Opracował: Krzysztof Danielewicz
Niniejszy tekst jest fragmentem książki autora „Przeżyć szkołę, bezpieczeństwo w szkole teoria i praktyka”, Warszawa 2021 r.
Co roku naukę w polskich szkołach, na poziomie podstawowym i ponadpodstawowym rozpoczyna około 4,5 miliona polskich dzieci. Każdego roku dyrektorzy placówek oświatowych muszą zapewnić bezpieczeństwo, zarówno uczniom, jak i nauczycielom czy pracownikom. Ze względu na to, że w Polsce brak jest systemowych uregulowań określających szkolne procedury bezpieczeństwa, warto ponownie przyjrzeć się jak wygląda poziom bezpieczeństwa w polskich szkołach. Niniejszy tekst jest fragmentem książki autora „Przeżyć szkołę, bezpieczeństwo w szkole teoria i praktyka”, Warszawa 2021 r.
W trakcie realizacji projektu „Bezpieczna szkoła, bezpieczna przyszłość”[1] oraz prowadzenia komercyjnej działalności szkoleniowej, przeprowadzono dziesiątki przeglądów placówek oświatowych i setki szkoleń. Szkoły w zakresie stosowanych systemów bezpieczeństwa bardzo się różnią. W dużej mierze wynika to z posiadanych środków finansowych oraz wrażliwości dyrekcji na kwestie bezpieczeństwa. Niemniej jednak można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że typowa polska szkoła to[2]:
- obiekt otwarty, do którego może wejść każdy[3];
- nawet jeżeli szkoły mają system monitoringu, to nie ma bieżącego nadzoru nad nim;
- jedyną procedurą trenowaną cyklicznie jest ewakuacja, ćwiczenia z reguły mają miejsce w czasie lekcji, na dodatek na ogół wszyscy wcześniej wiedzą, że planowane jest ich przeprowadzenie;
- w większości szkół miejsce ewakuacji wyznaczone jest bezpośrednio koło szkoły lub w niewielkiej odległości od niej;
- szkoły mają szczątkowe procedury postępowania na wypadek wtargnięcia do szkoły osoby z niebezpiecznym narzędziem;
- każda szkoła ma swój własny system powiadamiania w sytuacjach kryzysowych, w większości tylko na wypadek ewakuacji pożarowej;
- szkoły nie prowadzą ewidencji wchodzących na jej teren osób niezwiązanych ze szkołą;
- nie ma synchronizacji używanych sygnałów alarmowych w szkołach działających w jednym mieście czy gminie.
Pomimo bardzo ograniczonych technicznych środków bezpieczeństwa w polskich szkołach, jak monitoring, prawie 100 proc. pracowników szkół czuje się bezpiecznych pod kątem możliwości wystąpienia zagrożenia fizycznego. Ciekawe jest to, że opinia taka padała zarówno w szkołach stosujących rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo, jak i takich, gdzie nie było żadnych rozwiązań. W większości opinia taka wynikała z faktu, że w danej szkole nie wystąpiły żadne sytuacje niebezpieczne. Problem polega na braku świadomości, że sytuacje niebezpieczne nie miały miejsca nie dlatego, że szkoła ma systemy bezpieczeństwa, tylko dlatego, że ma szczęście i nikt nie wybrał szkoły na potencjalny cel ataku.
Podczas realizacji przeglądów i prowadzonych szkoleń stwierdzono szereg niedoskonałości w zakresie bezpieczeństwa, spośród których do najważniejszych należy zaliczyć:
- Brak na bieżąco nadzorowanego monitoringu.
W zdecydowanej większości szkół objętych projektem funkcjonuje monitoring wewnętrzny i zewnętrzny, który nie jest na bieżąco nadzorowany, tylko zapisywany i jeśli zajdzie potrzeba, można go odtworzyć. Fakt, że w obiekcie jest zainstalowany monitoring, daje poczucie bezpieczeństwa i przekonanie o jego praktycznej użyteczności. Niestety w związku z tym, że monitoring nie jest nadzorowany na bieżąco, jego przydatność w kwestii np. przeciwdziałania incydentom w zakresie bezpieczeństwa czy wykrywania sprawców zdarzeń jest praktycznie zerowa. Monitoringi mają systemy zapisywania danych 7- lub 14-dniowe, co oznacza, że dane po tym czasie są nadpisywane i nie można ich wykorzystać. Jeżeli do czasu nadpisania nowych danych nie uzyskamy informacji o danym zdarzeniu z innego źródła, jak skarga dziecka lub rodzica, wszelkie dowody zostają zastąpione nowymi nagraniami. W szkołach, w których monitoringu nie ma, świadomość sytuacji jest praktycznie identyczna jak w szkołach z monitoringiem. Jedyna różnica polega na tym, że szkoły, które mają monitoring, mogą udowodnić sprawcom popełnienie danego czynu, ale tylko wtedy, gdy otrzymają informację (lub wystąpi podejrzenie) o takim incydencie odpowiednio wcześnie.
- Brak kontroli i identyfikacji osób wchodzących do szkoły.
Szkoły polskie, poza nielicznymi wyjątkami, są obiektami otwartymi, do których można się dostać bez żadnej kontroli. W większości szkół nie funkcjonuje żaden system weryfikacji osób wchodzących, ich tożsamość jest nieznana. Nie ma świadomości, że weryfikacja tożsamości jest konieczna, nie ma procedur określających, w jaki sposób tego dokonać. Powoduje to, że do szkoły można wejść całkowicie anonimowo, co w przypadku osoby niebezpiecznej pozwala na dokonanie czynu zabronionego czy zebranie danych do zaplanowania przestępstwa. Jeżeli nawet funkcjonuje rejestr osób wchodzących, to osoby te nie są identyfikowane na podstawie dowodu osobistego, tylko ustnej deklaracji swoich danych osobowych. Osoby odpowiedzialne za weryfikację gości bardzo często obawiają się poprosić o dowód osobisty ze względu na przepisy RODO. Jednak przepisy te nie zabraniają weryfikacji danych osobowych w przypadku, gdy takie dane są konieczne do spełnienia zapisów innej ustawy, jaką jest np. ustawa Prawo oświatowe, nakładająca na dyrektorów szkół obowiązek zapewnienia uczniom i pracownikom bezpieczeństwa fizycznego. Realizacja tych obowiązków jest niemożliwa bez pełnej kontroli wejść do budynków szkoły. Inną konsekwencją takiej sytuacji jest ryzyko pojawienia się potencjalnego napastnika na terenie szkoły w miejscu, gdzie jego szybka identyfikacja będzie trudna. W szkołach podstawowych zawód nauczyciela jest w wysokim stopniu sfeminizowany, co bardzo ogranicza możliwość szybkiej i skutecznej reakcji w przypadku silnego i sprawnego napastnika. Dodatkowo identyfikacja osoby jako napastnika będzie możliwa praktycznie dopiero wtedy, kiedy dokona już ona czynu zabronionego. W przypadku szkoły zamkniętej obsługa ma możliwość niewpuszczenia na jej teren osób, których zachowanie sugeruje, że mogą być potencjalnie i realnie niebezpieczne. Już sama próba otwarcia drzwi siłą jest natychmiastowym potwierdzeniem, że mamy do czynienia z osobą niebezpieczną, co daje czas na wezwanie policji czy uruchomienie sygnału Azyl.
- Możliwość dostania się do szkoły drzwiami innymi niż główne.
Problem ten dotyczy szczególnie dużych placówek oświatowych składających się z kilku budynków. Cała uwaga skierowana jest z reguły na wejście główne. Gorzej są pilnowane wyjścia ewakuacyjne, wejścia przez kuchnie, kotłownie czy drzwi zlokalizowane od strony boiska, gdzie bez problemu można dostać się do szkoły. Innym często spotykanym mankamentem jest lokowanie na terenie szkoły gabinetów czy urzędów niezależnych od dyrekcji szkoły. Z reguły w takich przypadkach nie ma możliwości weryfikacji zasadności wejścia do szkoły osób udających się do tych obiektów. Utrudnia to, a często wręcz uniemożliwia skuteczną kontrolę dostępu do szkoły. W niektórych szkołach istnieje system otwierania drzwi za pomocą kart magnetycznych, które mają wszyscy uczniowie. System tylko z pozoru jest skuteczny. Bardzo często uczniowie bezrefleksyjnie otwierają drzwi osobom, które stoją za drzwiami i o to proszą. Autor wielokrotnie spotkał się z takim postępowaniem. W innych przypadkach uczniowie w kilkoro wchodzą na podstawie jednej karty. Karty często są gubione, a konieczność płacenia za wydanie kolejnej powoduje, że uczniowie próbują dostać się do szkoły przy wykorzystaniu znanych im luk w systemie bezpieczeństwa. System kart magnetycznych jest dobrym rozwiązaniem, jeżeli jest poprzedzony kampanią uświadamiającą. Zgubienie karty powinno być niezwłocznie zgłaszane operatorowi systemu, a zgubiona karta natychmiast blokowana.
- Drzwi ewakuacyjne otwierane przez wyznaczone do tego osoby.
W polskich szkołach rzadkością jest obecność antypanicznych[4] drzwi ewakuacyjnych czy fakt, że klucze do drzwi ewakuacyjnych znajdują się bezpośrednio w ich pobliżu. Tylko taki system otwierania drzwi ewakuacyjnych daje gwarancję, że w razie konieczności personel szkoły i uczniowie będą mogli bez problemów opuścić budynek. Wyznaczanie personelu do otwierania drzwi ewakuacyjnych może powodować opóźnienia w przypadku konieczności szybkiej ewakuacji.
- Brak procedur bezpieczeństwa innych niż przeciwpożarowe oraz miejsce ewakuacji wyznaczone bezpośrednio przy budynku szkolnym.
Szkoły zasadniczo nie mają innych procedur bezpieczeństwa niż ewakuacja w przypadku pożaru. Nawet jeżeli istnieją takie procedury, są one cząstkowe i niedopasowane do warunków danej szkoły. Procedury ppoż. są zbyt rozbudowane i trudne do uruchomienia w sytuacji kryzysowej, nie zawierają także rozwiązań przydatnych np. w sytuacji konieczności ewakuacji na wypadek informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego. Największym problemem w polskich szkołach są jednak nierealne procedury bezpieczeństwa, szczególnie system próbnych ewakuacji. W zdecydowanej większości szkół próbne ewakuacje przeprowadzane są w ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia roku szkolnego, jednak w niektórych szkołach w ogóle nie odbywają się one przez całe lata. Często jest tak, że o planowanym terminie próbnej ewakuacji wszyscy w szkole wiedzą z wyprzedzeniem, przeprowadza się je głównie w trakcie lekcji i trwają zaledwie kilka–kilkanaście minut. Miejsce ewakuacji wyznaczane jest bezpośrednio przy budynku lub w jego pobliżu i często nie spełnia warunków pozwalających na przeczekanie zagrożenia w bezpiecznych i w miarę komfortowych warunkach. Powinno być to miejsce zadaszone i z dostępem do wody i toalet oraz umożliwiające bezpieczne odebranie dzieci przez rodziców. Należy sobie zdawać sprawę, że bez względu na powód ewakuacji, będzie ona trwała kilka godzin, a uczniowie danego dnia już nie wrócą do szkoły. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której ponad tysiąc uczniów dużej szkoły podstawowej jest skupionych na małej powierzchni przez kilka godzin, np. w czasie mrozu, deszczu czy upałów. To naraża uczniów i pracowników na ryzyko zatrucia i omdleń w przypadku, gdy wiatr skieruje dym pożaru w tę stronę lub rażenia odłamkami w przypadku eksplozji w budynku. Jeżeli spanikowani rodzice wszyscy naraz przyjadą odebrać swoje dzieci, drogi dojazdowe do szkoły zostaną zablokowane, a to z kolei uniemożliwi dojazd służbom ratowniczym.
- Brak procedury bezpieczeństwa Azyl.
Największym i najbardziej niebezpiecznym mankamentem w systemie bezpieczeństwa polskich szkół jest brak procedury postępowania na wypadek wtargnięcia do szkoły osoby z niebezpiecznym narzędziem, tzw. aktywnego strzelca. Konsekwencje takich zdarzeń dla uczniów i pracowników szkół opisano szczegółowo w pierwszym rozdziale. Procedura określona w polskiej nomenklaturze jako Azyl pozwala błyskawicznie odizolować dzieci i personel szkoły od bezpośredniego zagrożenia utraty zdrowia czy życia. W Polsce została zauważona taka potrzeba w ostatnich latach, ale wynika ona głównie z zagrożenia terrorystycznego na świecie. W Polsce zagrożenie terrorystyczne, w porównaniu do ryzyka innych zagrożeń, np. ze strony trudnych i agresywnych uczniów, prawie nie istnieje. Jak pokazują doświadczenia amerykańskie, fińskie, rosyjskie, niemieckie czy polskie, zamachowcem dokonującym zamachu na szkołę najczęściej jest jej obecny lub były uczeń. To sprawia, że bardzo dobrze zna on szkołę i obowiązujące w niej procedury. W związku z tym procedura Azyl powinna być często trenowana, co maksymalnie skróci czas od chwili zauważenia zagrożenia do skutecznego odcięcia się od napastnika w bezpiecznym miejscu.
- Brak zdublowanych przycisków alarmowych SAZ (Systemu Alarmowania o Zagrożeniach).
W szkołach przyciski alarmowania zagrożeń są z reguły zlokalizowane w jednym miejscu, np. w pomieszczeniu gospodarczym, dyżurce woźnych lub w sekretariacie. W przypadku odcięcia tych pomieszczeń przez napastnika nie będzie możliwości ogłoszenia alarmu, co naraża na niebezpieczeństwo uczniów i personel szkoły. Bardzo często, szczególnie w nowych szkołach, funkcjonuje tylko tzw. automat przerwowy, czyli system automatycznie ogłaszający przerwy. W razie konieczności ogłoszenia alarmu najpierw należy automat przeprogramować i dopiero można ogłosić sygnał alarmowy. W razie konieczności ogłoszenia sygnału Azyl zajmie to nawet ponad minutę, co spowoduje, że zostanie ogłoszony z dużym opóźnieniem.
- Brak innych niż dyrektorzy osób funkcyjnych odpowiedzialnych za sprawne przeprowadzenie procedur bezpieczeństwa i ich kierowaniem po ogłoszeniu alarmu.
W szkołach zasadniczo nie ma wyznaczonych i przeszkolonych takich osób. W większości szkół nie ma wyznaczonych osób personalnie odpowiedzialnych za wezwanie policji czy pogotowia ratunkowego. Nawet jeżeli są wyznaczone osoby odpowiedzialne za udzielanie pierwszej pomocy medycznej, to ich liczba jest niewystarczająca, jeżeli weźmie się pod uwagę potencjalną liczbę osób poszkodowanych w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Szkoły cały system reagowania kryzysowego opierają na dyrektorach placówki. O ile przepisy prawa nakładają odpowiedzialność za kwestie bezpieczeństwa na dyrektorów, to już system państwa nie przygotowuje dyrektorów do pełnienia tych obowiązków. Dyrektorzy, mając nieregulowany czas pracy, nie zawsze są na miejscu. Dodatkowo system oparty na działalności jednej czy dwóch osób rzadko jest skuteczny. Procedury bezpieczeństwa powinny być proste, intuicyjne i sprawdzać się niezależnie od obecności dyrektora czy wicedyrektora. W sytuacji krytycznej nie będzie czasu na dokonywanie głębszych analiz i długi proces podejmowania decyzji. W przypadku aktywnego strzelca o życiu lub śmierci decydują sekundy.
- Brak systemu weryfikacji osób przybywających do szkoły w czasie dni otwartych dla rodziców.
Dniem szczególnie newralgicznym na próbę nieuprawnionego wejścia do szkoły jest dzień otwarty dla rodziców czy wywiadówki. Szkoły nie mają żadnego systemu weryfikacji osób wchodzących wtedy do szkoły, i to mimo że w takich okolicznościach do szkoły wchodzą dziesiątki czy setki osób dorosłych.
- Brak systemu wykrywania i identyfikowania symptomów zbliżającego się zagrożenia.
Szkoły polskie nie mają efektywnego systemu identyfikacji i analizy symptomów zbliżającego się zagrożenia. Jak widać na podstawie przytoczonych w pierwszym rozdziale przykładów zamachów na szkoły, przyszli zamachowcy wysyłają symptomy, które, odpowiednio zidentyfikowane i przeanalizowane, dają możliwość rozpoznania zagrożenia, zanim ono wystąpi. System taki jest konieczny nie tylko do identyfikacji zagrożeń płynących z wewnątrz szkoły, ale także z zewnątrz. System pozwala także na rozpoznawanie problemów psychicznych i emocjonalnych uczniów, których skutkiem mogą być próby samobójcze.
Większość wymienionych tu mankamentów została także potwierdzona w raporcie NIK, który został opublikowany w styczniu 2021 r. Raport został przygotowany na podstawie szeregu przeprowadzonych w całym kraju kontroli dotyczących kwestii bezpieczeństwa placówek oświatowych. Skontrolowano czternaście jednostek organizacyjnych, które były organami prowadzącymi dla 377 szkół, z tego 215 szkół podstawowych i 162 szkół ponadpodstawowych. Procedury bezpieczeństwa zostały wdrożone w 376 szkołach (99,7 proc.), tj. w 214 szkołach podstawowych (99,5 proc.) i we wszystkich ponadpodstawowych. Jednak głównym wnioskiem jest to, że „szkoły nie były odpowiednio przygotowane na zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne”. Według NIK, w ponad 90 proc. przypadków procedury bezpieczeństwa obarczone były nieprawidłowościami.
Do najważniejszych mankamentów podanych przez NIK należą[5]:
- niedostosowanie procedur do realiów danej szkoły,
- nieuwzględnienie potrzeb osób niepełnosprawnych w czasie ewakuacji,
- brak odpowiednich urządzeń alarmowych,
- brak zróżnicowania sygnałów dla określenia typu zagrożenia, a tym samym dla różnego sposobu postępowania,
- niski poziom praktycznej znajomości zasad postępowania w sytuacji kryzysowej u pracowników szkół,
- nieangażowanie się organów prowadzących we wprowadzanie procedur bezpieczeństwa w podległych im szkołach, brak weryfikacji ich wdrożenia, brak opracowania własnych wytycznych[6],
- wykorzystywanie systemu monitoringu wyłącznie w celach dowodowych, a nie interwencyjnych (tak było w 10 na 21 skontrolowanych szkół)[7].
Z kolei do najważniejszych nieprawidłowości w szkolnych procedurach należały[8]:
- nieokreślenie sygnału odwołującego alarm,
- nieprzypisanie pracownikom szkoły funkcji podczas realizacji działań,
- nieokreślenie sposobu ogłaszania alarmu w przypadku braku zasilania w energię elektryczną,
- nieokreślenie sygnału alarmowego na wypadek konieczności zabarykadowania się w klasach – Azyl,
- nieprzypisanie konkretnych sygnałów alarmowych do poszczególnych zagrożeń wymagających podjęcia odmiennych działań,
- niedostosowanie procedur do specyfiki szkoły,
- zdefiniowanie sygnałów alarmowych niemożliwych do nadania z powodu braku wyposażenia szkoły w odpowiednie urządzenia alarmowe,
- przypisanie odmiennych sygnałów alarmowych do tego samego zagrożenia,
- określenie tego samego sygnału alarmowego w przypadku konieczności ewakuacji z budynku i konieczności barykadowania się w klasach lekcyjnych,
- niewskazanie sposobu odizolowania miejsca podłożenia niebezpiecznego pakunku,
- nakazanie ewakuacji ludzi spoza budynku do jego wnętrza w przypadku skażenia chemicznego lub biologicznego.
Inne ciekawe spostrzeżenia i wnioski to[9]:
- tylko w trzech na 21 szkół dyrektorzy przeprowadzili praktyczne ćwiczenia[10], mimo iż w każdej z nich zapoznali pracowników i uczniów z procedurami,
- na 7 szkół, w których NIK sprawdził praktyczne przygotowanie personelu na sytuację kryzysową, tj. wtargnięcie aktywnego strzelca, tylko w trzech szkołach pracownicy uczestniczący w eksperymencie wykazali się znajomością obowiązujących procedur,
- niewykorzystanie zasobów szkoły dostępnych w sytuacji kryzysowej,
- nieprawidłowy system zawiadamiania nauczycieli w klasach o sytuacji kryzysowej,
- zbyt długi proces informacyjno-decyzyjny,
- nieznajomość odpowiedniego sygnału alarmowego u pracowników szkoły,
- nieznajomość sposobu przekazania ewakuowanych dzieci opiekunom,
- nieustalenie ewakuowanej liczby uczniów,
- zwłoka w ogłoszeniu alarmu,
- nieodwołanie alarmu,
- nieuruchomienie sygnału alarmowego,
- nieprawidłowe oznakowanie dróg ewakuacyjnych (nieprecyzyjne procedury, niedrożne drogi ewakuacyjne czy brak docelowego miejsca ewakuacji).
W ocenie NIK przyczyną części stwierdzonych nieprawidłowości był brak regularnych ćwiczeń, szczególnie w zakresie stosowania procedur innych niż na wypadek pożaru. Ich przeprowadzanie mogłoby przyczynić się do wyrobienia prawidłowych nawyków u pracowników szkoły i do wykrycia słabych punktów procedur.
NIK zauważył, że w większości z 17 skontrolowanych w latach 2019–2020 szkół dyrektorzy zapewniali pracownikom szkolenia dotyczące identyfikacji zagrożeń, które dotyczyły m.in. ataków terrorystycznych. Ważnym wnioskiem było stwierdzenie, że pomimo wymagań prawnych nie we wszystkich szkołach prowadzi się szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Powinni je odbyć wszyscy pracownicy szkoły, w niektórych szkołach były one realizowane rzadziej niż raz na trzy lub nawet dziesięć lat.
Jako zagrożenia wymieniono m.in. znalezienie niebezpiecznego przedmiotu, niebezpiecznie zachowującego się ucznia lub rodzica, podłożenie ładunku wybuchowego czy atak terrorystyczny[11]. W prowadzonych przez skontrolowane organy szkołach w latach szkolnych 2018/2019 i 2019/2020 wystąpiły zagrożenia fizyczne odpowiednio w liczbie 1606 i 11 525 (z tego zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych odpowiednio 1505 i 101 oraz 1131 i 21). Najczęstszymi przypadkami zagrożeń fizycznych wewnętrznych były bójki oraz posiadanie niebezpiecznych narzędzi, takich jak nóż lub scyzoryk. Niestety pomimo tak znaczącej liczby zdarzeń organy prowadzące szkoły nie angażowały się w proces wprowadzania w szkołach procedur bezpieczeństwa, pozostawiając to zadanie do samodzielnej realizacji dyrektorom szkół. Dodatkowo żaden spośród 14 skontrolowanych organów prowadzących nie uczestniczył w przygotowaniu procedur w prowadzonych szkołach i nie przeprowadził weryfikacji ich wdrożenia w szkołach.
Organy prowadzące jako przyczynę takiej sytuacji wskazywały:
- samodzielne przygotowywanie procedur bezpieczeństwa w formie dokumentów wewnętrznych i wprowadzenie ich w życie przez dyrektorów szkół,
- samodzielne podejmowanie niezbędnych działań przez dyrektorów szkół w przypadku wystąpienia w nich zagrożeń wewnętrznych lub zewnętrznych,
- brak odpowiednich kompetencji zatrudnianych urzędników,
- różnorodność prowadzonych typów szkół, różną liczebność i wiek uczniów oraz odmienne warunki lokalowe szkół jako okoliczności utrudniające przygotowanie ujednoliconych procedur bezpieczeństwa[12].
W opinii NIK, brak zaangażowania organów prowadzących w opracowywanie procedur bezpieczeństwa i weryfikację ich wdrożenia w szkołach mógł przełożyć się na ich niską jakość. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast wskazywali na dyrektorów szkół jako podmioty wyłącznie odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa w szkołach. Powoływali się przy tym na art. 68 ust. 1 pkt 6 ustawy Prawo oświatowe, zgodnie z którym dyrektor szkoły lub placówki w szczególności wykonuje zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę lub placówkę[13].
NIK jasno określił, że zapewnienie bezpieczeństwa w szkołach należy do najważniejszych obowiązków dyrektorów i nauczycieli. Należy się tutaj zgodzić z opinią NIK, że „w pierwszej kolejności dyrektorzy i nauczyciele powinni mieć opanowane procedury postępowania. W chwili wystąpienia sytuacji kryzysowej nie ma czasu na ustalanie strategii działania i określanie ról poszczególnych osób. Działania muszą być adekwatne do rodzaju zagrożenia, dlatego procedury powinny być kompleksowe i uwzględniać wszystkie najważniejsze elementy działania dotyczące nie tylko bezpośredniego reagowania na zdarzenie, ale także postępowania po zdarzeniu – opieka nad uczestnikami zdarzenia, zbieranie i przekazywanie informacji o zdarzeniu, ocena zaistniałej sytuacji i wyciągnięcie wniosków. Co ważne, procedury muszą być opanowane przez pracowników szkół i systematycznie ćwiczone”[14]. Jednak według NIK, ustawodawca również na organy prowadzące nałożył obowiązki w sferze zapewnienia bezpieczeństwa w prowadzonych szkołach – zgodnie z art. 10 ust. 1 powołanej ustawy, organ prowadzący szkoły także odpowiada za jej działalność, w szczególności za zapewnienie warunków działania szkoły lub placówki, w tym bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowania i opieki[15].
W celu identyfikacji zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych przeprowadzono w Ministerstwie Edukacji Narodowej analizy ryzyka w oparciu m.in. o wystąpienia i pisma Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich, organów prowadzących, dyrektorów szkół i rodziców. Efektem tych analiz było przygotowanie w 2017 r. przez MEN poradnika „Bezpieczna szkoła”[16]. W dokumencie tym zawarto rekomendacje działań mających zapewnić bezpieczeństwo fizyczne na terenie szkoły (w tym dotyczące monitoringu terenów przyległych oraz wejść i wyjść z budynku), wskazano katalog możliwych zagrożeń oraz schematy reagowania na sytuacje kryzysowe. Poradnik został przekazany dyrektorom szkół i nauczycielom jako propozycja przykładowych rozwiązań do zastosowania w szkole. Został zaktualizowany we wrześniu 2019 r., jednak w 2020 r. ministerstwo niestety nie przyznało poradnikowi statusu wiążących zaleceń lub wytycznych dla dyrektorów szkół i nauczycieli. Z tego powodu MEN nie kontrolowało jego wdrożenia oraz nie monitorowało funkcjonowania określonych w nim procedur w szkołach. Dokument mógł być wykorzystywany fakultatywnie[17].
Według autora niniejszego opracowania, część wniosków NIK nie do końca ma potwierdzenie w praktyce. Większość z nich jest nawiązaniem do wspomnianego już dokumentu „Bezpieczna szkoła. Zagrożenia i zalecane działania profilaktyczne w zakresie bezpieczeństwa fizycznego i cyfrowego uczniów”. Dokument zawiera zbiór dobrych praktyk i wskazówek do wykorzystania przy opracowaniu procedur postępowania przez dyrektorów szkół. Nie uwzględniono faktu, że część rozwiązań nie była nigdy sprawdzana w praktyce oraz że nie była poprzedzona dogłębną analizą zagrożeń na świecie i przebiegu zdarzeń typu aktywny strzelec. Nikt proponowanych rozwiązań nie sprawdzał w praktyce, tym bardziej na terenie dużych placówek oświatowych[18].
Poważne mankamenty w Polsce dotyczą także współpracy organów prowadzących z innymi instytucjami zajmującymi się sprawami bezpieczeństwa. Prawie wszystkie organy prowadzące (13 spośród 14, tj. 92,8 proc.) w ramach działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa w szkołach podjęły współpracę z policją, Państwową Strażą Pożarną, strażą miejską i podmiotami prowadzącymi działalność w zakresie edukacji dotyczącej bezpieczeństwa. Współpraca dotyczyła takich obszarów jak:
- działania informacyjno-edukacyjne w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego (w tym organizacja szkoleń, prelekcji, prezentacji i pogadanek poświęconych zagrożeniom kryminalnym i terrorystycznym, zasady reagowania w sytuacjach kryzysowych, czynniki warunkujące bezpieczeństwo w szkole oraz współpraca policji z placówkami oświatowymi),
- narady,
- próbne alarmy przeciwpożarowe,
- wspólne patrole straży miejskiej i policji w okolicach szkół.
Niestety żaden z 21 skontrolowanych organów prowadzących nie ustalił jednolitych zasad współpracy szkół z jednostkami właściwymi w sprawach bezpieczeństwa. Organy prowadzące wskazywały, że nie zachodziła taka potrzeba, ponieważ współpraca prowadzona była na bieżąco, a szkoły same ustalały jej zasady jako podmioty najlepiej zorientowane w swoich potrzebach i formach współpracy[19].Według NIK, żaden z 14 objętych kontrolą organów prowadzących nie opracował wytycznych, standardów lub procedur służących zapewnieniu bezpieczeństwa w prowadzonych szkołach. Powstały jedynie:
- poradnik dla dyrektorów szkół „Kryzys w szkole. Szybkie reagowanie. Poradnik warszawskiego dyrektora”, opracowany w 2007 r. przez Urząd m.st. Warszawy we współpracy z policją i strażą miejską. Określono w nim zasady postępowania dla wybranych możliwych zdarzeń, w tym wtargnięcia napastnika do szkoły i użycia broni palnej na jej terenie;
- zarządzenie nr 13 Prezydenta Miasta Torunia z 17 stycznia 2020 r. w sprawie sygnałów wewnętrznego alarmowania i ostrzegania o zagrożeniach w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych prowadzonych przez miasto[20]. Zarządzenie wprowadzało system ujednoliconych sygnałów alarmowych o zagrożeniu zaistniałym w budynku (trzy sygnały: „ewakuacja” – oznaczający konieczność niezwłocznego opuszczenia budynku, „azyl” – wzywający do przyjęcia określonego w zarządzeniu sposobu zachowania osób przebywających w budynku, „odwołanie” – oznaczający koniec obowiązywania obu alarmów)[21].
Uznanie z kolei znalazły wypracowane rozwiązania praktyczne w zakresie procedur bezpieczeństwa opracowane i wdrażane przez autora niniejszego opracowania. NIK wymienił w raporcie jako przykład „dobrych praktyk” szkolenie zrealizowane 20 września 2019 r. w Szkole Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim[22].
W wyniku kontroli NIK sformułowała następujące wnioski[23]:
- „do ministra edukacji i nauki:
- Wypracowanie standardów i dobrych praktyk funkcjonowania szkolnych systemów monitoringu wspomagających szkoły i organy prowadzące w projektowaniu i optymalnym (w tym bieżącym) wykorzystywaniu dozoru wizyjnego, jako elementu systemu bezpieczeństwa szkoły.
- Drugi wniosek do ministra to wniosek de lege ferenda. Chodzi o precyzyjne określenie w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej częstotliwości szkolenia nauczycieli z udzielania pierwszej pomocy. Obecnie przepis mówi jedynie o obowiązku takiego szkolenia. Nie określa jednak okresu, w jakim te szkolenia miałyby się powtarzać.
- do organów prowadzących szkoły:
- Zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków nauki w prowadzonych szkołach w szczególności poprzez opracowanie wzorcowych procedur/wytycznych, uwzględniających wykorzystywanie systemów monitoringu wizyjnego do bieżącej obserwacji, włączenie się w tworzenie procedur na poziomie szkół oraz weryfikację wdrożenia procedur bezpieczeństwa w szkołach.
- do dyrektorów szkół:
- Dostosowanie procedur bezpieczeństwa do realiów panujących w szkołach oraz do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, jak również usunięcie z obowiązujących procedur nieprawidłowości dotyczących w szczególności sygnałów alarmowych.
- Systematyczne prowadzenie ćwiczeń weryfikujących praktyczną znajomość procedur dotyczących zidentyfikowanych zagrożeń.
- Zapewnienie bieżącej obserwacji obrazu z kamer systemów monitoringu wizyjnego, przynajmniej w czasie przerw lekcyjnych, kiedy ryzyko wystąpienia niepożądanych zdarzeń jest najwyższe”.
Fakt, że za zamachami w szkołach w większości stoją uczniowie tych szkół, brak procedur bezpieczeństwa czy mankamenty w ich wprowadzaniu są szczególnie istotne w zderzeniu z innymi danymi NIK dotyczącymi zdrowia psychicznego polskich uczniów.
Dane na temat samobójstw wśród nastolatków w Polsce są przerażające. W 2020 r. odebrało sobie życie 107 polskich nastolatków. W 2019 r. wśród młodzieży do 18. roku życia miało miejsce 98 samobójstw. Najmłodsza osoba, która odebrała sobie życie, znajdowała się w przedziale wiekowym 7–12. Dane te są prawdopodobnie zaniżone, ponieważ tego rodzaju informacje często są ukrywane przez najbliższych. Według dr. Krzysztof Rosa z Zakładu Socjologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, „część samobójstw wciąż może być ukrywana. Śmierć samobójcza w różnych kulturach jest odmiennie traktowana i w różnym stopniu tabuizowana. Znaczenie mogą też mieć względy religijne i społeczne, tzn. niechęć do ujawnienia prawdziwej przyczyny zgonu może wynikać, z jednej strony, z konfliktu norm religijnych, czyli zakazujących popełnienia samobójstwa, a z drugiej z obawy przed reakcją społeczną”[24].
Należy pamiętać, że samobójstwo w Polsce nie jest przestępstwem, więc trudno oczekiwać, że policja będzie miała pełne dane na ten temat. Bardzo często, jak mówią autorzy książki „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci”[25], samobójstwa niejednokrotnie nie są odnotowywane w statystykach. Świadomy skok pod pociąg bywa traktowany jako wypadek komunikacyjny, natomiast sięgnięcie po paczkę leków – jako zgon z powodu zatrucia. Tragiczne jest także to, że nie ma statystyk dotyczących prób samobójczych. W studiach suicydologicznych przyjmuje się, że prób samobójczych jest minimum 10 razy więcej niż samobójstw. Niektóre publikacje mówią, że jest ich nawet 40 razy więcej. Według statystyk, w 2020 r. miały miejsce 843 próby samobójcze, natomiast w 2019 r. – 951[26].
Według opublikowanego w 2020 r. raportu NIK, Polska to kraj, w którym dzieci popełniają samobójstwa częściej niż w większości krajów na świecie. „Liczba zamachów samobójczych wśród małoletnich w wieku 7–18 lat rośnie z roku na rok: z 730 w 2017 r. do 772 w 2018 r., a w I półroczu 2019 r. wyniosła już 485. W latach 2017–2019 (I półrocze) na łącznie 1987 zamachów samobójczych, 250 zakończyło się zgonem. W 585 przypadkach przyczyną zamachów samobójczych była choroba psychiczna, a w 374 przypadkach zaburzenia psychiczne”[27].
Wśród problemów, które stanowią czynniki ryzyka popełnienia samobójstwa wśród dzieci i młodzieży – poza zaburzeniami natury psychiatrycznej – wymieniane są[28]:
- osamotnienia,
- cukrzyca typu 1, astma o ciężkim przebiegu),
- substancji psychoaktywnych (zarówno spożywanie alkoholu, jak i przyjmowanie narkotyków lub dopalaczy),
- obniżona samoocena,
NIK podkreślił w raporcie, że minister zdrowia nie określił wskaźników minimalnej liczby lekarzy psychiatrów dzieci i młodzieży, która zaspokoiłaby potrzeby. „Dlatego nie wiadomo, ilu lekarzy jest obecnie potrzebnych, a ilu będzie potrzebnych w przyszłości. Pod koniec marca 2019 r. zawód psychiatry dzieci i młodzieży wykonywało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji” – ustalono. Według konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, w Polsce brakuje minimum 300 lekarzy tej specjalności. Co więcej, aż 32 proc. psychiatrów dziecięcych ma już powyżej 55 lat. NIK przypomina także, że system oświaty nie gwarantuje łatwej dostępności do opieki psychologiczno-pedagogicznej. Blisko połowa szkół publicznych różnego typu (44 proc.) nie zatrudnia na odrębnych etatach ani pedagoga, ani psychologa. Tam, gdzie oni są, prowadzenie profilaktyki zaburzeń psychicznych w szkole utrudnia duża liczba uczniów przypadająca na jednego pedagoga czy psychologa[29].
Podsumowując, pomimo bardzo wysokiego poziomu świadomości mankamentów w systemie bezpieczeństwa polskich placówek oświatowych, trudno znaleźć obecnie przykłady systemowego uregulowania tego problemu.
[1] „Bezpieczna szkoła, bezpieczna przyszłość”. Beneficjentem projektu był Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych w Jeleniej Górze. Projekt został w całości sfinansowany ze środków MEN, realizowany w ramach „Bezpieczna+”, rządowego programu wspomagania w latach 2015–2018 organów prowadzących szkoły w zapewnieniu bezpiecznych warunków nauki, wychowania i opieki w placówkach oświatowych. Ostatecznym odbiorcą projektu były szkoły podstawowe, gimnazjalne i ponadpodstawowe
[2] Dane oparte na bazie doświadczeń z udziału autora w projekcie „Bezpieczna szkoła, bezpieczna przyszłość” oraz szkoleń realizowanych w ramach działalności komercyjnej w firmie Security in practice.
[3] Sytuacja uległa nieznacznej i okresowej poprawie w związku z zagrożeniem COVID-19.
[4] Drzwi antypaniczne pozwalają tylko na wyjście z budynku, nie da się ich otworzyć z zewnątrz. Często takie drzwi są montowane w dużych sklepach czy centrach handlowych.
[5] NIK o zabezpieczeniu szkół przed zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, 21.01.2021 r., https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/zagrozenia-szkol.html, dostęp: 21.10.2021 r.
[6] Dyrektorzy szkół nie mogli liczyć na wsparcie organów prowadzących (miast, gmin, powiatów). Żaden z 14 skontrolowanych organów prowadzących nie opracował wytycznych, standardów lub procedur służących zapewnieniu bezpieczeństwa w szkołach oraz nie uczestniczył w przygotowaniu przez szkoły procedur postępowania na wypadek zagrożenia zewnętrznego i wewnętrznego.
[7] Obraz przekazywany z kamer nie był analizowany w czasie rzeczywistym, przez co system monitoringu nie mógł być wykorzystywany do zarządzania sytuacją kryzysową – w szczególności w przypadku wdarcia się napastnika do budynku szkoły nie byłoby możliwe śledzenie jego przemieszczania się, a w sytuacji bójki nie byłaby możliwa natychmiastowa interwencja pracownika szkoły. Obraz z kamer mógł być jedynie odtworzony po zdarzeniu. Na tę nieprawidłowość NIK zwracała już uwagę w kontroli z 2016 r. „Wykorzystanie monitoringu wizyjnego w szkołach i jego wpływ na bezpieczeństwo uczniów”.
[8] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, Raport NIK, LLO.430.004.2020, 175/2020/P/20/070/LLO, Delegatura w Łodzi, 16.11.2020 r., https://www.nik.gov.pl/plik/id,23341,vp,26059.pdf, dostęp: 21.01.2021 r., s. 25.
[9] Tamże, s.11–12.
[10] Wynika to z tego, iż nie wiadomo, jak takie ćwiczenia prowadzić, szczególnie w przypadku dużych obiektów.
[11] Według autora to zagrożenie jest na samym końcu całej listy bardziej realnych zagrożeń.
[12] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami…, s. 18–19.
[13] Tamże, s. 9–10.
[14] NIK o zabezpieczeniu szkół przed zagrożeniami…
[15] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami…, s. 9–10.
[16] Autor niniejszego opracowania miał przyjemność być jednym ze współautorów poradnika, szczególnie kwestii związanych z procedurami ewakuacji i Azyl.
[17] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami…, s. 16–17.
[18] NIK o zabezpieczeniu szkół przed zagrożeniami…
[19] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami…, s. 36–37.
[20] W opinii niektórych dyrektorów szkół z Torunia, wprowadzone tym zarządzeniem sygnały alarmowe są bardzo trudne do zrealizowania, a w niektórych przypadkach niemożliwe. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że nie zostały przed ich wprowadzeniem zweryfikowane w praktyce.
[21] Zabezpieczenie szkół przed zagrożeniami…, s. 18–19.
[22] Tamże, s. 27.
[23] NIK o zabezpieczeniu szkół przed zagrożeniami…
[24] J. Schwertner, W 2020 r. wzrosła liczba samobójstw młodych Polaków, 25.01.2021 r, https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/liczba-samobojstw-mlodych-polakow-2020-wzrost/gtx812z,79cfc278, dostęp: 25.01.2021 r.
[25] W. Bereś, J. Schwertner, Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci, Wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa, 2020 r.
[26] J. Schwertner, W 2020 r. wzrosła liczba samobójstw młodych Polaków…
[27] Dostępność lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży (w latach 2017–2019), Raport Najwyższej Izby Kontroli, KZD.430.007.2019, nr ewid. 170/2019/P/19/059/KZD, https://www.nik.gov.pl/plik/id,22730,vp,25429.pdf, dostęp: 26.01.2021 r., s. 5.
[28] T. Nęcki, Samobójstwa wśród dzieci i młodzieży, www.poradnik.zdrowie.pl, 14.01.2020 r., https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zdrowie-psychiczne/samobojstwa-wsrod-dzieci-i-mlodziezy-aa-M4SZ-yX4a-Uo49.html, dostęp: 1.10.2020 r.
[29] Dostępność lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci…, s. 7–10.
Opracował: Mateusz Kabaciński, 26.06.2023 r.
3 maja 2023 r. w belgradzkiej Modelowej Szkole Podstawowej im. Vladislava Ribnikara w Serbii doszło do strzelaniny. Sprawcą był 13-letni Kosta Kecmanović, uczeń siódmej klasy tej szkoły[1]. Śmierć na miejscu poniosło dziewięć osób – ośmioro uczniów w wieku od 13 do 14 lat i ochroniarz – a dziesiąta ofiara zmarła 15 maja w szpitalu[2]. Ponadto siedem osób zostało rannych[3]. Szef belgradzkiej policji Veselin Milić powiedział, że nastolatek planował atak od miesiąca. Przy chłopaku znaleziono listę planowanych ofiar oraz szkice pomieszczeń, w których miały się one znajdować. Trzynastolatek w czasie ataku miał przy sobie cztery koktajle Mołotowa oraz dwa półautomatyczne pistolety, należące do jego ojca[4].
Strzelanina rozpoczęła się około godziny 8.30. Według ustaleń Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MSW) po wejściu do budynku 13-latek miał natychmiast wyciągnąć broń z torby i rozpocząć masakrę. Najpierw zabił ochroniarza, a gdy zauważył grupkę dzieci i siedzącą przy nich nauczycielkę, zwrócił się w ich kierunku i otworzył ogień[5]. Następnie przeładował broń, w międzyczasie kierując się w stronę jednej z klas. Po wejściu do niej zastrzelił nauczyciela, a potem otworzył ogień do znajdujących się uczniów[6]. Potem udał się korytarzem na dziedziniec, gdzie zadzwonił na policję, by oddać się w ich ręce. Całe zajście trwało około 7 minut. Kecmanović podczas strzelaniny oddał 57 strzałów[7]. Zastrzelił łącznie dziewięć osób i ranił kolejne siedem, w tym nauczyciela i sześciu innych uczniów[8]. Wśród nich była 13-latka, która trafiła do szpitala z raną postrzałową głowy. 15 maja dziewczynka zmarła[9].
Po ataku Kecmanović został umieszczony w Klinice Neurologii i Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Prokuratura Wyższa w Belgradzie w oświadczeniu podała, że z uwagi na wiek chłopak nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, gdyż zgodnie z ustawą „o nieletnich i karnej ochronie nieletnich”, aby podlegać odpowiedzialności karnej, w momencie popełniania czynu należy mieć ukończone 14 lat. Z uwagi na to sprawę skierowano do Ośrodka Pomocy Społecznej. Według MSW chłopak planował atak na szkołę od blisko miesiąca. Wybierał konkretnych uczniów, których chciał zabić (sporządził ich listę), oraz przygotował plan szkoły, z uwzględnieniem pomieszczeń, w której miały znajdować się ofiary[10]. Następnego dnia Kecmanović został poddany badaniu na obecność substancji psychoaktywnych. Wynik był negatywny. Chłopak w czasie strzelaniny nie znajdował się pod wpływem żadnych środków psychoaktywnych. W następstwie tego prokuratura zadecydowała o umieszczeniu małoletniego w zakładzie psychiatrycznym[11].
Dochodzenie w toku
W dniu strzelaniny policja zatrzymała Vladimira Kecmanovića, ojca 13-latka, w związku z podejrzeniem popełnienia ciężkiego przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu ogólnemu. Mężczyzna spędził w areszcie 48 godzin[12]. Po ich upływie prokuratura wydała akt oskarżenia, dotyczącego podejrzeń o szkolenie syna w posługiwaniu się bronią palną (Kecmanović miał często zabierać 13-latka na strzelnicę). Dodatkowo zarzucono mu naruszenie przepisów ustawy o broni i amunicji, w tym dotyczących warunków bezpiecznego przechowywania broni i amunicji (art. 32 Ustawy o broni i amunicji[13])[14]. Ponieważ mężczyzna nie zastosował odpowiednich środków uniemożliwiających pozyskanie broni przez osobę nieuprawnioną, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności[15].
22 maja 2023 r. wszczęto śledztwo przeciwko matce chłopaka celem ustalenia, czy popełniła przestępstwo zaniedbania i znęcania się nad nieletnim[16]. W trakcie składania zeznań kobieta dokładnie opisała dzieciństwo chłopaka, jego stan zdrowotny oraz relacje z rówieśnikami i rodziną. Opowiedziała również ze szczegółami, jak przebiegał poranek w dniu ataku. Kobieta wstała rano, żeby zrobić śniadanie dla syna i jego siostry. Jej mąż był wtedy w pracy. Zachowanie 13-latka nie wzbudzało żadnych podejrzeń, był jedynie wyraźnie powolny podczas śniadania i przygotowań do wyjścia. Jednak powiedział matce, żeby się tym nie przejmowała, bo nauczycielka również ma się spóźnić. Następnie kobieta zawiozła córkę do szkoły, pozostawiając syna samego w domu. Około godziny później otrzymała wiadomość o strzelaninie. Początkowo myślała, że jej syn może być ranny, o czym poinformowała służby ratunkowe. Po przyjeździe do szkoły dowiedziała się prawdy[17].
23 maja 2023 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie odpowiedzialności Klubu Strzeleckiego Partizan, do którego chłopak przychodził z ojcem ćwiczyć strzelanie. Prezes klubu Ratko Ivanović stwierdził, że 13-latek nigdy nie „trenował” strzelania na strzelnicy. Mężczyzna potwierdził, że Władimir Kecmanović przychodził z synem do klubu, ale 13-latek nigdy nie wchodził na strzelnicę ani nie strzelał, natomiast siedział w kawiarni naprzeciwko. „Twierdzę jeszcze raz. Chłopak na pewno nie strzelał. Jako klub współpracujemy z policją i wszystko, o co nas poproszono – informacje lub dokumenty – przekazaliśmy. Nagranie z kamer monitoringu ze strzelnicy, dzienniki strzeleckie, listę amunicji i wszystko to, o co nas proszono. Nagrania z kamer są przechowywane przez minimum cztery miesiące (…). Strzelnica jest pod całodobowym monitoringiem, a każdy wchodzący musi wylegitymować się odpowiednim dokumentem. Następnie jego dane zapisywane są w dzienniczku strzeleckim” – wyjaśnił prezes klubu[18].
Masakra w Mladenovac
Dzień po szkolnej strzelaninie w Belgradzie, 4 maja 2023 r. w godzinach wieczornych, doszło do kolejnej masakry. Dokonał jej 21-letni Serb, który poruszając się samochodem po kilku miejscowościach, otwierał ogień do napotkanych osób. Łącznie zginęło osiem osób, w tym policjant, a co najmniej dwanaście zostało rannych. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany wczesnym rankiem w pobliżu miejscowości Kragujevac.
Około godziny 22.30 21-letni Uroš Blažić wdał się w kłótnię ze znajomymi na stadionie piłkarskim w Mladenovac. Następnie pojechał do swojego domu do Šepšina, skąd zabrał broń, i udał się do Malo Orašje. Około 23.00 otworzył ogień do 11 osób zgromadzonych w centrum wsi, w pobliżu boiska piłkarskiego i pomnika ofiar wojny. Następnie udał się do Dubony, gdzie zastrzelił kilka starszych osób. Opuszczając samochód, poszedł na boisko szkolne przy drodze, gdzie zastrzelił trzech młodych ludzi z karabinu i ranił kilka innych osób strzałami z pistoletu. Następnie zostawił swój samochód, ukradł inny i pojechał nim do wsi Mali Požarevac. Tam zatrzymał taksówkę i grożąc kierowcy granatem ręcznym, zażądał wywiezienia go do innej miejscowości[19].
Taksówkarz w czasie przesłuchania opowiedział ze szczegółami przebieg zdarzenia. Zeznał, że około 23.30 Blažić wszedł do taksówki, pokazując, że ma przy sobie granat. W pojeździe zajął miejsce obok milczącej dziewczyny. Dojeżdżając do punktu poboru opłat, Blažić zaniepokoił się obecnością policji i nakazał taksówkarzowi kontynuowanie jazdy bez zatrzymywania się, z włączonym bezpiecznikiem. Dziewczyna w międzyczasie powiedziała Blažiciowi, że jest w ciąży. Ten spokojnie poprosił taksówkarza, aby udał się do Mladenovac[20]. Kierowcy udało się przekonać Blažicia, aby najpierw zawieźć dziewczynę do Ub. Podczas jazdy taksówkarz odebrał telefon od dyspozytora, który zapytał go o morderstwa, jednak ten odparł, że wie o tym niewiele. Później, na żądanie Blažicia, taksówkarz skontaktował się ponownie z dyspozytorem, aby dowiedzieć się, jakie postępy zostały poczynione w związku z atakiem. Z ich rozmowy wynikało, że dyspozytor nie miał zbyt wielu informacji. Podczas jazdy do dziewczyny zadzwonił jej chłopak. Zanim odebrała, Blažić ostrzegł ją, by uważała na to, co mówi. Taksówkarz próbował przekonać 21-letniego Serba, by wcześniej wysiadł z pojazdu, aby nie wzbudzać podejrzeń ze strony chłopaka dziewczyny, jednak ten odmówił. Gdy zbliżyli się do Ub, Blažić pozwolił dziewczynie wyjść, ale ostrzegł ją, aby „zważała na swoje działania”. Następnie polecił taksówkarzowi wyłączyć licznik i tablet oraz skierować się bocznymi drogami do Vinjište, nieopodal Kragujevaca. Tam udał się do domu swojego krewnego. Policja aresztowała go następnego dnia nad ranem[21].
Wskutek strzelaniny zginęło osiem osób: w Dubonie 22-letni policjant, 19-letnia kobieta i 25-letni mężczyzna, natomiast w Malo Orašje – dwóch 15-latków i trzech mężczyzn w wieku 18, 20 i 21 lat. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 14 innych osób, w tym dzieci, zostało rannych. Przewieziono ich do Centrum Szpitala Uniwersyteckiego dr Dragiša Mišovicia[22].
Napastnik został przywieziony na komisariat policji w Smederevo. Mężczyznę oskarżono o morderstwo, nielegalne posiadanie broni, porwanie i kradzież. 6 maja 2023 r. podejrzany przyznał się do popełnienia czynów. Powiedział, że w trakcie masakry użył karabinu szturmowego i trzech pistoletów. Przyznał, że strzelał do ludzi, których nie znał, aby siać strach. W trakcie przesłuchania stwierdził, że w młodości był prześladowany. W szkole podstawowej rówieśnicy mieli się nad nim znęcać, szydzić i rozsiewać plotki, jakoby jego ojciec był przestępcą. Następnego dnia Sąd Najwyższy zdecydował o zatrzymaniu go w areszcie na 30 dni. Trzy dni później policja odnalazła karabin, z którego strzelał Blažić.
Od 25 maja 2023 r. rozpoczęto przesłuchiwania świadków w związku z masakrą[23]. Tego samego dnia podejrzany został przewieziony do Specjalnego Szpitala Więziennego w Belgradzie. Prokuratura Wyższa wyznaczyła biegłym i psychiatrom termin 30 dni na przeprowadzenie ekspertyzy zabójcy i przekazanie jej ustaleń do prokuratury[24].
Zauważalne symptomy
Analizując przypadki szkolnych strzelanin, można dostrzec pewne symptomy zauważalne u sprawców strzelanin. W przeważającej liczbie przypadków sprawcą ataku jest jednostka będąca uczniem lub byłym uczniem placówki, odznaczająca się złym stanem psychicznym. Zaliczamy do tego przypadki przemocy rówieśniczej, alienację czy problemy w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Ponadto występuje aspekt fascynacji bronią w połączeniu z łatwym dostępem do niej. Krzysztof Danielewicz w swojej książce pt. Przeżyć szkołę wyróżnił indywidualne i społeczne czynniki, występujące u wszystkich zamachowców. Są to:
- zamachowiec czuje się zmarginalizowany lub wykluczony ze społeczności;
- zamachowiec ma problemy psychiczne i jest wrażliwy jako jednostka, co tylko zaostrza jego słabe zdolności radzenia sobie z problemami;
- występuje element fascynacji bronią i atakiem przy jej użyciu jako wyjściem z sytuacji marginalizowania; często kult broni inspirowany jest mediami, brutalnymi filmami czy innymi strzelaninami w szkołach;
- zamachowiec ma brutalne wizje i tworzy brutalne produkty lub wysyła inne sygnały ostrzegawcze, które nie zostały zauważone wystarczająco wcześnie lub z którymi nie postępowano odpowiednio;
- zamachowiec ma broń lub łatwy do niej dostęp;
- wszyscy zamachowcy to mężczyźni, uczniowie lub byli uczniowie szkół, które zaatakowali[25].
W przypadku strzelaniny w Belgradzie i masakry w Mladenovac u napastników można było zauważyć wystąpienie co najmniej czterech symptomów.
Efekt domina, czyli szerzenie nienawiści
Strzelanina w Belgradzie i masakra w Mladenovac wywołały pewnego rodzaju efekt domina. Już następnego dnia policja interweniowała w związku z otrzymywanymi zgłoszeniami o możliwych próbach naśladownictwa napastników. Oto kilka przykładów:
- 5 maja 2023 r. – 13-letni chłopiec z Kruševac opublikował na swoim koncie na Instagramie, że planuje „powtórzyć tę masakrę w piątek”. Chłopiec uczęszcza do szkoły podstawowej „Nada Popović” w Kruševac[26].
- 6 maja 2023 r. – trzech nastolatków zostało aresztowanych przez policję w Nowym Sadzie. Zamieścili oni zdjęcia broni wraz z pogróżkami, twierdząc, że zamierzają ją zabrać do szkoły. Podczas przeszukania mieszkania jednego z nich policjanci znaleźli replikę karabinu automatycznego[27]. Również 6 maja 2023 r. policja w Sremskiej Mitrovicy zatrzymała 22-latka, który zamieścił w mediach społecznościowych informację, że kolejna strzelanina będzie w tej miejscowości. Podejrzanego zatrzymano na 48 godzin, a prokuratura wniosła przeciwko niemu akt oskarżenia[28].
- 10 maja 2023 r. – policja w Somborze zatrzymała 18-latka, który opublikował post w mediach społecznościowych, informujący o planach zabrania karabinu automatycznego do szkoły. Chłopak również miał to potwierdzić ustnie[29].
- 15 maja 2023 r. – policja w Nowym Sadzie zatrzymała 14-latkę, która groziła koleżankom z klasy i otwarcie gloryfikowała działania belgradzkiego strzelca w mediach społecznościowych. Podczas przeszukiwania jej pokoju policja znalazła nabój do karabinu. Dziewczynka została zatrzymana[30]. Tego samego dnia w Zrenjanin doszło do ataku z użyciem noża. Około godziny 10.40 14-letnia uczennica dźgnęła nożem w plecy inną dziewczynkę. Poszkodowaną przewieziono do szpitala w stanie stabilnym. Po otrzymaniu pomocy w Centrum Alarmowym w Zrenjanin została zwolniona do domu. Wobec 14-latki prowadzone jest postępowanie karne z zarzutem usiłowania zabójstwa[31].
Następstwa dwóch ataków
W dniu pierwszego ataku (3 maja) prezydent Serbii Aleksandar Vučić zapowiedział wprowadzenie nowych przepisów dotyczących posiadania broni oraz obniżenie minimalnego wieku odpowiedzialności karnej z 14 do 12 lat[32]. Rząd przyjął program polityczny dotyczący tych kwestii już następnego dnia (4 maja). Nowe środki obejmowały m.in. wprowadzenie moratorium na wydawanie pozwoleń na broń, zwiększenie liczby kontroli lekarskich i psychologicznych dla posiadaczy broni oraz zatrudnienie 1200 policjantów do pracy w szkołach. 8 maja 2023 r. serbskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaproponowało miesięczną amnestię dla osób, które dobrowolnie złożyły nielegalną lub niezarejestrowaną broń oraz amunicję. Według informacji ministerstwa do 6 czerwca obywatele przekazali 57 651 sztuk broni palnej, 2 692 641 sztuk amunicji oraz 20 451 sztuk amunicji[33].
Zauważalne napięcie i szerząca się agresja doprowadziły do zorganizowania licznych protestów. Zaangażowały się w to partie opozycyjne, takie jak Ujedinjeni, Partia Ludowa, Nie Pozwolimy Belgradowi Utonąć, Razem, Partia Demokratyczna i Dveri. Dzień po masakrze w Mladenovac demonstranci zebrali się przed siedzibą parlamentu, a następnie w ciszy przemaszerowali ulicami w pobliżu serbskich instytucji rządowych. Ich postulaty obejmowały żądanie rezygnacji Vulina, Gašicia, Ružicia oraz rady Organu Regulacyjnego ds. Mediów Elektronicznych. Domagali się również anulowania programów promujących przemoc oraz zamknięcie mediów i tabloidów, które rozpowszechniają fałszywe wiadomości i łamią zasady etyki dziennikarskiej[34].
1 czerwca 2023 r. do Serbii przybył zespół psychoterapeutów z Norwegii. Specjaliści zajmowali się traumą swoich obywateli po masakrze dokonanej przez Andersa Behringa Breivika w 2011 r. Po ataku powołali m.in. Centrum Urazowe, w którym zajmowali się udzielaniem pomocy wszystkim osobom bezpośrednio dotkniętym agresją oraz doświadczającym jej pośrednio[35].
[1] J. Henley, Boy, 13, kills eight children and security guard in Belgrade school shooting, „The Guardian”, 3.05.2023, https://www.theguardian.com/world/2023/may/03/pupil-arrested-after-nine-killed-in-belgrade-school-shooting, 5.05.2023.
[2] Uczennica zmarła w szpitalu wskutek otrzymanych obrażeń – 3 maja trafiła w stanie krytycznym i poważnymi obrażeniami głowy, Girl wounded in Serbian school shooting dies, bringing death toll to 10, „9News”, 16.05.2023, https://www.9news.com.au/world/serbian-shooting-school-girl-dies-bringing-death-toll-to-10/e45ca96a-7768-4746-a72b-895070f3dc92, 16.05.2023.
[3] Ibidem.
[4] CZ-75 Shadow 2 i Ruger 22 LR wariant.
[5] J. Henley, Boy, 13, kills eight children…
[6] B. Picheta, A school shooting has rocked Serbia. Here’s what we know, „CNN”, 4.05.2023, https://edition.cnn.com/2023/05/03/europe/serbia-school-shooting-what-we-know-intl/index.html, 8.05.2023.
[7] Dečak je ispalio 57 metaka i stao; Otkriven ključan detalj zašto, „B92”, 5.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=05&nav_category=16&nav_id=2328464, 17.05.2023.
[8] MUP: Dečak se sam prijavio, imao spisak i plan i molotovljeve koktele, „N1”, 3.05.2023, https://n1info.rs/vesti/mup-osumnjiceni-decak-pozvao-policiju-i-prijavio-da-je-pucao/, 13.05.2023.
[9] Preminula devojčica povređena u pucnjavi u „Ribnikaru”, „N1”, 15.05.2023, https://n1info.rs/vesti/preminula-devojcica-povredjena-u-pucnjavi-u-ribnikaru/, 29.05.2023.
[10] J. Gec D. Stojanovic, Police: Serbia school shooter had list of students to target, „AP News”, 3.05.2023, https://apnews.com/article/serbia-shooting-school-57a13ad01f4ae2377e6a9bbd88cc652f, 19.05.2023.
[11] Zločin i kazna: Šta će biti s maloletnim ubicom, „Vreme”, 8.05.2023, https://www.vreme.com/vesti/zlocin-i-kazna-sta-ce-biti-s-maloletnim-ubicom/, 12.05.2023.
[12] VJT: Ocu određeno zadržavanje, dečak nije krivično odgovoran, „N1”, 3.05.2023, https://n1info.rs/vesti/vjt-ocu-odredjeno-zadrzavanje-decak-nije-krivicno-odgovoran/, 8.05.2023.
[13] Republic of Serbia Law on Weapons and Ammunition, „Seesac”, 13.05.2004, https://www.seesac.org/f/tmp/files/failovi/97.pdf, 20.05.2023.
[14] The detention of the father of the killer from Vračar has been extended, „B92”, 2.06.2023, https://www.b92.net/eng/news/crimes.php?yyyy=2023&mm=06&dd=02&nav_id=116100, 3.06.2023.
[15] Detained father of Serbian school shooting suspect denies blame for attack, „Reuters”, 5.05.2023, https://www.reuters.com/world/europe/detained-father-serbian-school-shooting-suspect-denies-blame-attack-2023-05-05/,18.05.2023.
[16] Tragedija u Beogradu: Školska godina se završava 6. juna za sve osnovce i srednjoškolce u Srbiji, „BBC”, 3.05.2023, https://www.bbc.com/serbian/lat/srbija-65467342, 19.05.2023.
[17] Poznato šta je dečak ubica radio pre masakra? Njegova majka dala detaljan iskaz, „B92”, 27.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=27&nav_category=16&nav_id=2340272, 29.05.2023.
[18] Oglasio se predsednik streljačkog kluba: Dečak K.K. ovde nije pucao, „B92”, 24.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=24&nav_category=16&nav_id=2338820, 29.05.2023.
[19] Ubica iz Mladenovca ne može da dobije doživotnu; Kako je stigao do Kragujevca – Rekonstrukcija, „B92”, 5.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=05&nav_category=16&nav_id=2328441, 12.06.2023.
[20] Ubio osam ljudi, oteo taksista, drijemao u autu i čitao vijesti: Prijetio je i pričao o ubojstvima, „Večernji”, 6.06.2023, https://www.google.com/search?q=vecernji&rlz=1C1ASVC_plPL943PL943&oq=vecernji&aqs=chrome.69i57j69i60l2.841j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8, 17.06.2023.
[21] UBIO OSMORO, PA DREMAO U TAKSIJU I ČITAO VESTI O SEBI Taksista kojeg je oteo ubica iz Mladenovca otkrio ponašanje Blažića u kolima: „Pretio nam je bombom i pričao da je ubio 20 ljudi”, „Blic”, 6.06.2023, https://www.blic.rs/vesti/hronika/taksista-kojeg-je-oteo-uros-blazic-otkrio-ponasanje-ubice-u-taksiju-dremao-je-u/5m0yr5n, 12.06.2023.
[22] Svi ranjeni su još u životnoj opasnosti, Grujičić iznela detalje o pacijentima, „N1”, 5.05.2023, https://n1info.rs/vesti/grujicic-iznela-detalje-o-stanju-ranjenih-svi-su-jos-u-zivotnoj-opasnosti/, 14.06.2023.
[23] 30 maja przesłuchano kobietę, która jechała taksówką tej nocy. Zeznała, że wymyśliła ciążę po tym, jak podejrzany wsiadł do pojazdu, gdyż bała się, że mężczyzna chciałby ją zabić. LAGALA UBICU DA JE TRUDNA DA JE NE BI UBIO Saslušana žena iz taksija koju je oteo Uroš Blažić: „Imao je dve bombe, pretio je da će nas ubiti!”, „Blic”, 30.05.2023, https://www.blic.rs/vesti/hronika/lagala-ubicu-da-je-trudna-da-je-ne-bi-ubio-saslusana-zena-koja-je-bila-u-taksiju-koji/ssk480d, 13.06.2023.
[24] Produžen pritvor ubici iz Mladenovca, „B92”, 2.06.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=06&dd=02&nav_category=16&nav_id=2344260, 17.06.2023.
[25] K. Danielewicz, Przeżyć szkołę, Warszawa 2021, s. 6.
[26] Učenik pretio: „Ja ću da ponovim ovaj masakr”, „B92”, 7.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=07&nav_category=16&nav_id=2329659, 21.06.2023.
[27] Hapšenje maloletnika u Novom Sadu: Objavili fotografije oružja koje su hteli da ponesu u školu, „B92”, 6.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=06&nav_category=16&nav_id=2329138, 21.06.2023.
[28] Pretnja pucnjavom u Sremskoj Mitrovici, „B92”, 6.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=06&nav_category=16&nav_id=2329229, 18.06.2023.
[29] Sombor: Uhapšen osamnaestogodišnji učenik zbog pretnji, „RTV”, 10.05.2023, https://rtv.rs/sr_lat/vojvodina/backa/sombor-uhapsen-osamnaestogodisnji-ucenik-zbog-pretnji_1443532.html, 21.06.2023.
[30] Uhapšena devojčica u Novom Sadu: Pretila učenicima i veličala dečaka-ubicu, „B92”, 15.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=15&nav_category=16&nav_id=2333946, 15.06.2023.
[31] Devojčica nožem posekla drugaricu po leđima: Detalji napada u zrenjaninskoj osnovnoj školi, „B92”, 15.05.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=05&dd=15&nav_category=16&nav_id=2333957, 11.06.2023.
[32] Predsednik Srbije predložio izmene zakona o oružju nakon pucnjave u školi, „Radio Slobodna Evropa”, 3.05.2023, https://www.slobodnaevropa.org/a/vucic-kzn-pucnjava-skola/32392784.html, 10.06.2023.
[33] Gatling mitraljez, zolje, šmajseri, protivtenkovske rakete… I u MUP-u iznenađeni šta su sve građani predali od oružja: Rok produžen do 30. juna, posle toga PRETI ROBIJA, „Blic”, 10.06.2023, https://www.blic.rs/vesti/drustvo/akcija-prikupljanja-ilegalnog-oruzja-u-srbiji-rok-produzen-od-30-juna-preti-i-robij/0qe9meh, 19.06.2023.
[34] Opozicija pozvala građane u šetnju protiv nasilja u ponedeljak, „N1”, 5.05.2023, https://n1info.rs/vesti/opozicija-pozvala-gradjane-u-setnju-protiv-nasilja/, 19.05.2023.
[35] Norveški stručnjaci stižu u Beograd: Imaju isti jezivi zadatak kao i pre 12 godina, „B92”, 1.06.2023, https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2023&mm=06&dd=01&nav_category=12&nav_id=2343506, 9.06.2023.
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
W czwartek 11 czerwca 2020 r. do zespołu szkół w słowackim mieście Vrutky (220 km na północny wschód od Bratysławy) wtargnął uzbrojony w nóż napastnik[1]. Aby dostać się do szkoły, zbił szybę w drzwiach wejściowych, a następnie otworzył sobie od wewnątrz drzwi. Napastnika próbowali zatrzymać pracownik szkoły oraz wicedyrektor, jednak podczas szamotaniny, jaka się wywiązała, obaj zostali ranni, przy czym wicedyrektor śmiertelnie. Następnie napastnik wbiegł do najbliższej sali lekcyjnej, gdzie ciężko ranił nauczycielkę oraz dwoje uczniów – chłopca i dziewczynkę. Po dokonaniu zbrodni opuścił szkołę i próbował uciec. Pobiegł za nim woźny szkoły, który próbował go zatrzymać. W tym czasie na miejsce zdarzenia przybyła już policja. Napastnik ostatecznie został śmiertelnie postrzelony, kiedy próbował nożem zaatakować interweniujących policjantów.
Sprawcą ataku był 22-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości Martin, były uczeń szkoły. Nieznany jest motyw, jaki nim kierował, wiadomo tylko, że prawdopodobnie cierpiał na chorobę psychiczną. W Słowacji tego rodzaju atak na placówkę oświatową zdarzył się po raz pierwszy. Szkoła została otwarta 1 czerwca, po wielotygodniowym zamknięciu związanym z epidemią koronawirusa.
Osoby ranne zostały zabrane do szpitala w Martinie, gdzie jedna z ofiar walczy o życie. Najcięższe obrażenia, klatki piersiowej i brzucha, ma zaatakowana nauczycielka. Jedno z dzieci ma obrażenia szyi, a drugie zostało ugodzone w brzuch i klatkę piersiową. Na miejsce zdarzenia wysłano wsparcie psychologiczne, którzy pracują z uczniami i ich rodzicami.
Czy musiało do tego dojść…?
Pojawia się pytanie, czy musiało do tego dojść i czy szkoła mogła w jakiś sposób przygotować się na tego typu zdarzenie.
Prawdopodobnie tak jak i w Polsce, typowa słowacka szkoła trenuje co roku ewakuację związaną z alarmem przeciwpożarowym, pomimo że przypadki pożarów w szkołach należą do rzadkości. Po reakcji obsługi szkoły jasno widać, że nie było w szkole procedury azyl, która powinna zostać uruchomiona natychmiast po wtargnięciu do szkoły osoby z niebezpiecznym narzędziem. Procedura polega na natychmiastowym zamknięciu lub zabarykadowaniu się wszystkich uczniów i pracowników szkoły w bezpiecznych miejscach oraz powiadomieniu policji. W zaistniałej sytuacji, kiedy napastnik zbijał szybę i został zauważony, był czas, aby uruchomić odpowiednie procedury. Zabarykadowanie się wszystkich w bezpiecznych miejscach odcięłoby napastnika od dostępu do potencjalnych ofiar. W takich jak ta sytuacjach walkę z napastnikiem podejmuje się tylko wtedy, kiedy nie ma możliwości ucieczki i znalezienia bezpiecznego schronienia. Obezwładnienie, bez odpowiedniego przygotowania, uzbrojonego w nóż i zdeterminowanego napastnika jest wyjątkowo trudne. W słowackim przypadku, gdyby napastnik miał wolę kontynuowania ataku, mógłby łatwo zabić lub ranić dziesiątki kolejnych dzieci. W takich krajach jak Stany Zjednoczone, które doświadczyły podobnych lub gorszych sytuacji, wprowadza się na masową skalę zarówno procedury, jak i treningi praktyczne z ich stosowania.
Obecnie już 95% amerykańskich szkół organizuje treningi procedury azyl (lockdown drills), która jest odpowiednia na wypadek wtargnięcia aktywnego strzelca. W latach 2015-2016 szkół takich było 92%, natomiast w latach 2003-2004 – 79%[2]. Polegają one na ucieczce, błyskawicznym zamknięciu się w sali lekcyjnej, jeżeli to możliwe – barykadowaniu drzwi oraz walce, jeżeli nie ma innego wyjścia. Szkolenia z zakresu procedury azyl prowadzi się bez względu na to, czy szkoła znajduje się w dużym mieście czy na terenach wiejskich[3].
Z kolei w Polsce, po kilku podobnych do słowackiego doświadczeniach, nadal nie podchodzi się do procedur bezpieczeństwa w sposób poważny. Można tu przypomnieć tylko dwa tragiczne zdarzenia z ostatniego czasu. 27 maja 2019 r. do Szkoły Podstawowej nr 1 w Brześciu Kujawskim wszedł 18-letni były uczeń szkoły, uzbrojony w rewolwer czarnoprochowy oraz sześć ładunków wybuchowych własnej produkcji, i ciężko ranił dwie osoby. W nocy z 30 na 31 stycznia 2020 r. czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, pochodzących z Warszawy i okolic, zostało aresztowanych z związku z podejrzeniem planowania zamachów terrorystycznych na jedną z warszawskich szkół średnich na terenie Warszawy-Pragi[4].
Typowa polska szkoła trenuje co roku ewakuację związaną z alarmem przeciwpożarowym – i to pomimo tego, że długo by szukać przypadku poważnego pożaru w polskiej szkole na przestrzeni wielu lat, o ofiarach nie wspominając. W tym samym czasie mamy dziesiątki sytuacji, kiedy do szkoły wchodzą osoby z niebezpiecznym narzędziem, np. nożem, i dokonują czynnych napadów na nauczycieli i uczniów. Dochodzi także do zabójstw, jak to w szkole podstawowej w Wawrze, gdzie w maju 2019 r. uczeń zabił nożem innego, któremu wcześniej groził pozbawieniem życia.
[1] Opracowano na podstawie: Attacker, one adult killed in Slovakia school stabbing, „Al Jazeera”, 11.06.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/06/attacker-adult-killed-slovakia-school-stabbing-200611102111012.html, 12.06.2020; Slovakia: Deadly knife attack at primary school in Vrutky, „BBC”, 11.06.2020, https://www.bbc.com/news/world-europe-53006785, 12.06.2020; N. Makarewicz, Atak nożownika na Słowacji. 22-latek już wcześniej stwarzał problemy policji, „RMF24.Pl”, 11.06.2020, https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-atak-nozownika-na-slowacji-22-latek-juz-wczesniej-stwarzal-p,nId,4548714, 12.06.2020.
[2] Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54, 09.04.2020.
[3] E. Shapiro, 20 years after Columbine, what’s changed – and what hasn’t – for school shootings in America, „ABC News”, 20.04.2019, https://abcnews.go.com/US/20-years-columbine-changed-school-shootings-america/story?id=62248885, 09.04.2020.
[4] Warszawa: grupa nastolatków mogła planować zamach na szkołę, „Interia.pl”, 03.02.2020, https://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-warszawa-grupa-nastolatkow-mogla-planowac-zamach-na-szkole,nId,4305757?fbclid=IwAR3jqfXw3Hf975k5L773FIdigXBBQ8XlSEVxzCv5Qpehshz7O6QTO2tvz6Q#utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=fb_share&iwa_source=fb_share, 03.02.2020; Policja zatrzymała nastolatków. Planowali zamach w szkole w stolicy? „Polskie Radio RDC”, 03.02.2020, https://www.rdc.pl/informacje/czterech-nastolatkow-moglo-planowac-zamach-w-jednej-z-warszawskich-szkol-zatrzymala-ich-policja/, 04.02.2020.
W dniach 21-22 lutego 2020 r. w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach odbyła się I Pedagogiczno-Mundurowa Krajowa Konferencja Naukowa „Bezpieczeństwo a edukacja w świetle współczesnych zagrożeń”. Organizatorami i współorganizatorami konferencji byli: Konsorcjum Naukowo-Edukacyjne, Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku (Centrum Edukacji Mundurowej), Wydział Wojskowy Akademii Sztuki Wojennej, Wydział Pedagogiki i Psychologii UMCS oraz Wydział Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Podstawowym celem konferencji stało się prowadzenie rozważań na temat naczelny: „Bezpieczeństwo a edukacja w świetle współczesnych zagrożeń”. Na podstawie wystąpień prelegentów można śmiało wyciągnąć wnioski, że zróżnicowane źródła zagrożeń, jakie występują we współczesnym świecie, dotyczą już nie tylko sfery politycznej czy państwowej, ale także w coraz większym zakresie każdego obywatela. Problematyka bezpieczeństwa nie jest już dzisiaj wyłącznie domeną służb mundurowych, ale także środowiska cywilnego i wykracza daleko poza ramy konwencjonalnych zagrożeń oraz stawia zupełnie nowe wyzwania przed polską edukacją.
Szkoły nie są bezpieczne. W Kielcach zastanawiano się, jak to poprawić
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
20 kwietnia 2021 r. minęła 22. rocznica masakry w amerykańskiej szkole Columbine High School w Littleton w stanie Kolorado. Był to jeden z najgłośniejszych zamachów w Stanach Zjednoczonych i najbardziej tragiczny, jeżeli chodzi o placówki oświatowe. W wyniku masakry dokonanej przez dwóch uczniów tej szkoły – Dylana Klebolda (17 lat) i Erica Harrisa (18 lat) – zginęło 13 osób, a 20 zostało rannych[1].
Mogłoby się wydawać, że problem zamachów na placówki oświatowe nie dotyczy Polski, że winne tej sytuacji w USA są powszechna agresja i łatwy dostęp do broni. Niestety fakty temu przeczą, a wydarzenia z polskich szkół tylko z ostatnich dwóch lat pokazują zupełnie inny obraz stanu bezpieczeństwa. Znamienne jest też to, że sam zamach w Columbine High School został na świecie skopiowany już kilkanaście razy. Niewiele brakowało, by doszło także do polskiego Columbine.
Jednym z dwóch najbardziej niebezpiecznych wydarzeń była sytuacja w szkole średniej na warszawskiej Pradze. W nocy z 30 na 31 stycznia 2020 r. czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, pochodzących z Warszawy i okolic, zostało aresztowanych z związku z podejrzeniem planowania zamachu bombowego na jedną z warszawskich szkół średnich na terenie Warszawy-Pragi. Zatrzymani – aresztowani dzięki pracy policjantów z wydziału do walki z cyberprzestępczością – byli uczniami szkoły, którą chcieli zaatakować[2].
Ze względu na rosnącą agresję, problemy psychiczne dzieci i młodzieży, powszechny dostęp do broni i innych niebezpiecznych narzędzi liczba zamachów na szkoły stale rośnie i nie należy oczekiwać zatrzymania tego trendu w najbliższym czasie. Negatywny wpływ na to będzie miało także wielomiesięczne izolowanie dzieci i młodzieży w domach z powodu COVID-19. Nie bez znaczenia jest również wzrost zagrożenia terroryzmem na świecie – pojawiają się tezy, że do ataków będzie dochodzić także w szkołach. Różnego rodzaju projekty mają na celu przygotowanie ich na wypadek zaistnienia takiego zdarzenia, chociaż ryzyko to – zarówno w kraju, jak i poza granicami – jest jak na razie hipotetyczne.
W 2016 r. matka jednego z zamachowców z Columbine, Sue Klebold, w pierwszym wywiadzie telewizyjnym na temat zamachu stwierdziła, że nigdy nie myślała, iż jej syn może dokonać czegoś tak strasznego. Zawsze była pewna, że jeśli pojawiłyby się jakiekolwiek symptomy ostrzegawcze, na pewno by je zauważyła. Gdyby dostrzegła, że syn ma problemy psychiczne, pomogłaby mu i nie dopuściła do tego, co się stało. Razem z mężem nie mogą zrozumieć, jak do tego doszło. Ich syn miał dobre dzieciństwo, problemy zaczęły się później[3].
Słowa te są bardzo znamienne. W 2002 r. U.S. Secret Service przedstawił analizę 37 szkolnych strzelanin. Podstawowym wnioskiem tej i innych publikacji jest opinia, że bardzo trudno scharakteryzować jeden profil potencjalnego zabójcy w szkole. Nie udało się też wytypować czy zidentyfikować jednego wspólnego mianownika, który pozwoliłby odpowiednio wcześnie przewidzieć potencjalny zamach. Niemniej jednak wyodrębniano indywidualne i społeczne czynniki łączące wszystkie zamachy, a mianowicie:
● zamachowiec czuje się zmarginalizowany lub wykluczony ze społeczności;
● zamachowiec ma problemy psychiczne i jest wrażliwy jako jednostka, co tylko zaostrza jego słabe zdolności do radzenia sobie z problemami;
● występuje element fascynacji bronią i atakiem przy jej użyciu jako wyjściem z sytuacji marginalizowania; często kult broni inspirowany jest mediami, brutalnymi filmami czy innymi strzelaninami w szkołach;
● zamachowiec ma brutalne wizje i tworzy brutalne produkty lub wysyła inne sygnały ostrzegawcze, które nie zostały zauważone wystarczająco wcześnie lub z którymi nie postępowano odpowiednio;
● zamachowiec ma broń lub łatwy do niej dostęp;
● wszyscy zamachowcy to mężczyźni, uczniowie lub byli uczniowie szkół, które zaatakowali[4].
Zamach w Columbine High School wpłynął na większą dbałość o kwestie bezpieczeństwa w placówkach oświatowych w USA. W wielu szkołach wprowadzono wtedy zasadę zero tolerancji wobec każdego, kto wykazuje destruktywne zachowania lub grozi użyciem jakiejkolwiek przemocy wobec innych uczniów[5]. Dodatkowo na masową skalę prowadzone są treningi i ćwiczenia w zakresie procedur postępowania na wypadek wtargnięcia do szkoły aktywnego strzelca[6]. Obecnie już 95 proc. amerykańskich szkół organizuje treningi procedury Azyl (lockdown drills), która jest odpowiednia w takiej sytuacji. W latach 2015–2016 szkół takich było 92 proc., natomiast w latach 2003–2004 – tylko 79 proc.[7]
Zamach na szkołę w Erfurcie, Niemcy, 26 kwietnia 2002 r.
Grafika 1. Budynek szkoły w Erfurcie.
Przebieg zamachu
Zamach w Erfurcie, który miał miejsce 26 kwietnia 2002 r., różnił się od wszystkich pozostałych opisanych w niniejszej pracy tym, że był skierowany przeciwko konkretnej grupie ludzi – nauczycielom szkoły, w której uczył się Robert Steinhäuser, oskarżający swoje ofiary o zrujnowanie mu życia. W lutym tego samego roku został z niej usunięty, o czym jego rodzice nie wiedzieli, a on codziennie udawał, że wychodzi na lekcje. Z tego powodu na dokonanie zemsty wybrał dzień egzaminów maturalnych, ponieważ ogłoszenie ich wyników ujawniłoby prawdę[8].
Zanim wszedł do szkoły – krótko przed godziną 11.00 – około godziny palił papierosy na boisku szkolnym. Następnie w toalecie przebrał się w strój tzw. nindża – czarny płaszcz i czarną maskę narciarską, podobnie jak zamachowcy z Columbine High School[9]. Był uzbrojony w pistolet 9 mm Glock 17C oraz 12-nabojową strzelbę Mosseberg 590 Mariner. Wcześniej zgromadził ogromne ilości amunicji – około 1000 sztuk. Już po zamachu policja znalazła w szkolnej toalecie jeszcze 500 sztuk amunicji w pozostawionej tam torbie[10].
Przebrany i uzbrojony Steinhäuser udał się do sali 209, gdzie trwał egzamin z matematyki. Po cichu otworzył drzwi akurat w momencie, kiedy nauczyciel kazał odwrócić kartki z testem. Chłopak powiedział, że nie zamierza niczego zdawać i zastrzelił nauczyciela. Po pierwszym wystrzale część uczniów z innych sal myślała i żartowała między sobą, że to sztuczne ognie z okazji zakończenia egzaminu[11]. Tymczasem zamachowiec chodził po szkole od sali do sali i patrząc w oczy uczniom, strzelał do stojących obok nauczycieli. Uczniowie chowali się pod stoły, jeśli tylko mogli, uciekali lub zamykali się w innych pomieszczeniach, np. w magazynkach. Według świadków chłopak miał przekrwione oczy wyrażające nienawiść. W salach nikt nie rozmawiał, a uczniowie wysyłali sobie SMS-y. Uciekając, informowali napotkanych nauczycieli i pracowników sekretariatu o tym, co się dzieje. Napastnik strzelał m.in. do nauczycieli schowanych w toalecie stojących na muszli, w sekretariacie i pokoju nauczycielskim[12].
Policja po otrzymaniu telefonu o strzelaninie o godz. 11.05 wysłała patrol z dwoma policjantami. W trakcie interwencji 42-letnia policjantka została śmiertelnie postrzelona w głowę, kiedy z partnerem chcieli wejść do budynku[13]. Zamachowiec po ostrzelaniu policji przez okno schował się w budynku szkoły. Sekretarka zadzwoniła ponownie na policję i powiedziała, że nastolatek wziął ludzi jako zakładników[14].
Pistolet Glock 17 z dedykowaną amunicją kalibru 9mm x 19.
Kiedy jeden z nauczycieli, Rainer Heise, usłyszał głośny wystrzał i zobaczył uciekających uczniów, pomyślał w pierwszej chwili, że miała miejsce eksplozja w sali chemicznej. Po chwili jednak stanął twarzą w twarz z zamaskowanym zamachowcem. Ten strzelał w powietrze, po czym krzyknął, że musi załadować broń. Wyjął z kieszeni amunicję i zaczął ją ładować. Wtedy nauczyciel wykorzystał szansę i pobiegł do sekretariatu, jednak drzwi były zamknięte. Zaczął pukać i krzyczeć, po chwili dyrektor otworzył mu drzwi i go wpuścił. W środku Heise zobaczył zastrzeloną asystentkę dyrektora i leżącą na ziemi sekretarkę. Zaproponował, że wyjdzie na korytarz zobaczyć, czy wszyscy uczniowie opuścili budynek szkolny. Będąc w jednej z sal, otworzył okno i krzyknął, że potrzebne są cztery karetki, a zamachowiec w dalszym ciągu jest w budynku. Policja kazała mu odsunąć się od okna, więc zamknął się w sali lekcyjnej i czekał. Po około 60 sekundach usłyszał hałas na korytarzu, więc otworzył drzwi, myśląc, że to jakiś zabłąkany uczeń, stanął jednak twarzą w twarz z zamachowcem, który nagle zdjął maskę. Wtedy nauczyciel go rozpoznał i powiedział: „Robert, dlaczego to wszystko? Czy ty strzelasz?”. I dodał, że jeżeli zamierza go zabić, to niech patrzy mu w oczy. W tym momencie chłopak opuścił broń i spokojnie powiedział do nauczyciela: „Nie, panie Heise, wystarczy na dzisiaj”. Wtedy nauczyciel zaproponował, aby weszli do sali, by porozmawiać o tym, co zrobił, i grzecznie puścił chłopaka przodem. Kiedy Steinhäuser przekroczył próg sali lekcyjnej, został wepchnięty do środka i zamknięty. Chwilę później popełnił samobójstwo[15].
W ciągu 20 minut od pierwszego strzału zamachowiec zdążył zastrzelić 12 nauczycieli, 2 uczennice, sekretarkę i policjantkę[16] i ranić 10 innych osób. Świadkowie mówili, że gdy w jakiejś sali nie znalazł nauczyciela, wychodził. Dwie uczennice zginęły przypadkowo, kiedy strzelał przez zamknięte drzwi do sali lekcyjnej[17]. W większości przypadków ranił osoby z bliskiej odległości, a następnie stawał nad rannym i go dobijał. Na nauczycielkę sztuki natknął się w momencie, gdy wyprowadzała uczniów z sali. Na jego widok zaczęła uciekać, wtedy kopnął ją i przewrócił. Błagała, żeby ją zostawił, ponieważ nigdy nie zrobiła mu nic złego, napastnik jednak stanął nad nią i ją zastrzelił.
Podczas strzelaniny napastnik wystrzelił 71[18] sztuk amunicji[19]. Jednostki specjalne policji dotarły dopiero po pół godzinie i zaczęły przeszukiwać szkołę. Uwolniono 180 z 700 osób, reszta uciekła wcześniej w trakcie strzelaniny. Ponieważ napastnik strzelał w twarz, w niektórych przypadkach stan ofiar utrudniał identyfikację[20].
Policja znalazła dwie ofiary przy wejściu do szkoły, następne na korytarzach i w toaletach. Wewnątrz budynku jednostka specjalna przeszukiwała pomieszczenie po pomieszczeniu, co wynikało z obaw, że gdzieś może znajdować się drugi napastnik przetrzymujący zakładników. Stopniowo wyprowadzano z pomieszczeń pozostałe tam jeszcze osoby. W budynku Federal Labor Court ustanowiono centrum informacyjne dla rodzin. Straż pożarna postawiła namiot na boisku, który służył jako punkt pierwszej pomocy medycznej dla zszokowanych uczniów i nauczycieli. Uczniowie płakali, wzajemnie się obejmując, rodzice natomiast szukali swoich dzieci[21]. Według policji atak zakończył się tylko dzięki odwadze nauczyciela historii Rainera Heise[22].
Symptomy
Zamachowiec Robert Steinhäuser urodził się 22 stycznia 1983 r.[23] Mieszkał ze swoją matką (rodzice byli rozwiedzeni) na obrzeżach Erfurtu, na ulicy Ottostrasse 40. Matka pracowała w klinice dermatologicznej, ojciec był dyrektorem departamentu w firmie Siemens[24].
Nastolatek nie odstawał specjalnie od rówieśników, po prostu był uczniem z problemami, jakich wielu w Niemczech. Jego rodzice, pochodzący z Niemiec wschodnich, również niczym się nie wyróżniali. Po zamachu matka powiedziała, że już w dzieciństwie były z nim niewielkie problemy, ale miała nadzieję, że z wiekiem Robert z tego wyrośnie. Później zdarzało się, że godzinami potrafił się nie odzywać, tylko siedział i słuchał ciągle tych samych nagrań heavymetalowych[25].
Robert poszedł do szkoły w roku, w którym upadł mur berliński, a Niemcy wschodnie musiały zderzyć się z wolnym rynkiem, gdzie nie ma już solidarności, a lepszy standard życia osiągają nieliczni (tak było przynajmniej na początku lat 90. XX wieku). Po zjednoczeniu Niemiec wiele się zmieniło, szczególnie dla Niemców ze wschodu. Większość z nich dotknęło bezrobocie lub stali się tanią siłą roboczą. Po ukończeniu szkoły podstawowej Robert rozpoczął naukę w szkole średniej, w której było bardzo dużo przemocy, w związku z czym rodzice przenieśli go razem z bratem do Gutenberg Gymnasium[26]. Robert miał problem z ukończeniem 11 klasy. Ojciec miał mówić synowi, że musi zdać maturę, nieważne, na jaką ocenę, ponieważ to jedyna droga do znalezienia dobrej pracy i lepszego życia. Później matka stwierdziła, że gdyby nie połączenie Niemiec, Robert by tego nie zrobił i prawdopodobnie zostałby elektrykiem. Oboje rodzice swoje stresy i obawy o przyszłość projektowali na syna. Także szkoła była dla niego źródłem presji, której nie wytrzymywał. Dyrektorka szkoły Michaela Seidel miała powiedzieć, że chłopak nie potrafił żyć z poczuciem porażki[27].
Zdaniem trenera piłki ręcznej, w którą chłopak grał, Robert był całkiem cichym dzieciakiem i niespecjalnie się wyróżniał. Jego kolega powiedział o nim, że nie był głupi, ale bardzo leniwy[28]. Według kolegów, nauczycieli i innych osób, które go znały, jest bardzo prawdopodobne, że nastolatek od bardzo dawna planował zamach i ostrzegał SMS-owo kolegów, żeby tego dnia nie szli do szkoły. W ocenie koleżanki z klasy, Isabell Hartung, był inteligentnym i lubianym przez innych uczniów normalnym chłopakiem, jednak bardzo często walczył z nauczycielami i kłócił się z nimi, miał też złe relacje z rodzicami. Miał jej powiedzieć, że pewnego dnia wszyscy będą znali jego imię i że stanie się sławny[29].
Robert miał podobno upodobania do broni, nazizmu i satanizmu. Należał do Blue RoseCult – internetowej grupy skupiającej samotnych młodych ludzi, którzy słuchali muzyki gothic i czcili szatana. Grupa miała związek z 15 samobójstwami nastolatków we wschodnich Niemczech w ciągu dwóch lat. Niektórzy jej członkowie zabijali zwierzęta jako część satanistycznego rytuału. Często nawzajem motywowali się do popełnienia samobójstwa. Uważali się za nieudaczników, a swoje życie – za bezwartościowe, mieli problemy egzystencjalne[30]. Według „Der Spiegel”, Robert bardzo dużo grał w brutalne gry komputerowe. Jego ulubioną była Counter-Strike, w której jednostki antyterrorystyczne używają masek i walczą do śmierci[31]. Policja po zamachu zarekwirowała m.in. komputer, aby ocenić, czy nastolatek nie należał do klubów i organizacji, które mogły mieć wpływ na jego psychikę i decyzję o zamachu[32].
Robert nie ukrywał się ze swoimi poglądami na temat nazizmu i zamiłowaniem do broni. Nie miał dziewczyny, chodził ubrany na czarno i otaczał się znajomymi ubierającymi się w stylu gothic. Interesował się historią i bronią, miał mnóstwo książek o wojnie. Kiedy zapisał się na strzelnicę, znalazł tam akceptację[33]. Planował zamach na rok przed wydarzeniem, zamierzając zabijać nauczycieli strzałem w głowę. Pozwolenie na broń wyrobił sobie kilka miesięcy po niedopuszczeniu go do egzaminu kończącego szkołę w maju 2001 r. Miał pozwolenie na posiadanie czterech sztuk broni palnej: dwóch krótkich i dwóch długich. Treningi strzeleckie odbywał w dwóch klubach[34].
Policja ustaliła, że często chodził na wagary i przedstawiał podrobione zwolnienia lekarskie – w tym czasie często bywał właśnie na strzelnicy. Nieobecności w szkole i fałszywe zwolnienia lekarskie były głównym powodem, dla którego został skreślony z listy uczniów Gutenberg Gymnasium w lutym 2002 r., co ukrył przed rodziną[35]. Wydalenie ze szkoły oznaczało utratę możliwości dalszej nauki i w przyszłości zdobycie zawodu innego niż pracownik fizyczny.
Na początku maja 2002 r. rodzice i starszy brat zamachowca w liście otwartym wyrazili głębokie kondolencje w związku z brutalnym zamordowaniem 16 osób w niemieckiej szkole. Rodzice ponadto napisali, że nigdy nie widzieli w swoim synu tej nienawiści, która doprowadziła do morderstwa i wciąż zadają sobie pytanie, skąd się to wzięło i dlaczego tego wcześniej nie dostrzegli[36].
Konsekwencje
Po zamachu w pracę z uczniami wymagającymi wsparcia psychologicznego zaangażowanych było 16 psychologów. Do 2012 r. Turyngia, której stolicą jest Erfurt, zatrudniała na etatach w szkołach tylko 35 psychologów. Federal Association – Federalne Stowarzyszenie Psychologów – w 2017 r. oświadczyło, że żaden kraj związkowy nie ma wystarczającej liczby psychologów, aby zapewnić niezbędne wsparcie uczniom. Na każdych 1500 uczniów powinien przypadać jeden psycholog[37].
W związku z tym, że zamachowiec w Erfurcie został usunięty ze szkoły przed egzaminami, co w wieku 19 lat pozbawiło go możliwości zdobycia jakichkolwiek kwalifikacji, zmieniono przepisy w zakresie edukacji w Turyngii. Postanowiono, że nawet jeżeli absolwent szkoły średniej nie zda końcowego egzaminu, może zapisać się do kolegium kształcenia zawodowego. Dodatkowo na szkołę nałożono obowiązek natychmiastowego informowania rodziców pełnoletniego ucznia, który przestał chodzić na zajęcia lub ma problemy dyscyplinarne[38].
Tragedia w Erfurcie wywołała także dyskusję na temat dostępu do broni. Ciekawe, że zamach zdarzył się dzień przed wprowadzeniem w Niemczech bardziej restrykcyjnych przepisów w zakresie przyznawania pozwolenia na broń[39]. Według policji zamachowiec uzyskał je nie do końca legalnie. Popełniono błędy przy rejestracji broni i w samej procedurze wydawania pozwolenia. Po zamachu, od 1 kwietnia 2003 r., zaczęto wprowadzać szereg zmian w niemieckich przepisach dotyczących dostępu do broni. Podniesiono m.in. wiek do 21 lat, a w wypadku broni myśliwskiej – z 16 do 18, dodatkowo osoby poniżej 25. roku życia muszą przechodzić badania psychologiczne. Ograniczono także dostęp do broni dużego kalibru i typu shotgun[40]. Każdy chętny musi też odpowiednio uzasadnić swój wniosek oraz przejść wymagające testy. Na wydanie pozwolenia czeka się rok.
Po wprowadzeniu zmian w prawie w zakresie dostępu do broni w związku z zamachami w 2002 r. (Erfurt) i 2009 r. (Winnenden)[41] liczba ofiar spowodowanych użyciem broni palnej spadła w Niemczech o połowę – do około 50 rocznie. Pomimo drakońskich ograniczeń nie było prawie żadnych protestów przeciwników nowych rozwiązań, a ponad 200 tys. sztuk broni zostało dobrowolnie zwrócone władzom. Po zamachu w Winnenden wprowadzono w Niemczech centralny rejestr, w którym każdy posiadacz broni musi ją zarejestrować. Może on też zostać skierowany na badania psychologiczne, jeżeli np. prowadzi samochód pod wpływem alkoholu czy podejrzanie się zachowuje. Policja ma również prawo wejść bez zapowiedzi do jego mieszkania i sprawdzić, czy broń jest prawidłowo przechowywana, a dostęp do klucza ma tylko właściciel. Niemcy zajmują 14. miejsce na świecie pod kątem liczby sztuk broni, z 5,83 mln sztuk broni w rękach 2,31 mln osób[42]. Wprowadzono także oficjalne licencje klubów sportowych dla ich członków, zakazano używania niektórych rodzajów noży i tzw. gwiazdek do rzucania. Sprzedawcy broni muszą zgłosić każdą transakcję w ciągu dwóch tygodni od jej dokonania. Broń musi być składowana w magazynach rządowych, co ma ograniczyć do niej dostęp[43].
Bezpośrednio po zamachu w Erfurcie politycy w Niemczech przyczyn tego zdarzenia doszukiwali się w brutalnych grach komputerowych i programach telewizyjnych. Ówczesny kanclerz Gerhard Schröder spotkał się w tej sprawie z nadawcami, żeby przedyskutować problem[44]. Część polityków domagała się zakazu sprzedaży tzw. killergames – gier, w których można zabijać, a także kontroli miejsc ich sprzedaży. Wnioskowano o wprowadzenie zasady zero tolerancji dla posiadania narkotyków czy broni w szkole, a także dla zjawiska znęcania się nad innymi, tj. bullyingu[45].
Ostatecznie przygotowano m.in. listę zakazanych gier komputerowych i filmów szczególnie negatywnie wpływających na psychikę młodzieży. Nielegalną uczyniono publikację i dystrybucję materiałów pisanych, nadawanych w radio i innych systemach teleinformatycznych, które akceptowały okrucieństwo i nieludzkie zachowania wobec innych ludzi. Karą za łamanie tych ograniczeń jest więzienie lub grzywna. Dodatkowo inicjowano kampanie mające na celu aktywizację rodziców do kontrolowania i wspierania swoich dzieci w zakresie korzystania z internetu i innych mediów[46].
Na podstawie doświadczeń z Erfurtu zmieniono także taktykę działania policji. W trakcie tego zdarzenia siły specjalne otrzymały informację o drugim zamachowcu, przez co przeszukiwano pomieszczenie po pomieszczeniu, co w konsekwencji opóźniło dostęp służb ratowniczych do osób potrzebujących natychmiastowej pomocy. Obecnie nawet zwykła policja w takiej sytuacji powinna natychmiast wejść i zneutralizować zamachowca[47].
[1] Columbine Shooting, „History”, 9.11.2009 r., https://www.history.com/topics/1990s/columbine-high-school-shootings, dostęp: 3.04.2020 r.
[2] Warszawa: grupa nastolatków mogła planować zamach na szkołę, Interia.pl, 3.02.2020 r., https://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-warszawa-grupa-nastolatkow-mogla-planowac-zamach-na-szkole, nId,4305757?fbclid=IwAR3jqfXw3Hf975k5L773FIdigXBBQ8XlSEVxzCv5Qpehshz7O6QTO2tvz6Q#utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=fb_share&iwa_source=fb_share, 3.02.2020 r.; Policja zatrzymała nastolatków. Planowali zamach w szkole w stolicy?, Polskie Radio RDC, 3.02.2020 r., https://www.rdc.pl/informacje/czterech-nastolatkow-moglo-planowac-zamach-w-jednej-z-warszawskich-szkol-zatrzymala-ich-policja/, dostęp: 4.02.2020 r.
[3] S. Almasy, Mother of Columbine killer Dylan Klebold gives first TV interview, CNN, 13.02.2016 r., https://edition.cnn.com/2016/02/12/us/sue-klebold-diane-sawyer-interview/, dostęp: 3.04.2020 r.
[4] Kauhajoki School Shooting on 23 September 2008, Report of the Investigation Commission Translation of the Finnish original report, Report and Guidelines 39/2010, 17.02.2010 r., https://schoolshooters.info/sites/default/files/Kauhajoki%20School%20Shooting.pdf, 20.03.2020, s. 105–109.
[5] Mark Manes, który sprzedał Harrisowi broń i 100 sztuk amunicji dzień przed zamachem, trafił do więzienia na sześć lat. Inny mężczyzna – Philip Duran – który poznał Harrisa i Klebolda z Manesem, także trafił do więzienia. Columbine Shooting, „History…”
[6] J. Schidkraut, Do lockdown drills do any good?, 22.11.2019 r., https://phys.org/news/2019-11-lockdown-drills-good.html, dostęp: 3.04.2020 r.
[7] Violence prevention, National Center of Educational Statistics, https://nces.ed.gov/fastfacts/display.asp?id=54, dostęp: 9.04.2020 r.
[8] J. Hooper, Killer’s secret behind revenge attack, „The Guardian”, 29.04.2002 r., https://www.theguardian.com/world/2002/apr/29/schools.education, dostęp: 13.06.2020 r.
[9] 15 shootings that changed the law: Erfurt, 2002, „AOAV”, 17.04.2014 r., https://aoav.org.uk/2014/erfurt-2002/, dostęp: 13.06.2020 r.
[10] Tenże, How teacher stopped the school slaughter, „The Guardian”, 28.04.2002 r., https://www.theguardian.com/world/2002/apr/28/schools.education, dostęp: 13.06.2020 r., także: Germany Mourns, „DW”, 27.04.2002 r., https://www.dw.com/en/germany-mourns/a-507765, dostęp: 20.06.2020 r.
[11] Robert Steinhäuser, „Murderpedia”, https://murderpedia.org/male.S/s/steinhauser-robert.htm, dostęp: 19.06.2020 r.
[12]Tamże.
[13] J. Hooper, How teacher stopped…
[14] Robert Steinhäuser, „Murderpedia”…
[15] Tamże, także w: J. Hooper, Killer’s secret behind revenge attack, „The Guardian”, 29.04.2002 r., https://www.theguardian.com/world/2002/apr/29/schools.education, dostęp: 13.06.2020 r.
[16] Erfurt marks 10-year anniversary of school shooting, „DW”, 26.04.2012 r., https://www.dw.com/en/erfurt-marks-10-year-anniversary-of-school-shooting/a-15911284, dostęp: 20.06.2020 r.
[17] Robert Steinhäuser, „Murderpedia…
[18] Niektóre dane mówią o 40 nabojach wystrzelonych tylko z pistoletu. Brave teacher stopped gun rampage, CNN, 27.04.2002 r., https://edition.cnn.com/2002/WORLD/europe/04/27/germany.shooting/, dostęp: 13.06.2020 r.
[19]15 shootings that changed…
[20]Robert Steinhäuser, „Murderpedia…
[21] 17 Killed in High School Shootout in Germany, „DW”, 27.04.2002 r., https://www.dw.com/en/17-killed-in-high-school-shootout-in-germany/a-507221, dostęp: 19.06.2020 r.
[22] J. Hooper, How teacher stopped…
[23] Robert Steinhäuser, „Murderpedia…
[24] J. Hooper, How teacher stopped…
[25] Robert Steinhäuser, „Murderpedia…
[26] W Niemczech funkcjonują trzy rodzaje szkół średnich, w zależności od tego, co kto planuje robić później, tj.: Hauptschule (podstawowa szkoła), Realschule i Gymnasium – dla tych, którzy chcą iść na studia. Natomiast Abitur to końcowy egzamin, upoważniający do pójścia na studia, nasza matura. D. Henning, Germany: Two years since the Erfurt school shooting, WSWS.ORG, 11.05.2004 r., https://www.wsws.org/en/articles/2004/05/erfu-m11.html, dostęp: 13.06.2020 r.
[27] Tamże.
[28] J. Hooper, How teacher stopped…
[29] Brave teacher stopped…
[30] Tamże.
[31] Brave teacher stopped…
[32] Robert Steinhäuser, „Murderpedia…
[33] Robert Steinhäuser, „Murderpedia”…
[34] Family of German killer apologises, CNN, 2.05.2002 r., http://archives.cnn.com/2002/WORLD/europe/05/02/germany.massacre/index.html, dostęp: 13.06.2020 r.
[35] J. Hooper, How teacher stopped…
[36] Family of German killer…
[37] Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 28 kwietnia 2002 r., dyrektorka szkoły Michaela Seidel, z trudem powstrzymując łzy, prosiła władze, aby w tych okolicznościach nie zmuszały młodzieży do ponownego zdawania egzaminu. Minister edukacji odpowiedział, że prawo nie przewiduje takiej sytuacji. J. Hooper, Killer’s secret behind…
[38] How a school shooting 15 years ago changed Germany, „The Local”, 26.04.2017 r., https://www.thelocal.de/20170426/how-a-school-shooting-15-years-ago-changed-germany, dostęp: 20.06.2020 r.
[39] Robert Steinhauser, „Criminal Justice”, http://criminal-justice.iresearchnet.com/crime/school-violence/robert-steinhauser/, dostęp: 19.06.2020 r.
[40]15 shootings that changed…
[41] Tim Kretschmer w Winnenden w 2009 r., mając 17 lat, wziął źle zabezpieczoną broń ojca i zastrzelił dziewięciu uczniów, trzech nauczycieli i dwie inne osoby, zanim popełnił samobójstwo. E. Kirschbaum, After its own mass shootings, Germany beefed up gun control laws. The number of shootings dropped, 15.06.2016 r., „Los Angeles Times”, https://www.latimes.com/world/europe/la-fg-germany-gun-control-20160615-snap-story.html, dostęp: 19.06.2020 r.
[42] Tamże. Liczba osób zabita w wyniku użycia broni palnej w Niemczech maleje od lat, a jednym z głównych czynników jest ograniczenie dostępu do broni. Liczba zabójstw przy wykorzystaniu broni spadła z 106 w 2002 r. do 75 w 2009 i 51 w 2010 r., oraz wzrosła do 61 w 2012 r. Dla porównania w USA było to 10 945 w 2014 r.
[43] 15 shootings that changed the law…
[44] Family of German killer…
[45] Robert Steinhauser, „Criminal Justice”…
[46] Jokela School Shooting on 7 November 2007, Report of the Investigation Commission, Ministry of Justice, Finland, Publication 2009:1, Helsinki 2009 r., https://schoolshooters.info/sites/default/files/Jokela%20School%20Shooting%20Official%20Report.pdf, 24.03.2020 r., s. 94–96.
[47] How a school shooting 15 years ago…
26 sierpnia 2022 r., pod patronatem Burmistrza Miasta i Gminy Swarzędz, została zorganizowana konferencja poświęcona zagadnieniom bezpieczeństwa w placówkach oświatowych. Konferencja była wspólnym projektem firmy Security in Practice oraz Szkoły Podstawowej im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Kobylnicy. Wydarzenie skierowane było przede wszystkim do dyrektorów szkół, władz oświatowych oraz nauczycieli. W trakcie swoich wystąpień prelegenci poruszyli takie zagadnienia jak: system bezpieczeństwa w placówkach oświatowych, procedury bezpieczeństwa, problem samobójstw wśród młodzieży, przemoc rówieśnicza, techniczne rozwiązania w zakresie szkolnych systemów bezpieczeństwa oraz wyzwania związane z aklimatyzacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Zapraszamy do obejrzenia krótkiej relacji z wydarzenia.
27 lutego 2020 r. Dyrekcja Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Jana Kasprowicza w Nietążkowie oraz firma Security in practice zorganizowały bardzo ciekawą i ważną społecznie konferencję, dotyczącą kwestii bezpieczeństwa w placówkach oświatowych. Gościli na niej głównie dyrektorzy placówek oświatowych, osoby związane z edukacją oraz lokalni samorządowcy. Do najważniejszych tematów poruszonych w trakcie konferencji należy zaliczyć referaty:
- „Co jeść, żeby nie chorować? Najczęstsze zagrożenia w żywności” (Żaneta Geltz, prezes stowarzyszenia Happy Evolution Global Association i redaktor naczelna magazynu „Hipoalergiczni”);
- „Bezpieczeństwo w szkołach, perspektywa historyczna” (płk rez. dr Krzysztof Danielewicz, Security in practice);
- „Mediacja szkolna – rówieśnicza. Uregulowania prawne warunkujące kwestie bezpieczeństwa w szkołach” (radca prawny Katarzyna Wieczorek-Dubska);
- „Mankamenty w systemie bezpieczeństwa polskich szkół – fakty i konsekwencje” (płk rez. Maciej Matysiak, Security in practice)
- „Dzień Bezpieczeństwa w ZSP w Nietążkowie – doświadczenia i wnioski” (płk rez. dr Krzysztof Danielewicz, płk rez. Maciej Matysiak, Security in practice).
Wszystkie poruszone problemy cieszyły się dużym zainteresowaniem zaproszonych gości, którzy aktywnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w zakresie poruszanych tematów.
Opracował: dr Krzysztof Danielewicz
24 października 2019 r. w Zespole Szkół nr 1 im. Powstańców Wielkopolskich w Swarzędzu (ZS nr 1) odbyła się bardzo ciekawa konferencja na temat „Bezpieczeństwo w szkołach – oblicza różne”. Organizatorami konferencji byli ZS nr 1 oraz firma Security in practice, natomiast uczestnikami – dyrektorzy szkół i przedszkoli, nauczyciele oraz młodzież. Wyjątkowość konferencji polegała na połączeniu z pozoru bardzo różnych zagadnień, takich jak bezpieczeństwo żywności oraz bezpieczeństwo fizyczne w szkołach. Po wysłuchaniu prelegentów okazało się, że problemy te idą w parze i świetnie się uzupełniają. Zarówno bez bezpiecznej żywności, jak i realnego bezpieczeństwa w życiu codziennym nie da się funkcjonować. W przypadku młodzieży oba te elementy są kluczowe dla ich zdrowego rozwoju, kondycji psychofizycznej czy realizacji własnych aspiracji w bezpiecznym i przyjaznym środowisku. Dopiero te dwa elementy razem wzięte nie tylko poprawiają jakość życia, ale i jego długość.
Wykład inauguracyjny na temat „Co jeść, żeby nie chorować? Najczęstsze zagrożenia w żywności”, wygłosiła Żaneta Geltz, prezes stowarzyszenia Happy Evolution Global Association i redaktor naczelna magazynu „Hipoalergiczni”. Następnie płk rez. dr Krzysztof Danielewicz z Security in practice przedstawił temat „Bezpieczeństwa w szkołach w perspektywie historycznej”. Zaprezentował także wnioski i doświadczenia z realizacji szkolenia praktycznego z zakresu bezpieczeństwa w ramach tzw. Dnia Bezpieczeństwa, zrealizowanego w ZS nr 1 12 września tego roku. „Uregulowania prawne warunkujące kwestie bezpieczeństwa w szkołach” oraz „Mediacje w środowisku szkolnym” omówiła radca prawny Katarzyna Wieczorek-Dubska. Z kolei płk rez. Maciej Matysiak z Security in practice przedstawił najczęściej spotykane „Mankamenty w systemie bezpieczeństwa polskich szkół oraz ich konsekwencje”.
Treści prezentowane w trakcie konferencji spotkały się z dużym zainteresowaniem ze strony zaproszonych gości, stała się ona także doskonałą okazją do wymiany doświadczeń związanych z problemami bezpieczeństwa w polskich szkołach. Zespół Security in practice szczególne podziękowania składa na ręce Pani Dyrektor Anny Cichockiej-Majchrzak za organizację konferencji oraz otwartość na nowe rozwiązania w zakresie szeroko pojętego bezpieczeństwa.
Opracował: Mateusz Kabaciński, 03.10.2021 r.
W dniach 30-31 sierpnia 2021 roku w Dobczynie – wsi położonej w województwie mazowieckim koło Wołomina – wydarzyła się tragedia. Dwie 13-latki odebrały sobie życie poprzez powieszenie w pobliskim lesie Dobczyńskim, nieopodal domu jednej z nich[1]. Policja stanowczo zaprzeczyła potencjalnemu udziałowi osób trzecich[2]. Dotychczas ustalono, że ofiary nie były ze sobą spokrewnione, ale się znały. Jedna z tragicznie zmarłych nastolatek to Zuzia, mieszkanka Dobczyna. Druga z nich – Kinga – pochodziła z warszawskiego Targówka. Rówieśnicy Zuzi nie znali Kingi, nie wiedzieli też, że dziewczynki miały ze sobą kontakt[3].
Na ich wiszące ciała natknął się 31 sierpnia przypadkowy spacerowicz. Według jego relacji dziewczynki wyglądały bardzo dziwnie – przypominały manekiny. Świadek opowiedział, że gdy do nich podszedł, nastolatki już nie żyły, a ich ciała były sine. Obydwie miały na sobie czarne ubrania: jedna z nich płaszcz i elegancie spodnie, druga sukienkę. Ich zwłoki wisiały na tej samej gałęzi wierzby[4]. Znacząco przykuwające uwagę były donice leżące pod drzewem. Mężczyzna twierdzi, że to na nich stanęły dziewczynki. Z tymi samymi donicami widziano je około godziny 18, kiedy szły z dworca w Dobczynie, co potwierdza zapis z kamer monitoringu[5].
Zgłoszenie o zaginięciu dziewczynek wpłynęło na policję w poniedziałek 30 sierpnia przed północą[6]. Dziewczynki nie wróciły wieczorem do domu, nie można było nawiązać z nimi telefonicznego kontaktu, więc zaniepokojeni bliscy wszczęli alarm. Matka Zuzi przekazała, że jej córka znajdowała się na Dworcu Wileńskim w Warszawie i miała wrócić stamtąd do Dobczyna[7]. Działania poszukiwawcze objęły rejon całej miejscowości[8]. Informacje o ciałach policja otrzymała około godziny 9 rano[9].
Według ustaleń dziewczyny mogły poznać się w ośrodku, do którego wspólnie uczęszczały. „Prawdopodobnie była chora na anoreksję i depresję i była w jakimś ośrodku. Ona jechała do Warszawy, do tej dziewczyny. O dziewiętnastej mówiła mamie, że jest jeszcze w Warszawie, a była już w Kłębowie na stacji. Na czarno były ubrane, doniczki miały. Zginęły prawdopodobnie kilometr od domu jakoś. Ona miała anoreksję i dlatego tak schudła bardzo, a jak mama mi powiedziała, że anoreksja to jest choroba głowy, więc jeśli jeszcze miała depresję, to tym bardziej” – mówi jeden z mieszkańców Dobczyna[10].
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to problemy psychiczne skłoniły nastolatki do popełnienia samobójstwa, jednakże jest coś jeszcze. Dziewczynki były zafascynowane mangą Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci, a dokładniej głównym bohaterem komiksu, Osamu Dazaiem. Na Zuzi profilu w mediach społecznościowych widnieją m.in. rysunki z mangi, na których przewija się ten sam chłopak. Obsesją bohatera jest samounicestwienie, a w jego typie znajduje się „każda kobieta, która chce popełnić z nim podwójne samobójstwo”. Warto też dodać, że Zuzia znacząco różniła się od rówieśniczek – identyfikowała się jako alternatywka, czyli osoba, która nie utożsamia z popularnymi trendami. Tak też była ubrana w dniu swojej śmierci[11].
Dzieła autorstwa Osamu Dazaia naznaczone są dramatycznymi osobistymi doświadczeniami. Pisarz w trakcie tworzenia swoich utworów chętnie korzystał z elementów własnej biografii. Dazai uważany jest za jednego z czołowych przedstawicieli gatunku określanego mianem shishōsetsu lub watakushi-shōsetsu, czyli „powieści o sobie”[12]. W samej Japonii postać Osamu Dazaia, jego życie i twórczość są, pomimo upływu czasu, wciąż obecne w społecznej świadomości. Postacie z jego prozy, ich dylematy i rozterki stanowią ważny punkt odniesienia dla części społeczeństwa, w tym wchodzących w dorosłość kolejnych pokoleń młodzieży. O niesłabnącej popularności jego literackiego dorobku, zwłaszcza powieści Zmierzch i Zatracenie, świadczą liczne wznowienia oraz liczba sprzedanych egzemplarzy książki[13].
Komiks Bungou Stray Dogs jest popularny wśród młodzieży, także w Polsce. Trafia do ludzi zainteresowanych treściami przygodowymi z domieszką fantastyki[14]. Zarówno anime, jak i manga potrafią być bardzo mroczne w skrajny sposób, poruszając przy tym kontrowersyjne zagadnienia. Jego głównymi odbiorcami są nastolatkowie, często przechodzący fazę zainteresowania tematami mistycznymi. Taki etap w terminologii naukowej określany jest mianem „syndromu gimnazjalisty”. Młodego człowieka fascynują wówczas zjawiska nadprzyrodzone, przekonany jest, że sam posiada supermoce. Okres ten zazwyczaj mija wraz z dorastaniem[15].
[1] Zuzia niosła donicę na swoją śmierć. Kamery wszystko nagrały! Kulisy tragicznej śmierci 13-latek w Dobczynie,„se.pl”, 2.09.2021, https://www.se.pl/warszawa/zuzia-niosla-donice-na-swoja-smierc-kulisy-tragedii-z-dobczyna-aa-u2gY-FAnz-HXCE.html, 13.09.2021.
[2] Nie żyją dwie poszukiwane 13-latki. Ciała dziewczynek znaleziono w lesie,„polskieradio24.pl”, 31.08.2021, https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2798244,Nie-zyja-dwie-poszukiwane-13latki-Ciala-dziewczynek-znaleziono-w-lesie, 13.09.2021.
[3] Ciała dwóch 13-latek znalezione na gałęzi samotnej wierzby. Szykowały się na własną śmierć,„fakt.pl”, 31.08.2021, https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/warszawa/dobczyn-pod-warszawa-ciala-dwoch-13-latek-znalezione-w-lesie/m50481n, 13.09.2021.
[4] K. Maks, Ciała zaginionych 13-latek wisiały na drzewie. „Miały charakterystyczny makijaż i ubiór”,„wiadomosci.radiozet.pl”, 01.09.2021, https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Dobczyn-k.-Wolomina.-Ciala-13-latek-znalezione-w-lesie.-Nowe-fakty, 13.09.2021.
[5] „Miały mocne makijaże i były ubrane na czarno. Trzymały w rękach donice, z którymi ruszyły w kierunku łąki porośniętej pojedynczymi drzewami”. Tragiczna śmierć dwóch 13-latek. Tak mogła wyglądać ich ostatnia droga,„fakt.pl”, 2.09.2021, https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/warszawa/dobczyn-tragiczna-smierc-13-latek-zuzia-z-kolezanka-odebraly-sobie-zycie/zjw6896, 13.09.2021.
[6] K. Maks, Ciała zaginionych 13-latek…
[7] Tamże.
[8] B. Kwiatkowska, Wołomin. Nie żyją dwie 13-latki. W lesie znaleziono ciała,„wawalove.wp.pl”, 31.08.2021, https://wawalove.wp.pl/mazowieckie-tragiczny-final-nocnych-poszukiwan-dwoch-dziewczynek-znaleziono-ciala-6678175459167040a?nil=&src01=f1e45&src02=isgf, 13.09.2021.
[9] AB, KF, Ciała dwóch 13-latek w lesie pod Wołominem,„tvp.info”, 31.08.2021, https://www.tvp.info/55624918/ciala-dwoch-13-latek-znaleziono-w-lesie-pod-wolominem-zginely-najprawdopodobniej-przez-powieszenie, 13.09.2021.
[10] J. Kasia, Śmierć 13-latek na Mazowszu. Nowe fakty,„interwencja.polsatnews.pl”, 3.09.2021, https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2021-09-03/smierc-13-latek-na-mazowszu-nowe-fakty/, 13.09.2021.
[11] 13-latki wyglądały jak manekiny. „Śmierć jak z komiksu”, która wydarzyła się naprawdę,„fakt.pl”, 08.09.2021, https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/warszawa/dobczyn-samobojstwo-13-latek-zginely-jak-bohater-ich-ulubionego-komiksu/dg3c8jx, 13.09.2021.
[12] S. Biedrzańska, Kolejne spekulacje na temat samobójstwa 13-latek. Zginęły jak bohater komiksu?,„popularne.pl”, 08.09.2021, https://www.popularne.pl/spekulacje-na-temat-samobojstwa-13-latek/, 19.09.2021.
[13] The Editors of Encyclopedia Britannica, Dazai Osamu,„Britannica.com”, 28.09.2006, https://www.britannica.com/biography/Dazai-Osamu/additional-info#history, 20.09.2021.
[14] SZOKUJĄCE INFORMACJE W SPRAWIE POWIESZONYCH 13-LATEK! ZGINĘŁY JAK BOHATER ICH ULUBIONEGO KOMIKSU!,„warszawawpigulce.pl”, 07.09.2021, https://warszawawpigulce.pl/szokujace-informacje-w-sprawie-powieszonych-13-latek-zginely-jak-bohater-ich-ulubionego-komiksu/, 19.09.2021.
[15] Manga i anime, czyli „klasztorniaccy” wielbiciele japońskiej popkultury – część 1,„1lowagrowiec.eu”, 09.02.2018, http://1lowagrowiec.eu/ogolniak/?p=973, 20.09.2021.
Opracował: Mateusz Kabaciński, 29.10.2022 r.
26 września 2022 r. w szkole podstawowej nr 88 przy ulicy Puszkinskiej w Iżewsku (centralna Rosja na wschód od Uralu[1]) miała miejsce strzelanina. 17 osób zostało zabitych, a kolejne 24 odniosły rany. Sprawcą ataku okazał się być Artem Kazantsev – 34-letni mężczyzna urodzony w 1988 r. w Iżewsku, były uczeń placówki[2].
Ok. godziny 10.52 uzbrojony napastnik wszedł do budynku szkoły. Miał przy sobie dwa pistolety i sporą ilość amunicji. Jak stwierdzili śledczy, pistolety zostały „udoskonalone”, aby mogły strzelać ostrą amunicją (według regionalnego biura Gwardii Narodowej broń została zdobyta nielegalnie). Dodatkowo Kazantsev miał na sobie ubranie z widocznymi nazistowskimi symbolami, plecak oraz kominiarkę. Potwierdziło to opublikowane przez śledczych nagranie wideo, przedstawiające ciało mężczyzny leżące w klasie na zakrwawionej podłodze[3]. Do pistoletów napastnik przymocował splecione sznurki z imionami „Dylan” i „Erick”. Nie pozostawia wątpliwości, że Kazantsev wzorował się na masakrze w Columbine z 1999 r. Napisy ze sznurków odnoszą się bezpośrednio do imion sprawców strzelaniny – Dylana Klebolda i Erica Harrisa. W czasie rzezi zabili oni 13 osób i ranili kolejne 24. Agresję zwieńczyli wspólnym aktem samobójstwa. Podobnie było w przypadku agresji na szkołę w Rosji.
W trakcie masakry Kazantsev zastrzelił 17 osób, w tym 11 dzieci. Kolejne 24 zostały ranne (22 z nich są dziećmi). Śmierć poniosło także dwóch ochroniarzy oraz dwie inne osoby dorosłe, prawdopodobnie nauczyciele[4]. Aleksander Brechałow, gubernator regionu, w dniu masakry stwierdził, że poszkodowani zostali przetransportowani do najbliższych szpitali w stanach od dobrego do ciężkiego. Dodał, że większość przeprowadzanych wstępnych operacji została zakończona. Ogłosił również odwołanie zajęć w szkołach. Jak podają lokalne media, w celach udzielenia wsparcia humanitarnego został wysłany samolot z Kazania z dodatkowymi specjalistami, psychologami i środkami pomocy[5].
Napastnik krótko po zakończeniu ataku popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. Nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Akt odebrania sobie życia jest prawdopodobnie wynikiem zainspirowania przez mężczyznę agresją na szkołę w USA. „Obecnie śledczy przeszukują jego rezydencję i badają osobowość napastnika, a także jego poglądy i otaczające środowisko”. Sprawdza się jego przywiązanie do poglądów neofaszystowskich i ideologii nazistowskiej” – poinformował rosyjski Komitet Śledczy w dniu ataku[6].
Jednakże co ciekawe, sam Artem Kazantsev nie chciał być postrzegany jako członek ugrupowania terrorystycznego lub grupy faszystowskiej. Jak ujawniono, mężczyzna 20 minut przed rozpoczęciem masakry wysłał wiadomość do innej placówki – szkoły nr 70. W e-mailu napisał: „To, co się wydarzyło, nie jest atakiem terrorystycznym. Jako jedyny powód tego, co się stało, proszę o wskazanie nienawiści. Nie jestem członkiem organizacji ekstremistycznych, nie mam żadnych żądań politycznych”. Ustalono także, że Kazantsev był zarejestrowany jako pacjent ambulatoryjny w zakładzie zdrowia psychicznego z rozpoznaniem schizofrenii[7].
[1] Russia to transfer wounded in school shooting to Moscow, “apnews.com”, 27.09.2022, https://apnews.com/article/russia-ukraine-shootings-education-school-c8780cd2db22ea8016a68764c34690b5, 26.10.2022.
[2] Russia school shooting leaves 13 dead, including children, “mb.com.ph”, 26.09.2022, https://mb.com.ph/2022/09/26/russia-school-shooting-leaves-13-dead-including-children/, 29.09.2022
[3] Swastika-wearing ex-pupil kills 15 in Russian school shooting, “reuters.com”, 26.09.2022, https://www.reuters.com/world/europe/gunman-opens-fire-school-russias-izhevsk-russian-media-cites-local-police-2022-09-26/, 18.10.2022.
[4] J. Riga, What we know about the Russian school shooting, “abc.net.au”, 27.09.2022, https://www.abc.net.au/news/2022-09-27/what-we-know-about-the-russian-school-shooting/101476802, 30.09.2022.
[5] Swastika-wearing ex-pupil kills 15 in Russian school shooting, “arabnews.com”, 26.09.2022, https://www.arabnews.com/node/2169626/world, 18.10.2022.
[6] A. Chernova and R. Gigova, At least 11 children among dead after gunman opens fire at school in Russia, “edition.cnn.com”, 26.09.2022, https://edition.cnn.com/2022/09/26/europe/izhevsk-school-shooting-russia-intl/index.html, 18.10.2022.
[7] Открывший стрельбу в школе Ижевска был ее выпускником (обновлено), “ampravda.ru”, 26.09.2022, https://ampravda.ru/2022/09/26/115993.html, 2.10.2022.