G5 and France agree new joint command, will prioritize fight against Islamic State, „The Defense Post”, 14.01.2020, https://www.thedefensepost.com/2020/01/14/sahel-coalition-france-g5-islamic-state/, 10.04.2020.
[14] West Africa: shifting strategies in the Sahel, 2019, https://www.iiss.org/blogs/analysis/2019/10/csdp-west-africa-sahel, 15.01.2020.
[15] S. Jones, Press release: political violence skyrockets in the Sahel according to latest ACLED data, https://www.acleddata.com/2019/03/28/press-release-political-violence-skyrockets-in-the-sahel-according-to-latest-acled-data/, 17.01.2020.
Wybory parlamentarne w Mali w cieniu zagrożenia koronawirusem i terroryzmem
Opracował Krzysztof Danielewicz, 01.04.2020 r.
W niedzielę 30 marca 2020 r. w Mali odbyły się długo oczekiwane wybory do National Assembly – 147-osobowego parlamentu, przekładane od 2018 r. ze względu na sytuację bezpieczeństwa. Według ekspertów mają one stanowić kluczowy krok do wyprowadzenia kraju ze spirali przemocy. Jeszcze w środę część opozycji wierzyła, że prezydent Ibrahim Boubacar Keïta (IBK) odwoła niedzielne wybory z powodu zagrożenia COVID-19, którego pierwsze siedem przypadków stwierdzono w Mali do środy. W tym samym czasie w Senegalu i Burkina Faso odnotowano odpowiednio 99 i 146 przypadków. Wybory w Mali odbyły się dosłownie kilkanaście godzin po śmierci pierwszej osoby zarażonej koronawirusem, przy 18 stwierdzonych przypadkach osób zakażonych[1]. Druga tura wyborów ma się odbyć 19 kwietnia[2].
W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Mali powiedział, że wybory, których datę utrzymano po konsultacji z liderami wszystkich partii politycznych, zostaną przeprowadzone przy zachowaniu maksymalnych warunków bezpieczeństwa. Podczas kampanii wyborczych zgromadzenia nie mogły przekraczać liczby 50 osób[3]. W trakcie samych wyborów we wszystkich punktach wyborczych znajdowały się zestawy do mycia rąk, a w Bamako – dodatkowo maseczki i środki do dezynfekcji rąk. W wyborach nie mogło wziąć udziału 200 tysięcy osób, które musiały opuścić swoje domy ze względu na działania grup zbrojnych i brak bezpiecznego mechanizmu głosowania[4].
W dniu wyborów duże wyzwanie stanowiła ochrona 22 tysięcy lokali wyborczych na terenie całego kraju. Najgorsza sytuacja panuje w Mopti, gdzie dochodzi do walk wewnętrznych pomiędzy milicjami różnych wsi. W Mali od dawna ludzie skupiają się głównie na tym, jak przetrwać i nie ufają rządowi, co z kolei przekłada się na niskie zainteresowanie wyborami. Według badań opinii publicznej, zrealizowanych przez Friedrich Ebert Foundation, połowa społeczeństwa w Mali jest niezadowolona z pracy prezydenta, 62% – z pracy rządu, a 72% – z pracy parlamentu, przy czym należy uwzględnić fakt, że większość społeczeństwa w ogóle nie orientuje się w jego roli[5].
W trakcie prowadzenia kampanii wyborczej w centralnym rejonie Mali w mieście Niafunke, na północ od Timbuktu, został uprowadzony lider głównej partii opozycyjnej URD (Union for the Republic and Democracy) Soumaïla Cissé wraz ze swoimi sześcioma współpracownikami, a jego ochroniarz został zabity. O tym zdarzeniu poinformował rzecznik partii Demba Traore 26 marca – a więc cztery dni przed wyborami. Dotychczas nie wiadomo, kto stał za tym porwaniem, nikt nie upomniał się także o okup. Cissé, były minister finansów Mali, kandydował już trzykrotnie na stanowisko prezydenta kraju. W poszukiwanie uprowadzonych zaangażowane są armia malijska oraz wydzielone siły MINUSMA[6].
Ponieważ ostatnie wybory parlamentarne odbyły się w Mali w 2013 r., a prezydenckie – w 2018 r., panuje opinia, że obecna władza nie potrafi już sprostać potrzebom aktualnej sytuacji politycznej. Obecne wybory stwarzają nadzieję na wprowadzenie w życie postanowień porozumienia z Algieru z 2015 r., którego jednym z warunków jest decentralizacja państwa.
Sytuacja bezpieczeństwa w Mali cały czas ulega pogorszeniu. 19 marca 2020 r. podczas ataku na malijską bazę w mieście Tarkint na północ od Gao zginęło co najmniej 29 żołnierzy malijskich, a 5 zostało rannych. Do ataku przyznała się organizacja JNIM (al Qaeda Group for Support of Islam and Muslim), powiązana z Al-Kaidą. W trakcie zdarzenia napastnicy na motorach i w samochodach mieli przejąć duże ilości broni i wyposażenia, w tym wielkokalibrowe karabiny DSzK, granatniki RPG czy działa SPG-9 oraz samochody. Pomimo wysiłków sił malijskich, sąsiadów i wspólnoty międzynarodowej nie udaje się nawet spowolnić negatywnego rozwoju sytuacji w Mali i szerzej na Sahelu. Francuski generał François Lecointre powiedział w lutym we francuskim parlamencie, że siły zbrojne Mali, Nigerii i Burkina Faso w walkach z różnymi grupami zbrojnymi tracą rocznie ekwiwalent jednego batalionu wojska[7].
Poza wymienionymi krajami pogarsza się także sytuacja bezpieczeństwa w Czadzie, gdzie 2 marca 2020 r. w miejscowości Boma (prowincja Lac, granicząca z Nigrem i Nigerią) w wyniku siedmiogodzinnego nocnego ataku Boko Haram na siły Czadu śmierć poniosło 92 żołnierzy, podoficerów i oficerów. Prezydent Czadu Idriss Déby powiedział 24 marca, że był to najkrwawszy zamach w historii kraju. Wysłane na miejsce zdarzenia siły wsparcia także zostały zaatakowane. Podczas walk zniszczeniu uległy 24 samochody, w tym jeden opancerzony, utracono też dużą część wyposażenia wojskowego. Kilka dni wcześniej, 17 marca, członkowie tej samej organizacji zabili wielu żołnierzy nigeryjskich w prowincji Borno, graniczącej z Czadem. Z kolei 23 marca 2020 r. w trakcie ataku Boko Haram na siły nigeryjskie zginęło ponad 50 żołnierzy. Do zasadzki doszło niedaleko wsi Goneri na północy prowincji Yobe, kiedy Nigeryjczycy próbowali przeprowadzić dużą operację przeciwko tej grupie. Oficjalnie nikt nie podaje liczby ofiar, ale świadkowie mówią, że było ich pomiędzy 50 a 75. Według przedstawicieli armii nigeryjskiej po ataku wezwano wsparcie z powietrza i wspólnie zabito wszystkich napastników, ale całe zdarzenie i jego konsekwencje przedstawiają armię nigeryjską w bardzo niekorzystnym świetle[8].
Działania Boko Haram są częścią większej kampanii tej grupy w rejonie jeziora Czad (Lake Tchad) – u zbiegu granic Kamerunu, Czadu, Nigru i Nigerii – która rozpoczęła swoje działania w 2009 r. i od tego czasu rozszerza działalność na wschodnich sąsiadów. Od początku swojej aktywności przyczyniła się do śmierci 36 tysięcy ludzi i ucieczki 2 milionów[9].
[1] Mali to go ahead with elections despite COVID-19 crisis, „DW”, 28.03.2020, https://www.dw.com/en/mali-to-go-ahead-with-elections-despite-covid-19-crisis/a-52948290, 29.03.2020
[2] Mali to head to polls amid…
[3] Mali to head to polls amid security crisis, coronavirus pandemic, „Al Jazeera”, 27.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/mali-head-polls-security-crisis-coronavirus-pandemic-200327084206456.html, 29.03.2020
[4] Polls close in Mali amid coronavirus threat, security fears, „Al Jazeera”, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/polls-open-mali-coronavirus-threat-security-fears-200329081850465.html, 29.03.2020
[5] Mali to go ahead with elections…
[6] Mali opposition leader Soumaila Cisse being held hostage: Party, „Al Jazeera”, 26.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/mali-opposition-leader-soumaila-cisse-missing-party-200326085857266.html, 26.03.2020
[7] C. Weiss, JNIM kills dozens in Mali base attack, „Long War Journal”, 22.03.2020, https://www.longwarjournal.org/archives/2020/03/jnim-kills-dozens-in-mali-base-attack.php, 31.03.2020, także: Mali: Dozens of soldiers killed in Tarkint base attack, „Al Jazeera”, 20.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/mali-dozens-soldiers-killed-tarkint-base-attack-200320062642933.html, 21.03.2020
[8] At least 50 Nigerian soldiers killed in Boko Haram ambush, „Al Jazeera”, 24.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/50-nigerian-soldiers-killed-boko-haram-ambush-200324185317954.html, 26.03.2020
[9] 92 Chad soldiers killed in ‘deadliest’ Boko Haram attack, „Al Jazeera”, 25.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/92-chad-soldiers-killed-deadliest-boko-haram-attack-200325010212370.html, 26.03.2020
Wzmocnienie sił międzynarodowych w państwach Sahelu
Opracował: Krzysztof Danielewicz, 15.03.2020 r.
Liczba ataków dokonywanych przez JNIM i ISGS w Burkina Faso, Mali i Nigrze wzrosła pięciokrotnie od 2016 r., osiągając poziom 4000 zabitych w 2019 r. Pomiędzy listopadem 2018 r. a marcem 2019 r., tj. w ciągu pięciu miesięcy, według The Armed Conflict Location & Event Data Project (ACLED) nastąpił gwałtowny wzrost poziomu przemocy w rejonie Sahelu oraz liczby ofiar śmiertelnych. Zginęło tam prawie 5000 ludzi, zanotowano także 1200 incydentów związanych z przemocą. Stanowi to wzrost o 46% i 31% w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Ponad 2100 ofiar to cywile. Porównując z tym samym okresem rok wcześniej, od listopada 2018 r. do marca 2019 r. liczba ataków skierowana przeciwko cywilom wzrosła o 7028% w Burkina Faso, 500% w Nigrze i 300% w Mali. Według ACLED śmierć poniosło 4776 osób w rejonie Sahelu pomiędzy 1 listopada 2018 r. a 23 marca 2019 r. Tylko w lutym 2019 r. w trakcie 390 zdarzeń zabito 1068 osób. Doszło też do 724 zamachów na cywilów, co spowodowało 2151 ofiar. W Burkina Faso liczba incydentów pomiędzy grupami zbrojnymi wzrosła o 200% w porównaniu z latami 2017-2018. W Nigrze w ciągu pięciu miesięcy w wyniku walk pomiędzy ugrupowaniami zbrojnymi zabito 452 osoby (wzrost o 1574%). Liczba ofiar wzrosła również w wyniku operacji skierowanej przeciwko Boko Haram. Odnotowano też o 600% więcej zdarzeń przeciwko cywilom w porównaniu z latami 2017-2018: 63 ataki i 78 ofiar (wzrost o 500%). W Mali było 145 incydentów zbrojnych skierowanych przeciwko cywilom, co skutkowało liczbą 547 ofiar. Był to wzrost o 150% incydentów i 311% ofiar[1].
Najbardziej niebezpieczne są tereny graniczne pomiędzy wymienionymi państwami. Tylko w Burkina Faso swoje domy musiało opuścić prawie 700 tys. cywilów. W rejonie cały czas swoje działania zbrojne prowadzą różne organizacje międzynarodowe, jak MINUSMA czy G5 Sahel. Francja, która utrzymuje od kilku lat czteroipółtysięczny kontyngent wojskowy, podjęła w lutym decyzję o wzmocnieniu sił o kolejne 600 żołnierzy[2].
Pomimo powołania sił G5 Sahel Joint Force w lipcu 2017 r. ich skuteczność i aktywność są niewielkie, co wynika z niskiej zdolności operacyjnej. Siły te prowadzą bardzo ograniczone działania – zmieniło się to dopiero od 2019 r., tj. od ataku JNIM na ich dowództwo w Sevare 29 czerwca 2018 r. Większość operacji to połączone działania dwóch stron, na zasadach osobnych porozumień pomiędzy Mali, Burkina Faso, Nigrem i Francją. Francja i Niemcy ogłosiły chęć wzmocnienia i rozszerzenia wsparcia dla G5 Sahel poprzez utworzenie nowej platformy – The Partnership for Stability and Security in the Sahel (P3S) – oraz większe zaangażowanie państw ECOWAS (The Economic Community of West Africa States). Państwa ECOWAS dyskutowały potencjalną aktywację dyżurów ich sił i wsparcie miliardem dolarów w latach 2020-2024[3]. Podczas szczytu w Pau podjęto szereg istotnych decyzji, m.in. o utworzeniu jednego dowództwa sił francuskich i G5 Sahel oraz wysłaniu dodatkowych 220 żołnierzy francuskich w rejon Sahelu. Nowe dowództwo ma nosić nazwę Coalition for the Sahel i składać się z sił G5 Sahel, francuskich i ewentualnie innych w przyszłości. Zadaniem nowego dowództwa jest prowadzenie operacji połączonych, wspólne zbieranie i dzielenie się informacjami rozpoznawczymi oraz szybsza reakcja ze strony sił francuskich w rejonach granic Nigru, Mali i Burkina Faso, gdzie poziom ataków jest najwyższy. Unia Europejska i Francja obiecały także pomoc finansową dla państw Sahelu w wysokości 1,5 mld USD[4].
W trakcie szczytu w Pau prezydent Francji domagał się jasnej deklaracji ze strony przywódców G5 Sahel, dotyczącej ich woli operowania sił francuskich w regionie. Kolejny wysiłek zostanie poniesiony przez Unię Zachodnioafrykańską (The Economic Community of West African States – ECOWAS), której członkowie zadeklarowali we wrześniu 2019 r. miliard dolarów wsparcia na rzecz działań antyterrorystycznych. Pomoc ma zostać wykorzystana w okresie 2020 do 2024 r., a powodem jej udzielania są obawy rozlewania się konfliktu na kolejne państwa regionu[5].
Decyzja o zwiększeniu kontyngentu sił francuskich na Sahelu dla niektórych przedstawicieli opinii publicznej w Bamako w Mali była szokiem. Pomimo narastającej niechęci wobec obecności sił francuskich w Mali i żądań ich wycofania, przejawiających się protestami w Bamako, ich liczba wzrośnie. Problemy z bezpieczeństwem to jeden powód, drugi to oczywiście interesy francuskie na Sahelu. Francuska firma Orano posiada wielkie udziały w kopalniach uranu w Nigrze, a Total – złoża ropy w Mali, natomiast Czad jest miejscem zlokalizowania ważnej bazy wojskowej[6].
W działania antyterrorystyczne w Sahelu włączy się także Unia Afrykańska, która w styczniu 2020 r. w trakcie corocznego szczytu w stolicy Etiopii, Addis Abebie, podjęła decyzję o sześciomiesięcznym wsparciu działań na zachodnim Sahelu kontyngentem wojskowym w sile 3000 żołnierzy. Poinformował o tym przewodniczący Komisji Pokoju i Bezpieczeństwa (AU’s Peace and Security Commission) Smail Chergui. Ta oficjalna deklaracja ma zachęcić inne państwa afrykańskie do dodatkowego wysiłku w celu wsparcia państw walczących z Al-Kaidą i ISIS. Te i inne organizacje zbrojne wykorzystują biedę, różnice religijne i podziały etniczne do prowadzenia akcji werbunkowej. Z kolei do celów propagandowych służą im przypadki przemocy stosowane przez słabo wyszkolone siły G5 Sahel. Proponowane wsparcie ma być niezależne od tego, którego państwa afrykańskie udzieliły już siłom MINUSMA. Obowiązki przewodniczącej UA przejęła Republika Południowej Afryki, która planuje kolejne spotkanie już w maju tego roku. Wysyłając dodatkowe wojska, wszyscy zdają sobie jednocześnie sprawę, że samo wojsko problemów nie rozwiąże, ale może stworzyć warunki do rozwoju gospodarczego zagrożonych państw[7].
Specjaliści wskazują, że pogorszenie się sytuacji bezpieczeństwa w państwach zachodniego Sahelu może grozić kolejnym problemem międzynarodowym, podobnym do tego w Afganistanie czy Syrii. Jednak poza Francją, która na forach organizacji międzynarodowych próbuje poruszać temat Sahelu, państwa zachodnie nie poświęcają tej kwestii należytej uwagi[8]. Błędnie sądzą, że jest to sprawa daleka i niemająca wpływu na bezpieczeństwo Europy. Pomimo wysiłków sytuacja cały czas ulega pogorszeniu. Największym problemem jest plan wycofania z regionu pięciotysięcznego kontyngentu sił amerykańskich, które udzielały wsparcia logistycznego, rozpoznawczego. Dla Trumpa Afryka nie ma znaczenia – uważa on, że ważniejsze są Iran i Chiny.
Sytuacja w Sahelu cały czas się pogarsza. Pojawiają się tylko nieliczne pozytywne informacje, jak np. ta dotycząca uwolnienia na początku marca Kanadyjki i jej włoskiego partnera przez siły MINUSMA w północnym rejonie Kidal. Oboje – Edith Blais i Luca Tacchetto – zostali uprowadzeni w Burkina Faso w grudniu 2018 r., kiedy podróżowali wynajętym samochodem z Bobo-Dioulasso do Wagadugu. Nie wiadomo w dalszym ciągu, kto stał za uprowadzeniem oraz czy został zapłacony okup[9].
8 marca 2020 r. doszło do kolejnego ataku na cywilów w Burkina Faso. Uzbrojeni napastnicy zaatakowali dwie wsie w prowincji Yatenga, na granicy z Mali. W wyniku ataku śmierć poniosły co najmniej 43 osoby, a 6 innych odniosło rany. Obie wsie są zamieszkałe przez pasterzy Fulani, którzy są oskarżani o współpracę z grupami zbrojnymi działającymi w rejonie. Prezydent Burkina Faso Roch Kaboré przesłał rodzinom zabitych wyrazy współczucia i nazwał atak „hienistycznym”. Do ataków odwetowych pomiędzy różnymi grupami etnicznymi dochodzi od co najmniej roku, a kolejne tylko przybierają na sile i kończą się ogromną liczbą ofiar. W styczniu w wyniku dwóch podobnych wydarzeń śmierć poniosło 36 i 39 ludzi. W tym rejonie był to pierwszy atak na taką skalę[10].
Niezbyt optymistycznie wyglądają próby rozmów prezydenta Mali z przedstawicielami działających na jej terenie zbrojnych ugrupowań. JNIM Jama’at (Nusrat al-Islam wal-Muslimin – JNIM, lub The Group for the Support of Islam and Muslims) opublikował dwustronicowe oświadczenie, w którym poinformował, że jest w stanie usiąść do stołu negocjacyjnego z rządem w Bamako, ale pod warunkiem opuszczenia tego kraju przez okupacyjne siły francuskie. Warunki postawione rządowi w Bamako są podobne do tych, które talibowie wystosowali wobec władz Kabulu. JNIM chce wykorzystać antyrządowe demonstracje w Bamako, gdzie protestujący domagają się wycofania sił francuskich. Dodatkowo w oświadczeniu podkreślają fakt śmierci tysięcy ludzi od momentu interwencji Francuzów w 2013 r., oczywiście pomijając swój udział w tej sprawie. Główne ugrupowanie wchodzące w skład JNIM, tj. AQIM, od dłuższego czasu szuka sposobu na stworzenie rządu islamskiego, wzorując się na Al-Kaidzie. Jednym ze sposobów budowania islamskiego Azawadu z prawem szariatu jest wspieranie Ansar Dine, które ma być malijską twarzą AQIM. Pierwszym etapem realizacji strategii było utworzenie w 2017 r. JNIM pod kierownictwem lidera Ansar Dine Iyada Ag Ghaly’ego. Lider AQIM, Droukdel, zgadza się z opinią byłego lidera Al-Kaidy, Osamy bin Ladena, że Zachód nie pozwoli na utworzenie państwa rządzonego przez Al-Kaidę[11].
W przypadku JNIM i powiązanych z nim grup działających na Sahelu widać wyraźną eskalację działalności w 2018 r. W 2017 r. doszło do 144 zamachów (events), w 2018 – już do 322. Rośnie też liczba ofiar: z 366 w 2017 r. do 611 w 2018 r. Rok 2018 był także czasem wyraźnej ekspansji JNIM z północnej i centralnej Mali na Burkina Faso i Niger. W przypadku Burkina Faso JNIM i ISGS zwiększają swoją aktywność – z 24 zamachów w 2017 r. do 136 w 2018. W Nigrze ci sami aktorzy spowodowali 5 zdarzeń w 2017 r., ale w 2018 – już 29[12].
[1] S. Jones, Press release: political violence skyrockets in the Sahel according to latest ACLED data, https://www.acleddata.com/2019/03/28/press-release-political-violence-skyrockets-in-the-sahel-according-to-latest-acled-data/, 17.01.2020.
[2] The Sahel: Key things to know as security crisis spirals, „Al Jazeera”, 27.02.2020, https://www.aljazeera.com/indepth/features/sahel-key-security-crisis-spirals-200121094444460.html, 06.03.2020.
[3] West Africa: shifting strategies in the Sahel…
[4] France, Sahel nations to bolster military cooperation, „Al Jazeera”, 13.01.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/01/france-sahel-nations-bolster-military-cooperation-200113201039376.html, 14.01.2020.
[5] The Sahel: Key things to know as security crisis spirals, „Al Jazeera”, 27.02.2020, https://www.aljazeera.com/indepth/features/sahel-key-security-crisis-spirals-200121094444460.html, 06.03.2020.
[6] A. Reza, Why are French soldiers in the Sahel? Protesters have an answer, „The Guardian”, 20.02.2020, https://www.theguardian.com/commentisfree/2020/feb/20/france-soldiers-sahel-emmanuel-macron-protest, 06.03.2020.
[7] African Union to deploy 3,000 troops in restive Sahel region, „Al Jazeera”, 27.02.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/02/african-union-deploy-3000-troops-restive-sahel-region-200227140031798.html, 05.03.2020.
[8] S. Tisdall, The west ignores the growth of Islamist insurgents in Africa at its peril, „The Guardian”, 29.02.2020, https://www.theguardian.com/commentisfree/2020/feb/29/west-ignores-growth-islamic-insurgents-africa-at-its-peril, 6.03.2020.
[9] Foreign couple kidnapped in Burkina Faso in 2018 ‘found alive’, „Al Jazeera”, 12.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/foreign-couple-kidnapped-burkina-faso-2018-alive-200314114006861.html, 14.03.2020.
[10] Dozens killed in attacks on Burkina Faso villages, „Al Jazeera”, 9.03.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/03/dozens-killed-attacks-burkina-faso-villages-200309173943116.html, 12.03.2020.
[11] T. Joscelyn, Al Qaeda’s West African branch seeks French withdrawal, then negotiations, „Long War Journal”, 10.03.2020, https://www.longwarjournal.org/archives/2020/03/al-qaedas-west-african-branch-seeks-french-withdrawal-then-negotiations.php, 14.03.2020.
[12] Progress and Setbacks in the Fight against African Militant Islamist Groups in 2018, „The Africa Center for Strategic Studies”, online, 25.01.2019, https://africacenter.org/spotlight/progress-and-setbacks-in-the-fight-against-african-militant-islamist-groups-in-2018/, 01.04.2019.
X
Powroty terrorystów z Państwa Islamskiego (IS[1]) – konsekwencje dla bezpieczeństwa Europy
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
17 lutego 2019 r. prezydent USA Donald Trump za pośrednictwem Tweetera stwierdził, że Unia Europejska musi przyjąć z powrotem 800 członków IS zatrzymanych przez siły opozycyjne wspierane przez USA, by ich osądzić[2]. Tekst z Tweetera brzmiał następująco:
„Stany Zjednoczone apelują do Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec oraz innych europejskich sojuszników, aby przyjęli z powrotem ponad 800 członków ISIS, których złapaliśmy w Syrii, i postawili ich przed sądem. Kalifat jest bliski upadkowi. Alternatywa nie jest dobra, w przeciwnym razie będziemy musieli ich uwolnić”.
„USA nie chcą widzieć, jak ci byli członkowie IS przenikają do Europy, gdzie prawdopodobnie się udadzą. Zrobiliśmy tak dużo i wydaliśmy tak dużo – czas na innych, aby wstali i zrobili pracę, którą są w stanie wykonać. My wycofujemy się po 100% zwycięstwie nad Kalifatem!”[3].
W wypowiedzi prezydenta USA na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się spójne, jeśli jednak spojrzymy na przebieg konfliktu w Iraku od 2003 r., a następnie kulisy powstania Państwa Islamskiego (IS), wyłania się kilka problemów badawczych, których wyjaśnienie pozwoli na zrozumienie złożoności problemu powrotu członków IS do krajów pochodzenia, takich jak:
- znaczenie inwazji USA na Irak w 2003 r. dla powstania IS,
- możliwości przyjęcia byłych członków IS przez państwa pochodzenia,
- konsekwencje obecności byłych członków IS dla bezpieczeństwa Europy,
- możliwość skutecznego osądzenia i skazania zgodnie z prawem krajowym byłych członków IS,
- skuteczność działających w Europie programów deradykalizacyjnych i integracyjnych.
Stworzenie warunków do powstania IS
Pierwszym zasadniczym pytaniem, na które warto sobie odpowiedzieć, jest kwestia, czy USA mają prawo wymagać od swoich sojuszników z Europy przyjęcia byłych członków IS i czy same nie przyczyniły się do stworzenia warunków do powstania tzw. Państwa Islamskiego.
27 czerwca 2014 r. w czasie święta ramadanu, w Wielkim Meczecie w Mosulu, Abu Bakr al-Baghdadi oświadczył, że jest posłannikiem proroka Mahometa i ogłosił się liderem IS. Oświadczenie Baghdadiego, zatytułowane Thisis the Promise of Allah, zostało opublikowane w internecie 29 czerwca 2014 r., a data ta została uznana za początek istnienia Kalifatu, chociaż warunki do jego późniejszego powołania powstały wiele lat wcześniej. Stworzył je Abu Musab al-Zarqawi, który w świecie terrorystów islamskich przebył długą drogę od zwykłego przestępcy do lidera Al-Kaidy w Iraku. Największy wpływ na wzrost jego znaczenia i rozpoznawalność miało wystąpienie amerykańskiego sekretarza stanu Collina Powella w ONZ 5 lutego 2003 r., którego treścią było uzasadnienie inwazji USA na Irak. Podczas tego przemówienia nazwisko Zarqawiego zostało w jednym fragmencie wystąpienia wymówione 21 razy! W trakcie swojego wystąpienia Collin Powell powiedział m.in.: „Irak obecnie daje schronienie śmiertelnej organizacji terrorystycznej kierowanej przez Abu Musaba al-Zarqawiego, powiązanej z Osamą bin Ladenem i jego ludźmi z Al-Kaidy. Zarqawi – Palestyńczyk urodzony w Jordanii[4] – walczył w Afganistanie dekadę wcześniej. Powrócił do Afganistanu w 2000 r., gdzie prowadził obóz szkoleniowy terrorystów. Jedną z jego specjalności i specjalności obozu, który prowadził, były trucizny”[5]. Po wypowiedzi Collina Powella w ciągu kilku miesięcy status Zarqawiego uległ diametralnej zmianie: stał się on sławny i ważny. W konsekwencji zdobytej pozycji był w stanie rozpętać wojnę pomiędzy sunnitami a szyitami i położyć podwaliny pod powstanie IS[6].
Pierwotnie agenci CIA, w tym Nada Bakos[7], przygotowali niezbędne dane dotyczące Zarqawiego, wykorzystane w przemówieniu Powella. Niestety dla CIA, wygłoszona treść nie była tożsama z tą wcześniej uzgodnioną z Agencją. Na tym etapie CIA wiedziała, że Zarqawi kontaktował się z Bin Ladenem i podzielał jego ideologię walki, ale nie złożył mu bayat (przysięgi wierności). CIA dysponowała również informacjami o obecności Zarqawiego w Kurdystanie i współpracy z Ansar al-Islam, ale nie pozyskała danych na temat jego powiązań z Saddamem czy kontaktów w rządzie irackim. Z kolei wywiad iracki wiedział o działalności
i obecności na terytorium Iraku Zarqawiego, ale nie miał z nim kontaktu[8].
Decyzja o interwencji zbrojnej w Iraku została podjęta na podstawie błędnych informacji także przez rząd Wielkiej Brytanii. 17 marca 2003 r. Tony Blair został poinformowany przez szefa Połączonego Komitetu Wywiadu (Joint Intelligence Committee), że Irak dysponuje bronią chemiczną i biologiczną oraz środkami jej przenoszenia. Pomimo wsparcia amerykańskiej decyzji o interwencji zbrojnej, która została oparta na nierzetelnych informacjach rozpoznawczych, w Wielkiej Brytanii pojawiały się opinie, że interwencja zbrojna w Iraku zwiększy zagrożenie terrorystyczne dla jej mieszkańców oraz że może nastąpić wzrost zdolności operacyjnych organizacji terrorystycznych[9].
W konsekwencji po inwazji Amerykanów i ich sojuszników na Irak w 2003 r. to szyici przejęli władzę i kontrolę w państwie. W momencie inwazji Amerykanie nie mieli przygotowanego planu prowadzenia misji stabilizacyjnej, odbudowy Iraku, jego struktur rządowych czy sił bezpieczeństwa. Według wstępnych założeń siły amerykańskie miały wycofać się 90 dni po obaleniu Husseina. Brak planu spowodował przekazanie władzy w ręce nieprzygotowanych i niedoświadczonych szyitów oraz pogorszenie relacji z Kurdami[10].
Decyzja o rozwiązaniu sił i służb bezpieczeństwa Iraku oraz partii Baath[11] na podstawie słynnego CPA Order No 1 z 16 maja 2003 r.[12], podjęta przez przedstawicieli administracji amerykańskiej, miała tragiczne konsekwencje. W jednej chwili bez pracy i perspektyw znalazły się setki tysięcy wyszkolonych i inteligentnych ludzi, którzy mieli fachową wiedzę, dysponowali bronią oraz innym niezbędnym wyposażeniem przydatnym dla Zarqawiego i innych ugrupowań chcących zabijać Amerykanów. Niektórzy mieli po 20–25 lat służby wojskowej i zostali bez środków do życia[13]. Według obliczeń płk. Dereka Harveya, amerykańskiego oficera rozpoznania pracującego dla gen. Ricardo Ricka Sancheza w ramach Combined Joint Task Force 7, podpisany przez Paula Bremera rozkaz o rozwiązaniu Irackich Sił Bezpieczeństwa pozbawił pracy pomiędzy 65 tys. a 95 tys. ludzi znajdujących się najbliżej reżimu[14].
Ogromny, negatywny i niezamierzony udział w powstaniu nowego wcielenia IS miały błędy związane z działalnością więzienia Camp Bucca, w którym Amerykanie przetrzymywali podejrzanych Irakijczyków[15]. Większość późniejszych liderów ISI właśnie tam zdobywała swoje doświadczenia i kształtowała poglądy. Pomiędzy 2003 a 2009 r. przez Camp Bucca przewinęło się 100 tys. zatrzymanych[16]. Po inwazji w 2003 r., w związku z trudnościami w odróżnieniu wrogów od przyjaciół, w więzieniu znalazły się tysiące osób, skazanych w dużej części tylko na podstawie podejrzeń o prowadzenie działalności terrorystycznej, mogących stanowić zagrożenie dla sił amerykańskich. Cały obóz był podzielony na 24 podobozy, a więźniów przetrzymywano w kwartałach po 1000 mężczyzn[17]. Innym ważnym dla Amerykanów obozem był Camp Cropper, zlokalizowany na terenie Bagdad International Airport, w którym przebywało 2000 więźniów, bardzo istotnych ze względów bezpieczeństwa[18]. Początkowo najbardziej radykalnych więźniów trzymano w Kampie
6. Brakowało Amerykanów mówiących w języku arabskim[19], przez co więźniowie mogli spokojnie udzielać sobie informacji czy porad[20].
W 2007 r. komendantem obozu Camp Bucca został gen. maj. Doug Stone. Zauważył on,
że obóz jest wykorzystywany przez islamistów do werbowania i szkolenia nowych członków organizacji terrorystycznych[21]. Niektórzy z więźniów obozu świadomie pozwalali się złapać, a następnie osadzić w więzieniu, aby mieć dostęp do już zatrzymanych. Znamienne są słowa gen. Stone’a, który miał powiedzieć: „Jeżeli zamierzasz zbudować armię, więzienie jest perfekcyjnym miejscem, aby to zrobić. Zapewniamy im opiekę medyczną, stomatologiczną, żywimy ich i – co najważniejsze – trzymamy z dala od ryzyka bycia zabitymi w walce”. Jeden z byłych członków ISI, Abu Ahmed, potwierdził oceny Stone’a. W wywiadzie dla „The Guardian” miał powiedzieć, że nigdzie nie mieliby takich możliwości samoorganizacji i prowadzenia zsynchronizowanej działalności jak w więzieniu. Podobne spotkanie w Bagdadzie czy innym miejscu byłoby ekstremalnie niebezpieczne. Więzienie nie tylko zapewniało im bezpieczeństwo, ale także spokój z dala od kierownictwa Al-Kaidy[22].
Kolejnym błędem było podpisane przez prezydenta USA George’a W. Busha w 2008 r. pokojowe Porozumienie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Republiką Iraku o wycofaniu wojsk sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych z Iraku oraz organizacji ich działań w czasie tymczasowej obecności w Iraku (Agreement Between the United States of America and the Republic of Iraq On the Withdrawal of United States Forces from Iraq and the Organization of Their Activities during Their Temporary Presence in Iraq). Zgodnie z nim Amerykanie mieli wycofać swoje siły zbrojne z miast irackich do 30 czerwca 2009 r., natomiast całkowicie opuścić Irak do 31 grudnia 2011 r. Po wycofaniu dla Amerykanów dużym znakiem zapytania były wybory w Iraku w 2010 r., a w ich konsekwencji – postawa szyity Malikiego i sposób sprawowania przez niego władzy w tym kraju, obawiano się także wpływów Iranu[23]. W związku z wycofaniem się z Iraku Amerykanie zwolnili wielu więźniów z Camp Bucca. Przekazując część z nich w ręce Irakijczyków, zaznaczali, że bez względu na wszystko niektórzy z nich nigdy nie mogą opuścić więzienia. ISI zdawało sobie sprawę ze znaczenia byłych więźniów dla rozwoju własnych struktur i dlatego też w latach 2010 i 2011 jednym z głównych celów islamistów w Iraku były ataki na więzienia i uwalnianie swoich byłych współwięźniów. Proceder ten rozwijał się także w kolejnych latach[24].
Odpowiedź Europy na żądania Donalda Trumpa
Należy podkreślić, że sam sposób przekazania komunikatu przez prezydenta USA miał bardzo mało wspólnego z działaniami dyplomatycznymi. Słowa Trumpa o 800 zatrzymanych członkach IS trafiły do dyplomatów europejskich w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa 2019 (Munich Security Conference), chociaż decyzje o planowanym wycofaniu 2000 żołnierzy amerykańskich z terenów Syrii, kontrolowanych wcześniej przez IS, Trump ogłosił już w grudniu 2018 r.[25] Uczestniczący w monachijskiej konferencji bezpieczeństwa dyplomaci ponownie ostrzegli, że zajęcie terytorium okupowanego wcześniej przez IS nie oznacza pokonania jego ideologii i zagrożenia terrorystycznego, a siły tzw. Państwa Islamskiego prawdopodobnie przegrupowały się w rejon Mosulu[26].
Według Kurdów po ostatniej ofensywie w Syrii w prowincji Deir al-Zor w więzieniach kurdyjskich może przebywać nawet 1500 członków IS[27]. Kurdowie z Syrian Democratic Forces (SDF) mówią wprost, że nie mają środków, aby zagwarantować, że więźniowie stamtąd nie uciekną, naciskają więc, aby ci wrócili do swoich państw i tam zostali osądzeni. Jednocześnie Kurdowie proszą środowisko międzynarodowe o pomoc w obronie przed Turcją. Zależy im na ustanowieniu kontrolowanej przez siły międzynarodowe linii demarkacyjnej na granicy z Turcją. Według Kurdów optymalne dla nich byłoby utworzenie półautonomicznego regionu kurdyjskiego, biorą także pod uwagę podporządkowanie pod rozkazy sił syryjskich, ale w ramach własnych sił zbrojnych Kurdów[28].
Cały czas trwa też dyskusja nad sposobem wycofania 2000 amerykańskich żołnierzy z północno-zachodniej Syrii. Wojskowi amerykańscy i państwa arabskie nalegają na opóźnienie całego procesu do momentu podpisania porozumienia pokojowego i opracowania pomysłu na zabezpieczenie sił kurdyjskich, stanowiących główny trzon SDF, przed inwazją Turków, która jest spodziewana po wycofaniu się Amerykanów. Na ten temat rozmawiali w Monachium minister obrony Turcji Hulusi Akar i jego odpowiednik z USA Patrick Shanahan. Podczas tego spotkania przedstawiciel USA przekonywał swojego partnera z Turcji do planu utworzenia bezpiecznej strefy. Według niego SDF odróżnia się od działającej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Sami Kurdowie uważają, że plan się nie powiedzie i jeżeli Amerykanie się wycofają, to oni zostaną wymordowani lub będą musieli uciekać. Według Akara nie ma różnicy pomiędzy PKK a SDF. Teren o długości 440 km bezpiecznej strefy na wschód od rzeki Eufrat powinien być całkowicie patrolowany przez siły tureckie. Z kolei Bashar al-Assad w telewizji syryjskiej jasno powiedział, że każdy kawałek ziemi syryjskiej będzie wyzwolony, i przestrzegał siły kurdyjskie przed liczeniem na ochronę Amerykanów. Jeden z senatorów republikanów, Lindsey Graham, uważa, że SDF powstały na gruncie walki z IS i ich opuszczenie będzie miało poważne reperkusje dla wiarygodności USA na Bliskim Wschodzie. Niektóre państwa Zatoki Perskiej nieoficjalnie deklarują, że mogłyby finansowo wesprzeć takie siły, w tym kurdyjskie, jeżeli byłoby to częścią większego politycznego procesu ONZ, mającego na celu ustabilizowanie sytuacji[29].
Reakcje państw zachodnich na żądania prezydenta USA są różne, w zależności od kraju i problemów, jakie takie powroty mogą w nim spowodować. Prezydent Francji odrzucił żądania Trumpa przyjęcia członków IS do swojego kraju. Stwierdził, że wszelkie takie przypadki będą rozpatrywane indywidualnie. Francuska minister sprawiedliwości Nicole Belloubet powiedziała wprost, że Francja nie będzie wykonywać rozkazów Trumpa. Szacunki mówią o 150 Francuzach, będących w rękach SDF[30]. Pani Belloubet w trakcie wywiadu dla telewizji France 2 stwierdziła, że wycofanie sił amerykańskich stwarza nową sytuację geopolityczną, ale Francja na tym etapie nie odpowie na żądania Trumpa[31]. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian oświadczył natomiast, że amerykańska polityka w regionie wydaje się sprzeczna: „Jak można być stanowczo przeciwko Iranowi, w tym samym momencie jednocześnie opuszczać północno-wschodnie tereny Syrii, gdzie każdy wie, że takie działanie sprzyja aktywności Iranu w regionie, to tajemnica dla mnie”[32]. Według ministra spraw zagranicznych można przyjmować ewentualnie dzieci, natomiast osoby dorosłe to wrogowie Francji i jako tacy powinni być sądzeni w Syrii lub Iraku[33]. Pomimo tych oficjalnych deklaracji Francja nieoficjalnie rozważa przyjęcie części swoich obywateli. W styczniu 2019 r. kraj miał porozumieć się z SDF w sprawie przyjęcia 130 francuskich islamistów i postawienia ich przed sądem francuskim[34].
Z kolei rzecznik ministra spraw wewnętrznych Niemiec oświadczył, że obywatele Niemiec, którzy walczyli po stronie ISIS, mają prawo powrotu do kraju. Mogą oni udać się do konsulatu Niemiec w Turcji lub Bejrucie i prosić o pomoc. Rząd Iraku miał nawet kontaktować się z rządem w Berlinie w sprawie transportu Niemców do kraju na proces[35]. Z kolei rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Susanna Hartung przekazała CNN, że ocena zagrożenia i ryzyka będzie realizowana w każdym przypadku indywidualnie. Niemieckie służby bezpieczeństwa dysponują wiedzą na temat 1050 obywateli Niemiec, którzy wyjechali do Syrii i Iraku od 2013 r. i wstąpili do organizacji terrorystycznych. Jedna trzecia z nich już powróciła do Niemiec. Rzecznik oświadczyła, że kiedy tylko jest to możliwe, niemieckie władze dążą do deradykalizacji powracających[36].
Rząd Wielkiej Brytanii odrzucił żądania Donalda Trumpa w sprawie przyjęcia i osądzenia islamistów z IS. Według rzecznika prasowego premier Theresy May powinni oni być osądzeni w miejscu popełnienia swoich zbrodni i nikt nie zawaha się bronić kraju przed ich powrotem. Ci, którzy wrócą, zostaną poddani postępowaniu karnemu i skazani, jeżeli prowadzili działalność niezgodną z prawem. Jednocześnie stwierdził, że Wielka Brytania pracuje ze swoimi sojusznikami nad najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji[37]. Wprowadzono cały zakres środków zapobiegawczych, jak pozbawienie obywatelstwa i wydalenie z kraju, a wcześniej uchwalono szereg przepisów prawa w zakresie działań antyterrorystycznych, jak zakaz podróży do niektórych państw, w tym Syrii. Podróż taka ma być traktowana jako przestępstwo, przepisy te mają być także wsparciem dla lokalnych społeczności w zakresie przeciwdziałania radykalizacji[38]. Konserwatywny minister spraw wewnętrznych Sajid Javid uważa, że niebezpieczne osoby, które wyjeżdżają na wojnę, powinny być pozbawiane obywatelstwa. Procedura ta została zastosowana już w ponad 100 przypadkach i zdaniem ministra Javida powinna być stosowana wobec podejrzanych niezależenie od wieku czy płci[39]. Brytyjski Home Office potwierdził jednak, że w ostatnim roku około 400 Brytyjczyków powróciło do kraju z Bliskiego Wschodu, wcześniej walcząc w szeregach grup takich jak IS[40], jednak tylko 40 z nich zostało osądzonych[41].
W Wielkiej Brytanii największe rozterki związane są z żonami i dziećmi byłych członków IS. W ostatnim okresie głośno w mediach jest o Shamimie Begum, która została zidentyfikowana 14 lutego 2019 r. w obozie dla uchodźców al-Hawl. Była jedną z trzech Brytyjek, które opuściły UK w 2015 r.[42] Shamima Begum wyjechała do Syrii jeszcze jako uczennica, mając 15 lat. Obecnie jest 19-letnią matką, która żąda możliwości powrotu do Wielkiej Brytanii, tłumacząc się strachem o swoje życie, ponieważ znajduje się w obozie dla uchodźców blisko strefy wojny[43]. Przypadek Begum jest obecnie obiektem burzliwej debaty publicznej. Jedni twierdzą, że okazała słaby żal z powodu swojego wyjazdu do IS, inni – że została niesprawiedliwie wyróżniona, i w okolicznościach, w których się znajduje, nie mogła powiedzieć inaczej[44]. Begum oświadczyła bowiem, że ujawnienie chęci powrotu do Wielkiej Brytanii mogło jej zaszkodzić. Wcześniej została pozbawiona brytyjskiego obywatelstwa. W wywiadzie dla „Sunday Telegraph” Begum powiedziała, że chce wrócić do UK ze swoim synem, który jest niewinny. Powiedziała: „Robiąze mnie przykład. Żałuje, że rozmawiałam z mediami. Powinnam zostać w cieniu i znaleźć inny sposób na kontakt z rodziną”[45]. Begum ma korzenie w Bangladeszu, ale nigdy nie ubiegała się o obywatelstwo tego kraju. Z kolei Bangladesz oświadczył, że nie pozwoli jej wjechać na teren kraju. Rodzina Begum podjęła starania o uzyskanie zgody na wjazd syna Begum, niestety dla nich władze brytyjskie oświadczyły, że w związku z pozbawieniem jej obywatelstwa jej syn także je stracił. Ojciec Begum, 61-letni Ahmed Ali, zamieszkujący w Bangladeszu, powiedział, że jest po stronie rządu. Powiedział: „Nie mogę powiedzieć, czy to jest dobre czy złe, ale jeżeli prawo ziemi tak mówi, że prawidłowe jest odebranie obywatelstwa, to ja się zgadzam… Gdyby się przyznała, że popełniła błąd, czułbym żal z jej powodu i inni ludzie także by jej żałowali. Ona jednak nie wyraziła żalu”[46].
Rzecznik prasowy rządu Dani Lars Lokke Rasmussen powiedział w Kopenhadze, że Dania nie zamierza przyjąć duńskich islamistów z powrotem i stawiać ich przed sądem. „Mówimyonajbardziej niebezpiecznych ludziach na świecie. Nie powinniśmy zabrać ich z powrotem”. Według niej wojna w Syrii cały czas trwa, a oświadczenie prezydenta USA jest przedwczesne[47]. Od 2012 r. w szeregi IS wstąpiło 150 obywateli Danii. Trzy największe duńskie partie polityczne – The Social Democrats, Danish People’s Party i The Liberal (Venstre) – odrzucają możliwość powrotu obywateli duńskich, którzy wyjechali do Syrii, aby walczyć dla IS. Zgodnie z oświadczaniem Sørena Espersona z Danish People’s Party takie powroty nie będą możliwe przynajmniej do momentu trwania ich rządów. Stwierdził: „Zmarnowali swoje obywatelstwo. W moich oczach nie są więcej Duńczykami”. Z kolei rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych z Liberal Party stwierdził: „Oni są jednymi z najbardziej niebezpiecznych ludzi na świecie, nie chcemy ich z powrotem”. Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości z Social Democrat, Trine Bramsen, także odrzuciła możliwość przyjmowania byłych członków IS, według niej powinni być sądzeni na miejscu, gdzie są przetrzymywani. Stwierdziła: „Dania może asystować w tworzeniu systemu prawnego i więzienia na miejscu, ludzie ci muszą być ukarani w krajach, w których popełnili przestępstwa”[48]. Ciekawe, że jeszcze w lutym 2018 r. minister obrony Danii Claus Hjort Frederiksen zasugerował możliwość przyjmowania obywateli Dani, którzy wstąpili w szeregi IS i walczyli w Iraku lub Syrii. Frederiksen powiedział, że jest zwolennikiem postawienia tych osób przed sądami w krajach, wobec których popełnili swoje zbrodnie. Minister stwierdził wprost: „Oni obcinali głowy ludziom, gwałcili kobiety i dzieci oraz sprzedawali ludzi. Dla mnie jest paradoksem, że teraz żądają stosowania zachodnich norm w zakresie ochrony praw człowieka”. Według ministra ich żądanie ochrony w państwach zachodnich jest związane z chęcią ucieczki z obecnej sytuacji. Jednocześnie stwierdził, że SDF nie powinien zostać sam z problemem, dlatego należy się zastanowić nad tą specyficzną sytuacją[49].
W przypadku Malezji kraj ten nie pozbawia obywatelstwa i pozwala wszystkim, którzy tego chcą, na powrót do kraju. Nie wszyscy powracający z Syrii i Iraku automatycznie zostaną zatrzymani, ale wobec wszystkich zostanie przeprowadzone szczegółowe śledztwo w celu określenia, kto z nich brał udział w działaniach zbrojnych w szeregach IS. Ich zeznania zostaną porównane z informacjami otrzymanymi od służb innych państw. Osoby, wobec których zostaną zebrane materiały dowodowe, zostaną postawione przed sądem i skazane. Powracający zostaną także poddani miesięcznemu programowi rehabilitacyjnemu, w ramach którego będą oni pracować z psychologiem i klerykiem w celu zbadania poziomu ich radykalizacji i ideologizacji. Prawdopodobnie do IS wyjechało 102 Malezyjczyków, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Około 40 z nich zostało zabitych w trakcie walk, w tym 9 dokonało zamachu samobójczego. 51 pozostaje w Syrii, w tym 17 dzieci. 11 Malezyjczyków powróciło do kraju, 8 zostało osądzonych i skazanych – to sami mężczyźni. Pozostałe osoby to kobieta i dwójka dzieci. 13 Malezyjczyków nadal deklaruje chęć powrotu do kraju[50].
Strategia działalności IS w Europie
Kolejna wątpliwość po wypowiedzi prezydenta USA związana jest ze stwierdzeniem, że IS zostało pokonane. Czy jednak na pewno wystarczy pokonać je na terytorium Syrii i Iraku, aby problem został rozwiązany raz na zawsze? Wątpliwości pojawiają się, szczególnie jeżeli przyjrzymy się działalności służb specjalnych IS – Emni. Nazwa pochodzi od arabskiego słowa emniyyah, co generalnie oznacza „zdobyć informacje” (gained intelligence). Emni jest odpowiedzialne za zdobywanie informacji wewnątrz organizacji oraz na zewnątrz, włącznie z planowaniem ataków na świecie. Do najważniejszych obowiązków Emni należy m.in.:
- zbieranie informacji dla przygotowywania akcji zbrojnych w Syrii, Iraku i w innych miejscach,
- zbieranie informacji o każdej osobie zamieszkującej w IS,
- zbieranie informacji o miejscach planowanych do zdobycia,
- zbieranie informacji o rekrutach, szczególnie tych, którzy przybyli bez referencji,
- zbieranie i analizowanie informacji o możliwych atakach przeciwko IS,
- szerzenie propagandy IS i strachu wewnątrz IS oraz poza jego granicami,
- werbowanie i rozmieszczanie zagranicznych ochotników do zbierania informacji rozpoznawczych i dokonywania ataków w ich państwach zamieszkania,
- dostarczanie informacji i materiału na temat ataków inspirowanych i realizowanych przez IS do użytku medialnego,
- wysyłanie szpiegów oraz lokowanie rekrutów i agentów w Turcji i innych państwach, włączając w to uchodźców syryjskich, którzy uciekali przed przemocą,
- monitorowanie operacji logistycznych ISIS w Turcji pod kątem organizacyjnym i zabezpieczenia informacji o operacjach przed wydostaniem się na zewnątrz,
- współpraca z agentami rozmieszczonymi w ramach konkurencyjnych grup terrorystycznych, włączając w to służby specjalne Assada,
- prowadzenie innych działań związanych m.in. z dostarczaniem niewolników, paliwa, zboża, handlem antykami, zabójstwami, porwaniami i wymianą zakładników.
Struktura Emni jest zhierarchizowana, a stworzył ją były pułkownik wywiadu sił lotniczych Saddama Husseina – Haji Bakr[51] (aka Samir Abd Muhammad al-Khlifawi). Wielu dezerterów z IS podkreślało, że większość kluczowych liderów Emni stanowili byli iraccy członkowie partii Baath, którzy kierowali organizacją nawet w Syrii. Bakr odbywał kary pozbawienia wolności w różnych więzieniach, m.in. w Abu Ghraib i Camp Bucca, razem z Abu Bakrem al-Baghdadim. W tym czasie, w latach 2004–2008, poznał wielu byłych oficerów wywiadu Saddama, z którymi później w 2012 r. stworzył tajną grupę, w konsekwencji przekształconą w IS. Ci bardzo inteligentni i doświadczeni ludzie zapewnili dominację sunnitów i stworzyli system totalitarny, któremu dali tylko islamską twarz[52].
Do Emni należeli zawsze najbardziej lojalni i zdolni członkowie IS. Kandydaci z europejskimi paszportami byli namawiani do spędzenia wakacji na południu Turcji i robienia dużej liczby zdjęć. W czasie ważności wizy, dla zapewnienia sobie wiarygodnej legendy, mieli przejść na kilka dni do Syrii i odbyć szybkie szkolenie, by następnie powrócić do Europy jako uśpieni agenci IS. Ewentualne pytanie: co robili w Turcji?, miało być legendowane wakacjami, co potwierdzały zrobione zdjęcia. W niektórych przypadkach młode osoby przechodziły roczne szkolenie bez wiedzy rodziców i były wysyłane z powrotem do Europy[53].
Przykładem takiego przygotowania agenta jest 26-latek z Dani. W 2017 r. policja duńska otrzymała listę 6 mężczyzn, którzy przeszli szkolenie w IS i powrócili do kraju. Lista doprowadziła do aresztowania 26-letniego mężczyzny i postawienia go przed sądem w Aarhus City Court. Miał on odbyć swoją podróż do Syrii we wrześniu 2013 r. Został on oskarżony o wstąpienie do IS w Syrii i przejście dwutygodniowego tajnego szkolenia w zakresie obsługi broni i materiałów wybuchowych. Informacje Duńczycy mieli otrzymać od służb bezpieczeństwa USA[54].
Agenci Emni byli szkoleni w zakresie niezbędnym dla realizacji swoich obowiązków, często indywidualnie przez swoich przełożonych. Kursy specjalistyczne organizowano tylko z zakresu szkolenia wojskowego, materiałów wybuchowych i obsługi broni. Kluczowe w doborze Emni było zaufanie, lojalność i zaangażowanie, szczególnie gdy ktoś z IS chciał być wysłany poza granice tzw. Państwa Islamskiego. Europejczycy, którzy zaliczyli krótkie szkolenia lub nigdy nie byli w Syrii, mieli bardzo dużą autonomię w działaniu, doborze celów i sposobu działania. Tych, którzy nie byli w Syrii, często instruowano online. Emni umieszczało także agentów, szpiegów, zabójców i rekrutów w krajach, które przyjęły tysiące, jeśli nie miliony, uchodźców syryjskich, ze szczególnym uwzględnieniem Turcji[55].
Według raportów, sporządzonych na podstawie przesłuchań zatrzymanych członków IS w Europie i Australii, Emni wysłało setki operatorów w Unii Europejskiej, z tego setki w samej Turcji. Emni budowało siatkę swoich agentów, wykorzystując tzw. czystych mężczyzn, świeżych konwertytów bez wcześniejszych kontaktów z radykałami. Ci z kolei mieli szkolić na miejscu nowych rekrutów z przygotowywania ataków samobójczych. To powodowało, że kadrowi agenci Emni nie mieli kontaktów z nowymi rekrutami IS i, pozostając w ukryciu, mogli kierować komórką[56].
Emni bardzo dba o bezpieczeństwo komunikacji. Wiele w tym zakresie nauczono się od Al-Kaidy, unikając łączności komórkowej czy mailowej, która dawała zagranicznym służbom specjalnym szansę na lokalizację grupy i miejsca pobytu. Preferowano łączność osobistą, co jednak było trudne, jeżeli chodzi o kontaktowanie się z zagranicznymi ochotnikami poza Syrią czy Irakiem. W przypadku zwykłych członków IS używano masowo telefonów komórkowych, korzystając z aplikacji Telegram i WhatsApp, natomiast sami członkowie Emni unikali nawet tego. Kontaktowali się na wcześniej umówionych formach gier komputerowych, wykorzystując możliwość prowadzenia czatów w trakcie ich trwania. Pozwalało to na ukrycie komunikacji na platformach, z których korzystały setki ludzi. Członkowie Emni dodatkowo byli uczeni, aby w trakcie konwersacji nie pisać za dużo o planach i używać wcześniej przygotowanych tabeli zaszyfrowanych zwrotów. Dezerterzy zeznawali, że Emni dawało swoim agentom programy do czyszczenia i szyfrowania wiadomości komputerów, takie jak CCleaner i TrueCrypt. Otrzymane informacje mieli zapisywać w martwych skrzynkach na tureckich serwerach, aby uniknąć wykrycia otrzymywania zaszyfrowanych informacji. Konwertyci byli wykorzystywani do przekazywana osobiście informacji pomiędzy operatorem a jego źródłem. Funkcjonowanie poza granicami IS nowych rekrutów i zagranicznych ochotników pozwalało dokonywać zamachów przy minimalnych potrzebach komunikacyjnych[57].
Powroty członków IS – czy na pewno nowy problem?
Problem powracających byłych członków IS do swoich państw nie jest wcale nowy. Wielu z 38 tys.[58] zagranicznych ochotników IS wróciło już do swoich krajów. Część to uciekinierzy, dezerterzy, część to osoby w dalszym ciągu powiązane z IS czy też Emni. Dla systemów bezpieczeństwa państw europejskich najważniejszym wyzwaniem jest obecnie identyfikacja byłych członków oraz określenie, którzy z nich w dalszym ciągu są ukrytymi członkami organizacji terrorystycznych i mogą dokonywać ataków w zależności od potrzeb danej organizacji, tym samym stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Według Pentagonu w 2018 r. liczba zagranicznych ochotników wyjeżdżających do Syrii zmalała z 2000 do 500 miesięcznie[59].
Do Wielkiej Brytanii, jak wcześniej wspomniano, wróciło już ponad 400 członków IS, z czego tylko 40 zostało osądzonych i skazanych[60]. Zasądzane wyroki za terroryzm też nie są wysokie. Przykładem jest 29-letnia Brytyjka, która za wyjazd i wstąpienie do IS otrzymała wyrok 6 lat więzienia w 2016 r. Dzisiaj chodzi już wolna po ulicach Wielkiej Brytanii, po odbyciu wyroku faktycznie mniejszego niż 3 lata[61]. We Francji w więzieniu osadzono 512 osób z zarzutami o terroryzm. Dalszych 1140 osadzonych podejrzewa się o to, że
w więzieniu ulegli radykalizacji. Służby bezpieczeństwa Francji w zeszłym roku ostrzegały,
że zwolnienie 40 takich osób w 2018 r. i w 2019 r. stwarza „znaczne zagrożenie”[62].
Obecnie Amerykanie i SDF przetrzymują około 1000 byłych członków IS, o których przyszłości trudno im zdecydować. Dodatkowym problemem jest to, że w dużej części zostali oni zatrzymani przez siły zbrojne nieistniejącego formalnie państwa, czyli SDF[63]. Wbrew pojawiającym się informacjom władze kurdyjskie zaprzeczają, jakoby miały specjalnie uwolnić więźniów w przypadku ataku ze strony Turcji, ale kraje, z których pochodzą zatrzymani, muszą zająć się swoimi obywatelami. Trudność polega na tym, że jedynie nieliczne państwa mają swoje ambasady w Syrii i Iraku, co powoduje prawie niemożliwym wnioskowanie o wydanie odpowiednich dokumentów podróżnych, takich jak paszport. Zebranie dowodów przestępczej działalności podejrzanych, umożliwiających postawienie ich przed sądem, jest znacznie utrudnione czy wręcz niemożliwe. Jeszcze innym problemem jest brak decyzji, jakie działania podjąć wobec żon i dzieci islamistów z Europy[64].
Pomimo zatrzymania dużej liczby członków IS pochodzenie narodowe części z nich nie jest znane. Najwyższy dowódca amerykański w Iraku, gen. dyw. Paul LaCamera, w odpowiedzi na pytanie dziennikarki CNN Barbary Starr powiedział, że liczba zatrzymanych jest istotna, a to, co się z nimi stanie, jest wielkim znakiem zapytania. Powiedział m.in.: „Teraz tutaj to jest prawdziwe wyzwanie: jeżeli wstąpiłeś do IS, przekazałeś im swój paszport i dowód osobisty, przekazałeś swój akt urodzenia i to zostało zniszczone, zostałeś przekazany IS – więc teraz prawdziwe pytanie nie brzmi, co zrobić z więźniami, zatrzymanymi, ale co zrobić z tymi ludźmi bez państwa?”. Generał stwierdził, że rozwiązanie problemu nie leży w rękach wojska, a dyplomatów[65].
Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen powiedziała, że Niemcy muszą mieć pewność, że postępowanie karne będzie możliwe. Bardzo trudne będzie uzyskanie zeznań świadków, szczególnie że Berlin ma bardzo słabe kontakty dyplomatyczne z Syrią. Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że repatriacja będzie możliwa, jeżeli powracającego islamistę będzie można natychmiast umieścić w więzieniu, a to będzie ekstremalnie trudne bez prawidłowo przeprowadzonej procedury karnej[66].
Dodatkowym problemem są dzieci członków IS znajdujące się na terenie Syrii i Iraku, których ponad 3000 znajduje się w obozach w północno-wschodnich terenach Syrii, a wiele z nich ma inne niż syryjskie czy irackie obywatelstwo. UNICEF podaje, że większość ma mniej niż 6 lat i przebywa w ekstremalnie trudnych warunkach. Tylko w jednym obozie al-Hawl w Syrii przebywa 30 tys. ludzi, którzy uciekli z ostatniej enklawy IS Baghuz. W Iraku znajduje się co najmniej 1000 dzieci, których przynajmniej jeden z rodziców był związany z IS. Matki wielu z nich zostały skazane na karę śmierci[67].
Więzienia i deradykalizacja
Kolejna wątpliwość wynikająca z wypowiedzi prezydenta USA wiąże się z dalszym losem uwięzionych, jeżeli już uda się zebrać przeciwko nim dowody i prawomocnie ich skazać. W przypadku procesu sądowego największym problemem jest deficyt dowodów i wysokość wymiaru kary. Bardzo często pobyt w więzieniu, skutkujący izolacją od świata, sprzyja radykalizacji poglądów osadzonych, w tym przyjmowaniu ideologii radykalnego islamu. W 2004 r. sekretarz generalny organizacji The Popular Front for the Liberation of Palestine (PFLP) Ahmad Saadat powiedział: „Jak długo mamy więzienia, tak długo mamy obozy szkoleniowe dla naszej młodzieży”. Sam spędził w więzieniu 17 lat, jednak cały ten czas poświęcił na werbowanie i indoktrynowanie osadzonych razem z nim młodych Palestyńczyków. Mawiał: „Zgromadzili wszystkich tych studentów dla nas”[68]. Najlepszym przykładem, do czego prowadzi przetrzymywanie osób zradykalizowanych z przypadkowymi, jest historia wspomnianego wcześniej więzienia Camp Bucca w Iraku.
Najważniejszy jest pierwszy moment, kiedy nowy osadzony oderwany jest od swojego środowiska, które zna i które go wspiera. Wchodząc do więzienia, musi znaleźć nowy system, który da mu szansę na przetrwanie. Muzułmanie modlą się razem i szkolą, co daje im możliwości samoobrony. Osoby niewierzące przechodzą na islam, aby dołączyć do grupy. Doświadczenia takich krajów jak Francja czy Niemcy wskazują, że młodzi konwertyci są najbardziej narażeni na radykalizację, ponieważ poprzez swój brak wiedzy są trochę naiwni i nie potrafią odróżnić, co w przekazie jest prawdziwe, a co nie. Było i jest to świetnie wykorzystywane przez Al-Kaidę i IS. Radykalni ekstremiści rozumieją, że osoby po raz pierwszy osadzone czują się osamotnione i wystraszone, co czyni je podatne na wpływy silnych jednostek. Radykałowie odsiadujący dłuższe wyroki wiedzą, że ci z krótszymi mogą po wyjściu dokonywać aktów przemocy w imieniu grupy lub ludzi pozbawionych wolności. Służby bezpieczeństwa nie są często w stanie szybko rozpoznać i zrozumieć, dlaczego osoba z wyrokiem niezwiązanym z terroryzmem dokonuje aktów terroru po krótkim pobycie w więzieniu. Przykładem jest obywatel Niemiec, pochodzący z Ghany Harry Sarfo, który po odbyciu kary za napad na supermarket z bronią w ręku po wyjściu z więzienia wyjechał do Syrii. Na miejscu został członkiem Emni i brał aktywny udział w dokonywaniu egzekucji. Według International Center for the Study of Radicalisation (ICSR) dwie trzecie członków IS studiowało w trakcie swojego pobytu w więzieniach, ale tylko 27% potwierdziło, że tam nastąpiła ich radykalizacja[69].
Sposoby werbunku były absolutnie różne. Część więźniów, np. z Wielkiej Brytanii, wspominała, że zaskoczyła ich serdeczność, z jaką zostali powitani przez innych muzułmanów, jak się później okazywało – zaangażowanych w terroryzm. Z kolei w Iraku bardzo często przypadkowe aresztowania bez dowodów sunnitów przez szyitów były wykorzystywane przez rekruterów do werbunku i nakłaniania do aktów terrorystycznych przeciwko np. oficerom odpowiedzialnym za aresztowanie. Generalnie rekruterzy mają bardzo dobre zdolności manipulacji i bardzo rozwiniętą inteligencję emocjonalną. Duże wrażenie na nowych więźniach wywierał fakt, że ich czyny nie były potępiane przez werbowników, a często chwalone jako coś pozytywnego, np. okradanie niewiernych. Bardzo często osoby rekrutujące innych to osoby o dużej charyzmie i pozycji w organizacji. Największych cechowało połączenie dbałości o współwyznawców, odwaga i siła[70].
W związku z często niskimi wyrokami, wynikającymi z braku dowodów czy ograniczeń systemów karnych, osoby związane z terroryzmem szybko wychodzą na wolność i mogą dalej stanowić zagrożenie. Elementem, który ma temu zaradzić, są różnego rodzaju programy deradykalizacji osób skazanych i odbywających kary więzienia.
Programy deradykalizacji w różnych krajach bywają odmienne, ale z reguły są wypadkową dwóch elementów: działań imamów, którzy poprzez rozmowę chcą wykazać, czym jest prawdziwy islam i wykazać fałszywość komunikatów przekazywanych przez IS czy Al-Kaidę, oraz działań psychologów, którzy próbują zrozumieć słabości danego więźnia i przekierować jego myśli na bardziej użyteczne tory. Najlepsze efekty daje wspólne działanie psychologa, który próbuje wejść w wewnętrzną sferę człowieka i zrozumieć jego potrzeby oraz krzywdy, które go wepchnęły w uścisk terroryzmu, oraz nauczyciela religii, który wskazuje manipulacje islamem dokonywaną przez islamistów. Doświadczenia pokazują, że często rekruci terroryzmu i radykalizmu mają bardzo uproszczoną wiedzę na temat islamu w porównaniu do ich głównych ideologów. Największy problem jest wtedy, gdy osadzony odmawia wzięcia udziału w programie deradykalizacji i nie zgadza się na rozmowę z imamem. Dobre efekty mógłby też przynieść udział w projekcie nawróconych radykałów salafi, ale tu istnieje ryzyko, że będą oni dalej przekazywali swoje treści i interpretacje.
Zachwianie wiary więźnia w radykalizm jest najważniejsze przed wypuszczeniem go
na wolność. Problemem jest fakt, że najbardziej wyraziści islamiści to ci pracujący dla IS czy Al-Kaidy. Dlatego niezbędny jest kanał komunikacyjny, docierający do rzeszy muzułmanów, który spowoduje, że dostrzegą oni fałszywy obraz islamu szerzony przez Al-Kaidę i IS. W tym celu m.in. ICSVE utworzyło stronę internetową Real Jihad.org, na której znawcy publikują raporty pokazujące, w jaki sposób IS i Al-Kaida manipulują tekstami islamskimi, nie dotrzymując rzetelności w nauczaniu islamu. Niezwykle istotna dla procesu deradykalizacji jest zmiana zaangażowania w dżihad na inny system wiary, bardziej użyteczny dla danej osoby, stanowiący alternatywę dla radykalnej ideologii. Bardzo pomocny w deradykalizacji jest także udział w projekcie rodzin osadzonych, chociaż w niektórych przypadkach żona czy matka mogą być bardziej radykalne niż sam osadzony.
Ciekawa jest opinia niektórych więźniów na temat tortur miękkich i twardych. Część z nich twierdziła, że szybciej byliby w stanie dokonać zamachu samobójczego niż ryzykować przejście kolejnych tortur. Niektórzy z kolei głosili hasła „Zwycięstwo albo raj”, przez co, jak np. Czeczeńcy, wolą wysadzić się w powietrze niż być aresztowanymi. Według niektórych źródeł część liderów IS przez cały czas nosiła kamizelki zamachowców-samobójców z zamiarem wysadzenia siebie w przypadku ryzyka aresztowania. Tak też było w przypadku zamachowca z Madrytu, który zaminował swoje mieszkanie i wysadził się w nim, aby uniknąć zatrzymania[71].
Należy pamiętać, że radykalni islamiści także dysponują całym systemem form i metod działania, pozwalającym na zdobywanie informacji o postępach sił koalicyjnych i ich neutralizacji czy przeciwdziałania. Rok po opracowaniu Detainee Rehabilitation Program dla Camp Bucca i Cropper w internecie pojawił się podręcznik dżihadystów ze szczegółowymi wskazówkami, jak należy traktować program i w jaki sposób mu się opierać. Informowano w nim, że należy się przygotować na przedstawianie innych niż znane im poglądy, czemu powinni się opierać lub odmawiać udziału w rozmowach. Powinni być również przygotowani na tortury, ale nie poddawać się im i wierzyć, że cierpiąc w tym życiu, uzyskają nagrodę w następnym[72].
Ważnym elementem jest sposób traktowania osadzonych. Przykładowo tortury powodują tylko pogłębianie się radykalnych poglądów i niechęć do współpracy. Należący do ISIS Abu Albani żalił się na system penitencjarny w Kosowie i oskarżał go o złe traktowanie, które spowodowało, że nigdy się nie zresocjalizuje. Personel więzienia miał się znęcać fizycznie i psychicznie nad więźniami, a w trakcie wizyt organizacji międzynarodowych zabraniano
im się odzywać. Abu Albani miał też traumatyczne wspomnienie z dzieciństwa, kiedy to Serbowie terroryzowali ich wieś i pobili jego brata, przez co ten był sparaliżowany do końca życia. W 2018 r. wyraził nadzieję, że jego syn zostanie męczennikiem, kiedy dorośnie[73].
W Egipcie brutalne tortury na krótszą metę powodują spadek radykalizmu u torturowanych, ale przyczyniają się do jego wzrost u ich rodzin czy świadków w więzieniach. Nie bez przyczyny duża część ludzi, którzy wyjeżdżali do Afganistanu tworzyć Al-Kaidę, to Egipcjanie[74].
Należy także wziąć pod uwagę, że w niektórych przypadkach kobiety wyjeżdżały z mężami, chociaż nie były ideologicznie związane z IS i niczego złego nie robiły. W innych przypadkach na początku 2013 r. ludzie wyjeżdżali z powodów humanitarnych, aby pomóc ludności męczonej przez reżim Assada, a dopiero na miejscu znaleźli się bez swojej winy w szeregach IS. Dlatego tak ważne dla rządów jest określenie motywacji wyjazdu, bo dopiero to pozwoli na prawidłową ocenę zagrożenia ze strony niektórych bojowników IS. Ciekawym rozwiązaniem, proponowanym przez niektórych polityków i specjalistów, byłaby amnestia dla tych, którzy chcą powrócić i nie dokonali żadnej zbrodni, ale tu jest problem z dowodami. Jeżeli weźmiemy pod uwagę informacje niektórych liderów IS o prowadzonych jedno- lub trzy-tygodniowych kursach indoktrynacyjnych szariatu, na koniec których absolwenci musieli przysięgać lojalność IS i na jej dowód obciąć głowę jego więźniowi, to okazuje się, że powracający mogą mieć krew na rękach, ponieważ popełnili zbrodnie wojenne i pokonali psychiczną granicę, po przekroczeniu której powrót jest bardzo trudny[75].
Obecnie część byłych członków IS już jest na wolności po odbyciu kary, część wróci i odbędzie swoje wyroki, a ostatnia grupa będzie dalej działać w Europie, ponieważ służby bezpieczeństwa nie wiedzą o ich istnieniu (oni są jak „śpiochy” czekające na aktywację). Nowa fala zresztą otrzymała swoją nazwę – ISIS 2.0. Określenie to zostało niedawno użyte przez szefa Interpolu Jurgena Stocka. W przeciwieństwie do optymizmu Trumpa, dotyczącego pokonania IS, szef wywiadu USA uważa, że do pokonania IS[76] jest jeszcze daleka droga.
W trakcie „IS Defector Interview Project”, realizowanego przez ICSVE, ustalono, że wielu z uciekinierów to osoby, które rzeczywiście nie utożsamiają się już z ideologią IS i nie zamierzają tam wracać czy też wspierać IS w Europie, Azji Centralnej czy na Bałkanach. Wśród powracających jest także znaczna grupa osób, które – niejednokrotnie za zgodą IS – przybyły na określony czas do swoich krajów, aby werbować nowych rekrutów czy też realizować inne cele IS. Z badań wynika, że nawet część prawdziwych dezerterów, którzy uciekając, ryzykowali życie, także po pewnym czasie przyłączała się do organizacji, część nawet wracała do Syrii. W niektórych przypadkach z dezerterami kontaktowali się ludzie z IS, którzy proponowali im przyłączenie się do organizacji na miejscu lub wyjazd do Syrii czy Iraku. Wielu z byłych członków IS może werbować jego zwolenników w swoich krajach. Proces powrotów już się rozpoczął, o czym świadczy zwiększona liczba wniosków o wydanie paszportu w związku z zagubieniem poprzedniego, jakie trafiają do zachodnich konsulatów w Turcji. Rządy na Bałkanach i Europie muszą się przygotować na ryzyko powrotu wielu osób, które nie są dezerterami, a wierzą w ideologię prowadzenia dżihadu w ramach IS czy przyszłej organizacji, która może powstać na jej gruncie. W trakcie badań ustalono, że 45 na
63 dezerterów to osoby, które naprawdę straciły wiarę w IS. Powody były różne, np. brutalność, korupcja, hipokryzja w działaniu w stosunku do wyznawanej ideologii, zagrożenie życia członka IS i jego rodziny ze strony innych członków IS czy zmuszanie kobiet do ponownego małżeństwa. W dziewięciu przypadkach była pewność, że osoby te w dalszym ciągu są lojalne wobec organizacji. Wśród nich był jeden Belg, trzech Albańczyków, dwóch Bośniaków i trzech Syryjczyków z Turcji. Czterech z tych dziewięciu powróciło do IS. Ważnym powodem powrotu do IS dezerterów był fakt ich stygmatyzacji przez wcześniejsze środowisko za przynależność do organizacji w IS, co powodowało duże problemy z adaptacją[77].
Podsumowanie
Problem powrotu do swoich krajów byłych członków IS jest bardzo skomplikowany
i w przyszłości może skutkować pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa w krajach Unii Europejskiej. Stany Zjednoczone, których polityka pośrednio przyczyniła się do powstania IS, sugerują konieczność przyjmowania w swoje granice byłych członków tej organizacji, zdają sobie jednak sprawę z ryzyka oraz ograniczonych możliwości osądzenia osób zaangażowanych w terroryzm.
O skali problemu świadczą cyfry. W szczytowym momencie funkcjonowania IS pod jego rządami żyło ponad 8 mln ludzi. W trakcie walk z IS w ciągu ostatnich czterech lat zginęło co najmniej 11 tys. żołnierzy SDF, w tym Kurdów, Arabów, Syryjczyków i Turkmenów, a 21 tys. odniosło rany. W obozach dla uchodźców przebywa ponad 3000 dzieci, których rodzicami są obcokrajowcy. W większości dzieci są bezpaństwowcami, a bez udzielenia im pomocy część może pójść w ślady rodziców[78].
Ogłoszenie pokonania IS przez SDF jest oczywiście przedwczesne. IS nie kontroluje już żadnego terytorium w Syrii i Iraku, jednak daleko jeszcze do całkowitego pokonania zdolności operacyjnych tej grupy[79]. Najdobitniej o tym świadczą dane z Iraku, gdzie od momentu, kiedy rząd Iraku ogłosił pokonanie IS na swoim terytorium, jego uśpione komórki przeprowadziły ponad 1000 zamachów w tym kraju[80].
W najbliższym czasie należy spodziewać się wzrostu liczby zamachów terrorystycznych w Europie oraz wzmożonych akcji zbrojnych w prowincjach IS, m.in. na Saharze. W ciągu kilku najbliższych miesięcy byli członkowie IS nawiążą ponownie kontakty, przestawią sposób walki na działania podziemne i będą aktywizować wcześniej przeszkolone i wysłane do Europy komórki. Konsekwencją powyższego staną się spektakularne zamachy terrorystyczne w Europie i innych rejonach świata. Nie należy także oczekiwać znaczącej poprawy sytuacji bezpieczeństwa w Syrii czy Iraku, gdzie liczba zamachów terrorystycznych będzie ciągle rosła. Najlepszym przykładem, jak może się kształtować przyszła sytuacja bezpieczeństwa w Syrii czy Iraku, jest Mali, gdzie po pokonaniu grup związanych z Al-Kaidą w 2013 r. sytuacja ulega ciągłemu pogorszeniu. O ile w latach 2012–2013 r. cele ataków znajdowały się w północnych rejonach Mali i były realizowane przez Al-Kaidę, to obecnie są one dokonywane przez Al-Kaidę oraz IS. Natomiast same ataki są prowadzone na terenie całej Mali, a także Burkiny Faso czy Nigru.
Streszczenie
Celem niniejszego artykułu jest ukazanie realnego problemu związanego z powrotem do Europy, byłych członków Państwa Islamskiego (IS). W ramach niniejszego materiału poruszono takie kwestie jak: znaczenie inwazji USA na Irak w 2003 r. dla powstania IS; możliwości przyjęcia byłych członków IS przez państwa pochodzenia; konsekwencje obecności byłych członków IS dla bezpieczeństwa Europy; możliwość ich skutecznego osądzenia i skazania zgodnie z prawem krajowym; skuteczność, działających w Europie, programów deradykalizacyjnych i integracyjnych. W konkluzji zawarto tezę, że w najbliższym czasie należy się spodziewać wzrostu liczby zamachów terrorystycznych w Europie oraz wzmożonych akcji zbrojnych w prowincjach IS m.in. na Saharze. W ciągu kilku najbliższych miesięcy, byli członkowie IS nawiążą ponownie kontakty, których konsekwencją będą spektakularne zamachy terrorystyczne w Europie i innych rejonach świata.
Abstract
The aim of the article is to present problem related to the former members of Islamic State (IS), which currently coming back to their original countries. Amongst the most important topics discussed in this material are as follows: the role of USA invasion on Iraq in 2003 to the creation of IS; possibility of introducing the former IS member to the society; consequences of presence of the former IS members for the security in Europe; possibilities of the properly done investigation and possible punishment according to the national low; effectiveness of the deradicalization and integration programs. The conclusion of the author is that soon we can expect increasing numbers of terrorist acts in Europe. The former IS members are going to rebuild their net in order to prepare proper conditions to develop their terrorist activities.
Bibliografia
Barrett R., The Islamic State, The Soufan Group, November 2014, s. 11, http://soufangroup.com/wp-content/uploads/2014/10/TSG-The-Islamic-State-Nov14.pdf
Breslow J., Nada Bakos: How Zarqawi Went From Thug To ISIS Founder, [online], 17.05.2016, http://www.pbs.org/wgbh/frontline/article/nada-bakos-how-zarqawi-went-from-thug-to-isis-founder/
Brindicci M., France Rejects Trump’s Demand to Repatriate ISIS Fighters En Masse, https://www.thedailybeast.com/france-rejects-trumps-demand-to-repatriate-isis-fighters-en-masse
Britton B., Trump tells Europe to take back ISIS fighters, warns they could be released, CNN [online], 17.02.2019, https://edition.cnn.com/2019/02/17/politics/donald-trump-isis-fighters-europe-intl/index.html
Chew A., Malaysia offers citizens conditional return as ISIL crumbles, „Al Jazeera” [online], https://www.aljazeera.com/news/2019/03/malaysia-offers-citizens-conditional-return-isil-crumbles-190312012544910.html
Chulov M., Up to 3,000 Isis children living in 'extremely dire conditions’, „The Guardian” [online], 13.03.2019,https://www.theguardian.com/world/2019/mar/13/up-to-3000-children-born-to-isis-families-housed-in-dire-conditions
Cordesman A.H., Iraqi Stability and the ISIS War, Center for Strategic & International Studies [online], 12.08.2015, https://www.csis.org/analysis/iraqi-stability-and-isis-war
Daesh information campaign and its influence, NATO Strategic Communications Centre of Excellence, Riga 2016
Danielewicz K., Historia powstania oraz ewolucja działalności Państwa Islamskiego (Islamic State-IS), w: Państwo Islamskie (ISIS), Historia powstania i taktyka działania, red. K. Danielewicz, Oświęcim 2019
Danielewicz K., Rola tłumaczy we współczesnych konfliktach zbrojnych, w: Kwartalnik Bellona, nr 1/2017
Danish politicians defy Trump by rejecting return of Isis fighters, Ritzau/The Local [online], 18.02.2019, https://www.thelocal.dk/20190218/danish-politicians-defy-trump-by-rejecting-return-of-isis-fighters
Denmark charges 26-year-old man accused of joining Isis, The Local [online], 12.09.2017, https://www.thelocal.dk/20170912/denmark-charges-26-year-old-man-accused-of-joining-isis
Denmark may have to accept return of Isis militants: report, The Local [online], 16.02.2018, https://www.thelocal.dk/20180216/denmark-may-have-to-accept-return-of-isis-militants-report
Durden T., „But They Are Dangerous!” European Leaders Shocked At Trump’s ISIS Ultimatum, https://www.zerohedge.com/news/2019-02-18/they-are-dangerous-european-leaders-shocked-trumps-isis-ultimatum
France ignores Trump’s call to repatriate ISIS fighters, will handle on ‘case-by-case’ basis, „Kurdystan24” [online], 18.02.2019, http://www.kurdistan24.net/en/news/b3514275-cde7-456e-ab6b-de3ae287c660
Full text of Colin Powell’s speech, US secretary of state’s address to the United Nations security council, „The Guardian” [online], 02.20103, https://www.theguardian.com/world/2003/feb/05/iraq.usa
Ganor B., Four Questions on ISIS: A Trend Analysis of the Islamic State, Perspectives on Terrorism, Volume 9, Issue 3, June 2015
Gould J., Trump demands Europe take ISIS prisoners, America’s latest ask in Syria, 17.02.2019, https://www.defensenews.com/congress/2019/02/17/trump-demands-europe-take-isis-prisoners-americas-latest-ask-in-syria/
Helal M.H., Mixed Response in Europe to Trump’s Call to Bring Isis Fighters Home, 7Dnews [online], 19.02.2019, https://7dnews.com/news/mixed-response-in-europe-to-trump-s-call-to-bring-isis-fighters-home
Joscelyn T., US-backed forces declare end to Islamic State’s physical caliphate, „The Long War Journal” [online], 23.03.2019, https://www.longwarjournal.org/archives/2019/03/us-backed-forces-declare-end-to-islamic-states-caliphate.php
Klausner A., US Prison camp in Iraq accidentally formed ISIS by housing the most radial jihadists together and allowing them to organize terror group, „Daily Mail” [online], 31.05.2015, http://www.dailymail.co.uk/news/article-3104859/US-Prison-camp-Iraq-accidentally-formed-ISIS-housing-radial-jihadists-allowing-organize-terror-group.html
McCoy T., Camp Bucca: The US prison that became the birthplace of Isis, „The Independent” [online], 4.11.2014, http://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/camp-bucca-the-us-prison-that-became-the-birthplace-of-isis-9838905.html
McGuinness R., ISIS LATEST: France rebuffs Trump’s call for the mass repatriation of jihadis in Syria, https://www.express.co.uk/news/world/1089480/Isis-latest-news-donald-trump-france-macron-syria
McKernan B., Isis defeated, US-backed Syrian Democratic Forces announce, „The Guardian” [online], 23.03.2019, https://www.theguardian.com/world/2019/mar/23/isis-defeated-us-backed-syrian-democratic-forces-announce
Nycz G., Analiza skutków amerykańskiej polityki debaasyfikacji irackiej państwowości z perspektywy rozwoju struktur Państwa Islamskiego, w: Współczesne Zagrożenia Bezpieczeństwa, pod red. G. Ciechanowskiego, M. Romańczuka i J. Pilżysa, Uniwersytet Szczeciński 2017
Parks B., How a US prison camp helped create ISIS, „New York Post” [online], 30.05.2015, http://nypost.com/2015/05/30/how-the-us-created-the-camp-where-isis-was-born/
Reuter Ch., The Terror Strategist, Secret Files Reveal the Structure of Islamic State, „Spiegel” [online], 18.04.2015, http://www.spiegel.de/international/world/islamic-state-files-show-structure-of-islamist-terror-group-a-1029274.html
Siddique H., Shamima Begum says she regrets publicising desire to return to UK, „The Guardian” [online], 24.02.2019, https://www.theguardian.com/uk-news/2019/feb/24/shamima-begum-says-she-regrets-publicising-desire-to-return-to-uk
Speckhard A., Shajkovci A., ISIS Smuggler: Sleeper Cells and ‘Undead’ Suicide Bombers Have Infiltrated, 05.02.2019, https://www.thedailybeast.com/isis-smuggler-sleeper-cells-and-undead-suicide-bombers-have-infiltrated-europe?ref=scroll
Speckhard A., Shajkovci A., Prison – Militant Jihadist Recruiting Grounds or Refuge for Rehabilitation?, „The International Center for Study of Violent Extremism” [online], 11.12.2018, https://www.icsve.org/prison-militant-jihadist-recruiting-grounds-or-refuge-for-rehabilitation/
Speckhard A., Shajkovci A., Returning ISIS Foreign Fighters: Radicalization Challenges for the Justice System, ICSVE [online], 04.11.2018,https://www.icsve.org/returning-isis-foreign-fighters-radicalization-challenges-for-the-justice-system/
Speckhard A., Shajkovci A., Yayla A.S., Defected from ISIS or Simply Returned, and for How Long?– Challenges for the West in Dealing with Returning Foreign Fighters, ICSVE [online], 01.02.2018, https://www.icsve.org/defected-from-isis-or-simply-returned-and-for-how-long-challenges-for-the-west-in-dealing-with-returning-foreign-fighters/
Speckhard A., Yayla A.S., The ISIS Emni: The Inner Workings and Origins of ISIS’s Intelligence Apparatus, ICSVE [online], 03.12.2016, https://www.icsve.org/the-isis-emni-the-inner-workings-and-origins-of-isiss-intelligence-apparatus/
Statement by Sir John Chilcot: 6 July 2016, The Iraq Inquiry, http://www.iraqinquiry.org.uk/media/247010/2016-09-06-sir-john-chilcots-public-statement.pdf
Tasikas V., The Battlefield inside the Wire, Detention Operations under Major General Douglas Stone, „Military Review” [online], September-October 2009, http://www.armyupress.army.mil/Portals/7/military-review/Archives/English/MilitaryReview_20091031_art011.pdf
UK Dismiss Trump’s Isis Repatriation Call, https://7dnews.com/news/uk-dismiss-trump-s-isis-repatriation-call
Unia zaostrza przepisy, żeby bojownicy ISIS powracający do Europy nie mogli robić bomb, https://wiadomosci.onet.pl/swiat/unia-zaostrza-przepisy-zeby-bojownicy-isis-powracajacy-do-europy-nie-mogli-robic-bomb/2rb370y
Warrick J., Black Flags, The Rise of ISIS, Toronto 2015
Weaver M.A., The Short, Violent Life of Abu Musab al-Zarqawi, „The Atlantic” [online], July/August 2006, https://www.theatlantic.com/magazine/archive/2006/07/the-short-violent-life-of-abu-musab-al-zarqawi/304983/
Weiss M., Hassan H., ISIS Inside the Army of Terror, New York 2012
Wintour P., Trump: EU must take back 800 Isis fighters captured in Syria, „The Guardian” [online], 17.02.2019, https://www.theguardian.com/world/2019/feb/17/islamic-state-isis-baghuz-trump-calls-on-european-allies-to-take-800-fighters-captured-in-syriaodc
[1] B. Ganor, Four Questions on ISIS: A Trend Analysis of the Islamic State, Perspectives on Terrorism, Volume 9, Issue 3, June 2015, s. 56–64. Nazwą, którą w mediach niekiedy określa się IS, by zdeprecjonować jego wizerunek, jest słowo „Daesh”, będące skrótem od arabskiej nazwy organizacji ad-Dawlah al-Islamiyah fi I-Iraqwa-sh-Sham. W zależności, jak się odmienia, słowo „Daesh” w języku arabskim oznacza: „Fanatyk, który narzuca poglądy innym”. Określenie to jest odbierane przez liderów IS negatywnie, jako obraźliwe i podważające wysiłki organizacji kreującej w mediach wizerunek niepodległego państwa. Innym zabiegiem, mającym na celu zdyskredytowanie organizacji, jest dodawanie przez media do angielskiej nazwy IS/ISIS/ISIL określenia „tak zwane” – tzw. Państwo Islamskie, ponieważ używanie określenia „Islamic State” jest wspieraniem organizacji w jej przekazie propagandowym. BBC odmówiło zgody na używanie nazwy „Daesh”, ale w zamian stosuje określenie: „The so-called Islamic State Group”. Nazewnictwo to wyszło poza media i francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius jako jeden z pierwszych zaczął unikać nazwy grupy Islamic State, twierdząc, że: „To jest grupa terrorystyczna, a nie państwo…. termin «Islamic State» zamazuje granice pomiędzy islamem, muzułmanami i islamistami”. Premier Australii Tony Abbott w styczniu 2015 r. przyłączył się do Francuzów i przestał używać określenia wskazującego na państwowość organizacji; kolejni byli Amerykanie. Obecnie zauważono, że przeciwnicy organizacji używają określenia „Daesh”, natomiast jej zwolennicy nazywają ją „The State of the Caliphate”. Daesh information campaign and its influence, NATO Strategic Communications Centre of Excellence, Riga 2016, s. 11–12.
[2] P. Wintour, Trump: EU must take back 800 Isis fighters captured in Syria,„The Guardian” [online], 17.02.2019, https://www.theguardian.com/world/2019/feb/17/islamic-state-isis-baghuz-trump-calls-on-european-allies-to-take-800-fighters-captured-in-syriaodc, 19.02.2019.
[3] J. Gould, Trump demands Europe take ISIS prisoners, America’s latest ask in Syria, 17.02.2019, https://www.defensenews.com/congress/2019/02/17/trump-demands-europe-take-isis-prisoners-americas-latest-ask-in-syria/, 19.02.2019.
[4] Tutaj popełnił błąd, ponieważ Zarqawi był Jordańczykiem, a nie Palestyńczykiem. M.A. Weaver, The Short, Violent Life of Abu Musab al-Zarqawi, „The Atlantic” [online], July/August 2006, https://www.theatlantic.com/magazine/archive/2006/07/the-short-violent-life-of-abu-musab-al-zarqawi/304983/, 07.04.2017.
[5]Full text of Colin Powell’s speech, US secretary of state’s address to the United Nations security council, „The Guardian” [online], 02.20103, https://www.theguardian.com/world/2003/feb/05/iraq.usa, 8.04.2017.
[6] Więcej na temat czynników mających wpływ na powstanie Państwa Islamskiego w: K. Danielewicz, Historia powstania oraz ewolucja działalności Państwa Islamskiego (Islamic State-IS), w: Państwo Islamskie (ISIS), Historia powstania i taktyka działania, red. K. Danielewicz, Oświęcim 2019, s. 9–58.
[7] Nada Bakos była analityczką CIA, która przed inwazją Ameryki na Irak w 2003 r. zajmowała się szukaniem dowodów na współpracę Al-Kaidy z reżimem Saddama Husseina w przygotowaniu zamachu 9/11. Według niej zabicie Zarqawiego w 2006 r., kiedy była znana jego lokalizacja i działalność, prawdopodobnie zmieniłoby bieg historii i uniemożliwiłoby utworzenie tak sprawnej organizacji, jaka powstała w Iraku w 2006 r. J. Breslow, Nada Bakos: How Zarqawi Went From Thug To ISIS Founder, [online], 17.05.2016, http://www.pbs.org/wgbh/frontline/article/nada-bakos-how-zarqawi-went-from-thug-to-isis-founder/, 08.04.2017.
[8] Ibidem.
[9] Statement by Sir John Chilcot: 6 July 2016, The Iraq Inquiry, http://www.iraqinquiry.org.uk/media/247010/2016-09-06-sir-john-chilcots-public-statement.pdf, s. 6, 10.07.2016.
[10] A.H. Cordesman, Iraqi Stability and the ISIS War, Center for Strategic & International Studies [online], 12.08.2015, https://www.csis.org/analysis/iraqi-stability-and-isis-war, http://csis.org/files/publication/150812_Iraq_Stability_and_the_War_on_ISIS.pdf17.08.2015.
[11] Ruch Baath wywodził się oryginalnie z odrodzenia arabskiego, który miał na celu wyrwanie Arabów z objęć korupcji będącej następstwem okresu kolonialnego. Dążono do utworzenia jednego państwa panarabskiego pod panowaniem partii Baath. Ruch ten zakładał świeckość państwa, jego oddzielenie od religii. W takiej formie partie Baath funkcjonowały w Syrii i Iraku. R.Barrett, The Islamic State, The Soufan Group, November 2014, s. 11, http://soufangroup.com/wp-content/uploads/2014/10/TSG-The-Islamic-State-Nov14.pdf, 16.01.2018.
[12] Decyzja o rozwiązaniu partii Baath została wprowadzona Zarządzeniem nr 1 Tymczasowych Władz Koalicyjnych (CPA) pod kierownictwem L. Paula Bremera, które zostało podpisane 16 maja 2003 r. Na podstawie zarządzenia debaasyfikacja miała obejmować trwałe wyeliminowanie ze struktur państwowych starszych rangą funkcjonariuszy partyjnych oraz osób zajmujących wyższe stanowiska zarządcze w instytucjach państwowych będących członkami partii Baath. Dodatkowo na mocy Zarządzenia nr 2 CPA zostały rozformowane irackie siły zbrojne, część ministerstw oraz jednostek paramilitarnych związanych z reżimem Saddama Husseina. G. Nycz, Analiza skutków amerykańskiej polityki debaasyfikacji irackiej państwowości z perspektywy rozwoju struktur Państwa Islamskiego, w: Współczesne Zagrożenia Bezpieczeństwa, pod red. G. Ciechanowskiego, M. Romańczuka i J. Pilżysa, Uniwersytet Szczeciński 2017, s. 69–70.
[13] J. Breslow, Nada Bakos: How Zarqawi…, także w: J. Warrick, Black Flags, The Rise of ISIS, Toronto 2015, s. 119.
[14] M. Weiss, H. Hassan, ISIS Inside the Army of Terror, New York 2012, s. 20–26.
[15] T. McCoy, Camp Bucca: The US prison that became the birthplace of Isis, „The Independent” [online], 4.11.2014, http://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/camp-bucca-the-us-prison-that-became-the-birthplace-of-isis-9838905.html, 31.08.2016.
[16] A. Klausner, US Prison camp in Iraq accidentally formed ISIS by housing the most radial jihadists together and allowing them to organize terror group, „Daily Mail” [online], 31.05.2015, http://www.dailymail.co.uk/news/article-3104859/US-Prison-camp-Iraq-accidentally-formed-ISIS-housing-radial-jihadists-allowing-organize-terror-group.html, 31.08.2016.
[17] Jedną z jednostek, która zaczynała prowadzenie obozu, była 800 Brygada Żandarmerii Wojskowej z Long Island, natomiast nazwa obozu pochodzi od nazwiska mężczyzny, który poniósł śmierć w trakcie ataku terrorystycznego 9/11, a który nazywał się Ronald Bucca. B. Parks, How a US…
[18] V. Tasikas, The Battlefield inside the Wire, Detention Operations under Major General Douglas Stone, „Military Review” [online], September-October 2009, http://www.armyupress.army.mil/Portals/7/military-review/Archives/English/MilitaryReview_20091031_art011.pdf, s. 65.
[19] W pierwszych latach konfliktu w Iraku Amerykanie odczuwali tak dramatyczny brak tłumaczy języka arabskiego, że jako tłumaczy zatrudniano nawet żołnierzy kuwejckich. Jeszcze przed wojną zakładano, że w pierwszej jej fazie koniecznym będzie przesłuchanie nawet 200 tys. jeńców irackich i 400 tys. przesiedleńców. Oceniono, że do ich obsługi koniecznym będzie zatrudnienie 850 tłumaczy, tymczasem w całej armii amerykańskiej było ich tylko 70. Oczywiście nie wszyscy mogli pojechać do Iraku. Więcej na temat roli tłumaczy we współczesnych konfliktach zbrojnych w: K. Danielewicz, Rola tłumaczy we współczesnych konfliktach zbrojnych, w: Kwartalnik Bellona, nr 1/2017, s. 144–159.
[20] B. Parks, How a US prison camp helped create ISIS, „New York Post” [online], 30.05.2015, http://nypost.com/2015/05/30/how-the-us-created-the-camp-where-isis-was-born/, 31.08.2016.
[21] V. Tasikas, The Battlefield inside…,s. 67.
[22] Po zajęciu w 2003 r. Iraku wielu amerykańskich żołnierzy błędnie uważało armię iracką za słabą i rozbitą wewnętrznie, dlatego też traktowano ją z politowaniem. W rzeczywistości armia ta była ogromna, a podoficerowie, oficerowie młodsi oraz starsi w stopniu majora – dobrze przygotowani do swojej pracy. Problem pojawiał się w stopniach powyżej majora, ponieważ wyższe stanowiska rozdawano według klucza klanowego lub po prostu kupowano. Ibidem.
[23] A.H. Cordesman, Iraqi Stability…http://csis.org/files/publication/150812_Iraq_Stability_and_the_War_on_ISIS.pdf
[24] B. Parks, How a US prison…
[25] J. Gould, Trump demands Europe…
[26] P. Wintour, Trump: EU must take back 800…
[27] France ignores Trump’s call to repatriate ISIS fighters, will handle on ‘case-by-case’ basis, „Kurdystan24” [online], 18.02.2019, http://www.kurdistan24.net/en/news/b3514275-cde7-456e-ab6b-de3ae287c660, 19.02.2019.
[28] R. McGuinness, ISIS LATEST: France rebuffs Trump’s call for the mass repatriation of jihadis in Syria, https://www.express.co.uk/news/world/1089480/Isis-latest-news-donald-trump-france-macron-syria, 19.02.2019.
[29] P. Wintour, Trump: EU must take…
[30] M. Brindicci, France Rejects Trump’s Demand to Repatriate ISIS Fighters En Masse, https://www.thedailybeast.com/france-rejects-trumps-demand-to-repatriate-isis-fighters-en-masse, 19.02.2019.
[31] R. McGuinness, ISIS LATEST…
[32] Specjalny wysłannik USA do Syrii, Jim Jeffey, w odpowiedzi na prośbę o skomentowanie stwierdzenie Le Driana powiedział, że polityka amerykańska jest spójna. Pokonanie ISIS i prace nad rozwiązaniami politycznymi w Syrii ze strony ONZ, pozwalają na wycofanie sił z tego kraju. Celem Amerykanów jest zamrożenie konfliktu na tym etapie, w jakim znajduje się on w tej chwili. J. Gould, Trump demands Europe take ISIS…
[33] R. McGuinness, ISIS LATEST…
[34] T. Durden, „But They Are Dangerous!” European Leaders Shocked At Trump’s ISIS Ultimatum, https://www.zerohedge.com/news/2019-02-18/they-are-dangerous-european-leaders-shocked-trumps-isis-ultimatum, 19.02.2019.
[35] Ibidem.
[36] Wsparcie, takie jak deradykalizacja, edukacja społeczna i wsparcie psychologiczne, jest oferowane szczególnie dzieciom i osobom, które nie popełniły przestępstw. B. Britton, Trump tells Europe to take back ISIS fighters, warns they could be released, CNN [online], 17.02.2019, https://edition.cnn.com/2019/02/17/politics/donald-trump-isis-fighters-europe-intl/index.html, 19.02.2019.
[37] UK Dismiss Trump’s Isis Repatriation Call, https://7dnews.com/news/uk-dismiss-trump-s-isis-repatriation-call, 19.02.2019.
[38] B. Britton, Trump tells Europe…
[39] T. Durden, „But They Are Dangerous…
[40] H. Siddique, Shamima Begum says she regrets publicising desire to return to UK, „The Guardian” [online], 24.02.2019, https://www.theguardian.com/uk-news/2019/feb/24/shamima-begum-says-she-regrets-publicising-desire-to-return-to-uk, 24.02.2019.
[41] A. Chew, Malaysia offers citizens conditional return as ISIL crumbles, „Al Jazeera”, [online], https://www.aljazeera.com/news/2019/03/malaysia-offers-citizens-conditional-return-isil-crumbles-190312012544910.html, 12.03.2019.
[42] P. Wintour, Trump: EU must take back 800…
[43] T. Durden, „But They Are Dangerous…
[44] A. Chew, Malaysia offers citizens…
[45] H. Siddique, Shamima Begum says…
[46] Ibidem.
[47] T. Durden, „But They Are Dangerous…
[48] Danish politicians defy Trump by rejecting return of Isis fighters, Ritzau/The Local [online], 18.02.2019, https://www.thelocal.dk/20190218/danish-politicians-defy-trump-by-rejecting-return-of-isis-fighters, 19.02.2019.
[49] Denmark may have to accept return of Isis militants: report, The Local [online], 16.02.2018, https://www.thelocal.dk/20180216/denmark-may-have-to-accept-return-of-isis-militants-report, 19.02.2019.
[50] A. Chew, Malaysia offers citizens…
[51] A. Speckhard, A.S. Yayla, The ISIS Emni: The Inner Workings and Origins of ISIS’s Intelligence Apparatus, ICSVE [online], 03.12.2016, https://www.icsve.org/the-isis-emni-the-inner-workings-and-origins-of-isiss-intelligence-apparatus/, 06.03.2019.
[52] Ch. Reuter, The Terror Strategist, Secret Files Reveal the Structure of Islamic State, „Spiegel” [online], 18.04.2015, http://www.spiegel.de/international/world/islamic-state-files-show-structure-of-islamist-terror-group-a-1029274.html, 10.03.2019.
[53] A. Speckhard, A. Shajkovci, ISIS Smuggler: Sleeper Cells and ‘Undead’ Suicide Bombers Have Infiltrated,05.02.2019, https://www.thedailybeast.com/isis-smuggler-sleeper-cells-and-undead-suicide-bombers-have-infiltrated-europe?ref=scroll, 19.02.2019.
[54] Denmark charges 26-year-old man accused of joining Isis, The Local [online], 12.09.2017, https://www.thelocal.dk/20170912/denmark-charges-26-year-old-man-accused-of-joining-isis, 19.02.2019.
[55]A. Speckhard, A.S. Yayla, The ISIS Emni…
[56] Ibidem.
[57] Ibidem.
[58] Według ONZ do ISIS wyjechało 42 tys. zagranicznych islamistów, z tego ponad 900 to Niemcy, a 850 – Brytyjczycy. T. Durden, „But They Are Dangerous…
[59] A. Speckhard, A. Shajkovci, A.S. Yayla, Defected from ISIS or Simply Returned, and for How Long?– Challenges for the West in Dealing with Returning Foreign Fighters, ICSVE [online], 1.02.2018, https://www.icsve.org/defected-from-isis-or-simply-returned-and-for-how-long-challenges-for-the-west-in-dealing-with-returning-foreign-fighters/, 06.03.2019.
[60] A. Chew, Malaysia offers citizens…
[61] T. Durden, „But They Are Dangerous…
[62] Unia zaostrza przepisy, żeby bojownicy ISIS powracający do Europy nie mogli robić bomb, https://wiadomosci.onet.pl/swiat/unia-zaostrza-przepisy-zeby-bojownicy-isis-powracajacy-do-europy-nie-mogli-robic-bomb/2rb370y, 20.02.2019.
[63] J. Gould, Trump demands Europe take ISIS…
[64] M.H. Helal, Mixed Response in Europe to Trump’s Call to Bring Isis Fighters Home, 7Dnews [online], 19.02.2019, https://7dnews.com/news/mixed-response-in-europe-to-trump-s-call-to-bring-isis-fighters-home, 19.02.2019.
[65] B. Britton, Trump tells Europe…
[66] M.H. Helal, Mixed Response in Europe…
[67] Około 20 tys. Irakijczyków z obozu al-Hawl ma zostać przeniesionych do Iraku. M. Chulov, Up to 3,000 Isis children living in 'extremely dire conditions’, „The Guardian” [online], 13.03.2019,https://www.theguardian.com/world/2019/mar/13/up-to-3000-children-born-to-isis-families-housed-in-dire-conditions, 13.03.2019.
[68] A. Speckhard, A. Shajkovci, Prison – Militant Jihadist Recruiting Grounds or Refuge for Rehabilitation?, „The International Center for Study of Violent Extremism” [online], 11.12.2018, https://www.icsve.org/prison-militant-jihadist-recruiting-grounds-or-refuge-for-rehabilitation/, 6.03.2019.
[69] Ibidem.
[70] Ibidem.
[71] Ibidem.
[72] Ibidem.
[73] Eidem, Returning ISIS Foreign Fighters: Radicalization Challenges for the Justice System, ICSVE [online], 04.11.2018, https://www.icsve.org/returning-isis-foreign-fighters-radicalization-challenges-for-the-justice-system/, 6.03.2019.
[74] Eidem, Prison – Militant…
[75] A. Speckhard, A. Shajkovci, A.S. Yayla, Defected from ISIS…
[76] A. Speckhard, A. Shajkovci, ISIS Smuggler…
[77] A. Speckhard, A. Shajkovci, A.S. Yayla, Defected from ISIS…
[78] B. McKernan, Isis defeated, US-backed Syrian Democratic Forces announce, „The Guardian” [online], 23.03.2019, https://www.theguardian.com/world/2019/mar/23/isis-defeated-us-backed-syrian-democratic-forces-announce, 23.03.2019.
[79] T. Joscelyn, US-backed forces declare end to Islamic State’s physical caliphate, „The Long War Journal” [online], 23.03.2019, https://www.longwarjournal.org/archives/2019/03/us-backed-forces-declare-end-to-islamic-states-caliphate.php, 23.03.2019.
[80] B. McKernan, Isis defeated…
Operacja „Moshtarak”.Pierwszy praktyczny test nowej strategii COIN w Afganistanie
Opracowanie: dr Krzysztof Danielewicz
Artykuł oryginalnie ukazał się w: Bezpieczeństwo, Teoria i Praktyka, Czasopismo Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, numer 3-4 (II), Kraków 2010, s. 63-84.
Założenia operacji
13 lutego 2010 r. w prowincji Helmand w Afganistanie rozpoczęła się operacja „Moshtarak”, co w języku dari oznacza – „połączona”. Operacja była pierwszym praktycznym sprawdzeniem nowej strategii prowadzenia wojny w Afganistanie, wprowadzonej przez byłego dowódcę ISAF gen. Stanleya McChrystala, zwanej COIN (od ang. counterinsurgency– działania przeciwpartyzanckie).
Nową strategię wojny w Afganistanie prezydent Barack Obama oficjalnie zaprezentował
1 grudnia 2009 r. w trakcie swojego wystąpienia w Akademii Wojskowej West Point. Prezydent B. Obama podkreślił znaczenie powodzenia nowej strategii, wymieniając jej kluczowe założenia, takie jak: pokonanie i wyparcie talibów, zapewnienie bezpieczeństwa ludności, szkolenie Afgańskich Sił Bezpieczeństwa, poprawa skuteczności rządu afgańskiego oraz rozwój gospodarki Afganistanu. B. Obama podkreślił także, że bezpieczeństwo samych Amerykanów zależy od powodzenia lub porażki nowej strategii. Sukces uzależniony jest przede wszystkim od spełnienia trzech warunków, tj. utrzymania poparcia Amerykanów dla nowej strategii, zapewnienia funduszy przez Kongres Amerykański oraz utrzymania poparcia ze strony sojuszników z NATO. Wymienione elementy są szczególnie istotne, jeżeli weźmie się pod uwagę słowa prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja, według którego Afgańskie Siły Bezpieczeństwa potrzebują minimum 5 lat, żeby w pełni przejąć kontrolę nad bezpieczeństwem w Afganistanie, natomiast Rząd Afganistanu potrzebuje 15 lat, aby samodzielnie finansować własne siły bezpieczeństwa[1].
Jednym z najważniejszych przyczyn dotychczasowych porażek w Afganistanie, według byłego dowódcy ISAF gen. S. McChrystala, jest struktura sił koalicyjnych, typowa dla wojny konwencjonalnej. Brak struktury dopasowanej do zasad operacji typu COIN, brak znajomości języka i kultury lokalnej to tylko kilka z wielu powodów braku sukcesów. Według generała, jeżeli ISAF myśli o zwycięstwie, to zamiast skupiać główny wysiłek operacyjny na opanowaniu terenu i niszczeniu przeciwnika, musi skoncentrować się na ludności Afganistanu. Ludność lokalna, żyjąc pod rządami talibów, nie jest zadowolona ze swojego położenia, jednakże jest to system, który jest im znany i do którego w większości przypadków już przywykli. W razie wprowadzania na dany teren oficjalnych władz afgańskich ludność zastanawia się, co jest lepsze: czy to, co zna, czy system, który może w trakcie operacji wojskowej zniszczyć ich domy, pozbawić członków rodziny i jedynego źródła dochodu, jakim często są zyski z upraw narkotyków. Dla ludności, która przez 30 lat nie miała do czynienia ze skutecznymi rządami, nowe władze mogą nie być alternatywą. Lepiej jest żyć pod rządami talibów daleko od frontu, niż znaleźć się na linii ognia pomiędzy dwiema stronami walczącymi o władzę i kontrolę[2].
Najważniejsza w każdej strategii walki ze zbrojną opozycją, jaką stanowią talibowie[3] oraz inne ugrupowania opozycyjne, jest jedność celów, determinacja oraz współpraca wszystkich „aktorów”. Te warunki w Afganistanie niestety w chwili obecnej nie są spełnione. Poza konfliktami i brakiem zaufania pomiędzy H. Karzajem i członkami ISAF istnieje także zróżnicowanie poglądów wewnątrz samego ISAF. W związku z powyższym strategia
gen. S. McChrystala w chwili obecnej jest jedynym spójnym i logicznym rozwiązaniem[4].
Bardzo ważnym założeniem w nowej strategii jest przejęcie kontroli nad gęsto zamieszkałymi rejonami z jednoczesnym unikaniem walk oraz odbudowa zajętego rejonu[5]. Zgodnie
z planami dowództwa ISAF siły koalicyjne zamierzają główny nacisk położyć na zapewnienie bezpieczeństwa i kontroli nad 80 dystryktami, kluczowymi dla realizacji projektów rozwojowych i utrzymania swobody ruchu. Założono, że ustabilizowanie sytuacji nad
80 kluczowymi dystryktami, stanowiącymi jedną trzecią powierzchni Afganistanu zamieszkałego przez dwie trzecie ludności, będzie w sposób naturalny wpływało pozytywnie na pozostałe rejony Afganistanu[6].
Operacja „Moshtarak” była skierowana przeciwko talibom operującym w dystrykcie Nad Ali oraz mieście Marjah położonym na terenie dystryktu, w prowincji Helmand. Głównym jej celem było wyparcie talibów z tego rejonu oraz odcięcie ich od zysków czerpanych z upraw, produkcji i przemytu narkotyków. Główny nacisk w trakcie planowania i prowadzenia operacji został położony na zapewnienie swobody ruchu wojskom koalicji. Było to działanie kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa lokalnej ludności oraz realizacji projektów rozwojowych
i pomocowych, a także miało pomóc w budowaniu struktur państwowych[7]. Sukces operacji Moshtarak nie będzie bowiem mierzony sukcesami w walce, a zdolnością Afgańskich Sił Bezpieczeństwa i ISAF do zapewnienia w dłuższej perspektywie bezpieczeństwa samym Afgańczykom[8].
Gen. Stanley McChrystal zakładał jeszcze przed operacją, że największymi wyzwaniami dla operacji będzie odcięcie talibów od ludności cywilnej oraz zapewnienie jej bezpieczeństwa
i sprawnego rządu na szczeblu lokalnym. Cel ten miał być szczególnie trudny do osiągnięcia
w przypadku dużych ofiar wśród samej ludności. Kolejną poważną przeszkodą miało być odcięcie lokalnych rolników od zysków z uprawy narkotyków, bez jednoczesnego zagwarantowania innych alternatywnych dochodów. W związku z powyższym na etapie planowania operacji nie przewidziano niszczenia upraw narkotyków[9]. Planowano natomiast wprowadzenie projektów mających na celu zachęcanie rolników do dobrowolnej zmiany profilu upraw na zboża. Tylko w przypadku stanowczej odmowy z ich strony mieli oni być straszeni niszczeniem upraw. Niszczenie upraw, bez zapewnienia zysków z alternatywnych źródeł utrzymania, z całą pewnością skutkowałoby przegraniem „walki o umysły i serca” lokalnej ludności. Innym niełatwym do pokonania problemem miała być walka z korupcją. Duże zyski z upraw narkotyków były i są źródłem utrzymania nie tylko talibów, ale także skorumpowanych policjantów. Oni to w znacznym stopniu przyczyniają się do poczucia braku zaufania do władz lokalnych. Sukces operacji miał także ogromne znaczenie dla samego prezydenta Hamida Karzaja, który w związku z oskarżeniami o sfałszowanie wyników ostatnich wyborów prezydenckich za wszelką cenę próbuje odbudować swoją reputację. Jednym z ważnych czynników mogących zmusić talibów do porzucenia walki będzie odpowiednio długi okres pozostawania sił ISAF oraz afgańskich na zajętym rejonie[10].
Sukces operacji w dużej mierze zależał od samych żołnierzy biorących w niej udział. Żołnierze, z uwagi na obawy przed stratami wśród ludności cywilnej, mieli ograniczone prawo użycia broni (ROE – Rules of Engagement), co w naturalny sposób wywoływało sprzeciw i obawy
z ich strony. Taktyka taka jest jednak konieczna, gdy chce się zdobyć zaufanie Afgańczyków, a także opiera się na zdrowym rozsądku. Żołnierze w przypadku jakichkolwiek wątpliwości mieli się wycofać, unikając agresywnych akcji, które mogłyby skutkować śmiercią cywilów. Wszystkie załogi samolotów zostały poinstruowane o konieczności upewnienia się
o prawidłowym wyborze celu, zanim użyją posiadanego uzbrojenia. Przeważające siły miały zostać użyte tylko w przypadku całkowitej pewności co do obecności talibów w danym miejscu. W większości przypadków wymienione ograniczenia dotyczyły zabudowań, z których talibowie prowadzili ogień i jednocześnie przebywała tam ludność cywilna. W zależności od sytuacji żołnierze mieli wiele możliwości: od broni strzeleckiej, po ciężkie karabiny, granatniki, aż do moździerzy i artylerii. Mogli także wezwać wsparcie z powietrza w postaci pocisków kierowanych przenoszonych przez samoloty odrzutowe czy też wsparcie bezpośrednie śmigłowców. Najważniejsza w trakcie całej operacji była przewaga w postaci danych wywiadowczych. W tym celu wykorzystywane były samoloty rozpoznawcze załogowe
i bezzałogowe dostarczające obraz sytuacji w czasie rzeczywistym. Przyjęta taktyka oraz posiadana przewaga technologiczna miały zagwarantować minimalne straty po stronie ludności cywilnej[11].
Jeżeli sukces operacji miałby zależeć od spełnienia podstawowego warunku, jakim jest
w przypadku tradycyjnych operacji efekt zaskoczenia, to operacja „Moshtarak” powinna zakończyć się jeszcze przed jej rozpoczęciem. Termin operacji oraz jej cel znany był kilka tygodni przed jej rozpoczęciem. Fakt ten był powszechnie krytykowany przez wielu dziennikarzy i komentatorów nierozumiejących założeń nowej strategii COIN. Prowadzone przed rozpoczęciem operacji spotkania informacyjne ze starszyzną (shury) w Marjah i Nad Ali miały na celu przekonanie ich do zaprzestania wspierania talibów oraz nakłonienie do lojalności wobec rządu w Kabulu. Powodem takiego prowadzenia operacji była chęć uniknięcia strat pośród ludności cywilnej wynikająca z użycia wojska. Dodatkowo oczekiwano, że część miejscowej ludności opowie się po stronie afgańskich struktur rządowych i ISAF. Liczono, że po zajęciu rejonu operacji i zlikwidowaniu zbrojnego oporu ze strony talibów ludność będzie wspierać informacyjnie nowe władze, przekazując m.in. informacje o lokalizacji IED (Improvised Explosive Devices – improwizowany ładunek wybuchowy) i osobach wspierających talibów. Założenia były jednak obciążone dużym ryzykiem związanym
z faktem, że talibowie mieli wiele lat na to, żeby zmienić profil upraw z produkcji melonów na centrum produkcji opium, a także związanie z tym interesem dużej grupy ludności lokalnej. Zakładano jednak, że poparcie ludności dla talibów może się szybko zmienić, gdy ludność znajdzie się pomiędzy walczącymi stronami. Większość poprzednich operacji kończyła się porażką, ponieważ po zajęciu rejonu i wyparciu talibów pozostawiano tam za mało wojsk dla zapewnienia bezpieczeństwa. Brakowało także woli politycznej do poprawy warunków życia miejscowej ludności. Tym razem szeroko zakrojona operacja, we współdziałaniu
z organizacjami zajmującymi się rozwojem, miała przynieść pożądane efekty. Pomimo długich przygotowań oraz ogromnych sił i środków przeznaczonych na operację „Moshtarak” przewidywano, że na efekty przyjdzie poczekać długie tygodnie lub miesiące. Jeżeli miejscowa ludność po jej zakończeniu poczuje się bezpieczna, będzie to sukces operacji, jeżeli nie, będzie to poważna porażka podstaw teoretycznych całej nowej strategii sojuszników[12].
Dlaczego Marjah i Nad Ali?
W tym miejscu wypada napisać kilka słów na temat samego rejonu operacji. Marjah jest wydzielonym rolniczym miastem/dystryktem w ramach dystryktu Nad Ali w prowincji Helmand, ze stolicą w Lashkar Gah. Nazwa „Marjah” jest także często używana dla określenia niewielkiego rejonu, gdzie zlokalizowana jest większość rolniczych sklepów i targowisk oraz meczetów. Ludność dystryktu Marjah wynosi od 80 do 125 tys. i jest rozmieszczona na przestrzeni od 80 do 125 mil2 (obszar większy od miasta Waszyngton)[13].
W mieście Marjah znajduje się centralny targ oraz typowa zabudowa domów wykonanych głównie z błota. Wokół miasta leżą pola uprawne nawadniane systemem rowów melioracyjnych. Pod kątem rolniczym jedynie kawałek zielonego terenu położonego obok rzeki Helmand godny jest uwagi. Marjah posiada także długą tradycję kontaktów z USA sięgającą 1950 r., kiedy to region Halmandu znany był jako Mała Ameryka (Little America). W 1950 r. Harry S. Truman postanowił zrealizować tutaj projekt pomocowy dla Afganistanu mający na celu rozszerzenie tego kawałka zielonego terenu. Jako przykład miała służyć dolina Tennessee (Tennessee Valley Authority – Zarząd Doliny Tennessee, stąd wzięła się nazwa HAVA – Helmand-Arghandab Valley Authority). W 1950 r. amerykański gigant inżynieryjny Morrison-Knudsen, budując zespół tam na rzekach Helmand i Arghandab, utworzył system irygacji
i drenaży, co spowodowało dopływ tych rzek do takich lokalnych społeczności, jak m.in. Marjah. Firma ta zbudowała także większą część miasta Lashkar Gah, stolicy Helmand, gdzie obie rzeki przebiegają razem. Dzięki zrealizowanemu projektowi powstał układ miasta
w postaci trzech linii ulic, zbudowany specjalnie dla inżynierów i operatorów firmy[14].
Dzięki tej inwestycji teren wokół Marjah został podzielony przez wodę na działki, po 30 jirib (w Afganistanie to podstawowa miara ziemi; jedna jiriba to 2000 m2). Ziemia ta została podzielona pomiędzy różne klany, z których dwa pasztuńskie Noorzai i Alizai były dominujące. Celem tej operacji była zmiana profilu upraw z opium na zboże. Po upadku reżimu talibów
w 2001 r. nowy szef policji w prowincji Helmand Abdul Rahman Jan, z klanu Noorzai, skierował siły policyjne do miasta. Zdominowana przez klan Noorzai policja okazała się skrajnie skorumpowana. Z tego też powodu wielu mieszkańców, szczególnie z klanu Ishaqzai, wspierało talibów. Po ponownym przejęciu kontroli nad miastem przez talibów zapewnili oni lokalnej społeczności bezpieczeństwo oraz szybkie i sprawiedliwe sądy. Marjah stał się dla talibów bardzo dobrym źródłem dochodów czerpanych z produkcji opium. W maju 2009 r. siły specjalne dokonały rajdu na Marjah i znalazły dowody, że Marjah stał się centrum handlu
i przetwórstwa opium. Dodatkowo w opinii miejscowej ludności Marjah stał się centrum operacyjnym talibów, gdzie przygotowywano operacje prowadzone w rejonie Helmand[15].
Dystrykt Nad Ali leży w zachodniej części prowincji Helmand w Afganistanie. Populacja dystryktu liczy około 40 tys. ludzi, z czego około 80% to Pasztuni, 10% – Hazara, 5% – Tadżycy, a 5% – Baluczi. Większość terenu dystryktu to niezamieszkała pustynia, tereny najgęściej zamieszkałe leżą na wschodzie dystryktu, niedaleko stolicy prowincji Helmand, miasta Lashkar Gah. Centrum życia dystryktu stanowi bazar Nad Ali[16].
Rejon operacji jako test nowej strategii został wybrany nieprzypadkowo. Dla państw zachodnich Helmand jest centrum produkcji i handlu narkotykami. Helmand jako prowincja produkuje sama więcej narkotyków niż wynosi połowa światowej produkcji opium. Obecnie, w związku ze spadkiem cen surowego opium, lokalni biznesmeni dla utrzymania dotychczasowych zysków poszerzają swoją działalność o ratyfikację opium do postaci heroiny. Część laboratoriów narkotykowych, w związku ze spodziewanymi walkami, została przeniesiona daleko w góry, pomimo zapewnień samych talibów o gotowości do obrony rejonu. Trudno było oszacować liczbę laboratoriów narkotyków w rejonie. W 2007 r. w trakcie zajęcia dystryktu Musa Qala przez Anglików zostało zlokalizowanych i zniszczonych około
300 laboratoriów[17].
Według niektórych szacunków talibowie przed operacją mieli w Nad Ali i Marjah zarejestrowane 187 przetwórni zajmujących się produkcją narkotyków, które przetwarzały surowy produkt w heroinę i inne narkotyki. Każda przetwórnia płaciła talibom 100 000 pakistańskich rupii miesięcznie, co w przeliczeniu dawało 1200 dolarów. Talibowie opodatkowali także rolników i przemytników. W rejonie operacji tereny, na których uprawiało się narkotyki, zajmowały 150 000 jerib, co stanowiło 75 000 akrów. Stanowiło to połowę wszystkich upraw narkotyków w prowincji Helmand. W celu usprawnienia całego interesu talibowie powołali specjalny komitet do zbierania podatków z narkotyków, posiadali oni także gubernatora dystryktu, sąd i burmistrza miasta. Każde oficjalne stanowisko czy struktura powołana przez władze w Kabulu posiadała swój odpowiednik powołany przez talibów.
W ubiegłym roku 79% światowych upraw narkotyków znajdowało się w Afganistanie.
W prowincji Helmand uprawy te zajmowały 270 mil2, co stanowiło 59% upraw w Afganistanie. Wartość surowego narkotyku wyeksportowanego poza granice Afganistanu w 2009 r., według szacunków ONZ, wyniosła około 2,8 miliarda dolarów[18].
Produkcja heroiny przynosi zyski także zwykłym Afgańczykom, ponieważ praca
w laboratorium jest bardzo opłacalna. Każdy robotnik otrzymuje dziennie kwotę około 800 rupii pakistańskich (6,40 funtów szterlingów). Większość pracowników nie byłaby w stanie zarobić takich pieniędzy, wykonując inną pracę[19].
Operacja w rejonie Marjah i Nad Ali nie była pierwszą tego typu w ostatnim okresie. Jedna
z ważniejszych operacji koalicyjnych została przeprowadzona w Helmand latem 2009 r. W jej wyniku oczyszczono z talibów rejon Lashkar Gah i Gereshk, najważniejsze miasta leżące na północ od strategicznej drogi oplatającej cały Afganistan[20]. W Marjah zostało zabitych około 60 talibów, ustanowiono rekord, jeżeli chodzi o liczbę przejętych narkotyków. W trakcie czterech dni trwania operacji przejęto 92 tony sadzonek maku oraz ogromne ilości morfiny, heroiny, haszyszu oraz innych narkotyków. Operacja ta negatywnie wpłynęła na system produkcji narkotyków w tym rejonie. Dodatkowo przechwycono dużą ilość gotowych IED oraz elementów do ich produkcji[21]. Efekty operacji były różnie oceniane. Była ona głównie krytykowana za skupienie niedostatecznych sił na słabo zaludnionym terenie, przez co krótko po operacji utracono kontrolę nad tym rejonem. Pozytywem była natomiast poprawa sytuacji bezpieczeństwa w mieście i dystrykcie Nawa[22].
Przygotowanie do operacji
W przypadku operacji „Moshtarak” sytuacja miała wyglądać dużo lepiej. Obszarem operacji był rejon zamieszkały przez 100 000 ludzi. Główny ciężar operacji miał spaść w ręce Afgańskich Sił Bezpieczeństwa. Postawiono przed nimi zadanie osiągnięcia zdolności operacyjnej do udziału w operacji „Moshtarak”, z zastosowaniem zasad COIN[23].
W trakcie procesu planistycznego wykorzystano doświadczenia brytyjskie z 2006 r. oraz plany opracowane dla całej prowincji Helmand. Sukces operacji zależał od wielu czynników,
z których duża część leżała po stronie afgańskiej. Sukces operacji oraz wprowadzenie wypracowanego modelu na szeroką skalę w przyszłych operacjach pozwoliłby siłom ISAF na zajęcie pozycji rezerwowych, oddając inicjatywę siłom bezpieczeństwa Afganistanu[24].
Zarówno w okresie przygotowania do operacji, jak i w trakcie jej trwania zastosowano kilka nowych elementów zgodnych z COIN. W przypadku operacji „Moshtarak” NATO zrezygnowało z podstawowego elementu, jakim zawsze jest zaskoczenie. Wszyscy mieszkańcy na długo przed rozpoczęciem operacji zostali o niej poinformowani[25]. Najważniejszymi celami, które chciano przez to osiągnąć, było danie szansy ludności cywilnej na określenie się, po której stronie stanąć w przyszłej operacji oraz pozbycie się części ludności z rejonu operacji. Kontakt z ludnością opuszczającą rejon przyszłych działań miał umożliwić uzyskanie informacji wywiadowczych, niezbędnych do skutecznego rozpoznania sytuacji w rejonie operacji. Taki sposób prowadzenia operacji był także konsekwencją wcześniejszych starań dowódcy ISAF dotyczących redukcji ofiar cywilnych. Kolejnym nowym elementem w operacji „Moshtarak” było wejście, bezpośrednio po elemencie wojskowym, struktur i organizacji zajmujących się rozbudową infrastruktury oraz tworzeniem sprawnych struktur rządowych[26].
W operacji „Moshtarak” wzięło udział, na różnym etapie, w sumie około 15 000 żołnierzy. Przed operacją tylko w bazie „Camp Bastion” zgromadzono około 1200 żołnierzy z Wielkiej Brytanii, Afganistanu, USA, Kanady, Francji oraz Estonii. Ze strony ISAF z dowództwa południowego (ISAF Regional Command South – RC(S)) najważniejszymi jednostkami były:
– amerykańskie: 1. batalion 3. Pułku Amerykańskiej Piechoty Morskiej,
1. i 3. batalion 6. Pułku Amerykańskiej Piechoty Morskiej, 4. batalion 23. Pułku IN Stryker, 2. Brygada Ekspedycyjna (USA), batalion inżynieryjny – Combat Engineer Battalion (USA), Lekki Pułk Rozpoznawczy – Light Armoured Reconnaissance Regiment (USA);
– brytyjskie: Coldstream Guards Battle Group (UK), 1. Grenadier Guards Battle Group (UK), 1 Royal Welsh Battle Group (UK);
– inne: PRT Helmand – Provincial Reconstruction Team (UK) (prowincjonalny zespół rozbudowy), zespół doradczo-łącznikowy – Operational Mentor and Liaison Team (UK OMLT), Task Force Pegasus oraz Task Force Kandahar[27].
W skład operujących sił weszło także pięć brygad afgańskich Sił Bezpieczeństwa, w tym żołnierze sił zbrojnych Afganistanu ANA (Afghan National Army), specjalnej afgańskiej żandarmerii – ANCOP[28] (Afgan National Civil Order Police), policji afgańskiej – ANP (Afghan National Police) oraz afgańskiej straży granicznej (Afghan Border Police)[29].
Ogromne znaczenie operacji polegało także na tym, że był to bardzo ważny test gotowości do przejmowania odpowiedzialności za Afganistan przez siły afgańskie. Liczba żołnierzy ANA
w trakcie operacji była dużo większa niż 10 do 1 na korzyść ISAF, jak to bywało w poprzednich operacjach. Wykorzystywanie żołnierzy ANA w prowadzonych przez ISAF operacjach jest bardzo ważne, ponieważ wiedzą oni lepiej, jak znajdować IED na drogach oraz jak rozpoznawać talibów pośród ludności cywilnej. Jest to szczególnie istotne, jeżeli weźmie się pod uwagę liczbę ludności w Marjah – 80 000. Większość żołnierzy ANA pochodziła z 3. Brygady ANA, jednej z najlepiej wyszkolonych. Zostali oni między innymi wyposażeni
w karabiny amerykańskie oraz pojazdy typu HUMVEES. Dodatkowo, aby lepiej koordynować operację, specjalnie dla żołnierzy ANA zbudowano bazę Camp Shorabak, zlokalizowaną obok bazy Marines – Camp Leatherneck. Dodatkowo w ostatnim roku podniesiono stawki dla żołnierzy ANA walczących w Helmand do 140 dolarów[30].
Wsparcie lotnicze zapewniły śmigłowce z 466. eskadry ciężkich helikopterów piechoty morskiej oraz samoloty z 40. grupy lotniczej piechoty morskiej[31]. Ze strony ISAF główne działania bojowe były prowadzone przez 1. batalion 6. Pułku Piechoty Morskiej, 3. batalion 10. Pułku Piechoty Morskiej oraz 2. Brygadę Ekspedycyjną[32].
Zgodnie z założeniem po głównej wojskowej części operacji do akcji miało wejść 600 funkcjonariuszy ANCOP. Funkcjonariusze ci mieli rozpocząć swoje działania jeszcze przed przedstawicielami władz cywilnych. Ich podstawowym zadaniem było zapewnienie porządku oraz „przeczesanie” zajętego terenu w poszukiwaniu niedobitków talibów, broni i amunicji,
a także stworzenie pierwszych posterunków policji[33].
Przed rozpoczęciem operacji 34 przedstawicieli rady starszych Nad Ali i Marjah napisało list, w którym prosili o przeprowadzenie operacji najszybciej, jak to jest możliwe. W związku
z powyższym 11 lutego 2010 r. do Lashkar Gah przyleciał minister spraw wewnętrznych Afganistanu Hanif Atmar. W trakcie swojego spotkania z 300 przedstawicielami starszyzny starał się ich przekonać do celowości operacji oraz uspokoić. Obiecał także, iż po zakończeniu operacji bezpieczeństwa w mieście będzie strzegło 1000 policjantów. Zapewnienie ministra było o tyle istotne, że wcześniejsze operacje prowadzone w prowincjach Kandahar i Helmand, ostatecznie zawsze kończyły się powrotem talibów. Tym razem rząd w Kabulu obiecał,
że sytuacja będzie wyglądać inaczej, powstaną szkoły, szpitale oraz nowe projekty drogowe[34]. Dodatkowo zapewniono najważniejszych przedstawicieli starszyzny, że wszystkie straty wynikające z prowadzonych działań zostaną zrekompensowane po ich zakończeniu. W związku z powyższym poproszono, aby wszyscy mieszkańcy rejonu objętego działaniami w miarę możliwości pozostali w swoich domach[35].
Niektóre działania w rejonie Marjah i Nad Ali prowadzone były już na kilkanaście dni przed oficjalnym rozpoczęciem operacji. Zaangażowane w nie były głównie amerykańskie
i brytyjskie jednostki specjalne. Najważniejszym ich zadaniem było rozpoznanie sytuacji
w mieście oraz eliminacja kluczowych przywódców talibów. W trakcie nocnych rajdów typu kill or captured wyeliminowanych zostało około 50 z nich, na temat których zdołano uzyskać precyzyjne informacje wywiadowcze. Następnie zrzucone zostały ulotki wzywające talibów, nierzadko z imienia, do opuszczenia rejonu pod groźbą utraty życia. Według wstępnych szacunków, poczynionych jeszcze przed operacją, w mieście pozostało około 1000 talibów lokalnych i zagranicznych, wielu specjalistów od produkcji IED czy osób powiązanych
z produkcją i przemytem narkotyków. Mawlawi Abdul Ghafar, dowódca talibów w Marjah, poprzez telefon satelitarny poinformował, że co najmniej 120 jego bojowników nigdy nie złoży broni[36].
Przebieg operacji
Pomimo oficjalnego rozpoczęcia operacji 13 lutego 2010 r., już 9 lutego około 400 żołnierzy amerykańskich i 250 afgańskich wraz z ich 30 szkoleniowcami kanadyjskimi zostało przemieszczonych na pozycje wyjściowe na północ od Marjah. Podstawowym ich zadaniem było prowadzenie obserwacji rejonu operacji oraz ustanowienie kordonu mającego uniemożliwić talibom opuszczenie miasta. Żołnierze amerykańscy w rejonie operacji zaopatrzeni byli w lekkie mosty stalowe pozwalające im na omijanie, często zaminowanych, przejść nad kanałami irygacyjnymi. Pozwalało to żołnierzom na bezpieczne przemieszczanie się po zajętym terenie i zaopatrywanie walczących w niezbędne środki i materiały. Najważniejszym celem na tym etapie było zajęcie tzw. pięciu punktów, tj. głównych dróg na zachód od rzeki Helmand oraz mostu Balon łączącego Marjah z Lashkar Gah[37].
Dodatkowo do akcji zostały wysłane samoloty Tornado z RAF. Samoloty odbywały loty nad doliną Helmandu z zadaniem zbierania danych wywiadowczych dotyczących potencjalnych celów oraz oznak aktywności talibów. Bardzo ważne było także dostarczenie dokładnych zdjęć terenu operacji. Dane te następnie, po obróbce komputerowej, w siedzibie Dowództwa ISAF Południe RC (S) w Kandaharze, w formie raportów wracały do oddziałów w terenie. Dodatkowo amerykańskie oraz brytyjskie samoloty szpiegowskie przechwytywały i zakłócały komunikację radiową talibów[38].
Pierwsze ofiary pośród talibów zostały spowodowane aktywnością samolotów bezpilotowych Predator oraz śmigłowców AH-64 Apache. W wyniku ich aktywności zginęło 11 talibów, którzy przygotowywali IED wzdłuż drogi oraz montowali karabin przeciwlotniczy. Krótko po tym, tj. 13 lutego 2010 r., o godz. 2.00 w nocy czasu lokalnego (9.30 czasu angielskiego) do akcji przystąpiły główne siły, zajmując ważniejsze punkty terenowe na południe od Nad Ali. W ciągu pierwszych 30 minut amerykańskie oraz brytyjskie siły specjalne zabezpieczyły niezbędne lądowiska dla śmigłowców. Następnie samoloty Harrier AV-8B zrzuciły flary oświetlające teren tzw. „czarnym światłem” niewidzialnym dla „gołego oka”, jednocześnie bardzo wyraźnym dla pilotów używających okularów noktowizyjnych. O godzinie 4.00 czasu afgańskiego śmigłowce RAF Chinook, startujące z głównej bazy operacji „Camp Bastion”, przerzuciły żołnierzy brytyjskich z 1. batalionu Royal Welsh w rejon strefy lądowania „Pegasus”, znajdującej się w rejonie Showal i Chah-e-Anjir. W obawie przed użyciem broni przeciwlotniczej, która według rozpoznania mogła być w rękach talibów, śmigłowce natychmiast po wyładowaniu żołnierzy odlatywały. W pierwszym etapie w rejon prawdopodobnych największych strat przerzuconych zostało około 1000 żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej, żołnierzy brytyjskich oraz ANA. Po upływie następnych 90 minut przybyła kolejna fala śmigłowców transportowych CH-53 Super Stallion. W ciągu dnia w rejon operacji przybyli także żołnierze wykorzystujący rowy irygacyjne. Następnie do akcji przystąpiły ciężkie pojazdy oczyszczania dróg oraz specjalne pojazdy torujące przejścia przy użyciu ładunków wybuchowych. Centralny rejon operacji został zajęty przez piechotę morską, która spotkała ograniczony opór ze strony talibów. Na północ od żołnierzy amerykańskich żołnierze brytyjscy z użyciem pojazdów Mastiff przesuwali się w rejon kontrolowany przez talibów, tj. Babaji, znany jako „The Pear”[39].
Najważniejszym zadaniem żołnierzy w pierwszym etapie operacji było zabezpieczenie kluczowych budynków i bazarów, a także przejęcie kontroli nad głównym kanałem biegnącym do Nad Ali. Wspólnie z żołnierzami ANA utworzyli oni sieć punktów kontrolnych, prowadzili patrole oraz organizowali shury w celu informowania lokalnej ludności o celach operacji.
Podobnie dla Amerykanów w Marjah, tak samo jak w przypadku Anglików w Nad Ali, było przygotowanie bezpiecznych przejść nad kanałami umożliwiających swobodę działania. Do końca pierwszego dnia siły amerykańskie i afgańskie zajęły kluczowe obiekty rządowe znajdujące się w centrum Marjah, w tym dwa bazary. Jednostką przewodzącą był składający się z 1500 osób 1. batalion 6. Brygady, stacjonujący na co dzień w Camp Lejeune w Północnej Karolinie. Batalion zajął bazar Koru Chareh, przygotowując naprędce bazę wypadową do kolejnych działań. Następnie rozpoczął oczyszczanie terenu w kierunku bazaru Loy Chareh, który był bardzo zniszczony podczas ostatniej operacji ISAF z maja 2009 r. Talibowie, z uwagi na szybkość i przewagę sił sojuszniczych, wycofali się w głąb miasta, stosując typowe działania asymetryczne, jak: IED, miny, zasadzki czy ostrzał snajperski[40]. W celu neutralizacji snajperów w rejon operacji zostało zrzuconych 12 sekcji elitarnej piechoty morskiej[41].
W pierwszym etapie operacji tylko w Marjah wzięło udział 4500 żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej, 1500 żołnierzy ANA i 300 żołnierzy amerykańskich wojsk lądowych. Żołnierze byli zmuszeni zdobywać miasto otoczone przez sieć przeszkód, kanałów oraz min ustawionych na polach i drogach. W celu ograniczenia strat śmigłowce Cobra ostrzelały tunele, bunkry i pozycje obronne. Według gen. Shera Mohammada Zazaia, dowódcy sił afgańskich biorących udział w operacji, w trakcie pierwszej doby zginęło 20 talibów. Zatrzymano także
11 innych, przy których odnaleziono broń strzelecką, karabiny maszynowe oraz granaty.
W pierwszym etapie operacji wzięło udział 60 śmigłowców[42].
Do 15 lutego pierwsza faza działań związana z przerzutem i zajęciem kluczowych punktów
w terenie została zakończona. Sojusznicy przystąpili do fazy oczyszczania i zabezpieczania kolejnych rejonów. Na tym etapie działania mogły trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. Szacowano, że w całym rejonie operacji „Moshtarak” w pierwszych dniach zostało zlikwidowanych od 100 do 400 talibów, dodatkowo na podstawie informacji wywiadowczych stwierdzono, że część z nich uciekła poprzez Sangin do Pakistanu. Z opinii żołnierzy posiadających doświadczenia z wcześniejszych walk w Helmand wynikało, że opór talibów był bardzo duży. Stosowali mieszaną taktykę, łącząc zasadzki z ogniem zaporowym oraz ostrzałem snajperskim. Największą bolączką walczących żołnierzy była konieczność stosowania się do nowych zasad użycia broni (ROE). Będąc zmuszonymi efektywnie niszczyć talibów oraz jednocześnie troszczyć się o cywilów, narażali się oni na dużo większe ryzyko niż przy zastosowaniu typowej taktyki. Nowe ograniczenia wynikające z ROE były natomiast doskonale wykorzystywane przez talibów[43].
Od początku operacji używali oni cywilów jak żywych tarczy, prowadząc ogień zza ich pleców. Ewentualne straty wśród ludności cywilnej miały wywołać sprzeciw ludności cywilnej
i zniweczyć plany wprowadzenia kolejnych dwóch faz operacji. Talibowie prowadzili intensywny ogień ze swoich ukryć w piwnicach budynków, specjalnie przygotowanych schronów czy meczetów. W wielu miejscach bronili się, używając ciężkiej broni. W związku
z tym siły ANA/ISAF miały duże trudności z zajmowaniem kolejnych rejonów[44].
15 lutego 2010 r. rejon operacji odwiedził gubernator prowincji Helmand Mohammeda Gulaba Mangala, który wspólnie z gen. McChrystalem wziął udział w zorganizowanej konferencji prasowej[45].
Niestety pomimo wielu starań nie udało się uniknąć ofiar pośród ludności cywilnej. We wtorek 16 lutego 2010 r. doszło do pierwszego nieszczęśliwego wypadku. W wyniku omyłkowego ataku rakietowego śmierć poniosło 12 cywilów, w tym 6 dzieci. Według oficjalnej wersji ISAF siły koalicji zbombardowały budynek, w którym znajdowali się partyzanci, nie wiedząc
o znajdujących się tam cywilach[46]. Pozostałe ofiary cywilne wynikały głównie
z niezastosowania się do wezwań żołnierzy, aby się nie zbliżać. Zostali oni wzięci za zamachowców-samobójców.
Przez cały okres walk największy opór stawiali zagraniczni, ideologicznie zmotywowani, bojownicy głównie z Pakistanu oraz państw arabskich[47]. Szacunkowo w rejonie Marjah walczyło ich około 100–300[48]. 16 lutego 2010 r. żołnierze koalicji wspólnie z ANA zlokalizowali magazyn sprzętu talibów w dystrykcie Nad Ali. W środku znaleziono m.in. heroinę, podrobione mundury ANA, ANP oraz amerykańskie. Przejęto także elementy
do konstrukcji IED, w tym telefony komórkowe, baterie itp.[49] Do 18 lutego siły koalicyjne opanowały dwie trzecie Marjah, włączając Chah-e Anjir oraz część Bolan na wschód od Nad Ali. Bardzo ważnym zadaniem sił koalicyjnych było zbudowanie mostów nad kanałami Nahr-e Burgha i Shamalan, które miały zapewnić swobodę ruchu, także dla ludności lokalnej[50].
Pomimo zajęcia kilku kluczowych punktów pozwalających na kontrolowanie ruchu talibów
w dalszym ciągu nie było mowy o opanowaniu sytuacji. Największym problemem były rozstawione wszędzie IED oraz ogień snajperów. Chcąc wykorzystać tą sytuacje propagandowo, Tariq Ghazniwal, talibski samozwańczy rzecznik prasowy, wysłał otwarte zaproszenie do dziennikarzy[51], aby przyjechali do Marjah i na własne oczy przekonali się, jaka jest sytuacja. Stwierdził, że wojska koalicji dokonały desantu w kilku miejscach, jednak żołnierze zostali przyciśnięci do ziemi ogniem talibów. Przebywający w tym samym czasie
w Marjah gubernator prowincji stwierdził w obecności dziennikarzy, że operacja idzie zgodnie z planem. Wolniejsze od planowanego tempo operacji tłumaczył dużą liczbą IED oraz obawami przed stratami wśród ludności cywilnej[52].
Zorganizowano także pierwszą dużą shurę. W trakcie spotkania przedstawiciele starszyzny poinformowali, że najważniejsze dla nich jest bezpieczeństwo, którego brakowało im przez ostatnie 30 lat. Kolejnym niecierpiącym zwłoki problemem do rozwiązania było zapewnienie swobody podróżowania pomiędzy Marjah i Nad Ali. Do tej pory talibowie ustanawiali na drogach wiele punktów kontrolnych, utrudniając wymianę towarów i usług. W dłuższej perspektywie ważna dla ludności była poprawa poziomu edukacji oraz usług medycznych. Dodatkowo wymienili oni chęć posiadania lekarza kobiety, poprawy edukacji rolniczej oraz lepszych perspektyw na znalezienie dobrej pracy[53].
20 lutego 2010 r. sojusznicy zajęli zespół budynków, który był prawdopodobnie wykorzystywany przez talibów jako centrum dowodzenia. W trakcie przeszukania obiektu znaleziono wiele zdjęć talibów pozujących z bronią, dowody tożsamości oraz dyplomy ukończenia szkolenia w Baluchistanie w Pakistanie[54]. W tym samym dniu, w trakcie wywiadu z dziennikarzami z kilku krajów, gen. Stanley McChrystal dokonał pierwszego podsumowania operacji. Na pytanie, czy obecny model prowadzenia operacji będzie obowiązującym w przyszłości, generał odpowiedział, „że jest to ogólny model, który musi uwzględniać specyfikę danej prowincji”. Według rozmówcy wielu zarzucało samej operacji, że wiedza na jej temat oraz zamierzenia sił koalicyjnych były znane na długo przed rozpoczęciem operacji. Jednak według nowego modelu, ludzie są w centrum zainteresowania,
a wyznacznikiem sukcesu operacji nie jest liczba zabitych talibów, a zdobycie poparcia lokalnej ludności do wspólnych projektów. Według generała, pomimo szczegółowego przygotowania talibów do obrony przed siłami koalicyjnymi okres fazy wojskowej będzie stosunkowo szybki, natomiast kolejne etapy potrwają o wiele dłużej i będą bardzo trudne do zrealizowania. Niewątpliwie talibowie będą dążyli do odzyskania kontroli nad utraconym terenem. Także czas fazy wojskowej będzie dłuższy, niż wielu szacuje. Każde niepotrzebne przyspieszenie spowoduje niepotrzebne straty i zniszczenia wśród ludności cywilnej oraz jej majątku.
W przypadku nieuzasadnionych ogromnych strat na wstępie zaprzepaszczona byłaby szansa na pozytywne przeprowadzenie kolejnych dwóch faz[55].
Interesujący był okres przygotowawczy, wielu Afgańczyków z rejonu operacji deklarowało swoje wsparcie dla poczynań ISAF pod kilkoma warunkami. Najważniejsze było unikanie cywilnych ofiar oraz zapewnienie stałej obecności sił afgańskich na zajętym terenie. Według cywilnego ambasadora NATO w Afganistanie Marka Sedwilla kluczowe było także zapewnienie sprawnych, nieskorumpowanych rządów. Pewnym novum w przypadku planowania operacji było włączenie do jej władz szczebla prowincji. Pozwoliło to m.in. na przygotowanie odpowiedniej grupy wykształconych, energicznych i uczciwych urzędników oraz specjalistów mających przystąpić do działania natychmiast po zakończeniu fazy wojskowej[56].
25 lutego 2010 r. po raz pierwszy od wielu tygodni na ratuszu w Marjah zawisła flaga Afganistanu. Według świadków ceremonii przyglądało się około 200 osób. Szacowano, że około 80% rejonu było w tym czasie pod kontrolą wojsk rządowych. Dla dowódcy Amerykańskiej Piechoty Morskiej w południowym Afganistanie gen. Larry’ego Nicholsona wywieszenie flagi to był historyczny moment. Od tej chwili można było mówić o początku władzy rządowej nad tym terenem. Sytuacja jednak nie do końca była taka klarowna, jak zapewniał generał, ponieważ według „Al Jazeery” kilka godzin przed tą uroczystością IED zostało odnalezione na głównym placu[57].
Dla żołnierzy biorących bezpośrednio udział w operacji największym zagrożeniem były ustawiane na masową skalę ładunki IED. Z uwagi na obszar objęty działaniami, tj. 200 km2, znacznie spowalniały one ich tempo. Duża część była wykrywana przez samych żołnierzy, część IED była wskazywana przez miejscową ludność, niestety lokalizacja znacznej ich liczby była nieznana. Powodowały one duże starty zarówno wśród żołnierzy, jak i ludności cywilnej[58].
Dla neutralizacji zagrożenia związanego z IED użyto nowych systemów uzbrojenia, w tym, pierwszy raz w Afganistanie, systemu o nazwie Trojan. System ten jest w stanie oczyścić odcinek długości 230 m i szerokości 7 m, pozwala także na bezpieczne przemieszczanie się pojazdów mechanicznych. Za oczyszczanie dystryktu i miasta Nad Ali odpowiedzialni byli żołnierze brytyjscy, natomiast za Marjah – żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej[59].
Talibowie szybko przystosowali się do nowej taktyki wojsk koalicyjnych w zakresie wykrywania i usuwania IED. W tym celu zaczęli ustawiać miny-pułapki w rowach melioracyjnych, które w trakcie zasadzek na wojska atakujące stanowiły naturalne ukrycie dla żołnierzy. Innym sposobem było zakładanie IED w ścianach budynków, na drzewach oraz
w przejściach w murach okalających zabudowania. Miało to pozwolić na uniknięcie wykrycia ładunków wybuchowych przez żołnierzy, którzy powszechnie stosowali różnego rodzaju wykrywacze min, przeszukując głównie podłoże. Na terenie Marjah i Nad Ali stwierdzono tyle min-pułapek, że żołnierze przestali je niszczyć lub rozbrajać, natomiast dla ochrony własnej oznaczali je na biało i omijali. Różnorodność stosowanych ładunków była ogromna, od oryginalnych min z okresu wojny rosyjsko-afgańskiej, po konstrukcje własne zrobione
z naczyń kuchennych, plastikowych pojemników i nawozu sztucznego. W celu zainicjowania wybuchu stosowano różne rozwiązania, których najważniejszą cechą było niewykrycie przez żołnierzy. Powszechne było stosowanie zapalników naciskowych, które były trudne do wykrycia, natomiast bardzo skuteczne z uwagi na bezpośrednią obecność żołnierzy w pobliżu ładunku. Jeden z żołnierzy afgańskich, sierżant Abdul Hamid z afgańskiego oddziału szybkiego reagowania, stwierdził, że jego batalion wykrył ponad 80 IED. Żołnierze brytyjscy z kolei
w pierwszym tygodniu działań zlokalizowali fabrykę IED, w której odnaleziono elementy do produkcji 200 IED[60].
Do 18 marca w rejonie Nad Ali żołnierze brytyjskiego Royal Welsh wykryli lub przejęli 260 IED, 38 detonatorów oraz 57 sztuk broni i amunicji, w tym miny przeciwczołgowe, rakiety do granatników przeciwpancernych RPG, karabiny AK47 oraz granaty. Wykryto także 8 kg domowej produkcji materiału wybuchowego oraz worek po nawozie, w którym było 165 elementów do produkcji IED[61]. W Marjah żołnierze amerykańscy i afgańscy, w pierwszym tygodniu, wykryli i unieszkodliwili 68 IED. Niestety ponad 25 IED eksplodowało, wyrządzając straty wśród żołnierzy i ludności cywilnej[62].
Bilans strat pierwszego tygodnia walk po obu stronach był wysoki. Zostało zabitych
12 żołnierzy ISAF, a 80 rannych, ANA – 2 zabitych i 8 rannych. Po stronie talibów było około 100 zabitych[63]. Nie udało się także uniknąć strat po stronie cywilów, po 12 dniach operacji według Afgańskiej Niezależnej Komisji Praw Człowieka – The Afghanistan Independent Human Rights Commission – odnotowano 28 ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej,
w tym 13 dzieci. Ponad 70 cywilów zostało rannych, z czego 30 dzieci. Według ISAF śmierć poniosło 16 cywilów. Większość ofiar cywilnych zginęła od ognia żołnierzy ISAF, co było wynikiem stosowanej taktyki talibów, tj. wykorzystywania ludności cywilnej jako żywych tarcz, wystawianych w oknach lub na dachach budynków[64]. W swoim oficjalnym oświadczeniu rzecznik Ministerstwa Obrony Afganistanu podał inne dane, komunikując, że dotychczas w walkach śmierć poniosło 17 cywilów i 100 talibów, a 50 aresztowano[65].
Komisja Praw Człowieka stwierdziła także, że przed operacją rejon opuściło 3461 rodzin,
tj. około 20 000 ludzi, z czego po pierwszym tygodniu powróciło do swoich domów 40 rodzin, otwartych zostało także kilka sklepów[66]. Według biura koordynującego pomoc humanitarną ONZ (UN’s Office for the Coordination of Humanitarian Affairs – UNOCHA) do 2 marca
w rejon operacji powróciło tylko 645 rodzin, czyli około 4500 osób[67].
Pomimo strat po stronie talibów po kilkunastu dniach operacji opór przez nich stawiany był nadal bardzo duży. Przeprowadzili udany zamach samobójczy w stolicy Helmand Laskar Gah, w wyniku którego zginęło 8 cywilów, a 16 zostało rannych. Pomimo tego zamachu i szeregu innych akcji szef dystryktu Habibullah zorganizował shurę w Nad Ali. W spotkaniu wzięło udział 450 przedstawicieli społeczności lokalnej. Dodatkowo pojawiły się pierwsze oznaki poprawy bezpieczeństwa, ponownie po 18 miesiącach został otwarty targ na północy Nad Ali. Swoje produkty mogło sprzedawać 200 sprzedawców. Połączony patrol ANA i ISAF zlokalizował kolejną skrytkę z bronią talibów. Znajdowały się w niej m.in. trzy pociski rakietowe 107 mm, pięć granatów RPG, dwie miny przeciwpiechotne, artyleryjskie ładunki miotające oraz granaty[68].
Natychmiast po wyparciu talibów z danego rejonu operacji do akcji wkraczali nauczyciele, cywilni urzędnicy oraz zagraniczni inżynierowie, których celem było poprzez realizowane projekty, zdobycie i utrzymanie zaufania do nowych władz. Zaplanowano m.in. rozdanie tysiącom rolników nasiona zbóż oraz warzyw, które miały zastąpić uprawy narkotyków. Wprowadzenie nowych projektów zostało oficjalnie ogłoszone przez Gubernatora Helmandu Gulaba Mangala jako jednoczesne zakończenie militarnej części operacji w Nad Ali i rozpoczęcie jej cywilnej fazy[69].
1 marca 2010 r. wizytę w siedzibie Marjah Dystrykt Center złożyli: cywilny przedstawiciel NATO w Afganistanie Mark Sedwell, wiceprezydent Afganistanu Karim Khalili, gubernator prowincji Helmand Gulab Mangal oraz gen. Stanley A. McChrystal, dowódca ISAF[70].
7 marca w rejon operacji przybył prezydent Afganistanu Hamid Karzaj, który był witany przez przedstawicieli sił bezpieczeństwa Afganistanu, władze prowincji i dystryktu oraz mieszkańców Marjah. Był to pierwszy przypadek wizyty w rejonie zajmowanym do niedawna, przez talibów, prezydenta kraju. W trakcie prowadzonej przez Hamida Karzaja shury obiecał on mieszkańcom poprawę warunków życia oraz bezpieczeństwa. Uczestnicy shury poinformowali prezydenta o swoich oczekiwaniach i obawach dotyczących poprawy bezpieczeństwa, korupcji, budowy szkół i szpitali. Karzaj obiecał uczestnikom spotkania utworzenie w Marjah dystryktu na specjalnych prawach. W trakcie spotkania skonsultowano kandydaturę na stanowisko szefa dystryktu Marjah Hadji Abdula Zahira[71].
10 marca 2010 r. wizytę w dowództwie NATO w Shape w Brukseli złożył cywilny przedstawiciel NATO w Afganistanie, Ambasador Mark Sedwill. W trakcie swojej wizyty poinformował on o postępach operacji „Moshtarak”. Ambasador podkreślił, że operacja jest przykładem nowego podejścia w działaniach w Afganistanie, tzn. kompleksowego, wszechstronnego wojskowo-cywilnego podejścia (comprehensive military and civilian approach). Podkreślił, że operacja ma na celu nie tylko zaprowadzenie bezpieczeństwa w zajętym dystrykcie, ale przede wszystkim rozwój rejonu poprzez lepsze zarządzanie i rozwój edukacji[72].
Do 31 marca 2010 r. sytuacja w rejonie operacji uległa znacznej poprawie. Gen. Messenger stwierdził, że w rejonie jednego z działających zespołów bojowych liczba incydentów
z udziałem talibów spadła o 80% w trakcie ostatnich 6 tygodni. Zauważalna była także poprawa stosunku ludności lokalnej do sił ISAF. Dzięki uruchomionej gorącej linii uzyskiwano od 50 do 80 informacji tygodniowo. Zmianę nastawienia było widać także ze strony kobiet, które coraz częściej dzwoniły do lokalnego radia z prośbą o ulubioną piosenkę itp. Kobiety pojawiały się także w trakcie organizowanych shur czy innych spotkań. Z sukcesem wprowadzane były programy pomocowe związane z rozwojem rolnictwa i zmianą profilu upraw z opium na inne. Do końca marca w rejonie Nad Ali zostało zarejestrowanych około 14 500 osób zainteresowanych otrzymaniem nasion zbóż. Poprawiła się także sytuacja bezpieczeństwa
w całym rejonie, co przekładało się na większą skłonność do odbywania podróży[73].
Pomimo wielu starań oraz realizowanych projektów czy składanych obietnic ludność cywilna była bardzo nieufna. Mieszkańcy Marjah podkreślali w rozmowach z żołnierzami, że Marjah nigdy nie była bezpiecznym miejscem. Po panujących wcześniej talibach przyszli żołnierze rządu z Kabulu i obcokrajowcy z ISAF. Niektórzy wyrażali opinię, że nie wiadomo, kto jest bardziej okrutny. Przed wycofaniem swoich ludzi z Marjah talibowie ostrzegli ludność, że wkrótce powrócą, i przestrzegali przed współpracą z sojusznikami. Namawiali także do wysyłania swoich synów i braci do talibów do wspólnej walki przeciwko „obcym”. Przedstawiciel Czerwonego Krzyża w Helmand Ahmadullah Ahmadi poinformował, że w maju kolejne 117 rodzin opuściło rejon walk, i ostrzegł, że pomimo prowadzonych działań sytuacja pogarsza się[74].
Sytuacja niektórych przesiedleńców nie była tak jednoznaczna, jak by to się mogło wydawać. Niektórzy uciekinierzy tłumaczyli swoją decyzję o ucieczce tym, że ich domy były przeszukiwane przez wojska amerykańskie. Obawiali się wysłania do Guantanamo
w podejrzeniu o współpracę z talibami. Szef dystryktu Marjah Hadji Abdul Zaher zaprzeczył istnieniu takiego problemu. W trakcie jednej z konferencji poinformował dziennikarzy, że przyczyna problemu leży gdzie indziej. Część ludności miała wygodne życie oraz zyski za rządów talibów, natomiast w chwili obecnej ich sytuacja się pogorszyła. Płk Ghulam Sakhi, szef departamentu służby publicznej w Marjah, stwierdził, że sytuacja jest zadowalająca. Poinformował także o posiadaniu listy 16 rodzin, które uprawiały narkotyki pod rządami talibów, a po wejściu sił rządowych opuściły prowincję. Nie zmienia to faktu, że talibowie cały czas dopasowywali swoją taktykę do warunków, które panowały w Marjah. W dalszym ciągu ustawiają miny-pułapki, dokonują ataków na siły koalicyjne i wywierają presję na osoby chcące współpracować z siłami koalicji. Do 23 maja 2010 r. talibowie dokonali zamachów
na 13 przedstawicieli starszyzny lokalnej[75].
Podsumowanie
Operacja „Moshtarak” w różnych mediach była różnie postrzegana, od początkowego niezrozumienia celów i zasad jej prowadzenia, poprzez jej krytykę, aż do późniejszego rozgłosu i zainteresowania. Była to pierwsza wielka operacja przeprowadzona przez siły ISAF
po zdobyciu prezydenckiego fotela przez Baracka Obamę. Operacja jest różnie postrzegana
w Afganistanie, wynika to oczywiście z różnych zapatrywań na sposób jej prowadzenia i skutki ewentualnego sukcesu. Opozycja afgańska nie jest zainteresowana jej sukcesem z uwagi na fakt, że ewentualny sukces da rządowi z Kabulu ponownie legitymację do sprawowania władzy, którą utracił po oszustwach w trakcie wyborów prezydenckich w 2009 r. Media opozycyjne podważają same strategiczne znaczenia operacji, a także nagłaśniają cywilne ofiary w trakcie jej trwania. Paradoksalnie sama nazwa „Moshtarak”, czyli „razem”, mająca być symbolem nowego podejścia i sukcesu działań sił afgańskich, to fakt, którego trudno szukać w mediach lokalnych. Jedna z opozycyjnych lokalnych gazet „Daily Mandagar” postawiła pytanie, czy Marjah i Nade Ali są rzeczywiście tak strategicznie ważnymi dystryktami. Padło stwierdzenie, że ludność lokalna była zdumiona faktem, iż do wyrzucenia talibów trzeba było użyć aż 15 tys. żołnierzy. Z kolei prorządowa gazeta „Anis” odpowiedziała, że nawet jeżeli rzeczywiście oba dystrykty nie są aż tak strategicznie istotne, to operacja dała szansę siłom afgańskim sprawdzenia swoich możliwości w walce z talibami. Dodatkowo rezultaty operacji będą stanowiły o przyszłości całej wojny. Żadnych wątpliwości co do strategicznego znaczenia operacji nie miał natomiast Mullah Abdul Rezaq Akhund, talibski dowódca odpowiedzialny za Marjah. Według niego istnieją cztery powody, dla których Helmand jest strategicznie ważny dla sił ISAF, tj.:
– siły USA i UK chcą ustanowić centrum wywiadowcze wzdłuż granicy z Iranem w celu zbierania danych wywiadowczych o Iranie;
– z uwagi na swoją bliskość z Gwadar, pakistański port istotny dla Chin, Helmand pozwala kontrolować swojego głównego rywala w rejonie;
– USA i UK są zainteresowane kontrolą handlu narkotykami i zyskami z niego płynącymi poprzez kontrolę laboratoriów heroiny znajdujących się w Helmandzie;
– ze względu na pokłady uranu znajdujące się w tych dwóch dystryktach.
Według teorii dowódcy talibów koalicja wybrała rejon ten na operacje z uwagi na powyższe cztery czynniki[76].
Zdaniem jednego z doradców do spraw stabilizacji Afganistanu, pracującego w północnym Helmandzie, pozytywne efekty operacji są widoczne gołym okiem. W wyniku wypchnięcia talibów z kluczowych dla nich terenów lokalna ludność bardzo szybko nabrała odwagi i zaczęła głośno mówić o swoich bolączkach. W trakcie jednej z pierwszych shur w Bazie Habib,
w której uczestniczyli m.in. gubernator dystryktu Mullah Salam, szef policji lokalnej oraz dowódcy ANA, lokalna ludność wyraziła swoje uwagi dotyczące kwestii aktów własności ziemi oraz jej nielegalnego obrotu, co w okresie rządów talibów byłoby nie do pomyślenia. Inny doradca, Johann Jones, zwrócił uwagę na inny pozytywny przykład: praktycznie natychmiast po zajęciu terenu przez siły koalicyjne lokalni rolnicy przystąpili do prac polowych, których nie byli w stanie wykonać przed operacją. Stwierdzono także bardzo szybki i dynamiczny rozwój handlu. Na jednym z nowo otwartych bazarów Loy Chareh stwierdzono 30 stoisk, przy ani jednym przed operacją. Poza tym po 11 dniach operacji ponownie otwarto bazary Karo Chareh i Balakino na południowym zachodzie. Inny rynek Chah-e-Anjir został ponownie uruchomiony po raz pierwszy od 18 miesięcy. Pojawiły się na nim takie produkty, jak: żywe zwierzęta, motory, elektronika, przyprawy, ubrania, warzywa czy mąka. Uruchomiono także klinikę w Nad Ali, w której darmową pomoc medyczną otrzymały głównie kobiety i dzieci. Jak podkreślają niektórzy doradcy cywilni, najważniejszym celem operacji jest stabilizacja rejonu. Codzienna ocena sytuacji pozwala wprowadzać niezbędne zmiany szybciej, niż zajęłoby napisanie koncepcji ich wprowadzenia. Kluczem do sukcesu jest dobra współpraca wszystkich aktorów operacji „Moshtarak”: od cywilnych afgańskich specjalistów po specjalistów zachodnich oraz żołnierzy ANA i ISAF[77].
Sytuacja w samym Marjah niestety w dalszym ciągu daleka jest od normalności. W trakcie jednego z wywiadów na kanale telewizyjnym „Tolo” nowy szef dystryktu Marjah powiedział, że rząd centralny nie zrobił nic dla poprawy sytuacji w dystrykcie Marjah. Według niego nie powstała tam ani jedna szkoła, natomiast pensje cały czas pobiera 80 nauczycieli. Według niektórych mediów władze oficjalne funkcjonują tylko w dzień, natomiast w nocy pełnię władzy obejmują talibowie. Ludność lokalna w dalszym ciągu unika współpracy w siłami koalicyjnymi, obawiając się zemsty ze strony talibów[78].
Przyjęta taktyka zapewnienia bezpieczeństwo lokalnej ludności oraz rozwój gospodarczy zajętych terenów, głównie w oparciu o siły i urzędników agańskich. Polityka ta na pewno spotka się z oporem talibów. Krótko po rozpoczęciu operacji dowódcy talibów wycofali większość swoich sił w rejony, z których są w stanie obserwować siły sojusznicze oraz nowe władze afgańskie. Dzięki temu mają oni czas na analizę przeciwnika i przygotowanie odpowiedniej taktyki, wykorzystując słabości sił sojuszniczych. Dla talibów najważniejsze pozostaje pytanie, jak mocno są zdeterminowani dowódcy amerykańscy i brytyjscy, aby pozostać w rejonie. Niektóre raporty podają, że część sił talibów jest przerzucana w rejon prowincji Uruzgan. Pozostaje pytanie, czy nowa taktyka nie spowoduje tylko przesuwania problemu zamiast jego rozwiązania. Siły ISAF nie są na tyle liczne, aby zapewnić taką przewagę operacyjną, jaka jest w Nad Ali i Marjah, w całym Afganistanie. Natomiast siły afgańskie nie są jeszcze przygotowane do samodzielnych operacji, o czym świadczy porażka w operacji niedaleko Kabulu[79]. Lokalni liderzy oraz zwykli Afgańczycy niewątpliwie będą obserwować, w jakim stopniu zmieniły się jakość i uczciwość nowych sił i władz afgańskich, a także na ile obietnice prezydenta Karzaja dotyczące walki z korupcją będą miały pokrycie w faktach. W tym przypadku najważniejszy jest czas, bo o ile Afgańczycy są cierpliwi i przyzwyczajeni do czekania, to w przypadku sojuszników jest to towar bardzo deficytowy. Państwa takie jak Kanada i Dania już określiły czas swojego wycofania, a Anglicy się do tego przymierzają[80].
O tym, jak trudna była sytuacja w rejonie operacji wiele tygodni od jej rozpoczęcia, niech świadczy fakt zestrzelenia w dniu 21 czerwca 2010 r. jednego z dwóch amerykańskich samolotów V22 Osprey, które zostały ostrzelane w trakcie startu. Samoloty przewoziły delegację składającą się z specjalnego wysłannika USA Richarda Holbrooka i ambasadora USA w Afganistanie Karla Eikenberry’ego. Mniej więcej w tym samym czasie wysadziło się
w rejonie centrum dystryktu Marjah trzech zamachowców samobójców. Był to drugi w ciągu tygodnia przypadek ostrzelania z broni strzeleckiej samolotów w rejonie dystryktu Marjah. Wcześniej, tj. 18 czerwca, taki sam samolot został ostrzelany w trakcie startu z bazy ISAF
w Marjah, z granatników i broni strzeleckiej. W dystrykcie praktycznie kilka razy w tygodniu dochodziło do potyczek z talibami oraz zamachów z użyciem IED. Trwające ataki podważają zaufanie do sił ISAF i ANA oraz nowej strategii[81].
W trakcie fazy oczyszczenia talibowie zostali pozbawieni swojej ważnej bazy wypadowej
i dobrego źródła dochodu. W fazie „utrzymaj i buduj” szefem dystryktu Marjah został wyznaczony Hadji Abdul Zahir, przed którym postawiono trudne zadanie. Nowy szef dystryktu odrzucać musiał także oskarżenia o pobyt, przez 4 lata, w niemieckim więzieniu. Służbę
w dystrykcie cały czas pełnią dwa bataliony US Marines oraz 600 funkcjonariuszy ANCOP
i ANA, mówiących głównie w języku dari. Niestety mieszkańcy mają lepsze doświadczenia
z okresu rządów talibów niż rządu w Kabulu. Dodatkowo sytuację utrudnia fakt, że wielu mieszkańców obawia się utraty ziemi uzyskanej w trakcie rządów talibów. Ziemia ta, opuszczona przez uciekających w trakcie wojny mieszkańców, została podzielona pośród mieszkańców, którzy jej wcześniej nie posiadali. Jej nowi właściciele obawiają się, że gdy sytuacja bezpieczeństwa ulegnie poprawie, poprzedni właściciele powrócą i odbiorą swój majątek. Kolejnym problem jest obawa mieszkańców przed utratą zysków z handlu opium. Część zgodziła się przyjąć 300 USD za każdy jirib zniszczonej uprawy (tylko dlatego część, że uprawy były zakażone pasożytem czy chorobą). Dodatkowo mieszkańcy wyrażają niezadowolenie ze zniszczenia przez Marines części mostów, które to zostały zniszczone dla ograniczenia swobody ruchu talibów przenikających do Marjah. Część mieszkańców otwarcie przyznaje się, że byli i są talibami oraz że byli częścią administracji talibów. Ludzie ci prowadzą rozpoznanie nowych władz na zlecenie talibów, uzyskują także informacje o osobach wspierających nowe władze. Ludność lokalna, w obawie, że zostanie uznana za szpiegów i po powrocie talibów straci życie, boi się nawet rozmawiać z żołnierzami ISAF. Sytuacja ta skutkuje tym, że pomimo posiadania środków finansowych na zatrudnienie 10 000 ludzi po kilku miesiącach udało się podpisać kontrakty z 1000 robotników, którzy często porzucają pracę w wyniku gróźb talibów. W dalszym ciągu talibowie podkładają IED. Wcześniej ładunki nie zabijały cywilów, którzy byli informowani o ich lokalizacji. Jednak duża ich liczba w chwili obecnej oraz ograniczone możliwości komunikacji z lokalną ludnością powodują, że ludność traci kontrolę nad ich lokalizacją, przez co staje się ich ofiarami. Cokolwiek ISAF zrobi, musi to robić powoli. Lokalna ludność musi się upewnić, że ich obecność jest stała. Część ludności zaczyna także zwracać się przeciwko talibom, będąc zmęczonymi ich ciągłymi groźbami. Część powiązana z talibami i czerpiąca zyski z ich władzy jest za wycofaniem sił ISAF
i ANA[82].
Bardzo ważny jest także system dystrybucji pomocy dla ludności Afganistanu. Jeżeli co najmniej 80% pomocy nie przejdzie przez ręce afgańskie, w świadomości ludności pozostanie wrażenie, że pomoc pochodzi od organizacji zagranicznych. Realizowanie projektów pomocowych przez organizacje zagraniczne wcale nie buduje wśród ludności świadomości skutecznych rządów w Kabulu. Sytuacja ta została zauważona przez wielu obserwatorów sceny afgańskiej, dlatego też w trakcie ostatniej konferencji na temat Afganistanu, która odbyła się w Londynie, podjęto decyzję, że przynajmniej od 20 do 50% pomocy strukturalnej powinna przechodzić przez ręce organizacji rządowych Afganistanu[83].
W przypadku takiego miasta jak Marjah i dystryktu Nad Ali całkowita kontrola nad nimi
i zapewnienie bezpieczeństwa to proces długotrwały, który zajmie około jednego roku. Część talibów ukryje broń i będzie oczekiwać na rozwój sytuacji, w przypadku prowadzenia przez nich działań skierowanych przeciwko ISAF lub siłom rządowym, narażają się oni na utratę swojego majątku. Także ludność lokalna będzie potrzebować wielu miesięcy, zanim upewni się, że obecna sytuacja nie jest przejściowa. Ludność ta musi także widzieć bezpośredni interes w zachowaniu takiego stanu rzeczy, utrzymaniu swobody transportu pomiędzy bazarami czy też rezygnacji z uprawy narkotyków[84].
Operacja „Moshtarak” miała być, według gen Nicka Parkera – brytyjskiego zastępcy dowódcy ISAF, pierwszym z trzech etapów planu poprawy bezpieczeństwa w Afganistanie. Po wyrzuceniu partyzantów z południa[85] wojska brytyjskie mają za zadanie wzmocnienie Afgańskich Sił Bezpieczeństwa. Trzecim, ostatnim etapem operacji ma być próba włączenia części umiarkowanych partyzantów oraz ich sympatyków do afgańskich sił w ramach afgańskiej polityki reintegracji[86].
Poważnym błędem było podawanie czasu rozpoczęcia wycofywania sił amerykańskich na 2011 rok. Dla talibów okres jednego czy dwóch lat w oczekiwaniu na wycofanie się wojsk ISAF nie jest żadnym problemem. Ważniejsi gracze, jak Gulbuddin Hekmatyar, Sirajuddin Haqqani oraz Mullah Omar, doskonale wiedzą, że sojusznicy nie są w stanie prowadzić tej wojny bez określonego końca i będą musieli opuścić Afganistan, choćby ze względu na opinię publiczną w ich krajach. Po wycofaniu sił ISAF rząd Afganistanu będzie miał ogromne trudności
z utrzymaniem władzy i może powtórzyć się sytuacja podobna do tej, która nastąpiła po wycofaniu się wojsk radzieckich. Operacja „Moshtarak” może, więc być bronią przeciwko uciekającemu czasowi, która pozwoli zachować prezydentowi B. Obamie honor po wycofaniu wojsk amerykańskich.
Oczywistym jest, że Afganistan nigdy nie stanie się odbiciem demokracji zachodnich i musi rozwinąć swój własny model władzy. Krytycy zaangażowania sił NATO w Afganistanie muszą jednakże zrozumieć, iż w epoce globalizacji nie jest możliwe szybkie wycofanie się
z Afganistanu i pozostawienie ludności w rękach lokalnych włodarzy i radykałów religijnych. Porzucenie Afganistanu na obecnym etapie wymusi niewątpliwie w przyszłości ponowne zaangażowanie, które z kolei spowoduje większe ofiary i pociągnie za sobą ogromne koszty. Operacja „Moshtarak” może stać się ważnym krokiem w kierunku przyszłego wycofania się
z Afganistanu bez poczucia klęski z nierozwiązanego problemu.
BIBLIOGRAFIA:
[1] Barack Obama, w trakcie wystąpienia, wymienił Pakistan jako kraj, gdzie talibowie otrzymują największe wsparcie i schronienie. W związku z tym podkreślił znaczenie współpracy USA z Pakistanem w walce z talibami, jako warunku koniecznego dla powodzenia nowej strategii w Afganistanie. M. Schrecker, US Strategy in Afghanistan, flawed assumptions will lead to ultimate failure, JFQ 4 quarter 2010, issue 59, s. 75–82.
[2] Afghan sitrep, „Jane’s Defence Weekly” 30 June 2010 r., issue 26.
[3] W Afganistanie, poza talibami, występują inne ugrupowania opozycyjne związane m.in. z Gulbuddinem Hekmaktiarem czy Haqqanim, a także ogromna liczba niezwiązanych z nimi grup o podłożu kryminalnym. Z uwagi jednak na temat artykułu dla ułatwienia wszystkie ugrupowania opozycyjne będziemy nazywać talibami. Niemniej jednak na terenie prowincji Helmand operują głównie talibowie.
[4] R. Khosa, Coalition digs in for battle for Kandahar, „The Australian”, 23 April 2010.
[5] D. Pratt, It is the biggest offensive in Afghanistan since the overthrow of the Taliban in 2001,
„The Herald”, 14 February 2010.
[6] M. Schrecker, op. cit.
[7] R. Khosa, op. cit.
[8] D. Pratt, op. cit.
[9] W przeszłości kilkakrotnie zdarzało się, że ludność lokalna, w obawie przed utratą potencjalnych zysków z uprawy narkotyków, wspólnie z talibami występowała zbrojnie przeciwko Afgańskim Siłom Bezpieczeństwa i wojskom ISAF.
[10] Q+A-Afghan offensive’s biggest hurdles still to come, „Reuters”, 17 February 2010.
[11] T. Royle, Courageous restraint… the tactics to beat the Taliban and still win hearts and minds, „The Herald” 14 February 2010.
[12] F. Gardner, Afghan Operation Moshtarak places success over surprise, 8.02.2010, http://news.bbc.co.uk/2/hi/8505179.stm.
[13] Marjah, Afghanistan, http://en.wikipedia.org/wiki/Marja_%28town%29.
[14] Lashkar Gah w chwili obecnej jest miastem zamieszkałym przez 200 000 ludzi. Miasto zawsze było ściśle kontrolowane przez władze afgańskie. P. Lee, Say hello to Marjah… or „Little America”, „Asia Times” online, 17 March 2010.
[15] Dodatkowo w trakcie wymienionego rajdu w maju 2009 r. odnaleziono duże zapasy materiałów i składników do produkcji IED. Odnaleziono m.in. 1000 m lądu detonującego, 44 kostek irańskiego materiału wybuchowego i 27 000 kg nawozu ammonium nitrate, podstawowego składnika do produkcji domowej roboty ładunków wybuchowych. Mission to Marjah, „Jane’s, Terrorism & Security Monitor”, July 2010, s. 6–9.
[16] Nad Ali District, http://en.wikipedia.org/wiki/Nad_Ali_District.
[17] Rozwojowi narkotykowego biznesu sprzyja fakt, że laboratoria heroiny nie wymagają skomplikowanego wyposażenia i technologii. Do produkcji heroiny wystarczy źródło ciepła oraz zbiorniki do gotowania surowego materiału. Dodatkowo konieczne jest stałe dostarczanie składnika chemicznego acetic anhydride. Kwas ten nie jest dostępny w Afganistanie i musi być importowany. W większości jest on przemycany tymi samymi kanałami, co heroina, głównie
z Iranu i Pakistanu. Policjanci sprawdzający przemytników na punktach kontrolnych nie są
w stanie odróżnić zwykłego kwasu od kwasu wykorzystywanego w trakcie produkcji heroiny. A.A. Tassal, How Marjah became the heroin capital of the world, „The Herald” 14 February 2010.
[18] Afghan drug capital is U.S. target in coming offensive, „McClatchy” 18 February 2010.
[19] Aziz Ahmad Tassal, op. cit.
[20] J. Dressler, Operation Moshtarak, Preparing for the Battle of Marjah, Institute for the Study of war, Military Analysis and Education for Civilian Leaders, www.understandingwar.org, 11 February 2010.
[21] Record’ Afghanistan drugs bust, BBC News, 23 May 2010.
[22] Get out of the way, „The Economist”, 11 February 2010.
[23] Ibidem.
[24] M. Williams,Handing over to Afghanistan, „The Guardian”, 15 February 2010.
[25] W trakcie operacji poza tysiącami żołnierzy zorganizowano kampanię propagandową. Celem było pokazanie ludności lokalnej oraz partyzantom, gdzie i kiedy zostanie przeprowadzona operacja, a także, że jest ona będzie ona nieunikniona. Zabijanie partyzantów budzi sprzeciw ludności, którzy niejednokrotnie są z nimi spokrewnieni. Dlatego już dwa miesiące przed rozpoczęciem operacji gen. bryg. Larry Nicholson, dowódca amerykańskiej Piechoty Morskiej, ogłosił swój plan w obecności dziennikarzy. Kolejnym sposobem informowania ludności lokalnej było rozrzucanie ulotek z informacją o planowanej operacji, „Canwest News Service” 4 February 2010.
[26] M. Williams, op. cit.
[27] Operation Moshtarak, www.isaf.nato.int, 13 February 2010.
[28] ANCOP – Afghan National Civil Order Police. Jednostki ANCOP są najlepiej wyszkolonymi jednostkami Afgańskiej Policji. W większości przypadków są one wykorzystywane w operacjach zaprowadzania skutecznych rządów, jak w przypadku operacji „Moshtarak”.„Afghan sitrep”,
op. cit.
[29] Operation Moshtarak, op. cit.
[30] Associated press, 9 February 2010.
[31] http://www.flickr.com/photos/isafmedia.
[32] ISAF foregoes surprise In New Afghan offensive, „Jane’s Defence Weekly”, 17 February 2010.
[33] W trakcie operacji w szczególnie ciężkiej sytuacji znalazła się ludność cywilna. W obawie o swoje bezpieczeństwo rolnicy nie opuszczali domów, przez co nie mogli prowadzić prac na swoich polach, a co gorsza, nie byli oni w stanie zapewnić swojej rodzinie środków do życia. W celu poprawy sytuacji ludności cywilnej siły brytyjskie stworzyły most powietrzny, wykorzystując śmigłowce z bazy „Camp Bastion”. W trakcie pierwszych kilku dni byli oni w stanie dostarczyć w ten sposób ponad 100 ton zaopatrzenia dla żołnierzy i ludności cywilnej, K. Sengupta, Food and water runs out for Marjah civilians, http://helmandblog.blogspot.com, 22 February 2010.
[34] D. Walsh, D. Batty, Allied forces mount assault on Taliban in biggest push of Afghanistan war, Guardian, 13 February 2010.
[35] J. Dressler, op. cit.
[36] Ibidem.
[37] Ibidem.
[38] S. Rayment, P. Sawer, B. Farmer, Afghanistan: first stage of operation Moshtarak declared a success, „The Telegraph”, 13 February 2010.
[39] Operacja była przygotowywana przez 2 miesiące, z czego przez ostatnie 6 tygodni żołnierze biorący w niej udział trenowali różne warianty działania, pozwalające im na szybkie i precyzyjne wejście do akcji, kiedy przyjdzie na to czas. Ibidem.
[40] J. Dressler, Operation Moshtarak, Taking and Holding Marjah, „Institute for the Study of war”, Military Analysis and Education for Civilian Leaders, www.understandingwar.org, 2 March 2010.
[41] J. Starkey, Afghan police reinforce coalition in Marjah as Moshtarak moves forward, „Times” online, 20 February 2010.
[42] D. Walsh, D. Batty, op. cit.
[43] J. Dressler, op. cit.
[44] Afghanistan Taliban 'using human shields’ – general, BBC News, 21 February 2010.
[45] Ibidem.
[46] Afghanistan Taliban 'using human shields’ – general, BBC News, 21 February 2010.
[47] Wcześniejsza informacja o przygotowywanej operacji pozwoliła talibom ściągnąć innych dobrze wyszkolonych talibów, m.in. snajperów, oraz na przygotowanie wielu IED. Według Lt Col Wortha, było przynajmniej dwóch dobrych strzelców wyborowych na każdą grupę talibów. Mission to Marjah, „Jane’s, Terrorism & Security Monitor”, July 2010, p. 6–9.
[48] Afghanistan Taliban’using human shields’ – general, op. cit.
[49] Afghan and British soldiers uncover enemy cache, www.mo.uk, 17 February 2010.
[50] J. Dressler, Operation Moshtarak, op. cit.
[51] Informacja taka została umieszczona na portalu internetowym TB tzw. Islamskiego Emiratu Afganistanu, Taliby priglaszajut żurnalistow do Marjah sztoby pokazat „prował” operacji NATO, „Głos Dżihadu”, ru.trend.az, 17 February 2010.
[52] J. MacKenzie, M. Ilyas Dayee, Few signs on the ground of the „spectacular advances” claimed by the combined U.S. and Afghan forces, „Global post”, 18 July 2010.
[53] Afghan Civilian Interests Central to Operation Moshtarak, America.gov, 19 February 2010.
[54] J. Dressler, Operation Moshtarak, op. cit.
[55] D. Haynes, Full transcript of the interview with General Stanley McChrystal, „The Times” 22 February 2010.
[56] Ibidem.
[57] Dystrykt Marjah zamieszkały przez 80 000 ludzi był pod kontrolą partyzantów przez około 2 lata. W tym czasie 20 000 ludzi opuściło ten rejon, a wielu innych było zbyt wystraszonych, aby to zrobić. Afghan flag hoisted over Marjah for the second time, „The Times”, 26 February 2010.
[58] Afghanistan Taliban ‘using…, op. cit.
[59] I. Drury, Operation Moshtarak: British Army unleashes latest weapon in battle with 'dishonorable enemy, Mail Online, 18 February 2010.
[60] J. Starkey, IEDs a threat now and long into the future for fight against Taliban, „The Times” online, 16 February 2010.
[61] ISAF Forces Uncover Large Stashes of IEDs in Helmand Province, www.nato.isaf.int, 18 March 2010.
[62] D. Haynes, General Stanley McChrystal puts focus on Afghan province of Kandahar,
„The Times” online, 22 February 2010.
[63] J. Starkey, Afghan police reinforce coalition in Marjah as Moshtarak moves forward,
„The Times” online, 20 February 2010.
[64] Afghan body counts 28 civilian deaths in Marjah, Afghanistan, Associated Press, 24 February 2010.
[65] Afghan flag hoisted over Marjah for the second time, “The Times” online, 26 February 2010.
[66] Ibidem.
[67] Red Cross condemns Taliban use of booby trap bombs, helmandblog.blogspot.com, 6 March 2010.
[68] As Op MOSHTARAK continues, Afghan forces deal with local issues, www.mod.uk, 24 February 2010.
[69] R. Watson, Battle starts to win over Helmand locals and wean them off poppy growing, 24 February 2010.
[70] http://www.flickr.com/photos/isafmedia.
[71] H Karzaj odbywał swoją podróż wspólnie z ministrem obrony Abdulem Rahim Wardakiem, ministrem spraw wewnętrznych Hanifem Atmarem, dyrektorem NDS Amrullahem Salehem, dyrektorem IDLG Jalanim Popalem, narodowym doradcą do spraw bezpieczeństwa dr Ranginem Spantą, członkami parlamentu z prowincji Helmand oraz szefem prowincji Helmand Gulab Mangal. President Karzai Makes Landmark Visit to Former Insurgent Stronghold, www.isaf.nato.int, 7 march 2010.
[72] Operation Moshtarak Illustrates Way Forward in Afghanistan, www.isaf.nato.int, 3 March 2010.
[73] ISAF Forces Make Gains in Helmand Province, www.isaf.nato.int, 31 March 2010.
[74] Mohammad Ilyas Dayee, „Forces of fear: US as bad as Taliban, refugees claim”, „The Herald”, 23 May 2010.
[75] Ibidem.
[76] N. Arbabzadah, How Afghans see Operation Moshtarak, „The Guardian”, 16 February 2010.
[77] Operation Moshtarak Impact in Helmand, www.isaf.nato.int, 3 March 2010.
[78] Predsedatiel komiteta naczalnikow sztabow armi USA Mullen pribyl w afganskij Gelmand, www.ru.trend. az, 30 March 2010.
[79] W dniu 3 sierpnia 2010 r. batalion ANA z 1 Brygady 201 Korpusu ANA został wysłany do akcji mającej na celu wyparcie Talibów z miejscowości Bad Pakh w prowincji Laghman, na wschód od Kabulu. Operacja nie została wcześniej uzgodniona z ISAF. W związku ze złymi warunkami atmosferycznymi, do akcji nie zostały wysłane śmigłowce i element powietrzny batalionu. W wyniku źle przygotowanej i skoordynowanej operacji siły ANA poniosły bardzo duże straty. Po stracie 10 zabitych i około 20 rannych żołnierzy dowódcy ANA poprosili siły amerykańskie i francuskie o wsparcie. Według oficjalnych danych Afgańskiego Ministerstwa Obrony, w trakcie operacji, śmierć poniosło 7 żołnierzy a 14 zostało rannych, utracono także
7 pojazdów. Dodatkowo nieznana liczba dostała się do talibskiej niewoli. Według Talibów zabili oni 27 żołnierzy ANA, ranili 14 oraz zatrzymali 8. Dodatkowo zdobyli 18 pojazdów i
6 czołgów. „Bold attaca by Afghans turn into big defekt”, International Herald tribune, 13 September 2010.
[80] S. Tisdall, Another hyped-up push in Afghanistan, „The Guardian”, 15 February 2010.
[81] Mission to Marjah, op. cit.
[82] Ibidem.
[83] Afghan sitrep, op. cit.
[84] Ibidem.
[85] W dniu 2 sierpnia wojska brytyjskie rozpoczęły kolejną fazę operacji o kryptonimie „Tor Shezada”, której celem jest wyparcie talibów z miasta Sayedebad na południu prowincji Helmand. Miasto to stało się jednym ze schronień dla talibów zmuszonych do ucieczki
w wyniku operacji „Moshtarak” i służyło jako baza wypadowa do akcji skierowanych przeciwko Marjah i Nad Ali. Forces seize last Taliban stronghold In Helmand, „Pajhwok Afghan News”, 1 August 2010.
[86] http://www.flickr.com/photos/isafmedia.